Jump to content
Dogomania

Roczny czekoladowy "labek" z podciętą szyją - Fikus już w swoim domu


Guest Ryniu123

Recommended Posts

Jesteśmy DT czekoladka, tytułem wyjaśnienia: powinniście Państwo wiedzieć, iż Fikus jest bardziej kundelkiem, niż labradorem. Uważam tę informację za niezwykle istotną, dla ewentualnych zainteresowanych. Wg mnie, właśnie w taki sposób powinien być określany, być może uniknąłby wtedy wielu rozczarowań. Po ujawnieniu tej prawdy na „labradorach” zdecydowanie spadło zainteresowanie nim. I jeszcze kwestia jego wieku, wg naszych weterynarzy jest bliski roku. W tej sytuacji proszę Moderatora o zweryfikowanie nazwy jego wątku. Pozdrawiamy serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 102
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

tragedia. co sie dzieje z tym psem.... oby mu sie poszczescilo... gratulacje dla studentki ktora 'latwo sie nie poddaje' ale ni zawiezie psa do lowicza bo tam jest 'ladny nowy dom'

SLUCHAJCIE, a mozeby na wszelki wypadek ta dziewuche wpisac na liste osob ktorym nie dawac psow? na pewno ktos zna jej namiary.

Link to comment
Share on other sites

DT Fikusa donosi:
Uważam, że u Fikusa z każdym dniem lepiej. Codziennie ćwiczymy komendy na posłuszeństwo, z coraz to lepszym efektem. Spacerki na smyczy na bardzo dobrym poziomie: uczymy go chodzenia przy lewej nodze, chodzi w szelkach (trzeba oszczędzać tę biedną szyjkę), reaguje pięknie na delikatne szarpnięcia i komendę równaj. Wczoraj ratowałam sąsiadkę z piętra niżej (odkroiła sobie kawałek paluszka na maszynie do chleba!) i „chłopaków” byłam zmuszona zostawić na chwilę samych. Po powrocie zastałam podrapaną pazurami ścianę (nie bolejemy nad tym – remont jeszcze nie skończony). Odbyłam z Fikusem rozmowę wychowawczą – i dziś zostawiłam ich świadomie na chwilkę samych (poszłam wyrzucić śmieci: nie było mnie może 3 minutki). Po powrocie sama radość… i zero zniszczeń (wychwaliłam obu za grzeczność + ciasteczka). Wyciągnęłam wczoraj ulubioną zabaweczkę Labiego, do tej pory obawiałam się, że zabaweczki mogłyby ich ewentualnie poróżnić, bawią się nią wspólnie – aż się dziwię, że jeszcze jest co szarpać (zatem polecamy miękkie zabaweczki z IKEI). Fikus posiłki zjada bardzo chętnie (2 posiłki dziennie: sucha karma + łyżeczka naturalnego tranu + belcando puszczka z Labim na spółkę). U weterynarzy zamówiłam dwa archiwalne numery „Weterynarii w praktyce”, są tam artykuły dotyczące lęku separacyjnego u psów – chciałabym to przeczytać. Ponadto zakupiliśmy wczoraj dla Fikusa dwa preparaty homeopatyczne polecane przez dr Hansa Guntera Volffa ( Zdrowy pies dzięki homeopatii. Poradnik dla lekarzy, hodowców i miłośników psów) w leczeniu lęku przed samotnością i gryzienia (nieszczęsna ściana). Jest to Arsenicum album D30 oraz Pulsatilla D30. Poza tym myślimy zakupie o jakiegoś „wypasionego” spanka dla Fikusa, przy okazji pewnie, że i Labi skorzysta nowe posłanko dla siebie. Odnośnie spanka, to Fikus śpi coraz spokojniej (nawet dwukrotnie z klejnotami w górze). Tak jak napisałam na wstępie: z każdym dniem coraz lepiej. Bombardujemy go miłością ale i wymagamy (to przecież dla jego dobra). Jak zwykle, prosimy o uwagi i sugestie. Wszystkie Wasze rady w kwestii wychowania Fikusa będą dla nas niezwykle cenne. Pozdrawiamy serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Cytat z [url]www.labradory.info.pl:[/url]


