Jump to content
Dogomania

CHRCYNNO-schronisko w lesie k/Serocka. Kto pojedzie? Zwrot kosztów.


Recommended Posts

[quote name='emilia2280']Z Krakowa do Warszawy szuka? Bo pati, jesli pojedzie, chyba bédzie wracala do Wawy.[/QUOTE]
tak, sprawa dosć pilna i przykra, Wisela1 z powodów rodzinnych oddaje kota Ani14p z Krakowa do Warszawy musi przyjechać.

[url=http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=13474179#post13474179]Zagłodzony Faworek już w nowym domku - Strona 596 - Dogomania Forum[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']Pati moze jechac juz jutro, ale ktos koniecznie musi zawiadomic schron i wlasciciela w Krakowie. Do wieczora mam czas zeby transport odwolac.[/QUOTE]

Pati juz dzwonila do mnie wiec jej podalam nr.telefonu do panstwa .niestety nie czytalam wczesniej bo bym do nich zadzwonial ale i tak lepiej bo Pati umowi sie z panstwem bezposrednio;)

Link to comment
Share on other sites

w schronie pies jest ugodowy, ma wspolokatorow, ale to, ze sie z nimi dogaduje, to nie gwarantuje, ze dogada sie z innym psem czy suka.
Kazdy pies ma swoje preferencje i nawet jak jest 100% pozytywny, to moze sie zdarzyc, ze to ten rezydent bedzie nieprzyjemny i bedzie zle...

Co do kotow... roznie bywa... z doswiadczenia wiem, ze pies nawet jak na poczatku chce koty zjesc, to po kilku miesiacach jak je to kot sie do niego łasi :-)

Jezeli pan chce byc prawie pewny, czy jego pies dogada sie z tym nowym i z kotami to proponuje, zeby sam przyjechal ze swoim dobytkiem do schronu, wybierzemy sie na spacer i zobaczymy.
Psu nie mozna robic wody z mozgu, on tez ma uczucia... to nie jest pietruszka czy por w warzywniaku...

Napisalam,, ze "prawie" bo jak to bedzie w prawdziwym domu nikt nie wie... w roznych domach ten sam pies moze sie inaczej zachowywac...

Powiem szczerze, ze dziwie sie, ze ten pan powiedzial o swoich obawach dopiero pati-c...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewusek']w schronie pies jest ugodowy, ma wspolokatorow, ale to, ze sie z nimi dogaduje, to nie gwarantuje, ze dogada sie z innym psem czy suka.
Kazdy pies ma swoje preferencje i nawet jak jest 100% pozytywny, to moze sie zdarzyc, ze to ten rezydent bedzie nieprzyjemny i bedzie zle...

Co do kotow... roznie bywa... z doswiadczenia wiem, ze pies nawet jak na poczatku chce koty zjesc, to po kilku miesiacach jak je to kot sie do niego łasi :-)

Jezeli pan chce byc prawie pewny, czy jego pies dogada sie z tym nowym i z kotami to proponuje, zeby sam przyjechal ze swoim dobytkiem do schronu, wybierzemy sie na spacer i zobaczymy.
Psu nie mozna robic wody z mozgu, on tez ma uczucia... to nie jest pietruszka czy por w warzywniaku...

Napisalam,, ze "prawie" bo jak to bedzie w prawdziwym domu nikt nie wie... w roznych domach ten sam pies moze sie inaczej zachowywac...

Powiem szczerze, ze dziwie sie, ze ten pan powiedzial o swoich obawach dopiero pati-c...[/QUOTE]

Zaraz do nich zadzwonie bo pyalam czy w razie jak pies sie nie dogada z kotami albobo z psem maja jakas alternatywe tz np. garaz wiec powiedzilei ze nie ma problemu bo jezeli nie bedzie teolerowal kotow to koty dadza na pietro ,a jezeli tez psa to wtedy maja mozliwosci i moze zamieszkac w garazu a teraz co ? :shake:

