Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

Hej Kasiu, zespol Cushinga jest obok cukrzycy najczesciej wystepujaca choroba hormonalna u psow. Powstaje na skutek przewlekle podwyzszonego stezenia kortyzolu w surowicy. Moze byc on spontaniczy, ajk u wiekszosci psow lub jatrogenny (wywolany przez lekarza). Spowodowane to jest nadczynnoscia kory nadnerczy. Nadczynnosc ta moze miec rozna etiologie. w przypadku jatrogennej spowodowana jest dlugotrwaly podawaniem sterydow, natomiast spontaniczna moze byc efektem czynnego nowotworu kory nadnerczy lub nowotworu przysadki mozgowej. Napisz jakie Twoj piesek ma objawy i jakie badani mu wykonano w celu potwierszenia choroby. Leczenie czesto powoduje zatrzymanie choroby chociaz duzo zalezy tu od dobrej wspolpracy wlasciciela z lekarzem. Choroba nieleczona niestety prowadzi do calkowitego wyniszczenia.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za zainteresowanie.
Jestem w zasadzie bardzo zaskoczona tą chorobą, bo wyszła w czasie rutynowego badania krwi. Mojego jamnika znalazłam dawno dawno temu, na dzikim wysypisku śmieci w stanie agonalnym. Już umierał z głodu ale udało nam się go wyratować. Od tego czasu apetyt ma przeogromny. Dlatego nic nas nie zdziwiło, tzn wzmożony apetyt, bo dla nas to normalne.
Tak, jak już wspomniałam, robiliśmy normalne badania krwi. Lekarkę zaniepokoiła podwyższona ilość AspAT, AIAT i ALP. Zrobiliśmy specjalistyczne badanie krwi, pod kątem zespołu cushinga i rzeczywiście wyszła bardzo podwyższona ilość kortyzolu. Robiliśmy jeszcze badania usg i nadnercza są obustronnie powiększone.
Lekarze stwierdzili, że jest to problem przysadki. Jednak jest to nieoperacyjne i możemy jedynie powstrzymać rozwój choroby.
Obecnie jesteśmy po 10 dniowej serii wetorylem (?) i czekamy na sprowadzenie leku na ponowne badanie kortyzolu. W czasie brania tych leków nie wystąpiły na szczęście skutki uboczne.
Jesteśmy na specjalnej diecie i liczymy wypijaną wodę.

W zasadzie wiem już, że jest to choroba charakterystyczna dla jamników. Ale do czego może prowadzić nie leczona, nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że nam uda się chorbę na tyle zaleczyc aby pies mógł jeszcze trochę cieszyć się życiem bez zbędnego bólu.

Dziękuję za zainteresownie i bardzo fachowe objaśnienia. Czy również masz do czynienia z tą chorobą?

Link to comment
Share on other sites

Z tego co piszesz wydaje mi sie ze Twoj piesek jest w dobrych rekach. Dokladajac jeszcze Twoje zainteresowanie i poswiecenie mysle ze macie duze szanse na pokonanie choroby:) Jesli bedziesz jeszcze miala jakies pytania to pisz smialo chetnie odpowiem. Z zespolem Cushinga spotkalam sie juz pare razy podczas praktyki (jestesm studentka weterynarii Vtego roku). Wiekszosc z tych pacjentow zyla jeszcze dlugo po zdiagnozowaniu choroby, chociaz sposobow terapii jest kilka i kazdy z nich byl leczony innym. Pozdrawiam i zycze szybkiego porotu do zdrowia:)

Link to comment
Share on other sites

Dodatkowo robiliśmy jeszcze u dr. Niziołka echo serca. Nie jest jeszcze źle ;)

