Jump to content
Dogomania

Miejsce Hodowli


pingwinek=]

Recommended Posts

Chciałam bym się spytać jak wygląda u Was sytuacja "mieszkaniowa" waszych hodowli?
Ma ona miejsce w domku z ogródkiem czy też w bloku? Co uważacie na temat hodowli które są w mieszkaniu? Czy nie uważacie ich za gorsze? Czy to nie odstrasza przyszłych właścicieli szczeniąt? A także co po prostu o nich myślicie, w waszych wypowiedziach miło by było również dowiedzieć się jakie(rasa) i ile psów hodujecie albo np. czy pod wpływem właśnie Waszej Hodowli nie wolelibyście mieszkać w domu? :p

Link to comment
Share on other sites

Nie wyobrażam sobie mieszkania w bloku z taką sforką jak nasza...:cool3:
Nasze cockery (teraz osiem dorosłych + trzy 11 tygodniowe szczeniaczki) oczywiście mieszkają z nami w domu.

Jeśli chodzi o hodowlę w mieszkaniu,w bloku - to wszystko zależy...jeśli miała by to być "hodowla" typu "klatka na klatce,a nich poupychane psy to jestem zdecydowanie na nie :shake: - niezależnie od miejsca lokalizacji.
Ale jeśli to suczki-domownicy,a szczenięta bywają rzadko,krycia przemyślane to ok. Z takiej właśnie hodowli jest nasz Timur i wszystkim nabywcom życzyłabym tak odchowanego szczeniaka i takiego hodowcy - pasjonata:loveu:

Link to comment
Share on other sites

My mieszkamy w domu z dosc duzym ogrodem. Jak moja poprzedniczka również nie wyobrażam sobie mieszkania w bloku. Chodz mam tylko 3 dorosłe Westie i aktualnie szczeniaki.

Nie mam nic do hodowli, ktore sa w mieszkaniu, jesli psy maja odpowiednie warunki. Moim zdaniem w mieszkaniu mozna miec hodowle ale dostosowana do metrazu. Oczywiscie jesli psy nie sa trzymane w klatkach poustawianych jedna na drugiej. Ale nie wyobrazam sobie hodowli duzych ras w bloku. Nawet jesli sklada sie ona z 1-2 psow + miot szczeniaków ok.10. :evil_lol: (oczywiście odgrywa tu znaczaca role wielkosc mieszkania. Niektóre sa małe - 1-2 pokojowe, a inne maja maja metraz wiekszy od sredniej wielkosci domu).

Link to comment
Share on other sites

Co prawda nie mam jeszcze hodowli ale nie wyobrazam sobie hodowli w mieszkaniu, dla mnie psiak powinien miec szanse chociaz troche pobiegac po wlasnym podworku ;)
Obecnie mieszkam w sporym domu z ogródkiem :)
w przyszlosci prawdopodobnie bede mieszkała z psami na wsi, w domu po mojej babci, warunki super, ale to dopiero za pare lat ;)

Link to comment
Share on other sites

No tak ale przecież są hodowle które są w mieszkaniu mają mioty raz na rok oraz posiadają tylko jedną lub dwie suczki, to chyba już można sobie wyobrazić zwłaszcza jeśli jest to małej wielkości rasa.
A właśnie, Wasze zaufanie bardziej wzbudza taka większa hodowla co naprawdę ma parę sztuk psów czy mała, "amatorska" która posiada jedną sukę?
Zastanawiam się jak są postrzegani tacy ludzie, którzy mają hod. "amatorską" tylko z jednym psem, i to wcale nie jakimś Interchampionem, jak to jest z zaufaniem ze strony ludzi- nabywców szczeniaków? Czy nie mówią sobie że to jakieś podejrzane jest?Nawet wtedy kiedy wszystko legalnie jest załatwione w Związku- co i tak im nic nie mówi bo nie znają się za bardzo na przepisach?

