Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

[COLOR=#0000cd]To prawda, że nie ma reguły. Są tylko ogólne zasady, a każdy psiak może reagować inaczej. Mojej 30 mg odpowiadało, ale dla innego pieska, nawet o tej samej wadze może być za dużo, a dla innego za mało. Trzeba sprawdzić jak będzie reagował i dostosować dawkę.
Pozdrawiam.

[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

bede pisala na biezaco wiesci, moze kiedys przyda sie to komus innemu rowniez.
wyniki ACTH:
Kortyzol 1 [ng/ml] 32,3
Kortyzol 2 [ng/ml] 511,00
wyniki mojego psa ponad dwukrotnie przewyzszaja dopuszczalna norme.
W piatek wyslalam juz dwa pierwsze opakowania 30tabx30mg do polski. Bedzie przyjmowac tabletke rano z posilkiem, plus wspomagamy watrobe. mam nadzieje, ze leki juz niedlugo dotra do Polski i zaczniemy leczenie. dzwonilam do mamy mowi, ze jest coraz trudniej z wchodzeniem po schodach, a teraz juz najbardziej ze sniegiem na dworze. Brzuch jej opadl, teraz jak sie patrzy na nia z gory to wyglada szczuplo, bo caly brzuch spadl w dol. Przedtem byl szeroki, teraz zwisa. Tak sie modle, zeby to leczenie pomoglo..... po 3 tygodniach bedzie konsultacja z nasza pania weterynarz, czy zostaniemy przy tej dawce czy zmienimy[attachment=2350:9854.attach]

Edited by xenapoland
Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]Witaj.
To dobrze, że będziesz pisała na bieżąco. Na pewno ktoś na tym skorzysta. I dobrze, że Vetoryl już poszedł do Polski. Ja przez to wszystko przeszłam. Tylko moja sunia miała najgorszą odmianę Cushinga. Zabrał nam ją guz przysadki mózgowej...Też miała powiększony brzuszek ale nie zwisał. Widocznie dość szybko zaczęliśmy kurację. Po pierwszym opakowaniu zaczęła mniej pić, trochę mniej jeść i sikać. A na wątrobę brała ponad 3 lata Epato...to jest najlepszy lek weterynaryjny na wątrobę i z apteki Essentiale Forte. To jest bardzo dobre lekarstwo nie suplement, regenerujące wątrobę. Można jej też podawać chudy twaróg z miodem...jeśli nie ma cukrzycy. Miód też świetnie regeneruje wątrobę. My po miesiącu podawania Vetorylu zrobiliśmy badanie krwi i wszystkie przedtem bardzo złe wyniki spadły o połowę. Następowała poprawa. Po prawie 2 miesiącach jadła i piła prawie normalnie. Brzuszek jeszcze miała powiększony, ale już nie tak bardzo. Gdyby nie wstrętny guz, to wyszłaby z Cushinga i wszystko byłoby dobrze, chociaż nie była młoda. W maju by skończyła 15 lat. Serce, trzustkę, śledzionę i kręgosłup miała zdrowe. Vetoryl by brała nadal, ale by żyła chociaż trochę dłużej. Czekam na kolejne wieści, oby dobre.
Pozdrawiam serdecznie.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