Cedra, bardzo dziękuję za zainteresowanie. Z cushingiem mam pierwszy raz do czynienia, no i w ogóle słyszę o niej pierwszy raz. Wyzdrowieć nie wyzdowiejemy ale zagwarantujemy Kretowi (mam nadzieje) kilka beztroskich lat.
A Pani doktor (już za chwilkę) bardzo dziękuję i życzę samych sukcesów w praktyce zawodowej ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja jest podejrzana o tzw atypical Cushing, bo ma problemy z hormonami płciowymi. Czy robiliście test acth, LDD czy HDD?? Czy tylko podstawowe badanie kortyzolu?? Zastanawiam się od czego zacząć... U koni przy Cushingu z powodzeniem stosują homeopatyczny wyciąg z przysadki, nie słyszałam żeby próbowano z tym u psów... A jeszcze pytanie, Vetoryl, ile to kosztuje?? Proponowali Wam może Lysodren??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cedra']Z zespolem Cushinga spotkalam sie juz pare razy podczas praktyki (jestesm studentka weterynarii Vtego roku). Wiekszosc z tych pacjentow zyla jeszcze dlugo po zdiagnozowaniu choroby, chociaz sposobow terapii jest kilka i kazdy z nich byl leczony innym. Pozdrawiam i zycze szybkiego porotu do zdrowia:)[/quote]
Mogłabyś napisać więcej? Wiem, że przy atypical stosuje się Ketokonazol, Anipryl albo Melatoninę, plus ten straszny mitotan albo vetoryl który ponoć strasznie drogi jest...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bura']Moja jest podejrzana o tzw atypical Cushing, bo ma problemy z hormonami płciowymi. Czy robiliście test acth, LDD czy HDD?? Czy tylko podstawowe badanie kortyzolu?? Zastanawiam się od czego zacząć... U koni przy Cushingu z powodzeniem stosują homeopatyczny wyciąg z przysadki, nie słyszałam żeby próbowano z tym u psów... A jeszcze pytanie, Vetoryl, ile to kosztuje?? Proponowali Wam może Lysodren??[/quote]

Cześć,
test robiliśmy jakiś specjalistyczny ale jak on się zwał nie mam zielonego pojęcia. Polegał na pobraniu krwi na czczo, potem na zastrzyku z lekiem sprowadzonym z Anglii (bo w Polsce nie ma), odczekaniu godziny i ponownym pobraniu krwi do analizy. Koszt ok 120zł.

Nasz pies dostał Vetoryl, bo jego Cushing jest przysadkowy. 1 tabletka Vetorylu kosztuje u nas 5 zł, a mieliśmy 10 dniową serię. Teraz czekamy na nową porcję leku z Anglii, żeby ponownie zrobić test i zobaczyć czy leki pomogły.

Dodatkowo zrobiliśmy echo serca i nasz pies musi dodatkowo dostawać leki na serce i ciśnienie.
Pies jest też na diecie.

Nie słyszałam o lekach homeopatycznych, bo nikt nam nie proponował.

Pozdrawiam

p.s. mogę się dowiedzieć dokładnie jaki test mieliśmy robiony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bura']Bardzo proszę dowiedz się co dokładnie to było. Czy te 120 to koszt tego leku czy calego badania?? Bo rozumiem był to chyba test stymulacji acth...[/quote]


Teraz wydaje mi się, że był to test stymulacji acth - koszt całości 120 zł (czyli 1. pobranie krwi, 2. podanie tego czegoś (sprowadzonego z Anglii), 3. Podranie krwi po 1 godz.) Ale na wszelki wypadek dowiem sie dokładnie w lecznicy, co to było.

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...

kasia_r - co u Was - możesz napisać jak wyglądało leczenie Twojego psa? czy skuteczne?

Byłam właśnie z Pepą na USG u Dra Atamaniuka z Wrocławia bo prowadził szkolenie u moich wetów na nowym ultrasonografie i wyszło, że Pepa ma Zespół Cushinga :placz: powiedział mi, że wygląd nadnerczy zdecydowanie o tym świadczy i wygląd pozostałych organów potwierdza, że to już długotrwały proces u niej jest :placz: i te łysiny to jeszcze dodatkowo potwierdzają, i to, że jest taka gruba - powiedział, że leczenie to albo chemia albo usunięcie jednego nadnercza - nie wiem co mam robić - pytałam czy potrzebna jakaś diagnostyka jeszcze, ale wg niego to pewna sprawa

