Jump to content
Dogomania

Hodowla - tylko jaka?


MARS

Recommended Posts

[quote name='filonek_bezogonek']ja uzgodniłam z hodowcą że dostanę:
1. metrykę
2. książeczkę zdrowia
czyli normalka

ponadto dostałam;
3. kserokopie karty krycia
4. kserokopię karty miotu
5. kserokopię przeglądu miotu
6. kserokopie rodowodów rodziców (dwóch stron)
7. zdjęcia rodziców + rodzeństwa z obecnego miotu ( poprzedniego miotu)

pkt 3,4,6, 7 - dla własnej ciekawości
pkt 4 - żebyś wiedziała co o szczeniakach sądzą sędziowie przeprowadzający przegląd a nie tylko żebyś wiedziała co hodowca sądzi.
[B][SIZE=3][COLOR=darkgreen]Od razu wiesz ile przyszło szczeniąt martwych a ile żywych.[/COLOR][/SIZE][/B]
[/quote]

Można wiedzieć skąd to wiesz?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 539
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

porody to natura...NIgdy nie ma 100 na 100%. A im wieksza jest hodowla tym takie nieszcześliwe wypadki zdarzają sie cześciej.Jak ktoś ma jedna sunię to ma mniejsze prawdopodobieństwo, ze trafi mu sie cieżki poród, ze będzie tężyczka, ze miot bedzi eniewyrównany, że się urodza potworki albo martwe szczeniaki.To wszystko jest biologia i tak na prawde trzeba mieć szczescie zeby w hodowli obyło sie bez nieszcześć.Jest duzo momentów krytycznych przez które musi przechodzć szczeniak w życiu płodowym...
To ze Rose raz już miała problem to o niczym nie świadczy....To mógł być zbieg okoliczności.Kobiety też mają problemy, ronią, rodzą słabe dzieci ktore szybko umieraja...A jednak dalej sie starają o potomstwo i nieraz z dobrym skutkiem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewelina&sp']a w kenelach ??:angryy:
przy poprzednim porodzie Rose nie było cie przy niej, byłaś na światówce w Poznaniu:roll:
a na ten sie załapałaś czy byłaś jeszcze w podróży z Belgii?
bo jestes hodowca Never Never Land, czy moze hodowca jest juz ktoś inny i ten "ktoś" siedział przy Rose oczekując porodu i pilnując by wszystko było dobrze, wypatrując wszelkich niepokojących oznak ?:crazyeye:
Ewelina[/quote]

Przedstawisz sie? Czy wolisz tak anonimowo najezdzac na mnie nie znajac wcale faktow?

Ewa

Link to comment
Share on other sites

RudaPaskuda, ale jako potencjalny nabywca szczeniąt mogę oczekiwać, że to hodowca będzie przy porodzie i przy szczeniakach przez cały okres gdy u niego są. W końcu to on mi będzie radził, którego szczeniaka wybrać.
Chyba, że hodowca daje tylko nazwisko na plakat firmy, a szczeniakami zajmują się od początku do końca inne osoby i te inne osoby będą mi opowiadały jaki są maluchy :D

Link to comment
Share on other sites

Ciąża trwa te 60 dni(tak generalizuje bardzo).I nie wymagam od hodowcy, żeby był te 30 dni cały czas nad suką czy przypadkiem nie ma krzywo poduszki położonej.Ciaża to zjawisko fizjiologiczne i nie trzeba tiutać nad suką.A poród chociaz ma przyblizoną datę nie zawsze (jak w tym wypadku) jest o czasie.Jak moja kundlica rodziłą to akurat przeżywałąm otrzęsiny w liceum.I o niczym nie wiedziałam.A tez był cieżki poród.
Jak dla mnie przy porodzie może być lek.wet, hodowca...albo inne osoby kompetentne.szczeniaki tez przez pierwsze dni odchowują sie "same" i trzeba tylko sprawdzić czy mają całe podniebienia i dupki, czy pępowinki są ok,czy sie załatwiają i nie są głodne...No moz jeszcze wszesna stymulacja szczeniąt...
A o szczeniakach ma mi powiedzieć osoba ktora coś o nich wie.I wszystko jedno czy to bedzie hodowca czy ciotka hodowcy bo ta akurat opiekowała się maluchami.Nie rozumiem trochę zarzutów w stronę Ewy...

