Jump to content
Dogomania

ALWARKO uległ wypadkowi, przy czym stracił czucie w tylnych łapkach! Szuka domu!


Recommended Posts

[quote name='Ag_konin']Nie chcę mi się wdawać w dyskusję, ale skoro zeszło na taki temat to dopowiem swoje. Pan Prezes jest taką osobą o której piszesz i wziął [U]3 młodziutkie kociaki[/U]. Jak sama poruszyłam temat, że starsi ludzie dostają zawsze odmowę w sytuacji kiedy chcą adoptować 'dziecko' a on robi 3x gorzej to zostałam z***ana, więc uwierz, że wszystko jest tak jak PAN PREZES CHCE, BO ON WIE NAJLEPIEJ. WSZYSTKO.
A Alwaro 2 dni temu był jeszcze w schronisku, więc ten tekst był tylko po to, żeby wszystkich spławić. ]

Nie rozumiem, jaki teks masz na myśli,który miałby wszystkich spławić?Ja z pewnością nic z tym nie mam do czynienia i ufam, że nie mnie miałaś na myśli;)

Link to comment
Share on other sites

Witam, do schroniska czasami podrzucam gazety do kuwet lub inne drobiazgi. Po tym jak Alwaro wrócił z Warszawy chciałam odwiedzać go w schronisku raz w tygodniu i poznać jego ułomność, żeby latem adoptować. Mam w domu pieska- egoistę i musiałabym z nimi popracować 24 godziny na dobę. Dlatego byłam w schronisku 14 stycznia na rozmowie: powiedziano mi,że pieska w schronisku już nie ma, został adoptowany. Przyjęłam do wiadomości. Nie stoję po żadnej ze stron konfliktu ponieważ nie znam sytuacji i ludzi. Jak pisałam na forum szkoda mi zwierząt bo dla nich nie jest ważne kto ma rację. Nastąpiła zmiana w ich życiu i one tego nie rozumieją. Jeśli nie ten prezes, to kto? Ktoś wie co dalej? Jest zima i potrzeba pomocy w różnych sytuacjach. Grupa moich znajomych pomaga w różnych miejscach zwierzakom i dziwimy się, że jest czas na to, żeby wykłócać się. Smutne...STOJĘ PO STRONIE ZWIERZĄT.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felka z Bagien']Nie rozumiem, jaki teks masz na myśli,który miałby wszystkich spławić?Ja z pewnością nic z tym nie mam do czynienia i ufam, że nie mnie miałaś na myśli;)[/QUOTE]


[quote name='evapap']powiedziano mi,że pieska w schronisku już nie ma, został adoptowany.[/QUOTE]

Ten tekst miałam na myśli.

Link to comment
Share on other sites

Uważasz,że kłamię? Przytoczyłam to, co usłyszałam. W pomieszczeniu u prezesa pieska nie było, w piątek 18 stycznia byłam w schronisku ok. 10.00 akurat drzwi otwierała dziewczyna, wpuściła mnie do środka i tez pieska nie było. Włączyłam się do rozmowy bo chciałam się dowiedzieć, jaki los spotka tego psiaczka i tylko tyle. KONFLIKTY MNIE NIE INTERESUJĄ. Proszę o informacje, jeśli toś zna jego los.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wollygator']HEHEHEHEHE, super! Mozna by przytoczyć powiedzenie "uderz w stół, a nożyce się odezwą" :)

AG_KONIN napisała o stwierdzeniu Pana Prezesa, a odezwały się dwie osoby, które stanowczo twierdzą, że nie chcą się kłócić... :)[/QUOTE]

Trudno jest ci w to uwierzyć, ale jeśli masz mnie na uwadze, co jest zrozumiałe, bo cokolwiek na tym wątku napiszę jest be i fe, to jestem ostatnią osobą,która chce się kłócić.Ale też widzę, że nikt nie potrafi tutaj postawić rozsądnych kontrargumentów, ani dać odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania.
Na ten moment nie wiadomo,gdzie jest pies i to jest bardzo smutne.

Link to comment
Share on other sites

Proszę nie analizować moich wypowiedzi. Mnie nigdy nikt w schronisku źle nie potraktował, usłyszałam, że Alwaro został adoptowany więc się ucieszyłam. Dopiero tutaj zrodził się mój niepokój ponieważ osoby, które się wypowiadają coś sugerują, ale właściwie nie wiadomo co.

Link to comment
Share on other sites

Czytam tak ten wątek... Nie będę się odnosił do tego co dzieje się w schronisku między prezesem a wolontariuszami.

Znam Alvaro dość dobrze, to świetny psiak, mam nadzieję, że jego losy jednak potoczą się w dobrym kierunku...

