Nea Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Ja radziłabym Ci zabierać psa na spacery wieczorami, kiedy to jest mniej ludzi na chodnikach. Ja w ten sposób przyzwyczajałam swoją sunię do spacerów, bo ona bała się z kolei przejeżdżających samochodów. Wieczorem jest mniejszy ruch imniej "zagrożeń" dla psiaka. Powodzenia :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azada Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Ja radzilabym socjalizować psa, zabierać ze sobą w różne miejsca w miarę mozliwości oczywiście, miałam również takiego dzikuska, była to sunia nie z hodowli domowej a urodzona i wychowana na dworzu pojawiła się u nas w wieku 3,5 miesiąca, cóż widok ludzi ,psów głosnego hałasu powodował u niej puszczanie zwieraczy, do salonu weszła dopiero 4 dnia bycia u nas, straszny był dla niej nawet telewizor. Dodam że była to malamutka, piszę w czasie przeszłym, bo niestety już nie żyje być może jej strach przed cywilizacją był powodem tragedii, dlatego radzę socjalizować, natomiast świetnie się czuła na łonie natury. Długo pracowaliśmy nad nią i dawaliśmy jej dużo uczucia, ale skończyło się jak się skończyło a czasu nikt nie cofnie. A żal pozostał. Nasza druga malamutka jest z hodowli domowej i nie ma w niej cienia strachu za radą hodowcy zabieramy ją gdzie tylko możemy i jest to pies radosny, otwarty , łagodny i niesamowity. I szalenie kontaktowy. Tak więc moje doświadczenia powodują, iż myślę że hodowca i pierwsze kontakty psa z człowiekiem są bardzo istotne, napewno nie może być on odizolowany i pozostawiony samemu sobie. A któż to wie co niektórzy hodowcy i jak dbają o swoje szczeniaki?????????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZAMAN Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Z tego opisu wynika jednak, ze z tym psiakiem nie jest tak źle.,jeśli lgnie do dzieci,psów a jedynie boi się dorosłych. Nie napisałam o tym psim przedszkolu wcześniej jako o lekarstwie na wszystkie problemy, ale jest to 1 z metod zaznajamiania psa z otoczeniem, lepiej na początku w takiej zamknietej społeczności, w której wszyscy będą wiedzieć jak z maluchem postępować, czego nie robić itp. a sam szczeniak będzie miał mozliwość ucieczki (zakładam ze takie szkolenia sa na terenie zamknietym prowadzone) i nie bedzie się stresował dodatkowo tym, ze jest na uwięzi-smyczy w sytuacjach dla niego niebezpiecznych. nieważne...prosze tylko nie dołować właścicieli 8) bo pies jeszcze wyjdzie na ludzi :wink: oczywiście przy ogromnym nakładzie pracy. Za horyzontem przecież sam pisałeś, ze twoja sunia dobrze funkcjonuje, tak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZAMAN Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 To wszystko prawda, tylko że chyba problemy tych psów nie wynikały z braku socjalizacji - to jest na prawdę zupełnie inne podłoże, nie ma nawet cienia szansy że taki pies będzie chodził tylko koło nogi swojejpani i skakał, by go wzięła na ręcę Watpię, zeby nawet tylko troszke bojazliwy Husky skakał, ze chce "na raczki"- to nie ta natura :wink: co psiaki ozdobne. Część z tych psów, o których pisałam nie byo super zsocjalizowanych, było one kupione jako psy strózujace i trzymane w ogrodach-do pilnowania dobytku, więc ich socjalizacja naprawdę pozostawiała wiele do rzyczenia, nie miały możliwość zabawy z innymi psami, a nawet okazji wchodzenia po schodach- 1 z nich bał się okrutnie najnizszego stopnia. Nie twierdze jednak, że były to przypadki beznadziejne, ale z pewnością dalsza izolacja mogłaby do tego doprowadzić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Słonko Posted May 12, 2004 Author Share Posted May 12, 2004 No to się naczytałam waszych postów :):).Dzięki bardzo ze mi pomagacie. Bede robiłą co w mojej mocy zeby pomóc Benitowi. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.