Jump to content
Dogomania

Gdzie śpi twój pies?


Nat

Gdzie śpi twój pies?  

827 members have voted

  1. 1. Gdzie śpi twój pies?

    • na dworze gdzie chce
    • na dworze w budzie
    • na dworze w kojcu
    • w domu na swoim miejscu
    • w domu koło łóżka
    • w domu na łóżku


Recommended Posts

  • Replies 288
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kapi,zapewniam Cię ,ze następny pies też będzie spał w łóżu...:-) Moja pierwsza sznaucerka Mysza po prostu nie dała sie wypędzić z łóżka żadnymi sposobami, a zamykanie pokoju kończyło się nieprzespanymi nocami -pobudka co 2 godziny ... Obiecałam sobie ,że następny pies... I na początku Maybe nawet nie chciała spac w łóżku, wskakiwała tylko wieczorem na trochę pieszczot i szła do siebie na legowisko ( w tym samym pokoju ). Tak pięknie było do czasu kiedy w domu pojawił się Demon... Od pierwszej nocy po przybyciu nowego domownika Maybe śpi TYLKO w łóżku..:-) Aż boje się mysleć co będzie , kiedy mój malutki Demonek nauczy się wskakiwac na łóżko...:-)

Pozdrowienia :-)

Link to comment
Share on other sites

Conor spi tam, gdzie w danej chwili padnie. Jest mu wszystko jedno. Do lozka pcha sie tylko rano, zeby sprawdzic czy wszyscy sa i troche sie popieszczochac, potem goni do pokoju dzieci i robi to samo. W lozku mu chyba za goraco, woli balkon! I chwala mu za to bo poki co ma 3 miesiace, 48cm w klebie i wazy 14kg.Pozniej nie wyobrazam sobie doroslego malamuta w lozku :). Wiec order dla niego juz teraz, ze sie nie pcha do poscieli.

Link to comment
Share on other sites

mój pies spi w przedpokoju rozwalony na całą szerokość, chyba że przez moją nieuwagę dostanie się do sypialani na dywanik koło łóżka - wtedy tak TWARDO śpi,że żadną siłą go nie dobudzę :P A w nocy przewaznie ukradnie podusię i uśmiechnięty śpi smacznie do rana . I co dziwne- wtedy może spać baaaardzo długo, natomiast w po nocy w przedpokoju wstaje o godzinie 5.30 bez budzenia ......no najpóźniej o 6.00....... :P :P

Link to comment
Share on other sites

Przypominam wszystkim, że pozwolenie psu na cokolwiek, raz czy dwa razy, wystarczy i kończy się zawsze miesięczną, długą i żmudną pracą, nad powrotem do poprzedniej sytuacji, zatem zastanówcie się dobrze i nie wmawiajcie sobie "a później już mu zabronie", bo pies jest taki, że wykorzysta wszystko co mu odpowiada, często nawet chęć wejścia na posłane łóżko wcale nie musi być spowodowane chęcią położenia się w nim, czy polizania właściciela, pies wskakuje na łóżko, bo to ważne miejsce, a więc w ten sposób ma również okazje do wywyższenia swojej pozycji.

Zrozumcie psa, psu nie trzeba pokazywać dwa razy rzeczy, które mu odpowiadają, natomiast takie które mu nie odpowiadają, możecie pokazywać pół roku, zanim się nauczy i wcale nie oznacza to że nie potrafi, tylko nie chce, może nawet inaczej, on od początku będzie wiedział o co chodzi, tylko nie będzie chciał tego zrobić, zacznie robić dopiero jak będzie mu się znowu nie opłacać.

Pies wybiera zawsze optymalniejszy dla siebie wariant, innymi słowy, 10 razy pokażecie że pies ma spać na podłodze, raz na łóżku i jemu to wystarczy, te 10 razy nie mają dla niego zupełnego znaczenia bo zawsze wybierze lepszy dla siebie wariant.

Gdybyście poszli do restauracji, 9 razy zjedlibyście coś przeciętnego a raz coś naprawdę pysznego, za 11 razem co wybierzecie? Zrozumieć psa naprawdę nie jest trudno, tylko że mam wrażenie że poprostu nie zawsze chcecie.

