SOS Sfora Posted February 1, 2008 Share Posted February 1, 2008 Mam pytanie ,czy ktoś wzywał weta do domu i jaka stawka obowiązywała za godzinę pracy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted February 3, 2008 Share Posted February 3, 2008 [quote name='SOS Sfora']Mam pytanie ,czy ktoś wzywał weta do domu i jaka stawka obowiązywała za godzinę pracy?[/quote] Nie zdarzyło mi się żeby wet liczył wizytę w godzinach. Zwykle za wizytę, obcinanie pazurków, przegląd ogólny, zaszczepienie czy odrobaczenie, nasz wet bierze 50 zł plus koszt szczepionki czy tabletek na odrobaczanie. A ma u mnie do obejrzenia 4 sztuki psiaków. Pewnie jak by miał przyjść do porodu stawka była by inna, z tego co słyszałam to różnie weci liczą. czasem od ilości szczeniąt np. 50-100 zł od szczenięcia a czasem po prostu mają ustaloną z góry stawkę np 500 zł. Nasz za całonocne czuwanie i kosultacje telefoniczne przy porodzie nie wziął nic :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RudaPaskuda Posted February 4, 2008 Share Posted February 4, 2008 Moja Kasia bierze 30 zł(za dojście, a nie za godzinę)+ leki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SOS Sfora Posted February 5, 2008 Author Share Posted February 5, 2008 Miałam taki przypadek,wet został przywieziony na miejsce w trakcie porodu,niestety okazało się ,że to jego pierwszy poród i cała pomoc ograniczyła się do podania wapna ,witamin ,oxytocyny itp.Gdy wyłaniał się kolejny maluch ,wet nie wiedział co robić ,więc resztę robiłam sama,na szczęście nie pierwszy raz .Wszystko trwało ok 6 godzin , na koniec niedouczony wet wystawił mi rachunek ,stąd pytanie ,czy ktoś miał podobną przygodę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 Ja bym nie zapłaciła i kazała wystawić rachunek szczegółowy. Co podał, jaki koszt leku, ile robocizna, ile za dojazd. A jak by się ciskał to postraszyła bym, że zgłoszę gdzie trzeba jego niedouczenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RudaPaskuda Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 a co wet powinien robić przy "wyłaniającym się" maluchu?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 [quote name='RudaPaskuda']a co wet powinien robić przy "wyłaniającym się" maluchu??[/quote] Jeśli juz był na miejscu to powinien sprawdzić czy nie ma rozszczepów, odciąc pępowinę, i ogólnie obejrzeć czy wszystko ok. A jeśli podawał oxytocynę to raczej nie było ok bo pies to nie krowa, że bez pomocy oxytocyny nie urodzi :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RudaPaskuda Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 tak, podchwytliwie pytałam bo niektórzy właściciele rodzących suk strasznie panikują i chcą zeby te maluchy najlepiej to od razu wyciągać i jak jest przerwa 5 minut miedzy szczeniakami to juz cesarkę wołają..:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lioness Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 może akurat wet stwierdził, że jest wskazanie do podania oksytocyny? zawsze to lepsze wyjście niż cesarka suka w zasadzie nie jest krową ale czasami nawet z oksytocyną nie urodzi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 [quote name='lioness']może akurat wet stwierdził, że jest wskazanie do podania oksytocyny? zawsze to lepsze wyjście niż cesarka suka w zasadzie nie jest krową ale czasami nawet z oksytocyną nie urodzi...[/quote] fakt, że różnie to z porodami bywa, ale jeśli wet był pierwszy raz przy porodzie to wątpię żeby tak na 100% wiedział co robi :p Ja mam wykształcenie pokrewne weterynarii, z psami spędziłam całe zycie, byłam przy kilku porodach, ale jak moja suka zaczęła rodzić to zgłupiałam i gdyby nie konsultacje telefoniczne naszego weta, który akurat miał dyzur w klinice to nie wiem jak by to się skończyło. Między zejściem czopu a urodzeniem pierwszego malucha minęło ponad 3 godziny, póxniej 2 godziny przerwy i maluch z odklejonym łozyskiem :shake: ja juz sama byłam gotowa podac oxytocynę bo po badaniu przez weta połoznika wiedziałam, że maluszków jest ok 6 szt. na szczęscie "nasz" wet zachował zimną krew :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SOS Sfora Posted February 5, 2008 Author Share Posted February 5, 2008 [quote name='boksiedwa']Ja bym nie zapłaciła i kazała wystawić rachunek szczegółowy. Co podał, jaki koszt leku, ile robocizna, ile za dojazd. A jak by się ciskał to postraszyła bym, że zgłoszę gdzie trzeba jego niedouczenie.[/quote] Maiłam poprosić o rachunek ,ale jakoś tego nie zrobiłam i nie wiem czy miało by to jakieś znaczenie,wiem ,że leki były warte niewiele ,może 40zł. Dobrze ,że nie trzeba było prawie nic robić,bo nie wiem jak by się to skończyło.Skoro wet dzwoni i pyta koleżanek o podstawowe dawkowanie,ro gdzie reszta jego wiedzy?Chyba w szufladzie:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.