Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

Mnie pokazała się tylko ten jeden raz...ale to i tak była pociecha. Wie o tym mój mąż, najlepsza przyjaciółka i lekarka Figi. Nie byli zdziwieni..a innym nic nie mówiłam bo nie wszyscy potrafią to zrozumieć. Chciałabym jeszcze ją zobaczyć, ale widocznie doszła do wniosku, że 1 raz wystarczy i chce mieć spokój. A i tak co wieczór mówię jej dobranoc i że bardzo ją kochamy. Musi to wiedzieć.
Pozdrawiam serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedno. Trzeba zwracać uwagę i obserwować pieska biorącego Vetoryl...pisała o tym malawaszka, pisałam kilka razy ja...wymioty, brak apetytu, biegunka...to wszystko mogą być objawy przedawkowania Vetorylu...zrobić badanie kontrolne i jeśli wszystkie wyniki Cushingowe są w normie, to odstawić od razu Vetoryl, albo podawać w 2 podzielonych dawkach..rano i wieczorem. Ciągle siedzi mi w głowie piesek Majci...że reakcja była spóźniona. A tak mi Jej i Jej pieska żal.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

U nas tak było , mimo ,że dawka była zmniejszona do 2,5 mg to i tak była za duża. Teraz Figunia nie bierze i dobrze się czuje.
Jedynie czego jej brakuje to polskiej mowy, holenderska się jej nie podoba.
Ostatnio nie chciała odejść od dwóch kobiet rozmawiających po polsku i biedna usiadła przy nich i tak patrzyła raz na jedną raz na drugą.Nie mogliśmy jej odciągnąć.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie. Dlatego w takim przypadku trzeba szybko reagować a nie czekać...zmniejszenie minimalne dawki nie pomoże. Jednej pani suczka teraz bierze bardzo małą dawkę i czuje się bardzo dobrze. Wyniki też ma dobre. Tak bywa przy Cushingu jatrogennym. Ale kontrolować trzeba.
Jeszcze jedna rodzina poszukała szczęścia za granicą? Moja bratanica z mężem i córeczką przeprowadza się do Norwegii, męża bratanica z rodziną od lat mieszka w Kanadzie. Dzieci mają już duże, bardzo dobrze im się powodzi...coraz więcej nas za granicą. A sunia może się przyzwyczai.
Powodzenia i buziak w nosek i łapkę Figuni. :*

Link to comment
Share on other sites

Raczej nie szukaliśmy szczęścia tylko tego minimum pracy, w Polsce kilka miesięcy szukaliśmy, a,że mamy po 50 lat , to wszędzie odsyłali z kwitkiem.
'Dobrze ,że jakoś trochę znałem angielski to się udało zaczepić w Holandii.Jestem tu więcej jak rok, dwa tygodnie temu ściągnąłem żonę i Figę.
Dziewczyna nie bardzo może się przyzwyczaić, ona jest łagodna a do holenderskich psów często warczy, nie wiem z czym to jest związane.W Polsce się tak nie zachowywała.Śmiejemy się ,że tu psy szczekają po holendersku i to dlatego.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000cd]Pewnie tak. Moja i męża rodzina też ze względu na pracę jest za granicą. Z Kanadą było trochę inaczej. On zszedł ze statku i został a potem ściągnął żonę z córką. Syn już tam się urodził. A mąż bratanicy dostał pracę w Norwegii prawie 2 lata temu. Teraz ściąga żonę i córeczkę. Mała dopiero skończyła rok...Dużo moich znajomych jest w Anglii z powodu pracy. jedni wracają, inni zostają na stałe. Mojej sąsiadki 2 dzieci tam żyje i pracuje, innej synowie...takie jest życie. Mój mąż też dodatkowo pracował jak trzeba było płacić za leczenie Figi a chciał żeby co roku była z nami nad morzem...Pozdrawiam i życzę powodzenia.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mariusz pp']Raczej nie szukaliśmy szczęścia tylko tego minimum pracy, w Polsce kilka miesięcy szukaliśmy, a,że mamy po 50 lat , to wszędzie odsyłali z kwitkiem.
'Dobrze ,że jakoś trochę znałem angielski to się udało zaczepić w Holandii.Jestem tu więcej jak rok, dwa tygodnie temu ściągnąłem żonę i Figę.
Dziewczyna nie bardzo może się przyzwyczaić, ona jest łagodna a do holenderskich psów często warczy, nie wiem z czym to jest związane.W Polsce się tak nie zachowywała.Śmiejemy się ,że tu psy szczekają po holendersku i to dlatego.[/QUOTE]

