Jump to content
Dogomania

Pies w pociągu


Lady

Recommended Posts

Tylko w regio? A mam jeszcze pytanie. Myślicie, że wybierając się z Warszawy na Hel lepiej się szarpnąć i zapłacić więcej za ekspres bez przesiadki (trochę ponad 7,5 h) Czy pojechać TLK z przesiadką + godzina przerwy, żeby psica się załatwiła i odpoczęła trochę na 'stabilnym' gruncie (w sumie 11,5 h)?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dokładnie, przesiadki z psem i tobołami - nie wyobrażam sobie, zawsze jeździliśmy bez przesiadek ;) Zu wytrzymywała nawet 15h bez sikania, mimo mojego usilnego wyłażenia z nią na dłuższych postojach (można sobie w necie sprawdzić, zwykle w tych super długich trasach jest parę dłuższych przystanków). Teraz jechaliśmy do Wrocławia prawie 9 godzin i już nawet nie wyłaziłam, bo bez sensu :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']heh, ja raz jechałam i kupowałam bilet w pociągu i facet nie wiedział, jak wypisać bilet dla psa ;) więc nie sądzę, by w ogóle znał przepisy[/QUOTE]

Bo ludzie zapewne nie kupują. Ja wolę mieć jak jakiś mądry pasażer będzie się czepiał, to powiem że się nie posunę bo mam miejscówę dla psa wykupioną:evil_lol:


A konduktorowi kiedys tłumaczyłam jak klika się na tym jego urządzonku bilet dla psa.



Klio myślę że psu nie zrobi to różnicy :)

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie w PKP IC gdzie jeździcie w psem? W przedziałach czy bezprzedziałowym czy jest jakieś inne miejsce? Zwykle jeżdżę osobowymi więc sie nie orientuje gdzie w IC można z średnim psem przejechac, bo wiadomo, mniejszy na kolana i po sprawie..

Link to comment
Share on other sites

najlepiej jechać bezprzedziałowym z samego przodu (albo tyłu, zależy jak patrzeć) tam psisko ma miejsce dla siebie i nikt Cię z psem nie wygoni albo ogólnie w części dla rowerów (jeśli nie ma całego wagonu rowerowego to część zwykłego jest rowerowa).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']najlepiej jechać bezprzedziałowym z samego przodu (albo tyłu, zależy jak patrzeć) tam psisko ma miejsce dla siebie i nikt Cię z psem nie wygoni albo ogólnie w części dla rowerów (jeśli nie ma całego wagonu rowerowego to część zwykłego jest rowerowa).[/QUOTE]

O ile w bezprzedziałowym jest miejsce na cokolwiek - ostatnio jechałam takim pociągiem, że w tych bezprzedziałowych wagonach nie było nawet miejsca na większy bagaż, nie mówiąc już o psie :roll: Tak były siedzenia poupychane. Chyba że mówisz o tych poczwórnych miejscach. Niestety w naszym przypadku były już zajęte, więc jechaliśmy normalnie w przedziale - najlepiej się jeździ w wagonach klasy I "przebitych" na klasę II, bo w przedziale jest wtedy tylko 6 miejsc i więcej przestrzeni ogólnie.

Link to comment
Share on other sites

nie, nie, chodzi mi o taki bezprzedziałowy, gdzie po prawej stronie są dwa miejsca i po lewej. w środku faktycznie miejsca są poupychane strasznie, tak że może dla malutkiego pieska byłoby miejsce, ale przy drzwiach jest dość spory odstęp (ale nie wykluczam, że takich wagonów jest sporo i każdy jest inny, więc mogłaś trafić na taki, w którym nie ma miejsca nigdzie).

Link to comment
Share on other sites

Najlepsza miejscówka jaką można dostać w PKP (poza siedzeniem oczywiście :D) to właśnie wagon bezprzedziałowy na początku/końcu gdzie jest jedno miejsce siedzące :))
[IMG]http://img407.imageshack.us/img407/5680/kmnr.jpg[/IMG]

Jazda z dużym psem w wagonie przedziałowym to moim zdaniem koszmar :) Tu przykład mojego burka, który miał szczęście, bo na przeciw nikt nie siedział. Gdzie miałby się podziać gdyby wszystkie miejsca były zajęte? :D Oczywiście przedział 6 osobowy.

[IMG]http://imageshack.us/a/img819/7137/sf09.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj miałam taką sytuacje. Pusty wagon a facet uparł się żeby zająć miejsce naprzeciw mnie. Powiedziałam że jak nie przeszkadza pies to proszę bardzo. On na to że chce rozciągnąć nogi i pies nie powinien być ważniejszy niż CZŁOWIEK ( wysyczał to) Zaproponowałam inne wolne miejsca. Koleś powiedział że chce tutaj i tu będzie siedział. Ja zdecydowanie poinformowałam pana że nie mam zamiaru się ruszyć z miejsca ( byłam pierwsza) I że jest złośliwym człowiekiem bo robi to specjalnie!

No i siedzieliśmy on z podkurczonymi nogami klepał różaniec. Pies leżał praktycznie pod siedzeniem. Ja nie odrywałam oczu od widoków zza okna.

