Jump to content
Dogomania

Orzechowce nadal potrzebujĄ pomocy!


iwop

Recommended Posts

Znowu mnie długo nie bylo a tu tyle się dzieje.Co do Pani romy to prawda zasłabła, psy sa chore jeszcze nie wiem na co jak mi się uda ściągnąc jakiegoś lekarza to przynajmniej dowiemy sie na co chore , czy nie jakiś wirus. Roma prosila dzisiaj jednego Pana aby skontaktował się ze mną żeby zabrać psy od niej przynajmniej te chore.
Z tego co się oriętuję opiekę sprawowały panie wymienione nazwiskami w poprzednim poscie to sa członkinie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, wygląda na to że to towarzystwo w osobach trzech miało nielegalne schronisko u Romy. Teraz gdy Roma zaniemogła widocznie umyły ręce.
Nie wiem czy teraz kiedy zwierzaki choruja wskazana jest sterylka mnie sie wydaje że raczej jakiś szpitalik lub kwarantanna.

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiem....Gagata pisze o chęci pomocy ze strony poznańskiej organizacji, a nawet adopcjach do Niemiec i wtedy te 3 panie robią ferment. A teraz kiedy p. Roma zesłabła to umywają ręce......jak pisze Weronika.
Trudno sie połapać w takim razie o co im chodzi....:shake:

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy po zebraniu.Żabki nie było,pewnie nie mógł.Uczucia mam mieszane,niby coś powstało,ale bardzo naciągane,bo większość ludzi "my tylko obserwujemy""poprzyglądamy się""nie chcę,dziękuję,mam dość"itd.Klementynka prawie błagała,by ktoś się zgodził kandydować.Odniosłam wrażenie,że większość z obecnych chce popatrzeć,posłuchać i wyjść...Szczerze mówiąc,żal mi Klementynki,nie było jak ogarnąć tego towarzystwa...Trzeba było zgłaszać kandydatury,a w najlepsze trwała dyskusja o Sarze...No ale w końcu jakoś to ogarnęła i powstało stowarzyszenie.Jestem sekretarzem,Klementynka prezesem,nazwiska zastępcy nie pamiętam.Co do p.Wiśniewskiej i reszty-one są z Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami.Ale teoretycznie.Bo praktycznie ich nie ma...Pamiętam je sprzed 10lat.Miały wtedy jakiś zatarg z ówczesnym kierownikiem schroniska,czyli z Artkiem.Nie wiem dokładnie,o co tam chodziło,nie siedziałam w temacie.Tamte panie miały pseudo-schronisko w Prałkowcach i w Przemyślu,na Wilczu.Oba te miejsca już nie istnieją.Prałkowce spalone,a co z psami,nie wiem.I co z tym drugim też nie wiem...Co do p.Romy z punktu widzenia weterynaryjnego jeśli jest tam jakaś choroba wśród psów to zdecydowanie nie należy ich teraz sterylizować.Poddać obserwacji i tyle.Poza tym-co po sterylizacji?Gdzie pójdą operowane suczki?Do p.Romy raczej wrócić nie mogą,powinny być do wygojenia w miejscu czystym,w miarę ciepłym i pod obserwacją.Żeby nie gryzły szwów powinny mieć kołnierze...Czy p.Roma im to zapewni?Z tego,co wczoraj słyszałam,sama ledwo co żyje...Ja na razie nie mam żadnego psa na DT,mogłabym wziąść jedną suczkę,ale mój boi się,że zarazę do domu przyniosę i nasze dwa psy zarażę...Więc nie wiem,czy uda mi się go przekonać.Klementynka podsunęła pomysł,by dać je na ten czas do szpitalików i by poszukać jakiejś fundacji,która pomoże i da pieniążki na leczenie.Może macie jakiś pomysł,do jakiej fundacji się zwrócić?A może założyć nowy wątek w tym temacie???

Link to comment
Share on other sites

WAtek dot pani Romy już załozony. Ustaliłam, że te trzy kobiety probowały w ten sposob położyć rękę na kasie tj. na ziemi, którą ktoś zapisał w testamencie TOZ i dlatwgo mieszaja, bo sobie wymyśliły,że jak mają psy Romy, to mają argumenty. Wet siostro trzymam kciuki za waszą nową organizację

Link to comment
Share on other sites

Wet siostro, z panią Romą współpracuje w jakiś tam sposób wetka M.Barket, może ona będzie się orientowała w stanie psów, wiem , że choroba dotyczy szczeniąt, starsze miały być zaszczepione. Roma ma piękną wilczycę do oddania i niestarą..