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że diagnozuje się na podstawie testu stymulacji acth, poziomu kortyzolu do kreatyniny w moczu, testu LDDS i HDDS testy hamowania deksametazonem(podajesz deksametazon i mierzysz poziom kortyzolu). Co do chemii to Lysodren, Vetoryl, Ketokonazol albo Anipryl. Niektórym pomaga podawanie siemienia lnianego (a w zasadzie z niego wyciągu) ale w PL to niedostępne. Zależy czy jest to normalny Cushing czy nie. Ten drugi to nadprodukcja hormonów płciowych. Myślę, że porządne badanie hormonów powie Ci który to typ Cushinga. Na yahoo jest grupa na ten temat, są tam doświadczenia wielu ludzi, porady jak karmić, suplementować, diagnozować... Polecam.

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich,
U mojej suczki zdiagnozowano Cushinga około 2 lata temu ( jak miała 10). Zaczęło się jak wszędzie od ciągłego sikania, nadmiernego pragnienia, wyłysienia w pewnych miejscach i wydętego brzucha, tak jakby suka była zarobaczona. Zostały zrobione badania, wyszło, że to Cushing, wyszło, że może brać jeden z leków dostępnych na tę chorobę, a mianowicie Vetoryl (dawkę 30 mg). Lek jest dość drogi, bo 150 za opakowanie na miesiąc ale od razu była poprawa. Niestety tej przypadłości nie da się wyleczyć, można zapobiegać jakiś czas. Ale komfort życia psa od razu był lepszy. Trzeba tylko uważać na wątrobę, bo to lek obciążający (zalecano mi podawanie siemienia lnianego co jakiś czas).

Link to comment
Share on other sites

Malawaszka, poproś o te testy o których piszemy i usg nadnerczy, bo jak będą powiększone to może świadczyć o Cushingu. Przyciśnij wetów, gdyż nieleczony Cusing do dobrego nie prowadzi, a z leczonym piesek jeszcze sobie pożyje w dobrej kondycji w miarę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']kurcze wszyscy piszecioe że zrobono badania - napiszcie jakie badania proszę bo ja chcę wiedzieć czego mam chcieć od wetów bo jak oni przez rok czasu nie zauwazyli że to może być ta choroba to ja się wolę przygotować...[/quote]

Masz PW, poza tym nazwy badań są w moim poście. Test hamowania deksametazonem, ale nie wszędzie go robią niestety. Atypical Cushings diagnozuje się testem też z dexametazonem ale mierzysz estradiol i 17 OH hydroksyprogesteron.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gunia']Malawaszka, poproś o te testy o których piszemy i usg nadnerczy, bo jak będą powiększone to może świadczyć o Cushingu. Przyciśnij wetów, gdyż nieleczony Cusing do dobrego nie prowadzi, a z leczonym piesek jeszcze sobie pożyje w dobrej kondycji w miarę.[/quote]

no właśnie USG było i na nim wet stwierdził że ma znacznie powiększone nadnercza i że on by usunął jedno... do tego obraz watroby i innych organów też o tym świadczył wg niego - no i ogólny wygląd mojej Pepy - ale to był wet z Wrocławia który u nas tylko szkolenie USG robił bo on jest specjalistą w USG - mówił, ze nawet by nie robił innych badań bo jest pewny :roll: ale tak jakoś głupio bez potwierdzenia

Dzięki Bura - ale nie trzeba robić wszystkich tych testów nie? muszę jutro podzwonić po wetach bo nie wiem gdzie iść z tym :shake: jestem załamana dlatego, że teraz czytając o tej chorobie widzę, że Pepa ma te wszystkie objawy od samego początku kiedy ją znalazłam czyli ponad rok temu - i jakby weci od razu pomysleli, że to może być to jak im mówiłam, ze tak dużo pije i sika, to nie było by takiego spustoszenia w organizmie :placz:

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że dopiero odpowiadam.
Tak, jak dziewczyny już napisały na wątku, mojemu Kretowi zrobiono te testy. Weim, że są dwa rodzaje chushinga - przysadkowa i jakaś tam. My mamy przysadkową - czyli mózgownica źle pracuje, wysyła złe informacje.

