Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

Jak wspomniałam wcześniej - ja widzę problem w cukrzycy I niewlasciwym dawkowaniu insuliny,.,Ty widzisz problem w Vetorylu...a tymczasem pies wpadł w śpiączkę cukrzycową.

Cukrzyca niszczy równiez nerki,a na pewno zaburza ich pracę.Poprosiłabym weta o szczegółowe ustalenie dawek insuliny.

Link to comment
Share on other sites

Bou. Dawki insuliny zostały już dawno ustalone. Cukier do tej pory był w ryzach. Na przestrzeni ostatnich dni istny szał. Krzywe cukrowe robiłam do utraty sił. Szczegółowe notatki i zapiski i konsultacje z wcześniejszym wetem. Teraz sprzęgły się wszystkie złe okoliczności do kupy. Cukrzyca przez nieleczony, bo nierozpoznany ZC. Cała reszta to też związek przyczynowo skutkowy :-( 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za Wasze wsparcie, podpowiedzi i wskazówki.

Trudna noc za nami. Walka z podniesieniem glukozy do bezpiecznych parametrów. Coś drgnie do góry by zaraz spaść :-( No w każdym razie udało się. Riko całą noc sikał pod siebie, ale sikał. Zatem jest OK. Trochę zwymiotował, ale to przy nerkach normalne. Rano glukoza 164 jm. zatem odetchnęłam. Kroplówka i zastrzyki. Pierwszy raz mój wojownik wstał na nogi i pół objętości kroplówki przyjął na stojąco, spacerując. Potem padł i zasnął snem sprawiedliwych. Siku robił już trzy razy na podwórku, jak dzielny chłopak podnosząc nogę :-) Teraz trzymam rękę na pulsie, żeby cukier nie szalał.

Vetoryl czeka na lepszy czas.

Link to comment
Share on other sites

A jednak nie daj tak małemu psu już tak wielkiej dawki. Cukier też wypłukują kroplówki wiec spada niebezpiecznie . Ja bym mu dała 5 mg raz dziennie i mniej kroplówek. badałabym elektrolity np potas i w ogóle monitorować jak pracuja nerki bo jak dobrze to wcale bym nie lała w niego tyle , pies w Cushingu i tak duzo pije.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ceris,zycze ci duzo wytrwalosci , am nadzieje ze RICO dojdzie do siebie i będzie ok.Sledze od jakiegoś czasu to forum,znalazłam go kilka lat temu gdy moja Lola zachorowała na cukrzyceprzez jakiś czas trudno było ustalić dawkę,szukałam w necie jakichś informacji i wsparcia,obawiałam sie ze może tez mieć ZC.Okazalo sie ze jednak nie miała,ale forum i tak śledzę.W międzyczasie straciłam juz moja kochane psinkę 7 tygodni temu ,miała 10 lat i najprawdopodobniej raka.Tesknie za nią okropnie,brakuje mi jej towarzystwa.Dlatego nie poddaj sie ,życzę tobie i Rico wszystkiego najlepszego.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję, że jesteście.

Themagda chyba masz rację. Po tych kroplówkach glukoza niebezpiecznie leci w dół. Dzisiaj Riko miał kroplówkę o godz. 10. Nerki pracują, bo sika. Jest osowiały i słabiutki, bo od poniedziałku nic nie jadł. Czym go nakarmić? Podałam mu malutki kąsek karmy miękkiej pod nosek, to odwraca głowę z obrzydzeniem. Na dwór go wynoszę, zrobi siku i do domu znowu na rękach. Na jutro dostałam kroplówkę do domu i mam mu zrobić wlew podskórny 250 ml żeby nie obciążać już serca i nerek kroplówkami dożylnymi. Zastrzyki dziś wieczorem i jutro rano mam podać sama przez wenflon. Pani doktor podtrzymuje go jak może, ale bez jedzenia to chyba nie damy rady pociągnąć dłużej. Dzisiejsza poranna glukoza to tylko 64 jm. Poiłam go wodą z cukrem przez strzykawkę. Cholerka, jak rozbujamy ten cukier to go nikt potem nie ujarzmi :-(

Evab - dziękuję i Tobie też życzę ukojenia po stracie suni :-(

Dzisiaj biegałam po aptekach z pytaniem, czy mi ktoś vetorylu na mniejsze dawki nie podzieli. Niestety tam gdzie byłam, nie dostałam pomocy. Pozostanie samodzielna "dilerka". Ale jak to precyzyjnie zrobić? Jedna pani magister rozłożyła mnie na łopatki, że spokojnie mogę sobie vetoryl podzielić sama. Wystarczy wsypać zawartość wszystkich kapsułek do moździerza i rozsypać do kapsułek według żądanych mas :-) Czaicie? Nie dyskutowałam, bo i jak?