Tylko trzeba pamiętać, że jest na TYMCZASIE. U mnie spadło zainteresowanie odkąd wiadomo,[B] że to nie czekoladowa gratka gratis, tylko mieszaniec labkowy....[/B] ale będę pytać dalej.
_________________

Link to comment
Share on other sites

Labi-jak widzisz , z jakimi snobami masz do czynienia:mad:Nie przejmuj sie ,gdyz na pewno piesek znajdzie wspanialych wlascicieli ,co zakochaja sie w nim niezaleznie czy jest pseudorasowy czy nie ,ze zakochaja sie bo to wspanialy pies ,ktory ma na imie Fikus

Link to comment
Share on other sites

Fikus leży sobie koło mnie..... sama ufność. Dziś zafundowaliśmy mu kontakt z nowym pieskiem - Lego. "Chłopcy" zostali na podwórku a my z Paniusiostwem na kawkę...dyskretnie ich podglądaliśmy...dogadywali się znakomicie. Apetyt małemu dopisuje...poza opisanym powyżej - zero eksperymentów...choć zapomniałabym: dziś Fikus wszedł za mną do łazienki i asystował mi wiernie w sprzątaniu. Odkurzacza się nie boi...obszczekał go zabawowo.

Link to comment
Share on other sites

Guest Ryniu123

użytkownik [B][COLOR=#446282]AnTrOpKa[/COLOR][/B] na forum [URL="http://labradory.org"][B]labradory.org[/B][/URL] napisała:
[I][SIZE=3][COLOR=Blue]"Pluszaczek nadal szuka domku!!!"[/COLOR][/SIZE]

[/I][IMG]http://images34.fotosik.pl/142/b31ae773507f3078.jpg[/IMG][IMG]http://images34.fotosik.pl/142/91231732b23c8f43.jpg[/IMG][IMG]http://images26.fotosik.pl/158/483f3bfe5c58373c.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam prawie cały watek i muszę powiedzieć , że niektórzy mają tu bardzo wysokie wymagania co do osób adoptujących psy. Najlepiej,żeby taka osoba nie pracowała, miała bardzo dużo wolnego czasu i oczywiście pieniędzy(tylko skąd skoro nie pracuje) i oczywiście cały ten wolny czas poświęciła wyłącznie psu. No w takim razie życzę powodzenia w znajdowaniu takich osób dla tak dużej ilości bezdomnych psów. A tak na marginesie, pracuję 8 h , mam psa znajdę i nie uważam aby był nieszczęsliwy mając 2 długie spacery rano i po południu połaczone z zabawą i szkoleniem a wciągu dnia całe mieszkanie ,z możliwością wyglądania przez balkon ,do dyspozycji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']:mad::mad::mad: [B]no i co andzia69 odszczekasz swoje słowa na forum labradorow?? [/B]Czasami jest lepiej NIC nie robic niz zniszczyc nieodwracalnie psychike psa, ktory ma przez to szanse wyladowac w gorszym jeszcze piekle niz Krzyczki, malo ich jest??!!
I ostrzegam Cie pierwszy i ostatni raz, "zejedz" ze mnie.


I mam nadzieje,ze ten pies pobedzie dluzej na DT i ze wlasnie Ci ludzie z nim spokojnie popracuja, i doprowadza psa do rownowagi..[/quote]

Mozesz mi powiedziec co ja niby mam odszczekiwać?:angryy: nic obraxliwego nie napisałam bo to nie jest w moim stylu w porównaniu do ciebie i twoich wypowiedzi!!!

cytat z labków:

"Wysłany: 2008-01-19, 19:23 [URL="http://labradory.info/posting.php?mode=quote&p=335931"][IMG]http://labradory.info/templates/subSilver/images/lang_polish/icon_quote.gif[/IMG][/URL]

zarówno Arka jak i xxx52 robią tylko dużo szumu natomiast nic więcej jakoś im nie wychodzi...zawsze wtracają swoje 3 grosze i tyle - to takie typy po prostu"

czy napisałam obraźliwie? nieprawdę? na większosci wątków gdzie sie pojawiasz siejesz zamęt - taka prawda i wszyscy o tym wiedzą - wiec o co ci chodzi?
Wyciagałas tego psa z Krzyczek? zajęłas sie nim?partycypowałas w kosztach leczenia? nie - wiec nie wtrącaj się!!! umiesz tylko krytykowac!Wg ciebie każda adopcja jest zła, gdy ty nie maczasz w tym ręki!
Masz pole do popisu - znajdź dom dla tego psa - proszę bardzo - droga wolna!:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']andzia69-co sie mni czepiasz,to Ty robisz zamet!
jakie krzyczki?
jakie nieudane adopcji?
co ty wiesz o mnie:angryy:?a co ty nie krytykujesz,a co teraz robisz krytykujac mnie i ARKA?:mad:
Co ma piernik do wiatraka?:angryy:[/quote]

xxx52 - teraz to ja nie wiem o co ci chodzi - pies miał trafic do Krzyczek, nie trafił bo miłośnicy labków się nim zajęli - to tyle jeśli chodzi o "Krzyczki"

Odnośnie nieudanych adopcji - pamietam wątki, gdzie jeśli nie daj boshe sie coś nie udało z adopcja to wtedy pojawiała się Arka i wtrącała swoje 3 grosze!
I zawsze wtedy jest dym - kazdy jest tylko człowiekiem i człowieka prawo sie jest mylic!!! często jest tak, ze nawet kontrola przedadopcyjna jest cacy a potem okazuje sie, że cos jest nie tak - ten sie nie myli, kto nic nie robi - taka prawda - więc krzyki o nieudanej adopcji labka są zbędne! Ja znam wiele młodych osób adoptujacych psy i bardzo dobrze sie nimi opiekują - więc nikt nie powie mi, że lata są wyznacznikiem odpowiedzialnosci! Za to znam wiele "starszych" osób, którym nie dałabym nawet pluszaka!

czy juz rozumiesz o co mi chodziło? o to, ze gdy sie co niektórzy dowiedzieli, ze Labek poszedł do adopcji do tak młodej osoby to wszyscy zarzucili ludziom z forum labradorów, ze jak mogli dać takiej osobie psa - czyli najwięcej do powiedzenia miały znowu osoby, które nie angażowały sie w ratowanie tego konkretnego psa - wiec uważam, ze to nie jest w porządku . Labkomaniacy zrobili wiele dobrego dla tego psa i na pewno nie było ich marzeniem wydac psa nieodpowiedzialnej osobie - wyszło jak wyszło. Nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem tylko jeśli ty i Arka chcecie konstruktywnie pomóc to znajdźcie mu taki dom, który będzie spełniał wszystkie wasze wymagania. Wtedy wam ja osobiscie podziękuję!
A jeśli nie macie takiego zamiaru to dajcie w spokoju szukac tego domu tym, którzy sie tym zajmują.

