Jump to content
Dogomania

Wasze buliki - jakie są?


jaszczurka

Recommended Posts

Napiszcie mi proszę coś o Waszych bulikach i o bulikach w ogóle.

Czy możecie pozwalać swoim bullom na zabawę z innymi psami czy nie? Czy Wasze bulki noszą stale kaganiec, czy puszczacie je ze smyczy? Czy są zasadnicze różnice pomiędzy psem i suką jeśli chodzi o charakter? Czy bull mogłby mieszkać z labradorkiem ? -to pytanie czysto teoretyczne - mama napewno nie zgodzi się na drugiego psa, tym bardziej bojowca. Ale wiecznie się z mamą nie mieszka :lol: Przepraszam , jeśli to głupie pytania ale chciałabym kiedyś kupić sobie bulka lub AST'a (skłaniam się ku bulikowi - zaden pies nie ma takiego świetnego pycha) a to co czytam w necie jest bardzo sprzeczne ... najbardziej boje się tego że mógłby(bull) pogryść jakiegoś psa i że np. nie mogłabym go spuszczać i wybiegać (właśnie ze względu na psy). Mój pies bawi się z bulinką, jest kochana ale ma dopiero 5m-cy. Co to znaczy że bull ma poczucie humoru???Spotykam się z tym stwierdzeniem w wielu opisach.

Link to comment
Share on other sites

Mag, chętnie posłucham :D Choć wiadomo, że szczeniak będzie kochał wszystko i wszystkich, jak to szczeniak :wink: Co innego dorosły psiak...Z jakiej hodowli kupujesz bulka? Bardzo bym chciała żebyśmy mieli dwa psy - Kenzaczka i właśnie bulika, ale to raczej niemożliwe.

:cry:

Link to comment
Share on other sites

Mialam w domu bullterierke i moge ci opowiedziec jaka ona byla, ale mieszkala z nami 2 tygodnie. Miala ponad 4lata, byla uparta i to strasznie, nawet jak ustalilismy ze nie wchodzi na kanape to za jakis czas wchodzila znowu i od poczatku to samo. Lubila sie bawic ale byla wyjatkowo nieuwazna, ja sie troche balam tych zabaw. Niesamowicie przytulna, ciagle mialam jej dlugasny pysk pod pacha, albo na kolanach. Nie szczekala, wstawala z poslania o 12.00. Co jeszcze...swietny wech, rewelacyjny, przyprowadzilismy ja do nas i juz z podworka wiedziala gdzie mamy w domu spizarnie. zero agresji, na spacerach zajmowala sie soba i nami, nie trzeba bylo sie bac tak jak z moim psem. Straszny lakomczuch, miala problemy z nadwaga i mielismy uwazac na jej jedzenie.

A co do mojej przyszlej suczki to mama bedzie Eff z Gal Bull a tata Nosrettap King of Fire z Kilacabar.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o zabawy z psami, z tym zupełnie nie mama problemów moja suka bawi się z wszystkimi psami od kilku miesięcy codziennie wychodzi na spacery z suką pitbullteriera i wszystko jest ok.., lecz trzeba pamiętać, że pies też ma swój zły dzień i może się to objawić tym że zwykłe przeciąganie zabawki z innym psem może przerodzić się w niezdrową zabawę ( warczenie itp.) dlatego na spacerach bacznie obserwuje swojego psa niejednokrotnie dochodziło do małych sprzeczek pomiędzy moją bullterierkąi pitbullterierką ale na szczęście zawsze ja i mój kolega ( właściciel pitbulla) jesteśmy w pobliżu i szybko zakańczamy wszelkie niesnaski. Ale nie znaczy to, że takie sytuacje zdarzają się nagminnie generalnie codzienny spacer z koleżanką to przeszło godzina świetnej zabawy. Moja suczka świetnie bawi się także z wieloma innymi rasami tj. boksery, amstafy, owczarki, gończy polski i oczywiście bullteriery. Należy pamiętać, że szczeniak bullteriera jest bardzo niedelikatny podczas zabawy ( przynajmniej moja suczka była strasznie niedelikatna) a w połączeniu ze znaczną siłą, energią i skocznością stanowi to nielada wyzwanie dla cierpliwości psa, który będzie musiał zaakceptować fakt, że nowym domownikiem jest właśnie bullterier.

