Jump to content
Dogomania

Pitbull zaatakował właścicieli!


kasada

Recommended Posts

Słuchaj my kiedyś mieliśmy sytuację że pies - beagle- biegał sobie luzem i olał Pana uderzając prosto do nas... moje psy były na smyczy, kagańca nie miały nałożonego, zwisał luzem, a mieć nie musiały bo był to teren odludny ( więc o ironio nie musiałyby mieć nawet smyczy ) ale miały... No i beagl podleciał pies go złapał i myślisz że odciąganie za nogi pomogło?? Nie, musieliśmy użyć klepki, którą podczas spacerów z psem mój TŻ ma zawsze przy sobie, podobnie jak kaganiec, przypięty do obroży, gdy jest to teren odludny. Czy nadal uważasz że zachowaliśmy się nieodpowiedzialnie??? Psy na smyczach, kagańce przy sobie, do tego klepka.... ja uważam że temu Beaglowi którego właśnie właściciel zachował się nieodpowiedzialnie, ta klepka uratowała życie! A miał raptem draśniecię!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 303
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest Mrzewinska

Pani Katico, doceniam, ze Pani ma przy sobie narzedzie pomocne przy rozdzieleniu psow. Ale czy trzeba hodowac psy, ktore nie potrafia same z siebie puscic slabszego przedstawiciela wlasnego gatunku?
Pani ma przy sobie wszystko co konieczne, inni ciesza sie, gdy ich pies jest postrachem osiedla. Nie ma zadnej kontroli nad posiadaniem psow trudnych ras. Ja nie chce zastanawiac sie, czy wroce ze spaceru z zywym absolutnie lagodnym i towarzyskim psem, czy tez ktos zapomni o rozdzielaczu szczek i moj pies zostanie zagryziony.
Tu wyjasniam, ze moj pies nie podbiega do innych, ale tez nie gryzie innego psa, czy to zapraszajacego do zabawy, czy obszczekujacego ze strachu, nawet takiego dopadajacego do piet potrafi zlekcewazyc.

Moim zdaniem, wlasnie milośnicy trudnych ras powinni dazyc do wprowadzenia ostrych rygorow wobec chetnych na wlascicieli - inaczej skonczy sie jak w Niemczech, predzej czy pozniej, totalnym zabijaniem tych zwierzat.
Nie wiem, na jakich zasadach hoduje sie psy do walk, spotkalam sie z przerazajacymi dla mnie opisami kryc, podczas ktorych zwierzeta musza byc pod ogromna kontrola, aby nie pozagryzaly sie wzajemnie, nie wiem, ile w tym jest prawdy. Sama bylam swiadkiem krycia bulli, gdzie suka miala nie tylko zalozony kaganiec, ale i obwiazaną unieruchomiona glowe, aby nie zeżarła samca, bo poped walki byl silniejszy. Na szczescie nic z tego krycia wtedy nie wyszlo - rozmnazanie tego rodzaju zwierzat wydaje mi sie zbrodnią.
Psy sa szalenie elastyczne, dlatego koncepcja wyhodowania psa nastawionego tylko na jeden "rodzaj" przeciwnika - i to przeciwnika z wlasnego gatunku - wydaje mi sie nierealna.
Pies mysliwski moze tropic po wloczce, moze na sladzie czlowieka, pies pasterski może zaganiac owce, kozy, kaczki i gesi, a jak nie ma kogo - bedzie zaganiac rodzine wlaścicieli.
Dlatego nie wierze w mozliwosc ukierunkowania checi walki tylko na inne psy.
A moze wrocic do zwierzat, ktore owszem, sa odporne, wytrwale, niesamowicie silne, ale toleruja obok siebie pobratymcow i zdolne sa do takich zachowan, jakie dyktuje potrzeba przetrwania gatunku?

Chcialabym tego w kazdej rasie, nie tylko w rasach walczacych, ale raczej juz tego nie doczekam.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=Black][URL="http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=106108&goto=nextoldest"]Nie objerzę tego filmiku, bo jest chyba dla mnie za straszny, ale czytając komentarze tych ludzi poprostu mnie skreca..[/URL][/COLOR]
psychole
A jak myślisz intelygęcie od siedmiu boleści - ot tak go sobie za tylne łapy złapali ? Ten [B]"pies" (czyt. gó.wno) [/B]zaatakował przechodnia !

wolałabym być takim ' psem' (czyt. gó.wnem) niż takim 'człowiekiem'(czyt. debi.lem)

wstydze sie za ludzi;/

Link to comment
Share on other sites

Pani Zofio, z całym szacunkiem ale jest pani już tak uprzedzona do rasy, że myślę, że do niczego konstruktywnego już nie dojdziemy.