Psem kierują bardzo proste mechanizmy, gdybyśmy tylko potrafili je odpowiednio wykorzystać, mielibyśmy najszczęśliwszego psa pod słońcem, samemu będąc z niego bardzo zadowoleni. Czasami nie doceniamy inteligencji psa, nawet mówiąc że pies jest mądry bo podaje łape, to jest nie docenianie, bo dla psa to wcale nie jest trudne, ani też dla niego zbyt mądre, on po prostu robi to, bo go za to nagradzamy, a to mu się opłaca.

Za każdym razem, kiedy robicie coś z psem, cokolwiek spróbujcie przypisać sobie do danej sytuacji, inny przykład, np. spora część ludzi uważa, że pies skacze przednimi łapami na człowieka okazując mu w ten sposób radość, zupełnie się nie zgadzam z tym twierdzeniem, nie ma to nic wspólnego z radością i jest jedynie gestem dominacyjnym. Przykład podaje sobie taki, gdyby pies skoczył w ten sam sposób na obcego psa, rozpoczeła by się walka (skakanie na grzbiet u psów jest definitywnie aktem dominacyjnym, u człowieka inna budowa ciała powoduje, że pies skacze na nas na przód). Jakżesz to zatem pies nas wita, skoro same psy tego nienawidzą? Mój Maks nigdy na mnie nie skacze, skutecznie zniechęcam go do tego, za to skacze czasami na obcych, których widzi pierwszy raz, naprawde uważacie że pies ma powód do radości za każdym razem kiedy widzi kogoś nowego? Nie, po prostu ci ludzie dają im znaki swojej "niższości" jeśli mogę to tak powiedzieć, a pies to zaraz wykorzysta. Objawem radości jest merdanie ogonem i to wszystko i kiedy przychodzę do domu, Maks nawet się nie poruszy, poza merdaniem ogona, to wszystko, zastanawiając się zatem dalej, dlaczego mój pies miałby lubić kogoś obcego którego widział dwa, trzy razy, bardziej ode mnie? nonsens.

Dlatego uważam, że pozwalanie psu spać w łóżku w którym sami śpimy, pomijając już wszystkie względy estetyczne, jest jednoznaczne z w miarę szybkim oddaniem swojej pozycji psu, a nadejdzie dzień, w którym pies może to wykorzystać.

Mało rzeczy, sygnałów dociera do psa tak silnie, jak właśnie miejsca, w którym pies przebywać nie może a inni mogą.

Link to comment
Share on other sites

A teraz sami zobaczcie:

Starsza suczka śpi ze mną w łóżku a młodsza pod... Starsza kiedy tylko może zajmuje też młodszej posłanie (robi to z satysfakcją!)

No zobacz, zajmuje młodszej posłanie! Tego chyba tłumaczyć nie trzeba?

Wywnioskowaliście coś z tego? bo ja tak.

Jestem (jak na razie) szczesliwym wlascicielem 3 miesiecznej suczki cocker spaniela. Dzisiejsza noc byla pierwsza, kiedy nie zamknelismy Figi w kuchni (z powodow higienicznych). I co? Figa, majac do dyspozycji cale mieszkanie przespala cala noc na swoim poslaniu w kuchni

No właśnie, bo pokazaliście mu dobry sygnał! Pies zrozumiał że łóżko to miejsce nie dla niego.

Moja suczka śpi:

1. Balkon - zwłaszcza jak pada deszcz

2. Przy łóżku - jak balkon jest zamknięty

3. Do łóżka przychodzi rano - na pobudkę - gdy zbliża się pora wstawania, przychodzi do wyra i kładzie się na 5 minut

Pozdrowienia

Bo 5 minut wystarczy, aby pokazać nad kimś wyższość, Lakers 5 MINUT, nic Ci to nie mówi? Dlaczego nie kładzie się za 15, 30, 45 minut tylko zawsze jak wstajecie, on tylko na to czeka!

Gdy zasypiam-spi przy lozku, gdy sie budze - widze psa rozlozonego zabka obok mnie(w lozku).

