Jump to content
Dogomania

Pozwalacie glaskac?


banana

Recommended Posts

Grema jest ogolnie strachliwa, zbyt duzo wrazen... Strasznie mnie denerwuje kiedy jakies babcie lub male dzieci podbiegaja z rekoma do gremy (Nie mam naturalnie nic do babci ani dzieci, ale im sie to zdarz najczesciej) i chca ja glaskac, przytulac. Grema nie lubi tego i stresuje sie w takich sytuacjach. teraz probuje nauczyc gremy kilka sztuczek i nie zycze sobie, zeby obcy ja zaczepiali. Czy wy sie na to zgadzacie? Najsmiesniejsze jest, ze kiedys sama chcialam glaskac wszystkie napotkane szceniaki, ale pytalam sie przynajmniej o pozwolenie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 96
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

I tak powinno byc! Najpierw nalezy sie zapytac czy mozna poglaskac, a z tego co piszesz ludzie nie maja takich nawykow. Gdybym byla na Twoim miejscu tez nie pozwolilabym glaskac mowiac cos w stylu: " To nie jest zabawka, nie wolno glaskac".

Link to comment
Share on other sites

zazdroszcze Ci Filon...

Ja bardzo chcialam ,zeby Saga byla zsocjalizowana w stopniu maksymalnym,wiec wychodzialam z zalozenia,ze kazdy spacer musi byc takze spotkaniem z obcymi ludzmi.Saga jest bardzo odwazna,leci do kazdego czlowieka.W tym caly moj problem.Nie chce zeby moj pies lecial do kazdego,kto na niego zacmoka.

Niestety ludzie nie maja umiaru-leca z lapami bez pytania,wolaja psa gdy widza,ze ja staram sie go dowolac,ciesza sie,gdy pies woli zabawe z nimi niz wrocenia na smycz.Glaszcza,gdy skacze na nich,a ja wlasnie tlumacze,zeby tego nie robila,zeby nie pozwalali.Uch,chociaz sobie na forum popisac moge...

Juz sie nie moge doczekac,zeby dorosla i zeby sie od niej odczepili.

Link to comment
Share on other sites

Ja pozwalam, ale czasami trochę żałuję. Zwykle głaszczą Blacka dzieci i np. wczoraj grały na osiedlu w piłkę a pies ciągnął do nich i nie mogłam go opanować.Fajnie jest kiedy dzieciak podejdzie i się zapyta czy może psa pogłaskać, ale u mnie to graniczy prawie z bajka :( Raz byłam z Blackiem przed szkołą i jak się dzieciaki rzuciły w jego stronę to pies ogłupiał i zwiał. Jeden facet zaszedł Blacka od tyłu i potem się dziwił że pies od niego zwiał i nazwał go tchórzem. :-?

Link to comment
Share on other sites

Noo ja mam podobnie - jak Tosia była toczącą się kuleczką to wszyscy chcieli ją głaskać...Ale ona nie za bardzo , bo świat był dla niej niezmiernie ciekawy. teraz Tosia chce , ale ludziki już się troszkę boją...

na szczęście Tosi, innego psa zawsze można "dopaść" i polizać czy zachęcić do biegania:))

Ostatnio Tosia "dopadła" pudelka sąsiadów, a ten zaczął zwiewać - to dopiero było!!! Od razu chce się bawić! Sąsiedzi Tonię znają, ale pudelka mi było żal jak go powylizywała...

Link to comment
Share on other sites

Boze jak ja marze o psie ostroznym wobec ludzi!!!!

Moj poprzedni pies w ogole nie zauwazal obcych,na cmokania nawet nie odwracal glowy,nie wiem,czy Saga z tego wyrosnie,moze ludzie w koncu przestana ja absorbowac?

Nie ma nic gorszego niz czlowiek,ktory ot tak cmoka sobie na pieska a potem dziko sie smieje i cieszy ,gdy szczeniak ciagnie w jego strone a ja mu na to nie pozwalam.

Link to comment
Share on other sites

Ja tez pozwalam, ilosc chetnych zmienna. Najczesciej chetne sa chyba dzieciaki - o ile jakas mama ich nie odstraszy :lol:

Choc kiedys sie zdarzylo (tu chyba tez o tym pisalem), ze dzieciaki szly, szly, szly, zeby Spajka poglaskac - i nie doszly, bo w koncu uciekly.

Ale to chyba dlatego, ze nieogolony bylem ;)

Link to comment
Share on other sites

Gucia lubi być głaskana a jak ktoś jej sie spodoba to nie chce odejść( nie wiem co decyduje o tym że ktoś sie jej podoba czy nie).W windzie kocha wszystkich ludzi,macha tak ogonem że stuka on o ściany windy.Wtedy ludzie zwracaja na nią uwagę i wyciągaja łapska żeby ją pogłaskać ,nie miałabym nic przeciwko temu tylko zeby chociaż się spytali czy wolno.Na ulicy nie wzbudza już takiego zainteresowania jak kiedyś.Za to piesek