Link to comment
Share on other sites

Xtro, zauważyłam że bulka, koleżanka mojego laba, potrafi czasem mocniej ugryść w zabawie (aż mój zapiszczy) - jest też - mimo że mniejsza i delikatniej zbudowana - znacznie silniejsza. Mojego denerwuje, że ona ciągle go przewraca i warczy na nią ...mały złośnik. Zauważyłam też, że ona podchodzi do zabawy jakby bardziej radośnie i mniej serio niż mój.

Pocieszyłeś mnie, że Twoja tak się bawi z innymi psami!

Czy myślicie że ktoś kto miał takie psy jak cocer spaniel i lab poradzi sobie z bullem? Z drugiej strony zawsze jest ten pierwszy raz :wink:

Mag, czytałam, że są bardzo uparte :wink:

Link to comment
Share on other sites

Kiedy moja psina zaczyna zabawę jest to zabawa na całego fikołki, wpadanie na drugiego psa z pełną szybkością, bieganie z drągami dwa razy dłuższymi od niej samej, targanie szmaty, sprinty, skoki, podgryzanie, wywrotki. Moja suka nie toleruje warczenia drugiego psa podczas zabawy, po pięciu minutach takiego zachowania (mino, że jest bardzo cierpliwa) prostu zaczyna marszczyć nos i niestety musze kończyć zabawę, lecz trzeba też zauważyć, że kiedy stała się starsza doskonale potrafi wyczuć jak się, z kim bawić np.: nie skacze na głowę, kiedy bawi się ze sznaucerem miniaturką ( takie akcje jak pikowanie dupskiem na Yorka :oops: skończyły się w wieku 6 miesięcy) tylko stara się bawić w ganianego.

Link to comment
Share on other sites

Moja suka nie toleruje warczenia drugiego psa podczas zabawy, po pięciu minutach takiego zachowania (mino, że jest bardzo cierpliwa) prostu zaczyna marszczyć nos i niestety musze kończyć zabawę

Wiesz, mój ma dopiero 4 miesiące więc starsze psy dużo mu jeszcze wybaczają :wink:

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...

Moja snia ma na imię Kuku - ma 3,5 roku, jest przesympatyczna i kochana, uwielbia towarzystwo ale raczeej tylko "ludzkie" innych psów niestety nie trawi, w domu mam jeszcze jednego psiaka tez sunie , ma 13 lat i z bulka sie zgadzaja - nie ma problemow, gorzej na spacerach, zadnego psa nie dopusci do siebie, warczy...dlatego jestesmy teraz na szkoleniu i juz jest troche lepiej - szkolenie moze pomoc w przyzwyczajeniu suni do tego ze na swiecie sa tez inne psiaki i przy nich trzeba byc grzecznym.

Jesli chodzi o przyzwyczajenia i inne zachowania , to faktycznie lubi zjeśc i trzeba uwazac bo ma sklonnosci do tycia, zabawy i woda to dla niej raj, uwielbia plywac, wskakuje do wody , nurkuje po kamienie , haslo woda robi na niej ogromne wrażenie, albo "jedzimy" podroze tez lubi. Raczej nie pozwalam jej wchodzic do lozka, ale w nocy , zwlaszcza zimą ,robi podchody i czesto budze sie rano a Kuku pod kołderką sobie smacznie spi, i najsmieszniejsze jest to ze ja do pracy wstaje i przed wyjsciem muszę ja budzić, musze przyznać ze nie jest rannym ptaszkiem(tu jestesmy zgodne:-)).

Jak był szczeniakiem to niestety "troche"poniszczyla(boazeria, kilka par butów,dywan,łozko,2fotele....itd...),ale i tak jest kochana,teraz juz nie niszczy - na szczescie...ufff(rodzice by mnie z domu wyrzucili).

Słyzalam kilka opinii ze bulle do nauki to niebardzo sie nadaja...bo uparte ...itd...jesli tak naprawde jest to moja jest chya wyjatkiem, uczy sie bardzo szybko,jest pojetna....tylko cwiczenia nie moga być monotonia...bo szybko sie nudzi...ale komendy rozpoznaje bardzo szybko...

