Kamila&tigunia Posted May 4, 2004 Share Posted May 4, 2004 witam! Tigunia ma 6 m-cy. Poprzedni właściciel dopuścił do tego, że Tiga o mały włos a pożegnałaby się z nami. Była tak zarobaczona, że tydzień leżała pod kroplówkami.Bardzo dużo przeszła, teraz odsyskała formę psychiczną i jest pogodnym psem. Jednak bardzo niepokoji mnie to, iż po karzdym dłuższym spacerku i wysiłku fizycznym popiskuje i marudzi. np jak się kładzie, przekręca, próbuje wstać. powłócza tylnimi łapkami. Jest bardzo wrażliwa na ich punkcie. Gdy chce je pogłaskać, chwyta mnie zębami za ręke. nie wiem co mam robić. mój weterynarz rozkłada ręce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blackpanthera Posted May 4, 2004 Share Posted May 4, 2004 Najlepiej udaj sie na konsultacje do innego lekarza, czasem ktos inny moze wpasc na pomyls co to moze byc, bo u zwierzat wcale nie tak latwo z diagnoza, bo nie powiedza co je dokladnie boli i kiedy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted May 5, 2004 Share Posted May 5, 2004 Kamila&tigunia, powiedz trochę więcej o piesku - jaki i skąd. No i o objawach - czy pies ma problemy np. z podnoszeniem się jak leży, czy tylko po spacerach, czy na łapach potrafisz znaeźć konkretne bolesne miejsce? No i koniecznie do innego weta. Rozkładanie rąk to raczej nie jest odpowiednia reakcja na ten problem - szczególnie jeżeli je rozkłada przed zrobieniem jakichkolwiek badań diagnostycznych, np. RTG. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila&tigunia Posted May 6, 2004 Author Share Posted May 6, 2004 witam dziekuje za odpowiedz. Tiga jest on ktory nie pochodzi z hodowli. Można powiedziec, że uratowalam ja z rak oprawcy. Od samego poczatku mialam juz z nia problemy. Najpierw dotyczyly one robaków,później zapalenie spojówek.kleszcz i teraz to. Tiga ma problemy ze wstawaniem. Podtrzymuje sie na przednich łapach a tylnie przez chwile ciagnie za soba. Gdy wrocimy ze spaceru to od razu sie kladzie i jeczy. Zadziera tylnie łapki do góry i leży na karku. Trudno jest mi zlokalizować miejsce bólu. Gdy ja próbuje pogłaskac po nich to od razu łapie mnie za rece. Jest bardzo czula na tym punkcie. Zaczynam podejrzewać, że to dysplazja stawu biodrowego. Pochodze z malego miasta i mam utrudniony dostep do laboratorium. Weterynarze wybieraja metode prób i błedów. Dostałam od innego weterynarza propozycje leczenia tych stawów sterydami a jak nic nie poskutkuje to wtedy do Warszawy na przeswietlenie. Zdaje sobie sprawe ze te problemy moga wynikac z przerasowienia, ale nie oznacza to chyba ze mam zostawic ja sama sobie. Pozdrawiam wszystkich Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted May 6, 2004 Share Posted May 6, 2004 Kamila, mnie to też wygląda na dysplazję, dlatego pytałam o te szczegóły no i wszystko, co mówisz raczej potwierdzałoby tę teorię. Ja zaczęłabym od prześwietlenia, bo dopóki nie wiesz, co to jest, to nie ma jak leczyć. Sterydy owszem, mogą pomóc na krótko, ale jeżeli to nie jest jakieś proste zapalenie, które można wyleczyć krótkotrwałym ich podawaniem, to raczej nie są wskazane... Prześwietl... Trzymam kciuki za Ciebie. P.S. A jak piszesz, że "z hodowli", to czy znaczy, że jest rodowodowa? Bo jeśli tak, to możesz się spróbować skontaktować z hodowcą i dowiedzieć, jakie wyniki prześwietlenia mieli jej rodzice i jak się miewa rodzeństwo. Nie da to żadnej gwarancji, bo nawet rodzice z oceną A mogą mieć chore potomstwo i na odwrót, ale przynajmniej czegoś więcej się dowiesz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted May 7, 2004 Share Posted May 7, 2004 nie pochodzi z hodowli. :wink: Flaire, witaj w domu :) Kamila, koniecznie najpierw wybierz się na prześwietlenie, potem bierz się za leczenie. Pies będzie zdrowszy, a Ty zaoszczędzisz trochę kasy, jeśli pies nie będzie leczony metodą prób i błędów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila&tigunia Posted May 8, 2004 Author Share Posted May 8, 2004 witam dziekuje za podpowiedzi. najgorsze jest to ze nie mam gdzie zrobic tego przeswietlenia, mieszkam na takim zadupiu, gdzie nawet nie ma laboratorium. probuje wlasnie sie skontaktowac z laboratorium w warszawie gdzie przyjmuja probki krwi poczta kurierska. czy ktos moze mnie poinformowac gdzie w warszawie moge zrobic takie przeswietlenie i tanio. nie mam samochodu zeby przewiesc ta psinke musze jechac autobusem. sami widzicie w jakiej jestem sytuacji :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BarbaraMaria Posted May 8, 2004 Share Posted May 8, 2004 Witam, ja również podejrzewam dysplazję. Miałam i mam podobne problemy ze swoim psem. Prześwietlenie jest konieczne, w Warszawie najlepiej jest zrobić je na Nowoursynowskej w SGGW. Tam są lekarze wszystkich specjalności i z pewnością pomoga Twojemu pieskowi. Poproś swojego weterynarza żeby sprowadził