agaciaaa Posted January 13, 2009 Share Posted January 13, 2009 Witamy :) [url]http://i304.photobucket.com/albums/nn199/jamnicze/32-38.jpg[/url] znowu nie mogę się nadziwić :lol: ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betel Posted January 14, 2009 Share Posted January 14, 2009 No i się zrobił wątek na temat psiej "kuchni" :evil_lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Russellka Posted January 14, 2009 Share Posted January 14, 2009 Asiu załapałam, po prostu dopiero weszłam :evil_lol: [quote name='Maks i Spark']kooopki czy Acanę :evil_lol: :eviltong: :evil_lol: :eviltong: :evil_lol:[/QUOTE] faktycznie, nie zauważyłam tego "zbiegu okoliczności" :diabloti: Chodziło mi o Acanę :evil_lol::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
M&S Posted January 14, 2009 Share Posted January 14, 2009 [quote name='Russellka']Asiu załapałam, po prostu dopiero weszłam :evil_lol: faktycznie, nie zauważyłam tego "zbiegu okoliczności" :diabloti: Chodziło mi o Acanę :evil_lol::loveu:[/quote] hehe wiem ale nie mogłam się oprzeć :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jamnicze Posted January 15, 2009 Author Share Posted January 15, 2009 [quote name='Asiaczek']Moje bardzo lubią te rybne smakoszki:lol: Pzdr.[/quote] Saidi też smakowały :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jamnicze Posted January 15, 2009 Author Share Posted January 15, 2009 [quote name='agaciaaa']Witamy :) [URL]http://i304.photobucket.com/albums/nn199/jamnicze/32-38.jpg[/URL] znowu nie mogę się nadziwić :lol: ;)[/quote] Ja też nie :evil_lol:, Lamia była jamnikiem-odkurzaczem ;), więc podejście Saidi do jedzenia cały czas napawa mnie szokiem :crazyeye: :diabloti: [quote name='betel']No i się zrobił wątek na temat psiej "kuchni" :evil_lol:.[/quote] Ważne, że smakowity :razz: [quote name='Russellka']Asiu załapałam, po prostu dopiero weszłam :evil_lol: faktycznie, nie zauważyłam tego "zbiegu okoliczności" :diabloti: Chodziło mi o Acanę :evil_lol::loveu:[/quote] A to też na temat kuchni :p [B]Taaa, żarełko w ząbki nie wchodzi za to wszystko inne i owszem :mad: Wczoraj Saidi przegięła totalne: zniszczyła wykładzinę w przedpokoju, TZa plecak i ... odgryzła kabel od stojącej lampki :angryy::angryy::angryy: dobrze, że za pstryczkiem, a nie przed, bo nie byłoby co reanimować, aż się boję ją dzisiaj samą zostawić :angryy:[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taxelina Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Ale nabroila.. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Robię się nudna, ale może pora pomysleć o klatce? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cropka Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Jamnicze może jednak znajdź miejsce na klatkę. Pewnie też już się robię nudna z tym namawianiem :evil_lol:, ale to duże ułatwienie przy takich indywidualistach :lol:. Mój zresztą klatkę uwielbia i każdy mięsny smakołyk musi do niej zawlec, żeby spokojnie się nim delektować-no i nie świni mi w domu :multi:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosiaja Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 jeśli chodzi o klatkę to jakich powinna być rozmiarów dla takiego baska ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cropka Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Ja nie jestem specjalistką od klatek dla basków, bo dla mojego pluszowego mam największa z dostępnych :lol:. Najlepiej chyba zmierzyć psa i kupić taką klatkę, w której będzie miał swobodę ruchu. Myślę, że idealna by była klatka dwa razy dłuższa od psa, półtora raza szersza i wyższa o 20-30cm od lokatora. Moja to 124cmx76cmx80cm, ale basek chyba aż takiej nie potrzebuje ;). Polecam tą firmę [URL]http://www.psy.kankan.pl/zlote_klatki.htm[/URL] Mają naprawdę porząden klatki, u nich kupowałam naszą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlaNowak Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Moim zdaniem psa należy wychowywać, a nie iść na łatwiznę i od razu zamykać go w klatce... Przerabiałam podobne problemy, a okazało się, że były one efektem niewystarczajacego wybiegania psa....od 2 lat mogę psa zostawić samego w domu, z dostępem do wszystkich pomieszczeń, bez jakichkolwiek obaw... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cropka Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 U mnie 4-godzinny spacer po lesie, kiedy pies jest spuszczony, nic nie zmienia. Teraz, kiedy wychodzę na krócej nie musi być zamykany, ale przy dłuższych nieobecnościach znosi mi na łózko moje buty i śmieci ze śmietnika i tak leży przytulony do buta(na szczęście już go nie gryzie) dopóki nie wrócę. Nie demoluje już, ale nie mam ochoty zmieniać codziennie pościeli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlaNowak Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 No to zamykaj psa w klatce... Moje psy rowniez chodza po lozkach (po ktorych moga chodzic, ale sama im na to pozwalam) w trakcie naszej nieobecnosci. ale posciel jest schowana,a same lozko zwykle przykryte jakims kocem.... Zeby bylo ciekawiej moj basenji, gdy tylko do nas przyjechal, potrafil wejsc na stol, wyrwac po chamsku kanapke z reki itp, itd. Dzieki konsekwencji mam to, czego oczekiwalam. I absolutnie nie mam tu pretensji do hodowcy :) Wrecz ciesze sie, ze Bibi był jaki był... Bo to dzięki własnemu wysiłkowi i sercu włożonemu w jego wychowanie mam to, na czym mi zależało. Niestety podejmujac decyzje o zakupie psa trzeba sie liczyc, ze psy nie sa wzorem czyściochów, więc będzie trudniej utrzymać mieszkanie w idealnym stanie. Jeśli nie możmy się z tym pogodzić- nie kupujmy psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlaNowak Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 A pies być może potrzebuje kompana w postaci innego psa, ktory jest wulkanem energii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Russellka Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Nie gniewaj się , że tutaj piszę, ale to bardzo ważne, najlepiej przekazujcie dalej! Uwaga Warszawa! Trutka na Kabatach (Natolin), śmiertelne zagrożenie!!! Chciałam ostrzec wszytkich właścicieli spacerujacych po Warszawskich Kabatach (dokładnie Natolin ). Uważajcie na swoje psiaki, ostrzegajcie innych, ktos wysypał trucizne, nie wiadomo dokładnie co to za świństwo, wiadomo, że jest poważnym zagrożeniem dla życia psów... niestety są już ofiary śmiertelne! Pierwsze objawy to wymioty i zle samopoczucie, nic nie wskazuje na tak poważną sprawę, po jakimś czasie nastepuje poprawa, później pies zaczyna się dusić, ma problemy z utrzymaniem równowagi. Prosze przekazujcie tą informacje dalej!!! Kolejny psychol, uważajcie! :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betel Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Z jedzeniem nie tam gdzie trzeba, rzeczywiście bywa czasem problem. Moje psy uwielbiają znosić do mojego łóżka prasowane kości:diabloti:. Rezszte na szczęscie jedzą wyłącznie w kuchni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cropka Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 [quote name='AlaNowak']No to zamykaj psa w klatce... Moje psy rowniez chodza po lozkach (po ktorych moga chodzic, ale sama im na to pozwalam) w trakcie naszej nieobecnosci. ale posciel jest schowana,a same lozko zwykle przykryte jakims kocem.... Zeby bylo ciekawiej moj basenji, gdy tylko do nas przyjechal, potrafil wejsc na stol, wyrwac po chamsku kanapke z reki itp, itd. Dzieki konsekwencji mam to, czego oczekiwalam. I absolutnie nie mam tu pretensji do hodowcy :) Wrecz ciesze sie, ze Bibi był jaki był... Bo to dzięki własnemu wysiłkowi i sercu włożonemu w jego wychowanie mam to, na czym mi zależało. Niestety podejmujac decyzje o zakupie psa trzeba sie liczyc, ze psy nie sa wzorem czyściochów, więc będzie trudniej utrzymać mieszkanie w idealnym stanie. Jeśli nie możmy się z tym pogodzić- nie kupujmy psa.