Kolejny podstęp jak w sytuacji powyższej, psy czekają tylko po to abyśmy wstali, ONE TAK NAPRAWDĘ NIE LUBIĄ Z NAMI NAWET SPAĆ, po prostu czekają, by nam pokazać że tam były!

Moja przychodzi z rana i wskakuje mi do łóżeczka i śpi tam aż do porannego spaceru

... j/w.

u mnie w domku jest zdecydowany podzial terytorium(niestety musi byc przy dziesieciu psach)... ...Tak leniuchuja moje psiaki w dzien....a w nocy..to juz inna historia..wszystkie spia w wyrku obowiazkowo pakujac sie pod koldre

pozdrawiam

Tu chyba mamy do czynienia z jakimś żartem, albo zwykłą podpuchą, 10 psów w łóżku, POZDRAWIAM, KUP SOBIE JESZCZE KONIA...

Wyobrażam sobie uprawianie seksu i 10 psami w jednym łóżku, SUPER, chyba taki z tego wniosek, że nie uprawiaja seksu, a może razem z psami?

moja sunia śpi koło łóżka, a na łózko nie ma wstępu chociażby dlatego żeby wiedziała że to moje legowisko. A nie chcę żeby dominowała więc chcąc jej uświadomić że jestem wyżej w chierarchii od niej , nie pozwalam jej na łózku nawet łapy położyć.

Aksa! Bierzcie z niej przykład Brawo!!!

Podsumowując

Chyba sami zauważyliście z Waszych wypowiedzi, że psy w łóżku spać nie lubią, robią to, bo im się to opłaca ze względów hierarchi stada, czy ktoś tego jeszcze nie zauważył?

Mało tego, robią to z reguły podstępnie, bo przecież skoro nie lubią spać na łóżku, gdzie im jest gorąco, ludzie pies ma sierść! załóżcie sobie futro i pod łóżko pod kołdre, albo pierzyne, to wystarczy jeśli przyjdą rano, w ich myśleniu uważają że właściciel to zauważy i będzie myślał, że były tam cały czas.

Kto jest za a kto przeciw?

PS. Cytaty nie mają na celu obrażanie kogoś. Więc prosze bez złośliwości w odpowiedziach, tak na wszelki wypadek pisze.

Link to comment
Share on other sites

To wcale nie jest takie trudne . Naprawdę łatwo jest pokazać psu że łóżko to nie jego miejsce. Co innego jej legowisko :wink: . Ja czasem zwalam z legowiska moją sunie i siedze sobie na nim chwilkę. Czyli staram się pokazać zę jestem górą. Używam dokładnie tych samych metod co psy aby pokazać swoją pozycję w stadzie.

Link to comment
Share on other sites

Kazdy,kto zna swojego psa wie dokladnie,kiedy pies chce sie poprzytulac,a kiedy ma ochote zaznaczyc swoja pozycje w stadzie.

To,ze pozwalam psu lezec kolo siebie,nie znaczy wcale,ze trace pozycje dominanta-nawet osobnik Alfa pozwala na bliskosc -pozwala na zblizanie sie i pieszczoty z psem nizej stojacym.

Ja stosuje prosty chwyt-czasami wolam psy na lozko,przytulamy sie,bawimy,wyglupiamy i nagle znienacka daje im po malym klapsie i kaze pojsc na swoje miejsce.U mnie to skutkuje.

Zreszta dominant to nie tylko surowy Alfa,ale tez przywodca,wskazujacy droge,pomagajacy,godny zaufania.

Gdybym byla nadmiernie surowa,moje psy bylyby super ulozone,ale nie szczesliwe-kazdy z nas ma innego psa,kazda rasa jest inna,w kazdej trzeba co innego pielegnowac.

Bokserom zbytni ordnung odbiera pewnosc siebie,to psy stworzone do wspolpracy z czlowiekiem,czasami na wlasna reke podejmujace decyzje-np.kiedy bronic,pilnowac.

