Jump to content
Dogomania

Beriet Baaj Galicyjski Wilk & Celar Zymft z EMIRa


AngelsDream

Recommended Posts

A ja zaczynam mieć dośc ludzi... Każdy uważa, że wie lepiej od nas. Bo nam na pewno jest miło wychodzić z domu i zastanawiać się, co zostaniemy po powrocie, a w ogóle to jestesmy snoby, bo wilczaka uważamy za wyjątkowego. Argument, że każda rasa jest na swój sposób wyjątkowa jakoś umknął pani specjalistce.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 6.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ehh ale takie reakcje otoczenia to nie tylko przy wilczakach. U mnie jest podobnie bo on źle wychowany bo potrafi drzwi sam sobie otworzyć, bo się słucha tylko mnie. Poza tym pies ładny ale głupi będzie trzeba z nim na profesjonalną tresure iść bo sama nie dam rady, no i od kiedy mam Dołka to nie da się nigdzie ze mną wyjść no i jak to pies może toważyszyć przy każdym wyjeździe, nie do pomyślenia. W sumie nie długo minie rok więc moja psychika się juz uodporniła na takie teksty :) Uważam, że Ci co są w temacie i dają psiakowi choć troche serducha to takich tekstów nie wypowiedzą, a jak ktos sie nie zna to będzie mówił wiele głupich rzeczy :)

Link to comment
Share on other sites

Najgorsze jest, jak komuś się wydaje, że się zna. A ja mam dość. Jedna taka osoba skutecznie obrzydziła mi miejsce, które dotąd uważałam za swoje. Miejsce, gdzie poznałam wiele cudownych osób. Ale już kilkakrotnie właśnie ta jedna osoba obraziła mnie, sądząc, że ma pełne prawo. Ile można znosić coś takiego? Dwa razy wyciągnęłam rękę, trzeciego razu nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Georgia][COLOR=Olive][B]z hałasem to ja mam o tyle dobrze że mogę mieć to gdzieś...
czasami jak wychodzę to specjalnie Salsę zamykam w pokoju żeby przyzwyczajała się do samotności...wiem że wtedy zdarza jej się poszczekać i piszczeć ale pode mną mieszka patologia, muzyka u nich napieprza na maxa przez większość dnia i nocy tak że czasami nie słyszę u siebie tv a nade mną mieszka gostek, który bardzo rzadko jest w domu a jeśli jest to też w w nie najlepszym stanie, zresztą on potrafi o 4/5 rano meble przesuwać więc mogą się w dupę pocałować ze skargą na szczekanie Salsy

czasami Salsa też ujada stojąc na balkonie...
kiedyś baba z bloku obok mi zwróciła uwagę żebym uciszyła ją...sama ma dwa yorki, które jak wyjdą na dwór to nic innego nie robią jak jazgoczą pod oknem...więc odpowiedziałam żeby swoje najpierw uciszyła to potem porozmawiamy o szczekaniu mojego psa...
[/B][/COLOR][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Tiaa...

Mnie osobiście najbardziej śmieszy, że jak komuś kończą się argumenty, to zaraz słyszę, że jestem snobką. Jakby to było rozwiązanie wszystkiego. I wielka pretensja, że chwalę się postępami Baaja, a co mam robić płakać nad nim, że umie komendy? Ludzie są śmieszni. Najprościej powiedzieć, że mój nie umie, bo ja tego nie lubię. A może nie umie, bo ktoś nie potrafi psa nauczyć?

Link to comment
Share on other sites

Ja sama znam różne osoby. mam nawet całkiem niezłą kumpelę, ale kiedy w czymś nie jest najlepsza to od razu włączają się jej docinki. Jest ona jedyną osobą której teksty mnie nie ruszają w żaden sposób, tylko motywują. Poza tym zauważyłam,że mało do kogo dociera,że po to kupiłam psa vy spędzać z nim jak najwięcej czasu i jak najwięcej rzeczy robić wspólnie, a nie jak większość kiedy pies przeszkadza to go oddać na kilka dni bo mają zachciankę wyjechać na wakacje. A co do wakacji to mam w planach za kilka dni uderzyć w Polskę :) Oczywiście pierwszym towarzyszem jest Shadow no i chyba kumpela i namawiam by też swojego sierściucha wzięła:) Już uświadomiłam jej, że nawet jej 7 letniego psa który nie znał nawet podstawowych komend, też można czegoś nauczyc. Po 2 dniach juz umie siad (od tego zaczęłam, potem pałeczkę przejęła ona ) leżeć, i zaczyna juz rozumieć o co chodzi w "do mnie " :D

Link to comment
Share on other sites

Ludziom ,którzy nie kochają psów wszystko przeszkadza, a potrafią się doczepić największych pierdół.

