Jump to content
Dogomania

badania na dysplazję


Marcino1978

Recommended Posts

[quote name='arima']Kasia wydaje mi się, że coś nie tak były wykonane te Wasze zdjęcia...
Ja przeswietlałam już wiele moich psów i zawsze musiałam być przy tym, właściwie to dwie osoby, bo jedna osoba trzyma psa z przodu a jedna za nogi z tyłu. Nogi muszą być odpowiednio ustawione i tak jak koleżanka wyżej pisala pies nie może się ruszyć.
Nie mam pojęcia w jaki sposób możliwe jest żeby pies leżał rozciągnięty i się nie ruszył bez trzymania....[/quote]
Ja nigdy przy swoim psie nie bylam ,a byl przeswietlany juz siedem razy i tylko na stawy i to w trzech przychodniach.
Kiedys powiedziano mi ze wlasciciel nigdy tak dobrze nie naciagnie wlasnego psa, tak jak to zrobia pielegniarki.Lekarz tylko zwracal uwage na pozycje psa.

Link to comment
Share on other sites

Napisał [B]Kasia_82[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10881557#post10881557"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]..............
Zacytowalam tutaj powyzsza wypowiedz z tego wzgledu, ze moj pies lezal po otrzymaniu glupiego jasia rozciagniety na stole jak zaba. Stol zostal wepchniety do jednego z pomieszczen gdzie zostalo wykonane zdjecie. Nikt wowczas przy psie nie przebywal. Ja czekalam na psa w poczekalni a weterynarz w drugim pokoju.[/I]



W korytarzu/poczekalni bylam z 2 x Rottweilerami. Przyszedl weterynarz, dal im po zastrzyku. Nastepnie powrocil ze stolem na kolkach na ktory to pies zostal polozony. Z tej poczekalni drzwi prowadzily do drugiego pokoju w ktorym to weterynarz rozplaszczyl psa jak zabe. Z tego pokoju pies wciaz lezac na tym stole zostal wprowadzony do nastepnego pokoju. Blam przy tym. Weterynarz zamknal za nim drzwi. Mi kazal wrocic do poczekalni a sam udal sie do innego pomieszczenia. Po chwili otworzyl drzwi od poczekalni, powiedzial gotowe i udal sie ze mna po psa. Tak wiec wiem jak zostalo wykonane zdjecie i ze przy psie nikogo nie bylo. Taka sama czynnosc odbyla sie z drugim psem. Mam zdjecia na dowod!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Witam. Czy jeżeli rodzice psinki mają zaświadczenia, że są wolni od dysplazji, to automatycznie psinka też będzie zdrowa, czy trzeba jej takie badanie wykonać?
Rozumiem, że wygląda to tak: ( czysto teoretycznie póki co)
jeżdżę ze szczeniaczkiem od baby puppy na wystawy. Na puppy zaliczamy ok 5-10 wystaw, potem juniorek zdobywa ch., startujemy w pośredniej. itp... Psinka ma niezłe wyniki, powiedzmy champion młodzieży, planujemy go wykorzystać do rozwoju rasy, romnażać..., robimy badania jak psinka ma 18 mies. i wykazują dysplazję. I koniec szans psiaka reproduktora.
Bo oczywiste, że chory pies nie wystąpi do krycia. Z drugirj strony obiecujące wyniki wystaw i "stracony" czas i pieniądze. Ja rozumiem, że pojawią się tu opinię, że "przecież wystawy to dobra zabawa". Owszem zgoda. Ale dość droga, i zakłądam, że większość osób jeżdżących na wystawę robi to, by właśnie pupilowi zapewnić możliwość oficjalnego krycia.