Znam moje psy,wiem o nich duzo,rozumiemy sie bez slow-starczy czasem spojrzenie,grymas(musze dodac,ze z psami spedzam prawie caly dzien-bez 2,3 godzin moich wyjsciowych),dlatego uznalam,ze wspolne spanie nie szkodzi w ich wychowaniu.Psy sa radosne,przyjazne,sunia cieszy sie i lubi skakac,ale dlatego,ze jest wulkanem energii,a nie dlatego,ze zaznacza swoja wyzszosc.

Pies jest przyjazny do ludzi,ale grozny wobec innych,duzych samcow-ale to normalka u psow niegdys bojowych,a dzisiaj uzytkowych.

Ale kazda rasa,kazdy pies jest inny i segregowanie psow w okreslone,takie same ramy nie przekonuje mnie-mozna zrobic wiecej zlego,niz dobrego.

pozdrawiamy

sylwia&boksery

Link to comment
Share on other sites

nawet osobnik Alfa pozwala na bliskosc -pozwala na zblizanie sie i pieszczoty z psem nizej stojacym

POZWALA wlasnie, co nie musi oznaczac ze na lozku

po za tym chyba masz na mysli psy w tym samym stadzie, nie probuj tego jednak poza stadem bo straci glowe, jesli wierzysz tak silnie w swoja pozycje i jak nie wierzysz to wez miske swoich psow nasyp do niej ich ulubionego jedzenia, ale im nie dawaj, tylko postaw na stole, ale tak aby mialy dostep, jesli wejda, Twoje przywodctwo bylo tylko Twoim mniemaniem

Co do spania w lozku z psami, nie przekonasz mnie zadnymi argumentami, nie mow mi ze czytasz psom z oczu, ze rozumiesz sie z nimi dobrze, tylko pokarz mi np. zrodlo w ktorymi pisza - spijcie ze swoimi psami w lozkach, to naprawde

Domyslam sie, ze sypiasz tylko Ty sama w tym lozku z tymi psami, sytuacja drastycznie sie zmieni, gdy ktos inny sie w nim jeszcze polozy, wtedy sama zobaczysz co sie zmieni.

Link to comment
Share on other sites

To,ze pozwalam psu lezec kolo siebie,nie znaczy wcale,ze trace pozycje dominanta

Zrob tez probe i jedna noc nie pozwol im spac.

Kazdy,kto zna swojego psa wie dokladnie,kiedy pies chce sie poprzytulac, a kiedy ma ochote zaznaczyc swoja pozycje w stadzie

Zaznaczanie pozycji w stadzie to nie jest żadna ochota, TO BEZWGLĘDNY PRIORYTET kształtujący się przez całe życie od maleńkiego aż po śmierć i w życiu każdego psa, psy nie potrafią żyć bez utworzonej hierarchi w stadzie, już sam fakt, że mówisz coś takiego daje dużo do zastanowienia. Psy każdego dnia, o każdej porze i w każdej minucie to zaznaczają, tylko mam wrażenie że tego nie dostrzegasz, to tak jakbyś powiedziała, że psy zaznaczają swój teren, jak mają ochotę, nie zobacz one to ROBIĄ KAŻDEGO DNIA.

Ja stosuje prosty chwyt-czasami wolam psy na lozko,przytulamy sie,bawimy,wyglupiamy i nagle znienacka daje im po malym klapsie i kaze pojsc na swoje miejsce.

Jedyne co z tego najpewniej psy mogą zrozumieć, to że dostają klapsa za zabawę.

Bokserom zbytni ordnung odbiera pewnosc siebie,to psy stworzone do wspolpracy z czlowiekiem,czasami na wlasna reke podejmujace decyzje-np.kiedy bronic,pilnowac

Teraz to już wogóle nie rozumiem tego co napisałaś, najpierw piszesz o tym, że jesteś przywódcą stada a za chwile że boksery są psami, które na własną rękę (łapę :-) podejmują decyzje, to jest bzdura do kwadratu, nie ma psa bez względu jakiej rasy, zdominowanego, który podejmie decyzje za swojego przywódce, wniosek zatem jest tylko jeden, że nie jesteś przywódcą stada, gdyby stado miało wyglądać według takiego wzorca, że każdy pies w stadzie sobie podejmuje decyzje za siebie, to nie byłoby wogóle psów na świecie, bo wszystkie by wyginęły, nie potrafiły by upolować nawet myszy.

ze jest wulkanem energii,a nie dlatego,ze zaznacza swoja wyzszosc

I jeszcze na dodatek zaznaczasz, że jest wulkanem energii, to bardzo częste zjawisko WŁAŚNIE dla najwyżej stojących w hierarchi.

