Jump to content
Dogomania

Podróbki psów???


Messer

Recommended Posts

Zadziwiający artykuł w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" - Katowice. Tak zadziwiający, że nie mogę oprzeć się pokusie zacytowania go [I]in extenso:[/I]
[quote]
[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Weterynarze: uważajcie na psy zza granicy[/FONT][/SIZE][/FONT][/SIZE][/B]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman][B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ewa Furtak 2008-04-20, [/SIZE][/FONT][/B]
[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]ostatnia aktualizacja 2008-04-21 09:47 [/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Podróbki rasowych psów są kilka razy tańsze od zwierząt z rodowodami. Po zniesieniu kontroli granicznych handlarze masowo przywożą takie zwierzęta z Czech i ze Słowacji. [/FONT][/SIZE][/B]
[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]W internecie można znaleźć dziesiątki ogłoszeń: sprzedam yorki, beagle, labradory lub inne modne rasy bez rodowodu. Najczęściej podany jest tylko numer telefonu komórkowego. Sprzedający nigdy nie zapraszają kupujących do domu, umawiają się z nimi na odbiór szczeniaka np. pod bielskimi supermarketami. Cena nie jest wygórowana, za psa życzą sobie przynajmniej o połowę mniej, niż zazwyczaj kosztuje taki pies z rodowodem. Po zniknięciu kontroli na granicy szczeniaki coraz częściej przywożone są na handel z Czech i ze Słowacji - tam zwierzęta zawsze były tańsze. Weterynarze ostrzegają: takie psy często przyjeżdżają do Polski chore. Pochodzą z masowych hodowli, często trzymane były w złych warunkach, nawet w przydomowych klatkach, a w dodatku nie są szczepione ani odrobaczone. Nic dziwnego, że często zaraz po zakupie padają. Niedawno do jednego z weterynarzy zgłosiła się kobieta, która pod supermarketem kupiła beagle'a. Od elegancko ubranych, bardzo sympatycznych ludzi, którzy nie wzbudzili w niej żadnych podejrzeń. Jednak zaraz po zakupie pies zachorował na parwowirozę, by go ratować, właścicielka musiała wziąć w banku kredyt. Takich przypadków jest więcej.[/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]- Leczyłem np. ratlerka, bardzo zarobaczonego i chorego na nosówkę, niestety, bezskutecznie - opowiada Krzysztof Śliwa, weterynarz z Bielska-Białej.[/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Choroby to niejedyny problem z kupowanymi od przypadkowych handlarzami szczeniakami. Czasami okazuje się, że to mieszańce. Śliwa przypomina sobie psa, który został sprzedany jako labrador, a był krzyżówką z bokserem.[/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Odnaleźć nieuczciwych sprzedawców to jak szukać igły w stogu siana. Podany przez nich numer telefonu przestaje działać. [/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Podobne sygnały docierają także do organizacji zajmujących się ratowaniem zwierząt. Przywożone zza południowej granicy psy przewożone są w fatalnych warunkach, np. szpikuje się je środkami uspokajającymi, żeby nie sprawiały kłopotów w podróży. Sprzedaje się je potem w całej Polsce.[/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]- Bardzo trudno komukolwiek coś udowodnić. Próbowaliśmy nawet zrobić prowokację i kupić takiego psa, ale mężczyzna, który miał go przywieźć, najwyraźniej coś zaczął podejrzewać, bo nie pojawił się w umówionym miejscu i przestał odbierać telefony - mówi Joanna Zaremba, szefowa katowickiej Fundacji For Animals.[/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Krzysztof Kukla, instruktor szkolenia psów Związku Kynologicznego w Polsce i członek bielskiego zarządu związku, mówi, że jest tylko jeden sposób na rozwiązanie tego problemu: ostrzeganie ludzi przed kupowaniem psów od przygodnych sprzedawców.[/FONT][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][FONT=Times New Roman]- Przecież chyba nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby w taki sposób kupić np. samochód, a tu chodzi o psa, żywą istotę - podkreśla Kukla. - Jeśli ktoś kupuje psa od hodowcy zrzeszonego w związku i ma z nim jakieś kłopoty, mamy możliwość interwencji. Handlarze są natomiast poza kontrolą - dodaje.[/FONT][/SIZE][/B]
[/FONT][/SIZE][/quote]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]Zaraz, zaraz... interesy z "lewym" hodowlami psów w POLSCE prosperują znakomicie od dobrych kilkunastu lat. Od dobrych kilkunastu lat, (także na tym Forum) walczy się aby towarzystwo wzajemnej adoracji zarabiajace krocie na psim nieszczęściu wziąć wreszcie za mordę i przynajmniej kogoś pokazowo skazać. Pisano wiele o tym, że nici z takich lewych hodowli wiodą bardzo wysoko...a teraz nagle taki tekst:crazyeye:[/B][/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]Ocknął się ktoś??? E, nie... jestem cyniczny...Raczej komuś popsuły się interesiki i wpuścił nic nie wiedzącą dziennikarkę w taki temat...:angryy:[/B][/FONT][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