Kiedyś miałam problem z 18letnią sunią, która była dla mnie jak siostra. pod koniec życia dopadło ją okropne raczycho. Zaczynała popuszczać. Raz nie wytrzymała i zrobiła siusiu na klatce schodowej. Ja to szybciutko posprzątałam z dużą ilością płynu, żeby zapaszek zabić. Widziała to sąsiadka. A że mieszkałam wtedy w starej kamienicy w klatce z sąsiadami pijaczkami delikatnie mówiąc, więc każda kałuża od tej pory na klatce, to była mojej Afruni:razz:. Najgorsze w tym wszystkim było, to, że jeszcze tydzień po odejściu Afry za TM zostałam oskarżona, że ta świeża kałuża to jej:-(. A ja bym wszystko wtedy dała, żeby to było jej siku.

Link to comment
Share on other sites

Pusia - przykra opowieść. Ale wiesz najlepsze, że nas czepia się studentka weterynarii. Osoba, która teoretycznie powinna znać się choćby z zamiłowania na psychice zwierząt. Oczywiście - przyznaję się, że Baaj ma poważny problem z lękiem przed samotnością, ale do owej pani studentki nie dochodzi informacja, że większość wilczaków taki problem ma, a na razie żadne z zastosowanych metod nie poskutkowały. Dziś nawet nagraliśmy filmik i wiemy, co się dzieje i żal patrzeć, jak bardzo ten pies przeżywa naszą 14 minutową nieobecność. Jestem snobką, bo chwalę się tym, że pies zna wiele komend i że się uczymy wciąż nowych. A co mam robić - pytam się. Mam tylko użalać się nad sobą, że pies wyje, gdy zostaje sam? Dowiedziałam się również, że wilczaki, a szczególnie Baaja mam za 8 cud świata. Owszem Baaj jest moim cudem, bo to nasz wyczekany pies. Na deser przeczytałam, że sobie nie radzimy. Wyrok zapadł zanim cokolwiek zdążyliśmy zrobić. Na litość - to półroczny pies, nie wymgajmy od niego nie wiadomo czego. Jeszcze wiele nauki przed nim.

Bardzo zraziłam się do studentów weterynarii. Po raz kolejny potwierdziły się opowieści o ich wybujałym ego. Jeszcze bardziej zraziłam się do osób, które wszystkim wciskają psy ze schronisk. Czemu? Bo jak mam psa z rodowodem, to jestem snobka. Mogę być. Następny będzie seter. Bo tak chcę. I jeśli będę chciała wezmę 6 psów ze schronu, ale to ma być moja/nasza decyzja, a nie jakiejś upierdliwej baby, która swoje frustracje życiowe wyładowuje na każdym, kto się pod rękę nawinie.

Link to comment
Share on other sites

Temat rzeka niestety. Psich specjalistow mozna spotkac w kazdym parku, na kazdym trawniku i za kazdym rogiem. Ja albo slysze, ze jestem za ostra, albo ze za malo psa bije. Co chwile jest czepianie sie, ze psy brudza, smierdza i w ogole najlepiej je od razu utopic albo zagazowac. Przykre jest to, ze duzo z takich teorii wyglaszaja ludzie, ktorzy gdzies tam na koncu smyczy maja swojego psa.
Snobizm... O tym, ze jestem snobka slyszalam juz wiele razy, nawet z ust przyjaciol. W koncu mam psy rzadkiej rasy i jeszcze smiem je wystawiac i mam zamiar hodowac. Wstyd. To paranoja - zwlaszcza jak mowiaca to osoba ma pseudohodowle, a tak tez mi sie zdarzylo.
Zauwazylam, ze zazwyczaj jak ludzie nie maja juz co powiedziec to rzucaja Ci, ze jestes snobem i lecisz na kase i ze tylko to dla Ciebie sie liczy, a pies wcale. Tylko, ze te same osoby oddaja pozniej psa, bo sie znudzil albo maja alergie. A ja dalej siedze z moimi psami, w moim snobistycznym, spaczonym domku i jestem szczesliwa :D