co to jest PKPR??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARS']Przy kryciu zagranicznym aby wyrobic rodowód, trzeba razem z metryką składac w ZKwP kopię rodowodu reproduktora[/quote]
to przy karcie miotu właściciel suki składa-rodowody szczeniąt wyrabiane są już normalnie ;) (zresztą powód tego jest ten sam co przy rejestracji w PKPR-brak danych do księgi rodowodowej)

Ale przy zwykłych kryciach dawanie kopii jest powszechne... a po co ryzykować?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='RudaPaskuda']Ciąża trwa te 60 dni(tak generalizuje bardzo).I nie wymagam od hodowcy, żeby był te 30 dni cały czas nad suką czy przypadkiem nie ma krzywo poduszki położonej.Ciaża to zjawisko fizjiologiczne i nie trzeba tiutać nad suką.A poród chociaz ma przyblizoną datę nie zawsze (jak w tym wypadku) jest o czasie.Jak moja kundlica rodziłą to akurat przeżywałąm otrzęsiny w liceum.I o niczym nie wiedziałam.A tez był cieżki poród.
Jak dla mnie przy porodzie może być lek.wet, hodowca...albo inne osoby kompetentne.szczeniaki tez przez pierwsze dni odchowują sie "same" i trzeba tylko sprawdzić czy mają całe podniebienia i dupki, czy pępowinki są ok,czy sie załatwiają i nie są głodne...No moz jeszcze wszesna stymulacja szczeniąt...
A o szczeniakach ma mi powiedzieć osoba ktora coś o nich wie.I wszystko jedno czy to bedzie hodowca czy ciotka hodowcy bo ta akurat opiekowała się maluchami.Nie rozumiem trochę zarzutów w stronę Ewy...[/quote]
Jak sobie przypomne czekanie na mojego szczeniaka to w głowie mi sie ne może pomieścić takie podejscie o jakim piszesz. Przez miesiąc przed narodzinami a własciwie od chwili kiedy zapytałam sie o szczeniaczki rozmawiałam z hodowca co kilka dni , jak był już termin porodu to prawie dwa dni i dwie noce siedziałam online z hodowcą na necie. W przerwach pomiedzy narodzinami szczeniaczków dostawałam informacje co i jak, aż czasami było mi głupio że zawracam głowe, razem czekałyśmy na urodzenie sie mojej niuni, wymodlona i wyczekana szósteczka. Prawie codziennie rozmawiałyśmy o maluszkach i matce, nadszedł czas odebrania malucha i było wszystko super, oczywiście kontakt jest do dzisiaj i śmiało moge powiedzieć że bardzo częsty. Nie rozmawiałam z mamą, siostrą, koleżanką czy kolegą hodowcy tylko z hodowcą którego nazwisko widnieje w papierach, ktory był odpowiedzialny za młode, dbał o nie i nie był własnie tylko tym nazwiskiem na papierku. Może dlatego tak fajnie było bo to był pierwszy miot, może dlatego że był wogole jeden miot w tym momencie, może dlatego że była tylko jedna sunia, moze dlatego że hodowca nie popadł w rutyne po ktorymś tam miocie może...
Przykro mi że Rose odeszla i razem z nią szczeniaczki nie wiem czy można było tego uniknąć czy tez nie, ale teraz Twój post nie wzbudza sympatii ani do Twojego podejscia do hodowania ani do samego hodowcy ktory postępuje wg Twojej wizji hodowcy.