może ta dziennikarka nie siedzi w takich tematach tak jak ty? naprawdę jeszcze cała masa ludzi w Polsce nie ma zielonego pojęcia o czyms takim jak "pseudohodowla". nie wiedzą co to jest, jak odróżnić pseudo od nie-pseudo (dla nas banalne nie? ale dla innych niestety moze nie byc juz takim banalem :-) ) Ameryki rzeczywiście nie odkryla. ale ten artykuł dla przeciętnego Polaka, który nie wchodzi na dogomanię, ani nie jest na żadnym "psim" forum, jest jak odkrycie Ameryki. więc takich artykułów powinno być jak najwięcej, lepiej późno niż wcale.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak z innymi rasami z artykułu, ale beagle ze Słowacji (sprzedawane są na allegro w oszałamiającej ilości) są w tragicznym stanie i dalekie od prawdziwego beagle. Ich ilość sprawia, że jest to ogromny problem-zaryzykowałabym stwierdzenie, że poważniejszy niż polskich pseudohodowli :shake:

Świetnie, że taki artykuł się pokazał. Jak choć kilka osób uwierzy i nie kupi to już sukces.

Link to comment
Share on other sites

Szanowni!
Jak wiecie, od kilkunastu lat działają w Polsce lewe hodowle. Od kilkunastu też lat panuje w tej kwestii zmowa milczenia. Jedną sprawę z oskarżenia prywatnego (bodajże własnie na Śląsku) udało się wytoczyć. Skutek - "niska szkodliwość społeczna". Pseudohodowca męczący psy może nadal uprawiać swój proceder. I mieć wszystkich ...niżej pleców
Teraz nagle pokazał się tekst o "wielkim zagrożeniu podróbkami psów" pochodzącymi ze Słowacji. Po pierwsze: język. A cóż to jest u jasnej:angryy: "podróbki" psów??? Pies to jest jakiś Chanel??? A może Lacoste??? Z wrażliwości - pała.
Dalej, czyli po drugie - rozumiem, ze problem lewych hodowli u nas zniknął? Tajemniczo się zdematerializował??
Ciekawe... dlaczego jedynymi, które o nich pisały były "Fakt" i 'Superexpress". Teksty owe dotyczyły przy tym losów "biednych psiaków ze Stadionu X-Lecia" i pisane były w niepowtarzalnym tabloidowym stylu, więc dotykały zjawiska tylko naskórkowo.
Teraz nagle pojawi się tekst o wielkim zagrożeniu...hodowlanymi importami. Tak jakby ono było największe. Tymczasem największe zagrożenie jest TU w POLSCE. Lewe polskie hodowle mają się świetnie. Koledzy z policji mówili mi że kilkukrotnie natkneli się na hodowle psów ewidentnie prowadzone w celu stworzenia psów do walk!!
I co? I nic.
W tej sytuacji ten tekst jako człowiek cyniczny i zdeprawowany traktuję jako materiał "podesłany" naiwnej dziennikarce przez właścicieli lewych hodowli, którym na Śląsku popsuły się interesiki. Dodam jeszcze, że od dawna mówi się, że interesy z lewymi hodowlami prowadzą ludzie posiadajacy MOCNE plecy, stąd taka cisza wokół sprawy....

Link to comment
Share on other sites

buhahato lepiej żeby w ogólne nie pisało się o tym tak?
kobieta poruszyła tutaj konkretny temat: problem psów sprowadzanych zza południowej granicy. dziennikarką nie jestem, ale chyba każdy artykuł ma jakąś określoną objętość. co innego gdyby temat artykułu brzmiał np "pseudohodowle" i napisałaby jedynie o tych czeskich. możliwe że temat jej ktoś podsunął, bo może ona sama NIE JEST TAK USWIADOMIONA JAK TY. napisz do niej żeby napisała też o polskich pseudohodowlach, podsuń jej ten temat :-) te 'hodowlane importy" sa tak samo ważne jak "hodowlane krajowe", bo dotyczą tego samego problemu: Polski i polskich kupców. jest szansa, ze po takim artykule przeciętny Kowalski zastanowi się przed zakupem psa czy od Czechów czy Slowaków czy od Polaka.

