YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 o matko!:shocked!: 1. nie uważam kolczatki za okrutną:roll: (sama z niej korzystam i uważam, że daje świetne rezultaty) 2. zdecydowanie nie jestem zwolennikiem OI, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że powoduje ona mrowienie (coś jak głupie długopisy, które można kupić w większości sklepów z zabawkami - włączając go zostaje się potraktowanym prądem o bardzo małej mocy) 3. Berek, to, że kontaktowe szkolenie z właścicielem jest złe - to Twoje zdanie. Ja osobiście wolę się trochę pomęczyć, a kolczatki użyć w przypadku, gdy pies naprawdę ma z czymś problemy (komendę zna, ale nie wykonuje jej bezwzględnie:roll:). Poza tym: dąsanie TAK, krzyk NIE 4. kolczatka uciska - tak jak uciska zwykła obroża (gdy pies ciągnie), a to wciąż można nazwać bólem. różnica polega na tym, że kolczatka jest zdecydowanie bardziej efektywna przy szkoleniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 dąsanie, gdy pies próbuje nas zdominować - nie gdy coś mu nie wychodzi:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 [quote name='YoungLADY']4. kolczatka uciska - tak jak uciska zwykła obroża (gdy pies ciągnie), a to wciąż można nazwać bólem. różnica polega na tym, że kolczatka jest zdecydowanie bardziej efektywna przy szkoleniu[/quote] Tak samo jak niektórzy ćwiczą na obrożach zaciskowych lub łańcuszkach - ma na celu przyduszanie? Wszystko uciska i na zwykłej obroży pies może zacząć się dusić jak na niej wisi. Przy silnym psie o sporym temperamencie zwykła obroża nie zdaje egzaminu. A na pewno nie jeden właściciel suni z cieczką zdziwiłby się jakby podbiegł do niej mój pies ze mną na drugim końcu smyczy - pewnie tak by wyglądały nasze spacery :eviltong: [QUOTE]Ja osobiście wolę się trochę pomęczyć, a kolczatki użyć w przypadku, gdy pies naprawdę ma z czymś problemy (komendę zna, ale nie wykonuje jej bezwzględnie:roll:).[/QUOTE] A przypadki agresji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 [quote name='YoungLADY']4. kolczatka uciska - tak jak uciska zwykła obroża (gdy pies ciągnie), a to wciąż można nazwać bólem. różnica polega na tym, że kolczatka jest zdecydowanie bardziej efektywna przy szkoleniu[/quote] :evil_lol: to miało sens:evil_lol: aż się sama za siebie wstydzę:oops: generalnie chodziło mi o to, że wszyscy (mówię o Berek i An1a) jesteśmy zwolennikami kolczatek, ale kłócimy się o dobór słów:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 [quote name='an1a']A przypadki agresji?[/quote] w przypadku agresji do innych psów i ludzi używam na amstaffie w schronisku - gdybym miała z nim wychodzić na kenelówce to... pies w jedną stronę a ja za nim po trawie:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zarazah Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 A co to jest "kenelówka"? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 wzmocniona (najczęściej materiałowa, 3-warstwowa) obroża dla silnych psów, z zaczepem umieszczonym przed zapięciem, by zniwelować ryzyko zerwania się psa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 Ja nie jestem przekonana że kolce to idealna metoda na agresję - zależy od przyczyny. Nieumiejętnie użyta kolczatka w takim momencie może być kroplą przepełniającą czarę wytrzymałości psa i prostu wpierze temu drugiemu i nawet kolce go nie powstrzymają. Nie wiem czemu wszyscy zawsze sięgają po TD - ani jak dąsanie ma pomóc w takim wypadku wyprostować nasze stosunki z psem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 kolce ułatwiają spacery z psem, którego temperamentu NIE DA SIĘ przygasić (a są takie psy). a dąsanie owszem, ale gdy więź się zawiązała i toczy się "walka o władzę":diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']Ja nie jestem przekonana że kolce to idealna metoda na agresję - zależy od przyczyny. Nieumiejętnie użyta kolczatka w takim momencie może być kroplą przepełniającą czarę wytrzymałości psa i prostu wpierze temu drugiemu i nawet kolce go nie powstrzymają. Nie wiem czemu wszyscy zawsze sięgają po TD - ani jak dąsanie ma pomóc w takim wypadku wyprostować nasze stosunki z psem.