Bule czesto maja takie fajne zachowania...czasami śmieszne...robią fajne miny...patrzą w sufit, zamiast obejrzec sie za siebie , podnosza wysoko glowe i patrzą z po za brwii...smiesznie siedza....tak na pupie centralnie...:-)

Jwsli chodzi o zabawy to faktycznie trzeba uwazac...bo sa nieuwazne i czasami niedelikatne(kiedyś Kuku pomyliła moja reke w zabawie z kijkiem ktorego trzymałam...prawie zędlalam z bolu, ścisnęla jak kawalek drewnienka), jak chodza to zamiast przeszkode ominać to ja np. przewraca....itd....ale przy tym jest urocza!!!

pozdraiwma

Link to comment
Share on other sites

spotkałam ostatnio w parku włascicielkę ok 2letniej labradorki+bullinki!

dziewczyna mówiła ze dzieki madrej labce wychowanie bullterriera było dla niej duzo łatwiejsze, bulinka nasladowała starsza labradorkę i moze dzieki temu łatwiej się ją układało

mówiła równiez ze dwie sunie zostawały często same w domu i mała bullinka nie demolowała mieszkania i nie było prawie wcale szkód ( moze sie nie nudzila w towarzystwie drugiej suni?)

w każdym razie włascicielka mówiła ze obecnośc labradora była baardzo pomocna w wychowaniu małego rozbójnika:)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam 2,5 letniego bula i 15 miesieczna bulice,pozatym mam krolika ktory chodzi miedzy nimi luzem i staruszka miksa moich rodzicow,pies na spacerze chodzi na smyczy i w kagancu bo jest malym odkurzaczem i wciaga wszystko lacznie z kamieniami a sunia lata luzem.Pies ma charakterek i ciagle z nim walcze o drobnostki jak np wlazenie na lozko,przepychanie sie w drzwiach,sunia jest mila i ulegla ale z temperamentu to prawdziwa wariatka a pozatym wszystko niszczy(wyrywa kontakty ze sciany,gryzie buty i ubrania) pies przez cale swoje zycie pogryzl mi jedne sznurowki.Oba uwielbiaja zabawy z dziecmi,sa wtedy spokojniejsze i delikatniejsze a dzieciece zabawy typu ciagniecie za ogon czy wsadzanie paluchow do oczu przyjmuja z pokora.Pozatym sunia w stosunku do psow jest spokojna,moze za bardzo bo czesto bywa gryziona przez osiedlowe rozrabiaki,stoi wtedy sierotka i nie wie co robic,pies natomiast nie daje sobie w kasze dmuchac ale sam pierwszy nie zaczyna no chyba ze widzi duzego kudlatego czarnego.Takie sa w skrocie moje bule. :lol:

Link to comment
Share on other sites

Czy myślicie że ktoś kto miał takie psy jak cocer spaniel i lab poradzi sobie z bullem? Z drugiej strony zawsze jest ten pierwszy raz :wink:

Jaszczurka- Ty mądra dziewczyna jesteś- wiec uważam, że sobie spokojnie poradzisz. Tylko kiedyś tam- przy wyborze szczeniaka z miotu weź sobie tego łagodniejszego (o łagodnych rodzicach nie wspomnę, bo to chyba oczwiste).

Ja mam na podwórku bullika- śliczne z niego i kochane było zwierzątko, tylko, że ma właściciela debila :evil: . Wiesz, ile pracy kosztowało właściciela przerobienie dobrego bullika na agresora??? (o to mu chodziło, bo na porshe kolesia nie stać, a czymś szpanować musi... :evil: ).

Jest też drugi bullik- jeszcze szczeniak, który jest pierwszym psem pewnego pana- i ten pan nie bardzo wiedział jak postępować ze psem (np, że nie wolno go siekać smyczą tylko za to, że się do Chrumy dobiera), ale już mu pewne rzeczy wytłumaczyłam i mam nadzieję, że w końcu załapał. Bo szczenięcina sama w sobie jest kochana i istnieje nadzieja, że nawet przy zupełnym laiku wyrośnie z niego fajna świnka.

Żeby popsuć z założenia łagodnego bullika naprawdę trzeba się postarać, więc żeby wychować bullątko na dobrego pieska wystarczy po prostu być normalnym, konsekwentnym, uważnym i kochającym psa człowiekiem (dla niektórych to za trudne :evil: ).

