Jump to content
Dogomania

Nowelizacja ustawy - smycz lub kaganiec obowiązkowo!


hohufka

Recommended Posts

Tak na początek mam prośbę: PIKA przeczytaj, jeśli możesz, mój podpis, to powinno coś wyjaśnić ;) :D :D :D

chciałam zwrócic uwagę, że TY bedziesz musiała psa i ubezpieczyć i zabezpieczyć, nie bedziesz mogła go puścić coby se pobiegał, bedziesz płacic mandaty a inni beda mieli to wszystko w d..... i będą nadal bezkarni, chociaz własnio Oni ponosza najwieksza wine za zainstniały stan rzeczy.
Hohufka, OC rolników też jest obowiązkowe! I co z tego? Podobnie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Też nie wszyscy je płacą. Rejestracja psa i płacenie podatku też jest obowiązkowe. To, że coś jest obowiązkowe, nie znaczy - w każdym razie w tym kraju - że jest przestrzegane.

Ale od tego mamy w kraju odpowiednie służby, których zadaniem jest dopilnowanie tego, aby prawo było przestrzegane. Jeżeli ktoś nie wykupi np.: OC, to musi się liczyć z bardzo wysokim (chyba 5 tys. :-?) mandatem. Tak samo obowiązkowe jest zaszczepienie na wściekliznę i jeśli ktoś tego nie dopilnuje, to ryzykuje nie tylko życie swojego psa (bo to go pewnie nie obchodzi) ale przede wszytkim wysoką karę. I tego właśnie brakuje w projekcie, nie grzywna do 250zł, ale 5 tys.

A jakie są warunki i sposoby "chowania" części psów na wsi wiem doskonale, wczoraj właśnie po raz kolejny o tym się przekonałem :evil: :evil: :evil: Krótki łańcuch i rzadko jeść – to podstawa.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 119
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

jednej rzeczy w sumie nie zauwazyliscie , wszyscy widzicie tylko skutki krotkoterminowe, a spojrzcie na taki przepis dlugoterminowy.

Z czasem przestanie sie oplacac sprzedawac te "kaukazy z działki" i po prostu spadnie sprzedaz ras agresywnych na margines, zawsze bedzie, ale mniejsza, a chyba o to chodzi, a na wsi nadal beda panowaly kundelki pod sklepem z piwem opalajace sie i szczekajace na kazdy samochod :P :)

Link to comment
Share on other sites

Tak na początek mam prośbę: PIKA przeczytaj, jeśli możesz, mój podpis, to powinno coś wyjaśnić ;) :D :D :D

Wybacz :modla: :modla:

Z czasem przestanie sie oplacac sprzedawac te "kaukazy z działki" i po prostu spadnie sprzedaz ras agresywnych na margines, zawsze bedzie, ale mniejsza, a chyba o to chodzi

tiaaaa. tylko udowodnij delikwentowi, że to jest akuratnie kaukaz :roll:

Ten, który zszedłbył ostatnio mnie bardziej berbardyna przypominał :roll:

A udowodnij właścicielowi pita, że to pit, a nie ast bez rodowodu, których to na liście nie ma

Link to comment
Share on other sites

Tak na początek mam prośbę: PIKA przeczytaj, jeśli możesz, mój podpis, to powinno coś wyjaśnić ;) :D :D :D

Wybacz :modla: :modla:

:D :D :D

jednej rzeczy w sumie nie zauwazyliscie , wszyscy widzicie tylko skutki krotkoterminowe, a spojrzcie na taki przepis dlugoterminowy.

Z czasem przestanie sie oplacac sprzedawac te "kaukazy z działki" i po prostu spadnie sprzedaz ras agresywnych na margines, zawsze bedzie, ale mniejsza, a chyba o to chodzi

Myślisz? Według mnie to będzie skutek bardzo dłuuuuuuuugoterminowy, moje wnuki będą wtedy już na emeryturze ;)

Link to comment
Share on other sites

Witam po długiej przerwie ;)

Resumując wasze wypowiedzi zaczynam się bać :evilbat:

Sprawa nowelizacji ów ustawy zaczeła się już z 2 lata temu i nie może się skączyć.

Zaczoł ją Janik ale coś następcy nie kwapią się do tego aby z tym zrobić porządek.

