mariigold Posted June 6, 2004 Share Posted June 6, 2004 Witajcie:) czytam forum od niedawna, więc nie wiem, czy taki temacik już był. wybaczcie, jeśli się powtarzam:) od 3tygodni jest w naszym domku mały bernardyn:) w związku z nim mam pytanko: jak wytresować takiego pieska? głównie chodzi mi o: -komendy "siad", "podaj łapę", i "do nogi" :D -chodzenie na smyczy;] do tego go jakoś nie potrafię przekonać:/ jesli ktoś ma takiego pieska, to proszę o kontakt:) pozdrawiam:* Kasia mój nr gg: 1629940 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alojzyna Posted June 6, 2004 Share Posted June 6, 2004 Nie wazne, czy twój pies to bernardyn, czy innej rasy. Od początku trzeba być wymagającym i konsekwentnym. Nie piszesz w jakim wieku jest twój piesio. Jeżeli jest jeszcze szczeniaczkiem, to trudno mówić o tresurze, a raczej o wychowywaniu. Komendy siad, do mnie, na miejsce itp. możesz mu wpajać już od tej chwili, nagradzając za każde prawidłowo wykonane polecenie. Zajrzyj do działu WYCHOWANIE i SZKOLENIE. Zapewne znajdziesz tam wiele cennych rad. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ganjunia Posted June 6, 2004 Share Posted June 6, 2004 zgadzam sie z tym co napisała Alojzyna chociarz może 3 miesiące to za mało... jakies pół roku to chyba najlepszy okres do prawdziwej tresury... wtedy najlepiej przeczytać jakąś kasiążke albo artykół w internecie. tam ejst wszystko wyjaśnione co i jak... a tak wogle najlepiej mieć przy sobie wtedy jakis samkołyk albo zabawke żeby było czym nagrodzić chociarz wystarczy nawet samo ,, dobra psinka'' :D Jeśli w czymś sie myle to prosze specjalistów o poprawienie mnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ganjunia Posted June 6, 2004 Share Posted June 6, 2004 ups nie napisałeś/aś w jakim wieku jest twój pies tylko od kiedy go masz :oops: mój błąd... prosz enapsiz w jakim benek jest wieku... i jeszcz eraz sory Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dalia Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 Ganjunia nie żebym ja ci wytykała ale ona napisała że ma pieska od 3 tygodni :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ganjunia Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 właśnie wiem :D poprawiłam sie :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 może 3 miesiące to za mało... jakies pół roku to chyba najlepszy okres do prawdziwej tresury... Przeswiadczenie, ze piesek ponizej 6 miesiaca zycia jest za maly do tresury wzielo sie z czasow, kiedy popularne byly metody tresury oparte na rozwiazaniach silowych, ciagnieciu, szarpaniu itp. Mlody piesek nie wytrzymywal psychicznie takiej tresury i byl zbyt spanikowany, by mozna go bylo czegokolwiek nauczyc. Na szczescie coraz mniej osob wierzy w sens i skutecznosc takich metod. Tresowac metodami pozytywnymi mozna psiaczka od bardzo mlodego wieku, pamietajac, ze szybko sie nudzi i meczy, wiec "sesje treningowe" powinny trwac nie dluzej, niz kilka minut. Jako osoba "klikerowo zdeprawowana" polecam Ci ten link: http://members.westnet.com.au/b%2Dm/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Justa Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 Myślę, że piesek może być powoli szkolony tuz po przybyciu do domu. Dla niego to swego rodziaaju zabawa, więc dlatego miałby nie móc się bawić? ;) Najważniejsze to, zwrócić uwagę i zachęcić szczeniaczka do ćwiczeń, no i przestać jak tylko zacznie wykazywac znudzenie. Nie należy doprowadzać do sytuacji, w których pies wstanie i sobie pójdzie (czytaj: po rpostu nas oleje :roll: ), wyczujmy moment, w którym trzeba dac spokój. Ja GALE zaczęłam przyuczać do różnych przydanych komend od kiedy pojwaiła się w domu. W ten sposób