[/quote] Kolejna bardzo sympatyczna osoba na Dogo...Czy naprawdę połowa ludzi wchodzi na to forum żeby komuś dogryźć? Bo gdzie nie wejdę, to na to wygląda. Tak przyznaję się i kajam - strasznie męczę swojego psa, który na siłe jest wpychany do klatki i zamykany tam na 24 godziny :lol:. Kolejna osoba, która uważa, że klatka=znęcanie nad psem. Wpadłaś na to, że pies nie siedzi w niej całymi dniami, że to jest jego miejsce, które lubi? Bądź poważna, bo tych zawoalowanych uszczypliwości już się czytac nie da. Nie znasz mnie, nie znasz mojego psa, ale jesteś przekonana, że jest biedny i nieszczęsliwy, tylko dlatego, że przebywa czasem w klatce.[B] Może niech się wypowie założycielka tego wątku, jak bardzo niewybiegany i zaniedbany jest mój pies. Ona w przeciewieństwie do Ciebie nas zna.[/B] Mój pies ma zapewnioną dużą ilość ruchu, ma towarzystwo żywiołowego i wiecznie zwariowanego jamnika, dużo razem pracujemy i jest naprawdę grzecznym psem-i też zawdzięczam to naszej pracy. Decyzja o posiadaniu go zapadła po 5 latach czekania, aż będę mogła sobie na posiadanie psa pozwolić-czasowo i finansowo. Aż tu nagle musze czytać posty "bardzo sympatycznej" osoby, która na podstawie posiadanej przez właściciela psa klatki, potrafi orzec, że pies ma mało ruchu, jest ograniczany i z pewnością się z nim nie pracuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asiaczek Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 [quote name='AlaNowak']No to zamykaj psa w klatce... Moje psy rowniez chodza po lozkach (po ktorych moga chodzic, ale sama im na to pozwalam) w trakcie naszej nieobecnosci. ale posciel jest schowana,a same lozko zwykle przykryte jakims kocem.... Zeby bylo ciekawiej moj basenji, gdy tylko do nas przyjechal, potrafil wejsc na stol, wyrwac po chamsku kanapke z reki itp, itd. Dzieki konsekwencji mam to, czego oczekiwalam. I absolutnie nie mam tu pretensji do hodowcy :) Wrecz ciesze sie, ze Bibi był jaki był... Bo to dzięki własnemu wysiłkowi i sercu włożonemu w jego wychowanie mam to, na czym mi zależało. Niestety podejmujac decyzje o zakupie psa trzeba sie liczyc, ze psy nie sa wzorem czyściochów, więc będzie trudniej utrzymać mieszkanie w idealnym stanie. Jeśli nie możmy się z tym pogodzić- nie kupujmy psa.[/quote] Ala - wytonuj trochę, nie uogólniaj. Pzdr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Ja zaproponowałam klatkę dla bezpieczeństwa psa... Gryzienie kabli, to już nie żarty. Klatki trzeba nauczyć, więc to wcale nie pójście na łatwiznę. Co do tonu wypowiedzi i ilości jadu w niej wolę nawet nie komentować zbyt wylewnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jamnicze Posted January 15, 2009 Author Share Posted January 15, 2009 Hej, hej ja też tu jestem kobitki :multi: i tylko mi tu bez bitki :mad: Każdy ma prawo się wypowiedzieć i każdy ma prawo do swojego zdania i swoich metod wychowawczych :p, dopóki oczywiście nie krzywdzi psa :diabloti: A WSZYSTKIE ZNANE MI TU NA WĄTKU OSOBY bardzo kochają swoje zwierzaki :loveu: i tak trzymać :p Miyamoto jest cudownym i dobrze wychowanym psem, to Saidi zachowuje się przy nim jak wariatuńcio i złodziej ciasteczkowy :oops:, choć też staram się z nią pracować. Mała ma rok i chyba wchodzi w okres buntu. Energia ja roznosi i oczywiscie wszystko wie sama najlepiej :angryy::mad:. Klatki są dość wygodne i coraz wiecej ludzi ich używa i według mnie nie ma nic w tym złego zwłaszcza jak pies jest do niej przyzwyczajany od małego. Ja sie raczej na klatkę nie zdecyduje, bo mi poprostu nie pasuje do wystroju pokoju :eviltong: (ale estetka jestem, co nie? :evil_lol:). Zresztą Sajduchna skończyła juz roczek i przy jej charakterku byłby pewnie mały