Z tego co wiem nakazy noszenia przez kagańców będzie dotyczył wszystkich powyżej masy ciała 5 kg a nawet tych mniejszych o ile będą budziły u innych obywateli lęk (np. szczekanie na obcego na chodniku itp.). Od smyczy chciano odstąpić o ile kaganiec jest ;) , ale psy uznane za agresywne bądą musiały nosić i kaganiec i smycz :(

Lista byłaby tylko pretekstem do rozprzestrzeniania się hodowli i wzbudzeniem lęku przez posiadaniem takiego psa, a powiedziałbym że skutkuje.

Co do pogryzień miasto - wieś 8)

Tutaj się nie zgodzę i powiem że do incydentów pogryzień z winy właściciela i psa dochodzi w mieście.

Na wsiach istnieją też pogryzienia z winy psa i właściciela, ale w większości są to pogryzienia uzasadnione ale pies nie może złożyć zeznań i czasami wychodzi inaczej. Złodziejstwo tz. podwórkowe pleni się jak stąka i warto mieć psa który pogoni kota złodziejaszkowi :lol: :lol: :lol:

Ale tylko i wyłącznie posiadając OC na gospodarstwo i tabliczę UWAGA PIES

Link to comment
Share on other sites

Zemat miło Cie znowu widzieć :lol:

Mam nadzieję, że już normalnie a nie raz na ruski rok :wink:

Co do pogryzień miasto - wieś 8)

Tutaj się nie zgodzę i powiem że do incydentów pogryzień z winy właściciela i psa dochodzi w mieście.

Na wsiach istnieją też pogryzienia z winy psa i właściciela, ale w większości są to pogryzienia uzasadnione ale pies nie może złożyć zeznań i czasami wychodzi inaczej.

W miastach tez sa pogryzienia (jak i złodzieje, bandyci, wyrywacze torebek i takie tam męty :wink: ) nikt nie twierdzi, że nie, :roll: ale............. jednak powiedz mnie o jakich pogryzieniach, czy zgryzieniach najwięcej słychać, gdzie była ta, dokonana przez psa „zbrodnia” i jak WŁAŚNIE TAKIE WYPADKI wpłynęły na kształt proponowanych ustaw i ograniczeń dla normalnych psiarzy, i ich pupilków. :roll:

Link to comment
Share on other sites

PIKA złotko :calus: skąd masz te dane ??? domniewam że z prasy TV lub netu.

Popatrz na statystyki policyjne a to 50% prawdy bo drugie 50% to zatuszowane ugryzienia które nie miały poważniejszych skutków :wink:

A z statystyki policyjnej wynika że 60% pogryzień jest w miastach i miasteczkach, a nie na wsiach :evilbat:

Ale to tylko statystyki a żeczywistość może być inna :roll:

Link to comment
Share on other sites

Zemat kochanie :calus: :lol: Ja naprawdę mieszkam w "zapsiałej" dzielnicy i jakoś psy u mnie nie gryzą. Jedyne wypadki jakie sie zdarzały to pies kontra pies (w tym jeden smiertelny, niestety) a nie pies kontra czlowiek. :wink:

Dalej ze statystyk policyjnych może tak wynikać, ale skąd sie biora statystyki policyjne? Chyba stąd, ze ktos zgłasza przestepstwo albo nie :wink: ........... Jeżeli ciapnie Cie w łydke pies jakiegos wiejskiego gospodarza bo żes wlazł na jego podwórko po mleko od krowy, to co polecisz na policje? - raczej nie :wink: jesli zrobi to psiak latajacy luzem po osiedlu w mieście, to jest to po prostu częściej zgłaszane i tyle.

Moja matka, która teraz mieszka sobie na wsi, przez te swoje dziesiatki lat zycia mieszkając w mieście nie była pogryziona przez psa, teraz od 3 lat była łapana za nogawke przynajmniej ze 3 razy w tygodniu.