Niestety, ale nie wierze, ze jestes przywodca w swoim stadzie. Uwazam ze powinnas to zmienic.

Link to comment
Share on other sites

Mysle MAX,ze bardzo duzo wieszo haszczakach,o ich stadnych zwyczajach,ale nic nie wiesz o bokserach.

Co w wychowaniu jednego psa sie sprawdza,wcale nie musi byc dobre dla innego.Haszczaki to troche inne psy,niz molosy i jezeli tego nie rozumiesz,nie dopasowuj,bardzo prosze boksera do haskiego.

Jedzenie.

Moje psy zawsze czekaja na przyzwolenie do zaczecia posilku,nic z samowoli.Podam przyklad dyscypliny-moja sunia,okropny zarlok czeka cierpliwie na wylizanie miski psa,nawet wtedy,gdy nie ma mnie w kuchni.

Czeka na sygnal i tyle.

Spanie.

Tu Cie rozczaruje-spie z mezem i kazde z nas,nawet moja mala corka,moze kazac psu zejsc z lozka.

y ostatnio bardzo sporadycznie wchodza do lozka,wola pod.

NIGDY nie zdazylo sie,zeby pies warknal,czy okazal nieposluszenstwo.

Co do klapsow,nie zauwazylam,zeby psy nie chcialy bawic sie ze mna,bo tak byloby,gdyby zabawe kojarzyly sobie z klapsem.

To jest wzmacnianie swojej pozycji,a nie zle wychowywanie.

Obrona.

Sa sytuacje,kiedy pies,wiedziony swoim zmyslem obronnym,sam decyduje o obronie i np.ataku.

Co powiesz,gdy ktos podchodzi znienacka,z nozem np(sytuacja standard z cwiczem policyjnych) i nie mam czasu na wydanie komendy.Czy myslisz,ze moje psy tak same z siebie rzucaja sie na ludzi,atakujac?

Bardzo to dla mnie zenujace,ze musze tlumaczyc tak oczywiste dla kazdego milosnika psow sprawy.

Byc moze siberiany potrzebuja twardej reki,osobnika Alfa,nie mozna im pozwalac na zbytnie poufalosci,bo to przeciez szpice.

Moze bardziej sobie cenia towarzystwo pobratymcow w kojcu,w zaprzegu,a czlowiek tylko jest Alfa,wydajaca rozkazy i nie ma miedzy nimi -czlowiekie a psem-wilkiem nici porozumiena...

Tego nie wiem na pewno,ale tak widze relacje Twoje i haskich z Toba-z wypowiedzi i tonu w jakim piszesz.

Molosy to nie szpice,a juz na pewno niewiele maja wspolnego z zaprzegowymi siberianami,ktore,mam wrazenie,czlowiek zniewolil do pracy dla siebie,ale z ktorymi nie zaprzyjazni na dobre i zle zycie.

pozdrawiam

sylwia&boksery

Link to comment
Share on other sites

Chyba Cię nie przekonam, no cóż, trudno :-)

To jest dyskusja rzędu, jakie auto jest lepsze, każdy ma swój wzorzec i swoje zdanie, ja będę zawsze przeciw spaniu w jednym łóżku z psem, są różne rasy, różne samochody, ale pewne rzeczy zawsze pozostają takie same.

:wink:

Link to comment
Share on other sites

Sa sytuacje,kiedy pies,wiedziony swoim zmyslem obronnym,sam decyduje o obronie i np.ataku.

Co powiesz,gdy ktos podchodzi znienacka,z nozem np(sytuacja standard z cwiczem policyjnych) i nie mam czasu na wydanie komendy.Czy myslisz,ze moje psy tak same z siebie rzucaja sie na ludzi,atakujac?