Link to comment
Share on other sites

Moja Lamia jest z domu dziecka więc do dziś nie ma mowy, żeby dała się pogłaskać komukolwiek obcemu. Maksio (syn Lamii) uwielbia wszystkich i chętnie dawał się zawsze głaskać, dzięki niemu Lamia ( z zazdrości )czasem zbliża się do ludzi i wącha wyciągniętą rękę. Nigdy nie miałam problemu z odwołaniem Maksia od głaskaczy ale pewnie dlatego, że brał przykład z Lamii i bardzo się pilnował. Dziś Maksio ma prawie rok, waży dwa razy tyle co Lamia i nie jest już taki "słodziutki". Dla "znawców parkowych" Lamia to szczeniaczek wilczurka więc ciągle trafia się ktoś kto chce ją pogłaskać Lamia oczywiście zwiewa a zamiast niej pojawia się pod ręką "to wielkie czarne bydle"(jak mówi o Maksiu mój mąż) na ogół z umorusanym pyskiem i wiekszość głaskaczy :roll: wycofuje się.

:D :D :D

Link to comment
Share on other sites

ja pozwalam, ale Revela nie pozwala się pogłaskać: do spacerowych głaskaczy mam zaszczyt należeć tylko ja i moja siostra. Jeśli ktoś inny nawet nie wiem jak zaznajomiony próbuje do Reweli wyciągnąć rękę, ta zachowuje się jakby się bawiła w "ręka parzy"; daje susa na bezpieczną odległość i zadowolona patrzy na człowieka. :)

W domu to co innego :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja pozwalam, a nawet muszę zachęcać bo moja krowa potrzebuje socjalizacji z ludźmi. Tylko że w moim wypadku chętnych do głaskania jakoś tak nie za wiele.

No to mnie rozsmieszyles :D :D

U mnie chodzi o to, ze grema bardzo boi sie ludzi. To dopiero poczatki socjalizacji i dlatego wkorza mnie jak ktos leci do niej odbijajac pilke i chce ja przytulac. Grema ucieka, sika pod siebe. Chcem przyswoic jej wszystko po kolei bez natarczywosci, zeby nie dawac jej powodu do stresu. W lesie na spacerach idzie przy nodze i chyba sama sobie nie zyczy byc glaskana- tylko ona tego nie powie.

Link to comment
Share on other sites

Dorośli boją sie głaskać mojego psa, dzieci wręcz przeciwnie, czasem nawet mi do domu za nim włażą. Nie pozwalam jednak go głaskać bo po pierwsze pies to nie maskotka a po drugi on nie lubi jak do niego obcy z łapami lecą (odzywa się krew kaukaza) i potrafi ostrzegawczo warknąć.

Link to comment
Share on other sites

Mój BONO choć młodziutki, nie daje się głaskać - najpierw musi nabrać zaufania do obcego człowieka a nabiera go szczekając przez 10 minut na "potenjalnego głaskacza" :D Chyba że do kogoś takiego podejdę i obejmę go, czy coś w tym stylu (he he) to wówczas "oswaja' się szybciej. Nie wiem czy to dobrze czy żle, że Bono taki jest...ale nie jestem zwolennikiem psów "pieszczoszków"

Link to comment
Share on other sites

moja bestia nie przepuści nikomu w windzie a ja bardzo lubię jak obcy smyrają macha za uchem może dzięki temu nie miałem problemu na wystawach sędziowie mogą mu zaglądać w paszcze ale niech ktoś ruszy mój plecak to...

Link to comment
Share on other sites

moja kuzynka ma psa, ktory jest dla mnie przykladem wychowania! Spokojny, zrownowazony, potrafi zachowac sie w kazdej sytuacji. Wobec obcych zachowuje sie obojetnie, chyba ze ktos chce zrobic krzywde wlascicielom. Pozwala sie poglaskac, nie zrobi krzywdy ale tez nie skacze z radosci na kazdego obcego. Fajnie tak wyposrodkowac.

Link to comment
Share on other sites

banana,wydaje mi sie,ze twoja sunia nigdy nie bedzie pieszczoszka wobec obcych ludzi (i ma to swoje dobre strony),natomiast z wiekiem na pewno przestanie tak panikowac,zwlaszcza,ze pracujesz nad tym.

Moja kolezanka miala jamnika,byl to najbardziej lekliwy pies jakiego widzialam.Widzial czlowieka (nawet takiego,ktory nie zamierzal do niej sie odzywac)i zapieral sie wszystkimi lapami,wyrywal, piszczal,tak samo bylo na widok innych psow.

O poglaskaniu przez obca osobe mozna bylo pomarzyc.Nigdy nie miala negatywnych spotkan z ludzmi i z psami,po prostu taka konstrukcja psychiczna.Spacer z nia byl koszmarem.Pies zatrzymywal sie co trzy kroki,caly wylekniony.

Nie zmuszala ja do bliskich kontaktow z ludzmi,tylko tyle na ile sunia mogla to zniesc bez palpitacji serca,natomiast bardzo czesto byla zabierana na miasto.Przeszla szkolenie.

gdy sunia dorosla zmienilo sie bardzo wiele rzeczy.Roczna jamniczka biegala sobie swobodnie po parku,ludzi ignorowala,nie zwiewala w panice przed psami,tylko biegla schronic sie do panci.I tam pozwalala sie obwachac.

mysle,ze Grema nie ma az takich problemow,a skoro jamnika zwichrowanego dalo sie wyprostowac,to pomysl,jaka bedzie Grema:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...