[/quote] Przyczyna agresji? Chyba taka jego uroda i temperament... Przez kilka tygodni w roku spędza czas na działce z 2x mniejszym psem. Powód jego agresji? Nie wiem :roll: ten drugi może spokojnie obok niego przejść 5 razy, za szóstym mój może się na niego rzucić. Kolczatka - próba wyrwania psa z amoku - jest obok mnie, niedaleko staje drugi pies, mój zaczyna wściekle warczeć, komenda spokój nie działa, na smakołyki tym bardziej się nie spojrzy (a najgorsze jak ten drugi podejdzie). Mój pies wpada w szał i nie słucha - szarpnięcie kolczatką trochę go budzi, komenda do mnie, siad i spokój, jeśli się uspokaja - nagroda. Nie jestem z tych którzy ślepo wierzą w TD, patrzę na to z przymrużeniem oka, ale muszę przyznać że niektóre metody tej teorii działają przy moim psie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 "a dąsanie owszem, ale gdy więź się zawiązała i toczy się "walka o władzę":diabloti:" Iiii tam. Dajże spokój... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 u mnie to działa:diabloti: może źle się naciągasz:eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 Pozwól że nawet nie skomentuję. :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 nie komentuj. nie przekonuję Cię. po prostu (przykład u młodego rottka) wole wyjść na chwilę z kojca niż przyduszać go do ziemi gdy gryzie (już nie mówiąc o tym, że u psów większych siłą się nie wiele zdziała:roll:)... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 Wielkie nieba, czy ja mowię cokolwiek o przyduszaniu???? Toż to głupota skandaliczna.... choć wiem, że takie pomysły (podobnie jak ignorowanie rodem z pani Jan Fennell) pokutują niestety... :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YoungLADY Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 dałam taki przykład z tym przyduszaniem:evil_lol: bo to ostatnio takie modne, że sie ludzie za psie matki biorą "a bo one tak robią szczeniakom - za szyję i gleba...":roll: myślę, że wystarczy psa nauczyć "nie" a potem to już z górki:lol: a Ty, Berek, co robisz zamiast tych fochów itd.?:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Claudia_Jazz Posted December 7, 2009 Share Posted December 7, 2009 Tak może nie na temat. Nie wiem bo nie czytałam do końca. Moja koleżanka ma suczkę onka. Była jedynaczką. Jest duuża i baardzo silna. Nosi kolczatkę, bo po prostu nie da się jej utrzymać na smyczy (przekonałam się jak Ola ją odwróciła na stronę bez kolców). Jak zobaczy sa, albo kota to pies przepadł. Musi, poprostu musi ją nosić. A jest onkiem długowłosym o sierści mega gęstej więc ją to nie rani i też bardzo nie boli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted December 9, 2009 Share Posted December 9, 2009 Kiepskie tłumaczenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted December 10, 2009 Share Posted December 10, 2009 A co zrobicie, jak suka się do kolczatki przyzwyczai (a przyzwyczai na pewno) i przestanie działać? Trzeba pracować nad posłuszeństwem psa, a nie inwestować w narzędzia do utrzymywania go przy sobie siłą i uważać że to rozwiązuje problem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Axela_ Posted December 10, 2009 Share Posted December 10, 2009 Z całą zupełnością zgadzam się z [B]Martens[/B]. Pies w końcu przyzwyczai się do kolczatki i nie będzie to skutkować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jackdaw Posted December 11, 2009 Share Posted December 11, 2009 [quote name='Martens']A co zrobicie, jak suka się do kolczatki przyzwyczai (a przyzwyczai na pewno) i przestanie działać? Trzeba pracować nad posłuszeństwem psa, a nie inwestować w narzędzia do utrzymywania go przy sobie siłą i uważać że to rozwiązuje problem...