Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

[quote name='elke']usuneliśmy guza ( a właściwie narośl na oku i całą listwę mleczną ) , przeżyliśmy narkozę której się bałam, na razie goi się ok...

kilka dni przed operacją, robiłam kortyzol jedna próbę, wyszła dobra i wet uznał , że nie ma sensu robic kolejnych....co wy na to????

a że na drugi dzień Kaja miała jakies dolegliwości jelitowe, a potem za niedługo operacje odpuściłam,

czy ta jedna próba wystarczy>????[/QUOTE]

szczerze mówiąc... to nawet tak na chłopski rozum - jeśli test na Cushinga składa się z trzech prób a nie z jednej to ma to jakiś cel - dlatego pobiera się 3 razy w tym 2 razy po podaniu deksametazonu żeby zobaczyć jak zachowuje się kortyzol po podaniu po 4h i potem po 8h - a jedno badanie - ale z deksametazonem czy bez?

Link to comment
Share on other sites

bez......

ale że wynik ogólnie niski to uznali że nie ma sensu, bo mój wet uważa, że ona nie ma cushinga....

jakies tam parametry są ok. które byłyby zmienione, i twierdzi, że ten przysadkowy i tak nie zawsze wychodzi....o ile dobrze zrozumiałam.....

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam wszystkich. Niedawno okazało się, że mój pies może mieć zespół Cushinga. Jest to owczarek szkocki, ma 5 lat. Od paru miesięcy dużo pił, dużo sikał, brzuch mu się powiększył i stracił humor. Jutro ma badania, ale objawy zespołu cushinga się zgadzają. Chciałbym się was zapytać, czy w końcu da się leczyć tą chorobę, czy jest to dla niego wyrok? Miał robione usg i tam wyszło, że narządy ma zdrowe.

Edited by maciek24043
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam wszystkich,

U mojej Kuby zdiagnozowano Cushinga - odmianę nadnerczową. Weterynarz zalecił Vetoryl. Zastanawiam się jednak czy przy tej odmianie Cushinga nie należałoby operować, bo Vetoryl może nie zadziałać. Jeśli Wasze psy miały ten rodzaj Cushinga jaki sposób leczenia i z jakim skutkiem stosowaliście?

Nie podważam opinii weterynarza - w końcu to on zdiagnozował chorobę (a testy to potwierdziły) po 6 miesiącach nieskutecznego leczenia u innego weterynarza. Ja też się nie palę do operowania suni a ona pewnie jeszcze mniej. Wątrobę ma w złym stanie, jest płochliwa i nie chcę jej narażać na stres związany z operacją.

frytkownica - bardzo Ci współczuję...

Link to comment
Share on other sites

Nie usuwa się. U mojej suni zdiagnozowano Zespół Cushinga w grudniu....jej pani doktor zaraz podejrzewała po objawach, że to Cusing...jak inni weterynarze mogą po wynikach badania nie rozpoznać? Chyba im się nie chce poczytać i poszukać. Niestety u mojej jamniczki był to guz przysadki mózgowej. Inne objawy ustąpiły po podawaniu Vetorylu 30 mg...przestała dużo jeść, sikać i trochę zmniejszył się brzuszek, ale na guza nie ma rady. Zresztą w maju by miała 15 lat i nie dałabym kroić jej mózgu dla "sztuki" bo operacji by nie przeżyła. Odeszła nam 5 marca...przegrała z guzem. Został mi po niej Vetoryl capsules 60 mg za 162 zł. Całe opakowanie, 30 sztuk kapsułek. Jest sprowadzany bezpośrednio z Anglii (tam kosztuje najtaniej) bez żadnego pośrednika. Jak zamawiałam pierwszy raz przez pośrednika to za 2 opakowania Vetoryl 30 mg zapłaciłam 560 zł...tak sobie liczą. Jeśli ktoś potrzebuje 60 mg to udostępnię. Można go w aptece podzielić na dawki po 30 mg. Proszę o kontakt na e-mail [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
Zaznaczam, że kurację Vetorylem prowadzi się do końca życia pieska. Nie wolno jej przerywać. Podczas kuracji piesek musi być na diecie wysokobiałkowej, bo traci białko we krwi i wyniki kreatyniny będą zerowe...my podawaliśmy 3 razy dziennie gotowane jedzenie, bo karmy nie mają takich właściwości. Dostawała ryż z marchewką, zielonym groszkiem i chudą wołowiną lib indykiem. Można do jednego, najlepiej południowego jedzonka zamiast mięsa podać raz lub dwa razy w tygodniu jajko gotowane na twardo. Lub jeśli lubi twaróg z miodem. Miód jest doskonały na wątrobę. Wiem co piszę, bo przez prawie 4 lata była leczona na wątrobę i czuła się świetnie. Zresztą miała doskonałą opiekę weterynaryjną. Sama bym sobie życzyła żeby moim zdrowiem lekarz tak się przejmował...i nie chodzi o to, że dużo płaciłam..za wizyty nie płaciłam wcale tylko za lekarstwa. Bardzo mnie p. doktor wspierała podczas choroby suni. Była na każdą prośbę. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia wszystkim chorym pieskom.

Edited by Nicolette1
Link to comment
Share on other sites

Z przysadki podobno się nie usuwa (jak sama piszesz to mózg), a z nadnerczy według niektórych portali weterynaryjnych tak. Znalazłam forum dla właścicieli fretek, którym podobną operację wykonano. Niestety nie spotkałam się z podobnymi relacjami ze strony właścicieli psów.