Link to comment
Share on other sites

[quote='pingwinek=];9733401']No tak ale przecież są hodowle które są w mieszkaniu mają mioty raz na rok oraz posiadają tylko jedną lub dwie suczki, to chyba już można sobie wyobrazić zwłaszcza jeśli jest to małej wielkości rasa.
A właśnie, Wasze zaufanie bardziej wzbudza taka większa hodowla co naprawdę ma parę sztuk psów czy mała, "amatorska" która posiada jedną sukę?
Zastanawiam się jak są postrzegani tacy ludzie, którzy mają hod. "amatorską" tylko z jednym psem, i to wcale nie jakimś Interchampionem, jak to jest z zaufaniem ze strony ludzi- nabywców szczeniaków? Czy nie mówią sobie że to jakieś podejrzane jest?Nawet wtedy kiedy wszystko legalnie jest załatwione w Związku- co i tak im nic nie mówi bo nie znają się za bardzo na przepisach?[/quote]

można miec 1 psa a nie potrafić o niego zadbac i miec 20 i kazdy moze byc wychuchany i wypieszczony ;)
Mam psy z hodowli w których raczej psów malo nie jest. Mi to obojetne czy pies z duzej hodowli, czy z małej dla mnie najwazniejsze jest podejscie hodowcow do psow, i czy psy sa zadbane, radosne itp. (wyliczac moge dlugo ;) ) :)
ja tak postrzegam, jak inni to nie wiem ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja uważam, że hodowla może się mieścić w mieszkaniu o ile ma się dostęp do jakiegoś ogródka, działki, gdzie nie chodzą inne zwierzęta, a szczeniaki mogłyby sobie trochę pohasać (nie wyobrażam sobie, żeby w okresie letnim szczeniaki cały czas siedziały w domu, bo wokół bloku są zarazki innych psów ;)).
Jeszcze zależy jaką rasę chce się hodować, bo yorki czy psy z grupy IX, które są małe i nie mają zbyt wielu szczeniąt, myślę, że można bez problemu hodować w mieszkaniu, gorzej jak ktoś ma labradora lub doga niemieckiego :)

Link to comment
Share on other sites

ja mieszkam w bloku i prowadze hodowle
aktualnie mieszkaja ze mna 2 sznaucerki srednie i piesek sznaucer mini
na czas kiedy sa szczeniaki dostaja spora zcesc mieszkania odgrodzona tylko dla siebie
w tym roku przeprowadzimy sie albo do domku albo do wiekszego mieszkania ale psy beda w dalszym ciagu mieszkac caly zcas z nami - nie wyobrazam sobie zeby dorosle czy szczeniaki przebywaly na dworze czy w kojcu

Link to comment
Share on other sites

Co do hodowli w bloku to bym się bardziej zastanowiła, ale uważam że jeśli hodowca dysponuje odpowiednią wiedzą i ma gdzie wyprowadzać psy i dobre warunki do ich socjalizacji - to okej, chociaż osobiście nie do końca wyobrażam sobie dorosłego psa i 10 szczeniaczków latających od pokoju do pokoju. Ale nie mam specjalnie nic przeciwko takim hodowlom. Tylko jak by to były psy jakiejś super dużej rasy (wilczarz irlandzki, mastino neapolitano *nie wiem jak się pisze więc proszę się nie gniewać!* dog niemiecki itd) to chyba bym się nie podjęła tego zadania:lol:

Link to comment
Share on other sites

Mojej mamy koleżanka ma dwie sunie hodowlane (owczarki niemieckie)w bloku,co prawda tylko jedna dwukrotnie rodziła i miała 2xpo 6 szczeniąt.Z całą pewnością psy wychowane w bloku i wychodzace po kwarantannie na spacer są bardziej socjalizowane, chociażby dlatego,że mają wiecej bodzców wzrokowych,akustycznych itp. Uczą się chodzenia na smyczy,kontaktów z wieloma ludzmi,innymi psami,ruchem ulicznym.Cały czas są w kontakcie z człowiekiem,bawią się z dziećmi.Oczywiście wszystko zależy od sposobu chowania zwierząt,ale napewno takie maluchy są psychicznie lepiej rozwinięte od chowanych w kojcach na wsi.Klatkowa hodowla psów,trzymanie ich w piwnicach,pomieszczeniach gospodarczych ,itp, jest moim zdaniem niedopuszczalne i powinno być karane,bo to nie jest hodowla tylko miejsce męki zwierząt w celach zarobkowych.