Link to comment
Share on other sites

Odnośnie wycia ... ok ja rozumiem , że pies cierpi na samotność ;)
ale postawcie się zawsze , w sytuacji osób słuchających tych śpiewów ....
Bo ja bym ocipiała , mimo że uwielbiam psy , mam prawo we własnym domu mieć ciszę.

jesli chcemy by antypsiarze , nam miłośnikom nie dokuczali .... nie dajmy im argumentów.
a wyjący pies - jest takim argumentem .... i mimo wszystko , ciesz się że mieszkasz w PL ... bo są kraje , gdzie w chwilę by Cię posprzątali z wyjącym psem ...

Link to comment
Share on other sites

Jak byłam wczoraj z saidi na spacerku to spotkałyśmy pana ze śliczną kundelką w umaszczeniu Sajduchny. Pan zaczął się rozwodzić nad wyższością kundelków nad rasowcami, że te mają same zalety, a z rasowymi to zawsze jakieś problemy, bo w genach to mają. Był nieco zdziwiony, że sie z nim nie zgadzam i uważam, że [B]każdy[/B] pies - to pies i ma swoje wady i zalety. A jak mu szczęka opadła jak powiedziałam, że w niedzielę idę na wystawę z Saidi :evil_lol:,
Bo wszystko to było mówione w tonie [I]"my, właściciele kundelków" [/I]:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Oczywiście - przyznaję się, że Baaj ma poważny problem z lękiem przed samotnością, ale do owej pani studentki nie dochodzi informacja, że większość wilczaków taki problem ma, a na razie żadne z zastosowanych metod nie poskutkowały. Dziś nawet nagraliśmy filmik i wiemy, co się dzieje i żal patrzeć, jak bardzo ten pies przeżywa naszą 14 minutową nieobecność.[/quote]

Kazdy pies przezywa nieobecnosc wlasciciela, ale wilczaki niestety reaguja o wiele wiele mocniej. My z kolei robilismy podsluch w mieszkaniu, zeby wiedziec co sie dzieje. To nie jest kwestia nauki. Mamy juz drugiego wilczaka i znamy naprawde duzo innych - wszystkie maja tak samo.

Na poczatku masz wybor - albo jestes z psem w jednym stadzie i zyjesz z nim, a on uzaleznia sie od Twojej obecnosci i przezywa nawet wyjscie do WC, albo... Pies idzie do kojca i zyje sam dla siebie - nie histeryzuje i nie panikuje jak znikasz... ale nigdy nie bedziecie czlonkami jednego stada.

I nie ma co sluchac wywodow osoby, ktora widziala tylko Baaja i zadnego innego wilczaka, a wiedze czerpie z internetu. Ja trzymam sie swojego zdania, bo jako takie doswiadczenie juz mam - jesli chcesz ocenic wilczaka i stwierdzic jaki jest, musisz z nim pomieszkac. Ja tez nie wierzylam kiedys w te wszystkie opowiesci - teraz wierze.

Warto jeszcze poznac znaczenie slowa snobizm.
Zreszta prosze (zrodlo Wikipedia):
"[B]Snobizm[/B] - jest postawą objawiającą się chęcią zaimponowania innym osobom oraz wykazania swojej wiedzy na dany temat... Nierzadko osoby te nie są zorientowane w temacie bądź dziedzinie o jakiej się wypowiadają lub, w której biorą udział."
Wiec kto tu tak naprawde jest snobem?

