Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

[quote name='xxxjaxxx']Majcia, można wiedzieć która to lecznica taka "profesjonalna"?[/QUOTE]

[COLOR=#800080][B]N[/B][/COLOR][COLOR=#800080][B]ie wiem czy powinnam tak tutaj pisać na forum, która to lecznica…? [/B]
[/COLOR]
[COLOR=#800080]To właśnie przez tamtych weterynarzy mój jamniorek ma jatrogenny zespół cushinga… przez kilka lat leczony był na alergię - tyle, że nie chciano nam podać nazwy tych tabletek, które dostawał…[/COLOR]

[URL]http://www.vetopedia.pl/odpowiedz25205-Tajemnicze_tabletki.html[/URL]

[COLOR=#800080]Odnośnie mojej wyżlicy niedawno znalazłam coś w necie zupełnie przypadkiem (mój jamniorek teraz dostaje również forthyron), niedługo po tym jak odeszła moja Majcia (wskutek powikłań niedoczynności tarczycy?) wycofano wadliwą partię forthyronu. Wiem, że nikt mi już nie powie prawdy i nie znam weterynarza którego mogłabym o to zapytać, ale czy to jest możliwe, że ona odeszła dlatego, że dostawała felerny lek?[/COLOR]

[URL]http://www.wetgiw.gov.pl/files/4180_Forthyron 400 i 200 decyzja GLWskan..pdf[/URL]

[COLOR=#800080]Zawsze ufałam weterynarzom i wierzyłam, że kiedy pójdę z chorym psiakiem do lecznicy otrzyma tam najlepszą pomoc…
[/COLOR]
[COLOR=#800080]Ktoś mądry ostatnio mi powiedział, że za niewiedzę to się płaci, tylko ja mam wrażenie, że zapłaciłam zbyt wiele…[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Majcia, to napisz mi na pw. Ja często bywam w Płocku i jak będziesz miała kiedyś ochotę, to możemy się nawet spotkać i sobie pogadać.

Malawaszka, Segan to selegilina. Cofnij się do pierwszych stron wątku, a najlepiej zacznij czytać temat od początku, to znajdziesz trochę informacji.

Edited by xxxjaxxx
pomyłka
Link to comment
Share on other sites

dzien dobry.Mam problem z jamniczka 11 letnia u ktorej wykryto rowniez ta chorobe.
Potrzebuje pilnie zakupic lek o nazwie DIBENZYLINE, PHENOXYBENZAMINE 10mg w kapsulkach.Jak ktos wie , gdzie moge kupic ten lek to prosze bardzo o pomoc bo kazda godzina w przypadku mojej jamniczki ma znaczenie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Przepraszam, że tak zniknęłam znienacka, ale było mi nie po drodze z internetem. Test hamowania dexametazonem wykluczył ZC u Scrappy'ego. Dobrze i źle, bo nadal nie wiemy co mu dolega. W ciągu miesiąca przytył 3 kg będąc na diecie (gdzie czasem mam wrażenie, że wręcz go głodzę), zaliczyliśmy też zapalenie jelit i na ten moment jesteśmy na etapie diagnozowania trzustki i tarczycy jednocześnie.Morfologia i biochemia bez zmian-podwyższona hemoglobina i hematokryt, fotastaza w normie, mocz czysty. Chyba poszukam jeszcze USG z dopplerem i kolejny raz sprawdzimy nadnercza, bo brzuszek nadal jest tkliwy dokładnie po obu stronach na wysokości nerek. Już sama nie wiem co robić...