Jak mnie nikt by nie na mówił na owczarka (ktory jest dla mnie nie przewidywalnym szajbusem) tak jak nikogo nie namawiam na siłę do sympatii do TTB.

Jednak wypadałoby uszanować pracę ludzi nad swoimi TTB by były jak najlepsze, by były wspaniałymi sportowcami, świetnymi psami towarzyszącymi. A nie ciagle negowac, negowac i w gruncie rzeczy samemu nie wiedziec o co właściwie się pije.

Specyfika rasy jest taka a nie inna. Sami nie zmienimy cech tej rasy, ale uwazam, ze tylko chylic czola, ze jako znawcy i milosnicy dbamy o swoje jak i inne psy np. nosząc ze sobą klepki, a nie jak ktos to fajnie ujął- miec klapki na oczach udawac, ze nic sie nie musi zdarzyc a w razie czego pociągnie się za nogi.

LALUNA ciąge i ciągle tylko odsylasz do tych zawodów- ja rozumiem, ze dla Cibie to jest rzecz najwazniejsza i wogole na kolana, ale NAS KIJ OBCHODZĄ TE ZAWODY. Nie porownoj nas do tych ludzikow co przychodza do Ciebie po to zeby na te zawody sie zalapac, bo nam chodzi o prace z psem a nie o popisy na zawodach.

Link to comment
Share on other sites

Pani Zofio, zgadzam się że powinno się zaostrzyć przepisy co do możliwości posiadania ras trudnych... wprowadzić testy, pozwolenia, obowiązek szkolenia psa itd itp... Nie mam nic przeciwko!!! Niestety te rasy gubi moda i chęć szpanowania, i tak to prawda przez to my miłośnicy i pasjonaci, musimy pózniej tłumaczyć się na spacerach że mój pies nie zjada... Niestety wielu z was uprzedza się do ras w których historię wpisana jest agresja do innych psów, a nie spojrzy bliżej... Rzucający się na podchodzące psy pitbull czy inny bullowaty budzi grozę i obrzydzenie, a właściciel w myślach jest nazywany kretynem... Ale już pieniącego się owczarka, boksera, labka nikt w ten sposób nie traktuje... a dlaczego nie?? Moim zdaniem w rasach teoretycznie "łatwiejszych", mniej zapalnych do innych psów, cała wina spoczywa na właścicielu... W rasach bojowych jednak geny mają dużo do powiedzenia! Pani pies jest odwoływalny i posłuszny, ale spójrzmy prawdzie w oczy - ile jest takich psów... na spacerach codziennie spotykam bezmyślnych właścicieli spędzających czas na plotkach z sąsiadami czy przypadkowymi przechodniami... a pies robi co chce... heh to jest dla mnie nieodpowiedzialność właśnie!
Ja wybrałam pita bo najzwyczajniej w świecie te psy najbardziej mi pasują pod względem wizualnym, charakteru, temperamentu itd... Ich wadą jest agresja w stosunku do innych psów... ale dla mnie ta wada jest dużo mniej uciązliwa niż np tendencje do ucieczek, łowienie, wymagajaca pielęgnacji trudna szata! Ja się zabezpieczam - smycz, kaganiec, linka, klepka i oczy dookoła głowy plus piłeczka poza którą świata nie widzi! Za innych wlaścicieli nie jestem w stanie odpowiadać bo zarówno wśród ttbowców jaki i całej reszty jest mnóstwo nieodpowiedzialnych ludzi, a ja świata nie zmienię!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rennatta']A gdzie właściciele tych "20 psów"? Koleżanki pies został pogryziony ( w sumie niezbyt groźnie) przez innego psa - również onko-podobnego.
Sprawa została zgłoszona na policję,kobieta(właścicielka psa) została ukarana 200-zł mandatem.
Dodatkowo koleżanka mogła wnieść sprawę do sądu o zwrot kosztów leczenia (też ok 200zł),nie zrobiła tego,ale miała taką możliwość.
Gdyby choć połowa tych właścicieli zgłosiła sprawę na policji i właściciel zostałby by ukarany każdorazowo po 200-zł to może by coś to zmieniło.[/QUOTE]

Tak samo jak on puszczone luzem ale psy ktore nie tykają inych psow , ten skubaniec potafi przebiec na drugą strone ulicy nawet do psa idacego na smyczy , wlascieli wiecznie nie ma,... pies samopas - zenada, byla straz, policja ale ich w doomu nie bylo i wiecej sie nie pojawili funkcjonarjusze:roll: .
Ostatnio poszarpal sie z jakims psem i teraz chodzi kulawy to nawet do weta z nim nie poejadą :-(