Link to comment
Share on other sites

Agasc- myślę, że trochę nie zrozumiałaś.Autor tego tematu chciał się dowiedzieć (i bardzo dobrze) jak inni postrzegają hodowle w blokach i w domach z ogródkiem. Nie było mowy o wsi i mieście, ale moim skromnym zdaniem powinno się socjalizować ,,miastowe" psiaki z np. zwierzętami gospodarczymi mieszkającymi na wsi i na odwrót.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

ja osobiście też nie mam nic przeciwko hodowlom mieszczacym się w mieszkaniu jak i w domkach, większość z Was zaczynając swoją hodowlę posiadało jedna suczke i mieszkalo/mieszka w bloku, pozniej decydując sie na szczenieta, z czasem kupujac/zostawiajac sobie nastepnego szczeniaka decydowalo się na wyprowadzkę przewaznie ze wzgledu na psy, aby mialy lepsze(nie mowie ze w mieszkaniu mialy zle) warunki. I mając swoj pierwszy miot zastanawialo się 'jak beda potencjalni nabywcy postrzegac to ze mamy jedna suczke i jeszcze w mieszkaniu 'tyle' szczeniat' sama obecnie mieszkając w bloku, posiadam 2 psy, mieszańca(wielkość bullteriera) i rod grzywacza, za pare lat też zdecyduję się na swój pierwszy miot poczatkujacy moja hodowle, ktora na poczateku tez bedzie w mieszkaniu :), ale liczą się warunki czy szczenieta maja zapewnione wszystko i niczego im nie brakuje i czy są kochane, nie zaniedbane, jakze wiedza hodowcy.

Link to comment
Share on other sites

Nigdy nie założyłabym hodowli psów w bloku, mimo, że mam spore mieszkanie+ taras wielkości połowy tego mieszkania.
Też nie wyobrażam sobie trzymać szczylki zamknięte w domu. I tak jak jeszcze w przypadku ras miniaturowych byłabym w stanie zaakceptować taką hodowlę, to u większych nie. Bo jaki plan hodowlany realizuje osoba posiadająca 1-2 suki? A żeby mieć ich więcej, to trzeba też mieć na to miejsce.
Dodatkowo, gdybym była hodowcą nie wydałabym szczyli przed ukończeniem minimum 12 tygodni. O takich psiakach można już coś wicej powiedzieć i wybrać odpowiednie domki. Co do socjalizacji, to nie ma znaczenia, czy peski mieszkają w bloku, czy w domu z ogrodem. Znam świetnie zsocjalizowane psy z hodowli kennelowych jak i przerażone światem psy z hodowli "domowych" (chyba tylko z nazwy, he he).
Nie mówiąc już o tym, jak się urodzi 10-15 sztuk i nie wszystkie zostaną sprzedane w tych pierwszych tygodniach. Nie wyobrażam sobie nawet dwóch młodych AB (oprócz np 2 dorosłych) u mnie w domu :crazyeye:

Ja kupując szczyla, musiałabym wiedzieć przede wszystkim po jakich psach/ psie chcę małego, czy program hodowlany hodowcy mi się podoba (czy skojarzenia są przemyślane i co do tej pory wyprodukował dany hodowca) a do tego potrzebnaby była większa hodowla, z wypracowanymi liniami (suki w relacji matka-bcórka- wnuczka itd), dlatego wiem, że mije warunki spełni tylko i wyłącznie duży kennel (niekoniecznie trzymający psy w kojcach) ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agasc'] Z całą pewnością psy wychowane w bloku i wychodzace po kwarantannie na spacer są bardziej socjalizowane, chociażby dlatego,że mają wiecej bodzców wzrokowych,akustycznych itp. Uczą się chodzenia na smyczy,kontaktów z wieloma ludzmi,innymi psami,ruchem ulicznym.Cały czas są w kontakcie z człowiekiem,bawią się z dziećmi.[/QUOTE]
Kwarantanna trwa +/- do ukonczenia trzeciego miesiaca zycia. W 99% blokowych hodowli szczenie do tego czasu nie widzi trawy, krzaka, drzewa, słonca, deszczu, piasku, asfaltu, smyczy, tramwaju, samochodu ani zadnych innych psów poza matką. Ma cztery sciany i tyle. Gdzie tu moze byc mowa o socjalizacji i oswajaniu z bodźcami?
Chyba ze właściciel ma warunki i moze zapakowac szczenieta razem z suka do auta i wywozic np na działke zeby zobaczyły jak swiat wyglada. Moze ktos tak robi ale niestety ja takich osób nie znam.
Zastanowiłabym sie milion razy przed kupnem szczeniaka z bloku
[QUOTE]Oczywiście wszystko zależy od sposobu chowania zwierząt,ale napewno takie maluchy są psychicznie lepiej rozwinięte od chowanych w kojcach na wsi. [/QUOTE]Wies nie jest równoznaczna z kojcem a kojec z produkcja zahukanych lekliwych szczeniat.

Nawiasem mówiac mam psy z wiejskiego kojca i kazdemu takich zrównowazonych socjalnych zwierzat zycze.

Link to comment
Share on other sites

Każdy ma prawo do subietywnej oceny.
Mnie masowe hodowle nigdy nie interesowały i nie kupiłabym psa z takiej hodowli.
Osoba mająca kilka suk hodowlanych i jednocześnie(cieczki się synchronizują)kilkadziesiąt szczeniąt nie jest w stanie prawidłowo ich socjalizować.
Chyba,że zatrudni sztab ludzi ,a to już nie amatorska hodowla tylko profesja.
Puli wszystko zależy od podejścia człowieka.
I nie wiem skąd ta statystyka ,bo chyba nie ma nic wspólnego z konketnymi badaniami?
Kwarantanna obowiązuje również te,które mieszkają w kojcach i często jest tak,że po za kojcem i podwórkiem świata nie znają.
Pies z kojca zawsze pozniej dojrzewa niż wychowany w stałym kontakcie z człowiekiem.
I nie można uogólniać,bo tak jak nie wyobrażam sobie domowej hodowli kaukazów tak nie wyobrażam sobie kojcowej hodowli yorków czy grzywek.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem nie metraż decyduje o powodzeniu hodowli,ale podejście hodowcy.Są hodowle z pięknym ogrodem,gdzie psy niemal nigdy nie są wyprowadzone poza.Szczeniaki niezsocjalizowane,a psy zamknięte w ogrodzie.Dla mnie sam ogród nie jest wyznacznikiem.Znam również hodowle ras dużych z bloków,gdzie psy mają doskonałe warunki i zainteresowanie hodowcy. Można również mnożyć przykłady przewagi ogrodów nad blokami i w zasadzie krytykować bądź polecać każdą konfigurację.
Według mnie wszystko zależy od stosunku hodowcy do psów,warunków jakie zapewnia im i szczeniętom. Czy w ogrodzie czy w mieszkaniu psy moga mięc warunki optymalne,ale również należy mieć na uwadze,że tak w domu z ogrodem jak i mieszkaniu mogą być hodowle zaniedbujące psy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agasc']Każdy ma prawo do subietywnej oceny.
Mnie masowe hodowle nigdy nie interesowały i nie kupiłabym psa z takiej hodowli.
Osoba mająca kilka suk hodowlanych i jednocześnie(cieczki się synchronizują)kilkadziesiąt szczeniąt nie jest w stanie prawidłowo ich socjalizować.
(...)
Pies z kojca zawsze pozniej dojrzewa niż wychowany w stałym kontakcie z człowiekiem.
[/quote]