Co powiesz gdy ktos podejdzie znienacka z narzedziem przypominajacym noz? A raczej co powiedza psy? Czy myslisz ze pies zawsze trafnie oceni czy dana sytuacja jest zagrozeniem czy nie? Zdazaly sie przypadki pogryzienia przez psa czlowieka, bo ten podal reke.

NIGDY PIES NIE MOZE SAM DECYDOWAC O ATAKU, NIGDY! Policyjne psy NIGDY nie reagują same, zawsze po komendzie BIERZ GO, a te ktore reaguja bez komendy, sa do tego szkolone LATAMI w odpowiednich warunkach

Link to comment
Share on other sites

MAX-jak ktos podaje reke,to nie skrada sie od tylu,a jak czai sie po krzakach i czuc od niego zapach agresji-a wiesz,ze psy maja super nosy-to sam sobie jest winny,ze pies go capnie.

Zreszta ja mowie o obezwladnieniu i unieruchomieniu delikwenta,a nie o krwawej jatce-psy to cwicza na POI(nie jatke oczywiscie).

Powiem Ci jednak,ze nie mam takich problemow-kiedys rzeczywiscie jakis facet zaczail sie za drzewami i chyba nie w celu konwersacji,ale wtedy starczylo,ze gwizdnelam i moje psy wyskoczyly z trawy,w ktorej brykaly.Widok 2 bokserow nie takim kogutom odbieral odwage,wiec gosc szybko sie zmyl.

Nie ma sensu wzajemnie sie przekonywac,bo to faktycznie jalowa dyskusja o przewadze Bozego Narodzenia nad Wielkanoca.

Chodzi przeciez z grubsza o to,zeby nasze zycie z psami u boku bylo radoscia,a nie utrapieniem.

pozdrawiamy

sylwia&psy

PS.

Tak na marginesie i nie w temacie.

Zawsze bardzo podobaly mi sie szczenieta syberianow,nawet myslelismy o kupnie takiego wlasnie psa.Psy z niebieskimi oczami wygladaja tak niesamowicie,jakby w ich srebrnym ciele tkwila dusza ludzka pokutujaca za zle czyny w poprzednim zyciu.

Ale na szczescie po uczciwym przemysleniu zrezygnowalam z rasy,bo nie bylam pewna,czy zapewnie psu to,co lubi,czy polubie zaprzegi,zimowe sporty psie(jestem raczej cieplolubna,jak i moje boksery).

Pozdrawiamy jeszcze raz i trzymajcie sie cieplo.

Link to comment
Share on other sites

Sylwio, żyjemy niestety w świecie ludzi, nie można absolutnie żadnego psa uczyć ataku na drugiego człowieka nawet tego złego, wiem że to bez sensu i czasami ktoś powie, jak to mój pies nie może mnie bronić?

Nie, rola psa moim zdaniem powinna zakończyć się na fizycznym odstraszeniu, jakikolwiek wariant dalej, prowadzi do przemocy i w takim przypadku ZAWSZE skończy się tragicznie.

Nie da się wymyślić odpowiedniego przykładu w danym momencie, te przykłady po prostu tworzy życie.

Oto kilka historii, które powinny dać wiele do myślenia, rasy są przypadkowe, wyniki wyszukiwania rónież

Przedwczoraj wracalam z Tortem (14 mies. bokserek) ze spaceru, bylo ok

21.30. Gdy dochodzilam do naszej furtki, z domu obok wyszlo podpite

towarzystwo. Dzieciaki sasiadow zrobily sobie cos w rodzju klubu w garazu, i

z tamatad wlasnie wytaczali sie znajomi. Czesc juz stala na dworzu, i

wyzywala w kierunku domu(pod adresem rodzicow, czyli moich sasiadow) od k...

itd. Przy czym byli to chyba ludzie nieco starsi od tej mlodziezy, ktora

zwykle tam przychodzi, choc trudno powiedziec.

Weszlam szybko na "moj teren". Tort byl zdxiwiony, ale wlasnie mielismy

bardzo mily spacer, i w zasadzie byl bardzo radosny.