Link to comment
Share on other sites

Dzwonilam i wszytsko jest okey,wytlumaczylam pani ze sa w Polse prywatne schroniska gdzie nie prowadza sie ewidencji psow ,ze wolontariusze nie maja takich mozliwosci jak u nas ze moga wyjsc z psem na spacer i go poznac ,ze wolontarusze oglaszja te psy jak moga inne poswiecaja swoj czas na zawiezienie psa . Pani jest odpowiedzilna osoba dlatego nie chciala zrobic innym zwierzaka nie przewidzianych sytuacji .ale po rozmowie wie ze chce pomoc temu psu ,ze jest to mlody pies i jezeli osoby ktore robily zdjecia widzilay ze garnie sie do ludzi to nie jest on dziki.Wie juz ze psy nalezy zapoznac jak ten nowy bedzie mial kaganiec ,rowniez kotki trzeba w ten sam sposob z psem zapoznac ,a w razie czego oddzielic i dobrze sie sklada bo maja takie mozliwosci.Pani wziela odemnie telefon do Pati i bedzie z nia rozmawiac .;)

Link to comment
Share on other sites

Foksiu, wielkie dziéki, ze zadzwonilas do nich, bo ja juz stracilam nadziejé, po tym jak powiedzieli pati, ze pies musi zostac najperw sprawdzony. A jak to zrobic w schronie polozonym "nigdzie"? Dostép jak do bunkra hitlera, pati ma jechac jutro a adres jest tylko "mniej wiécej", bo to w lesie :roll:

Ale cieszé sié, ze panstwo nie zrezygnowali, choc przez moment myslalam, ze pozamiatane, bo tak najlatwiej- powiedziec nie. Trzymajcie jutro kciuki, zeby pati znalazla schron w lesie. A potem zeby pies dogadal sié z rezydentami. Stres jutro.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']Pati puscila mi smsa, ze pies jest juz w domu, ale wskazana jest wizyta poadopcyjna. Mam nadziejé, ze napisze szczególy jak wróci i odpocznie.[/QUOTE]
Emilko co znaczy ze jest potrzebna wizyta poadopcyjna czy cos bylo nie tak ,bo jezeli chodzi o zachowanie psa jak by panstwo mieli problemy maja do mnie dzwonic i mowilam ze bedziemy sie dstarac pomoc.:p

Link to comment
Share on other sites

Wizyta potrzebna na bank. Nawet nie mieli dla niego obrózki ani smyczy. Ich wlasny pies staruszek, siedzial w kuchni pod stolem a jak go wyciágali, zeby pokazac, to wygládal jakby sié ich bal :shake: mam nadziejé, ze to tylko subiektywne wrazenie Pati i ze pies trafil dobrze.

Koniecznie trzeba ich nawiedzic i dopilnowac kastracji i sprawdzic ogólnie warunki w jakich zyje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']Wizyta potrzebna na bank. Nawet nie mieli dla niego obrózki ani smyczy. Ich wlasny pies staruszek, siedzial w kuchni pod stolem a jak go wyciágali, zeby pokazac, to wygládal jakby sié ich bal :shake: mam nadziejé, ze to tylko subiektywne wrazenie Pati i ze pies trafil dobrze.

Koniecznie trzeba ich nawiedzic i dopilnowac kastracji i sprawdzic ogólnie warunki w jakich zyje.[/QUOTE]
Emilko ale ja jak bylam tam to piesek bez problemu do nas wyszedl i dawal sie glaskac ,dotego bylam z obcym chlopakiem ktory pokazal mi droge i jemu tez sie dawal glaskac . Byla tam tez u nich redaktor Magda Hejda ktora wyadoptowala im dwa kotki .panstwo psa zwierzeta lecza ,a smyczke napeno kupia bo pies ma chodzic na spacerki z synem ,Zadzwionie do nich i zapytam co i jak .

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

ostatnio byłam u mojej rodzinki w Wyszkowie. do cioci pod sklep przyszedł mix azjata,wychudzony,z rozwalona łapą. dała mu jeść, pić,pospał w sklepie ale z rany sączyła się ropa:-(- zadzwoniła po straż miejską. i wzieli psa do schroniska....a nie wiedziałam że umowe maja podpisana z Chrcynnem:crazyeye:. minął ponad tydzień, pies znowu pojawił sie pod sklpem czy to możloiwe że wyleczyli mu łapę i z powrotem go wypuścili?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...