Poza tym pokaz mi psa na wsi PO SZKOLENIU, ja takiego nie widziałam , raczej widziałam szalejące na widok każdego "wściekle bestie" na łancuchach, ktore zostają na noc spuszczane i latają po całej wsi dalej szczerząc swoje kły na kazdego i wtedy lepiej poza własny teren nie wychodzic :roll:

Link to comment
Share on other sites

PIKA moje STOKROCIE :buzi: :buzi: a więc TAK :wink:

Zemat kochanie :calus: :lol: Ja naprawdę mieszkam w "zapsiałej" dzielnicy i jakoś psy u mnie nie gryzą. Jedyne wypadki jakie sie zdarzały to pies kontra pies (w tym jeden smiertelny, niestety) a nie pies kontra czlowiek. :wink:

Oj to masz szczęście ;)

Dalej ze statystyk policyjnych może tak wynikać, ale skąd sie biora statystyki policyjne? Chyba stąd, ze ktos zgłasza przestepstwo albo nie :wink: ........... Jeżeli ciapnie Cie w łydke pies jakiegos wiejskiego gospodarza bo żes wlazł na jego podwórko po mleko od krowy, to co polecisz na policje? - raczej nie :wink: jesli zrobi to psiak latajacy luzem po osiedlu w mieście, to jest to po prostu częściej zgłaszane i tyle.
Z tym się zgodzę tz. miastowi są nadgorliwi i tyle :lol:

Ale nie mów jak na placu zabaw piesek zrobi siniaka lub raz go ciapnie to wszyscy lecą na policją :wink: Raczej sprawa załatwiana jest na miejscu i kończy się pokazaniem aktualnego szczepienia :evilbat:

Moja matka, która teraz mieszka sobie na wsi, przez te swoje dziesiatki lat zycia mieszkając w mieście nie była pogryziona przez psa, teraz od 3 lat była łapana za nogawke przynajmniej ze 3 razy w tygodniu.

hi hi hi hi widocznie nie chodziła drogą tylko po sąsiadach {żart}

Ja mieszkam na wsi i przez 26 (bo tyle pamiętam, bo jak raczkowałem to nie pamiętam) nie byłem ugryziony przez psa który biegał "luzem"

Ale jak zaczełem bawić się z rasami tz. agresywnymi 2 razy miałem takie doświadczenie i to w jego kojcu :evilbat: :lol: :lol:

Poza tym pokaz mi psa na wsi PO SZKOLENIU, ja takiego nie widziałam , raczej widziałam szalejące na widok każdego "wściekle bestie" na łancuchach, ktore zostają na noc spuszczane i latają po całej wsi dalej szczerząc swoje kły na kazdego i wtedy lepiej poza własny teren nie wychodzic :roll:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

sorki na resorki :evil:

Ja w Wohyniu pokaże CI ok 50 psów przeszkolonych na posłuszeństwo (mieliśmy taką akcję przy pomowy Wójta, Wojewody, Policji i mnie).

Co jeszcze ;) moje psy mają PO1, niektóre PO2 a wszystkie PT1 8)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Temat dawno "nie ruszany" ale wart poruszenia.

Fakt samo PT czy IPO nie wystarczy, psa trzeba szkolić zawsze, wszędzie i o każdej porze (oczywiście bez przesady).

Chodzi mi o to, że pies nie będzie bezwzględnie posłuszny do momentu gdy nie wyrobi sobie bezwarunkowych nawyków przy wykonywaniu koment. Samo ukończenie kursu, wygranie zawodów itp. nie świadczą o tym że pies jest posłuszny.

Codzienny spacer to też dobre miejsce na wyrabianie nawyków (nie tylko plac szkoleniowy) bo pies przyzwyczai się, że tylko tam słucha a gdzie indziej to luzik i wszystko wolno.

A ciągłe prowadzenie psa na smyczy pogłebia tylko złe nawyki.

"Słucham tylko na smyczy lub przy nodzę pana, jak biegam swobodnie to mam wszystko gdzieś"

Ale do brzegu - bezwzględne wykonywanie komend wymaga pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Tego się nie osiągnie przez miesiąc, pół roku, rok.

Wszystko zależy jeszcze od temperamentu psiaka a najwięcej od właściciela ile pracy i cierpliwości włoży w wyszkolenie swojego psa.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

BeataG

A dlaczego w Warszawie byś nie przyjęła?

Jak u nas z tym jest?

Tyle tego czytam, a i tak nic nie wiem, bo słysze mnóstwo sprzecznym informacji, albo że to zależy od tego i tamtego... Na tablicach ogłoszeń w blokach jest nakaz wyprowadzania psów i na smyczy, i w kagańcu, ale juz w regulaminie, ktory wisi obok tabliczki jest mowa tylko o smyczy... :roll:

Zwariować mozna!