Ja ruszylam od furtki do domu, a tymczesem towarzystwo z domu obok ruszylo w

kierunku wyjscia z osiedla. Po drodze zaczeli kopac w mijane ogrodzenia. Tak

przyrzneli w nasz plot i furtke, ze Torcik sie przerazil, i popedzil do

domu. Szlag mnie trafil, bo wlasnie oswajam go z naglymi halasami,

petardami, itd, a tu wszystko na marne, pies w szoku siedzi na wycieraczce.

No i tu zrobilm blad, ktorego nigdy bym nie popelnila, gdyby nie zal o

przerazenie Torcika- cofnelam sie, i zwrocilam facetom uwage, ze sobie nie

zycze.

Pogryziony w piątek rano przez psa nastolatek czuje się już dobrze - mówią lekarze ze Szpitala im. Raszei. Na początku obawiali się, że chłopak straci genitalia

18-latek szedł ul. Niestachowską w okolicy skrzyżowania z ul. Wojska Polskiego. Zobaczył innego mężczyznę, który wyszedł z psem - mieszańcem rottweilera - na spacer. W pewnym momencie pies zaatakował nastolatka. Ugryzł chłopaka w genitalia. Pogryziony 18-latek został przewieziony do Szpitala im. Raszei przy ul. Mickiewicza. Na początku lekarze obawiali się, że chłopak może stracić genitalia. - Rokowania są dobre - uspokajał jednak po południu lekarz dyżurny.

Nie wiadomo, dlaczego pies zaatakował. Według policji właściciel mieszańca "zachowywał się dziwnie", pies mógł zrozumieć to jako sygnał do ataku. Na razie pies został przewieziony do lecznicy dla zwierząt przy ul. Grunwaldzkiej.

Przy ulicy Glinianej we Wrocławiu późnym popołudniem pies pogryzł siedmioletnią dziewczynkę

Właścicielka psa wyprowadziła go na spacer bez kagańca. Dziewczynka chciała go pogłaskać. Ten jednak rzucił się na nią. Pies był szczepiony przeciwko wściekliźnie. Nie wiadomo, czemu zaatakował dziecko.

- Dziewczynka została pogryziona w twarz - powiedziała nam Beata Tobiasz z zespołu prasowego dolnośląskiej policji. Wiadomo, że siedmiolatka ma rozległe rany.

Dziecko odwieziono na oddział chirurgii dziecięcej do szpitala przy ul. Traugutta. Kiedy zamykaliśmy wydanie "Gazety", trwała operacja dziewczynki.

Z ranami szarpanymi rąk, nóg i twarzy oraz złamaną kością przedramienia trafił do szpitala 30-letni mężczyzna pogryziony przez dwa psy-boksery.

Do zdarzenia na terenie Zakładu Usług Młynarskich w Rudzisku w województwie świętokrzyskim, gdzie mężczyzna przyszedł coś załatwić. Z niewyjaśnionych przyczyn psy wydostały się kojca i dotkliwie pogryzły trzydziestolatka.

Obrażenia są poważne, ale życiu mężczyzny nie grozi niebezpieczeństwo

Psy były szczepione. Obecnie są pod obserwacją lekarza weterynarii.

Do tragedii doszło po południu w Aleksandrowie Kujawskim. Dwa psy, owczarki niemieckie, dotkliwie pogryzły dwóch chłopców. Dzieci w ciężkim stanie przebywają w szpitalu.

Do zdarzenia doszło na boisku sąsiadującym z posesją księży Salezjanów.

Psy, będące na tej posesji, w pewnym momencie wydostały się zza ogrodzenia i zaatakowały grającą w piłkę grupę chłopców.

Niech te historie z życia wzięte, będą dla Ciebie dobrym przykładem, że czasem psy zamiast noża i faceta skradającego się za plecami, widzą dzieci i piłkę, a podjęta przez nich decyzja jest BŁĘDNA

Link to comment
Share on other sites

Nie chce sie madrzyc,ale psy,o ktorych MAX napisales,to przypadki psow niezrownowazonych(oprocz Torta,oczywiscie),psow atakujacych ze strachu(agresja pozorna)-takim psom absolutnie nie mozna wierzyc.

Tylko ze moje psy nie krzywdza mlodszych,kochaja dzieci,nie obawiaja sie dotyku obcego czlowieka-lubia byc glaskane i nigdy,przenigdy nie wykazaly wobec czlowieka agresji.