Link to comment
Share on other sites

Tylko że ja nie napisałam o konkretnym hodowcy, ale fakt skojarzenia mogą być przez zdanie "Nie rozumiem trochę zarzutów w stronę Ewy..." Ewa w tym momencie stała sie domyślnym hodowcą o ktorym jest pisane, tylko trzeba sobie zadać pytanie czy RudaPaskuda pisała o postępowaniu hodowcy tylko na podstawie swojego wyobrażenia czy tez z obserwacji konkretnego hodowcy w tym momencie własnie domyślnie Ewy.

ps nie wiem, bo nie obserwuje za często tematów czy już moge napisac witam półsiostre czy jeszcze nie. Odebrałas już maluszka?

Link to comment
Share on other sites

No w sumie, to pierwsze zdanie stawia takie domysły. moze chciala napisac, ze gdyby jej wybrany hodowca tak postepowal, to nie przeszkadzało by jej to.
To do mnie o maluszku? Jesli tak, to juz odebrałam, jest u mnie kilka dni:) Moja suka nie ma galerii, nie chce mi sie w to bawic, wiec nie mialabys i tak skad wiedziec, no moze gdzies napomknełam w innym temacie:)
jak to półsiostrę? Widzę z twojego zdjęcia, ze masz merlaczke, przesliczna. Moja sunia ma na razie brązowe oczy, ale jedno juz jest w ciapki, więc podejrzewam, ze na pewno to jedno będzie niebieskie, lub półniebieskie. Nie wiem jak z drugim. Do jakiego okresu mniej wiecej wybarwiaja sie oczy?

Link to comment
Share on other sites

Tak do Ciebie :) bo z tego co sie zorientowałam to szczeniaczek po Space tak samo jak moja.
Nona jak przyjechała do mnie miała już oczy wybarwione, może lekko niebieskie naszło ciemnym, ale napewno nic jasnego więcej sie nie pojawiło więc pewnie jak Twoja ma brązowe to zostaną takie, ale tu musisz sie podpytać bardziej doswiadczonych w tym temacie.

Link to comment
Share on other sites

Na razie obydwa ma brazowe, tylko jedno z nich jest bardzo brazowe, a drugie ma takie małe przebarwienia niebieskie ktore sa coraz wyrazniejsze. Wiec sadze, ze albo to drugie bedzie ciapkowate:D albo cale niebiskie sie zrobi:)
A Twoja sunia ile ma lat/miesiecy?
Poczekam i zobacze Ewa mi mowila cos o oczach ale juz nie pamietam:) ODezwe sie do niej niedługo izapytam.
pozdrawiam:)

Link to comment
Share on other sites

Z hodowcą o moim szczeniaku rozmawiałam z 48godzin po kryciu...A tak na prawde to dużo wcześniej, ogolnie o moim szczeniaku.Na bieząco sie dowuiadywałam co U rose.Kontakt jest codzienny.Tylko chodzi o to,że jak hodowca w jeden dzień nie doniesie mi ze jest ok,to to niczego nie zmieni bo i tak jest ok.Ciąża to nie choroba i trzeba pozwolić suce żyć normalnie.A hodowca tez człowiek i swoje sprawy musi zalatwiać.I nie jest wróżką, żeby wywrózyć ze tu bedzie poród sporo wcześniej...
I chodzi mi o to,ze jeżeli się zdaży ze z jakis powodów hodowcy akurat przy porodzie nie bedzie a bedzie np lek.wet.to nie bede miała tego hodowcy za złe.Takie są czasami zżadzenia losu.Ale kontakt mam caaaaały czas i nawet pisałam Ewie z ilu komórek składają się zarodki,potem co sie dzieje z płodami(np,ze zaczynają bić serduszka..)A i tak nie udało sie uniknac tragedii...
ewaf a jeśli podczas rozmowy w trakcie porodu zaczeło być coś nie tak...to procedura też jest ta sama.Sunię pod pachę i do weta.I tez sie mogło zdażyć.Miałaś szczeście ze się obyło bez komplikacji.Ja nie miałam takiego szcześcia.
Dlatego jeszcze raz powtarzam ze nie rozumiem zazutów...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prittstick08']Ale nikt nie napisał, ze hodowca postepowal zgodnie z tą wizją. RudaPaskuda chyba chciała napisac, ze takie cos jest w jej mnienaniu dopuszczalne, ale raczej nie napisała, ze hodowca tak postepowal.[/quote]
To już nie wiem: była w tej Belgii w chwili gdy jednocześnie w domu była prawie rodząca suka i kilkutygodniowe szczeniaki albo nie była?

