Jump to content
Dogomania

Beriet Baaj Galicyjski Wilk & Celar Zymft z EMIRa


AngelsDream

Recommended Posts

  • Replies 6.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[URL]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_07_17/Resizeof080718_06.jpg[/URL]
atak wiewióra hihihihihih........

No u mnie tez towarzystwo wygodnickie i obie pakuja sie nam do wyrka....tyle tylko ze Zuzol podobnie jak Baaj po jakims czasie wylazi bo jej za ciepło i zasuwa pod drzwi wyjsciowe.....ale rano budze sie mając jednego kudlacza prawie na twarzy a drugiego wywalonego kopytami w górze na moich biednych nogach hihihihih

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Planujemy być na 12-13. Ale będziemy informować na bieżąco.[/quote]

no to nawet się wyśpimy:evil_lol:

[quote name='sssmok']Oooo widze, ze jakis snobistyczny zlot sie szykuje :P[/quote]

no tak będą nam cały dzień glowe zawracać:evil_lol::diabloti::evil_lol:;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sssmok']Spotykalam ludzi po studiach, ktorym nie bardzo zastrzyki wychodzily lub nie umieli wenflonu zalozyc. Zal... Ostatnio mialam okazje byc u weta ze Zmora i lekarka pytala kiedy suka miala ostatnia cieczke :crazyeye: Nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, ze Zmo miala w tym czasie 4,5 miesiaca. Lekarka jak sie zlapala na swoim bledzie, to probowala mi jeszcze udowodnic, ze suka jest starsza. Udowodnila tylko tyle, ze na zebach tez sie nie zna :diabloti:[/quote]

No właśnie, jeden z moich psów boi się weta jak ognia właśnie przez brak umiejętności robienia zastrzyków:razz:. Jak zobaczyłam jak młoda pani weta wbija zamaszyście w doopcie 5 kg pieska igłę (dosłownie jakby krowę miała przed sobą), to myślałam, że zemdleje. już w życiu do niej nie poszłam, ale pies ma uraz do dziś:shake:.

Ja nie jestem wetem i jakoś nauczyłam się robić bezbolesne zastrzyki i psu i kotu. Nauczył mnie tego mój ulubiony wet, który niestety wyjechał za chlebem do Anglii.

Link to comment
Share on other sites

Nie tylko robienia zastrzyków się dzięki ogonom nauczyliśmy. Podejścia do wetów także, wychwytywania najmniejszych objawów choroby [tak, podchodzi to już pod paranoję] i przewidywania co może zwierzakowi strzelić do jego małego móżdżku. I tak na prawdę to przez szczury zdecydowaliśmy się na psa :]

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego ludzie, którzy nie lubią zwierząt pchają się w takie zawody? Ja np jak Shadow był młodszy udałam się do jednej pani wet mówiąc, że psu sztywnieje łapa, i że co jakiś czas , nawet w środku nocy zaczyna piszczeć jakby co najmniej obdzierali go ze skóry to pani mi odp "To nie możliwe, pewnie Ci sie wydawało, że aż tak strasznie, niemożliwością jest żeby łapa mu sztywniała, zdaje Ci się. Popiskiwać mógł bo pewnie źle odrobaczony" i dała kolejnego tabsa na odrobaczenie. Na szczęście wybraliśmy się do jeszcze jednej Pani wet, młoda ale widać, że z zamiłowania (Shadow jak u niej przyjmował tydzień bolesne zastrzyki i tak merda ogonkiem na jej widok, a u tej pierwszej to bez zastrzyków się bał), powiedziała, że to zapalenie okostnej, no i już po pierwszej wizycie podczas, której zostały podane leki odżył i wyzdrowiał :)

Link to comment
Share on other sites

[B]Katarama[/B], ta konkretna osoba nie tyle nie lubi zwierząt, bo sama ma ich całkiem sporo, co raczej woli psy bez papierów i bardzo kocha mieć rację. Bez względu na posiadane argumenty. Im bardziej człowiek udawadnia jej, że się myli, tym bardziej zostanie zjechany. Tak jak my. Próbowaliśmy podstawowe sprawy wytłumaczyć na spokojnie, a i tak się nam oberwało. Na szczęście tym razem nie zamierzam wyciągać ręki do zgody. Trudno.

Co do kompetencji wetów - my trafiliśmy do jednej pani, która tak Baaja zbadała, że znalazła młodzieńcze zapalenie kości. Była opryskliwa i generalnie nastawiona do nas tak, jakbyśmy jej rodziców zabili. Więcej do niej nie poszliśmy.

Link to comment
Share on other sites

Ehh... ludzie są dziwni :P
Ja całe szczęście dzięki mojej mamie trafiłam do tej młodej Pani wet. Przed pierwsza wizyta miałam dystans bo myślałam stereotypowo, że skoro młoda to pewnie ma małe doświadczenie i w ogóle i na szczęście się przejechałam. Od tego czasu staram się najpierw poznać a dopiero później tworzyć w głowie opisy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream'][B]Vectra[/B] ja nie twierdzę, że to dobrze, że Baaj wyje i nie jestem z tego dumna. Pies nie zostaje sam codziennie na 8 godzin. Wczoraj to była niespełna godzina, dziś 15 minut. Mam go zakneblować czy od razu powiesić? Jak ma nauczyć się zostawać sam, jeśli nie będzie sam zostawał? Wybieramy zwykle pory w samym środku dnia, gdy najwięcej osób jest w pracy, żeby pies nie uprzykrzał życia innym, bo wcale tego nie chcemy. Na niego nie działają żadne standardowe metody. A nie podetnę mu strun głosowych, jak zrobiła jedna z hodowczyń szetlandów. Ja nie czepiam się innych wyjących psów, drących się na korytarzu dzieci, koleżków przychodzących w środku nocy, więc trochę wyrozumiałości - nikomu od niej korona nie spadnie. Cieszę się, że w Polsce są takie przepisy.

