moon_light Posted April 10, 2008 Share Posted April 10, 2008 [quote name='karjo2']Moon_light, przebiegnij sie z kilometr na bosaka po asfalcie, potem podsuwaj takie pomysly :roll:[/quote] Czy ja mówiłam o kilometrowym biegu po asfalcie?? Ochłoń najpierw, pozniej przeczytaj jeszcze raz co napisałam, a następnie włącz się do rozmowy. .. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kori Posted April 11, 2008 Share Posted April 11, 2008 I jak tam się ma hasior założyciela wątku? :razz: Znalazł odpowiednią szkołę? My się uparcie kształcimy same, idzie ładnie, jest tylko problem ze skupieniem za zewnątrz - na podwórku, nie mówiąc tu o łąkach nadwisłoczańskich :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hrym Posted April 20, 2008 Author Share Posted April 20, 2008 [FONT='Times New Roman']Cześć wszystkim niestety ale ja nie mogę się pochwalić niczym nic jej nie nauczyłem i szkoły nie znalazłem. Mam coraz większe problemy z nika. Ostatnio wyczaiła kury u sąsiada i jak tylko znajdzie okazje to ucieka do niego aby dopaść kurę. Mnie się boji i teraz za bardzo nie chce podchodzić na zawołanie do mnie bo nie wyczytałem i jej wlałem. Dzisiaj na spacerze dopadła psa i o mało go nie za gryzła, w porę dobiegłem i ja odciąłem ale pies niestety trochę ucierpiał. [/FONT] [FONT='Times New Roman']Mam nadzieje ze ala ją czegoś nauczem albo zrobie jej kojec i tam spedzi wiekszość sojego czasu :([/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted April 20, 2008 Share Posted April 20, 2008 -nie bić -kojec to niezły pomysł, ale jako miejsce gdzie może spokojnie posiedzieć, a nie spędzić całe życie -uszczelnienie płotu -kaganiec -nie puszczanie psa luzem -uwarunkowanie przywołania -budowanie z psem więzi a nie wpieprzenie mu - czy chciałbyś pracować z kimś kto Cię bije? -dobry szkoleniowiec żeby nauczył Ciebie jak z psem postępować Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kinia Posted April 20, 2008 Share Posted April 20, 2008 Tylko nie zamkmij tego psa na zawsze w tym kojcu bo oszaleje! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest ajsonowa Posted April 20, 2008 Share Posted April 20, 2008 [B]Hrym[/B], skad jestes? Może ktoś z dogo moglby Ci polecic dobrego szkoleniowca z twojej miejscowosci lub okolic. Bo psa naprawde szkoda, a decydujac sie na taka, a nie inna rase chyba zdawales sobie sprawe, ze jest to klopotliwa rasa :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_Phoenix Posted April 20, 2008 Share Posted April 20, 2008 hrym może nie poddawaj się tak szybko. kojec fajna rzecz, ale tez musi być odpowiedni :-) poza tym nie rozwiąże problemów, a wręcz chciałoby się rzec, że je pogłębi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted April 20, 2008 Share Posted April 20, 2008 Zacznij z nia moze biegac, na jesien mozecie sprobowac z rowerem. Na razie luzem niech biega w ogrodzonym terenie, by nie gonila zwierzat, za to miej smakolyki (pasztet, kielbaske, ser) i przywolujac zawsze nagradzaj. Mozesz bawic sie z nia w nauke tropienia, znalezc zajecia agility, cokolwiek, by miala zajecie. W przeciwnym razie umeczeni bedziecie oboje, a psica coraz bardziej niesforna i agresywna do innych - z nudow i koniecznosci wynajdywania sobie samej zajecia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_Phoenix Posted April 21, 2008 Share Posted April 21, 2008 [quote name='karjo2']za to miej smakolyki (pasztet, kielbaske, ser) i przywolujac zawsze nagradzaj. .[/quote] zgadza sie. jeżeli przywołasz psa a ten podejdzie do ciebie dopiero po kilku minutach twojego czekania, to i tak go nagrodz za to, ze przyszedl. nie pokazuj złości ani irytacji, że musisz tak długo czekać, pies wyczuje w twoim glosie zdenerwowanie i bedzie sie bal podejsc. pod żadnym pozorem nie karć psa po tym, jak podszedl. bo nastepny razem nie podejdzie, bedzie to kojarzyl z kara. gdy ucieknie i bedziesz probowal go przywolac, zachec go jakims smakolykiem. moim tez zdarzylo sie nie raz uciec. zawsze bralam jakies smakolyki i ulubione zabawki, przewaznie dziala. i jezeli twoj pies lata sobie luzem przed domem, to raczej zamykaj furtke i brame na klucz. niestety nie wszyscy zdaja sobie sprawe z tego, ze wypuszczony pies