Jump to content
Dogomania

Baileys & Honey - stafficzy Dream Team :P i Perełka [*]


Martens

Recommended Posts

[quote name='Martens']Ta, i Cycuś pozazdrościł tego zamieszania nad rodzącą chyba :p A z innej beczki mój dziadek ostatnio rozwalił mnie tekstem... Patrzy tak na Cyca i patrzy, i mówi: On to jak święty Józef, nie poruchał, a dzieciaka będzie chował :evil_lol: Świątobliwej babci mina na ten tekst również była rozbrajająca :D[/QUOTE]

Padłam :mdleje:
trzymam kciuki za łatwy i szybki poród :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziadek - święte słowa :evil_lol:

a Honey do porodówki i zbierać siły ... bo za kilka dni , sił będzie jej potrzeba dużo :grins:

Na szczęście Marysia , rodzi w spokoju i nie urządza scen. Z Emilą , to są przygody :evil_lol: Ona zipać i kopać , zaczyna tydzień przed ;)
temp skacze jak oszalała ... a sam poród , cóż - ja czuje się jak po 100 km maratonie ;)

i obserwuj brzuszek , w okolicach tylnych cycuchów - zrobi się takie różowe koło - znak że tłocznia do tłoczenia gotowa.
A i jak bachory skaczą , to nie idzie na poród ;) przed porodem , są grzeczne i śpią ;)

spoko , przy pierwszym razie , też dostawałam schizofrenii paranoidalnej :grins:

Niemniej od jutra , wszystko musisz mieć gotowe :) szmaty , ręczniczki , nożyczki , zaciskacze , wagę , zeszyt , zegarek , długopis , kwoka
i telefon naładowany na full

sama będziesz przyjmować poród ?

nie zapomnij o glukozie , wapnie i oxytocynie ;)

dużo kawy i papierosów - musi być też mleczko ... gdyby Honey też trzeba by podać kawkę ;)

Link to comment
Share on other sites

Martens, było zainwestować w basen dmuchany, walnąć na srodku pokoju i suce poród w wodzie zafundować - w sumie masz jeszcze czas, tylko wodę trza napompować tak, zeby nie było pocałym porodzie, zanim lać skończysz:D [SIZE=2](za dużo się ostatnio o porodach domowych naoglądałam...)[/SIZE]

Tak czytam i czytam i wziąwszy pod uwagę, że sama raz rodziłam, a na wiosnę będzie drugi, to ja się bardzo cieszę, ze nie musiałam być po tej drugiej stronie - osoby obsługującej technicznie, a moje psy w zdecydowanej większości były jajcarzami, jedyna suka - puszczalska za młodu, aż podziw brał, po pierwszej cieczce mogła już podrywać bezpiecznie i bez ryzyka. Ja jednak nie chcę nigdy mieć suki rodzącej... Może sudoku sobie kup na długie upojne oczekiwanie :)

Link to comment
Share on other sites

a tak mi się przypomniało , o tych schodach

to niby jak ma suka wchodzić do domu , jak są schody ? opcja noszenia na rękach , no to chyba bardziej ryzykowne.
Dwa , to schody są bardzo przydatne w czasie porodu :diabloti:
Moje śmigają po schodach i ani mi w głowie , nosić

Wg niektórych teorii , to suka całą ciążę powinna się najlepiej nie ruszać , co by szczeniaczkom się nic nie stało.

ileż ja się osłucham - suka w ciąży i za piłką skacze - łolabogaaaa straszne :evil_lol:
a co ma się za tą piłką czołgać czy jak ;)
suka głupia nie jest jak się to ludziom wydaje - dobrze wie , kiedy ma powiedzieć dość.

No i musi się ruszać , co by się nie zatłuściła i mięśnie nie zanikły - bo jak niby wtedy ma rodzić , tłusty wół ... z sił by opadła szybko.
Cesarka , to taka fajna nie jest i trzeba uważać bardzo na schody :grins:

Link to comment
Share on other sites

Wszystkie kciuki potrzebne... [quote name='Vectra'] a Honey do porodówki i zbierać siły ... bo za kilka dni , sił będzie jej potrzeba dużo :grins: (...) Niemniej od jutra , wszystko musisz mieć gotowe :) szmaty , ręczniczki , nożyczki , zaciskacze , wagę , zeszyt , zegarek , długopis , kwoka i telefon naładowany na full sama będziesz przyjmować poród ? nie zapomnij o glukozie , wapnie i oxytocynie ;) dużo kawy i papierosów - musi być też mleczko ... gdyby Honey też trzeba by podać kawkę ;)[/QUOTE] Ino Honey zamiast w porodówce, woli się wylegiwać na kanapie :p na noc jest w porodówce, bo nie ma wyjścia, Cyca zamykam do klatki i wsadzam krzesła na tapczan, ale w dzień ona raczej na tym tapczanie leży... Rzeczy to ja mam przygotowane od soboty :lol: Odbieram sama-nie sama, bo tak umówiłam się z naszym wetem, że jak będzie się rodziło i będzie mi niepewnie, to przyjedzie do domu odbierać ;) Oxytocyny nie mam póki co - ale jak tak czy siak w razie czego wzywamy weta, to chyba nie muszę, weźmie ;) [B]Sybel[/B] ja sama jak myślę o własnym ewentualnym rodzeniu, to jakoś mi się miło myśli o wodnym porodzie :) Cycuś już zdrów; na dowód tego był na kilkugodzinnym spacerze w lesie i nad rzeką, i rozparcelował dużą gałąź, przy okazji rozwalając sobie koniuszek języka... Krew sikała z 10 min, potem jeszcze opił się wody z rzeki i rzygnął w biegu krwawą pianą, i tak zostawiliśmy na odludziu pobojowisko, jakby kogoś na pal nabili: krwawa gałąź i strzępy krwawej piany z przebitych płuc na trawie :D [IMG]https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/q79/s720x720/1459290_623143357727370_1129272159_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Po stu latach milczenia może dam wreszcie fotusie :evil_lol:

3 dzień
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/Zdj1190cie1107.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/Zdj1190cie1119.jpg[/IMG]

4 dzień
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/Zdj1190cie1120.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/Zdj1190cie1124.jpg[/IMG]

Wczoraj - 7 dzień
[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/Zdj1190cie1128.jpg[/IMG]

Jak pewnie już ciekawscy czytali na porodówce, poród mieliśmy naturalny, ale dość dramatyczny :roll: bo pierwsza sunia urodziła się bez oznak życia i mimo prawie godziny reanimacji na wszystkie dostępne sposoby nie udało jej się uratować... Druga sunia była o 1/3 mniejsza od pierwszej, ale na szczęście jest z nami; pierwsza szła opornie i musiałam pomagać; druga poleciała jak korek od szampana :evil_lol: kiedy spodziewałam się jeszcze z 10-15 minut skurczów, zanim coś się pokaże ;)

Radocha skończyła się po dwóch dniach, jak małe dostało biegunki i słabo przybierało na wadze; potem Honey zrobiła strajk głodowy i zrobiło jej się mało mleka... Pierwsze 6 dni to był koszmar, bo podpierałam się na rzęsach wstając co 2 h w nocy, żeby przypilnować, żeby mała najadła się do syta z kilku sutków (w sumie do tej pory wstaję ale już bez takiego stresu); masowanie cycków, żeby pobudzić produkcję mleka, i karmienie suczy jak gęsi na tucz... Dopiero wczoraj odetchnęłam, bo mała zaczęła przybierać na wadze jak należy i nabrała energii; próbuje mi wyskoczyć z pojemnika do ważenia :evil_lol:

Honey pierwsze kilka dni była nie do zniesienia, z kojca trzeba było ją wynosić, bo wyciągana na smycz, zapierała się o bety i jechała razem z kojcem ;) zero szans, żeby wyszła się pomiziać czy na spacer dłuższy niż expresowe siku i kupę. Jak tylko coś jej nie pasowało to zakrywała małą tak, że nie było jej widać i uparcie gotowała się razem z nią pod kwoką, mimo że było jej za gorąco. Dopiero wczoraj trochę odżyła, potrafi wyjść z kojca i przespać się trochę w klatce, była dziś godzinkę na działce, poszalała i wrócił jej apetyt :evil_lol: i już nie patrzy na każdego kto dotyka szczeniaka, jak na Charlesa Mansona :diabloti:

Cycuś w roli Józefa odnajduje się neutralnie :evil_lol: W dniu zamieszania porodowego z emocji miał 39,2 i dyszał z wytrzeszczem obserwując wydarzenia ;) Na drugi dzień Honey wyznaczyła strefę bezpieczeństwa wokół kojca w promieniu 2 metry i Cycuś został oburczany jak chciał iść pod stół naruszając ową strefę - zaczął chodzić po tapczanie :evil_lol: Początkowo zdarzyło mu się pod nieobecność mamusi podejść na metr do kojca i ostrożnie wietrzyć dziwne zapachy, po czym nagle uciekał w podskokach :D teraz już nie boi się wetknąć głowy, spojrzeć na małe coś i iść w swoją stronę z miną "e, nic ciekawego, to mnie jednak nie pożre" a i mamuśka już go nie goni i trochę znormalniała ;)

Na koniec powiem tylko, że śmierć szczeniaka to gorsze przeżycie niż śmierć Baryły po 13 latach... Jak takie maleństwo rodzi się bezwładne jak flaczek, walczy się o nie godzinę, wytrząsa i wysysa wodę z płuc, rozciera, masuje, dopatruje chociaż drgnięcia - i nic :( Przy starym psie wie się, że to już czas; że prędzej czy później to by się stało, że nie można było już nic zrobić. A tu? Analiza co można było zrobić inaczej; a może gdyby cesarka, to by było dobrze; a może to, a może pstro... A jak by wyglądała? A co by wyrosło? A jak by się bawiły we dwie? Niby jak się zabiera za rozmnażanie to wie się, że mogą się zdarzyć takie, jak i dużo gorsze rzeczy, bo mogliśmy stracić obie małe, mogliśmy stracić obie i mamę - ale jak przychodzi co do czego, to emocje są nie do opanowania...

Mam zapowiedzianą sesję małej dobrym aparatem jak już będzie bardziej kumata; na razie musicie oglądać bohomazy z komórki robione w świetle kwoki :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']jak 13 dniowy ? dopiero parłaś[/QUOTE]

To samo chciałam pisać:crazyeye: Jak ten czas ucieka... Dopiero czytałam relację na "porodówce", a tu już dwa tygodnie jak maleńtas jest na świecie. Cudna jest:loveu:, ale przeżyć przy porodzie nie zazdroszczę, ja bym się nie nadała. Jak mała będzie miała na imię:razz:?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/1502364_657705704270921_1458881254_o.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/1484039_657705107604314_1005851112_o.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/1525556_657711460937012_611378961_n.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/1496098_657711780936980_1727300686_o.jpg[/IMG]

[IMG]http://i302.photobucket.com/albums/nn104/Blackpoint/1493370_657708807603944_1721736391_o.jpg[/IMG]

Tak się prezentuje obecnie 5-tygodniowa księżniczka o głosie pterodaktyla :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...