szasztin Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 Ja mam kryzys - a sprawcą kryzysu jest Imbus....... [B]AngelsDream i jeszcze jedno - nie poddawajcie sie zbyt szybko.......[/B] Ja od dwóch dni jestem zmuszona do myslenia o oddaniu Imbusa - wiem wiem... to strasznie brzmi.....zwłaszcza dla mnie. Szukamy rozwiązań ale jest ich coraz mniej - a kupienie domku z ogrodem nie wchodzi w rachube jak i moje zwolnienie sie z pracy.... Kiedyś wszystko napisze. Prosze bardzo o trzymanie za nas kciuków. W końcu musiałam gdzieś sie wyżalić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 [B]szasztin[/B] przytulam mocno. I kciuki macie. I ciepłe myśli i wszystko, co może się przydać, a co my możemy dać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnetaW Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 Szasztin - nawet nie pytamy co się dzieje:(, ale kciuki naprawdę moooocno będziemy trzymać! Dacie radę!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gaga Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 [quote name='szasztin']Ja mam kryzys - a sprawcą kryzysu jest Imbus....... Ja od dwóch dni jestem zmuszona do myslenia o oddaniu Imbusa - wiem wiem... to strasznie brzmi.....zwłaszcza dla mnie. Szukamy rozwiązań ale jest ich coraz mniej - a kupienie domku z ogrodem nie wchodzi w rachube jak i moje zwolnienie sie z pracy.... Kiedyś wszystko napisze. Prosze bardzo o trzymanie za nas kciuków. W końcu musiałam gdzieś sie wyżalić...[/quote] Kryzysy są nieodłączną częścią życia z wilczakiem, może zechcesz przyjść z tym na forum wolfdogowe? Czasem wspólne myslenie daje jakieś rezultaty .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 [quote name='Gaga']Kryzysy są nieodłączną częścią życia z wilczakiem, może zechcesz przyjść z tym na forum wolfdogowe? Czasem wspólne myslenie daje jakieś rezultaty ....[/QUOTE] Dołki i górki są na stałe wpisane w życie właściciela zwierząt. Nawet z tak małymi stworzeniami, jak szczury człowiek ma czasami dość, ale Gaga ma rację - burza mózgów i wsparcie innych rozumiejących rozterki bardzo pomaga. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Galicja Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 Kasia trzymam kciuki by Imbus sie opamietał. Jestem z Wami.. wszystkimi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta1 Posted March 1, 2008 Share Posted March 1, 2008 Kasia wiesz my już przez wilczaki byliśmy bez dommni ale wszystko sie poukładało wiec i u was będzie dobrze trzymamy kciuki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
revii Posted March 2, 2008 Share Posted March 2, 2008 Jej... Kawał czasu się z Wami nie widziałam, a tu takie wieści... Też trzymam kciuki... Oby udało nam się jeszcze wybrać na przechadzkę wolną od psio-ludzkich zmartwień Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szasztin Posted March 4, 2008 Author Share Posted March 4, 2008 Od piątku mieszkamy juz w innym mieszkanku! Musieliśmy sie na gwałt przeprowadzić........ Zobaczymy jak Imbus to zniesie. Wczoraj pierwszy raz został na 3h sam. Poniszczył "tylko trochę" drzwi, scianę i kontakt. NIe wiem co w niego wstapiło. Od roku zostaje sam w domu, a od 5 mies bez klatki. Niszczy - ale z tym sie liczyliśmy no i nie przywiązujemy sie do rzeczy. Ale od zeszłego wtorku zachowywał sie jak wariat: szczekał, rzucał sie na drzwi, wył - ja wiem że to w normie wilczakowej ale miałam podejrzenia że ktoś z sąsiadów go "denerwuje". Niestety mieliśmy zatargi z sasiadami którzy mieszkaja pod nami. Oni potrafili strasznie głośno puszczać muzykę a Imbus nie zawsze to tolerował. Teraz ta sąsiadka nie pracuje i może ...... Sama nie wiem. Ale od piątku mamy nowa szansę. Teraz mieszkamy w kamienicy na 3 piętrze. Nad nami sufit i "niebo" . Pod nami ludzie których często nie ma i dzieci które chodzą do szkoły. Obok domku 20 m i plaza ...w sumie zyć nie umierać..... dziś maja zakładac nam net więc bedę mogła w końcu cos popisać. A tak z pracy to nie zawsze mogę.... Dzięki wszystkim za trzymanie kciuków. Ja jestem po uszy zakochana w Imbusie i postaram się jakoś to wszystko ułożyć. Ale chyba zbyt duzo tego wszystkiego jak na kilka dni. Poprostu mały - duzy kryzys....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szasztin Posted March 4, 2008 Author Share Posted March 4, 2008 [quote name='Gaga']Kryzysy są nieodłączną częścią życia z wilczakiem, może zechcesz przyjść z tym na forum wolfdogowe? Czasem wspólne myslenie daje jakieś rezultaty ....