czyli powiekszanie sie brzucha nie zalezy od rodzaju cushinga?
my mamy ewidentne problemy z nadnerczami.
Acha no i jezeli chodzi o obserwacje dotyczace jedzenia i picia- zawsze trudno mi stwierdzic czy apetyt jej sie powiekszyl, bo od kiedy pamietam, to gdyby mogla to by ciagle jadla... to sie akurat nie zmienia. Co do picia, byl okres- jezeli dobrze kojarze zaczelo sie wlasnie po podawaniu jej sterydow. Po jakims czasie ilosc wypijanej wody siegnela i tu was nie sklamie- 3.5 litra dziennie! Teraz jest znacznie lepiej, bo od 1 do 1.25l. wciaz duzo, jednak jak widac znacznie mniej. sporadycznie juz sie zdarzaja okazje, zeby gdzies w domu sie w nocy zesikala. wytrzymuje do wyjscia na dwor, ewentualnie mame budzi w nocy. Staszne jest to, ze nie moge tam z nia byc, a z drugiej strony, gdybym byla tam, nie stac by mnie bylo na leczenie... na watrobe podajemy jej wlasnie ten lek o ktorym wspomnialas:) wet powiedzial, ze nie jest to konieczne w chwili obecnej, ale warto. Powiem szczerze, ze myslalam, patrzac na jej ogromny brzuch, ze na pewno juz cos siegnelo innych organow, a jednak wszystko jest wporzadku, dlatego nie rozumiem glupich komentarzy ludzi- po co wydawac tyle pieniedzy, po prostu ja uspij, po co ma sie meczyc. Tylko, ze oni nie widza tego, ze ten pies, gdyby nie straszny brzuch bylby taki jak dawniej. Nadal ma zrywy, zeby kota po domu poganiac, ale ten brzuch ja od razu stopuje. I tak lezy biedna, albo czlapie, choc widac, ze w srodku jest dalej ta sama wariatka. Nie robie tego dla siebie, ze nie chce stracic psa, Robie to bo wiem, ze ma szanse jeszcze normalnie zyc i cieszyc sie tym zyciem

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]Jaka kochana sunia. Tak bardzo lubię psy ale po Fidze nie będę już miała następnego. Nie zniosłabym ponownego odejścia psa. A co do głupich komentarzy...mnie sąsiadka powiedziała " Jak Ci się chce tak drogo leczyć starego psa, jak taniej kupisz nowego" zostawiam to bez komentarza. Przestałam z głupią babą rozmawiać. Odpowiadam tylko na pozdrowienie. Tacy ludzie nie potrafią zrozumieć, że pies jest członkiem rodziny. I jak każdemu należy mu się wszystko. Jedzenie, lekarstwa, pieszczoty. My naszą sunię bardzo kochaliśmy. Spała z nami, jeździła każdego roku na wczasy. Nigdy jej nie zostawialiśmy u nikogo. Zawsze była z nami. Miałam nadzieję, że w tym roku też pojedzie nad morze...niestety, nie dożyła.
Jeśli Twoja sunia ma nadnerczowego, to wszystko będzie dobrze. A lekarstwo na wątrobę niech bierze. Nie zaszkodzi a pomoże. My jeszcze podawaliśmy ochronnie ImmunoDol. To jest lek poprawiający odporność. Powinna zjeść 2 opakowania. Podaje się 1 tabletkę dziennie. To od weterynarza.
Figa zanim zaczęła brać Vetoryl piła do 1.5 litra wody na dobę. Potem około litra. A na siku rano budziła męża...mnie nie. Ja wychodziłam z nią później. Późnym wieczorem też.
Pozdrawiam serdecznie.
[/COLOR][COLOR=#0000ff][/COLOR]

Edited by Nicolette1
Zmiana tekstu.
Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]
A na głupich sąsiadów proszę nie zwracać uwagi. Mnie też powiedziała sąsiadka..po co leczyć tak drogo starego psa, jak taniej można kupić nowego...z takimi osobami, które nie rozumieją, że pies jest członkiem rodziny i ma takie samo prawo do leczenia jak każdy, nie dyskutuję.
Pozdrawiam.[/COLOR]