No a co do tych brutalnych zabaw bullików to wszystkie bojowce tak mają... i najlepiej jak sie uda znaleźć im bojowego kumpla- żeby się tłukły jak równy z równym, bo wtedy sierść lata, psy fruwają (dwa staffiki nawalając się u mnie w domu kilka razy "odbiły się od ściany" na wysokości +/- 1,20m :D ) i jest fajnie, ale z braku drugiego bojowca jamnik też sie nada (skubańce też są bojowe i cholernie wytrzymałe 8) ).

Jak się kiedyś zdecydujesz na bullika- to masz moje 100% poparcie.

Link to comment
Share on other sites

a ja tak z czystej ciekawosci, bo moja milosc do bullikow pozostanie chyba na zawsze czysto platoniczna (za bardzo sobie cenie mozliwosc puszczania psa bez smyczy i kaganca majac absolutna pewnosc, ze Cokolwiek sie stanie on nie zareaguje agresja, a jesli juz to niezbyt grozna) - czy ktoras z hodowli jest znana z tego, ze jej psy sa np wyjatkowo lagodne? i przy okazji sa ee ten tego biale z czarnymi akcentami i ladne i zdrowe?

glupie to pytanie mi wyszlo... :wink:

(ja tez mam doswiadczenia z cockerami i wyżłami :oops: ).

Link to comment
Share on other sites

chwileczke, nie ma co sie nadymac :-? nadwrazliwosc w kwestii obrony honoru bulli jako psow zrownowazonych jest tu zupelnie zbędna, ja wiem jaki jest wzorzec, ale tez widzialam przyklady daleeko odbiegajace od wzorca poziomem owego zrownowazenia, nie tylko w tej rasie, a chyba nie bedziemy dyskutowac o tym, jaki potencjal ma bull, ktoremu sie zdarza reagowac na inne psy agresywnie a jaki potencjal ma np beagle? Wczesniejsze wypowiedzi innych podaja przyklady niedelikatnych zabaw bulla, a co dopiero, kiedy bull potraktuje dana sytuacje powaznie?

bulle ktore mieszkaja w moim sasiedztwie tez sa zawsze na smyczy, a zgadnij dlaczego? bynajmniej nie z powodu spolegliwego charakteru i zrownowazenia. :-?

Majac bulla ja takze nie spuszczalabym go ze smyczy, na wszelki wypadek i to wlasnie mialam na mysli w pierwszym poscie. Majac psa "niebojowego" moge sobie na to pozwolic.

Poza nadęciem nie widze w Twoim poscie odpowiedzi na moje pytanie. Ja nazwalam je glupim, bo okazalo sie pytaniem o hodowle doskonalych bullterierow, a watpie, zeby jakiejkolwiek sie to udawalo w 100%, Nie Tylko W Tej Rasie, nie pytalam o Twojego psa, tylko O HODOWLE. :-?

Link to comment
Share on other sites

Hahaha :lol:

Masza bylas kiedys przy ringu buli na wystawie?Przypuszczam,ze nie.

Tam nikt na siebie nie warczy,nie zagryza ani nie klapie geba,czego nie mozna powiedziec o astach(nie obrazajac normalnych wlascicieli astow),

bule sa naprawde normalne i jak mam pewnosc ze nie wybiegnie mi pod samochod ani nie stratuje dzieciakow w piaskownicy to je puszczam luzem,psa w kagancu po tym jak zezarl butelke ale tylko z tego powodu.

Pozatym jak je puszczam to sie staram szanowac ze ktos sie boi albo nie chce zeby mu brykajace obslinione bydle biale do tego wpadlo na czarny plaszcz i chyba na tym problem puszczania ze smyczy polega.

Link to comment
Share on other sites

Hahaha :lol:

Masza bylas kiedys przy ringu buli na wystawie?Przypuszczam,ze nie.

Tam nikt na siebie nie warczy,nie zagryza ani nie klapie geba,czego nie mozna powiedziec o astach(nie obrazajac normalnych wlascicieli astow),

(...).

Nie obrazamy sie :wink:

Mam i ASTa i Bulka i musze stwierdzic, ze roznica jest ogromna. Bulek jest jeszcze mlodziutki ale AST nigdy nie polozyl sie na plecach przed psem, nigdy nie czolgal sie z podkulonym ogonem, nigdy nie zareagowal na agresje skuleniem uszu i pokladaniem sie, nigdy nie ustapil starszemu psu.

Zobaczymy co dalej wyrosnie ale na razie bulka zapowiada sie znakomicie jesli chodzi o charakter.