Kojec nie musi oznaczać izolacji, hodowla wielu suk nie musi znaczyć trzymania w kojcach i krycia ich wszystkich w tym samym czasie :shake:

Widać, że nigdy nie byłaś w prawdziwym kennelu, skoro masz takie zdanie.

[B]Puli [/B]zgadzam się w 100%

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Kwarantanna trwa +/- do ukonczenia trzeciego miesiaca zycia. W 99% blokowych hodowli szczenie do tego czasu nie widzi trawy, krzaka, drzewa, słonca, deszczu, piasku, asfaltu, smyczy, tramwaju, samochodu ani zadnych innych psów poza matką. Ma cztery sciany i tyle. Gdzie tu moze byc mowa o socjalizacji i oswajaniu z bodźcami?
Chyba ze właściciel ma warunki i moze zapakowac szczenieta razem z suka do auta i wywozic np na działke zeby zobaczyły jak swiat wyglada. Moze ktos tak robi ale niestety ja takich osób nie znam.
Zastanowiłabym sie milion razy przed kupnem szczeniaka z bloku
Wies nie jest równoznaczna z kojcem a kojec z produkcja zahukanych lekliwych szczeniat.

Nawiasem mówiac mam psy z wiejskiego kojca i kazdemu takich zrównowazonych socjalnych zwierzat zycze.[/quote]
Puli-a czym sie roznia szczenieta z domu z ogrodem wobec tego??Tramwaj jezdzi po ogrodzie??Jaka kwarantanna??Ja mialam 3 mioty-do 9 tygodnia odwiedzaly dworzec i chodzily na spacery..mam dom z ogrodem ale ten ogrod to zadna socjalka :shake:...wychodze z zalozenia ze matka szczepiona i one maja odpornosc ,po szczepieniach nigdzie nie wychodza -nawet do ogrodu-pare dni ..a potem chodza wszedzie.....nigdy nie mialam wirusa u malych i nabywcy ktorzy od dnia nr 1 wychodzili na dwor rowniez:p.blok czy dom-co za roznica??Jak sie chce to sie da -a duzy teren za domem to zadna socjalizcja -tyle ze wiedza co to trawa chyba:evil_lol:.i ja majac ogrod i dom pakuje szczeniaki w auto i jezdze -w rozne miejsca :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonusowa']Kojec nie musi oznaczać izolacji, hodowla wielu suk nie musi znaczyć trzymania w kojcach i krycia ich wszystkich w tym samym czasie :shake:

Widać, że nigdy nie byłaś w prawdziwym kennelu, skoro masz takie zdanie.

[B]Puli [/B]zgadzam się w 100%[/quote]



Bonusowa byłam w niejednym i masówek nie popieram.Ot tyle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agasc']Każdy ma prawo do subietywnej oceny.
Mnie masowe hodowle nigdy nie interesowały i nie kupiłabym psa z takiej hodowli.
Osoba mająca kilka suk hodowlanych i jednocześnie(cieczki się synchronizują)kilkadziesiąt szczeniąt nie jest w stanie prawidłowo ich socjalizować.[/quote]
Temat nie dotyczy ilosci psów w hodowli tylko jej lokalizacji.