Rozumiem koncepcję RudaPaskuda. W sumie możemy sprowadzić rolę hodowcy do funkcji sprzedawcy, bo całą resztą mogą się zająć inne osoby.
Na szczęście, tak jak powiedziała Ewaf, na razie normą jest to, że hodowca od początku do końca osobiście angażuje się w hodowlę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NNL-BC']Przedstawisz sie? Czy wolisz tak anonimowo najezdzac na mnie nie znajac wcale faktow?

Ewa[/quote]

Fakt - nie było cie przy pierwszym porodzie Rose - zmarły 3 szczeniaki, ludzie u ciebie nie wiedzieli co robic, pomoc byla za poźno

Fakt - nie było cie przy drugim porodzie rose - pomocy wogole nie bylo padła suka i 11 szczeniąt

Jezeli to są pogłoski to je zdementuj - przecież ci wolno

Patrząc po ilosci i jakości sprzedanych szczeniąt przez ciebie uważam to za nizłą fabryczkę bez sentymentów:angryy:

Przedstawiam sie:
Pozdrawiam Ewelina

ps. nie znasz mnie, nasłuchałam się o tobie od innych, jednak oni wolą milczeć - nie wiem dlaczego :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jefta']to przy karcie miotu właściciel suki składa-rodowody szczeniąt wyrabiane są już normalnie ;) (zresztą powód tego jest ten sam co przy rejestracji w PKPR-brak danych do księgi rodowodowej)
[/quote]

Chmmm to wychodzi na to że co oddział to inaczej. Kryłem swoją sukę w Czechach i w oddziale powiedziano mi że mam razem z każdym szczeniakiem dawac kopię rodowodu ojca aby można było młodym wyrobic rodowody. W oddziale ode mnie nikt nie chciał tej kopii.

Link to comment
Share on other sites

Prawde mówiąc nie wiem, moze zadzwoń do ZG, a nie do Twojego Oddziału (skoro nie żądali tego przy składaniu dokumentów miotu). Poza tym to ZG wystawia rodowody.

Poza tym, przecież własciciel szczeniaka dostał metryke, która przeciez musiała byc wystawiona na podstawie odpowiednich dokumentów Składając metryke właściciel ma prawo oczekiwac, ze dostanie rodowód (skoro ma metrykę) bez konieczności dostarczania przez siebie jakichkolwiek dodatkowych dokumentów.

Jesli ktokolwiek miałby to dostarczyc, to w takim przypadku hodowca.

(w skrajnym przypadku można by przeciez pokryc suke za granica psem, który w ogóle nie jest hodowlany, a szczeniaki i tak dostałyby metryki - gdyby pochodzenie ojca zostało sprawdzane dopiero przy wydawaniu rodowodów)

Wiem, ze w warszawskiem oddziale rodowód ojca (nawet jesli jest zarejestrowany w Polsce, ale został importowany) składa sie przy karcie krycia.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ciąża to nie choroba i trzeba pozwolić suce żyć normalnie.[/QUOTE]
No chyba ze jest to ciąza zagrożona, bo poprzedni miot był z komplikacjami i ponad połowa miotu urodziła sie martwa a reszta o zbyt małej wadze.
Wtedy o ile hodowca decyduje sie na ponowne krycie takiej suki to jest to juz ciaza obarczona duzym ryzykiem i suka powinna byc stale monitorowana. Tym bardziej ze jezeli dochodzi do obumarcia płodów to moze dojsc do zatrucia suki i tylko szybka interwencja weterynarza moze pomóc.
[QUOTE]Fakt - nie było cie przy pierwszym porodzie Rose - zmarły 3 szczeniaki, ludzie u ciebie nie wiedzieli co robic, pomoc byla za poźno[/QUOTE]

A nie cztery?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...