Link to comment
Share on other sites

Jutro mijają dwa tygodnie, odkąd Fikus zawitał do nas na tymczas. Przyzwyczaiłam się już mocno do niego. Nie ukrywam, że w przyszłości będzie nam trudno się nim rozstać. Jednak w naszych warunkach posiadanie docelowo dwóch dużych psów jest niemożliwe. W nocy z 12/13 lutego Fikus dostał ataku kaszlu. 13 odwiedziliśmy naszych ulubionych wetów. Diagnoza: powiększone węzły chłonne + nalot na migdałkach. Zrobiliśmy komplet badań: morfologia, cukier, biochemia – parametry w zasadzie w normie, jedynie płytki krwi poniżej: 154 przy normie 200-800. Będziemy to obserwować. Fikusowi zaordynowano dożylnie: Catosal, Dexafen i Penicylin. Jutro idziemy do kontroli. Fikus bawi się chętnie, ma apetyt… w zasadzie poza tym nocnym incydentem… wszystko wróciło do normy. Mam nadzieję, że takie właśnie słowa usłyszymy jutro u wetów. A teraz kilka słów o jego zachowaniu:
 Schodząc ze schodów trzyma się ściany, nie potrafi zejść przy balustradzie .
 Na spacerach popiskuje do innych piesków, radośnie merdając przy tym ogonkiem. Za to wykazuje wielki zainteresowanie ptakami, jest bardzo czujny, widać, ze ma instynkt łowiecki.
 W domu prawie już nie szczeka, jeżeli, to sporadycznie ( a nawet bardziej powarkuje słysząc odgłosy z klatki schodowej)
 Bawi się jak labek
 Śpi jak labek
 Jest mądry i posłuszny
 Chętnie jeździ samochodem,
 Nie przeszkadzają ani nie rozdrażniają go dźwięki domowych urządzeń
 Histerycznie reaguje na rozstania ze mną (rzuca się na drzwi)
 Chyba łączy go ze mną jakaś szczególna więź, w zasadzie w domu prawie nie odstępuje mnie na krok
 W stosunku do Labiego zachowuje się umiarkowanie zazdrośnie – jak któregoś obdarzam pieszczotą, to zaraz drugi się domaga tego samego, czynią to jednak bez złości i przepychanek
 Od przyszłego tygodnia zaczynam oswajać go z samotnością. Zamierzam zacząć od przymykania drzwi od pokoju, za właściwe zachowanie nagradzać ciasteczkiem. W razie pozytywnych efektów zamierzam wydłużać czas przebywania Fikusa w samotności.
 Cały czas, na własną rękę rozglądamy się za domkiem dla niego. Dalej twierdzimy, że najlepszym byłby taki z ogródkiem.
Jak zwykle prosimy o uwagi sugestie. Pozdrawiam serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

Labi, wydaje mi się, że już pisałam, ale dla pewności jeszcze raz.
Jak tylko uważasz, że czas pieska ogłaszać daj znać na maila (wyślę na PW)
Na wątku może ujść mojej uwadze, bo nie śledzę go dokładnie i systematycznie.
To co już o nim napisałaś skopiuj w dokument tekstowy i mi podeślesz jak podejmiesz decyzję, że mam się zająć ogłaszaniem. No i podeślij zdjęcia jako załączniki.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote] Fikus od wczoraj w nowym domu. Tym razem na stałe. Koniec i kropka. Apropos Kropka, Kropek siedzi w zlewie w łazience i próbuje oswoić się z nową sytuacją. Myślę, że wkrótce mu przejdzie i się rozkręci.

Przespaliśmy spokojnie całą noc, teraz Fikus leży mi pod nogami i patrzy jakby pytał "czemu mnie, małpo obgadujesz?" [IMG]http://labradory.info/images/smiles/s.gif[/IMG]

Narazie krótko, niedługo wrzucę jakieś fotki, ale to może wieczorem. Póki co, zmykam.

Pozdrawiamy Kayamowo, Fikusowo i Kropkowo.[/quote]

miejmy nadzieję, że to na pewno ostatni dom dla Fikusa, bo jestem pewna, że [b]Labi[/b] dobrze przygotował nową właścicielkę do tego, co ewentualnie może Ją czekać

Link to comment
Share on other sites

[B]Cytat "labi":[/B]