moze uciec nie wrocic na zawolanie"bo ich psy wracaja jak sie zawola". ja mialam takie dwie sytuacje. sasiad wchodzil przez furtke i pies uciekl mu "miedzy nogami" ( a facet ma z jakies 160 cm wzrostu). co wiecej, gdy wszedl do domu to nie poinformowal, ze pies uciekl, tylko zapytal sie ile kosztowalo wybudowanie domu :roll: dopiero na koniec dodal, ze "chyb pies uciekl". no a druga sytuacja to z kuzynem, ktory wchodzac do nas (widzialz e psy lataja luzem i wiedzial, ze przy najmniejszej mozliwosci uciekna) rozsunal brame na szerokosc dwoch metrow, pozwolil uciec psom a pozniej wgramolil sie z rowerem. jako, ze byla noc a mieszkam na wsi, gdzie latarnie sa poustawiane co jakies 300m, a swieca w promieniu dwoch metrow od siebie:evil_lol:, poszukiwania byly dosc trudne. skutkiem tego byly pozaduszane kury i kaczki w liczbie 20.. obcy ludzie przeważnie dzwonili i czekali az ktos przyjdzie i zabierze psy, bo sie bali :evil_lol: ale na 100 i tak znajdzie sie jeden, ktory wejdzie i wypusci niechcacy czy chcacy czyjes psy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARGIS Posted July 9, 2008 Share Posted July 9, 2008 Ja rowniez staram sie szkolic Argisa. wybralam metode klikerową i jestem zadowolona... Hasior nie ma jeszcze 3miesiecy a umie juz "siad", "leżeć" "daj Łape".. oczywiscie nie zawsze wychodzi :razz: teraz uczymy sie chodzenia przy nodze... jest ciezko ale Argis to taki łąkomczuch ze za smakołyk zrobi wszystko :p. Jedynym problemem jest to ze w trakcie zabawy, szkolenia gryzie ... nie wiem czy dletego ze jest jeszcze maly, czy to proby dominacji??? :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HuSkaCz Posted July 9, 2008 Share Posted July 9, 2008 Jeśli pies ma Ciebie gdzieś (nie uznaje Twojego autorytetu) nie za bardzo jest sens. Husky jest posłuszny, ale musisz mu pokazać, że jeśli będzie się Ciebie słuchał, to zawsze coś zyska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUSKYTEAM Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 [QUOTE]Hasior nie ma jeszcze 3miesiecy...[/QUOTE][QUOTE]...w trakcie zabawy, szkolenia gryzie[/QUOTE] To normalne, bo go dziąsła swędzą. Jak zmieni zęby na stałe, to powinien być mniej "zabójczy" w zabawach ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kurgan Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 Jasne, że jest sens szkolić haszczaka! Są lekko uparte, ale inteligentne:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sopel Posted July 22, 2008 Share Posted July 22, 2008 trzeba być wytrwałym:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nina455 Posted August 14, 2008 Share Posted August 14, 2008 Czasami dobrze ułożony husky reaguje tak - komendy typu -podaj łapę,leż itp.wykonuje dopiero wtedy kiedy sprawdzi czy warto (albo szyneczka albo nic nie robię).Na spacerach raczej posłuszna o ile w zasięgu zębów nie znajdzie się pies mniejszy od niej ,wtedy tylko jedna komenda jest skuteczna - siad . Siada często z ofiarą w zębach- na szczęście zawsze kończy się tylko na wstrząsających przeżyciach. Natomiast spuszczania ze smyczy zero , bo poluje na wszystko co się rusza i ma sierść,pióra- mieszkam na wsi więc pokusy chodzą za płotem.W czasie polowania jest ślepa i głucha. Jedynie kiedy jest w sledach(rower) wykonuje wszystko ok. "jest normalna"Chociaż kiedy mam w ręku sledy ,to kombinuje jakby ich nie założyć. Dla niej sledy =posłuszeństwo a nawet zniewolenie, smycz,linka= 15 m wolności. Każdy husky jest inny,nie ma recepty ale szkolić trzeba , a czasami szukać wyjść awaryjnych . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewka122 Posted August 14, 2008 Share Posted August 14, 2008 Ja mojego Siberian Huskiego mam wyszkolonego przez dwa tygodnie na obozie z psem, potrafi komnendy: stój, siad, waruj, do mnie, noga, zostań w stój, zostań w siad, zostań w waruj oraz sztuczki typu: pokaż brzuszek turlaj się i daj buzi. Nie zawsze jej wychodzi, ale wie o co chodzi. :) Opłaca sie mieć wyszkolonego psa. To naprawdę wielka radość. Amber także umie pokonywać tor Agility. Na obozie zdobyłyśmy II miejsce oraz maxymalną ilość punktów 90/90. Pozdrawiam serdecznie: Ewelina&Amber. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mortikia Posted August 15, 2008 Share Posted August 15, 2008 [quote name='ewka122']Ja mojego Siberian Huskiego mam wyszkolonego przez dwa tygodnie na obozie z psem, potrafi komnendy: stój, siad, waruj, do mnie, noga, zostań w stój, zostań w siad, zostań w waruj oraz sztuczki typu: pokaż brzuszek turlaj się i daj buzi. Nie zawsze jej wychodzi, ale wie o co chodzi. :) Opłaca sie mieć wyszkolonego psa. To naprawdę wielka radość. Amber także umie pokonywać tor Agility. Na obozie zdobyłyśmy II miejsce oraz maxymalną ilość punktów 90/90. Pozdrawiam serdecznie: Ewelina&Amber.[/quote] Super !!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajana Posted August 16, 2008 Share Posted August 16, 2008 Moja suczka ma 3 miesiące. Sama nauczyłam ją: siad, łapa, leżeć i do mnie. Nie było z tym najmniejszego problemu bo straszny z niej łakomczuch. z " do mnie czasem bywa problem ale w 80% przypadków działa. Widzę, że suczka chętnie się uczy i chciałabym udać się z nią na szkolenie PT. Chciałabym sie dowiedzieć kiedy powinnam zacząć takie szkolenie i gdzie w obrębie Sląska odbywają sie takie szkolenia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted August 16, 2008 Share Posted August 16, 2008 Dla 3-miesięcznych szczeniaków są psie przedszkola, a na Śląsku jest ich ogólnie pełno [dokładniej nie podam, bo nie wiem gdzie]... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matakia Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 A dla mnie załamka, załamka i jeszcze raz załamka. Kolejna osoba która kupiła haszczaka właściwie nie wiedząc po co. To nie jest aporter więc po jaką ch... uczyć go na siłę aportowania. To nie owczarek więc to że nauczysz go reagowania w pół sekundy na komendę waruj, nie oznacza że pies będzie z tego powodu szczęśliwy. Ty może tak, ale husky - niekoniecznie. Odkryj w nim to co najpiekniejsze - pasję ciągnięcia, a wtedy wybiegany pies nie będzie miał chęci na inne głupoty jak np. wykonywanie podkopów, a co najważniejsze - uzna Cię za przewodnika waszego małego stada i pozbędziesz się problemów z uciekaniem na komendę "do nogi". Ewelinka - Ty wyuczyłaś Amber tych sztuczek ponieważ wiesz jak postępować z huskym i tego przede wszystkim powinien nauczyć się założyciel wątku, a nie zaczynać od siad, waruj, powstań... :shake: Myślę, że najtańszą szkołą będzie zakup książki - może na początek "Zapomniany język psów" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajana Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 Jakoś nie do końca się z Tobą zgadzam. Według mnie szkolenie każdego psa ma sens i to bez względu na rasę. Problem polega na tym czego oczekuje się od psa po takim szkoleniu. Jeśli ktoś oczekuje, że piesek będzie wykonywał cyrkowe sztuczki to będzie później rozczarowany. Ja chcę szkolić mojego haszczaka ponieważ uważam, że to fajny sposób na spędzenie czasu z psem podczas gdy na pracę w zaprzęgu jest jeszcze za mały. Ponadto uczy to psa podstawowego posłuszeństwa, kontaktu z przewodnikiem oraz właściwego zachowania w towarzystwie innych psów. Okazuje się to później bardzo przydatne w opanowaniu komend zaprzęgowych. Pies, któremu poświęca się od pierwszych chwil dużo czasu ucząc go różnych rzeczy zawsze będzie mądrzejszy od tego którego zostawi się samemu sobie tylko dlatego, że rasa "nie nadaje się" do wykonywania sztuczek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matakia Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 [quote name='Ajana']Jakoś nie do końca się z Tobą zgadzam. Według mnie szkolenie każdego psa ma sens i to bez względu na rasę. Problem polega na tym czego oczekuje się od psa po takim szkoleniu. Jeśli ktoś oczekuje, że piesek będzie wykonywał cyrkowe sztuczki to będzie później rozczarowany. Ja chcę szkolić mojego haszczaka ponieważ uważam, że to fajny sposób na spędzenie czasu z psem podczas gdy na pracę w zaprzęgu jest jeszcze za mały. Ponadto uczy to psa podstawowego posłuszeństwa, kontaktu z przewodnikiem oraz właściwego zachowania w towarzystwie innych psów. Okazuje się to później bardzo przydatne w opanowaniu komend zaprzęgowych. Pies, któremu poświęca się od pierwszych chwil dużo czasu ucząc go różnych rzeczy zawsze będzie mądrzejszy od tego którego zostawi się samemu sobie tylko dlatego, że rasa "nie nadaje się" do wykonywania sztuczek.