[QUOTE]Puli wszystko zależy od podejścia człowieka.
I nie wiem skąd ta statystyka ,bo chyba nie ma nic wspólnego z konketnymi badaniami?[/QUOTE]Zakładamy podobne podejscie hodowcy w obydwu przypadkach. Inaczej cała rozmowa jest pozbawiona sensu.
Statystyka oparta jest na własnych obserwacjach. Żyje juz dosyc długo zeby miec jakis oglad sytuacji i obserwuje ze 99% szczeniat wyprowadzana jest z mieszkan po zakonczeniu kwarantanny. Hodowca nie wyprowadza 5-6 tygodniowych szczeniat tylko na okragło sprzata i marzy o przespanej całej nocy a potem nabywcy dalej je kisza w mieszkaniach do ostatniego szczepienia.
[QUOTE]Pies z kojca zawsze pozniej dojrzewa niż wychowany w stałym kontakcie z człowiekiem.[/QUOTE]A po co szczenieciu[B] stały [/B]kontakt z człowiekiem? I skad ta statystyka? Jest całkiem sporo krajów gdzie jest w ogóle nie do pomyslenia prowadzenie hodowli w bloku i wymysliły to dla dobra psów tamtejsze zwiazki kynologiczne. A sa to kraje stawiane za wzór kultury kynologicznej i raczej trudno nazwac tamtejsze psy późno dojrzewajacymi
[QUOTE]I nie można uogólniać,bo tak jak nie wyobrażam sobie domowej hodowli kaukazów tak nie wyobrażam sobie kojcowej hodowli yorków czy grzywek. [/QUOTE]
Nie rozumiem dlaczego z uporem maniaka utozsamia sie dom i ogród z kojcem.
Owszem, nie wyobrazam sobie yorków w kojcach ale swietnie sobie wyobrazam w pomieszczeniu z którego moga wychodzic na zewnatrz ile razy trzeba. (Wiadomo ze inaczej to wyglada w róznych porach roku)
Wyobrazam sobie tez w takich warunkach nauke czystosci zeby uatwic zycie nabywcy i zeby nie czytało sie później na forach ze roczne psy leją w domu...

[quote name='daga10011']Puli-a czym sie roznia szczenieta z domu z ogrodem wobec tego??Tramwaj jezdzi po ogrodzie??Jaka kwarantanna??Ja mialam 3 mioty-do 9 tygodnia odwiedzaly dworzec i chodzily na spacery..mam dom z ogrodem ale ten ogrod to zadna socjalka ...wychodze z zalozenia ze matka szczepiona i one maja odpornosc ,po szczepieniach nigdzie nie wychodza -nawet do ogrodu-pare dni ..a potem chodza wszedzie.....nigdy nie mialam wirusa u malych i nabywcy ktorzy od dnia nr 1 wychodzili na dwor rowniez.[/QUOTE]Kwarantanna czy ryzyko socjalizacji kosztem kwarantanny to stary dylemat i rózne sa szkoły na ten temat. Anglicy maja powiedzenie ze "lepszy martwy (pies) niz popieprzony". Obserwujac na co dzien psy w sporym miescie coraz bardziej jestem skłonna przyznac im racje.
[QUOTE]blok czy dom-co za roznica??
Jak sie chce to sie da -a duzy teren za domem to zadna socjalizcja -tyle ze wiedza co to trawa chyba[/QUOTE] Własnie m.in. o tę "trawe" chodzi. O swobodny ruch, zabawe i bieg bez obijania sie miedzy szafa a stołem, o poznawanie róznych rodzajów podłoza, o oswajanie z róznymi przedmiotami i dźwiekami w bezstresowych warunkach w towarzystwie matki i rodzenstwa.
Sa kluby ras gdzie warunkiem załozenia hodowli jest posiadanie placu zabaw dla szczeniat. Po to zeby ułatwic psom przystosowanie sie do oczekujacego je zycia a hodowcom prace nad socjalizacja. Do socjalizacji niekonieczny jest tramwaj w ogrodzie - wystarczy kładka i ruchomy trapez zeby psiak dowiedział sie ze "ziemia" pod łapami moze sie poruszac i ze to wcale nie jest straszne a moze byc zabawne...
Te trzy- cztery tygodnie wczesnego szczeniectwa to najwazniejszy okres w psim zyciu a zaden hodowca wbrew zapewnieniom niektórych tu obecnych nie jest w stanie poswiecić całego swojego czasu psom.