Chciałam wysłać wiadomość ale skrzynka jest pełna i trzeba najpierw ją opróżnić żeby można było wysłać nową.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nicolette1']I jeszcze jedno. Trzeba zwracać uwagę i obserwować pieska biorącego Vetoryl...pisała o tym malawaszka, pisałam kilka razy ja...wymioty, brak apetytu, biegunka...to wszystko mogą być objawy przedawkowania Vetorylu...zrobić badanie kontrolne i jeśli wszystkie wyniki Cushingowe są w normie, to odstawić od razu Vetoryl, albo podawać w 2 podzielonych dawkach..rano i wieczorem. Ciągle siedzi mi w głowie piesek Majci...że reakcja była spóźniona. A tak mi Jej i Jej pieska żal.
Pozdrawiam.[/QUOTE]

[COLOR=purple]Ja już w grudniu mówiłam weterynarzowi, że psiak mi nie chce jeść i że schudł… robiliśmy mu wyniki i wszystkie były dobre… a potem było już coraz gorzej… Ja już nie mogę i nie chcę nawet o tym myśleć… może tak miało być…[/COLOR] [COLOR=#800080]
Gdybym mogła cofnąć czas, to wiele rzeczy zrobiłabym inaczej...[/COLOR]
[COLOR=purple]Bardzo mi Go brakuje, a w domu nie idzie wytrzymać bez psa i muszę szybko jakiegoś znaleźć... przeglądałam ostatnio ogłoszenia na fb, bo mógłby być ze schroniska, tylko wszystko tak jakoś strasznie daleko…[/COLOR]

[COLOR=#800080][B]A kiedy będzie następny psiak, to nigdy w życiu nie pozwolę, żeby leczono go sterydami...[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Majcia. Czyli jak były dobre to powinien odstawić Vetoryl...czasem niezbyt dobrze mieć nieograniczone zaufanie do weta...Podobnie miałam z poprzednią jamniczką Corą. Mówiłam co mnie niepokoi, zwracałam mu uwagę i jak grochem o ścianę...zmieniłam Przychodnię, próbowali ją ratować ale na wszystko było już za późno. Miała tak silną białaczkę, że nic nie pomagało. Do dzisiaj myślę że gdybym wcześniej zmieniła weta, to może by było lepiej...dlatego z Figą nawet tam nie poszłam. I dobrze, bo szczęśliwie przeżyła 4 lata dłużej.
Sterydy w małych dawkach i podawane przez krótki czas pomagają a nie szkodzą. Najgorzej jak wet pcha lek i nie myśli o konsekwencjach. Ja sama podczas zapalenia oskrzeli dostawałam przez dwa tygodnie lek ze sterydami do wdychania. Pomogło i zapalenie szybko przeszło...ale musiał mieć ubaw jak nie chciałam brać tego leku i tłumaczył mi jak dziecku, że brany w takich małych dawkach i krótko w niczym mi nie zaszkodzi.
Pochwal się nowym pieskiem jak już będziesz go miała. Czasem wybranego pieska przywożą do domu..sprawdzają w jakie ręce go oddają. Szukaj może pod takim kątem.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nicolette1']Majcia. Czyli jak były dobre to powinien odstawić Vetoryl...czasem niezbyt dobrze mieć nieograniczone zaufanie do weta...Podobnie miałam z poprzednią jamniczką Corą. Mówiłam co mnie niepokoi, zwracałam mu uwagę i jak grochem o ścianę...zmieniłam Przychodnię, próbowali ją ratować ale na wszystko było już za późno. Miała tak silną białaczkę, że nic nie pomagało. Do dzisiaj myślę że gdybym wcześniej zmieniła weta, to może by było lepiej...dlatego z Figą nawet tam nie poszłam. I dobrze, bo szczęśliwie przeżyła 4 lata dłużej.
Sterydy w małych dawkach i podawane przez krótki czas pomagają a nie szkodzą. Najgorzej jak wet pcha lek i nie myśli o konsekwencjach. Ja sama podczas zapalenia oskrzeli dostawałam przez dwa tygodnie lek ze sterydami do wdychania. Pomogło i zapalenie szybko przeszło...ale musiał mieć ubaw jak nie chciałam brać tego leku i tłumaczył mi jak dziecku, że brany w takich małych dawkach i krótko w niczym mi nie zaszkodzi.
Pochwal się nowym pieskiem jak już będziesz go miała. Czasem wybranego pieska przywożą do domu..sprawdzają w jakie ręce go oddają. Szukaj może pod takim kątem.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.[/QUOTE]

