Jump to content
Dogomania

Szolenie psa rasy Husky. Czy jest sens.


hrym

Recommended Posts

Sygnaturka chyba już działa. Potrzeba było jakiś praktyk szamańskich... niech żyje medycyna naturalna :P

zapraszam do galerii Liski :) postaram się, aby się rozrastała (i galeria i Liska :razz:)


-\/-

Psica za cholerę nie chce wrócić do domu, a jak już ją zaciągnę to skuczy i szczeka że chce wracac na zewnątrz....zamęczyłem ją, 20 minut snu i bydlę z powrotem chce iść... siedzi teraz na smyczy pod laskiem i obserwuje drzewa...nie wiem co jej odwaliło ^^ zew północy chyba ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 118
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 1 month later...

Co jakiś czas jak jest dogodna sytuacja i teren w miarę zbadany to puszczam na wolność swojego Huszczaka. Poleciał dość daleko i schowałem się za drzewo i go przywołałem bardzo się zdziwił jak mnie nie było szukał latał i zrobiłem zdjęcie jak mnie zobaczył i uradowany leci do PAŃCIA ;)

Ale powiem szczerze że jak zobaczyłby jakiegoś zwierzaka to nie ma takiej siły żeby go zatrzymać. Z wolnym bieganiem trzeba naprawdę uważać bo może się źle skończyć.

[IMG]http://ciapek2004.w.interia.pl/P21.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Fajny diabeł :D

OT:
Nie wiem czy wszyscy wiedzą ale suczki po okresie krwawienia są płodne nawet do 2ch tygodni... więc to, że psica już "nie kapie" wcale nie oznacza, że już po wszystkim. Dla mnie to była ważna informacja, więc uznałem, że się z resztą podzielę ;)
...jeśli coś pokręciłem, albo ktoś wie lepiej to proszę mnie poprawić.

Link to comment
Share on other sites

Z cieczkami to ogólnie jest tak, że trwają ok. miesiąc [no, trochę krócej, ale lepiej mieć sukę za długo na lince niż za krótko :eviltong:]... tak więc od pierwszego dnia krwawienia liczyć miesiąc i będzie dobrze... Jaga, którą miałam na DT krwawiła do samego końca [chociaż bardzo lekko - jakbym jej nie zaglądała bezczelnie pod ogon to już bym mogła nie zauważyć]. Chociaż u niej koniec cieczki zauważyłam po... zachowaniu [już nie chciała napastować każdego psa w okolicy :lol:]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[quote name='Alba1986']Witam! Ja mam pytanie odnośnie huskyego, który spędził kilka tygodni w schronisku, w ciasnym boksie. Kiedy mogę rozpocząć szkolenie? I jak przetrwać pierwsze tygodnie z takim psim wyrzutkiem?[/quote]

Szkolenie możesz zacząć zaraz jak pies zaaklimatyzuje się w domu ;)
Zwłaszcza jeśli pies jest łakomczuchem :cool3: Fakt faktem że jeżeli pies jest wycofany i niepewny to lepiej powoli go do siebie przekonywać dając najpierw smaki z ręki ;) Super by było jeśli zgłosiła byś się z psiakiem na szkolenie aby ćwiczyć pod okiem kogoś obeznanego z rasą ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...

Hmmm, szkolenie, może i dobra sprawa sam sie zastanawiałem i to dosyć poważnie... aż wkońcu jednego dnia obudzilem sie i postanowilem sam sie wziasc konkretnie za Alexa. poczatki byly trudne... czasem trzeba bylo potruchtać za psiakiem.. ale teraz już jest spokojnie. Gdy Aluś biega ze swoim kolegą Hasiem często nie ma ich nawet pół godziny(fakt faktem że baaardzo rzadko są takie sytuacje i tylko jak jest z innym psiakiem) ale zawsze wrucą... powiem tylko tyle ile powiedziała mi pewna bardzo wartościowa koleżanka "Zaufaj mu, a on to doceni..." tak zrobiłem i ciesze sie =) noi bynajmniej mój spobó jeżeli chce psiaka puścic luzem zawsze mam smakołyk ;) Pozdrawiam =)

Link to comment
Share on other sites

No i nie ma jak to myslacy opiekun... Pies sie urywa nagminnie, a on zadowolony czeka.
A potem placz i kolejny topik w Zaginionych/ukradzionych/odstrzelonych (dowolne wstawic).
Na dodatek opiekun sobie rownie myslace towarzystwo dobral....
Ech, rece opadaja od "madrosci" ludowych.