[/quote] Gaga jak tylko bedzie u mnie net i znajdę jakis stół aby na nim położyć kompa to chętnie przejde na wolfdoga i może faktycznie wspólnie coś wymyślimy. Aneta1 - wiem ze byliście bezdomni - i wszystko sie ułożyło. Mam nadzieję ze u nas tak będzie!!!! Musze zmykac z netu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gaga Posted March 4, 2008 Share Posted March 4, 2008 No to czekamy i cieszymy sie z pozytywnych wieści ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sssmok Posted March 4, 2008 Share Posted March 4, 2008 My nadal trzymamy kciuki :D Ale teraz bedzie dobrze... ;) P.S. Jestescie blisko morza, a szum morza uspokaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szasztin Posted November 27, 2008 Author Share Posted November 27, 2008 Odkopałam ten post:). A teraz co sie zdarzyło przez twe kilka miesięcy. Od kwietnia mieliśmu nianię do Imbusa;) .Moja mama przestała się bać psów i zaczęła do nas przychodzić. Poprostu była w domu z Imbusem jak nas nie było. Wszyscy się do tego przyzwyczaili. I było super!! Az do ostatniego wtorku. Na razie mama nie będzei mogła do nas przychodzić. No i trzeba było Imbka zostawic po raz pierwszy ( od kwietnia) samego na kilka godzin. W sumie przygotowywaliśmy sie do tego i przygotowywalismy mieszkanie. We wtorek został na ponad 4h. Jak wróciłam to na schodach na 2p ( a mieszkamy na 3 p.) było słychac jego pochlipywanie. W domu - wszystko OK. Nic nie zniszczone - tylko piekarnik otwarty i przejrzany:) Imbus dostał nagródkę:) No i środa - Imbus został trochę dłużej. Po powrocie do domu - nawet nie słyszałam jego płaczu - wszystko OK!! I widać że wylegiwał sie na naszym łozku!!! Więc nieśmiało zaczynam myśleć ze Imbus dorasta;) Wiem ze jeszcze za szybko aby go chwalić - ale .......poczekamy -zobaczymy. Dzięki za trzymanie kciuków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jefta Posted November 27, 2008 Share Posted November 27, 2008 Cieszę się :multi: Imbus to świetny pies, aż nie mogłam uwierzyć jak Was poznałam, że jesteś autorką tego tematu :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szasztin Posted November 27, 2008 Author Share Posted November 27, 2008 Hej Jefta!!! Twój post przypomniał mi o wieczorach i nocach spędzonych przy cytrynówce w Późnej:) Kiedy sie zobaczymy??? Mam nadzieję że nie długo. A co do Imbusa - to jak każdy wilczak: ma cos świetnego i coś okropnego w sobie. Prawie jak człowiek;) Nie ma idealnych ludzi i nie ma idealnych wilczaków.:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gia Posted November 27, 2008 Share Posted November 27, 2008 Dobrze, że się wszystko układa ;) Imbusek dorośleje i nie w głowie mu już imprezki pod Waszą nieobecność ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szasztin Posted December 4, 2008 Author Share Posted December 4, 2008 No i juz drugi tydzień Imbus zostaje sam w domku. I jest co raz lepiej:) Tzn. troszkę wyje, ale potrafi 1,5 h spać - nagrywamy go. No i nic nie niszczy!!!! Oby tak dalej. Od przyszłego tygodnia zwiększamy czas naszej nieobecności. Zobaczymy jak pójdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
M@d Posted December 4, 2008 Share Posted December 4, 2008 Trzymam kciuki! Też mam od niedawna niszczycielkę i mam nadzieję, że nasza niszczycielka też dorośnie ... :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gia Posted December 5, 2008 Share Posted December 5, 2008 Coraz lepiej :) K-lee zostaje w klatce dla własnego i fretek bezpieczeństwa ;) Ale kto wie, może kiedyś spróbuję natchniona Waszym sukcesem :) Nadal powodzenia!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gia Posted December 4, 2010 Share Posted December 4, 2010 Odkopuję temat ;) Imbus z tego ci wiem, ma się całkiem nieźle i chyba już kryzys bezpowrotnie minął ;) U nas K-lee zostawała w klatce do 9 miesiąca życia. Potem nadal zostawała w klatce ale otwartej w zamkniętej sypialni. Nic się nie wydarzyło. Po włamach na naszym osiedlu i do naszych znajomych, gdzie mieszkanie uratował pies... przestawiliśmy otwartą klatkę do przedpokoju. Suka miała do dyspozycji duży przedpokój i kuchnię. Nadal nic się nie wydarzyło. Teraz klatka zdemontowana wylądowała na balkonie, a K-lee ma do dyspozycji całe mieszkanie i odpukać również nic nie narobiła. I tak sobie żyjemy mając wciąż wilczaka w wersji demo - co niebawem się skończy :D Armagedon wisi w powietrzu ;) Dodam tylko, że K-lee zostawała sama na min. 8 godzin. Nauka zostawania w klatce trwała 2 tygodnie po przywiezieniu małej do domu. Po 2 tygodniach musieliśmy już małą zostawiać na 8 godzin z racji pracy. Ale jakoś się udało bez jakichkolwiek strat ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.