[quote name='AngelsDream']Bardzo zraziłam się do studentów weterynarii. Po raz kolejny potwierdziły się opowieści o ich wybujałym ego. Jeszcze bardziej zraziłam się do osób, które wszystkim wciskają psy ze schronisk. Czemu? Bo jak mam psa z rodowodem, to jestem snobka. Mogę być. Następny będzie seter. Bo tak chcę. I jeśli będę chciała wezmę 6 psów ze schronu, ale to ma być moja/nasza decyzja, a nie jakiejś upierdliwej baby, która swoje frustracje życiowe wyładowuje na każdym, kto się pod rękę nawinie.[/quote]

Ja tez sie zrazilam do studentow weterynarii - w koncu sama kiedys ja studiowalam, wiec wiem jacy tam sa ludzie. Nie wszyscy. Niestety Ci normalniejsi rzadko pracuja w zawodzie. Ped do pieniedzy i "slawy" jest chorobliwy. Ludzie kopia pod soba dolki i musza byc jak najlepsi - a zwierzeta, gdzies tam nikna po drodze. Ponad 2 lata pracy w klinice zmienily moje podejscie i postanowilam uciec jak najdalej od tego.

A co do pieskow schroniskowych... Mam jedna znajde w domu, ale wiem juz, ze wole szukac psow rasowych z papierem takich, przy ktorych wiem co biore. Nigdy nie ma 100% pewnosci, ale zawsze to jakas pomoc. Nie zmienia to faktu, ze jesli bedzie potrzebna pomoc to pomoge, ale dopiero jak bede miala warunki. Branie psow jednego za drugim, tylko po to, zeby pokazac, ze sie pomaga, tez jest glupota... i wbrew pozorom snobizmem :P

Link to comment
Share on other sites

[B]Vectra[/B] ja nie twierdzę, że to dobrze, że Baaj wyje i nie jestem z tego dumna. Pies nie zostaje sam codziennie na 8 godzin. Wczoraj to była niespełna godzina, dziś 15 minut. Mam go zakneblować czy od razu powiesić? Jak ma nauczyć się zostawać sam, jeśli nie będzie sam zostawał? Wybieramy zwykle pory w samym środku dnia, gdy najwięcej osób jest w pracy, żeby pies nie uprzykrzał życia innym, bo wcale tego nie chcemy. Na niego nie działają żadne standardowe metody. A nie podetnę mu strun głosowych, jak zrobiła jedna z hodowczyń szetlandów. Ja nie czepiam się innych wyjących psów, drących się na korytarzu dzieci, koleżków przychodzących w środku nocy, więc trochę wyrozumiałości - nikomu od niej korona nie spadnie. Cieszę się, że w Polsce są takie przepisy.

[B]sssmok[/B], my zawsze chętnie nawiedzamy twój zwichrowany domek, bo jakoś tak nam tam dobrze. Dziwne, nie? Pewnie też jesteśmy chorzy.

[B]jamnicze[/B], teraz pan będzie miał traumę do końca życia. On się z tobą dzielił życiowymi przemysleniami, a ty mu tak, że psa po wystawach wozisz. No wiesz co? Wstydź się.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o studia weterynarii, to najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że w Polsce nie uczy się przyszłych weterynarzy behawioru kompletnie. Nie mówię już o podejściu do właściciela zwierzaka:razz:.

Jednak zdarzają się często weterynarze z prawdziwego zdarzenia...

Jestem jak najbardziej za przemyśłanym wyborem psa z odpowiedzialnej hodowli. My z TZ też myśleliśy o takim psie, jednak los sprawił, że mamy dwa kundle, których nie potrafiłabym się pozbyć:shake:.

Link to comment
Share on other sites

Smutne jest też to, jak często nieprzemyślany zakup psa kończy się oddaniem lub co gorsza próbą pokątnego sprzedania psiaka.

A skoro powiedziało się A, to pora też na resztę alfabetu.