Edited by Sheena_BB
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam Wszystkich , czytam i czytam i przeczytalam prawie wszystkie 57 stron, musze Wam powiedziec ze jestescie wspaniali, naprawde, i duzo mozna sie dowiedziec ciekawych rzeczy, , to pomaga takim malo zorientowanym i przerazonym jak ja,
nowa w temacie, pupil 7 lat , ZC prawdopodobnie, tylko nie wiedza ktory ,? w pon chca mi go zabrac na 8 h - jakas proba pobrania i mierzenia krwi, prosilam zeby mi juz recepte wystawili na ZC to zamowie zeby nei czekac, to czekaniei mnie wykonczy juz bym chcial mu cos podawac , zalogodzic, leczyc, pomoc a nie czekac, badania potrwaja jeszcze tydz min , a lek juz by szedl do nas,, ale nie wystawia, niby nie moga,
po co sprawdzac ktory to cushing jak oby dwa leczy sie tym samym - vetyrolem, pewnie tylko dawka inna, ale i tak ma byc dobrana do wagi i obseracji psa,,
jakie sa jeszcze choroby przypominajace ZC? mial ktos taki przypadek?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Nicolette1']Nic się nie zmieniło oprócz tego, że Vetoryl znowu jest droższy, ale i tak sporo tańszy niż w innych Sklepach internetowych. W zeszłym tygodniu zamawiała go z powodzeniem pani kolejnego choruszka.
Pozdrawiam.[/QUOTE]

no uf uf i niech tak zostanie, to nie wiem czemu Olga z fb z wydarzenia Azora pisała, że nie wysyłają już

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']no uf uf i niech tak zostanie, to nie wiem czemu Olga z fb z wydarzenia Azora pisała, że nie wysyłają już[/QUOTE]


[COLOR=#0000ff]A tego to nie wiem. Ta pani kontaktowała się ze mną przez e-mail i w czwartek napisała, że zamówiła Vetoryl (przeczytała nasze wpisy) i teraz czeka na dostawę. Moja znajoma z Anglii też to sprawdziła i nie ma żadnej zmiany i niech tak zostanie....kupowanie przez pośrednika....makabra.
Pozdrawiam serdecznie.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]Dzisiaj zamawiała Vetoryl na PDO pani, która od 5 lat leczy psa na ZC i poprzednio zamawiała przez Zookrak...teraz też chciała tam zamówić ale nie odbierają telefonów a wysłany e-mail został [/COLOR][COLOR=#0000cd]zwrócony...wie ktoś co się tam dzieje? Weszłam na stronę Zookrak i wpisałam w wyszukiwarkę Vetoryl...nie ma u nich czegoś takiego..a przecież nawet tutaj polecali zamawianie tam.
W PDO zamówienie i receptę przyjęli, napisali, że po sprawdzeniu przez ich weterynarzy zaraz lek wyślą. Za późno mi się przypomniało o angielskiej recepcie. Byłoby pewniej i szybciej. Już wysłam taką receptę tej pani.
Pozdrawiam.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']nigdy nie było zamawiania Vetorylu na zookraku bo chyba w ten sposób w polsce nie wolno sprzedawać leków - był kupowany u właściciela tego sklepu - weterynarza bezpośrednio[/QUOTE] Tak mi napisała w mailu, że zamawiała przez 5 lat u nich, a teraz nie mogła zamówić. Nie mieszka w Krakowie i zamawiała widocznie telefonicznie lub przez maila. Wczoraj o 11-tej zamówiła na PDO a o 16,58 był status Wysłano. Czyli wszystko jest ok. Ta pani, która zamawiała w zeszłym tygodniu po raz pierwszy też czeka na dostawę.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]Ja też bardzo się cieszę. Zawsze zależało mi na zdrowiu i dobrym traktowaniu zwierząt...a po odejściu mojej Figi na tę okropną chorobę jeszcze bardziej. Szczególnie, że leczenie jest drogie, często są komplikacje i przez to jeszcze droższe, to jeśli jest możliwość chociaż trochę obniżyć koszty leczenia to duża pomoc dla właścicieli chorych psiaków.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. :)

[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Mój Korek jednak ma ZC ;/ niefajnie, ale przynajmniej w końcu wiadomo co jej jest.
Nadnercza czyste, więc przysadkowy, co daje 4 rodzaje nowotworu w jednym psie, juupi!