[COLOR=#800080]Tylko, że nawet ten specjalista z Ursusa twierdził, że psiak musi dostawać vetoryl do końca życia... a wszystko mu tłumaczyliśmy przez telefon, że psiak ma cushinga jatrogennego...
Jak będzie nowy psiak to dam znać.
Pozdrawiam serdecznie[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Majcia...gdybym ja była taka mądra parę lat temu i wiedziała wtedy tyle ile wiem dzisiaj o wpływie stresu na powstawanie guza przysadki mózgowej, to może Figa nie zachorowała by na ZC...bała się strzelania z petard, potem burzy i głośniejszego zamknięcia np. drzwi od samochodu jak byłyśmy na spacerze, podniesionego głosu...raz została przez głupca przestraszona jak strzelił jej z petardy nad głową...a miała wtedy półtora roku i z każdym rokiem było gorzej..wyciszaliśmy ją tylko podczas okresu sylwestrowego i silnej burzy zawiesiną Kalm-aid bo baliśmy się o jej serduszko a może trzeba było przez ostatnie lata podawać jej na wyciszenie jakiś łagodny środek codziennie...już tego się nie dowiem....a serce miała zdrowe.
Pozdrawiam serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nicolette1']...gdybym ja była taka mądra parę lat temu i wiedziała wtedy tyle ile wiem dzisiaj o wpływie stresu na powstawanie guza przysadki mózgowej, to może Figa nie zachorowała by na ZC...bała się strzelania z petard, potem burzy i głośniejszego zamknięcia np. drzwi od samochodu jak byłyśmy na spacerze, podniesionego głosu...raz została przez głupca przestraszona jak strzelił jej z petardy nad głową...a miała wtedy półtora roku i z każdym rokiem było gorzej..wyciszaliśmy ją tylko podczas okresu sylwestrowego i silnej burzy zawiesiną Kalm-aid bo baliśmy się o jej serduszko a może trzeba było przez ostatnie lata podawać jej na wyciszenie jakiś łagodny środek codziennie...już tego się nie dowiem....a serce miała zdrowe.
Pozdrawiam serdecznie.[/QUOTE]

Czy stres ma wpływ na zachorowanie na ZC?
Mój Ferbi jak mieszkaliśmy w Bydgoszczy nie reagował na burze / pioruny / wyładowania ani na fajerwerki...
Niestety od kilku lat mieszkam na wsi. jest cicho/ spokojnie i niestety pojawił się strach tzn. drżenie,sapanie jak jest burza,a o fajerwerkach to już nie wspomnę - tragedia !!! Kupiłam tabletki u weta,ale nie zadziałały uspokajająco :( Już sama nie wiem co robić.. Czy ten kalm aid pomaga/uspokaja psa?

P.S.

Dostałam Vetoryl i Ferbi dzisiaj dostał 3 dzień.. nie ma żadnych objawów typu : wymioty,biegunka itp. dostaje 30 mg Ferbi waży 4,900
Kupiłam Synacthen i wysłałam receptę do Uk.. mam nadzieję,że też uda sie kupić !

Jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję,bo to są cenne rady !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yorkbi']Czy stres ma wpływ na zachorowanie na ZC?
Mój Ferbi jak mieszkaliśmy w Bydgoszczy nie reagował na burze / pioruny / wyładowania ani na fajerwerki...
Niestety od kilku lat mieszkam na wsi. jest cicho/ spokojnie i niestety pojawił się strach tzn. drżenie,sapanie jak jest burza,a o fajerwerkach to już nie wspomnę - tragedia !!! Kupiłam tabletki u weta,ale nie zadziałały uspokajająco :( Już sama nie wiem co robić.. Czy ten kalm aid pomaga/uspokaja psa?

P.S.

Dostałam Vetoryl i Ferbi dzisiaj dostał 3 dzień.. nie ma żadnych objawów typu : wymioty,biegunka itp. dostaje 30 mg Ferbi waży 4,900
Kupiłam Synacthen i wysłałam receptę do Uk.. mam nadzieję,że też uda sie kupić !

Jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję,bo to są cenne rady !!![/QUOTE]

Kalm-aid to jest weterynaryjny lek, zawiesina. Podaje się go w/g wagi ciała. I jest skuteczny. Nie usypia, nie oszołamia psa tylko wycisza. I jest mniej szkodliwy niż inne leki uspokajające. Nie szkodzi tak bardzo na układ trawienny jak inne środki, a Figa chorowała na wątrobę więc to był idealny środek dla niej. Nie dyszała, nie sapała tylko spokojnie leżała. A i tak podczas ostrego strzelania czy silnej burzy głośniej grał telewizor w obu pokojach, w kuchni radio a okna były zasłonięte.
I nie wychodziła na dwór.
Nie wiem, czy te 30 mg to nie jest za dużo. Owszem, pisze, że do 10 kg podaje się 30 mg..ale ta dawka może być za duża. Trudniej jest ustalić potrzebną dawkę małym pieskom. Proszę go obserwować. Może trzeba będzie zmniejszyć dawkę o połowę lub podawać 2 razy dziennie po 15 mg, rano i wieczorem. I dieta wysokobiałkowa. To ważne przy Vetorylu. Jeśli sucha karma to z kawałeczkami gotowanego mięska. Można dodawać Fosforan wapniowy z wit. D. To pomoże na kości i stawy. Bio Protect dla ochrony układu trawiennego, tak jak się go chroni podczas leczenia antybiotykami. Za chwilę wrzucę link o Kalm-aid.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]To jest link do zawiesiny Kalm-aid:
[url]http://animalia.pl/produkt,18223,scanvet-kalm-aid-dla-psow-i-kotow-250ml.html[/url]

Pomoże. Gdybym ja wiedziała parę lat temu jakie spustoszenie robi w mózgu nadmierne wydzielanie adrenaliny przez przysadkę mózgową....