Tak wygladają warunki z których kupiłabym szczenie. Jezeli ktos twierdzi ze w bloku potrafi stworzyc podobne to gratuluję.
[url=http://cynober.pl/joomla/index.php?option=com_content&task=view&id=452&Itemid=70]Klub Hovawarta w Polsce - strona testowa - Plac zabaw dla szczeniąt[/url]

[url=http://www.safari-kadamba.pl/podstrona.php?symbol=gal&idkat=68]Galeria - safari[/url]
[QUOTE]ja majac ogrod i dom pakuje szczeniaki w auto i jezdze -w rozne miejsca [/QUOTE]No to nalezysz do nielicznej garstki hodowców dbajacych o prawidłowy rozwój malców.

[quote name='xax']Moim zdaniem nie metraż decyduje o powodzeniu hodowli,ale podejście hodowcy.Są hodowle z pięknym ogrodem,gdzie psy niemal nigdy nie są wyprowadzone poza.Szczeniaki niezsocjalizowane,a psy zamknięte w ogrodzie.[/QUOTE]
Zakładamy ze jeden i drugi (czyli ogrodowy i blokowy) hodowca stara sie dbac o swoje psy i rozpatrujemy tylko róznice w warunkach odchowu. Uwazam ze mozliwosci "blokowego" hodowcy sa bardzo ograniczone i chocby poswiecił maximum czasu, to po prostu nie jest w stanie zapewnic szczenietom takich urozmaicen jakie ma do dyspozycji właściciel ogrodu.

Link to comment
Share on other sites

Kupując szczeniaka na pewno patrzę najbardziej na podejście hodowcy. Nie przywiązuje wagi, gdzie są te psy, tylko jak wyglądają, jak hodowca dba o szczenięta itd itd.
Ktoś pisał, że nie wyobraża sobie wydać szczeniaka przed 12 tyg życia, może i dobrze, ale jak dla kogo.. wg. mnie żaden nawet najlepszy hodowca nie jest w stanie od 8 - 12 tyg poświęcić odpowiednią ilość uwagi każdemu szczylkowi z osobna(zwłaszcza jeśli mowa o liczniejszych miotach). Bez znaczenia jest, gdzie mieści się hodowla, psy zwyczajnie potrzebują już każdy indywidualnej uwagi.

[quote name='puli']Statystyka oparta jest na własnych obserwacjach. Żyje juz dosyc długo zeby miec jakis oglad sytuacji i obserwuje ze 99% szczeniat wyprowadzana jest z mieszkan po zakonczeniu kwarantanny. [/quote] Dodaj, że na obserwacjach w jednej rasie ta statystyka. Niektóre rasy wymagają wczesnej socjalizacji i wyprowadzenie ich nagle z dniem końca kwarantanny w środek miasta nie jest najlepszym pomysłem.

[quote name='puli']Własnie m.in. o tę "trawe" chodzi. O swobodny ruch, zabawe i bieg bez obijania sie miedzy szafa a stołem, o poznawanie róznych rodzajów podłoza, o oswajanie z róznymi przedmiotami i dźwiekami w bezstresowych warunkach w towarzystwie matki i rodzenstwa.[/quote] "Obijanie się" to też jakieś doświadczenie. Ale bardziej dziwi mnie dalsza część postu, czy w mieszkaniu nie da się poznawać różnych rodzajów podłoża, przedmiotów i dżwięków? Szeleszczące tunele, jakaś metalowa "płyta" kołotająca się, dżwięki telewizora, etc., wszystko da się zorganizować. Wbrew pozorom nie musi to wszystko być gabarytów i na wymiar ogrodu. Spokojnie można urozmaicić tę socjalizację w mieszkaniu.