Wiem ma prawo usiąść gdzie chce. Ale uważam że zrobił to złośliwie ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia']
[IMG]http://img407.imageshack.us/img407/5680/kmnr.jpg[/IMG]

[/QUOTE]
Dokładnie takim wagonem jechałam z Nico! :D
Z Niculcem jechaliśmy pociągiem REGIOekspress. Przed podróżą czytałyśmy regulamin i wyraźnie pisało, że za psa przewożonego w "opakowaniu" nie płaci się biletu (dotyczy to chyba tylko małych psów). W Lublinie idziemy do kasy kupić bilet, jeszcze upewniamy się w sprawie psiego biletu i zostałyśmy utwierdzone w naszym przekonaniu. Po zakupie biletu poszliśmy do konduktorów, którzy jechali z nami do Lublina, a teraz mieli jechać znów z nami do Poznania. Mama zadaje to samo pytanie, a oburzony konduktor: "No oczywiście, że musi być bilet! Za psa się płaci.". Więc idziemy z mamą znowu do kasy, prosimy o bilet (u tej samej kasjerki co wcześniej), ona patrzy na nas zdziwiona i wychodzi z stanowiska. Wraca, coś tam do nas mówi, że nie powinnyśmy płacić i znowu wychodzi. Wraca z bodajże kierowniczką lubuskiego dworca... Owa kierowniczka poszła z nami do panów konduktorów wyjaśnić sprawę. Co się okazało? Że konduktor źle zrozumiał przepisy. Także jeden wielki zamęt w PKP - każdy inaczej rozumie przepisy. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andromeda']
Wiem ma prawo usiąść gdzie chce. Ale uważam że zrobił to złośliwie ...[/QUOTE]

no jasne, że ma prawo, ale w takiej sytuacji musi się liczyć z tym, że pies leży. jakiś gbur ;)

ja jechałam w weekend, Etna w kagańcu. siada koło nas koleś, patrzy na nią, cmoka w dziwny, obleśny sposób i pies nie reaguje. ja też staram się olać :evil_lol: a ten nagle wyciąga łapę i głaszcze Etnę po głowie... ona ma to gdzieś, nie reaguje na takie sytuacje, ale mówię do niego, że wypada się chyba zapytać. po dłuższej chwili zajarzył, że do niego mówię i powiedział, że WIDAĆ że nie jest agresywna i w ogóle, jakby nie miała kagańca to by nie głaskał :cool3: także jak ktoś myśli, że kaganiec zniechęca ludzi, to już wie, że nie zniechęca :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']no jasne, że ma prawo, ale w takiej sytuacji musi się liczyć z tym, że pies leży. jakiś gbur ;)

ja jechałam w weekend, Etna w kagańcu. siada koło nas koleś, patrzy na nią, cmoka w dziwny, obleśny sposób i pies nie reaguje. ja też staram się olać :evil_lol: a ten nagle wyciąga łapę i głaszcze Etnę po głowie... ona ma to gdzieś, nie reaguje na takie sytuacje, ale mówię do niego, że wypada się chyba zapytać. po dłuższej chwili zajarzył, że do niego mówię i powiedział, że WIDAĆ że nie jest agresywna i w ogóle, jakby nie miała kagańca to by nie głaskał :cool3: także jak ktoś myśli, że kaganiec zniechęca ludzi, to już wie, że nie zniechęca :diabloti:[/QUOTE]

Do tego jeszcze dochodzi zachowanie typu "cmok cmok" i słowa "siedź spokojnie piesiu" :evil_lol: Uwielbiam to. Moja Amy najchętniej to by chodziła od człowieka do człowieka i się witała, chodziła na głaskanko itd. więc opanowanie jej, żeby wysiedziała np. 3 czy 4 godziny jest z lekka trudne :evil_lol: i na pewno wołanie jej z drugiego końca wagonu mi w tym pomaga :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Korenia']Do tego jeszcze dochodzi zachowanie typu "cmok cmok" i słowa "siedź spokojnie piesiu" :evil_lol: Uwielbiam to. Moja Amy najchętniej to by chodziła od człowieka do człowieka i się witała, chodziła na głaskanko itd. więc opanowanie jej, żeby wysiedziała np. 3 czy 4 godziny jest z lekka trudne :evil_lol: i na pewno wołanie jej z drugiego końca wagonu mi w tym pomaga :evil_lol:[/QUOTE]

haha, u nas jest różnie, ale nie raz się zdarzało że ktoś ją głaskał, a ona szykowała się na kolana :evil_lol: niestety gubi ogromne ilości sierści i raczej to nie jest dobry pomysł, żeby na kogoś wskakiwała. wczoraj jak jechałyśmy to niestety nikt nie chciał ją głaskać, mimo że patrzyła po kolei każdemu głęboko w oczy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

U nas cmokanie i wyciąganie rąk jest na porządku dziennym. Najgorzej przy wychodzeniu (nagle się ludzie orientują, że pies z nimi jechał w wagonie i jest ciumkanie) a ja muszę jakoś psa ogarnąć w ciasnym przejściu i zapakować na ręce... Brr...
Ale muszę przyznać, że 90% naszych podróży przebiega w bardzo miłej atmosferze. W piątek pewien pan chciał ustąpić mojej suczce swoje miejsce siedzące! :D

Link to comment
Share on other sites

A co w tym całym zdarzeniu zaskoczyło mnie najbardziej. To że facet jak pociąg ruszył zrobił znak krzyża i wyciągnął różaniec.