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam bardzo maleńka sunię co w ogóle nie powinna brać Vetorylu i dzieliłam sama jak narkoman robiłam w miarę równa kreche i tej samej wysokości i na częsci i do maleńkich kapsułek nr 5 . On nie je po za duzej dawce Vetorylu jak dajesz Vetoryl i pies przestaje jesc to znaczy ze dawka za duza dopiero jak zacznie jesć tak jak w cushingu czyli z ogromnym apetytem to znak ze trzeba dać maleńka dawke Vetorylu, Moja też była w złym stanie i nawet traciła przytomność nie chodziła na tylne łapy sikała pod siebie i dostawała padaczki dostawała mało Vetorylu  bo była za mała ale  najpierw dostała 5 mg i mi zaczeła tracic przytomność i padaczke dostała ,potem zmniejszyłam na  3 mg i była ponad rok na tych 3 potem trzeba było podnieśc  na 5 mg bo znów siersc siwiała i skóra widać bylo ze znów wybija sie cushing ale po tych malutkich dawkach Vetorylu pięknie odbiła zaczeła biegać skakać i tak ponad rok była w bardzo dobrej kondycji sierśc jej odrosła gęsta i czarna co nawet przed cushingiem miała szarą a nie czarną . Tak ze jak nie żre to znaczy ze jeszcze Vetoryl nie wywietrzał , ja to karmiłam przez strzykawkę mleko z żółteczkiem gotowanym  i cukrem ale tak karmiłam tylko jak był taki okres jak Vetoryl był za duzo czyli te 5 mg i nie jadła. Zrób strzykawkę z mleczka i gotowane roztarte żółteczko , ale nie zje ci duzo na jeden raz ja dawałam nawet 5 razy dziennie. i nie dawałam karmy lub jakieś tam minimalne ilości czasem a gotowałam bo na nerki to lepiej dawać gotowane i mniej mięsa , ja robiłam troche mielonego ale mało marchewke cukinię paprykę kortofel i ryż albo kasze taka jak na krupnik czy makaron i lepiej zeby nie wysiadły nerki cukrzycę mozna regulować insuliną a jak nerki siądą to gorzej trzeba badać poziom fosforu w moczu , jak będzie duzo fosforu to wtedy dopiero kroplówkę nie tak ciągle i wtedy wiecej dawać kartofla bo od kartofli oczyszcza sie fosfór. są też suplementy co mozna kupic  u weta  ja dawałam na te neurologiczne Karsiwan bardzo pomaga pies robi sie bardzo zywotny i nie ma zadnych neurologicznych zapytaj weta i też Lespewet, chitofos,renalwet i alugastrin też oczyszcza  na nerki to na nerki osłonowo i na wątrobę stale hepatil który bardzo dobrze pomagał bo  sunia nie miała problemów z wątrobą . Najpierw poczekaj aż on zacznie jesc i daj w karmiee takie na wątrobę ,  alugastrin i to co zdołasz dokupić i na prawdę nie daj nasteonej dawki Vetorylu wiecej niz 5 mg jak zobaczysz po miesiacu że za słabo to dodasz ale jak pies zacznie ładnie juz funkcjonować to nie dodawaj więcej bo Vetoryl jest lekiem toksycznym i niszczy organizm , niestety nie ma czego innego . Najlepiej przeczytaj cały wątek ja tak zrobiłam i właśnie o tym dawkowaniu dowiedziałam sie ze tak robią i dobre rezultaty mieli.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Cersis, Jeśli będziesz szukała mniejszych kapsułek vetorylu : Najmniejsze dopuszczone do obrotu w Polsce to 10 mg. Jeśli vet nie ma takiej versji to może ją zamówić z hurtowni.