[quote name='puli']Uwazam ze mozliwosci "blokowego" hodowcy sa bardzo ograniczone i chocby poswiecił maximum czasu, to po prostu nie jest w stanie zapewnic szczenietom takich urozmaicen jakie ma do dyspozycji właściciel ogrodu.[/quote] Co masz konkretnie na myśli oprócz trawy?

Link to comment
Share on other sites

Puli napisała:

A po co szczenieciu[B] stały [/B]kontakt z człowiekiem? I skad ta statystyka? Jest całkiem sporo krajów gdzie jest w ogóle nie do pomyslenia prowadzenie hodowli w bloku i wymysliły to dla dobra psów tamtejsze zwiazki kynologiczne. A sa to kraje stawiane za wzór kultury kynologicznej i raczej trudno nazwac tamtejsze psy późno dojrzewajacymi
.
-----------------------------------------------------------------------


Nie wiem za jaki wzór są stawiane te kraje,ale wiem ,że szereg osób poszukuje ideałów za granicą.
Szkoda,ze widzą tylko pozytywy,no ale cóż... .
Podajesz przykład psiego raju (Twoim zdaniem oczywiście) a dla mnie to poprostu miejsce świetnej zabawy ,a nie socjalizacji i smiem twierdzić,że nagle wyciągnięty z tego ogródka psiak i postawiony na skrzyzowaniu ruchliwej ulicy w konfrontacji z obcymi psami juz nie będzie taki radosny i pewny(oczywiście to też zależy od indywidualnych predyspozycji psychicznych).
Pytasz po co szczenięciu stały kontakt z człowiekiem?
Odpowiedz jest bardzo prosta
Szczenię w wieku 7-12 tyg przechodzi najbardziej brzemienny w skutki okres życia.
To co się dzieje ,wszystkie wydarzenia,i te,które w tym czasie maja miejsce ,i te,które sie nie wydarzą ukształtują zachowanie psa na całe jego życie.
Proces socjalizacji obejmuje takze naukę zasad,jakimi rządzi się społeczność,w której pies będzie zył.I będzie to społeczność ludzka.
Znam hodowle kojcowe i domową (jednej rasy) W tych pierwszych psy sprzedaja się różnie ,czasami parę ładnych m-cy.
W hodowli domowej o której piszę na psy zapisują sie chętni (przeważnie z zagranicy-hodowcy również) jeszcze przed kryciem.
Szczenięta są super socjalizowane,świetnie odchowane i już odnoszą sukcesy.
Jak wszędzie-wszystko zależy od człowieka i jego podejścia.
Chociaż jak pisałam -masówkom mówię stanowczo-nie a takich jest najwięcej w kojcach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agasc']Bonusowa byłam w niejednym i masówek nie popieram.Ot tyle.[/quote]

Dlatego mówię, że w [B]prawdziwym [/B]kennelu nie byłaś, skoro wszystkie masówkami nazywasz :shake:

He he, już widzę hodowcę labów czy innych dużych ras jak z 4 czy 10 piętra znosi miot złożony z powiedzmy 10 szczyli i na miasto je zabiera :evil_lol: jak się taki znajdzie, to wielki szacun :p Ale obawiam się, że jest to mały odsetek wśród wszystkich tych nazywających siebie "hodowcami domowymi".

Link to comment
Share on other sites

Bonusowa- Ty się poprostu dziecinnie przekomarzasz:cool3:
Bez konkretnej argumentacji. Nie muszę Ci niczego udowadniać,bo niby po co?Skoro napisałam,że byłam, to powinno wystarczyć.Skoro to kwestionujesz,to smiem twierdzić,że lubisz pisać nieprawdę więc sugerujesz,że inni też tak robią.
Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to szacunek jak najbardziej uzasadniony tyle,że nie dla hodowcy labów (chociaż pewnie i tacy by się znalezli) a Bosów z Wrocka :)Onków czy goldenów.
Rozumując tak jak Ty ,to ja też nie widzę paradującego po osiedlu domków jednorodzinnych z gromadą szczenioli:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...