Chciałem tylko napisać, że w dużym stopniu (nie całkowicie) zgadzam się z Felką z Bagien, buzują w was emocje i chyba nie dostrzegacie tego co od początku chce wam przekazać. W każdej profesjonalnie prowadzonej organizacji prozwierzęcej nie jest akceptowane oddawanie zwierząt po adopcji i osoby takie zazwyczaj nie dostają drugiej szansy na adopcję.
Zgadzam się również z tym, że historia i stan Alvaro był znany bardzo dobrze osobie adoptującej, jego wątek jest dokładnie prowadzony od dawna, wszystkie jego problemy zdrowotne były tu opisane, nie było też problemu ze skontaktowaniem się z którymś z wolontariuszy i wypytanie o więcej szczegółów, poproszenie o zrobienie dodatkowych badań (nawet na swój koszt) itd przed adopcją.

[quote name='MariBar']
Jezeli rzeczywiscie kazda adopcja ma byc "koncowa" i jezeli rzeczywiscie nie da sie ludziom "otwartej furtki do powrotu" to wplynie to negatywnie na ilosc chetnych na opiekunow. Boje sie myslec jakie rozwiazania beda wtedy probowac....
[/QUOTE]

Z tym absolutnie się nie zgadzam i wydaje mi się, że większość z was wypowiadająca się tutaj również. Decyzja o adopcji zwierzęcia MUSI być decyzją ostateczną. Klauzula w umowie o oddaniu może być zawarta ale tylko po to aby w przypadku gdy ktoś się rozmyśli nie porzucił zwierzęcia byle gdzie czy też oddał do innego schroniska ale nie po to, żeby mieć "furtkę" na wypadek gdy coś jest nie ok do oddania zwierzaka a po namyśle, kolejnej adopcji tego samego czy innego.

Jednakże każdy przypadek bezdomnego zwierzaka, w szczególności z tak małymi szansami na adopcję jak Alvaro powinien być rozpatrywany indywidualnie i może się zdarzyć (być może tak jest w tym przypadku), że powinno się jeszcze raz rozpatrzć kandydaturę tej samej osoby.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evapap']Proszę nie analizować moich wypowiedzi. Mnie nigdy nikt w schronisku źle nie potraktował, usłyszałam, że Alwaro został adoptowany więc się ucieszyłam. Dopiero tutaj zrodził się mój niepokój ponieważ osoby, które się wypowiadają coś sugerują, ale właściwie nie wiadomo co.[/QUOTE]
Zgadzam się z Tobą Ewap.Ufam,że zagadka Alwaro zostanie rozwiązana i będziemy jeszcze oglądać jego uśmiechnięte pysio.Wiekszość z nas jest tutaj bezsilnych,co by nie zostało napisane.Mogę tylko w tym momencie trzymać kciuki za osobę, która rozwikła tę historię i odnajdzie Alwaro.
Proszę, aby los dla Alwaro był łaskawy i aby był już naprawdę w ciepłym ,kochającym domku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evapap'] Myślę, że trzeba wyciszyć sytuację bo żal mi tych wszystkich ludzi, którzy na rzecz schroniska pracowali i tych biednych stworzeń, które mimo -10C czekają na swoich opiekunów.[/QUOTE]

miło nam,że jest Ci nas żal

a my właśnie dlatego, że jest nam żal tych biednych stworzeń nie będziemy dłużej milczeć
kto ma walczyć o te zwierzęta? same o swój los nie zawalczą....
założyć klapki na oczy to nie sztuka...sztuką jest stawić temu czoła
i my to właśnie robimy w imieniu tych stworzeń, które mimo -10C czekają na swoich opiekunów.....

my też chcemy pomagać...nam tę możliwość odebrano, może właśnie stąd ten napływ czasu na dyskusję, choć Ty to ujęłaś inaczej
my też się wielu sytuacjom dziwimy

i my też czekamy na wieści o piesku, tylko że ich nie dostaniemy, bo to "dane ściśle tajne" ale może tobie się uda, chodzisz do schroniska, on z tobą rozmawia. zapytaj czy na pewno jest u niego w domu? czy mogłabyś go odwiedzić? zrobić mu jakieś zdjęcie, abyśmy przynajmniej wiedzieli,że faktycznie tam jest? jeśli oczywiście to co sugerujemy, choć właściwie nie wiadomo co, wzbudziło w Tobie, jak piszesz, jakiś niepokój, to bardzo prosimy o zaangażowanie w ustalenie co się z pieskiem dzieje?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martka1982']miło nam,że jest Ci nas żal

a my właśnie dlatego, że jest nam żal tych biednych stworzeń nie będziemy dłużej milczeć
kto ma walczyć o te zwierzęta? same o swój los nie zawalczą....
założyć klapki na oczy to nie sztuka...sztuką jest stawić temu czoła
i my to właśnie robimy w imieniu tych stworzeń, które mimo -10C czekają na swoich opiekunów.....

