Jump to content
Dogomania

Duże hodowle


Recommended Posts

  • Replies 757
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja widziałam biedne grzywacze i sznaucery, które biegały po ogrodzonym terenie szczęśliwe w znakomitej kondycji, przyjaźnie nastawione do ludzi i świata.
Byłam w Sasquehannie na przeglądzie. Wróciłam zakochana w psach i w Pani Małogorzacie Supronowicz (jedynej osobie na świecie która mnie onieśmiela), w jej wiedzy i sposobie życia.
Kazdemu kto ma wątpliwości jak żyją psy w tej hodowli polecam pojechać i przekonać się samemu, tylko ostrzegam, że można tak jak ja zakochać się w tym miejscu i chcieć jak najszybciej tam wrócić.

Nie jestem fanem hodowli kennelowych, ale to szczególne miejsce i wystarczy zobaczyć psy by wiedzieć że sa tam szczęsliwe/

Link to comment
Share on other sites

Ja tu nikogo nie oceniam jeżeli chodzi o kopiowanie, więc nie wkładaj mi do ust, czegoś, czego nie powiedziałam.

Żadnego złego słowa nie powiedziałam nigdy i nie zamierzam, bo mam wiele szacunku do właścicieli Sasquehanny i do ich wiedzy i nie będę dyskutować o ludziach, którym pod względem wiedzy kynologicznej nie dorastam do pięt.

Link to comment
Share on other sites

A czym to lansowanie się objawia? Wystawianiem psa z kopiowanymi uszami co jest w Polsce dozwolone? NIo tragedia po prostu!!!!!!
To nie temat o słuszności kopiowania uszu czy ogona,więc krótko powiem, że np 23 cm suczka rasy chiński grzywacz jest wzorcowa a mimo wszystko nigdy bym jej nie rozmnożyła i wyłączyłabym ją z hodowli w obawie o jej bezpieczeństwo przy porodzie. Nie wszystko co nakazuje wzorzec jest dobre dla rasy i jej przedstawicieli. Bezkrytyczne trzymanie się wzorca i dążenie do ideału doprowadziło w wielu rasach do tragedii i poważnych kłopotów ze zdrowiem.
Zakaz kopiowania sprawia że będziemy mieć jasny podział na psy użytkowe i wystawowe co nie jest dobre dla żadnej rasy, bo kopiowanie też czemuś służyło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dada'].... mam wiele szacunku do właścicieli Sasquehanny i do ich wiedzy i nie będę dyskutować o ludziach, którym pod względem wiedzy kynologicznej nie dorastam do pięt.[/quote]

Ale jakoś nie zauważyłam, aby ktoś podważał wiedzę właścicieli Sasquehanny. Nie o to chodzi. Wątek dotyczy naszego zdania o hodowlach posiadających dużą liczbę psów róznych ras.
Świetnie, ze z tej hodowli pochodzą psy nie tylko świetne wystawowo, ale i dobrze zsocjalizowane o fajnym charakterze.
Ja jednak mimo to nie kupiłabym psa z takiej hodowli, sprawy wystawowe to dla mnie nawet nie drugi, ale trzeci plan (o ile nie dalszy). Jakoś większe wrażenie na mnie robią ludzie, żyjący ze swymi psami jako domownikami, sami je socjalizują i wychodzą z nimi na spacery, startują z nimi na zawodach (nawet na najniższym poziomie), a psy mają dożywocie.
Właśnie Dada jestem ciekawa, przy tylu rasach i psach, wiekowych rezydentów powinno być tam kilkadziesiąt. Jak w Sasquehannie to rozwiazano ? No i skoro tam byłaś - to z czystej ciekawości, ile psów przypada na jedną osobę zajmującą się nimi ? Czy są to stałe osoby, czy ciągle się zmieniają ?