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Pani Katico, gdy moja sukę zaatakowal samiec ON, sama sciagnelam go z niej, skonczylo sie na zdartej skorze nad okiem i czterech dziurach w szyi po klach.
Gdyby zaatakowal ja pies z ras bojowych, raczej nie poradzilabym sobie sama. Moze to jest odpowiedz, czemu mniej razi pieniacy sie labek niz gotowy do ataku pit.
We Francji trwaja debaty na rozwiazaniem problemu - maja byc egzaminy dla psow wiekszych ras i wlascicieli, ale to troche musztarda po obiedzie, bo co, jak sie okaze ze wlasciciel nie radzi sobie - tylko zabiora i uspią. Lepiej byloby wlasciciela egzaminowac wczesniej, zanim kupi.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
[quote name='Mrzewinska']Pani Katico, gdy moja sukę zaatakowal samiec ON, sama sciagnelam go z niej, skonczylo sie na zdartej skorze nad okiem i czterech dziurach w szyi po klach.
Gdyby zaatakowal ja pies z ras bojowych, raczej nie poradzilabym sobie sama. Moze to jest odpowiedz, czemu mniej razi pieniacy sie labek niz gotowy do ataku pit.
[/QUOTE] Myślę że przy kilku poradach ze strony osób doświadczonych w tej kwestii dałaby pani sobie radę ;) To tak pół żartem, ale i to jest możliwe !
[QUOTE]

We Francji trwaja debaty na rozwiazaniem problemu - maja byc egzaminy dla psow wiekszych ras i wlascicieli, ale to troche musztarda po obiedzie, bo co, jak sie okaze ze wlasciciel nie radzi sobie - tylko zabiora i uspią. Lepiej byloby wlasciciela egzaminowac wczesniej, zanim kupi.
[/QUOTE]
Zofia[/quote] no właśnie, a co z psami nierodowodowymi w typie ras?? Ktore to własnie najczęsciej są niestabilne psychicznie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska'] We Francji trwaja debaty na rozwiazaniem problemu - maja byc egzaminy dla psow wiekszych ras i wlascicieli, ale to troche musztarda po obiedzie, bo co, jak sie okaze ze wlasciciel nie radzi sobie - tylko zabiora i uspią. Lepiej byloby wlasciciela egzaminowac wczesniej, zanim kupi.

Zofia[/quote]
Jeśli się nie przesłyszałam, to mówili o Francji, że mają być właśnie testy i... pytanie o zgodę sąsiadów... Jeśli choć jeden się nie zgodzi - nie ma psa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katica'] Rzucający się na podchodzące psy pitbull czy inny bullowaty budzi grozę i obrzydzenie, a właściciel w myślach jest nazywany kretynem... Ale już pieniącego się owczarka, boksera, labka nikt w ten sposób nie traktuje... a dlaczego nie?? [/quote]
No cóż, odpowiedź jest chyba prosta - sama mam sznaucera olbrzyma, który do psów nie podchodzi i nigdy awantur nie zaczyna. Niestety jest sporo psów, dla których awantura na spacerze to największa atrakcja. Niektóre chodzą na smyczy, inne niestety nie, a i smycz czasem się zerwie... W rezultacie bójki na spacerach czasami się zdarzają. Mój obecny pies i jego poprzednik bronili sie przed psami różnych ras oraz przed mieszańcami. Zwykle walki te kończyły się bezkrwawo, czasem były zadrapania, ale dwa razy zostaliśmy zaatakowani przez psy w typie TTB i te dwa razy skończyły się poważnymi obrażeniami i szyciem. Zawsze mojego psa, który podczas walki z agresorem przytrzymywał go zębami, ale nie szarpał, za to sam był rozszarpywany. I nic dziwnego chyba w tym, że jak mijam się z psem bullowatym, to nie mam miłych myśli. Bo skąd mam wiedzieć, czy akurat ten pies ma mocną smycz i rozsądnego właściciela?
Oczywiście zaraz ktoś może przytoczyć historię, jak to pies innej rasy ciężko pogryzł/zagryzł innego psa. Tylko że to jest wyjątek od reguły. I o ile na właściciela z szarpiącym się na smyczy labkiem czy onkiem patrzę z politowaniem, o tyle na szarpiącego TTB patrzę z niechęcią i strachem. Niestety - życie mnie tego nauczyło.