my też chcemy pomagać...nam tę możliwość odebrano, może właśnie stąd ten napływ czasu na dyskusję, choć Ty to ujęłaś inaczej
my też się wielu sytuacjom dziwimy

i my też czekamy na wieści o piesku, tylko że ich nie dostaniemy, bo to "dane ściśle tajne" ale może tobie się uda, chodzisz do schroniska, on z tobą rozmawia. zapytaj czy na pewno jest u niego w domu? czy mogłabyś go odwiedzić? zrobić mu jakieś zdjęcie, abyśmy przynajmniej wiedzieli,że faktycznie tam jest? jeśli oczywiście to co sugerujemy, choć właściwie nie wiadomo co, wzbudziło w Tobie, jak piszesz, jakiś niepokój, to bardzo prosimy o zaangażowanie w ustalenie co się z pieskiem dzieje?[/QUOTE]

Jak to mój fizyk mawiał, "chwyciłaś dziewczyno byka za rogi".Tak trzymać:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MariBar']Znalazlam przez przypadek watek o Guciu i pani Teresie Borycz. WSPANIALA KOBIETA!!! Aniol!!!
Dlaczego ja jej wczesniej nie znalazlam?????

M[/QUOTE]

A to akurat szczera prawda. Anioł najprawdziwszy. Ona ma oprócz Gucia także konińskiego Dropsa , któremu Felka załatwiała wózek za co bardzo jej jesteśmy wdzięczni.
A co do Alwaro to mam nadzieję , że faktycznie komuś uda się ustalić fakty.I to szybko...
No i , że w jakimś sensie udało się przerwać milczenie i może uda się pomóc nie tylko Alwarko ale i całej reszcie.

Link to comment
Share on other sites

Rozmowy z takim Aniolem mi brakowalo. Szkoda ze nie wiedzialam o jej istnieniu :(

Mam nadzieje ze Alwarek byl ta kropelka ktora przepelnila kielich goryczy.
On byl taka mala iskierka ktora wywolala wybuch. Uczucie krzywdy i niezadowolenia jakie ludzie poswiecajacy sie zwierzetom
czuli zbieralo sie w nich przez dlugi czas.
Dla mnie Alwarek jest TAK SAMO wazny jak te pozostale 199 psiakow.
ONE glosu nie maja, cierpia w milczeniu...

Milczenie zostalo juz przerwane. Mam nadzieje ze odpowiedni ludzie wroca do schroniska, ze koninskie schronisko bedzie najlepsze w Polsce, bo i czemu nie!

M

Link to comment
Share on other sites

[quote name='caryca26']A to akurat szczera prawda. Anioł najprawdziwszy. Ona ma oprócz Gucia także konińskiego Dropsa , któremu Felka załatwiała wózek za co bardzo jej jesteśmy wdzięczni.
A co do Alwaro to mam nadzieję , że faktycznie komuś uda się ustalić fakty.I to szybko...
No i , że w jakimś sensie udało się przerwać milczenie i może uda się pomóc nie tylko Alwarko ale i całej reszcie.[/QUOTE]

Felka załatwiła wózek,zbierała pieniązki na rehabilitacje,dofinansowała rehabilitację i pomagała w jej załatwianiu.Byliśmy wtedy gotowi nawet umieścić Dropsa w klinice w Krakowie na czas rehabilitacji, ale szczęsliwie pojawiła się Pani Teresa, która dzięki łańcuszkowi serc dojeżdżała do Katowic na rehabilitację do Pani Haliny Markiewicz.Niestety są skąpe wieści aktualnie o Dropsie,ale ufam,że wszystko dobrze,bo Pani Halinka rozmawiała z Panią Teresą niedawno i Dropsik nie używa wózeczka, śmiga sobie i ma ciągłe spa.Jeżeli ktoś potrzebuje jakiś info dotyczacych opieki nad niepełnosprawnym psiakiem, to służę pomocą, bo sama mam dwa(dużego i małego) i dużo serca,, i cierpliwości,która jest niezbędna, aby zwierzak doszedł do siebie.:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Takie historie z Guciem czy Dropsem przypominaja mi ze, oprocz Alwarka, jest jeszcze wiele innych niepelnosprawnych psiakow ktore potrzebuja pomocy.