Link to comment
Share on other sites

Ja natomiast Brezyl zauważyłam, że słabo się orientujesz w temacie, cytowany przez Ciebie post dotyczył kompetencji na temat kopiowania uszu.
Tak tylko z ciekawości, to może pojedź i sama zapytaj, bo ja nie jestem upoważniona do odpowiadania na takie pytania, mogę jedynie wyrazić swoją opinię, co wcześniej zrobiłam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarne Gwiazdy']Zadzwoń, umów się, pojedź, zobacz, twoja ciekawośc będzie zaspokojona i, co najważniejsze - z pierwszej ręki.
...[/quote]

Gdybym zamierzała coś tam kupić lub mieszkałabym bliżej, a nie na drugim końcu Polski zrobiłabym to:eviltong:.
Biorąc jednak pod uwagę jej zachowanie względem wystawców (często nie jest za miło na ringu) to nie wiem czy spotkanie byłoby przyjemne.:mad:
Co nie zmienia mojego zdania o jej dużym profesjonaliźmie w niektórych rasach, jej opisy są bardzo dokładne oby inni sędziowie brali z niej przykład w tym względzie.
Ja jednak szukam u hodowcy czegoś innego niż masówki, choćby najlepszej jakości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Gdybym zamierzała coś tam kupić lub mieszkałabym bliżej, a nie na drugim końcu Polski zrobiłabym to:eviltong:.
Biorąc jednak pod uwagę jej zachowanie względem wystawców (często nie jest za miło na ringu) to nie wiem czy spotkanie byłoby przyjemne.:mad:
Co nie zmienia mojego zdania o jej dużym profesjonaliźmie w niektórych rasach, jej opisy są bardzo dokładne oby inni sędziowie brali z niej przykład w tym względzie.
Ja jednak szukam u hodowcy czegoś innego niż masówki, choćby najlepszej jakości.[/QUOTE]

Widzę, że lubisz opierać swoją opinię na tym "co mówią" lub też "co piszą".
A przecież telefony teraz nie są drogie... :roll:

Powodzenia w przyszłym życiu, nie tylko kynologicznym ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']miniaga-psy sa szczesliwe w tej hodowli ,co to znaczy?powiedzialy Tobie?;)

[COLOR=SeaGreen][B]Proszę trzymać się tematu albo wylansuję modę na bany dla offujących.[/B][/COLOR][/quote]

Nio pewnie że powiedziały! Gadały przez 30 min!
A poważnie miałam okazje zobaczyć 20 psów, bawiących się razem na dworzu , biegających, pełnych energii. Z chęcią przybiegały się przywitać po czym wracały do niestrudzonych gonitw między sobą. Czy tak wygląda nieszczęśliwy pies?
Moim skromnym zdaniem dostają tam wszystko co potrzebne jest do prawidłowego rozwoju.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarne Gwiazdy']Widzę, że lubisz opierać swoją opinię na tym "co mówią" lub też "co piszą".[/quote]

Ta opinię zdobyłam sama obserwujac ring :diabloti: Ja jestem typem "niewierny Tomasz". Muszę wszystko sprawdzić pod różnymi kątami i dopiero na tej podstawie wyrabiam sobie opinię, opinie inne to tylko dodatek do własnej wiedzy i doswiadczeń.

[quote name='Czarne Gwiazdy']A przecież telefony teraz nie są drogie... "[/quote]
A co miałabym oglądać "firmę" przez videotelefon ? Przez telefon można powiedzieć wszystko, nawet ze białe jest czarne i odwrotnie. Co niby dałaby dla mojej wiedzy rozmowa telefoniczna ? Juz wolę aby te 10-20 minut poswięciła swoim psom, przy tej ilości wydają się tego potrzebować.

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam zawsze dobre bardzo zdanie, ale po ostatniej wizycie jestem oczarowana, a każdy kto mnie zna, wie dobrze jakiego mam świra na punkcie swoich zwierząt i jak o nie dbam, dobre wrażenie wcale nie łatwo jest na mnie wywrzeć.
A za obu moich chłopców będę wdzięczna jej do końca życia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dada'][B]byłam w hodowli Sasquehanna[/B], widziałam jak żyją psy, j[B]estem zachwycona i nikomu nie pozwolę złego słowa powiedzieć[/B] [B]o tej hodowli[/B][/quote]
Inni też byli i widzieli... :razz:
Zacytuję fragment artykułu z autorstwa Anny Sal, Polityka nr 33 z 14.08.99 pt [I]Złoty miot[/I] umieszczony w dziale, pod jakże pasującym do toku prowadzonej tu dyskusji, tytułem[B] [I]Na własne oczy[/I][/B] :lol:

[I](...) W pokoju gościnnym, na piętrze, w domu zawodowych wystawców, Małgorzaty Supronowicz i Jacka Borkowskiego, ściany błyszczą złotem. Na półkach od podłogi do sufitu stoją puchary: 660, plon ostatnich sześciu lat. W kącie olbrzymi szklany wazon po brzegi wypełniony medalami.[/I]
[I]Gospodarze nie chcą odpowiedzieć na pytanie, ile mają psów. Sporo i różne, siedemnaście ras. Od dużych alaskan malamute i amstaffów, przez golden retrivery, do małych mopsów i nagich peruwiańczyków.[/I]
[I]W kuchni stoją trzy klatki, tzw. kenele, z podwójną podłogą. Górna jest z metalowych prętów, a pod spodem wysuwane tacki na nieczystości, wyściełane gazetami. Koło schodów jedna na drugiej stoją małe, plastykowe, podróżne klatki. Głośne ujadanie świadczy, że są zamieszkane.[/I]
[I]Kilkanaście psów jest w kojcach (buda z wybiegiem ogrodzona siatką), za domem. Większość, jak się okazuje, mieszka w połączonym z resztą domu prostopadłym skrzydle, wyglądającym na dawną stajnię. Przez uchylone na chwilę drzwi widać metalowe klatki. Zdjęć robić nie wolno. - Ludziom pies w klatce źle się kojarzy - wyjaśniają gospodarze.[/I]
[I]Fotografować można tylko psy wypuszczone na chwilę z keneli. [/I][I]Zachłyśnięte wolnością, natychmiast zziajane, rzucają się w pogoń za kaczkami. (...) [/I]Całośc dostępna w archiwum.

Artykuł ukazał się w czołowym, opiniotwórczym, ogólnopolskim tygodniku.
Z jego treści wynika iż powstał po wizycie w hodowli i po bezpośredniej rozmowie z hodowcami.Czyżby autorka, mimo to, pozwoliła sobie na kłamstwo? Opis hodowli znacząco bowiem odbiega od ogólnej sielanki i opisu hodowli jako miejsca ,,psiego szczęścia" przedstawianych tu przez niektórych forumowiczów. Nikt jednak (włącznie z właścicielami) nie zadał sprostowania jego treści. Dlaczego?
Dada masz więc pole do popisu :cool3: Mogę pomóc. Gratis :p
W myśl ustawy Prawo prasowe art. 31.
[FONT=Arial, Helvetica, sans-serif][SIZE=2][FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]Na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, prawnej lub innej jednostki organizacyjnej redaktor naczelny redakcji właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie:
1. rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej,
2. rzeczową odpowiedź na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym. [/FONT][/SIZE][/FONT]
A specjalnie dla Czarne Gwiazdy numer telefonu do naczelnego POLITYKI:
[SIZE=3]Jerzy Baczyński 451-60-00, tel/fax 451-60-10[/SIZE]
Dzwoń albo przekaż dalej... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karmi']Inni też byli i widzieli... :razz:
Zacytuję fragment artykułu z autorstwa Anny Sal, Polityka nr 33 z 14.08.99 pt [I]Złoty miot[/I] umieszczony w dziale, pod jakże pasującym do toku prowadzonej tu dyskusji, tytułem[B] [I]Na własne oczy[/I][/B] :lol:

[I](...) W pokoju gościnnym, na piętrze, w domu zawodowych wystawców, Małgorzaty Supronowicz i Jacka Borkowskiego, ściany błyszczą złotem. Na półkach od podłogi do sufitu stoją puchary: 660, plon ostatnich sześciu lat. W kącie olbrzymi szklany wazon po brzegi wypełniony medalami.[/I]
[I]Gospodarze nie chcą odpowiedzieć na pytanie, ile mają psów. Sporo i różne, siedemnaście ras. Od dużych alaskan malamute i amstaffów, przez golden retrivery, do małych mopsów i nagich peruwiańczyków.[/I]
[I]W kuchni stoją trzy klatki, tzw. kenele, z podwójną podłogą. Górna jest z metalowych prętów, a pod spodem wysuwane tacki na nieczystości, wyściełane gazetami. Koło schodów jedna na drugiej stoją małe, plastykowe, podróżne klatki. Głośne ujadanie świadczy, że są zamieszkane.[/I]
[I]Kilkanaście psów jest w kojcach (buda z wybiegiem ogrodzona siatką), za domem. Większość, jak się okazuje, mieszka w połączonym z resztą domu prostopadłym skrzydle, wyglądającym na dawną stajnię. Przez uchylone na chwilę drzwi widać metalowe klatki. Zdjęć robić nie wolno. - Ludziom pies w klatce źle się kojarzy - wyjaśniają gospodarze.[/I]
[I]Fotografować można tylko psy wypuszczone na chwilę z keneli. [/I][I]Zachłyśnięte wolnością, natychmiast zziajane, rzucają się w pogoń za kaczkami. (...) [/I]Całośc dostępna w archiwum.