Link to comment
Share on other sites

W Warszawie od dzisiaj obowiązuje nowa uchwała, która w dalszym ciągu jest dość nieprecyzyjnie sformułowana. Np. psy można spuszczać ze smyczy w miejscach "mało uczęszczanych". Poza tym jest mowa o wyprowadzaniu psów na smyczy, a psów agresywnych (co to znaczy agresywne? - w uchwale nie ma odesłania do rozporządzenia o rasach uznanych za agresywne) - dodatkowo "w kagańcu". Natomiast spuszczać psy ze smyczy w miejscach mało uczęszczanych można pod warunkiem, że "pies ma kaganiec". Jak już pisałam w innym topicu, mój pies kaganiec ma, mogę go nawet nosić w ręku i niech ktoś mi udowodni, że naruszam przepis.

W języku prawa takie samo sformułowanie zawsze znaczy to samo, a różne sformułowania zawsze znaczą co innego. Czyli "pies jest w kagańcu" to nie to samo, co "pies ma kaganiec". Dlatego ja mandatu nie przyjmę i jeśli policja czy SM skieruje sprawę do sądu (a nie zawsze im się będzie chciało, jak zobaczą, że na potulne cielę nie trafili), to ja w sądzie bardzo chętnie wytknę Radzie M. St. Warszawy niechlujstwo przy redagowaniu uchwały. Dopóki uchwała ma taki kształt, jak ma, to nikt się nie może skutecznie (w sensie prawnym) przyczepić, że pies nie jest w kagańcu.

Poza tym mandat oznacza, że wina sprawcy i okoliczności popełnienia czynu nie budzą wątpliwości. Jeśli takie wątpliwości są - choćby co do interpretacji przepisu - to mandatu nie należy przyjmować. Sąd może wprawdzie mandat utrzymać w mocy, ale może również uznać, że był on bezzasadny. Stąd moje pytanie do Cortiny, czy jest pewna, że mandat był słuszny. Bo poznańskiej uchwały nie znam, może jest ona bardziej precyzyjna i restrykcyjna. Ale mimo wszystko przypuszczam, że o 7 rano jest raczej pusto i była to czysta złośliwość funkcjonariuszy. A jeśli uchwała w ogóle zabrania spuszczania psów ze smyczy bez wyznaczenia miejsca, gdzie psy można spuszczać, to jest sprzeczna z ustawą o ochronie zwierząt i też jest to powód do nieprzyjęcia mandatu. Sporo jest takich mandatów, które ludzie przyjmują dla świętego spokoju albo dlatego, że nie wiedzą, że mandatu można nie przyjąć. A tymczasem w wielu przypadkach sprawa w sądzie jest do wygrania.

Link to comment
Share on other sites

wiecie co, jeśli ktoś się decyduje na psa agresywnego - rasę, to powinien pójść na szkolonie chociaż PT1. Przeceiż to nie jest duży koszt, a jeśli się ma psa to trzedba się liczyć z kosztami. Jest toprzecież wygodne i dla nas , dla właściciel i dla innych którzy mają prawo się bać psów prawda. Ja wczoraj miałam niemiłę spotkanie z panem z suką amstaffką bez kagańca i bez smyczy i po prostu chyba cudem moja suczka nie została przez nią pogryziona. Owy "miły" Pan miał jeszcze do mnie pretensje że nie może puścić swojej suki bo ja tu chodzę. No ludzie ręcę opadają i co weselsze, gdy zapytałam dlaczego nie jest puszczana w kagańcu to pan powiedział, że ma kaganiec w ręcę. No wybaczcie, ale nie jest to wytłumaczenie. Mój pies rasy Golden retriever jest po PT1 i dzięki temu, że zaraz przyszła do nogi, suka rasy agresywnej jej nie dorwała, ale nie chciałabym mieć więcej takiej sytuacji więc ja jestem za szkoleniem i za puszczaniem psów ale w kagańcu na PYSKU nie na rę cę właściciela. :D

Link to comment
Share on other sites

Ależ jestem jak najbardziej za! Ale my tu nie mówimy o psach agresywnych, tylko o psach nieagresywnych. A właśnie SM omija szerokim łukiem te agresywne (a przede wszystkim ich właścicieli), a przyczepia się do Bogu ducha winnych przyjaznych psiaków. Mój sąsiad, jak kiedyś zobaczył mojego psa w kagańcu (wybieraliśmy się w podróż autobusem ZTM i założyłam psu kaganiec jeszcze w domu), to omal nie spadł ze schodów ze śmiechu. :lol:

Czyżbyś Ty swojej goldence zakładała kaganiec? :o :lol:

Link to comment
Share on other sites

A jeśli uchwała w ogóle zabrania spuszczania psów ze smyczy bez wyznaczenia miejsca, gdzie psy można spuszczać, to jest sprzeczna z ustawą o ochronie zwierząt i też jest to powód do nieprzyjęcia mandatu.

Tyle tylko, że mam poważne wątpliwości czy nieprzyjęcie mandatu z takiego powodu przyniosłoby zamierzony skutek. Organem właściwym do stwierdzania zgodności uchwał podejmowanych przez radę gminy z ustawą jest sąd administracyjny lub wojewoda. Jeżeli uchwała, na mocy której ukarano mandatem, nie zostanie przez nich uchylona to obowiązuje. Dlatego nieprzyjęcie mandatu nic by nie dało :roll:

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli ta niezgodność wypłynie w konkretnej sprawie przed sądem powszechnym, to również ten sąd jest władny tę niezgodność stwierdzić, jako że sąd jest związany tylko ustawami. Wtedy takie stwierdzenie niezgodności wiąże tylko w tej konkretnej sprawie (tzn. kolejna osoba w kolejnym postępowaniu na podstawie takiego przepisu uchwały będzie musiała sobie na nowo to stwierdzenie niezgodności "wywalczyć").

Sąd może również zwrócić się do właściwego organu o stwierdzenie niezgodności i jeżeli ta niezgodność następnie zostanieprzez właściwy organ stwierdzona, to stwierdzenie to będzie już wiązać we wszystkich sprawach (tzn. dany przepis uchwały będzie musiał zostać uchylony lub zmieniony, a do czasu uchylenia lub zmiany będzie uważany za nieistniejący).

Link to comment
Share on other sites

Czy ja to dobrze zrozumiałam? Jeżeli u nas jest NAKAZ wyprawadzania zawsze i wszędzie psa na smyczy i w kagańcu, a nie ma miejsca wyznaczonego, gdzie pies może pobiegać "luzem", to mogę sobie go puszczać w dowolnym miejscu??? :o Z tego wynika, że uchwała naszego miasta jest najlepsza :lol:

Link to comment
Share on other sites

Aż tak dobrze nie ma! :lol: Art. 77 kodeksu wykroczeń mówi o "zwykłych i nakazanych" środkach ostrożności. Skoro nakazane są niezgodne z ustawą (najpierw trzeba uzyskać stwierdzenie tego przez sąd), to jeszcze zostają zwykłe. Czyli tak, jakby uchwały w ogóle nie było. Poza tym zawsze są miejsca, do których nie wolno w ogóle wchodzić z psem, nawet na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

To trzeba było mandatu nie przyjmować. Chyba że szłaś ścieżką dla rowerów. Jeśli nie, to rowerzysta ma obowiązek uważać. Czy gdybyś zamiast psa była z 3-letnim rozbrykanym dzieckiem, to też miałabyś je trzymać na smyczy, bo może jechać rowerzysta?

Link to comment
Share on other sites

Poza tym zawsze są miejsca, do których nie wolno w ogóle wchodzić z psem, nawet na smyczy.

Np.: las, o czym dogomaniacy na szczęście bardzo często zapominają ;)

A tak w ogóle to niezgodność restrykcyjnych uchwał rad gmin (czyli takich, które stanowią smycz+kaganiec) z ustawą nie jest taka pewna. Przecież ustawa nigdzie nie stanowi o tym, że psy (czy inne zwierzęta) powinny mieć możliwość swobodnego wybiegania się bez smyczy, a jedynie określa, że uwięź ma im zapewniać możliwość niezbędnego ruchu. Czyli według ustawodawcy taka sytuacja, gdy pies jest wyprowadzany wyłącznie na smyczy jest możliwa.

BTW Czy uchwały zawierające rozwiązanie smycz+kaganiec regulują długość smyczy? Bo jeżeli nie to wypuszczanie psa na 40m lince jest jak najbardziej zgodne z prawem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...