[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=purple]Minęły już 2 tygodnie jak mój KAKTUS odszedł za TM jak przegraliśmy walkę z zc.[/COLOR]
[COLOR=purple]Zawsze byłam pewna, że będzie kolejny psiak i JEST! [/COLOR]
[COLOR=purple]
W poniedziałek przyjechała z b. daleka moja nowa psina - sunia PRT, daliśmy jej na imię JAGA ;) [/COLOR]
[COLOR=purple]Po tym jak odszedł KAKTUS miałam strasznego doła i ochotę napisać tym wetom [/COLOR][COLOR=purple][COLOR=purple](mają teraz stronę w necie)[/COLOR], którzy zafundowali MU cushinga – że będą się za to smażyć w piekle, za to jaki mu zgotowali koniec i jeszcze coś o czym zapomnieli [/COLOR][B][COLOR=purple] [I]Primum Non Nocere[/I][/COLOR][/B][COLOR=purple], chciałabym żeby choć przez jedną chwilę było im tak przykro jak mnie było przez ten ostatni rok… [/COLOR]
[COLOR=purple]
Nie zrobiłam tego, nie umiałam ech… czas leczy rany, choć nigdy tego nie zapomnę. MAJA i KAKTUS zawsze będą w moim sercu, a JAGA już osuszyła moje łzy – jest cudowna i tyle jest w niej życia.[/COLOR]
[COLOR=purple]Wstawiłabym tu JEJ zdjęcie ale nie umiem.[/COLOR]
[COLOR=purple]
Pozdrawiam wszystkich i oby jak najmniej psiaków chorowało na cushinga…[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

To bardzo się cieszę, że masz śliczną sunię. A ja bym im jednak napisała...jako przestrogę dla innych...pierwsze i najważniejsze prawo...przede wszystkim nie szkodzić...tak jak napisałaś. Możesz wejść w Opcje zaawansowane i tam wstawić zdjęcie Jagi, albo założyć 1 album i tam wrzucić. Ja mam tu taki album ze zdjęciami Cory i Figi. A i raz też wrzuciłam na Forum jej zdjęcia i jej kojca...to zdjęcie usunęłam bo wyszło dość duże.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę szczęścia Majcia i Jadze też. :*

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']Prawda - sliczna, ale jednak zostawmy ten wątek dla pisania o chorobie piesków, które wciąż żyją i walczą, a galerie są w odrębnym dziale - proszę bo potem ciężko się rozeznać w wątku[/QUOTE]
[COLOR=#800080][/COLOR]Oczywiście że tak...to tylko ten 1 raz.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nicolette1'][COLOR=#0000ff]To jest link do zawiesiny Kalm-aid:
[URL]http://animalia.pl/produkt,18223,scanvet-kalm-aid-dla-psow-i-kotow-250ml.html[/URL]

Pomoże. Gdybym ja wiedziała parę lat temu jakie spustoszenie robi w mózgu nadmierne wydzielanie adrenaliny przez przysadkę mózgową....

[/COLOR][/QUOTE]

Dziękuję za link.

Ferbi dostaje od 12 marca Vetoryl. Nie ma żadnych niepożądanych objawów, praktycznie nic się nie zmieniło, no może jest bardziej "żywy". jak pisałam wcześniej dostaje 30 mg. Rozważenie zmniejszenia dawki Vetorylu z wetem może być dopiero po badaniu. Niestety nadal czekam na Synacthen. Pytałam w UK i zapewniali,że mają. Wysłałam skan recepty i była ok. Zamówiłam i wysłałam org. receptę... i dostałam odp. że muszę czekać,bo nie mają. Nie mam już siły na tych ludzi, wiedzieli, bo pisałam,że zależy mi na czasie,bo pies ma prawie 14 lat i jest chory,ale widocznie mają to gdzieś...
Mogłabym zrobić badanie niskimi dawkami deksametazonu,ale Ferbi strasznie to przeżywa i nie chcę go niepotrzebnie stresować.

Jutro minie m-c jak Mróweczki nie ma wśród nas i nadal bół jest ogromny.. dobrze,że mam jeszcze Ferbiego !

Wszystkie psiaczki z ZC i te zdrowe również ściskamy cieplutko :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...