Link to comment
Share on other sites

Mag to nie chodzi o to ze ja mam cos przeciwko astom,wrecz przeciwnie tak samo sie rzucam do calowania jak widze na ulicy bula czy asta tylko napatrzylam sie na ringach na rozne sytuacje i na wielu bezmozgowych wlascicieli astow,u buli to sie nie zdarza.No moze dlatego ze buli jest na wystawach mniej,albo dlatego ze widzialam na gieldzie asty z papierami za 800 zl iwiec wiecej takich polmozgow moglo sobie pozwolic.Ostatnio na wystawie w Bialymstoku widzialam pana ktory zjadl chyba spore wiaderko sterydow a jego pies chyba 2 wiaderka i gotowal sie na widok kazdego psa :evilbat: ,co tu duzo gadac,wstyd 0X 0X :evil: :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

a wlasnie widzialam buliki na wystawie, jednej tylko, ale zawsze, (Krakow w czerwcu br) byly takie jak opisujecie, ale niestety te ktore mieszkaja niedaleko mnie tak sie fajnie nie zachowuja :( wysnulam wiec wniosek, ze to kwestia: buliki na wystawie byly bardziej starannie wychowane i/lub z hodowli zwracajacych szczegolna uwage na temperament rozmnazanych psow.

biala bułka z mojej okolicy kilka miesiecy temu niemal zagryzla suke ONa, dodam, ze ONka, mloda, szla grzecznie z pancia na smyczce, a buleczka na jej widok wyrwala smycz wlascicielowi z reki i ... :cry: bardzo mnie to hmm rozczarowalo? no wiecie...

ASTy ktore spotykam to tak: mojemu psu pozwalam sie bawic tylko z tymi bardzo mlodymi (ostatnio z 5miesiecznym :wink: ) bo przeciez one tez musza miec szanse poznac jakies mile psy niebojowe (tu puchne z dumy na punkcie mojego psa :lol: 8) ) natomiast doroslych unikam, bo te, ktore spotykam gotuja na widok wszystkiego co sie rusza :-?

natomiast spuszczanie psa ze smyczy, jak juz gdzies pisalam uwazam za wyjatkowy przywilej wlasciciela i samego psa, o odpowiednim temperamencie i posluszenstwie. Pamietam jak sobie marzylam, kiedy moj pies byl mlody i glupi, ze moze kiedys bede mogla poza absolutna wsią chodzic z psem bez smyczy. i udalo sie, ale pierwszy raz kiedy mial prawie 2 lata, wiec troche to trwalo :roll: :wink:

Link to comment
Share on other sites

(...)

ASTy ktore spotykam to tak: mojemu psu pozwalam sie bawic tylko z tymi bardzo mlodymi (ostatnio z 5miesiecznym :wink: ) bo przeciez one tez musza miec szanse poznac jakies mile psy niebojowe (tu puchne z dumy na punkcie mojego psa :lol: 8) ) natomiast doroslych unikam, bo te, ktore spotykam gotuja na widok wszystkiego co sie rusza :-?

natomiast spuszczanie psa ze smyczy, jak juz gdzies pisalam uwazam za wyjatkowy przywilej wlasciciela i samego psa, o odpowiednim temperamencie i posluszenstwie. (...)

No wg mnie dobrze robisz. Sama majac innego psa nie pozwolilabym sie mu bawic z przypadkowo poznanym ASTem, nawet najmilszym.

Link to comment
Share on other sites

Mag, dzieki za te slowa, bo chwilami wstydzilam sie, ze jestem taka histeryczka... :oops: (np po tym jak czytalam na dogomanii wypowiedzi wlascicieli ASTow typu "ide z moim psem, a wlasciciel ze swoim pieskiem uciekaja na nasz widok" i byly to wypowiedzi poirytowane/z politowaniem itd.) ciesze sie, ze jako wlasciciel ASTa mnie utwierdzilas, ze dobrze robie.

swoja droga ten jeden 5 miesieczny jest strasznie fajny, mily, chce sie bawic z psami, nawet dosc delikatnie, nie warczy ani nic w tym stylu, a inni panstwo chodza z suczka w tym mniej wiecej wieku to ona by juz chciala raczej zjesc innego psa niz sie z nim bawic... :smhair2: zachowuje sie tak, ze moj pies omija ja wielkim lukiem, nawet kiedy ja stoje i rozmawiam z wlascicielem. (suczka czai sie na ugietych lapach, bulgoczac bardzo niskimi dzwiekami :sadCyber: ...)