Link to comment
Share on other sites

Zdrowie rodziców nie gwarantuje że i szczenięta będą wolni od dysplazji. Zwiększa oczywiście prawdopodobieństwo że tak będzie.
Są rasy w których do hodowlanki jest wymagane prześwietlenie na dysplazję i bez niego pies nie ma uprawnień suki hodowlanej czy reproduktora.
Tak też jest w mojej rasie. Oczywiście moja suka swoje na wystawach wyjeździła ale bez badania nie otrzymałaby uprawnień suki hodowlanej. Po badaniu dostaje się wpis do rodowodu z odpowiednio oznaczonym wynikiem badania - u nas to HD-A, czyli "wolna od dysplazji". Badanie wykonane było w 15 miesiącu życia, był to nasz ostatni obowiązek do wyrobienia suce hodowlanki, bo potrzebne oceny z wystaw już miała.
Wiesz, no to są żywe stwory, nie możemy przewidzieć niestety wyników badań, ale można zrobić 6-8 miesięcznemu szczeniakowi badanie USG stawów, które dobremu lekarzowi jest w stanie pokazać że są jakieś anomalie co może już jakoś nienajlepiej rokować na przyszłość i wiadomo że trzeba uważać. Moja suka jako miłosniczka frisbee miała USG bioderek w 9 miesiącu życia, zrobione właśnie po to, żeby zobaczyć czy nie widać na pierwszy rzut oka jakiś anomalii.
Jeśli natomiast pies okazałby się dysplastyczny, a eksterierowo byłby świetny - no trudno. Przykro na pewno bardzo, ale tak bywa i trzeba się z tym liczyć. W końcu może i ładny, ale z hodowli musi zostać wyłączony dla dobra jego potomstwa.;)
Wystawy to owszem, dobra zabawa, nie daja też 100% pewności o wartości hodowlanej psa, trzeba je traktować z odpowiednim dystasem.
Badanie o ile wiem można robić już w 12 miesiącu życia.

Link to comment
Share on other sites

Dlatego własnie robi sie przeswietlenia ponizej 10 mies i nastepnie juz oficjalnie. Co by kasy nie marnowac na wystawy jest to dla kogos jest takie wazne.

Dysplazja niestety nie jest dziediczna w tak prosty sposob ( zdrowi rodzice=zdrowe szczenie) czasem w gre wchodzi 4-5 pokolenie gdzie wystąpiła lekka dysplazja, badź wcale nie wystąpiła, a jedynie geny 'sie schowały' tak, ze wyszło to dopiero przy takim skojarzeniu rodziców.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję dziewczyny za odp. Ale tak się zastanawiam właśnie, jak bardzo takie wielokrotne rentgeny są zdrowe dla psiny, szczególnie czy to nie ma wpływu na rozwój/ wzrost, jeżeli przeprowadza się je przed upływem 18 mies.
O tyle mnie to zainteresowało, że kupiłam 1 pieszczocha z myślą o przyszłej hodowli, ale biedakowi nie wykształciło się jajeczko. Z drugim psiakiem zaczynamy dopiero przygodę wystawową.[B] Najbliższa[/B] miejscówka, gdzie organizowane są wystawy to 170km od nas. Tak, że pieniądz jednak spory. Jestem zwolenniczką przemyślanej hodowli ( stąd też kastracja starszaka), ale nie mam żadnego doświadczenia, więc staram się jak najwięcej dowiedzieć

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...

spotkalam sie z zaskakujaca opinia na temat dysplazji. I to od lekarza ktory zna sie na temacie. Ze dysplazja w wyniku dziedziczenia to 30% reszta zalezy od innych czynnikow. BYlam bardzo zdziwiona. Czy ktos cos wie na ten temat?
Chcialam tez dodac ze teraz przeswietlenie z wpisem do rodowodu kosztuje 150 zl u dr Siembiedy ( gdzies ktos pytal o to)- robilam 3 psow 2 tygodnie temu. I wszyskie moje mlode maja HD-A Bardzo sie ciesze:lol:. Bo kiedys tez kupilam sobie suczke z dysplazja. Bardzo przezylam jak wyszedl jej zly wynik. Mimo ze z C sa dopuszczane do hodowli nie zdecydowalam sie robic tej suce uprawnien. Stala sie" kanapowcem"

Link to comment
Share on other sites

We Wrocławiu prześwietlenie (z wpisem do rodowodu) robi się tak, że psa po głupim jasiu układa się w takim korytku, jedna osoba trzyma przód, a druga tylne łapy wyciągnięte maksymalnie do tyłu - u nas było tak, że ustawił lekarz, potem ja "przejęłam chwyt", lekarz ewentualnie koryguje i potem robi zdjęcie. Po wykonaniu zdjęcia, a przed wydrukiem lekarz ocenia, czy jest prawidłowo zrobione.

Pieczątka w rodowód od ręki.

Dostałam fartuch i opaskę na szyję, więc tarczyca osłonięta. :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rauni']We Wrocławiu prześwietlenie (z wpisem do rodowodu) robi się tak, że psa po głupim jasiu układa się w takim korytku, jedna osoba trzyma przód, a druga tylne łapy wyciągnięte maksymalnie do tyłu - u nas było tak, że ustawił lekarz, potem ja "przejęłam chwyt", lekarz ewentualnie koryguje i potem robi zdjęcie. Po wykonaniu zdjęcia, a przed wydrukiem lekarz ocenia, czy jest prawidłowo zrobione.

Pieczątka w rodowód od ręki.