ARTHROFLEX i podawaj ten preparat pieskowi zgodnie z zaleceniami, które są na ulotce. To na pewno pomoże, mój pies zażywał to lekarstwo i bardzo mu ono pomogło. Twój piesek jest bardzo młody i jestem przekonana, że niedługo wróci do dobrej formy. Na razie ograniczaj mu ruch, wychodź tylko na krótkie spacery. Nie podawaj żadnych sterydów, koniecznie postaraj się o ARTHROFLEX i jak najszybciej zrób prześwietlenie. Powodzenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted May 8, 2004 Share Posted May 8, 2004 Kamila, a gdzie Ty mieszkasz? Jak daleko od Warszawy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila&tigunia Posted May 8, 2004 Author Share Posted May 8, 2004 witam bylam dzisiaj u mojego weterynarza i dostalam artrophyl jest to lek homeopatyczny. jak mu wspomnialam o arthroflex to powiedzial ze nie mozna tak od razu z grubej rury, dostala jeszcze zastrzyki ale nie wiem co to bylo nie zdarzylam zaobserwowac. Mieszkamy w Pułtusku, do Warszawy mamy ponad 60 km, wiem ze to nieduzo, ale podroz autobusem a pozniej czerwoniakiem to nie dla niej. bede go naciskala na ten arhtroflex, zobaczymy. jak mu dzisiaj przedstawilam co ma jej podac to mi powiedzial ze sie za duzo discovery naogladalam. niestety musze chodzic do niego bo w pułtusku mamy tylko 3 weterynarzy a on jest mozna powiedziec najlepszy. dziekuje za pomoc, gdyby nie te forum w ogole nie wiedzialabym co jej jest. pozdrawiamy wszystkich Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted January 8, 2005 Share Posted January 8, 2005 odswiezam temat bo wlasnie przyszlam z moim maluchem od lekarza maly jest szalonym diablem i wiecznie gdzies biega, spada itp mial skrecona lapke ale bylo juz ok, zauwazylam ostatnio ze stoi na 3 lapkach tylko vet stwierdzil ze to brak poprawy po tych urazach w poniedzialek rentgen (nie wiadomo czy az narkozy nie trzeba bedzie bo az tak bolesne sa te stawy :cry: ) vet mowil ze albo antybiotykami bedziemy leczyc albo w najgorszym wypadku czeka nas operacja usuniecia czegos tam w obu stawach (takiej kulki u gory kosci) - sory ze takie niedokladne opisy ale bylam z nim sama u veta i tak panikowalam ze polowa do mnie nie docierala, chcialam tylko wrocic do domu i sie rozbeczec :cry: moze jakis yoreczek to przezywal i wlasciciel cos mi podpowie jak u niego bylo. Jestem zalamana bo to 8 miesieczny szczeniak.On ma biegac a nie przechodzic zabiegi na nozki i rekonwalescencje (pani vet tez sie prawie poplakala) [b]Flaire [/b] a to jest dziedziczne? Moze ja pojade do tej hodowli w poniedzialek i sie wypytam??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 8, 2005 Share Posted January 8, 2005 [quote name='julita104'][b]Flaire [/b] a to jest dziedziczne? Moze ja pojade do tej hodowli w poniedzialek i sie wypytam???[/quote]"To", to znaczy co? Dysplazja, dyskutowana wcześniej w topiku, jest dziedziczna, ale yorki raczej na dysplazję nie cierpią. Chyba cierpią na inne dziedziczne choroby stawów, np. coś, co po angielsku nazywa się Legg-Calve-Perthes Disease, a po polsku słyszałam określane jako chorobę Perthesa. Czy na to właśnie cierpi Twój pies? Bo z tego co piszesz wygląda, że w ogóle nie ma jeszce diagnozy. Mnie się wydaje, że zanim będziesz rozmawiać z hodowcą, powinnaś ustalić dokładnie z wetem, co Twojemu psu dolega i czy jest to choroba dziedziczna. Dopiero potem, jeśli okaże się, że tak, powinnaś poinformować o tym hodowcę (tzn. poinformować, że pies jest chory możesz w każdej chwili, ale nie mów hodowcy, że na chorobę dziedziczną dopóki tego nie ustalisz). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted January 8, 2005 Share Posted January 8, 2005 nie no spokojnie nie zrobie awantury o nic tylko sie po prostu martwie bo psiak wogole nie moze chodzic a w poniedzialek dopiero rentgen. Tak pozno bo musze go przeglodzic bo mozliwe ze ze wzgledu na bardzo duza bolesnosc stawow bedzie niezbedna narkoza a nie tylko glupi jas. tak tylko spytalam bo jesli to jest genetyczne to jakby babeczka z hodowli potwierdzila jakas chorobe genetyczna to juz bym cus wiedziala a tak to dalej niepewnosc. coz poczekam do poniedzialku wtedy diagnoza poki co maly spi non stop bo ani siedziec ani chodzic nie moze :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
adda Posted January 11, 2005 Share Posted January 11, 2005 Kamila, minęło trochę czasu, co z Twoim psem? [quote name='Kamila&tigunia']witam jak mu wspomnialam o arthroflex to powiedzial ze nie mozna tak od razu z grubej rury[/quote] :o Ja swoim psom podaję zapobiegawczo i to chyba nie jest "gruba rura"? [quote]niestety musze chodzic do niego bo w pułtusku mamy tylko 3 weterynarzy a on jest mozna powiedziec najlepszy.[/quote] Ale tylko tak można powiedzieć. :cry: Bo tak naprawdę od tego weta uciekałabym gdzie pieprz rośnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.