Serce sie lamie nad losem psow w Romuni, dawnej Jugoslawi czy Ukrainie. Czasami "oszukuje sie" ze na szczescie w Polsce jest lepiej ale sama w to nie wierze bo ludzka znieczulica jest wszedzie.

Felka pisze :"Jeżeli ktoś potrzebuje jakiś info dotyczacych opieki nad niepełnosprawnym psiakiem, to służę pomocą, bo sama mam dwa(dużego i małego) i dużo serca,, i cierpliwości,która jest niezbędna, aby zwierzak doszedł do siebie."
Moze kiedys skorzystam z "oferty", juz [U]niestety nie przy Alwarku[/U] ale przy innym psim nieszczesciu.

M

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felka z Bagien']Felka załatwiła wózek,zbierała pieniązki na rehabilitacje,dofinansowała rehabilitację i pomagała w jej załatwianiu.Byliśmy wtedy gotowi nawet umieścić Dropsa w klinice w Krakowie na czas rehabilitacji, ale szczęsliwie pojawiła się Pani Teresa, która dzięki łańcuszkowi serc dojeżdżała do Katowic na rehabilitację do Pani Haliny Markiewicz.Niestety są skąpe wieści aktualnie o Dropsie,ale ufam,że wszystko dobrze,bo Pani Halinka rozmawiała z Panią Teresą niedawno i Dropsik nie używa wózeczka, śmiga sobie i ma ciągłe spa.Jeżeli ktoś potrzebuje jakiś info dotyczacych opieki nad niepełnosprawnym psiakiem, to służę pomocą, bo sama mam dwa(dużego i małego) i dużo serca,, i cierpliwości,która jest niezbędna, aby zwierzak doszedł do siebie.:loveu:[/QUOTE]


:crazyeye: Felka milo mnie rozczarowalas :) Mi sie marzy trojlapek . Zawsze chcialam adoptowac takiego psiaka. Ale przy malym dziecku jest to nie wykonalne . Dlatego decyzje o drugim czworonogu odkladam w czasie, moja corka musi ''zmadrzec'' . Musze jeszcze troche odpoczac po smierci mojej Abi ( amstaffki z Fundacji AST, uratowana z Bydgoskiego schroniska bo miala byc uspona - miala zapalenie ploc :mad: ) .Aktualnie mam 3 letnia Honde (z schroniska w Koninie-Hucie) , jest sredniej wielkosci psem i jest cudowna pod kazdym wzglendem . Do tanca i do rozanca. Tylko z jednym psem jakos pusto.



Co do Alwara , mam nadzieje ze w tej presji Prezes znalazl dobry dom , musze tak myslec . Alwara zdjecie wisi u mnie w pokoju w Polsce . Na swieta moj maz zrobil mi niespodzianke i pod choinka stalo. Kupione bylo na jakies akcji organizowanej przez wolontariuszy .


Ps. Felka ja mam dyslekcje , pisze z komputera swojego menza . Niemiecka klawiatura i nie sprawdza blendow. Jutro powinnam miec spowrotem swoj komputer, wiec blendow nie bendzie ;)

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img851.imageshack.us/img851/4734/1009853.jpg[/IMG]

A to Dropsik,który był w dużo gorszym stanie, a jednak dzięki martce i wielu innym osobom udało mu się znaleźć dom u Pani Teresy Borcz, która z pasją i determinacją pielęgnuje Dropsa, fundując mu nawet kąpiele "bąbelkowe "na macie do tego służącej.A Drops pokochał Panią Teresę na zabój.

Link to comment
Share on other sites

Kataryna18,

POLECAM TRZYLAPKI! ;)

Mamy w mojej najblizszej rodzinie 2 takie psiaki i sa tylko super. Golfika (Dropsa) znaja wszyscy z koniskiego schroniska a i ta druga sunia jest oczywiscie "rasowy mix schroniskowy". Inaczej byc nie moze.

Ja tez marze ze rodzina do ktorej teraz upchnal Alwarka pan prezes zakocha sie w nim i da mu dobry dom. A ja cale zycie bede zalowala i "gdybala" coby bylo gdybym podjela inne decyzje, gdybym poznala np. pania Terese .... itp.
Chcialam jak najlepiej a wyszla z tego wojna. Musze sie tylko pocieszyc ze pomoze ona innym koninskim zwierzakom!

Ciekawa jestem jakie psiaki ma Felka?

M

Link to comment
Share on other sites

Mam Pekinkę, która byłą sparaliżowana i to jej wózeczka używał Drops( właściciele chcieli ją uśpić) oraz Brendę z krakowskiego schroniska,ogromną suczkę, która była również sparaliżowana.Obie suczki nie kontrolują potrzeb fizjologicznych, za to ja kontroluje i mam w tej materii duże sukcesy:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...