Temat stałego domku dla Fikuska pojawił się już jakiś czas temu, ale nie podnosiliśmy go "żeby nie zapeszyć" A tak naprawdę, to nie chcieliśmy mówić hooop, zanim przeskoczymy. Podeszliśmy do sprawy rzetelnie (obie strony). kayama była pełna chęci, ale my, "sterani wiekiem" i stąd "stare ćwiki", musieliśmy Ją sprawdzić dokumentnie (największy problem mieliśmy z wariografem ). kayama odwiedziła nas na weekend i wszyscy mieliśmy możliwość wzajemnej weryfikacji. Wypadła widać pozytywnie, skoro wczoraj (o, nie, już przedwczoraj, pojechaliśmy z Fikuskiem do Makowa Podhalańskiego). kayama stanęła na wysokości zadania, bo na miejscu czekali: dzielnicowy, ksiądz proboszcz, dzielnicowe kółko Ligi Kobiet i cały szereg przedstawicieli pomniejszych organizacyj Wszyscy wspomniani oficjele potwierdzili słuszność naszego wyboru DS dla Fikuska. Teraz wszystko zależy od trójcy: kayama, Fikus, Kropek.
PS. Dajmy Im teraz troszkę spokoju na czas aklimatyzacji całej trójki w nowych warunkach. Nie nagabujmy Ich. Przyjdzie czas, a kayama sama chętnie podzieli się wrażeniami wraz z fotorelacją . Pozdrawiamy wszystkich, którym los tego biednego (okazało się jednak, że nie do końca biednego, psiurka) nie był obojętny .


[B]Cytat kayama:[/B]

Hej hej

Zgodnie z obietnicą, relacja z pierwszych dni pobytu Fikusa w nowym domu. Będzie długa, ostrzegam

„Proszą Państwa, oto miś, miś jest bardzo grzeczny dziś...” Tak można by opisać całego tego naszego (teraz już MOJEGO! ) Fikuska. Jest niesamowity, naprawdę. Grzeczny, posłuszny, mądry i tak naprawdę, to można o nim pisać jedynie w samych superlatywach. Natka, Tadziu i oczywiście Labi odwalili kawał świetnej roboty. Może ja nie będę pisać, jak ogromnie jestem im wdzięczna za to, że zajęli się Fikusem jeszcze zanim ja go poznałam, bo gdyby nie oni, nie wiadomo, gdzie by było teraz moje szczęście... Zresztą, Wy i tak wiecie, jak wiele i ja i Fikus Wam zawdzięczamy, co się będę rozpisywać.

Wracając do bohatera ostatnich dni, w domu czuje się dobrze, nie piszczy, nie jest smutny, chętnie się bawi, śpi spokojnie, wpycha mi się do łóżka, a kiedy siedzę przed komputerem najczęściej leży obok. Z Kropkiem najchętniej już by się pobawił, ale ma chłopak wyczucie i wie, że kot się go jeszcze boi. Byłam wczoraj z deka w szoku, że jest taki spokojny, stara się kociakowi nie patrzeć w oczy, nie warczy, nie szczeka na niego (ale widzę, jak go roznosi w środku ). Dzięki temu Kropek powoli się oswaja z obecnością nowego lokatora w domu, choć pewnie gdybym go nie wyciągnęła na siłę z łazienki to nadal siedziałby w zlewie, jak przez pierwsze półtora dnia. Teraz jest na etapie odważenia się zejścia z blatu w kuchni na podłogę. Głód wziął górę, proste. Wczoraj jadł mi z ręki jeszcze w zlewie, ale cały się trząsł ze strachu, a teraz... no w każdym razie, postęp jest. I mam jakieś dziwne przeczucie, że ci dwaj panowie jeszcze nieźle dadzą mi popalić, jak się rozkręcą...

W kwestii zostawania Fikusa samego w domu, ćwiczymy. Dziś został 3,5 godziny sam z Kropkiem i po powrocie... proszę Państwa, zero zniszczeń, wszystko na swoim miejscu i tylko Fikus w drzwiach z takim szczęściem w merdającym ogonie, że pozabijałby wszystko, co by stało za nim

No, żeby nie przedłużać, wrzucę tylko kilka fotek Fikusa, po resztę zapraszam do galeryjki:
[url]http://kayama.fotosik.pl/albumy/387382.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...