Jump to content
Dogomania

Orzechowce nadal potrzebujĄ pomocy!


iwop

Recommended Posts

[quote name='Wet-siostra']Więc nie daj się prosić,naprawdę Cię potrzebujemy.Nie zaharujemy Cię na śmierć,przecież każdy z nas ma swoje życie osobiste,zawodowe itd...Jeśli nie jesteś w stanie być w zarządzie-bądź członkiem.I znajdź czas na jutrzejsze zebranie...[/quote]


Żaba - no teraz nie możesz odmówić...miej chłopie litość....chyba że mamy paśc na kolana....ale chyba nie o to ci chodzi...:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Co do pani z Przemysla - znamy jej sytuację, jednak co my dziewczyny z
Rzeszowa możemy zrobić ? Czasami pani coś podrzucamy, a w zasadzie halcia która nawet własną kołdrę z łóżka ściągnęła żeby Pani było ciepło. Ten dom to kompletna ruina. Zła jestem na władze Przemyśla, że nie zauważają problemu i na ludzi którzy to widzą i nic nie robią.


[IMG]http://img265.imageshack.us/img265/6801/dscn3192to7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img530.imageshack.us/img530/5859/dscn3191ki6.jpg[/IMG]

[IMG]http://img262.imageshack.us/img262/7439/dscn3198su2.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

To jest nie do pomyslenia:angryy: :shake:rozumiem ze moga sie zasłonic tym ze nie maja pieniedzy dla schroniska (bo trzeba tam grubych tysiecy) ale zeby pomoc starszej kobiecie chociaz fizycznie:angryy: przeciez moga wysłac kogos do pomocy na pare godzin dziennie, tyle osob jest na pracach interwencyjnych, stazach łazi to to obija sie jedno o drugie (wiem sama byłam na stazu), nie moga zorganizowac cos szkoły chociaz dorazna pomoc zbiórki zywnosci, zorganizowac sprztania terenu. Maja takie "cos" pod swoim nosem:angryy: nie musza sie zasłaniac odległascia i brakiem czasu:angryy: sama jak miałam 10 lat chodziłam pomagac Pani ktora miała 10 psow bo sobie nie dawała rady a tu 50 :shake: cholera mnie bierze na takie cos, najłatwiej jej nie widziec:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wet-siostra']Pomysł ze zdjęciami jest bardzo dobry,tylko czy ta pani wpuści kogokolwiek do środka?Nas nie wpuściła,rozmawiałyśmy przez płot,przez płot dała szczeniaka...Mówiła,że musi zrobić remont,nikogo nie wpuści...A co do Żaby-może trzeba go ładniej poprosić... :help1:[/quote]

Wydaje mi sie ze boi sie kontroli i tego ze zabiora jej psy tam potrzeba kogos zaufanego kto bedzie ponagał moze jezeli ta Pani zobaczy ze nic złego sie nie dzieje, a jest jej łatwiej zgodzi sie na pomoc na wieksza skale....

Link to comment
Share on other sites

Też odniosłam takie wrażenie-strach i jednocześnie bezsilność...Miałam nawet ochotę wziąźć z tamtąd jakiegoś psiaka na DT,ale po rozmowie tel.z jedną osobą zrozumiałam,że nie mam szans.Sama finansowo ledwo co zipię,w tym miesiącu jest wyjątkowo ciężko...Ta osoba zasugerowała,by nie brać psa od p.Romy,bo zostanę z nim sama...Więc zrezygnowałam z pomysłu...Ale żal mi tej kobiety i tych psiaków,one się tam po prostu męczą...Moja przyjaciółka zabrała do siebie szczeniaka-mały,dziki,boi się ludzi,zachowuje się,jakby walczył o przetrwanie...Pewnie i walczył o każdy kęs...Nie wiem,czemu władze miasta tym problemem się nie zajmują-ale-może próbowały?Tylko,że nie bardzo im to wyszło?

Link to comment
Share on other sites

Byłem tam kiedyś w środku, uwierzcie mi że nie ma czego oglądać... Miasto nie chce widzieć problemu, a poza tym tam pewnie wszystko jest niezgodne z przepisami! A najlepiej by było zabrać prawie wszystkie zwierzęta, to są schorowani ludzie i na pewno trzeźwo nie myślą jeśli chodzi o własne zdrowie i nie tylko...