Kreta leczymy seriami leku (teraz nie pamiętam nazwy - sprawdze i dopiszę) u nas skutkuje taka seria i mamy długą przerwę.

Kretek był znaleziony w stanie agonalnym i z wydłubanymi oczkami w wielku 4 lat. Choroba objawiła się ok 10-11 roku życia. Robi spustoszenia w organiźmie, bo leczymy serduszko, uważamy na wątrobę i takie tam. Zmiany na skórze już są od dawna i wieczny głód. A zaczęło się pragnieniem....

Proszę zrób testy - dowiesz się jaki lek jest najlepszy. Niestety leczenie jest kosztowne i trzeba powtarzać badania. Ale jesteśmy to winni naszym sierściuchom.
Będę tzrymać kciuki, żeby zahamować chorobę i za długie lata w zdrowiu ;)

Link to comment
Share on other sites

długich lat w zdrowiu już pewnie nie będzie, ale już jestem umówiona na jutro na test hamowania dexametazonem u Dra Fabisza w Chorzowie - obdzwoniłam wetów w okolicy bliższej i dalszej i oni jako jedyni od razu wiedzieli o co chodzi i jak sobie z tym radzić; Pepa już niestety ma spustoszenia w organizmie :placz: a to przez to, że od ponad roku nikt nie pomyślał, że to może być ZC - wiem, że drogo, ale co zrobić... co prawda jeden wet mi sugerował, że leczenie jest drogie i niekoniecznie skuteczne i bla bla :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Malawaszka, nie łam się. Wiem, że są 2 leki na Cushinga: jeden to Vetoryl, a drugi to nie wiem, ale podobno tańszy, polski odpowiednik. Mojej suczce po tym jakby ulżyło i było wiadać po zachowaniu i potem po wynikach badań, że stan się poprawił. Teraz siusia i tak sporo, ale tylko na dworzu (wczśniej przez około 4 miesięcy miałam non stop zasikaną kuchnię i wstyd było zaprosić kogoś nawet). Oprócz tego, że mniej sika i mniej pije to wyskoczyły jej na ciele zmiany skórne, w postaci takich malutkich deformacji naskórka, wysuszonej skóry i ma zwiększony apetyt (tak jak ktoś już tu napisał). No i ten brzuszek, tak jakby wiecznie szczenna była albo miała straszną robaczycę (chociaż ani szczeniąt nie miała nigdy i systematycznie jest odrobaczana). Ta chorba nas troszkę podłamała bo ona dodatkowo ma problemy z kręgosłupem i raka sutka, który nie nadaje się już do operacji. Też spotkaliśmy na swej drosze mało lotnych wetów, Cushinga rozpoznali, ale zapomnieli nam powiedzieć, że po wycięciu jednej liswty mlecznej trzeba za jakiś czas wyciąć drugą bo zaraz będą przerzuty...

Głowa do góry Malawaszko!

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]test robiliśmy jakiś specjalistyczny ale jak on się zwał nie mam zielonego pojęcia. Polegał na pobraniu krwi na czczo, potem [B]na zastrzyku z lekiem sprowadzonym z Anglii (bo w Polsce nie ma), odczekaniu godziny i ponownym pobraniu krwi do analizy.[/B] Koszt ok 120zł.
[/QUOTE]Mam pytanie troszkę spoza tematu do osób bardziej obeznanych:czy to samo badanie, o którym tu mowa, stosuje się do zdiagnozowania moczówki prostej???Podobno ciężko zdiagnozować to schorzenie nie przeprowadzając podobnego(??) badania, wg mojego weta trzeba sprowadzić zza granicy jakiś specyfik(hormony?) niedostępny w kraju, który to umożliwi.Pytam ponieważ swojego czasu u mojego psa wystąpiło podejrzenie łagodnego wydania moczówki,na szczęście jednak objawy w większości ustały.Przepraszam, że zaśmiecam;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...