Nie ucze ich tego i nie po to je kupilam-natomiast jak to trafnie powiedziales,strasza samym wygladem i to jest dla mnie pewnego rodzaju polisa ubezpieczeniowa.

Nie wiem,co by bylo,gdyby ktos zaatakowal mnie w sposob bezposredni-zreszta wtedy wg naszego Kodeksu Cywilnego mam prawo sie bronic odpowiednio do zagrozenia.

Moje psy maja twardy charakter i takie wlasnie psy nie wykazuja wobec czlowieka agresji-od pokolen te wlasnie linie bokserow byly selekcjonowane w kierunku eksterieru i charakteru.Dlatego mam psy z rodowodem,po sprawdzonych przodkach i jestem za nie w pelni swiadomie odpowiedzialna.

A tak na marginesie.

Nie wierze,ze w opisywanych przykladach wystepowaly psy rasowe-byly to raczej tzw.mieszanki wybuchowe,tanie pieski-jak to sie mowi do kochania,a nie do wystawiania-ja jeszcze dodaje przy niektorych-do zabijania i straszenia przechodniow.

A Torcik z przykladow to nasz znajomy,dzis juz piekny,tytulowany samiec ,ktory nie boi sie byle chlystkow i ktory na pewno nigdy nie skrzywdzi mniejszego .

pozdrawiamy

sylwia&boksery

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem jedno tak jak kot jest indywidualista i poluje sam tak pies jest zwierzęciem stadnym bez wyjątku i będzie najszczęśliwszy mając pzrewodnika. Posiadanie przewodnika daje mu komfort psychiczny: nie muszę się martwić o moje stado tak jak bym był przewodnikiem.

Max zgadzam się z Tobgą w stu procentach. :drinking:

Link to comment
Share on other sites

Nie możesz pisać ze psy były niezrównoważone bo tego nie wiesz, może były bardziej utytułowane i rodowodowe, niż mogłoby Ci się wydawać, zasada jest oczywista - nie wiem to nie pisze.

Co do zachowania psów, uważam, że nie ma takiego psa, któremu można by zaufać w 100%, może to być 99,5% ale nigdy 100%, nikt nie jest doskonały i zwierząt też to dotyczy niestety i właśnie o to mi chodzi, aby Cię przekonać do tych 99,5% bo widze, że ciągle jesteś pewna 100% :-)

PS. ale jednak Torcik nie zaatakowal, czyli nie podjal sam decyzji, czyli jednak sie bal, a napastnicy w kazdej chwili mogli zagrazac zyciu.

Wierze, że Twoje boksery są wspaniałe i że można im zaufać w 99,5% :-)

:roll:

Link to comment
Share on other sites

MAX-ja swoich psów nie jestem nigdy pewna w 100%-dlatego zawsze chodzą na smyczy,dlatego,gdy widzę rozkrzyczaną młodzież lub inne ,obce psy.jestem czujna i trzymam rękę na pulsie.

A co do tych utytułowanych,rasowych atakujących psów,to wybacz,ale to nie prawda.

Prawie wszystkie psy-sprawcy pogryzień to psy mieszańce,nierodowodowe-każda sprawa takiej publicznej agresji jest sprawdzana przez miłośników danej rasy w ZKWP.

Wybacz,ale to,co mówisz jest nieprawdą i sam dobrze wiesz,że takie incydenty to nie samodzielna decyzja nauczonego psa,ale wybryk chorego umysłowo zwierzęcia,kupionego tanio-bo do kochania i w ogóle...Bo u nas rozmowy o rodowodach wywołują fałszywe rumieńce wstydu i właściciele dużych ras nie chcą zrozumieć,że w ich przypadku rodowód to gwarancja także dla otoczenia,że pies nie jest nieobliczalny.

A propos Torta.

Boksio 14 miesięczny to szczenię i nie ma mowy o ataku.Boksery to długo dojrzewające psy,fizycznie i psychicznie i jeżeli pojawiają się z nimi jakieś problemy,to dopiero po 24 miesiącach życia.

pozdrawiamy

sylwia&boksery

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...