martita Posted March 28, 2009 Share Posted March 28, 2009 [quote name='Olka_Olga']Ktoś miły mi zdradzi, jak została zmontowana scena "smierci" Marleya ?:cool3:[/quote] nie;) Niby normalnie, a jednak jakos fajnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted March 30, 2009 Share Posted March 30, 2009 [quote name='kingula']Cameo czy w tym filmie gral labek, bullterier i kot syjamski? Ja kojarze b.stary film- wlasnie o powrocie wyzej wymienionej trojki do domu. Mam go na video jednak pod nazwa "Wspaniala podroz" albo "Cudowna podroz".[/QUOTE] a nie czasem golden, buldog amerykanski i kot himalajski ? ::P widzialam dzisiaj marleya... oczywiscie sie poplakalam , odbiega bardzo od ksiazki ale i tak jest super ;] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta_Ares Posted March 30, 2009 Share Posted March 30, 2009 Przed chwila skonczylam ogladac... Oczywiscie na koncowej scenie poleciały łzy u mnie i tzta:-( takie bardzo realistyczne, piena historia, chociaz mi rowniez ksiazka bardziej sie podobała, na jej zakonczeniu tez plakałam. Po filmie kiedy juz doszlismy do siebie wytarmosilismy to moje diablisko i odrazu sie lepiej zrobiło:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Shoko. Posted March 31, 2009 Share Posted March 31, 2009 Na filmie nie byłam mam zamiar jednak obejrzec. Czytałam książkę, powalające. Moja ulubiona. Wszystko jest tak pieknie opisane śmiałam się i płakałam szczególnie pod koniec. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cameo Posted March 31, 2009 Share Posted March 31, 2009 A my idziemy jutro na Pioruna, ponoć fajny.. ale jak to będzie naprawdę, zobaczymy :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted March 31, 2009 Share Posted March 31, 2009 Ja do kina nie poszlam, bo czytalam ksiazke i moglam sie spodziewac, ze paczka chusteczek to bedzie malo. Obejrzalam w domu razem z mama i corka. Wszystkie 3 plakalysmy jak bobry na koncu :placz: Jedyne zastrzezenie do srodkowej, troche 'za-bardzo-dzieciowej' czesci filmu. Ale calosc robi niezwykle wrazenie i kazdy, kto mial/ma psa bedzie przezywal historie Marley'a. Polecam wszystkim. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grrrond Posted April 1, 2009 Share Posted April 1, 2009 Mi tak średnio szczerze mówiąc... większosc mi się dłużyła jak makaron, same sukcesy ciagle w ich rodzinie, bogaci, weseli w USA. Plus troche własnie dziecinność filmu. Sam Marley jak to "cudoFFny LaBeK <3" spoko. Mam nadzieje, że nie zwiększy sie labowy boom... chociaż to już chyba przesądzone... dobrze, że Piorun ma mało rozpoznawalną rase :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sweet Posted April 1, 2009 Share Posted April 1, 2009 Ja widziałam film w niedziele, książkę tez czytałam i jak większość pisała to oczywiście książka była lepsza;) ale film mi się ogólnie podobał:) Tylko trochę mi się wydaje że za duże te dzieci dali.. ale może tylko ja miałam takie wrażenie..:roll: Ogólnie fajne a na koniec bardzo wzruszające i wiadomo że się popłakałam jak większość... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NightQueen Posted April 5, 2009 Share Posted April 5, 2009 [quote name='diabelkowa']a nie czasem golden, buldog amerykanski i kot himalajski ? ::P [/quote] Chans, Dilayla i Sasi :evil_lol: to bodajże film "zaginieni w San Francisco" Na Marleu jeszcze nie byłam ale się wybiorę :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rahl Posted April 5, 2009 Share Posted April 5, 2009 Niestety u mnie w kinie do którego mogę się najłatwiej dostać tylko raz na dzień jest grany Marley i to w niezbyt dostępnych dla mnie godzinach... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted April 6, 2009 Share Posted April 6, 2009 [quote name='grrrond']Mi tak średnio szczerze mówiąc... większosc mi się dłużyła jak makaron, same sukcesy ciagle w ich rodzinie, bogaci, weseli w USA. Plus troche własnie dziecinność filmu. Sam Marley jak to "cudoFFny LaBeK <3" spoko. Mam nadzieje, że nie zwiększy sie labowy boom... chociaż to już chyba przesądzone... dobrze, że Piorun ma mało rozpoznawalną rase :)[/QUOTE] zrobic jeszcze wieksze boom? no wlasnie nie, przeciez pies byl pokazany jako zuo robiace z domu burdel i a myslicie ze przyszly wlasciciel ktory bierze labka bo przeciez ich nie trzeba ukladac ani wybiegac chcialby miec po powrocie taki sajgon z pozjadana sciana? watpie:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Impresja&Simarilion Posted April 6, 2009 Share Posted April 6, 2009 Mnie się film bardzo podobał mino że dziedzinny trochę :p ryczałam strasznie. jedyne co mi sie nie podobało, to że było widać, że Marleya grało kilka psów. mogli by się bardziej postarać:P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kingula Posted April 6, 2009 Share Posted April 6, 2009 [quote name='diabelkowa'][B]a nie czasem golden, buldog amerykanski i kot himalajski ?[/B] ::P widzialam dzisiaj marleya... oczywiscie sie poplakalam , odbiega bardzo od ksiazki ale i tak jest super ;][/quote] nie,nie,nie :shake: gral rudy labek, bialy bullterrier i syjam. Imiona z tego co pamietam to Lua, Bodger (Bodżer) i nie pamietam. Bardzo fajny film, pieknie go wspominam a ogladalam go z 10 razy. To byl chyba pierwowzor nastepnych filmow o "wielkich powrotach". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kingula Posted April 6, 2009 Share Posted April 6, 2009 Aha, sa juz polskie napisy w necie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Felicity Posted April 12, 2009 Share Posted April 12, 2009 Tylko niestety nie do każdej wersji a z dopasowywaniem troche zabawy jest ;) Ale jest też wersja od razu z napisami na filmie. Co do filmu to powiem tak - ryczałam jeszcze dobre pół godziny po filmie a zazwyczaj nie popłakuję na filmach. Zaraz też wygłaskałam swojego kłopotka 4 nożnego ;) film po raz kolejny uświadomił mi za co go kocham a właściwie pomimo czego ;) bo rozrabiał jako szczeniak podobnie jak Marley a i teraz w niczym mu nie ustępuje. Piękny film choć nieco się dlużył ale co tam końcowka po prostu masakryczna myślałam że wyjdę z pokoju i ciesze się że do kina nie poszłam bo byłaby z lekka siara ;D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted April 12, 2009 Share Posted April 12, 2009 Felicity dokladnie tak samo mialam po tym filmie:p Ogladalam z facetem i nie uwierzycie ale na koncu ryczelismy obydwoje;) Ogolnie poczatek i koniec fajny,srodek filmu bym wyciela:cool3: Ale i tak ksiazka lepsiejsza:eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemini666 Posted April 12, 2009 Share Posted April 12, 2009 wzruszający film Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania+Milva i Ulver Posted April 13, 2009 Share Posted April 13, 2009 My wczoraj wybralismy się do kina...książka oczywiście dużo lepsza-ale zawsze tak jest;) Film typowy dla psiarzy, wątpie aby ktos kto nie ma psa, albo nie był z nim związany zrozumiał o co w filmie chodzi-pewnie bardziej interesowałby go watek rodzinny.;) Jak to w filmach ze stanów, zbyt duzo typowo amerykańskich scen.