problem z przyzwyczajeniem - ona juz "zawładnęła" dostępną częścią mieszkania :diabloti:. Alu masz rację, że to w dużej mierze kwestia niewybiegania :oops:. Ale czasami muszę iść do pracy :roll:, a małpa jedna sie nudzi i dokazuje :diabloti:. Dzisiaj odgryzła wtyczkę od lampek choinkowych :angryy: i to jak pisałam tamten post :mad:. O drugim psie mogę na razie zapomnieć, bo TZ jest nieco "wkurzony na szkodnika" i uważa, że drugiego demolka to on nie zdzierży :evil_lol:. No, ale jak tu juz pisano psa trzeba wychować :p (i męża też ;)) więc obiecuje ciężko pracować. Są także już sukcesiki na tym polu. Pamiętacie jak jeszcze niedawno strasznie się martwiłam sikaniem Saidy, zwłaszcza na tapczan :angryy:. No i puki co od 1,5 miesiaca nie zrobiła w domu :multi:, myślę, że w końcu do niej dotarło :loveu:. Pozdrawiam wszystkich, buziaczki i zachęcam do wymiany myśli i doswiadczeń - w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Skoro nie chcesz klatki, to proponuję dla bezpieczeństwa wyłączać część korków - tak, żeby lodówka działała i to co działać musi, a niech reszta kabli będzie bezpieczna. Ewentualnie mozna zalożyć na korkach specjalną blokadę. Dla bezpieczeństwa Sajdi. Przykro mi to pisać, ale znam zwierzaki, które kabel 230 posłał za TM - wystarczy jeden niefortunny raz, jeden nudniejszy dzień i samotność. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jamnicze Posted January 15, 2009 Author Share Posted January 15, 2009 [quote name='AngelsDream']Skoro nie chcesz klatki, to proponuję dla bezpieczeństwa wyłączać część korków - tak, żeby lodówka działała i to co działać musi, a niech reszta kabli będzie bezpieczna. Ewentualnie mozna zalożyć na korkach specjalną blokadę. Dla bezpieczeństwa Sajdi. Przykro mi to pisać, ale znam zwierzaki, które kabel 230 posłał za TM - wystarczy jeden niefortunny raz, jeden nudniejszy dzień i samotność.[/quote] Wiem i dlatego tak się zdenerwowałam jej nowa zabawą :-(, a jutro znowu będzie 6 godzin sama :shake:, zadzwonię do taty, może wpadnie jej popilnować, bo ja w pracy o niczym innym nie będę w stanie chyba myśleć :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlaNowak Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 Hmmmm.... No tak, zapomniałam, że mafia jest w pogotowiu, wysuwa jakieś dziwne stwierdzenia, które tutaj nie padły i rzuca się jak sęp na kogoś, kto nie klaszcze za innymi... Tylko zapomnieliście, że to jest wątek "Jamnicze"... To ona tutaj rządzi. Jamnicze- wiesz, że bardzo Cię lubię i zyczę Wam jak najlepiej. Basenji to pies, który od niedawna mieszka tak blisko człowieka... Kto nie zrozumie basenji, będzie go zamykał... Pracuj nad Sajdi, współpracuj z nią, a osiągniesz to, czego chcesz, tworząc z nią niewyobrażalną więź emocjonalną. I pamiętaj, że basenji to "nature`s masterpiece", które zostało stworzone, aby współpracować z człowiekiem, a nie być przez niego więzionym... Zresztą człowiek nie ma prawa do więzienia jakiegokolwiek zwierzęcia... I jeszcze jedno, nie mam do Ciebie pretensji, że nie masz czasu czasem na pożądna wybieganie Saidi. Znam ten ból. Ale... napiszę na priv, bo znów zlecą się hieny widzące węża w każdej niezależnej postaci, która chce wyrazić własny pogląd w miejscu do tego przeznaczonym.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted January 15, 2009 Share Posted January 15, 2009 jamnicze przykro mi... Wiesz, jaki jest Baaj. Swoje przeszliśmy - włączony czajnik przy odkręconym gazie też człowieka osiwia... AlaNowak piszesz o basenji, jakby były cudami nadcuda, a to psy. Wyjątkowo emocjonalne, to fakt, ale jednak psy. Ja mam wilczaka i gdybym wierzyła we wszystkie legendy o nich powtarzane, to bym zwariowała. Nie twierdzę, że nie masz racji - twierdzę, że trochę się zapędzasz w swojej ocenie ludzi i pracy z psami... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.