Link to comment
Share on other sites

Moim najwiekszym marzeniem jest wprowadzenie nie tyle testów ( bo to nie realne w naszym kraju nie ma sie co oszukiwac..) co wprowadzenie obowiazkowego rejestrowania osob posiadajacych wszystkie psy ras bojowych i obronnych/ i psy w typie tych ras.
Tyle , ja czy Katica napewno bysmy poszly sie zarejestrowac ( przy tym rozumiemy sie obowiazkowy czip i jego nr zapisany na wlasciciela- pies gryzie/trafia do schronu a po czipie do wlascicela ktory ponosi konsekwencje.) i tyle. A taki beton, prosto mowiac, nie zrobilby tego, nawet jesli to nie kazdy a przynajmniej ponioslby odpowiedzialnosc za swojego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ashley']No cóż, odpowiedź jest chyba prosta - sama mam sznaucera olbrzyma, który do psów nie podchodzi i nigdy awantur nie zaczyna. Niestety jest sporo psów, dla których awantura na spacerze to największa atrakcja. Niektóre chodzą na smyczy, inne niestety nie, a i smycz czasem się zerwie... W rezultacie bójki na spacerach czasami się zdarzają. Mój obecny pies i jego poprzednik bronili sie przed psami różnych ras oraz przed mieszańcami. Zwykle walki te kończyły się bezkrwawo, czasem były zadrapania, ale dwa razy zostaliśmy zaatakowani przez psy w typie TTB i te dwa razy skończyły się poważnymi obrażeniami i szyciem. Zawsze mojego psa, który podczas walki z agresorem przytrzymywał go zębami, ale nie szarpał, za to sam był rozszarpywany. I nic dziwnego chyba w tym, że jak mijam się z psem bullowatym, to nie mam miłych myśli. Bo skąd mam wiedzieć, czy akurat ten pies ma mocną smycz i rozsądnego właściciela?
Oczywiście zaraz ktoś może przytoczyć historię, jak to [B]pies innej rasy ciężko pogryzł/zagryzł innego psa. Tylko że to jest wyjątek od reguły[/B]. I o ile na właściciela z szarpiącym się na smyczy labkiem czy onkiem patrzę z politowaniem, o tyle na szarpiącego TTB patrzę z niechęcią i strachem. Niestety - życie mnie tego nauczyło.[/QUOTE]


Proszę Ciebie nie wyjątki, bo nie znam ONka ktory by piany nie toczył na psy/ludzi idąc po ulicy!! I to na takie psy Ja patrze z niechęcią i strachem, nigdy nie wiem co mnie moze ze strony takiego psa spotkac. Wiec co osboa to inen spostrzezenia- takie uogólnianie, ze kazdy TTB to psychopata ktory zjada co mu sie nawinie jest.. no cóż na etapie FAKTu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ashley']
Oczywiście zaraz ktoś może przytoczyć historię, jak to pies innej rasy ciężko pogryzł/zagryzł innego psa. Tylko że to jest wyjątek od reguły. I o ile na właściciela z szarpiącym się na smyczy labkiem czy onkiem patrzę z politowaniem, o tyle na szarpiącego TTB patrzę z niechęcią i strachem. Niestety - życie mnie tego nauczyło.[/quote]
Ashley wyjątki wyjątkami, a zapoznaj się ze statystykami! W mojej przychodni codziennie jest jakiś pies do szycia, żadko są to rany po ttb, czyżbym miała szczęście mieszkać w mieście łagodnych ttb?? wątpię ;)
Moim zdaniem większym dramatem jest atak psa który wedle idei powinien być spokojny. Większym nie z tego powodu że ttb ma prawo atakować bo ma takie geny, ale dlatego że to własciciel najczęściej jest nieodpowiedzialny i lekceważy swojego psa.
Ja rozumiem niemiłe doświadczenia itd, ale niecierpię generalizowania i tyle!
Moją sukę kiedyś zagryzła rotwailerka, ale nie mam teraz uprzedzeń do rasy. Pretensje mogę mieć do właściciela.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Angel_']Proszę Ciebie nie wyjątki, bo nie znam ONka ktory by piany nie toczył na psy/ludzi idąc po ulicy!! I to na takie psy Ja patrze z niechęcią i strachem, nigdy nie wiem co mnie moze ze strony takiego psa spotkac. Wiec co osboa to inen spostrzezenia- takie uogólnianie, ze kazdy TTB to psychopata ktory zjada co mu sie nawinie jest.. no cóż na etapie FAKTu ;)[/quote]
No tak, ale chyba się nie zrozumiałyśmy. Ja też nie cenię sobie onów i to z nimi zwykle wybuchają konflikty, to prawda, że przechodząc z moim psem obok ona zostaję zwykle obszczekana i onek z furii prawie się dusi ALE gdy uda mu się wyrwać właścicielowi to
- biegnie w naszą stronę, ale u celu tchórzy i ucieka
albo
- zaczyna sie kotłowanina, z której oba psy wychodzą bez szwanku
I o tym właśnie mówię. Mój pies kilkakrotnie walczył z innym psem, tylko dwa razy walczył z TTB i tylko te dwa razy skończyły się szyciem. Ja wiem, że nie wszyscy właściciele TTB to nieodpowiedzialne jednostki, ale jak widzę takiego psa to nie myślę, czy właśnie trafiłam na ten odpowiedzialny wyjątek, tylko wolę zmienić z moim psem kierunek spaceru.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Apbt_sól']kurcze ale ja tez tak mam , ze jak widzie czleka z ttb to ide gdzie indziej,przejechalam sie juz jak kolo puscil na sora sowjego AST - bylo goraco ale sie udalo , nigdy nie wiesz kto idzie z naprzeciwka to fakt .
chciaz sama mam psy TTB .[/quote]
Bo właśnie jest taki stereotyp.. normalni właściciele giną w tłumie...