Artykuł ukazał się w czołowym, opiniotwórczym, ogólnopolskim tygodniku.
Z jego treści wynika iż powstał po wizycie w hodowli i po bezpośredniej rozmowie z hodowcami.Czyżby autorka, mimo to, pozwoliła sobie na kłamstwo? Opis hodowli znacząco bowiem odbiega od ogólnej sielanki i opisu hodowli jako miejsca ,,psiego szczęścia" przedstawianych tu przez niektórych forumowiczów. Nikt jednak (włącznie z właścicielami) nie zadał sprostowania jego treści. Dlaczego?
Dada masz więc pole do popisu :cool3: Mogę pomóc. Gratis :p
W myśl ustawy Prawo prasowe art. 31.
[FONT=Arial, Helvetica, sans-serif][SIZE=2][FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]Na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, prawnej lub innej jednostki organizacyjnej redaktor naczelny redakcji właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie:
1. rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej,
2. rzeczową odpowiedź na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym. [/FONT][/SIZE][/FONT]
A specjalnie dla Czarne Gwiazdy numer telefonu do naczelnego POLITYKI:
[SIZE=3]Jerzy Baczyński 451-60-00, tel/fax 451-60-10[/SIZE]
Dzwoń albo przekaż dalej... ;)[/quote]

A co tu prostować? Opieram się na fragmencie zacytowanym przez Ciebie.... I co tutaj jest niepokojącego? Opis dziennikarza, który nie jest związany z kynologią na co dzień.
Chciał sobie Pan pofotografować, więc logiczne jest, że gospodarze wypuszczali po kolei psy na chwile. Mieli wypuścić wszystkie naraz?Moje psy po wyjściu na spacer również biegają przez pierwsze 10 min jak oszalałe za gołebiami i za sobą- nio po prostu biedne psy!

Ja bedąc w tej hodowli nie mogłam się nadziwić jak wszystko jest tam zorganizowane i nastawione głównie na psy: że szczenięta są w centrum uwagi- owszem może klatki nie są najpiękniejsze, ale maluchy nigdy nie są same i mają zapewnioną troskliwą opiekę i ciągły kontakt z ludźmi.

I na koniec: Gdzie trzymać Tajgana? W łóżku? Ma swój wybieg i budę i co w tym złego? Poczytaj może sobie najpierw co to za rasa....

Link to comment
Share on other sites

Czołowy opiniotwórczy tygodnik....
Szkoda tylko że facet bzdury pisze, bo nie wiedziałam, że w Sasquehannie są Peruwianczyki- oczywiście chodziło o grzywacze, ale tak to jest jak laik chce napisać artykuł nie wgłebiając się w temat.

Dodam jeszcze, że jak do mnie przychodzą goście, to również zamykam psy- okropny hodowca ze mnie!

Link to comment
Share on other sites

Podobno nie liczy się ilość, tylko jakość ;) Dla mnie hodowca może mieć nawet tysiącpięćsetstodziewięćset ras, o ile ma czas i ludzi, żeby zadbać o porządek, kondycję fizyczną i psychiczną zwierząt.
O samej hodowli powiedzieć nic złego ani dobrego nie mogę, nie byłam, nie widziałam.