[/QUOTE] Właśnie... po co kolczatka,skoro można się troche wysilić i zastosować zachętę. Zachęta poprzez wspólną zabawe tworzy wież. Poprzez zabawe mozna również modelowac zachowania psa pod ćwiczenia okreslone w regullaminach kynologicznych,gdzie psy pracują radosnie. [URL]http://www.dorplant.strefa.pl/index.php?art=53&PHPSESSID=f90ecdccc87d475c36fe1d99d17695a4[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted December 20, 2009 Share Posted December 20, 2009 Kolczatka na pewno nie nadaje się jako obroże do spacerów. Nie powinna być używana często. Założyłabym kolczatke psu, idąc w miejsca gdzie np. wiem, że może zachować sie agresywnie a ja nie będe miała siły go utrzymać. Tam gdzie pies zrywa sie nagle za czymś (np. pies nie lubiący pociągów) a pańcia waży 50kg i jest na szpileczkach:evil_lol:. Bywają trudne, silne psy z joblem w negatywną stronę. Kwestia do wypracowania - oczywiście, jednak psy są silne i właśnie po to stworzono kolczatkę. Trzeba pamiętać, ze jeżeli umie sie nauczyć psa chodzić na smyczy i go na smyczy prowadzić to każdy pies sie dostosuje. Po prostu należy sie z psiurem dogadać indywidualnie, co jest trudną do nabycia umiejętnością jednak bardzo przydatną w życiu psiarza;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pawel_wrl Posted December 21, 2009 Share Posted December 21, 2009 Całego wątku nie czytałem, tylko kilka ostatnich stron. Z moich obserwacji wynika, że ludzie jak juz założą kolczatkę psu to chodzi on w niej do końca życia. Jak wspomina wczesniej Martens pies się do niej przyzwyczaja i to dosyć szybko, a silny pies bojowy.. chyba nie muszę nic dalej mówić. Bywa, że niektórzy właściciele podchodzą do mnie i pytają, czemu moje asty idą spokojnie tylko na zwykłej obroży? Odpowiedź krótka, bo trochę z nimi pracowałem i kolczatki używałem jako narzędzia pomocniczego.. tydzień. Szkolenia są różne, jestem zwolennikiem metod kontrastowych, a kolczatka? Używana z głową znacznie przyspiesza wyzwalanie zachowań "pozytywnych". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted December 21, 2009 Share Posted December 21, 2009 Tak jest. Podstawą jest psa UCZYĆ... Jak dla mnie kolczatki powinny być sprzedawane jako profesjonalny sprzęt szkoleniowy a nie być dostępne w kazdym, pierwszym lepszym zoologiku... Makabra. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted December 22, 2009 Share Posted December 22, 2009 a ja mam teraz problem zapisalam sie na szkolenie z moja przejawiajaca agresje suka , nie zaplacilam jeszcze i sie zastanawiam wlasnie szkolenie PT zaczyna sie w marcu ale po kilku rozmowach z tereserka mam watpliwosci na wstepie powiedziala mi ze jak pies bedzie sie rzucal lub przejawial chec dominacji (a bedzie na poczatku napewno) to bedzie chodzic w kolcach (jakby mialo to w czyms pomoc) nie wiem czy zaryzykowac i isc na takie szkoelnie czy sobie darowac i czekac do jesieni na innego teresera az zjawi sie u nas w miescie co o tym myslicie? dodam ze szkolenie to nie male pienaidze 800zl u nas i chcialabym je spozytkowac dobrze a nie zalowac pozniej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.