Jump to content
Dogomania

Amstaffka HERA po 7 latach zmieniła dom


doddy

Recommended Posts

Z ważnych wieści.
Hera znalazła dom tymczasowy. Zamieszka w najbliższy piątek u Krysi w Warszawie. Hera będzie psią jedynaczką, w domu nie ma dzieci.
Od razu zacznie pracę szkoleniową w indywidualnym trybie. Zajęcia będą się odbywać 2 razy w tygodniu.

Zwracamy się z ogromną prośbą do wszystkich, którzy oferowali swoją pomoc w chęci płacenia za hotel, aby wpłacili darowizny na szkolenie Hery. Szkolenie Herze jest bardzo potrzebne. Z pewnością to pomoże jej lepiej dogadać się z Krysią, przypomni zasady i ułatwi dalsze życie.

Osoby, którym Hera nie jest obojętna, chcące ją wspomóc, proszone są o dopisanie w tytule przelewu "Darowizna na cele statutowe - Hera".
Dane do przelewu:

AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

gały mi wyszły, bo nigdy bym nie pomyślała, że Rufusowa może w ten sposób postapić, często czytałam wątek i wydawało mi się, że kocha swoje psy...

 

też mam małe dziecko i samca owczarka niemieckiego, dość niedelikatnego, bo jeszcze młody głupol, ale nie zostawiam ich samych nigdy...

wiem, że łatwo się mówi i mam nadzieję, że mi się nigdy nie przytafi taka sytuacja, ale jesteśmy dorosli i my odpowiadamy zarówno za dzieci jak i za psy1

jestem w stanie zrozumieć, że chcą oddać psa... ale odrazu usypiać? nie...  mi osobiście serce by pękło a wyrzuty sumienia nie dałyby żyć.

 

ja do tej pory mam łzy w oczach jak pomyślę, że musiałam uśpić Fuksa, bo już nie było ratunku, choć wydałam kupę kasy i byłam zjechana przez całą rodzinę, że powinnam dać mu odejść, za cholerę nie zapomnę jego oczu gdy podjechał weterynarz, choć minęło już prawie 5 lat ja nadal mam gulę w gardle :(

Link to comment
Share on other sites

a gdzie jest Rufus? u rodziny?

 

to jaka chora sytuacja...naprawdę az mi się wierzyć nie chce :(

Ja moją babcie ciągnę ile mogę, byleby jeszcze troszkę pociapała po tym świecie...a tu pełnosprawna, zdrowa sunia i miałaby isć do gleby :(

 

Rufusowa - mozesz spokojnie spojrzeć w lustro? tak po tylu latach możesz tak z łatwością myśleć o uśpieniu psa? wiedząc, ze gdyby naprawdę chciała zrobic dziecku krzywdę to by zrobiła?pies mojej babci rozwalił mi rękę do kości - miałam wtedy 7 moze 8 lat - nikt nie pomyślał o jego uspieniu!!!! bo to byla moja wina, ze wsadziłam łapę nie tam gdzie potrzeba!

 

dobrze, ze obcy ludzie nie mają w dupie Hery...bo skończyłaby już swoje życie w niedzielę :(

Link to comment
Share on other sites

Anita , wg tego co pisane było to Rufus jest w tym samym domu co Hera , czyli w domu rodziców , tyle , ze ona w karcerze a on jeszcze na wolności ... ciekawe kiedy i on się znudzi

 

mam nadzieję , ze Hera dogada sie z tą nową panią i zyska prawdziwy DOM i przyjaciela do końca a nie fałszywych przebierańców dla których była zabawką póki się dzieci nie urodziły

Link to comment
Share on other sites

Hera jest w DT z możliwości pozostania tam jako na DS , ale zbierane są pieniążki na szkolenie ponieważ mocno ma namieszane w głowie i mocno zaniedbana w kwestiach posłuszeństwa ...czasu dla psa nie było przy nowych priorytetach , myślę , ze to ciągnęło się od 4 lat , a nie ostatnie 10 miesięcy .

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

W dniu dzisiejszym odwiedziłam adoptowaną Herę i jej właścicielkę Krysię. Takie adopcje cieszą. Taka odwiedziny upewniają, że warto pomagać. Że pomimo codziennie odczuwanej często bezsilności w walce z bezdomnością WARTO wierzyć, warto działać.
Historia Hery wydawała się być beznadziejna. Sunia po pogryzieniu, historia analogiczna do naszego fundacyjnego Gomesa. Obawiałam się, że Hera podzieli jego los, skazanego na odsiadkę w hotelu, z zerowym zainteresowaniem, bo "kto zechce psa, który ugryzł". Jednak ona miała więcej szczęścia.
Znalazła się dusza, która naprawdę chciała poznać Herę, która przyjęła incydent ugryzienia za formę komunikacji z człowiekiem, która wysłuchała, poznała psa, finalnie adoptowała.
Dzisiejsze odwiedziny były bardzo ciepłe, klimatyczne. Duet Krysi z Herą jest wręcz miodowy. Krysia intuicyjnie bardzo ładnie prowadzi Herę, nie wprowadza jej na wysokie emocje, uczy komunikacji, szacunku, zwracania uwagi. Nadal szkoli, próbuje, obserwuje. Poświęca jej ogrom czułości, pracy, czasu.
Hera u Krysi ma wikt, opierunek, oparcie, aktywność. Wszystko co psu potrzebne. A ja wierzę, że ten dom jest domem ostatecznym. Ten duet bardzo się uzupełnia. Jak się na nie patrzy to obie dają sobie nawzajem bardzo wiele.
Hera obecnie nazywa się DAFNE. Nowe życie, nowe imię.
Wielu z Was zapewne teraz włos jeży się na głowie, że nastąpiła zmiana imienia po tylu latach. Hera już lepiej reaguje na nowe imię niż na stare, bo zostało uwarunkowane smakołykami. :)
I w ramach wyjaśnień pod zdjęcia, Hera ma własne posłanie, ale się suszyło po praniu, stąd zielony kocyk. Na kanapę pannica nie chciała wejść, taki z niej mamstaff.  :mrgreen:

11041750_779008558843834_576465288064291

11060843_779008562177167_604527074783842

10389971_779008548843835_349693552774131

1047989_779008552177168_1215554582219161

10981736_779008555510501_704735444577282

DSC_0059.jpg

DSC_0058.jpg

DSC_0051.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 1 year later...
  • 3 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...