Apteki nie wszystkie dzielą lekarstwa. Poza tym odpowiednia apteka podzieli lek ale na podstawie recepty. Szukaj takich aptek, które przygotowują leki a nie tylko sprzedają. Prawdziwych aptek jest mało.

Evab -bardzo m przykro.Trzymaj się i staraj pamiętać tylko najlepsze chwile. Nie te ostatnie.

Mazda73-dzień dobry :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, uxmal napisał:

Mazda73-dzień dobry :)

Witaj:) czasami tu zaglądam, ale bardzo rzadko. Mimo iż minęło półtora roku, to dalej jest bardzo ciężko. No i mieszka z nami mała przybłęda. Dokładna kopia Saby (kolor, wielkość,ogon, uszy, wilcze pazury... z małą różnicą. Tamta była podpalana a ta cała czarna). Przyszła i została

Link to comment
Share on other sites

ja wziełam 3 pieski bo tak cierpiałam po Puśce ale nawet teraz jak ogladam jej zdjęcia i filmy z nią to płaczę, nagrywałam cały czas i fotografowałam bo wiedziałam ze odejdzie wcześniej czy później i mam te pamiątki i mimo że płacze ciesze sie jak na nia zywą latającą po pokoju patrzę jak szczeka na ryby w akwarium itp . Dalej ją kocham .

Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, mazda73 napisał:

Witaj:) czasami tu zaglądam, ale bardzo rzadko. Mimo iż minęło półtora roku, to dalej jest bardzo ciężko. No i mieszka z nami mała przybłęda. Dokładna kopia Saby (kolor, wielkość,ogon, uszy, wilcze pazury... z małą różnicą. Tamta była podpalana a ta cała czarna). Przyszła i została

Ja też zaglądam tutaj, ostatnio jakoś częściej.  Dyzio odszedł w kwietniu. Mimo że to już pół roku to też bywa różnie :( Jak nazwałaś Sunię?

23 minuty temu, themagda napisał:

ja wziełam 3 pieski bo tak cierpiałam po Puśce ale nawet teraz jak ogladam jej zdjęcia i filmy z nią to płaczę, nagrywałam cały czas i fotografowałam bo wiedziałam ze odejdzie wcześniej czy później i mam te pamiątki i mimo że płacze ciesze sie jak na nia zywą latającą po pokoju patrzę jak szczeka na ryby w akwarium itp . Dalej ją kocham .

U nas nie zawitał  nowy pies. Szukam Dyzia w innych zwierzakach, więc jeszcze nie nadszedł ten czas.  Uwielbiam charakterki sznaucerów i tak pozostanie chyba.

Ehh te zwierzaki, tak szybko znikają.

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, uxmal napisał:

Jak nazwałaś Sunię?

Wega. Małpa jest cała czarna i ma tylko maleńką białą plamkę na stopie. Ponieważ Wega to jedna z najjaśniejszych gwiazd a ona czarna tak jak moje niebo w tamtym czasie, więc skoro pojawiła się taka gwiazdeczka i rozjaśniła trochę to moje niebo, to niech już zostanie. Miała wtedy około 6 miesięcy i uciekła z transportu do schroniska, więc nie miałam wielkiego wyboru. Albo schron albo ja. I padło na mnie. To był koniec czerwca ubiegłego roku. Minęły dopiero 4 miesiące, nie chciałam nowego psa. Wszyscy się dziwią dlaczego wzięłam takiego samego psa. Ale ja jej nie szukałam, to ona znalazła mnie. najwidoczniej tak miało być. Odeszła tamta żebym pomogła tej małej... I już ryczę

 

 

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, themagda napisał:

niedługo biore czwartą sunię bo jest zamożona głodem i jest w tej hodowli jakos chodzi z ogonem między nogami nie chce nic jesc i właścicielka chce oddać bo widzi śe ona jakos juz nie che tam być czy co no nie jest zbyt z nia za dobrze. 