Edited by Nicolette1
Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]To jest nasza Figa...w kwietniu i maju na spacerku...ubrana dla ochrony guza, żeby go nie pokaleczyła. Zimą chodziła w polarze. Ubranka miała szyte na miarę. Znajoma jej szyła. Miała całe ciałko zakryte i tylko otwory na łapki i mocniej wycięte na siku.
Pozdrawiam.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]Zapomniałam napisać o brzuszku. Powiększony brzuszek, łysienie boków czy innych miejsc na ciałku, picie, jedzenie i sikanie oraz parę innych zewnętrznych objawów może występować w tej chorobie. Nasza Figa miała tylko 3 małe, łyse plamki na ogonku. Ślad po venflonie na uszku i wygolony brzuszek do operacji guza sutka nie pokryły się sierścią całkowicie do jej śmierci. Ale może to był za krótki okres czasu. Innych zewnętrznych objawów oprócz dużego brzuszka nie miała. Dopiero pod koniec zaczęła dostawać ataków padaczki, które powstrzymał Luminal aż do tego ostatniego 5 marca, który nam ją zabrał. Guz się powiększył, uciskał na nerw i miała dreszcze od łepka do łopatek. Płakała z bólu i tylne łapki miała bezwładne. Nie mogła na nich ustać. Nic nie pomagało na ból. Ani masaż, ani zastrzyki. Ale to tylko występuje przy Cushingu przysadkowym. Z nadnerczem dacie sobie radę. Że też nas musiała dopaść ta najgorsza odmiana...
Pozdrawiam serdecznie.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]Na pewno wszystko będzie dobrze. Jeśli dobrze będzie tolerowała Vetoryl i brała go około 8 rano z jedzonkiem, wspomagała wątrobę...będzie dobrze. U nas z nadnerczami już było ok i gdyby nie przysadka, to też by było dobrze i Figa jeszcze trochę by pożyła. Głowa do góry, uda się. [/COLOR]:lol:

Link to comment
Share on other sites

Witam,

pare dni temu zamówiłem vetoryl na medicanimal.de (już ok. 5-6 razy zamawialem i było ok). Niestety wczoraj odpisali mi, ze Polska wprowadzila nowe przepisy na sprowadzanie leków z zagranicy i nie mogą mi ich wysłać!!! :/ Czy ten kraj musi byc aż tak p***bany?!?! orientujecie się czy moze z powrotem leki pojawily się u nas w sprzedazy? jesli nie, to wyglada na to ze mój piesek otrzymal wlasnie wyrok;((

Link to comment
Share on other sites

[quote name='matis-87']Witam,

pare dni temu zamówiłem vetoryl na medicanimal.de (już ok. 5-6 razy zamawialem i było ok). Niestety wczoraj odpisali mi, ze Polska wprowadzila nowe przepisy na sprowadzanie leków z zagranicy i nie mogą mi ich wysłać!!! :/ Czy ten kraj musi byc aż tak p***bany?!?! orientujecie się czy moze z powrotem leki pojawily się u nas w sprzedazy? jesli nie, to wyglada na to ze mój piesek otrzymal wlasnie wyrok;(([/QUOTE]
Zapytaj na zookrak.pl . Możesz telefonicznie nr 604868441, albo e-mail [email][email protected][/email]
Tam było najtaniej w Polsce. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000cd]Witam. Nic mi nie wiadomo żeby przepisy się zmieniły. Leku w Polsce nie ma. Spróbuj zamówić na Pet Drugs Online. Ja tam zamawiałam ostatnio w połowie lutego. Potrzebna jest recepta wystawiona u nas i możesz ją wysłać mailem. Ja sporo tu pisałam i nawet jest link do tej strony w Anglii. Wróć się do moich wpisów na stronie 35, 36 tam wszystko będzie. I co ma być na recepcie i jak zamówić. Moja sunia też chorowała na Cushinga ale nie przeżyła bo miała guza przysadki mózgowej. Jest też mój adres mailowy.
Powodzenia. [/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]A i owszem. Na docelowe zamówienie przez pośrednika...i płaci się 2 razy więcej. Mojej suni nie ma od 5 marca więc wiedziałabym gdyby był dostępny. Ja w grudniu zamawiałam w Centrum Weterynarii i dostałam Vetoryl po 2 tygodniach. 2 Opakowania po 30 mg za 560 zł. A bezpośrednio zamawiając w Anglii na Pet Drugs Online zapłaciłam za 2 x 30 mg i jedno 60 mg aż 454 zł....po przeliczeniu na złote. W Funtach 92,54.
Pozdrawiam.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

oczywiscie sie da i to na kilku angielskich stronach, wystarczy im mailem wyslac recepte, przyjmuja polskie bez problemu. no tzn akurat mnie wkurzyli bo tydz temu odpisali mi ze dostali recepte i zaraz wysla, a wczoraj dostaje maila, ze nie dostali ode mnie recepty. no myslalam, ze mnie szlag trafi. wyslalam ponownie, jak mi zrobia taki sam numer to ich posle do piekla.
zreszta nawet w polsce np doktor popiel z wroclawia jak sie poprosi to sprowadzi, ale oczywiscie wiecie jaka sobie marze naliczaja za taka pomoc, najlepiej zamowic samemu przez neta, wyslac recepte i wysla do polski