-jak dla mnie pwoinno być cały czas o Marleyiu:cool3: Końcówka jednak jest bardzo mocna- mój Tz pierwszy raz w zyciu uronił łze na filmie;)...a gdy ktos przezył juz smierc swojego przyajciela, to na prawdę cięzko się pozbierac. Po filmie od razu wracalismy do swoich psiórów. Mimo wszystko polecam obejrzeć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Onomato-Peja Posted April 13, 2009 Share Posted April 13, 2009 Mam nadzieję, ze jeszcze u mnie grają bo w sobote bym się chętnie wybrała... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patisa Posted April 13, 2009 Share Posted April 13, 2009 [quote name='grrrond'] dobrze, że Piorun ma mało rozpoznawalną rase :)[/quote] Hahhaha....słusznie!:lol::lol::lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted April 13, 2009 Share Posted April 13, 2009 Ja i TŻ też płakaliśmy, z resztą całkiem sporo osób w kinie płakało. Nam się film podobał, wywołał w nas spore emocje - śmiech, łzy - a to rzadko któremu filmowi się udaje. To, że był trochę infantylny - książka przecież też taka jest i nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie. ;) No i kolejny miernik tego czy film mi się podobał - nie żałuję wydanych pieniędzy. :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olka_Olga Posted April 13, 2009 Author Share Posted April 13, 2009 Widzę, że wielu z Was pozytywnie odebrało produkcje i nie (bardzo) narzeka na niektóre niezgodności z książką. Jelenia się wlecze z transmisją filmu- rutyna. Prędzej doczekamy się 'Marleya' na DVD ;) Niestety, ostatnio żywo uczestniczyłam w małej pogawędce na temat filmu. Dość niemiłym faktem jest to, iż 'Marley i ja' został 'wygryziony' przez produkcje 'Cziłała z Beverly Hills'. Rozchodzi się o to, że większa ilość ludzi przychodzi obejrzeć lekko głupawy film o zgubionym psiaku, wartym milionym który po drodzę okazuje się świetnym detektywem, bohaterem, ważniakiem, itp. Oczywiście ze względu na humor panujący na planie, sama zdecydowałam się obejrzeć film. No cóż, trudno porównać SF. z humorystycznym dramatem, aczkolwiek chyba rozumiem przyczyne dominacji 'Cziłały z B.H.' -- dzisiejsze społeczeństwo podąża za scenami płaczu, ale nie takimi nad śmiercią; tylko wielkim happy edem, bo wiecznie trząsący się piesek trafił do domu . . . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rafal84 Posted April 29, 2009 Share Posted April 29, 2009 no ja wlasnie skonczylem ogladac Marleya i musze powiedziec,ze ostatnie 20 minut ryczalem jak bobr bo przypomnialo mi sie jak moj pierwszy i chyba najbardziej kochany pies odchodzil :( film jest warty polecenia, nie wiem czemu ale ksiazka az takiego wrazenia na mnie nie zrobila . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sugarr Posted May 18, 2009 Share Posted May 18, 2009 Zazwyczaj tego typu (jak mi się [U]wydawało[/U] głupie komedyjki) lubię oglądać tylko żeby wyłączyć myślenie i się zrelaksować. Ale okazało się, że ten Marley i ja to w zasadzie nie tyle komedia co dramat z odrobiną "psiego" humoru. Bardzo prawdziwa historia, do tego bardzo urocza historia... Także dołącza do moich ulubionych psich filmów. A nie spodziewałam się zupełnie, że będzie tak dobry. I do tego ten nadpobudliwy Marley...:loveu: Może przynajmniej ludzie zobaczą, że labradorki to wcale nie są "pieski dla dzieci" z którymi nic nie trzeba robić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olka_Olga Posted May 22, 2009 Author Share Posted May 22, 2009 [B][U]sugarr[/U][/B] - lub odwrotnie - nabiorą chęci na 'rozrywkowe' psiaki, a rasa znowu będzie się cieszyć wieczną sławą -- > złą sławą ! Nie sądzę, by ludzie zmienili poglądy i zaczeli hodować " po ludzku" , ale to już odmienny temat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.