To interesujące co piszesz o diecie. Ja w takim razie mam jeszcze jeden problem. Moja sunia ma powiększoną wątrobę i od kilku miesięcy jest na diecie dla wątrobowców - 2 razy dziennie sucha karma a raz z puszki. Pierwszy weterynarz nie zdiagnozował Cushinga leczył Kubę na zapalenie wątroby. Dieta jest potrzebna, ale w ten sposób próbowaliśmy leczyć skutek a nie przyczynę (czyli Cushinga). Zakładam, że Kuba musi pozostać na diecie dla wątrobowców. Ale jak w takim razie zapewnić jej posiłki bogate w białko?

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedno. Jak sprowadzałaś Vetoryl za Anglii. Ja tu tymczasowo mieszkam i już sprawdziłam, że bez recepty od miejscowego lekarza nic nie zdziałam. A mój psiak jest w Polsce, podobnie jak jego weterynarz. Stąd jedyną receptą jaką dysponuję jest recepta polska.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli Cushing jest tylko z nadnerczy, to Vetoryl pomoże. Najgorszy jest ten, który przytrafił się Figuni. Dostawała ataki padaczki. Udało się je powstrzymać Luminalem, ale ponieważ guz rósł i zaatakował mózg nie było ratunku. We wtorek nagle dostała ataku...tylne łapki miała bardzo słabe i płakała z bólu...to jest coś okropnego jak nie można pomóc...
Pozdrawiam serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madz.ia']Jeszcze jedno. Jak sprowadzałaś Vetoryl za Anglii. Ja tu tymczasowo mieszkam i już sprawdziłam, że bez recepty od miejscowego lekarza nic nie zdziałam. A mój psiak jest w Polsce, podobnie jak jego weterynarz. Stąd jedyną receptą jaką dysponuję jest recepta polska.[/QUOTE]

przyjmują recepty polskie też

Link to comment
Share on other sites

Pytałam u dwóch wetów (Anglików). Powiedzieli, że mogą przepisać ten lek psu będącemu pod ich opieką. A polska recepta ich nie urządza bo jest wydana przez polskiego weterynarza, który, jeśliby przyjechał na Wyspy, nie miałby prawa leczyć z polskim dyplomem :angryy: Także w internetowej aptece powiedziano mi, że muszę mieć angielską receptę...

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam receptę z Polski, z bardzo wyraźnie napisaną nazwą leku. A sprowadzałam z Pet Drugs Online...tam jest najtaniej. Jeśli podasz adres w Polsce to tam wyślą ale wszystkie opłaty musisz zrobić w Anglii w Funtach. Koszt wysyłki to 6.99 Funta od 0 do 2 kg. Lepiej opłaci się zamówić np 3 opakowania leku. Ja tak zrobiłam. A receptę wypisaną w Polsce mogą Ci wysłać zeskanowaną e-mailem. I do nich też tak wyślesz. Dostaniesz fakturę ze wszystkimi danymi. A w paczce kopie zamówienia. Są bardzo solidni.
Pozdrawiam.

Edited by Nicolette1
Link to comment
Share on other sites

Nie to, że nie pomocnych ale durnych. Moja znajoma mieszkająca w Anglii tak długo szukała lekarstwa w najkorzystniejszej cenie aż znalazła. Są naprawdę bardzo pomocni. Bez problemu wszystko załatwiła i zapłaciła a ja jej zwróciłam koszty w Funtach. Za 2 opakowania 30 mg i 1 60 mg wraz z kosztami dostawy przez kuriera do domu w Polsce zapłaciłam
92.54 Funty. Po przeliczeniu na zł wyniosło 454.77 zł. A zamawiając przez pośrednika pierwsze 2 opakowania po 30 mg zapłaciłam 560 zł...widać różnicę w cenie...prawda? Tak żerują pośrednicy na chorych zwierzętach i jak ktoś nie ma innych możliwości. Moja sunia po m-cu stosowania leku miała o połowę lepsze wyniki. Widać było wyraźną poprawę zdrowia. Gdyby nie guz przysadki, to wszystko byłoby dobrze.
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia pieskowi.

Link to comment
Share on other sites

Moja mama kupiła 1 opakowanie w Polsce za 250zł, żeby tylko zacząć podawać Kubie lek jak najszybciej. I tak już zmarnowaliśmy kilka miesięcy zanim zdiagnozowano chorobę. Dziękuję w imieniu Kuby za życzenia zdrowia - tak bym chciała, żeby była jeszcze z nami długo - ma tylko 9 lat.

Link to comment
Share on other sites

To ma szansę. Ale tego leku nie wolno przestać podawać, bo choroba wróci. Bierze się go do końca życia. A u nas diagnozę postawiono bardzo szybko. Figa zaczęła dużo pić i sikać. Miała duży apetyt. Po badaniach kompleksowych krwi wyszły bardzo zawyżone próby wątrobowe i od razu próbki wysłali do Wrocławia. Odpowiedź z wynikami przyszła po 3 dniach i zaczęłam szukać leku przy pomocy p. doktor.
A potem znajoma na moja prośbę szukała w Anglii. W Niemczech jest 2 razy droższy, w Austrii też.
Pozdrawiam. :)

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, ale zapomniałam napisać co ma weterynarz napisać na recepcie: bardzo wyraźna nazwa leku z dawką np. 30 mg, imię pieska i jego data urodzenia lub ile ma lat, adres dokładny właściciela i wszystkie pieczątki lecznicy. Ja mam skan takiej recepty i mogę wysłać na maila żeby zobaczyć jak ma wyglądać.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...