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]Oczywiście masz rację. Mnie też sprowadzili i czytałaś za jaką cenę. Dalej uważam, że tam gdzie ja zamawiałam jest najtaniej w Anglii. Moja znajoma jest bardzo praktyczna i dobrze przeszukała wszystkie strony...aż znalazła najtańszą. A z receptą wysłaną mailem nie było żadnego problemu. Ja wysłałam i zaraz odpisali, że już mają i wysyłają lekarstwo. I faktycznie wysłali. Dostałam kopię zamówienia i Fakturę. A tam gdzie tak drogo zamawiałam za pierwszym razem wystarczyło tylko zaświadczenie na co pies choruje...widocznie pan pośrednik miał świetne i drogie układy.
Pozdrawiam serdecznie.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich,
Jestem tutaj nowy i nie mogłem dodać nowego tematu więc piszę jako odpowiedź. Mój jamnik ma 12 lat, zawsze był trochę przy kości i jakieś pół roku temu okazało się, że ma przerost prostaty. Zrobiono mu zabieg i wycięto jądra. Po jakimś czasie zauważyliśmy, że zwiększył mu się apetyt i pomimo, że nie dawaliśmy mu więcej jedzenia niż zwykle, utył do 15 kg.
Weterynarz polecił stosowanie specjalnej karmy, która miała go odchudzić ale po 2 czy 3 miesiącach nie było żadnej zmiany a ponadto strasznie zwiększyło się pragnienie, zaczął pić straaasznie dużo wody i sikać w domu:/
Po kolejnych badaniach weterynarz stwierdził, że to choroba Cushinga i zaczęliśmy podawać mu Vetoryl, ale minął miesiąc i nie ma zmiany:/ Przyczyna leży najprawdopodobniej w korze nadnerczy i nie ma charakteru przysadkowego, ale nic się nie poprawiło :(
Lekarz proponuje teraz kurację Lysodrenem ale niestety nie można tego nigdzie dostać:/
Myślicie, że ta ścieżka postępowania jest odpowiednia? Czy może wiecie gdzie można dostać Lysodren?
Pozdrawiam,
Łukasz

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#0000ff]Moja sunia, też jamniczka, miała Zespół Cushinga, jak się okazało przysadkowy. Brała Vetoryl 30 mg i po 1 miesiącu wyniki poprawiły się o połowę. Może Twój piesek ma za małą dawkę. Spróbuj podawać mu 60 mg. To jest dawka powyżej 10 kg do 20 kg. I podawaj mu zawsze o 8 rano z posiłkiem. Wtedy jest największe stężenie hormonu odpowiedzialnego za Cushinga. Dobrze, że ma nadnerczowy bo ma dużą szansę na zatrzymanie choroby. Ale prawdopodobnie Vetoryl będzie brał do końca życia. Moja nie miała takiej szansy. Miała guza przysadki mózgowej i ją wykończył. Co do Lysodrenu...nie znam tego leku...ale p. doktor nie chciała i nie zalecała podawania innego leku niż Vetoryl, bo jest jeszcze najmniej szkodliwy dla wątroby. Inne podobnego typu wg niej rozwalają wątrobę.
Pozdrawiam.
PS.
Psy różnie reagują na lek. U jednych poprawa następuje po 2 lub 3 tygodniach, u innych trzeba dłużej czekać. Moja sunia zaczęła mniej pić i sikać pod koniec drugiego opakowania. I wtedy też zmniejszył się jej apetyt. Ale nie tyła tak jak Twój piesek. Waga utrzymywała się w normie.
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...