Link to comment
Share on other sites

Masza ja tez nie lubie jak ktos ucieka na nasz widok. To nie o to chodzi. Poprostu znam swojego psa a zupelnie nie znam obcego. Mojego wkurza bardzo wiele rzeczy, calkiem przyjemna zabawa moze nagle zmienic sie w awanture. Nie wiem jak zachowa sie obcy pies, jak jest wychowywany, wole nie ryzykowac. Moj ma kilka zaprzyjaznionych psow z ktorymi sie bawi, ja znam te psy, znam wlascicieli, wiem czego sie spodziewac, kontroluje zabawe. Wtedy moze byc, z obcym psem nie pozwole sie pobawic.

Na miejscu wlasciciela innego psa bylabym poprostu ostrozna, co nie znaczy zeby panikowac od razu.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

:evilbat:

moja bulterierka(11 m-cy)jest psem bardzo wesolym.Caly czas musi byc w centrum zainteresowania.Jeżeli chodzi o zabawe z innymi psami to nie me problemu natomiast miewa napady agresji.Moim zdaniem niczym nie sprowokowane.Jezeli chodzi o podstawowe komendy,z nauka nie bylo wiekszych problemow.Moze ktos wie dlaczego 11 miesieczny bulterier atakuje doroslego doga niemieckigo,albo 7miesiecznego jamnika???

kolejnym problemem jest to ze moj bull niewiedziec czemu nie jest tak odważny jak byc powinien ,czasem ucieka z podkulonym ogonem gdy uslyszy jakis czask,lub np.boi sie podejsc do szeleszczacego worka gdy jest na dworze,przy czym taka sytuacja nie ma miejsca caly czas bo zazwyczaj takie rzeczy poprostu olewa.Niemniej jednak jest to problem.

Link to comment
Share on other sites

ojej

moj ma 6 miesiecy i moge o nim bez konca mowic :lol:

wiem, ze jest mlody ale mam nadzieje, ze jego stosunek do swiata sie nie zmieni... bawi sie ze wszystkimi psami, chodze z nim bez smyczy tam gdzie nie ma samochodow (bo z radosci tez by za nimi polecial) i jest cudowny. mialam z nim drobne problemy (pisze o tym w moj bullek dojrzewa) a poza tym to aniolek.

najgorsze sa poranki bo jest mega spiochem! nie da sie go rano postawic na nozki!! serio :lol:

poza tym Twoj labrador mogl by go pomoc wychowac. jezeli masz warunki do tego, na pewno bedziesz miala mos radosci z bullinka

:bluepaw: :bluepaw: :bluepaw:

chociaz przy bullu trzeba byc bardziej ostroznym, bardziej cierpliwym i bardziej wyrozumialym.

wiesz zaatakowal na husky (tak sie pisze?) i bardzo sie boje co bedzie dalej bo juz teraz jak ahsan go widzi z daleka to :scared: i za nic nie przejdzie obok. moze jestem przewrazliwiona ale boje sie, ze jak podrosnie bedzie chcial sie zemscic :(

ah moze macie pomysl, co powinnam z tym fantem zrobic?

pozdrawiamy wszystkich

eryka i ahsan

Link to comment
Share on other sites

Eryko ja na Twoim miejscu też miałbym obawy i szczerze powiem ,że omijałbym tego Husk'iego...Nie przejmuj się jednak i ucz kontaktów bulka z innymi psami !

moja w wiku 5 mc zostala pogryziona przez takiego mieszańca pita i amstafa, miała całą lewą stronę szyji opuchnięta i pokaleczona.Na szczęscie nie zakodowała sobie tego i nie mam z nia problemów.dalej chodziliśmy na spacery i spuszczałem ją ze smyczy tylko czasem trzeba było omijać wspomnianego psa i tyle (miał kilka miesięcy i atakował dosłownie na wszystkie psy)

Załozyłem sobie jako niedoświadczony właściciel bula że trzeba socjalizować psa z innymi i tyle i chyba zadziałało bo dziś nie mam problemów...Zawsze jednak znajdzie się "nie zabawowy" pies no i lepiej zrezygnować za wczasu niz później sie martwić

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...