Myśmy wiedzieli przed faktem, że wilczak problm z samotnością ma zawsze - mniejszy lub większy, ale ma. Zgodziliśmy się na to, co nie znaczy, że nie próbujemy z tym walczyć.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Owszem jestem - mam szczury z rodowodem i nie rzucam się z atakiem ślinotoku na każde szczurze maleństwo w sklepie, choćby było najpiękniejsze i najbardziej biedne. Bardziej kręcą mnie papiery i długie rodowody moich gryzoni. Nie ma to jak zaszpanować nimi jeszcze przed śniadaniem. Potem następuje krótki spacer z psem. Pies oczywiście też rodowód ma, bo jakże by inaczej. W dodatku - nie uwierzycie - jest wilczakiem. To taka rasa dla snobów. Mają to wpisane we wzorcu. Muszę się upewnić, czy setery irlandzkie również, bo jeśli nie mają specjalnej adnotacji, to będziemy zmuszeni wybrać inną rasę. Po obiedzie snobuje trochę przed blokiem drobnym siad i waruj Baaja. Na podwieczorek wybieram coś bardziej wysublimowanego i decyduję się na ugotowanie gulaszu na czerwonym winie. Gotuję sama - w końcu nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ja. Na dobry sen dopieszczam oczy widokiem sterty papierów moich czworonogów, skrupulatnie sprawdzam też drzewo genealogiczne Michała. Zamykam mój 30 metrowy pałac na platynowy zamek. Sypię szczurom diamenty do misek. Upewniam się raz jeszcze, czy mój snobistyczny pupil zapamiętał kolejne 20 komend. A potem mogę zasnąć i utonąć w snach z moich snów. Tylko ja mam takie.[/QUOTE]

Pewnie nie wszyscy zaglądają na mojego bloga, więc cytuję moją notkę uznając ją za szczególnie udaną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pusia2405']Jeżeli chodzi o studia weterynarii, to najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że w Polsce nie uczy się przyszłych weterynarzy behawioru kompletnie. Nie mówię już o podejściu do właściciela zwierzaka:razz:.
Jednak zdarzają się często weterynarze z prawdziwego zdarzenia...
[/quote]

Na weterynarii w ogole duzo nie ucza :cool3:
Jest pelno rzeczy, ktorych trzeba sie nauczyc samemu pracujac juz ze zwierzetami. Ksiazki to nie wszystko - jeszcze jest praktyka. Tylko od czlowieka zalezy czy bedzie sie uczyl dalej, zeby byc dobrym wetem, czy spocznie na laurach i bedzie... konowalem. Spotykalam ludzi po studiach, ktorym nie bardzo zastrzyki wychodzily lub nie umieli wenflonu zalozyc. Zal... Ostatnio mialam okazje byc u weta ze Zmora i lekarka pytala kiedy suka miala ostatnia cieczke :crazyeye: Nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, ze Zmo miala w tym czasie 4,5 miesiaca. Lekarka jak sie zlapala na swoim bledzie, to probowala mi jeszcze udowodnic, ze suka jest starsza. Udowodnila tylko tyle, ze na zebach tez sie nie zna :diabloti:

Na szczescie zdarzaja sie normalni weci, zazwyczaj to tacy, ktorzy skonczyli studia z milosci do zwierzat, a nie dlatego, ze nie dostali sie na medycyne lub rodzice maja lecznice. Trzeba przebrnac studia i nie zwariowac - bo ludziom niestety palma odbija. Znam paru swietnych wetow z podejsciem do zwierzat. Niestety zaden nie pracuje juz w zawodzie - wygryzli ich. A szkoda...

Link to comment
Share on other sites

No coz z wetami to tak jak z ludzkimi lekarzami...
Tez mielismy superrrr weta....niestety był zbyt uczciwy i uczuciowy i został wygryziony przez tzw...karierowiczów za wszelka cene....wyjechał do Avalonu....
Od tego czasu jakos tak nie potrafie znalezc odpowiedniego lekarza dla moich suczydeł....choc gabinetów troche w moim miescie jest...


A gdzie wilczek sobie spi? z WAMI w łozku ??? hihihih czy ma swoje legowisko?

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_07_17/Resizeof080718_01.jpg[/IMG]

[IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_07_17/Resizeof080718_02.jpg[/IMG]

[IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_07_17/Resizeof080718_03.jpg[/IMG]

[IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_07_17/Resizeof080718_04.jpg[/IMG]

[IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_07_17/Resizeof080718_05.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Zazwyczaj nawet jak z nami zasypia to w nocy zwleka się pod balkon czy do przedpokoju bo się futro przegrzewa i trzeba ochłodzić. Ogólnie bardzo lubimy jak jest blisko dlatego nie zakazaliśmy kategorycznie przebywania na kanapie/łóżku tylko nauczyliśmy, że ma zejść lub nie wchodzić kiedy sobie tego życzymy. Zazwyczaj próbuje ze trzy razy, daje spokój i kładzie się na podłodze pod kanapą - wilk syty i my cali :]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...