[/quote] Tak tak - zgadzam się z Tobą! :) Chodzi mi o to, że posyłanie psa na szkolenie bo "a może będzie grzeczniejszy" mija się z celem. Należy najpierw dotrzeć do swojego psa - poznać język psów, poznać sygnały uspokajające, wówczas jest sens uczenia psa nowych rzeczy. Należy sprawić aby pies nas SŁUCHAŁ a nie tylko SŁYSZAŁ i ślepo wykonywał (lub nie) nasze polecenia. [I]HRYM [/I]udowadnia że nie zna języka i potrzeb psów oraz mało wie o rasie którą posiada skoro jedyną płaszczyzną porozumienia między nim a jego pupilem jest bicie psa i zamykanie go w kojcu :-( [B]Hrym [/B]- nie wyżywam się na Tobie, bo sama tez popełniałam błędy. Weź rady do serca, pomyśl czego chcesz od swojego psa - powiedz mu to - oczywiście w psim języku - musisz się go nauczyć - bo psy przy całej swojej bystrości - ludzkiego się nie nauczą. Polecałam CI jedną książkę - ale możesz kupić każdą inną traktującą o psiej psychologii. Wszystkie nowoczesne metody są podobne... Druga sprawa - moim zdaniem priorytetem w każdym szkoleniu powinno być ukierunkowanie na predyspozycje rasy i ich wzmacnianie. Również do tego - a nie tylko do urody psa - odnosi się postęp hodowlany :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chicken Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 [quote name='Matakia'] Chodzi mi o to, że posyłanie psa na szkolenie bo "a może będzie grzeczniejszy" mija się z celem. Należy najpierw dotrzeć do swojego psa - poznać język psów, poznać sygnały uspokajające, wówczas jest sens uczenia psa nowych rzeczy.[/quote] Pamietajmy jednak ze wiekszosc wlascicieli psow nie interesuja sie swoimi pupilami tak jak my psiarze. W takim wypadku zadna z tych osob nie bedzie poznawac tajemnic porozumiewania sie z psami... Cieszmy sie wiec ze sa szkoly dla psow w ktorych ucza jak kontaktowac sie z psem, jakich motywatorow uzywac, jak sie znim bawic itd itd :) Na moim przykladzie- idac do szkoly dla psow nie mialam bladego pojecia o technikach szkolenia-teraz, po 2 latach-sama ucze sie na szkoleniowca :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia_sara Posted September 23, 2008 Share Posted September 23, 2008 ja swojej poświęciłam 8 miesięcy na przywołanie "do mnie" (od 9 tygodnia ją uczyłam) ale opłacało się bo wiem, że pies mi nie zwieje i bardzo ładnie przychodzi na zawołanie :) jak wyczuje jakiś trop pozawalam jej troche powęszyć, po czym wołam i przychodzi. Oczywiście nie puszczam psa w miejscach niebezpiecznych dla niej- centrum miasta, wieś gdzie są kury itp. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ariel Posted October 19, 2008 Share Posted October 19, 2008 Witam co prawda późno włączam się do dyskusji ale ja osobiście bardzo chętnie posłałabym swojego haszczora na szkolenie niestety nie bardzo mam gdzie co prawda dostałam namiar na jednego tresera psów w mojej miejscowości ale to pewnie pseło treser bo odmówił co prawda bardzo grzecznie mówił,że to tępe psy nie do ułożenia a tym bardziej do nauczenia czegokolwiek, na co ja odpowiedziałam, że myli się bo tępy pies nie nauczyłby się w dwa dni komendy siad i daj łapę. Jestem dumna z Ariela bo podaje już dwie łapki a ma dopiero 3 miesiące i tak naprawdę nie mam dużo czasu aby go uczyć bo pracuję a po pracy wolę sie z nim pobawić, większych problemów z nim nie mam co prawda to nie mój pierwszy pies ale pierwszy husky, wcześnie wszystkie psy uczyłam sama i muszę powiedzieć, że bardzo dobrze mi to szło. Z Arielem mam jeden problem jeszcze potrafi załatwić swoje potrzeby w domu i nie jest to tylko siusiu. Za to do perfekcji opanowaliśmy zasadę kto jest kim w tym stadzie on doskonale wie, że ja to alfa a on co najwyżej beta:evil_lol: . Mam prośbę jeśli ktoś zna jakąś szkołę bądź trenera który zająłby się tresurą mojego piesiulka to bardzo proszę o odpowiedź. Mieszkam w Ostrołęce więc tam kogoś poszukuję albo okolice Ostrołęki, pieska mogę dowozić, tylko nie do Warszawa bo tam to wiem,że są ale to 120 km daleko a poza tym te remonty na drogach i korki:angryy: jechałabym tam z 2 godziny. Może ktoś mi pomoże :shake: pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.