Link to comment
Share on other sites

-Panie,a ten pies to nie ze Słowacji? Nie od Czechów? Bo w Gazecie pisali...
- Paniusiu kochana, to z Polski, z Mazowsza jest!!!
- A jak tak, to w porządku...
Takie to będą dialogi i tak to "obiektywnie rzecz biorąc" tekst napędzi obrotów lewym hodowlom krajowym. Kowalski zastanowi się nad kupnem psa zza granicy, ale kupi z lewej hodowli w kraju...
Jeśli się pisze porządny dziennikarski tekst, to poza newsem, powinien on mieć omówienie newsa z kilku stron i background czyli w tym przypadku omówienie samego zjawiska nielegalnych hodowli. Z tego punktu widzenia ten tekst nadaje się do kosza - brak i środkowego i ostatniego elementu. Mówię to jako były dziennikarz z kilkunastoletnim stażem (jesli już tak rozmawiamy).
Zastanawiajace, dlaczego ten tekst pojawił się właśnie teraz. Samo zjawisko "psich importów" występuje od prawie roku i nikt się dotąd o nim nawet nie zająknął.
Wniosek - naruszone zostały czyjeś interesy....
I nie są to interesy legalnych hodowli, bo kto ma tam kupić psa, na pewno nie kupi z hodowli pokątnej albo od handlarza.

Link to comment
Share on other sites

więc napisz do tej "średniej jakości dziennikareczki z małym stażem" żeby napisała nowy artykuł, obszerny z omówieniem newsa z kilku stron i tą całą resztą, o polskich hodowlach. zjawisko znęcania się nad zwierzętami istnieje od...trudno określić, a mimo to tak rzadko się o tym mówi czy pisze.
z pseudohodowlami jest taka prawda: przeciętny Polak nie ma pojęcia o ich istnieniu, co gorsza nie obchodzi go to. czy to są pseudo z Polski czy z Azji.
dla mnie plusem tego artykułu jest to, że w ogólne został poruszony taki temat. gdyby napisała jedynie o polskich pseudo, to pewnie problemem byłoby to, że napędza handel psami zza granicy :] i pewnie jakis Czech podesłał jej pomysł, albo gotowy tekst! :evil_lol:

tak na marginesie: tekst napisany przez dziennikarza trafia do kogoś "wyżej"? do jakiegoś redaktora, który wyrzuca to, co zbędne, poprawia błędy itp? i wtedy dopiero trafia do druku?

Link to comment
Share on other sites

Po prostu przyzwoity tekst pisze się tak, aby naświetlić wszystkie strony zjawiska - w tym przypadku nielegalnych hodowli psów (dalej się będę upierał, że nie powinien od dotyczyc "nielegalnych hodowli psów wystepujących TYLKO na Słowacji i w Czechach", bo takie mozna odnieść wrażenie). Gdyby taki został wydrukowany, wówczas naprawdę byłoby OK, bo zwróciłby uwagę na zjawisko nielegalnych hodowli i wystepujące tam dręczenie zwierząt.
W tym przypadku - szkoda że stało sie tak, jak się stało, bo temat, ważny, cenny, ale jednostronnie naświetlony i niestety nie pomoże zbyt wiele.
Oczywiście, po dziennikarzu jest edytor, ale tak naprawdę NIE MA ON i NIE MOZE MIEĆ merytorycznych komentencji do poprawiania wszystkich tekstów. Edytor baczy tylko czy polszczyzna ich - i wymiar - są prawidłowe.
A teraz zwróć uwagę na wątek tylko nieco poniżej....
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=109198[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorota_Phoenix']więc napisz do tej "średniej jakości dziennikareczki z małym stażem" żeby napisała nowy artykuł, obszerny z omówieniem newsa z kilku stron i tą całą resztą, o polskich hodowlach. zjawisko znęcania się nad zwierzętami istnieje od...trudno określić, a mimo to tak rzadko się o tym mówi czy pisze.
z pseudohodowlami jest taka prawda: przeciętny Polak nie ma pojęcia o ich istnieniu, co gorsza nie obchodzi go to. czy to są pseudo z Polski czy z Azji.
dla mnie plusem tego artykułu jest to, że w ogólne został poruszony taki temat. gdyby napisała jedynie o polskich pseudo, to pewnie problemem byłoby to, że napędza handel psami zza granicy :] i pewnie jakis Czech podesłał jej pomysł, albo gotowy tekst! :evil_lol:

tak na marginesie: tekst napisany przez dziennikarza trafia do kogoś "wyżej"? do jakiegoś redaktora, który wyrzuca to, co zbędne, poprawia błędy itp? i wtedy dopiero trafia do druku?[/quote]

moim zdaniem to przyzwoity artykul lepszy taki niz zaden ..moglbyc lepszy no ale coz..

ten edytor co sprawdza tekst tez pewnie jest zwyklym kowalskim ktory sie niezna i dla niego ten artykul jest dobry..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']moim zdaniem to przyzwoity artykul lepszy taki niz zaden ..moglbyc lepszy no ale coz..

ten edytor co sprawdza tekst tez pewnie jest zwyklym kowalskim ktory sie niezna i dla niego ten artykul jest dobry..[/quote]

gops mi właśnie chodzi o to, że lepszy taki niż w ogóle żaden. a że jest o pseudo zza południowej granicy...pozstaje nam "czekać" aż napisze o polskich albo możemy sami podsunąc temat do artykułu.

Messer, zwróciłam uwagę na link, kótry mi podałeś. tylko nie wiem w jakim konkretnie celu. żeby uświadomić mi jakim problemem są polskie pseudohodowle? naprawdę nie musisz, bo niestety (albo stety) zdaję sobie z tego sprawę...jeszcze raz napiszę: dla mnie plusem tego artykułu jest to, że w ogóle zostało cokolwiek napisane na ten temat, że w ogóle ktoś zauważył ten problem (problem pseudohodowli ogólnie). a, że jakiś polski "hodowca" podesłał jej "newsa"..nie wiem i pewnie sie nie dowiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Messer']
A teraz zwróć uwagę na wątek tylko nieco poniżej....
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=109198[/URL][/quote]
Beagielki, które sprzedaje ten pośrednik są w większości z ferm na Słowacji.

Link to comment
Share on other sites

mozemy miec tylko nadzieje ze o polskich pseudohodowlach tez napisza wkoncu ale ten artykul to moze poprostu jakis poczatek , cos co zacznie i niedlugo moze wiecej osob zacznie zauwazac problem i wiecej dziennikarzy bedzie pisac takie artykuly

Link to comment
Share on other sites

Nie czytam dokladnie waszych postow bo sie spiesze, ale w 100% zgadzam sie z zalozycielem watku. Jezeli sie cos pisze to o wszystkim i z kazdej strony, a nie o tym co sie uslyszy. Przez te glupie gazety, ktore pisza o czym chca jest mnostwo pokrzywdzonych i to zwykle przez to ze niebylo co do gazety wcisnac i ktos napisal to co uslyszal. Kazdy zawod ciagnie za soba jakas odpowedzialnosc, jezeli ktos pisze jakis artyul to niech pisze to tak zeby uwzglednic wszystkie aspekty. Gdybym nierozrozniala pseudo od rodowodowych hodowli to uwazalabym poprosstu na psiaki zagraniczne i poszla do Polskiej pseudohodowli... Ten artykul nikogo nie uswiadamia, napisany jest przez osobe nie interesujaca sie tematem i opisany jest pobierznie, nic nie wnosi nie ma roznicy miedzy tym artykulem, a milczeniem. Sprowadzacze psow zza granicy poprostu lepiej sie zamaskuja i beda mowili, ze psy sa Polskie, a ludzie jak kupowali z pseudo tak kupowac beda... to takie ostrzezenie dla sprzedawcow... Z drugiej strony skoro milosnikom zwierzat przez tyle lat nie udalo sie zrobic jakiejs grubszej afery (a przynajmniej takiej ktora wyszlaby poza grono osob uswiadomionych) to moze chociaz niedoinformowane gazety to zrobia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chefrenek']A czym się taki charakteryzuje?[/quote]
Ma charakterystyczną głowę-ciężko to wytłumaczyć... muszą tam ładnie inbredować skoro zbiór cech składających się na ogólne wrażenie głowy występuje w 90 % przypadków ich psów, a nie ma u innych :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...