Dostałam fartuch i opaskę na szyję, więc tarczyca osłonięta. :cool3:[/quote]
a słyszeliście o takich prześwietleniach bez głupiego jasia ?

bo ja się strasznie boje :shake::shake::shake:...chcę prześwietlić, ale nie chcę premedykować psa ...

Moja znajoma tak[SIZE=1](bez głupiego jasia, po prostu przytrzymała w 2 osoby)[/SIZE] prześwietlała psy w Poznaniu..ale ona ma kundelki więc wpis do rodowodu ją nie interesował...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']a słyszeliście o takich prześwietleniach bez głupiego jasia ?

bo ja się strasznie boje :shake::shake::shake:...chcę prześwietlić, ale nie chcę premedykować psa ...

Moja znajoma tak[SIZE=1](bez głupiego jasia, po prostu przytrzymała w 2 osoby)[/SIZE] prześwietlała psy w Poznaniu..ale ona ma kundelki więc wpis do rodowodu ją nie interesował...[/quote]


Po pierwsze pies nie może się ruszać bo zdjęcie może wyjść niewyraźne. Po drugie po co psa narażać na dodatkowy stres i ból?

Link to comment
Share on other sites

Tu chodzi nie tylko o to, aby pies się nie ruszał, ale głównie o odpowiednie zwiotczenie psa. Psisko może byc super - hiper wyszkolone i na komendę ułoży się, jak mu pan każe, ale mięśnie będą napięte, co przy badaniu na dysplazję jest niedopuszczalne. Na zachodzie maja takie urządzonka, w których badaja psy bez głupiego jasia, ale u nas jeszcze nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agnicha']Po pierwsze pies nie może się ruszać bo zdjęcie może wyjść niewyraźne. Po drugie po co psa narażać na dodatkowy stres i ból?[/quote]
Po trzecie nie mierzmy wszystkich psów miarą własnego. Mój jest totalnym luzakiem jeżeli chodzi o wetów. (np ostatnio zszywaliśmy łape bez głupiego jasia, tylko zamroziliśmy sprayem)... Nie wygladał na zestresowanego :lol:

[quote name='Mokka']Tu chodzi nie tylko o to, aby pies się nie ruszał, ale głównie o odpowiednie zwiotczenie psa. Psisko może byc super - hiper wyszkolone i na komendę ułoży się, jak mu pan każe, ale mięśnie będą napięte, co przy badaniu na dysplazję jest niedopuszczalne. Na zachodzie maja takie urządzonka, w których badaja psy bez głupiego jasia, ale u nas jeszcze nie.[/quote]
Ehh własnie..jesteś już drugą osobą która mówi o zwiotczeniu mięśni... czyli coś w tym jest. No nic, chyba muszę się przemóc i podjąć "męską" decyzje..
Chociaż widząc z jakich durnych powodów odchodzą psy znajomych, boje się ogromnie..:shake:

Link to comment
Share on other sites

Moon, no nie wiem jak to jest z tym zwiotczeniem, bo ja robiłam mojemu poprzedniemu sznaucerowi badanie z wpisem do rodowodu i jakoś się bez głupiego jasia obeszło - przyszłam razem z drugą osobą do trzymania psa, pies nie stresujący się u veta, lekarz najpierw go odpowiednio ułożył, a potem my trzymaliśmy.No tylko że to było jakieś 10-12 lat temu, to może teraz już tak nie robią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ashley']Moon, no nie wiem jak to jest z tym zwiotczeniem, bo ja robiłam mojemu poprzedniemu sznaucerowi badanie z wpisem do rodowodu i jakoś się bez głupiego jasia obeszło - przyszłam razem z drugą osobą do trzymania psa, pies nie stresujący się u veta, lekarz najpierw go odpowiednio ułożył, a potem my trzymaliśmy.No tylko że to było jakieś 10-12 lat temu, to może teraz już tak nie robią.[/quote]
A jednak... teraz to mam mętlik w głowie :) Zrobie w najbliższych dniach telefoniczny wywiad, i dam znać tutaj ..może komuś się info przyda.

Link to comment
Share on other sites

Potrzebne jest odpowiednie zwiotczenie. Pieskowi trzeba tylne łapki odpowiednio wykręcić do środka (tak by było dobrze widać główki udowe) przy jednoczesnym wyprostowaniu tych lapek.
Robiłam kilka lat temu takie zdjecie i nikt mi nie powie, że takie coś można psu nawet spokojnemu zrobić na żywca, jak jeszcze leży na plecach.
Przy złym ułożeniu psa i lap może ze zdjęcia nic nie wyjść albo wynik przeklamany.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...