Link to comment
Share on other sites

Tak, najlepiej opierać się na artykułach (o którym na tym forum już wcześniej była mowa). Gdyby na każdą brednię reagować i prosić o sprostowanie, to na prawdę niewiele ponad to by w gazetach było pisane..
Dyskusja z osobami, które mają ale, a nie widziały i zobaczyć nie chcą jest żenująca, dlatego ja się nie zamierzam w dyskusję wdawać. Byłam, widziałam, pomieszczenie gdzie na co dzień żyją psy również i nic mojego zdania nie zmieni.
Zawsze się znajdzie ktoś, kto zechce oczernić znanych i szanowanych na świecie ludzi, to jest norma, różni ludzie chodzą po świecie i na prawdę nie rozumieją ile lat wyrzeczeń, ciężkiej pracy i serca wymaga prowadzenie takiej hodowli.

Link to comment
Share on other sites

Po przeczytaniu tego artykulu o tej hodowli,to nawet ilosc zlotych pucharow mnie oczu nie zamydli.Psy siedzace w klatkach w stajni to prawdziwy horor i tragedia dla tych czworonoznych istot.
Nigdy bym do takiego miejsca nie mogla trafic :placz::placz::placz:
To co czytam mnie przeraza,gdyby tak wygladaly schronisko ,to by je zamknieto ,z powodu znecania sie nad zwierzetami.Juz raz raz kupilam klatkowego buldozka,ktory rodzil i zyl w klatce ,to bylo biedne chore zwierzatko.bylo wystawowe,rodzilo i po 6 latach odkupilam krzywe ,o zwyrodnialych stawach chorym sercu psia istotke.:placz:
Sama jestem ciekawa ,ile ta olbrzymia klatkowa hodowla maja seniorow na stanie,i gdzie je trzymaja?
Po tym ile i jakie stare maja psy mozna ocenic hodowle ,a nie po ilosci metalowych pucharow na polkach.Znam podobna hodowle ,maja mase zlotych pucharow,ale:mad::mad:

Doda-nikt Tobie nie zabrania byc zachwyconym tego rodzaju hodowla,ale jezeli hodowcy psy trzymaja w klatkach to uwazasz ,ze jest okey,psy sa szczesliwe i jest to dla ich zdrowia?Tak powinno zycie psa wygladac?:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Te psy nie mieszkają w stajni, to normalny budynek, do którego wchodzi się przez kuchnię!! Psy mają zapewnioną masę ruchu i hektary ogrodzonych łąk obok lasu. Klatki służą im do spania, gdzie mają posłania swoje i zabawki!! Pojedź i sama zobacz, to chętnie podyskutuję o tym co mi się podoba z Tobą w realu, a podoba mi się wszystko. Również kondycja trzynastoletniej Dziękuję, która wdrapywała mi się wesolutka na ręce, oby moje psy na starość byly w takiej kondycji jak emeryci w Sasquehannie.
Ja już dziękuję za dyskusję w tym temacie, bo mi ręce opadają
Aha, xxxx52, może łaskawie naucz się czytać, bo moim nickiem nie jest DODA, a Dada, co w zapewne nie znanym dla Ciebie języku znaczy - koń.

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem za małymi hodowlami :). Obecnie mam 3 psiaki, owszem chciałabym więcej ale nie np z 20 chowów :evil_lol:. Moje psy śpią razem z nami w sypialni i nie wyobrażam sobie aby nie mogły leżeć obok mnie na podłodze i chrapać do upadłego :lol:. Duże kennelowe hodowle chowów również mi się nie podobają. Wątpię aby taki hodowca miał czas dla każdego psiaka.

Kolejna sprawa to taka że wiele hodowli traktuje swoje psy jak towar i sprzedaje jako np. 2 -5 letnie, wymienia się na innego psa itp. To jest dla mnie nie do przyjęcia :shake:. Moje stwierdzenie oparte jest głównie na zagranicznych hodowlach mojej rasy.

Co do hodowli pani Supronowicz to byłam tam przejazdem kilka lat temu. Zadzwoniłam ale dostałam odpowiedź że pani Supronowicz nie ma i nie możemy zostać wpuszczeni :roll:.
To co mnie zadziwiło to zero psów na "pierwszym planie " i cisza jak makiem zasiał :crazyeye:. Wyglądało to tak jakby w tej hodowli nie było ani jednego psa. Zobaczyliśmy więc tylko koniki :cool3:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...