Jako,że wyniki badań były wątpliwe 'eksperymentalnie' dostała jedno opakowanie (1 x 30mg/dzień ), już po kilku dniach nastąpiła naprawdę znacząca poprawa. Oczy nabrały blasku, pies chęci do życia, codziennie gania z piłką i patykami, domaga się wręcz!
Obwód brzucha zmiejszył się, piję i sika mniej, hiperwentylacji już praktycznie nie ma, kręgosłup nie jest już tak wygięty, tylne łapcie coraz silniejsze.
Całkiem inny pies, odmłodniała :)

Leki zamawiam z PDO, wet wypisuje receptę po angielsku, na pierwszą przesyłkę czekałam kilka dni, na drugą prawie 2 tygodnie. Co spowodowało,że 3 dni Korek była bez tabsów, i już zaczęło jej się pogarszać: hiperwentylacja, zmęczenie, ospałość, zwiększone pragnienie i sikanie Marniała w oczach, na szczęście już wszystko powróciło do normy:)

Najbardziej przykre jest żerowanie na właścicielach chorych psów :/
Rozumiem marżę wetów, ale brać ponad stówę za pobranie próbek i wysłanie ich do laba... Mój wet konsultujący powiedział,że w 'jego' laboratorium badanie dexametazonem kosztuje 80zł. Ucieszyłabym się gdyby tyle zapłaciła. Ogólnie zdiagnozowanie, a i to bez 100% pewności, kosztowało mnie ponad 1000zł. A ile osób może nie stać na to lub w ogóle zrezygnują...
Do tego zamawianie leków zza granicy, na zachodnich cenach, przy polskich wypłatach, a i jeszcze ceny wciąż rosną. Masakra.

Link to comment
Share on other sites

Nie musi mieć nowotworu. Jeśli tak szybko nastąpiła poprawa. Jak się pies zachowuje przy nadnerczowo-przysadkowym z guzem przysadki wiem bardzo dobrze bo moja sunia miała Cushinga z guzem przysadki mózgowej, o czym uprzedzała nas lekarka Figi i mówiła na co mam zwracać uwagę. Była leczona Vetorylem ale zdążyła zużyć tylko 2 opakowania a z trzeciego tylko 3 kapsułki. Guz rósł bardzo szbko i szybko następowało pogorszenie zdowia. Ataki padaczki udało nam się hamować Luminalem tylko przez 3 tygodnie..a potem 1 atak, płacz, porażenie tylnych łapek, pogorszenie koordynacji i nie było ratunku...w marcu minie rok jak nie ma jej z nami.
A ile kosztuje leczenie...4 lata leczenia wątroby 100 zł miesięcznie za leki, co 6tyg. potem co 3 m-ce kompleksowe badanie krwi, USG, prześwietlenia, 2 poważne operacje a na koniec Cushing. Do tego leki osłaniające wątrobę (BioProtect) i na zwiększenie odporności...nawet nie napiszę ile to wszystko kosztowało. Ale nie żałuję ani złotówki wydanej na leczenie. Przynajmniej przeżyła ostatnie 4 lata dobrze.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie,
Ja też wczoraj zamawiałam na PDO (ok. godz. 20tej) a dzisiaj o 18tej dostalam maila z info, ze paczka wysłana. Szczerze mówiąc to się dziwię, że moje recepty są realizowane, bo jedyne co tam jest napisane czytelnie to nazwa leku i dawka. Reszta to hieroglify takie, że sama mam problemy z rozczytaniem swoich i psich danych. A recepta jest najzwyklejsza polska i napisana po polsku. I niestety znowu cena podskoczyła o całe 4 funty, ale to i tak dużo taniej, bo po przeważeniu 120mg na 30 mg wychodzi niecałe 100zł za 30 tab po 30mg. I kurcze coraz trudniej znaleźć aptekę, która podejmie się tego procederu. następnym razem udam się do szkoły farmaceutycznej, może tam mi pomogą
Pozdrawiam cieplutko i zdrowotności dla milusinskich

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mariusz pp']Nam w aptece pani raz przeważyła, ale poczytała ulotkę i drugi raz już nie chciała.[/QUOTE]
Przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności nic złego nie powinno się zdarzyć. Problemem jest znalezienie apteki, która posiada odpowiednio czułą wagę i sporą ilość wolnego czasu, bo to jest bardzo czasochłonna robota. Zbawieniem są stażyści, których można zagnać do takiej czarnej roboty. Dlatego właśnie myślę o szkole farmaceutycznej, gdzie uczniowie muszą się jakoś nauczyć ważyć, mierzyć i takie tam. Teraz została mi ostatnia apteka w okolicy, a co będzie za cztery miesiące to nie wiem. Będę się martwić później :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...