Link to comment
Share on other sites

Znam Magdę i jej męża...Zresztą-chyba większość weterynarzy z Przemyśla znam...Barketowie byli świadkami na naszym ślubie,ale potem nasz kontakt się urwał...A to już cztery lata na jesieni minie...Niedawno byłam u Magdy z Klementynką i jej nowym psiakiem.Ale tylko na chwilę,była zajęta i nie było okazji porozmawiać.Jednakże ponieważ obracam się w kręgach weterynaryjnych mam wyrobione zdanie na temat każdego lek.wet.,którego znam.Również i na temat Magdy.Ale jeśli miałabym polecać-poleciłabym dr.Fedaczyńskiego...Jest zdecydowanie tańszy i ma olbrzymie doświadczenie.To chyba najlepszy lek.wet.w Przemyślu...
Sobota odpadła na 1000%.Po wczorajszym zebraniu mój TZ zdecydował,że nie pojedziemy do jego rodziców,tylko pójdziemy na walne zebranie Sary,jutro,o 10.00...Mój chce poznać,jak mówi,"drugą stronę medalu"...Może ma i rację...Klementynka też tam będzie...

Link to comment
Share on other sites

AAAAAAAaaaaaaaa ja jutro moge jechac :multi: modle sie zeby prezes nie zmienił zadania bo uproszenie go o to wolne kosztowało mnie kupe nerwow i dodatkowe godziny w pon lub pracujaca niedziela :(...... Czy mogłby mi ktos dac znac z kim mogłabym pojechac, o ktorej i gdzie mam czekac??

Link to comment
Share on other sites

Może uda się Wam,wracając,wpaść na kawkę???Miałybyśmy okazję poznać się w realu...Nie mam pojęcia,jak długo może trwać zebranie sary,nasze skończyóło się po 20.00...Ale z tego,co piszecie,o 10.00dopiero wyjeżdżacie z Rzeszowa,pewnie trochę w schronisku pobędziecie...Więc???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wet-siostra']Może uda się Wam,wracając,wpaść na kawkę???Miałybyśmy okazję poznać się w realu...Nie mam pojęcia,jak długo może trwać zebranie sary,nasze skończyóło się po 20.00...Ale z tego,co piszecie,o 10.00dopiero wyjeżdżacie z Rzeszowa,pewnie trochę w schronisku pobędziecie...Więc???[/quote]


Pani Nadziejo my ze schroniska wracamy padnięte do bólu, upaprane błotem i smierdzące. Do tego zabieram do Rzeszowa dużą , wilkowata sunię po którą przyjeżdża pan z Dębicy. Innym razem p.Nadziejo ale dziekujemy za zaproszenie....

Link to comment
Share on other sites

My w Rz-wie umówione jestesmy o 8,ale pakowanie i przekładanie do aut trwa.Szpilke bierzemy z Jarosławia,dlatego ok 10,ale myśle ,że tuż po 10 będziemy w schr.Weronika obiecała wpaść do schr.więc może sie wybierzecie razem.My przewidujemy być do 14

Link to comment
Share on other sites

Moje kochane Orzeszki będę się starała szybko załatwić zebranie i dołączyć do Was w Orzechowcach.
Wracam do tematu Romy : w moim rozumieniu jest to poważny problem i nie wiem czy łatwy do rozwiązania. Po pierwsze gdy Romci się polepszy to i tak nie odda zwierzaków, po drugie one wszystkie powinny trafić w kwarantanne i byś poddane dłuższej obserwacji lekarskiej i leczeniu. Nikt w lecznicy nie ma szans zabrać ponad 50 psów do leczenia. Nie mamy też środków aby to wszystko ogarnąć.
Co do tych trzech Pań to nie mogę się wypowiadać, bo sama nie sprawidziłam a opowieści nie zawsze są prawdziwe, doświadczałam to na własnej skorze.Tyle złego słyszałam kiedyś o Paniach z Rzeszowa i do czasu gdy się sama nie przekonałam jak jest naprawdę nikomu nie ufam.
Ludzie którzy nic nie robią nie są na tapecie.;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...