Oczywiście Kersi miała swój bilet. Którym zresztą pomachałam gościowi przed nosem. Mówiąc że zapłaciłam za kawałek podłogi i nigdzie się nie przesiądę.

To jest nasza pierwsza taka "przygoda" Ludzie bardzo fajnie reagują na samoyedy. Kersi wszędzie gdzie się pojawia wywołuje uśmiech. A tu taki palantunio się znalazł ...

Edited by andromeda
Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']
ja jechałam w weekend, Etna w kagańcu. siada koło nas koleś, patrzy na nią, cmoka w dziwny, obleśny sposób i pies nie reaguje. ja też staram się olać :evil_lol: a ten nagle wyciąga łapę i głaszcze Etnę po głowie... ona ma to gdzieś, nie reaguje na takie sytuacje, ale mówię do niego, że wypada się chyba zapytać. po dłuższej chwili zajarzył, że do niego mówię i powiedział, że [B]WIDAĆ że nie jest agresywna [/B]i w ogóle, jakby nie miała kagańca to by nie głaskał :cool3: także jak ktoś myśli, że kaganiec zniechęca ludzi, to już wie, że nie zniechęca :diabloti:[/QUOTE]

O, jasnowidz? :diabloti:

Zu jest dosyć wyraźna w swoim przekazie "paszoł won ode mnie, paskudny człowieku" - pewna pani, wchodząc do przedziału zapytała czy piesek będzie gryzł czy szczekał (eee?) i zanim zdążyłam powiedzieć do końca "Jest grzeczna, gdy...", pani zacmokała, Zu obdarzyła ją stalowym spojrzeniem ZABIJĘ CIĘ I CAŁĄ TWOJĄ RODZINĘ i burknęła, ja dokończyłam "... gdy jej nikt nie zaczepia" :evil_lol: a pani powiedziała "Aha, rozumiem, nie zaczepiać" i luz :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Dokładnie takim wagonem jechałam z Nico! :D
Z Niculcem jechaliśmy pociągiem REGIOekspress. Przed podróżą czytałyśmy regulamin i wyraźnie pisało, że za psa przewożonego w "opakowaniu" nie płaci się biletu (dotyczy to chyba tylko małych psów). W Lublinie idziemy do kasy kupić bilet, jeszcze upewniamy się w sprawie psiego biletu i zostałyśmy utwierdzone w naszym przekonaniu. Po zakupie biletu poszliśmy do konduktorów, którzy jechali z nami do Lublina, a teraz mieli jechać znów z nami do Poznania. Mama zadaje to samo pytanie, a oburzony konduktor: "No oczywiście, że musi być bilet! Za psa się płaci.". Więc idziemy z mamą znowu do kasy, prosimy o bilet (u tej samej kasjerki co wcześniej), ona patrzy na nas zdziwiona i wychodzi z stanowiska. Wraca, coś tam do nas mówi, że nie powinnyśmy płacić i znowu wychodzi. Wraca z bodajże kierowniczką lubuskiego dworca... Owa kierowniczka poszła z nami do panów konduktorów wyjaśnić sprawę. Co się okazało? Że konduktor źle zrozumiał przepisy. Także jeden wielki zamęt w PKP - każdy inaczej rozumie przepisy. :evil_lol:[/QUOTE]

W regulaminie wyraźnie jest napisane że pies w transporterku jedzie za free. Możesz miec dużego psa i zmieścic go do transportera, jeśli nie przekracza jaichs tam mega wielkich wymiarów to nie płacisz bo to bagaż jest ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']czy na bilet małoletniego dziecka można kupić bilet dla psa? tzn czy dziecko może wedle prawideł pkp kupić bilet dla siebie i dla psa (oczywiście w otoczeniu rodziców z któych każdy ma na swoim bilecie również bilet dla psa)?[/QUOTE]
W regulaminie jest coś, że psa może przewozić tylko osoba dorosła, ale ja bez problemu kupuję bilet na psa do mojego biletu(37% zniżki, szkolny). Nikt nigdy nie robił problemów, a jeżdżę dużo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fantowa']W regulaminie jest coś, że psa może przewozić tylko osoba dorosła, ale ja bez problemu kupuję bilet na psa do mojego biletu(37% zniżki, szkolny). Nikt nigdy nie robił problemów, a jeżdżę dużo.[/QUOTE]
dzięki za info. Jeszcze będę do pkp dzwonić jak zinterpretują swoje własne durne przepisy. Mam po prostu ciut więcej psów niż pełnoletnich obywateli a chcemy wszyscy razem pojechać pierwszy raz na wakacje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...