[/quote]
Widzisz , nie o to mi chodziło ....
Nie możesz miec pretensji , że ktoś nie rozumie , że Twój pies wyje ....
Pokora i przeprosiny zamiast tłumaczenia , że on młody , tak ma .....
Zobaczysz , lepiej to zostanie odebrane !!!
Zanim ktoś ci nawsadza , sama podejdź i przeproś , że pies wyje , że rozumiesz że to uciążliwe i starasz się ze wszystkich sił to zmienic.Poproś o wyrozumiałośc ..
To na prawdę nie boli .... a zapewniam Cię że działa.

Mój Kano wył jak wściekły .. w jednym z wynajmowanych mieszkań ... tylko w tym mieszkaniu wył .... nie wiem czemu .....
Uwierz mi , jak pobiegałam po sąsiadach i przepraszałam , że wyje ... sami mi twierdzili , że całkowicie im to nie przeszkadza ... a słychac go było trzy ulice dalej :diabloti: jednej nawsadzałam by sie odtegesowała .. to miałam walkę z nią do końca kiedy tam mieszkałam .....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Pewnie nie wszyscy zaglądają na mojego bloga, więc cytuję moją notkę uznając ją za szczególnie udaną.[/quote]
Ty snobie jeden Ty:evil_lol::evil_lol::evil_lol:
[quote name='AngelsDream']
Co do kompetencji wetów - my trafiliśmy do jednej pani, która tak Baaja zbadała, że znalazła młodzieńcze zapalenie kości. Była opryskliwa i generalnie nastawiona do nas tak, jakbyśmy jej rodziców zabili. Więcej do niej nie poszliśmy.[/quote]
Ja trafiłm do "TYGRYSKA" z malutkim Gordonkiem, tuż po kopiowaniu uszek i pani vet znalazła u niego gronkowca i świerzbowca:cool3: Świerzbowca jeszcze zniosę, bo można go zobaczyć przez otoskop, ale na gronkowca to raczej wymaz jest potrzebny, czy jak to się zwie...
Pani vet zaczęła płukać uszy piesiowi i to mnie wqrzyło - pojechałam do hodowli, z której kupiłam Gordonka z zapytaniem, dlaczego sprzedali mi chorego psa...
Pani Małgosia jest oprócz hodowcy vetką i szybciutko mnie oświeciła - gronkowca leczy się dosyć długo i leczenie jest kosztowne - dla veterynarii to zysk:angryy:, czytaj dla TYGRYSKA:cool3:
Gordon był zupełnie zdrowy, tylko miał w uszkach strupki po zaschniętej krwi z kopiowania:razz: - teraz do TYGRYSKA nie chodzę!!!!!:razz:

Link to comment
Share on other sites

Ależ ta pani, która się czepia nie jest moją sąsiadką. Sąsiadom w miarę możliwości tłumaczę i chętnie przeproszę. Babie, która uczepiła się mnie na forum dla zasady, bo ona jest weterynarzem [studentem] i zwykle ma najwiekszy autorytet jeśli chodzi o psy, nie będę tłumaczyć nic, czemu? Nie dlatego, że nie chcę. Próbowałam na spokojnie, ważąc słowa to dowiedziałam się, że jestem snobem, bo chwalę się sztuczkami psa.

Link to comment
Share on other sites

witamy udomowionego wilka :cool3: pooglądałam:loveu: i poczytałam conieco i będziem wpadać!

a co do zostawania samemu -to jest niestety problem:-( ja miałam problemy z Kreonem,zaraz po adopcji, na moment nie mógł zostać sam bo szczekał:roll: ale opanowaliśmy to jakoś , choć mam zasady w domu i do teraz tego przestrzegam -zaciągnięte rolety przed wyjściem,załączone radio, odłączony domofon, maksymalnie wybiegany pies, po spacerze 20 minut odczekać aż emocje opadną i zasnie i dopiero można wyjść....:roll: ale jest cisza więc wysiłek się opłaca. A z sąsiadami też były sensacje....:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Babie, która uczepiła się mnie na forum dla zasady, bo ona jest weterynarzem [studentem] i zwykle ma najwiekszy autorytet jeśli chodzi o psy, nie będę tłumaczyć nic, czemu?[/quote]

To, ze ktos jest studentem weterynarii czy weterynarzem nie swiadczy o tym, ze zna sie na wszystkim. Zeby byc autorytetem w jakiejs dziedzinie potrzeba lat pracy, a nie 2-6 lat studiow, ktore naprawde nie sa jakies nadzwyczajne... i do tego behawior zwierzat obchodza szerokim lukiem ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...