Link to comment
Share on other sites

Hmmm, zaciekawiło mnie to co napisałeś Karjo2. Jak to już powiedziałem Alex zwiewa tylkow towarzystwie i tylko jak jedzie jakiś pociąg to sobie poprostu za nim biegnie ma taki nawym podobnie jak jego kumpel, i nie ma rady by to z nich wyciagnąć. biega luzem tylko i wyłącznie na mojej wiosce prze którą własnie niestety przebiegają tory, ale każdy zna Alka więc o zaginieciu nie ma mowy, tym bardziej ze ZAWSZE jak pobiegną za nieszczesnym pociągiem to gdy wraca inny w drugą strone zawsze wracaja za nim ;) w momencie zobaczenia swoich włascicieli odrazu smigaja do nas i mozna spokojnie psiaka zapiąc na smycz i spacerowac dalej ;) Gdy jest sam nie pojdzie dalej tak zeby mnie stracic z wzroku, więc nie widze w tym aż takiego problemu. A poprostu temu nad tym sie zastanawiałem dosłownie dzień i noc nad tym zeby go puszczać luzem. Wkońcu doszedłem do postanowienia że to że sie z psiakiem biega, jeździ na rowerze, czy jak zamierzam dopiero ale nie wiem co z tego wyjdzie xd jeździć na nartkach to mimo wszystko psiak potrzebuje troche wolności. Wybacz jeśli w Twoich oczach sie oczerniłem tym co napisałem, mam nadzieje ze wmiare dokładniej wytłumaczyłem jak to wygląda i że zmieniłeś zdanie. Pozdrawiam =)

Link to comment
Share on other sites

Alaskan Boy, zazdroszczę Ci wiary w swojego psa..
Niestety zwierzęta mają to do siebie, że bywają nieprzewidywalne. Twój pies 100 razy pobiegnie za pociągiem i nic mu się nie stanie, ale za 101 razem możesz stracić swojego przyjaciela... I kogo będziesz za to winił? Maszynistę?
Mówisz, że puszczasz go luzem tylko na swojej wiosce? Licz się z tym, że niebawem upoluje jakąś kurę sąsiada.. A wtedy sąsiedzi stracą do niego sympatię... Mnóstwo tu historii o tym, jak to ktoś psa otruł za zabicie kury.
Warto ryzykować?
My wszyscy tutaj uważamy, że KAŻDY pies potrzebuje wolności. Ale z rozsądkiem. Najlepiej na terenie ogrodzonym, gdzie krzywda mu się nie stanie..ale i tego tak naprawdę nikt nie może zagwarantować...
Mój pies też zawsze wracał, gdy sobie wesoło hasał. Ale im był starszy, tym bardziej próbował być niezależny. Kilka razy pogonił za sarnami. Teraz na takich terenach spaceruje na smyczy i naprawdę żadna krzywda mu się nie dzieje. Na hasanie luzem mamy inne, ogrodzone tereny.

No ale każdy ma swój rozum i swoje zasady. Tutaj tylko możemy podyskutować i porównać metody działania.
Każdy odpowiada za swojego psa.
Lepiej być ostrożnym za bardzo niż za mało. Takie jest moje zdanie. Zbyt wiele jest na świecie psich tragedii.
Życzę powodzenia i duuużo szczęscia.

P.S. Karjo2 to kobieta, gwoli ścisłości :]

Link to comment
Share on other sites

Hmm, no i wyjdzie na to, ze szczesliwy pierwotniak, to wolny pierwotniak, poturbowany, pokiereszowany, martwy, za to wolny...
Tym bardziej pozwalanie na ganianie czegokolwiek jest brakiem rozsadku ze strony opiekuna (delikatnie mowiac). A odrobina wyobrazni, jak wygladaja szanse psa w starciu z pociagiem?
Od tego jest linka treningowa, by cwiczyc odwolanie, zamkniety teren, jak wspomniala Szamanka, by puscic psy bezpiecznie. Nawet jesli wszyscy w okolicy znaja psa, nie gwarantuje to mu bezpieczenstwa, tak jak nie gwarantuje to spokoju innych zwierzat, za ktorymi moze pogonic.
Zajrzyj sobie na "Prawo" o mysliwym, ktory odstrzelil goniacego zwierzyne hasiora, jakich wtedy argumentow uzyjesz?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alaskan Boy']Alex zwiewa tylkow towarzystwie i tylko jak jedzie jakiś pociąg to sobie poprostu za nim biegnie ma taki nawym podobnie jak jego kumpel, i nie ma rady by to z nich wyciagnąć[/QUOTE]
Pies Ci zwiewa i biegnie za pociągiem a ty uważasz, że jest wszystko w porządku??! Nie no gratuluję mocnych nerwów i "odpowiedzialności". Ja bym umarła ze stresu gdyby moje psy zrobiły coś takiego.

[quote name='Alaskan Boy']noi bynajmniej mój spobó jeżeli chce psiaka puścic luzem zawsze mam smakołyk [/QUOTE]
A jak będzie miał do wyboru bażanta, sarnę albo kota to myślisz, że wybierze twój smakołyk??