nawiązała się więź i utrwaliło się w niej przekonanie, kto słucha a kto wydaje polecenia. Just@ & GAL Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiessa Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 Uważam że powinnaś kupić lub pożyczyc od kogoś książkę o ,,tresurze szczeniąt'' bo tyle by tu trzeba by się rozpisywać.... Mimo tego bądź konsekwętna i nie pozalaj szczeniakowi ,owinąć sobie wszstkich wokół palca'' pomimo ego że bernardyny mają takie słodkie oczka !!! :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 Uważam że powinnaś kupić lub pożyczyc od kogoś książkę o ,,tresurze szczeniąt'' bo tyle by tu trzeba by się rozpisywać.... Chyba najlepsza z wydanych po polsku jest ksiazka "Szczenie doskonale" Jesli czytasz po angielsku, to podobno bardzo dobre sa "Before you get your puppy" i "After you get your puppy" Dunbara (jeszcze ich nie czytalam, ale juz zamowilam. Nazwisko autora mowi samo za siebie) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kubas Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 czy naprawde wszyscy uważacie że starczy przeczytać książkę czy artykuł, obejrzeć film czy posłuchać znajomego ??? że tylko nagradzać i to najlepiej smakołykiem ??? owszem ktoś wspomniał o stanowczości i dobrym słowie, ale skoro tylko nagradzac to gdzie stanowczość, jak ją okazać? nie dać smakołyka ? Uważam że powinnaś kupić lub pożyczyc od kogoś książkę o ,,tresurze szczeniąt'' bo tyle by tu trzeba by się rozpisywać.... Chyba najlepsza z wydanych po polsku jest ksiazka "Szczenie doskonale" Jesli czytasz po angielsku, to podobno bardzo dobre sa "Before you get your puppy" i "After you get your puppy" Dunbara (jeszcze ich nie czytalam, ale juz zamowilam. Nazwisko autora mowi samo za siebie) co znaczy że książka jest dobra a nazwisko mówi samo za siebie - jak ktoś się pyta jak wyszkolić psa tzn że nie ma na razie o tym pojęcia więc odsyłanie do szkolenia wg tego napisano to chyba totalna pomyłka... czy Wy naprawdę szkolicie wg książek ? czy nie sensowniej od razu poradzić i poliecić jakis kurs prowadzony przez zawodowca który zna się na tym co robi nie tylko od strony teoretycznej (jak większość autorów książek) ale i od praktycznej, nawet jeśłi nie byłby to kurs z klikierem ? może ktoś jest z Piekar Śl. lub okolic i po prostu doradzi Kasi gdzie iść szkolić ... ? i rada dla Kasi - owszem, czytaj jak najwięcej dobrych książek o psach, szkoleniu, klikaniu i co tam jeszcze...ale żeby rozróżnić co jest dobre dla Ciebie i dla Twojeg Psiaka musisz poznać szkolenie od środka, a nie można zrobić tego inaczej jak poprzez kurs...chyba że ktoś z forumowiczów (moich poprzedników) zrobi Ci kurs wirualnego szkolenia psa :) rodem z kursów szycia czy informatyki ESKK pozdrawiam serdecznie w razie pytań i wątpliwości GG:4954015 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 Nie wazne, czy twój pies to bernardyn, czy innej rasy. Od początku trzeba być wymagającym i konsekwentnym. Z drugim zdaniem się zgadzam, ale z pierwszym ... :roll: Niestety, moim zdaniem, szybkość i zdolność uczenia zależy jednak trochę od rasy i indywidualnego charakteru psiaka. Jeden przecież szybciej załapie o co chodzi, a drugi wolniej. Jeden będzie się opierał albo zastanawiał, a drugi czekał na polecenia. :P Właśnie wczoraj na szkoleniu mieliśmy tego bardzo dobry przykład. :P Cała grupa zaczynała "przedszkole" w tym samym okresie i wszystkie psiaki mają w tej chwili ok. 6 m-cy. Radzimy sobie wszyscy już dosyć dobrze :) z poszczególnymi komendami, ale ... No właśnie. Na komendę "do mnie" berdardyn ... siedzi i myśli :thinkerg: , zastanawia się o co chodzi albo czy warto się ruszyć i zanim przyjdzie do przewodnika ... no, chwilę