Themagda, czy zastanawiałaś się żeby tę pseudohodowle zgłosić.  Z tego co opisujesz to jakaś umieralnia. Ty zabierasz sunie a oni wprowadzają nową do kolejnego rozrodu.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wiem czy wezmą jeszcze kiedyś pieska chociaż jest mi smutno samej.Minelo juz szczęść tygodni a ja wciąż za nią tęsknie tak samo jak pierwszego dnia.Wiem ze czekałoby mnie to znowu kiedyś i ńie chce prżez to przechodzić jeszcze raz.Nie wiem czy teskńie za innym psem,ja po prostu tęsknie za Lola.Szkoda ,ze tak mało czasu mamy z nimi.

Link to comment
Share on other sites

Smutno mi się zrobiło, po przeczytaniu ostatnich postów :-( Zwierzęta żyją stanowczo za krótko. Jednak nasza miłość do jednego psa może być wylana na innego. Pies, który odszedł nigdy nas nie zapomni, a następny będzie nam wdzięczny tak samo mocno. Ja walczę o swojego od tygodnia. Nic lepszego się nie dzieje, prócz tego, że nerki podjęły pracę. Walczę, ale czy wywalczę? Leży, śpi, nic nie je. Dzisiaj dostał 250 ml kroplówki podskórnej. Glukoza rano znowu słabiutka, chociaż wczoraj wieczorem 201 jm. Jutro kontrolne badania krwi. Tak się boję, ale losu niczym nie przekupię...

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Evab napisał:

Ja nie wiem czy wezmą jeszcze kiedyś pieska chociaż jest mi smutno samej.Minelo juz szczęść tygodni a ja wciąż za nią tęsknie tak samo jak pierwszego dnia.Wiem ze czekałoby mnie to znowu kiedyś i ńie chce prżez to przechodzić jeszcze raz.Nie wiem czy teskńie za innym psem,ja po prostu tęsknie za Lola.Szkoda ,ze tak mało czasu mamy z nimi.

:( To co mi pomagało troszkę choć na chwilkę zapomnieć - to dosłownie praca fizyczna. Wzięłam się za renowację mebli, odświeżyłam ławkę, zdarłam wszystkie fugi w łazience itp. Nie wiem czy to dla Ciebie dobra rada. Ale spróbuj robić to co lubisz a ostatnimi czasy zaniedbywałaś to lub zapominałaś że lubisz. :)

Link to comment
Share on other sites

Witam sedecżmie to mój  pierwszy post mam.pieska rasy husky i 2 miesiące temu zdiagnozowali u niego zespół cushinga. Dostaliśmy lek encorton przez jakiś czas był spokój piesek wrócił do żywych ale przez ostatnie dwa tygodnie jest nieciekawie pierwszy raz pojawiła się  padaczka i od tego momentu piesek czuje się słabo. Zmieniliśmy weterynarza który tydzień temu przepisał nam vetoryl. Teraz powoli odchodzimy od encortonu i podajemy vetoryl co parę dni zwiększamy dawkę do tego dostaje paracetamol na ból oraz gabapentin. Ale nic mu to nie pomaga myślę że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Piesek cały dzień wyje. Uspokaja go tylko spacer, ale przez to ma rany na łapkach. Nie podnosi łapie i pazurki mu się ścierają. Nie wiem już co mam robić. A Wy dostajecie jeszcze jakieś leki przy vetorylu ?? I jakie przeciwbólowe leki dostaja. Bo nie mogę patrzeć jak piesek się męczy serce mnie boli. 

Link to comment
Share on other sites

Popros weta o silne leki p/bólowe.To karygodne zaniedbanie,żeby pies wył z bólu!Nie wolno na to pozwolić,przecież on jest zdany tylko na Ciebie,pomóż mu.

Są leki .które usmierzają silny ból,paracetamol zdecydowanie do tej grupy nie należy.Zażadaj od weta skutecznego leku p/bólowego.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, bou napisał:

Popros weta o silne leki p/bólowe.To karygodne zaniedbanie,żeby pies wył z bólu!Nie wolno na to pozwolić,przecież on jest zdany tylko na Ciebie,pomóż mu.

Są leki .które usmierzają silny ból,paracetamol zdecydowanie do tej grupy nie należy.Zażadaj od weta skutecznego leku p/bólowego.

Mam w domu tramal qle boje się podać . Żeby nie było jakieś wstrząsu od pomieszania leków. A piesek przed chwila się obudził i wyje 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...