Link to comment
Share on other sites

ide pewnie , gdzie znam wlasciela ,a gdzie nie znam ,a psa widze luzem , nie mam zamiaru kolidowac, zrezta zawsze tak mam , jak pies gania , nie wlaze nikomu w droge i rasa nie rasa , nie ma tu znaczenia.
Szukam miejsca gdzie tez mozemy spokojnie poganiac, ale oczy dookola glowy .

Link to comment
Share on other sites

Fakt faktem, takze jak widze jakiegos luzem psa to staram sie oddalic. Najczesciej pałe pyrdki lubia podbiec pod tylek suce a ja nie mam pojecia czy jej sie to moze spodobac czy nie wiec wole uniknac ;) Co innego jak oba na smyczy i wlasciciel drugiego idzie pewnie, zaczy,ze psiut ok wiec mozna przejsc a anwet moga sie poniuchac ;)

Ale to nie watek o nieupilnowanych luzem latajacych burkach..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Pani Katico, gdy moja sukę zaatakowal samiec ON, sama sciagnelam go z niej, skonczylo sie na zdartej skorze nad okiem i czterech dziurach w szyi po klach.
Gdyby zaatakowal ja pies z ras bojowych, raczej nie poradzilabym sobie sama. Moze to jest odpowiedz, czemu mniej razi pieniacy sie labek niz gotowy do ataku pit.[/quote]
A jednak ... ON zaatakowal, a atak ze strony ttb jest w sferze gdybania, co jakby potwierdza regule. Oczywiscie wszystkim zycze, zeby nigdy nic wiecej sie nie stalo.

Link to comment
Share on other sites

Ja o tym wiem,ale nie jestem pewna,czy wiedzą to ci,którzy pisali ta statystyke.

Dla większości ON =wilczur(spytaj na wsi jakiego maja psa przy budzie )
a pitt bull terier= bulterier:p

wokól mamy samych "znawców",ktorzy lepiej od nas wiedzą jakie psy mamy i kochamy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SZPiLKA23']Wilczór to mieszaniec wilka i psa a ON to nie jest mieszaniec wilka i psa...[/QUOTE]

takich wilczurów są śladowe ilosci tak naprawde spotykane na ulicy ;) Moi dziadkowie mieli wilczura kiedys, kawal cholrey z niego byl- tylko faceci [dziadek, wujek, ojciec] mogli do niego podejsc, wypuscic z kojca.

Wiekszosc psów okreslanych mianem "Wilczura" to wszelakiego rodzaju ONko podonme stwory :p

Link to comment
Share on other sites

Wiem .... ale to mylne i demonizuje... zreszta jak rozne nazwy rozne rasy psow.... pozatym nie mozna porównywac ilosci ONkopodobnych i ich popularnosci do TTB bo tych drugich nadal jest znacznie mniej... a twierdzenie ze sa grozniejsze niz inne to bzdura i tyle kazdy pies moze byc grozny. Mały niemiecki terier myśliwski jest gorszy w akcji, bo bardziej zajadły, niz ON.... I to co było tu pisane po 1000 razy wina nie mozna obarczac psa tylko własciciela on wybrał nie odpowiedniego psa dla siebie i tyle...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...