grupa musi na niego poczekać. Pociesznie to trochę wygląda :roflt: i nie sposób się na niego złościć, ale wymaga od właściciela nielada cierpliwości i uporu :modla: . Jak to z uśmiechem ujął nasz szkoleniowiec (bez żadnych złośliwości) :talker: : zanim u bernardyna polecenie dojdzie z uszu do głowy, z głowy do ogona i z powrotem, to musi trochę potrwać. I tak to chyba z nim jest, bo większość komend wykonuje ze stoickim spokojem, bez pośpiechu, bez nerwów. :wink: Będziesz więc chyba musiała mieć dla swojego psiaczka trochę więcej cierpliwości niż np. właściciel jakiegoś owczarka. jak wytresować takiego pieska? Kasiu, a jak nauczyć komend? Wiem, że nie każdy ma możliwość i kasę, żeby wybrać się ze swoim pieskiem do przedszkola albo na PT, ale tam najlepiej można zobaczyć w jaki sposób to robić. Jeśli nie, to pozostają Ci porady na dogomanii i książki. A może znasz kogoś, kto z dobrym skutkiem wyszkolił swojego pieska i może Ci coś poradzi. :roll: Bo opis opisem, ale nie wszystko można oddać słowami. Sama się o tym przekonałam, kiedy kuzynka poprosiła mnie o opisanie jak nauczyć komendy "siad", "waruj", ... Niby takie proste, ale ... jak się to pokazuje, a na papierze? :roll: I tutaj powtórzę za "kaylą" i pewnie wieloma innymi, że pieska uczy się ("szkoli" to takie groźne słowo, które kojarzy się z męczeniem, z nudą; "tresura" - słowo brrr!!! :evil: ) od pierwszych dni pobytu w domu. Sama miałam już trzy psy, a dopiero teraz, przy czwartym usłyszałam o tej mądrości i zaczęłam ją stosować. I to rzeczywiście działa! :kciuki: Moja mama czasem mówi: "znowu ją męczysz?" A "ona" na polecenie "waruj" wali się z uśmiechniętym pysiem od ucha do ucha :D błyskawicznie na podłogę, bo wie, że za to będą łakocie. No i wreszcie udało jej się zwrócić na siebie uwagę pańci - przestała oglądać telewizor, a zajęła się psem. A potem jeszcze trochę powariujemy z piłeczką, może z pluszakiem i może jeszcze coś pańci przyniosę, żeby się dalej ze mną bawiła. :) Ze szczeniakiem jest najłatwiej, dopóki właściciel jest dla niego najważniejszy, najatrakcyjniejszy, dopóki jeszcze psiak nie nauczy się kombinować i chodzić swoimi drogami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 7, 2004 Share Posted June 7, 2004 Jeszcze a'propos szkolenia. Mam tu na mysli szkolenie w ośrodku szkolenia, nie samemu. To nie tylko nauka wydawania poleceń. Dobry szkoleniowiec :kciuki: sam potrafi zwrócić uwagę właściciela na popełniane błędy. A właściciel z kolei może do takiego szkoleniowca zwrócić się z każdym problemem wychowawczym swojego psiaka. To nie ma być tresura :evil: , ale wychowywanie psa :D , a wychowywanie nie jest takie proste. Tak jak napisał "kubas" książki to nie wszystko. Każdy pies jest inny i nie zawsze książka czy "dobre rady wszystkowiedzących" mogą pomóc w konkretnym przypadku. I tutaj właśnie jest rola dla szkoleniowca - fachowej siły, która może podpowiedzieć, doradzić, pomóc rozwiązać problem konkretnego pieska. W tej chwili z moim maluszkiem idzie mi nie najgorzej :P , ale nie bez powodu postanowiłam z nią pójść do przedszkola, mimo, że to mały i słodki piesek i wydawałoby się, że nawet bez szkolenia nie powinien stwarzać problemów. Ale poprzedni pies ... był trudny do wychowania, a my nie potrafiliśmy się nim zająć :( tak jak powinniśmy i to ani w szczenięctwie, ani tym bardziej poźniej, aż ... było już za późno. :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Buldog Posted June 8, 2004 Share Posted June 8, 2004 tak, "szkolenie" do chyba dobra pomysl... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted June 8, 2004 Share Posted June 8, 2004 czy naprawde wszyscy uważacie że starczy przeczytać książkę czy artykuł, obejrzeć film czy posłuchać znajomego ??? No, przeczytanie dobrej, fachowej ksiazki jest na pewno lepsze niz przeczytanie kilku rad na forum. Zauwaz, ze pytanie bylo "jak" a nie "gdzie" szkolic psa. Przeczytanie paru ksiazek jeszcze nikomu nie zaszkodzilo. Mozna sobie porownac i wybrac to co najlepsze. I jeszcze - wierze, ze czlowiek moze sam wytrenowac swojego psa, a niektore kursy mozna sobie o kant globusa potluc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta-m Posted June 8, 2004 Share Posted June 8, 2004 Też uważam że książka może POMÓC. Napewno nie zrobi z nas profesionalistow,ale zawsze sprawi ż ebedziemy mieli o tym jakies pojęcie. Noii wierze że mozna SAMEMU wytrenowac psa jak najbardziej,czasmi nawet lepiej niż "profesjonaliści"................. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kubas Posted June 8, 2004 Share Posted June 8, 2004 Przeczytanie paru ksiazek jeszcze nikomu nie zaszkodzilofakt, wiedza nie szkodzi ... :)I jeszcze - wierze, ze czlowiek moze sam wytrenowac swojego psa, a niektore kursy mozna sobie o kant globusa potluc. owszem, może...ale tylko wtedy gdy się na tym chociaż trochę zna (np. był na kursie i podpatrywał pracę szkoleniowca) nie wierzę że można ułożyć psa po przeczytaniu książki (nawet najmądrzejszej) - nie wierzę że po lekturze wiesz tak naprawdę jak się zachowac i co zrobić w każdej sytuacji podczas szkolenia (a trzeba pamiętać ze kazda spartolona sytucja podczas szkolenia będzie prawdopodobnie pokutować w przyszłości) co do szkoleń które sobie można o kant potłuc - w tym cała filozofia żeby wybrać odpowiednie Też uważam że książka może POMÓC i tu się zgadzam...ale TYLKO POMÓC i UKIERUNKOWAĆ czasmi nawet lepiej niż "profesjonaliści jeśli to bedzie naprawde profesjonalne szkolenie - nie będziesz lepsza pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 8, 2004 Share Posted June 8, 2004 I jeszcze - wierze, ze czlowiek moze sam wytrenowac swojego psa, a niektore kursy mozna sobie o kant globusa potluc. Ale wierz mi, że to bardzo zależy od tego jakiego masz psa. :-? A jeśli masz dominanta albo wielkiego tchórza? :evil: I czy jeszcze masz go od szczeniaka i jak go prowadzisz (ile błędów udało Ci się popełnić :oops: )? Czy masz go ze znanego źródła czy może np. ze schroniska, w którym niewiele na jego temat wiedzieli? A wtedy wychowywanie takiego psiaka samemu wcale nie jest takie proste. Prostsze byłoby właśnie pójście na szkolenie do dobrego szkoleniowca. Mój obecny psiak i poprzedni, to dzień do nocy. Asti jest o wiele łatwiejsza w prowadzeniu, a chodzę z nią do przedszkola. A to tylko dlatego, że poprzednio miałam bardzo strachliwego psa, którego sama nie umiałam wychować. Nie pomyślałam, żeby pójść z nim na szkolenie, kiedy był na to czas, a potem ... No i właśnie: szkoleniowcy. Pokazałam mojego poprzedniego psiaka w jednym z ośrodków, ale usłyszałam, że jest już za późno (miał wtedy 5 lat), nie wiadomo ile czasu to potrwa i ile w nim zostanie (złego? :evil: agresji? :evilbat: ) do końca życia, bo coś na pewno zostanie. Żałuję, że nie sprawdziłam jeszcze jednego ośrodka szkolenia. Może i tam usłyszałabym podobną opinię, ale ... Czasem pierwsze wrażenie już potrafi zrazić do szkoleniowca, potrafi odstraszyć. Pomyślałam wtedy: to treser, a nie szkoleniowiec. Może pochopnie go oceniłam :oops: , ale na szkolenie nie chcialam już tam pójść. Może trzeba było spróbować jeszcze w tym drugim ośrodku? :roll: Może tam by się udało jeszcze coś zrobić? :cry: I może dlatego właśnie piszmy, piszmy i piszmy o ośrodkach godnych polecenia, o dobrych szkoleniowcach. Chociaż pewnie ile osób tyle zdań. Ale każda opinia jest po to, żeby móc ją samemu sprawdzić i wysunąć osobiste wnioski. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted June 9, 2004 Share Posted June 9, 2004 I jeszcze - wierze, ze czlowiek moze sam wytrenowac swojego psa, a niektore kursy mozna sobie o kant globusa potluc. Ale wierz mi, że to bardzo zależy od tego jakiego masz psa. :-? A jeśli masz dominanta albo wielkiego tchórza? Nie ma tchorzliwych psow, sa tylko zle zsocjalizowane. Zamierzam nad tym pracowac od pierwszych dni. W "psy dominanty" tez nie do konca wierze, prawde mowiac. Zaden pies nie spedza dni kombinujac, jak sie dostac na szczyt drabiny spolecznej. Ja "kontroluje zasoby", wiec mam wladze. Jedyne co trzeba, to odpowiednio psa zmotywowac (pokazac mu, co zrobic, zeby zasluzyl na nagrode). Oczywiscie, inna jest sytuacja, gdy dostaje sie psa z problemami. Ale nie wydaje mi sie, ze dobry profesjonalny, nawet idealny trening zalatwi wszystko. Przeciez na ogol bedziesz przebywac z psem bez trenera. Wazne, zeby wtedy nie popelniac bledow. Oczywiscie - trener moze udzielic wskazowek. Ale te same wskazowki mozna znalezc w ksiazce, co jest o tyle lepsze, ze mozna do nich wielokrotnie wracac. Sztuka jest wybrac dobra ksiazke. Latwiej wybrac, jesli sie porownalo kilka. Mozna tez kogos zapytac. No i właśnie: szkoleniowcy. Pokazałam mojego poprzedniego psiaka w jednym z ośrodków, ale usłyszałam, że jest już za późno (miał wtedy 5 lat), nie wiadomo ile czasu to potrwa i ile w nim zostanie (złego? :evil: agresji? :evilbat: ) do końca życia, bo coś na pewno zostanie. Żałuję, że nie sprawdziłam jeszcze jednego ośrodka szkolenia. Może i tam usłyszałabym podobną opinię, ale ... Czasem pierwsze wrażenie już potrafi zrazić do szkoleniowca, potrafi odstraszyć. Pomyślałam wtedy: to treser, a nie szkoleniowiec. Może pochopnie go oceniłam :oops: , ale na szkolenie nie chcialam już tam pójść. Może trzeba było spróbować jeszcze w tym drugim ośrodku? :roll: Może tam by się udało jeszcze coś zrobić? :cry: Moja prywatna opinia - dobrze, zes szerokim lukiem ominela ten osrodek. Z tego co piszesz, ten trener nie robil dobrego wrazenia. I może dlatego właśnie piszmy, piszmy i piszmy o ośrodkach godnych polecenia, o dobrych szkoleniowcach. Chociaż pewnie ile osób tyle zdań. Ale każda opinia jest po to, żeby móc ją samemu sprawdzić i wysunąć osobiste wnioski. Jestem za. Piszmy o dobrych szkoleniowcach, motywujac czemu dobry. (Dla przykladu: Jesli ktos napisze "Ten gosc jest swietny", to jest niewielka pomoc. Ale jak napisze "Ten gosc jest swietny, poradzil mi zlac mojego psa i od tej pory .... " to juz wiemy, czego sie trzymac) Zreszta chyba juz gdzies jest topic na temat osrodkow szkoleniowych (bo na temat ksiazek jest na pewno). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zielucha Posted June 12, 2004 Share Posted June 12, 2004 ale tej dziewczynie(niepamientam) chodziło o komendy siad podaj łape do nogi, a to nie jest chyba az takie trudne do nauczenia. Jeśli chodzi o siad to nie ma zbyt dużo metod nauki co? co do ''podaj łape'' to slyszałam ze nie powinno sie tego uczyć szczeniaka(najwyżej starszego wychowanego), bo to jest okazywanie dominacji przez pieska. Do nogi to ja nie wiem i wole nie mówić b o sie nie znam i bedziecie potem na mnie krzyczeć :lol: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arni Posted June 12, 2004 Share Posted June 12, 2004 No i własnie tak to jest na tym forum, zreszta na innych podobnie. Zadasz pytanie, jak nauczyć psa robic hau-hau, to ci napisza gdzie szkolic, a gdzie nie. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arni Posted June 12, 2004 Share Posted June 12, 2004 Smycz. Jest to jakies ograniczenie psiej wolności. Młody pies, ciekawy świata chce sobie pobiegać, poniuchac, a tu cos go gniecie w kark, i ciągnie do panci. Koszmar. Pies zaczyna sobie źle kojarzyć, cofa sie, chce wyjąć głowe z tego czegoś. Na poczatku trzeba go przyzwyczaic, sprawic by te kajdany sprawiały mu radość. Najprościej, ubrać mu to w domu, i zrobic mu mega zabawę. I tak pare razy dziennie. Potem piesio sam zrozumie, że smycz oznacza spacer. Ale nawet kiedy zaczniesz spuszczać piesia, i nauczysz go wracać na przywołanie, każde zapiecie powinno kończyc sie chwaleniem, moze czasem zabawą. Siad. Jedna ręką napinasz lekko smycz do góry, drugą zaś naciskasz psi zad, do momentu kiedy usiadzie (na poczatku idzie opornie :). W trakcie tej czynności wydajesz komende "SIAD". Głosno i wyraznie. Gdy juz siedzi chalimy psa. I tak do skutku. Podaj łape. Łapiesz jego łapke, unosisz nieco, wydajesz komende. Potem wystarczy puknąc go w łapke, a poda ja sam, oczywiscie komenda. A potem wystarczy sama komenda. Nie zapominamy o chwaleniu. Proste prawda? Musisz tylko pamietać, że kazda nauka nowej sztuczki musi być mega imprezą dla twojego psiaka. Za kazde poprawne wykonanie, nagroda: zabawa, głaskanie, nagroda głosowa, zdjecie na tle sztandaru :) I co wazne jak ktoś tu napisał, młody pies szybko sie nudzi. Nie zmuszaj go do tego czego nie chce robic. Za dwie minuty możesz zaczynac znowu. Tych prostych rzeczy mozesz spokojnie uczyc go sama. Dobrze by było wstapic jednak na pare lekcji, do jakiegoś fachmana. No i wymęczyc jakies opasłe tomisko, traktujace o szkoleniu psiaków. Chyba nie zapomniałem o niczym.... Zycząc sukcesów, pozdrawiam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 Zadasz pytanie, jak nauczyć psa robic hau-hau, to ci napisza gdzie szkolic, a gdzie nie. Przeoczyles link podany przez kayla :wink: Uczac i siadu i chodzenia przy nodze, a juz na pewno szczeniaczka, naprawde niepotrzebne jest pociagniecie smycza czy naciskanie na zad. Wystarczy malucha naprowadzac smakolykiem :D . To ma byc dla niego od poczatku do konca przyjemnosc. A wylewne chwalenie popieram w pelni :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 Uczac i siadu i chodzenia przy nodze, a juz na pewno szczeniaczka, naprawde niepotrzebne jest pociagniecie smycza czy naciskanie na zad. Wystarczy malucha naprowadzac smakolykiem .Podpisujemy się pod tym z Asti obiema łapkami. :klacz: Siad. Jedna ręką napinasz lekko smycz do góry, drugą zaś naciskasz psi zad, do momentu kiedy usiadzie Kojarzy mi się to jednak z jakimś przymusem. :nono: W tej chwili (po kilku m-cach szkolenia), kiedy Asti coś za bardzo i zbyt długo tak interesuje, że nie ma czasu wykonać polecenia "siad", raczej podwijam jej łapki do siadu i chwalę, głaszczę i daję smakołyk. No i włączam guziczek z napisem: "cierpliwość", to obowiązkowo. :P Bo dzisiaj wykonuje polecenia idealnie, a jutro ... zaczyna szkolenie od nowa? :niewiem: Dobrze by było wstapic jednak na pare lekcji, do jakiegoś fachmana. A jednak! A dopiero co ... No i własnie tak to jest na tym forum, zreszta na innych podobnie. Zadasz pytanie, jak nauczyć psa robic hau-hau, to ci napisza gdzie szkolic, a gdzie nie. Nie, nie, wcale się nie czepiam. :niewiem: :nono: Po prostu im więcej tym lepiej: książki, szkolenie i przede wszystkim samodzielna praca (sam też do tego doszedłeś :wink: ). Wszystkie chwyty dozwolone. :P Ciągle się przecież uczymy, a każdy psiak jest inny, jedyny w swoim rodzaju. :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arni Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 Faktycznie, przeoczyłem "klikaczy" :) Tyle metod, ilu treserów. Wystarczy dobrac taką jaka nam odpowiada, no i naszemu psiakowi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.