Link to comment
Share on other sites

Witam ponownie =) Tak owszem chętnie bym znalazł takowy ogrodzony teren gdzieś w pobliżu byłoby to perfekcyjne rozwiązanie =d Aczkolwiek jestem człowiekiem znoszącym dobrze krytyke więc zastosowałem sie do Waszych rad i Aluś biega luzem już tylko sam i zawsze jest w zasięgu wzroku co chyba jest dobrym rozwiązaniem patrzać na to z mojej strony i waszej =) Tylko dziwi mnie to ,że jak jest sam to jak ten pociąg przejeżdza to nawet nie zerknie na niego... ??? Ahhh i Karja2 wybacz za drobne niedopatrzenie, mam nadzieje że Cie to nie uraziło =) Tylko odniose sie tutaj do jednej wypowiedzi, mianowicie Inarugowej, napisałaś to w takiej formie choćby najlepiej było wogule nie puszczać naszych przyjaciół luzem, ale też zauważ że nie każdy nie zwraca uwagi na to. Przykładowo Aluś(bynajmniej jak jest sam) jak sie rzuci na zwierza to gdy zawołam to sie odwruci i traci go z oczu a pozniej śmiga tylko za zapachem a to już nie jest "sprint Huskich" =P także spokojnie daje rade go dogonić, bo brałem pod uwage że bedą pościgi =/ Dlatego też polecam ćwiczyć biegi jak tylko sie da, uwierzcie mi jest różnica xd Pozdrawiam! =)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alba1986']Witam! Ja mam pytanie odnośnie huskyego, który spędził kilka tygodni w schronisku, w ciasnym boksie. Kiedy mogę rozpocząć szkolenie? I jak przetrwać pierwsze tygodnie z takim psim wyrzutkiem?[/QUOTE]

mój pies również był w schronisku (2 miesiące). w samochodzie siedziała w kącie i nawet na mnie nie spojrzała a w domu rozległa się na środku pokoju i jakgdyby nic zasnęła. za tydzień umiała już siad, waruj, reagowała na imię (i od tego bym zaczęła). potem łapka, aporty, sztyczki i tak do tej pory się szkolimy (a jest u mnie od 3 października br., czyli ok. 3 miesiące). co tam u was??? są już zdjęcia metamorfozy suńki w nowym domku. z jakiego jest schroniska?? jak sie zachowuje w domu? bała się czy jest otwarta na kontakty z ludźmi? jak reaguje na inne psiaki? ciekawi mnie to ogromnie... bo sama przezyłam już coś podobnego i chętnie pogadam :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

A ja bardzo polecam szkolenie PT ;) Jak na moim osiedlu mówiłam innym posiadaczom haszczaków że zamierzam na nie iść to śmiali mi się w twarz że to strata pieniędzy bo husky to taki indywidualista że się nie nauczy. Ale ja się zaparłam ( jak zawszę :D ) i się zapisałam. Jestem po 10 spotkaniu, przedemną jeszcze 8 i stwierdzam że jest super, mój Tamlin stał się o wiele bardziej cierpliwy, mniej ciągnie na spacerach i co dla mnie najważniejsze co jakiś czas eksperymentuję i go spuszczam ( z sercem w gardle ;) ), kiedyś mnie olewał a teraz przychodzi na zawołanie i siada przedemną. Oczywiście wiem że może się zdarzyć że nie wróci bo coś zainteresuje go bardziej ale mam teraz do niego dużo większe zaufanie :)

Link to comment
Share on other sites

Ja dostałam w tym tygodniu maila od właścicieli 5 miesięcznej córci mojego Szamana,że sunia potrafi wykonywać komendy: siad, leżeć, bam bam (zdechł pies), turlaj, czołgamy się, obrót (w kółeczko), nie rusz (jak kładą smakołyk obok), przynieś (rzucają jej piłeczkę).
Wszystkie te komendy robi z łakomstwa i oczywiście czasami szybko jej się nudzą, ale nauczyła się ich ochoczo.
Jestem naprawdę uradowana, że właścicielom chce się pracować z huskim!!
Na pewno mając z nią taki kontakt będą w stanie opanować wiele jej trudnych zachowań w przyszłości :) Na pewno z takim podejściem będą mieć super grzecznego huskiego. Wierzę w to!

Ja z moim Szamanem - chodziłam przez 5 miesięcy do psiego przedszkola,2 razy w tygodniu, takie posłuszeństwo dla maluchów, był nawet okres, że był przykładem wzorowego ucznia dla owczarków niemieckich w podobnym wieku. Jak przyszedł czas dojrzewania troszkę się to zmieniło.. ;) ale i tak sporo razem nauczyliśmy się.
Nie kontynuowałam później nauki w tej szkole z podrostkiem-husky bo metody dla dorosłych psów bardzo różniły się od tych wykorzystywanych w nauce szczeniaków.
Jak pies nie chciał np. ładnie chodzić przy nodze, to nie były już mile widziane przynęty, ale szarpnięcia, łańcuszek zaciskowy itp. ..
Ja zrezygnowałam z takich metod, postanowiłam zacząć już do przygotowywać w wieku tych 7-8 miesięcy do pracy zaprzęgowej.
W tym oboje znaleźliśmy zadowolenie.

Ale uważam, że obecnie istnieje tak wiele szkół uczących pozytywnie, klikerem, że warto zapisać huskiego na kurs i samemu także wiele nauczy się na nim człowiek.
A ćwiczyć samemu, w domu, na co dzień - to podstawa.

Zachęcam oczywiście także do ćwiczeń nauki komend kierunkowych i nauki psa husky biegania/ciągnięcia przed człowiekiem, przed rowerem.
To przynosi same korzyści dla zdrowia psychicznego i fizycznego tak psa jak i właściciela :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...