Link to comment
Share on other sites

Łatwo mówić:dla chcącego nic trudnego...Czasami same chęci nie wystarczą...Może z tymi starszymi ludźmi jest tak samo?Zresztą w Przemyślu jest taka głupia tendencja,że dużo się mówi,a mało robi...I to jest wkurzające...Ktoś,kto w ogóle mnie nie zna,już mnie osądza,przylepia łatkę...Nawet nie wiecie,jak to boli..Osoba,która ze mną rozmawiała przez telefon tak mnie zdołowała,że zaczęłam się zastanawiać,czy w ogóle w mojej sytuacji mogę pomagać zwierzakom.Na szczęście inna osoba postawiła mnie z powrotem do pionu i teraz nie zamierzam rezygnować.Ale-skoro "Szpilka "uważa,że widzę tylko utrudnienia,to niech spróbuje się postawić w mojej sytuacji.TZ alkoholik,ostatnio jak wpadł w ciąg przepił wszystkie oszczędności i nawet na chleb nie miałam.Praca na czarno,o zarobku szkoda gadać...Brak meldunku stałego,do tego chore serce,kręgosłup,a od niedawna wiem,że mam coś,co mnie zjada od środka,a na co lekarstwa nie ma...Mam dwa ukochane psy,których nigdy nie oddam,mam gołębie...i nic więcej.Dom wynajmuję.Czy "Szpilka",po bardzo budującej rozmowie telefonicznej,w której usłyszałaby same zniechęcające słowa,będąc w mojej sytuacji zdecydowała się wziąść psa od p.Romy?Ta osoba,która ze mną rozmawiała sugerowała,że mam poczekać,aż podrzucicie mi psa na DT,bo tylko i wyłącznie wtedy mogę liczyć na pomoc w utrzymaniu tego psa...Więc proszę się nie dziwić i nie krytykować mnie za to,że go nie wzięłam.Po prostu przemyślałam sprawę i posłuchałam rady bardziej doświadczonych ode mnie.Ja w adopcjach nie mam żadnego doświadczenia,od niedawna jestem na DOGO.Potrafię tylko pisać wątki i wklejać banerki z innych wątków.A to trochę za mało...Powstaje Stowarzyszenie.Będę w nim działać,póki sił i zdrowia starczy.Najprawdopodobniej będę miała psy na DT.,ale raczej nie od p.Romy..Pozdrawiam "Szpilkę" i proszę,niech nie wydaje opinii,jeśli nie zna całej sytuacji...

Link to comment
Share on other sites

Wet-siostrzyczko, nie możemy brać na siebie więcej niż podołamy, nawet jeśli komuś się to nie podoba. We wszystkim musimy zachować umiar i rozsądek, nawet jeśli z tego powodu będą niestety.... ofiary. Jeśli chodzi o Ciebie nie miej żadnych wyrzutów....Pozdrawiam psiaki i gołębnik, no i Was oczywiście. Jesteś silną kobietą, naprawdę.... bardzo Cię cenię.:buzi:

Link to comment
Share on other sites

wet-siostra przykro mi za każdą minutę Twojego smutku z powodu wpisu Szpilki ale ręcze głową za tą dziewczynę, że ostatnią rzeczą jaką chciała to Twój smutek .... ona nigdy nie urazi nikogo kto kocha psy, źle jej słowa odczytałaś i proszę nie zrażaj się, nie smuć bo nie masz powodu. Wielkie serce które znosi tak wiele jak Twoje wymaga olbrzymiego szacunku i masz go u nas i Szpilki również. Ręcze. Napisała jak napisała ale absolutnie nie miała nic złego na myśli. Macie dokładnie to samo zdanie na temat władz i Pani Romci.
Ja dałam jej telewizor bo jej stary już padł zupełnie, każdy z nas pomaga jak może chociaż nikomu się nie przelewa. Halcia ubrania, Becia jedzenie - co kto ile może tak jak Ty.

Link to comment
Share on other sites

co do Stowarzyszenia które powstało - ja trzymam mocno kciuki bo to czas najwyższy aby logiczni ludzie się za nie zabrali. Ja przyznaje zrobiłam sobie przerwę od dogo i orzechowców na doby tydzień, wykańcza mnie to wszystko i muszę wziąć oddech. Ale w sobotę jadę na bank bo tęsknie za orzeszkami jak diabli. Jedyne co mnie tam trzyma to wolontariusze i zwierzęta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SZPiLKA23']Dla chcącego nic trudnego.... najłatwiej widziec wszedzie problemy i utrudnienia, wystarczyła by 1 zaufana osoba + zbiórki zywnosci[/quote]

Nie widzę w tym nic złego co Szpilka napisała i nie wiem Wet- Siostra dlaczego ty się tłumaczysz. Przecież to absolutnie nie była przytyczka do ciebie, tylko do ogółu że nic nie robią , ani władze miasta, ani osoby prywatne bo gdyby ktoś chciał to zawsze mógłby pomóc....w jakis sposób...:roll:

Link to comment
Share on other sites

OMG:oops::oops::oops: [B]Przepraszam[/B], miałam na mysli [B]władze miasta[/B], ktore nic nie robia, a dzieje sie to pod ich nosem i myslałam ze to [B]jasne[/B] bo pisałam cały czas to w swojej wypowiedzi, nigdy od nikogo nie wymagałam aby robił cos czego nie moze, wiem ze dla jednej osoby pomoc innej jest trudna bo nie ma na to srodkow ani czasu ale dla miasta nie było by to problemem i to o miasto chodziło mi kiedy napisałam: "dla chcacego nic trudnego" dlatego tez sugerowałam stazystow czy osoby na pracach interwencyjnych, tak jak dziewczyny pisały nie było to skierowane bezposrednio do [B]nikogo[/B] nie chciałam sprawic [B]nikomu[/B] przykrosci:shake::shake::shake: jeszcze raz przepraszam jak to tak wygladało:-( ciesze sie bardzo z kazdej osoby ktora chce pomagac nawe doraznie, lub chociaz zainteresuje sie losami psow....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Folen']Ja tu tylko na moment, Beciu uzupełniłam psiaki na stronie, na resztę odpiszę Ci na pw jak zdąże to dziś.
Sprawdzcie czy nic nie poknociłam, dzięki![/quote]

Jejku Folen, ja nie widzę żadnych nowych psiaków wklejonych tylko te co były.....:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wet-siostra'].Osoba,która ze mną rozmawiała przez telefon tak mnie zdołowała,że zaczęłam się zastanawiać,czy w ogóle w mojej sytuacji mogę pomagać zwierzakom.Na szczęście inna osoba postawiła mnie z powrotem do pionu i teraz nie zamierzam rezygnować.Czy "Szpilka",po bardzo budującej rozmowie telefonicznej,w której usłyszałaby same zniechęcające słowa,będąc w mojej sytuacji zdecydowała się wziąść psa od p.Romy?Ta osoba,która ze mną rozmawiała sugerowała,że mam poczekać,aż podrzucicie mi psa na DT,bo tylko i wyłącznie wtedy mogę liczyć na pomoc w utrzymaniu tego psa...Więc proszę się nie dziwić i nie krytykować mnie za to,że go nie wzięłam.Po prostu przemyślałam sprawę i posłuchałam rady bardziej doświadczonych ode mnie.Ja w adopcjach nie mam żadnego doświadczenia,od niedawna jestem na DOGO.Potrafię tylko pisać wątki i wklejać banerki z innych wątków.A to trochę za mało...Powstaje Stowarzyszenie.Będę w nim działać,póki sił i zdrowia starczy.Najprawdopodobniej będę miała psy na DT.,ale raczej nie od p.Romy...[/quote]

Pani Nadziejo przyznam że zrobiło mi się trochę przykro czytając to, co Pani pisze. Tą osobą która niby Panią zdołowała byłam ja. Rozmawiałysmy wówczas o psach ze schroniska ,a Pani napomknęła że chce wziąć na tymczas psiaka lub dwa od pani Romy. Zadałam więc proste pytanie. Po pierwsze - co dalej ? Czy jest pani w stanie znależc im dom sama ? Odpowiedż była [COLOR=Red]nie.[/COLOR] Po drugie czy jest pani w stanie poogłaszać psa na wszelkie sposoby sugerując że my zwykle zakładamy allegro wyróżnione co kosztuje 20 zł na jednego wystawianego psa co zwiększa jego szanse na znalezienie domu ale wcale nie gwarantuje tego że dom znajdzie.Odpowiedż brzmiała [COLOR=Red]nie.[/COLOR] Po trzecie spytalam - co się stanie w wypadku kiedy pies np. zachoruje i będzie wymagał leczenia - znając Pani sytuację materialną której zresztą pani nie kryje. Tu też konsternacja z Pani strony. Nie mówiąc o tym, że psy często trzeba podwozic czy rozwozić - chyba że dziwnym trafem wszystkie potencjalne domki byłyby w Przemyślu lub okolicach. I wreszcie powiedzialam jasno, że my nie jesteśmy w stanie prowadzić dodatkowo adopcji psów pani Romy bo w schronisku jest ich pod dostatkiem i nie mamy na to czasu , a poza tym nas po prostu na to nie stac. Tylko my wiemy ile adopcje kosztują pracy, czasu i pieniędzy - jak bardzo nas to trzepie po kieszeniach, nikt nas nigdy nie spytał za czyje pieniądze to robimy.. Jesli my , czy ktokolwiek inny podrzuciłybysmy / jak to Pani określiła/ psa na tymczas do Pani, to jak najbardziej poczuwałybyśmy się do szybkiego znalezienia mu domu i pokrywania kosztów jego utrzymania i ewentualnego leczenia. To samo zrobią zapewne dziewczyny z Warszawy które umieszczą u Pani psa na DT w najbliższym czasie. Pani Nadziejo, jest Pani krótko na dogo i nie rozumie jeszcze wszystkich mechanizmów nim rządzących. Ale napewno zrozumie Pani niedługo, że w rozmowie telefonicznej jaką przeprowadziłyśmy - w żadnym wypadku nie zamierzałam Pani zdołować. Bo to określenie nijak nie pasuje do tego co robię. :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Myślę że mogę się wtrącić. Domyślam się że ta rozmowa miała na celu nie zdołowanie, czy zniechęcenie ale przedstawienie realiów związanych z takim właśnie DT, i organizowaniem adopcji. Podziwiam wszystkie cioteczki które zajmują się organizowaniem adopcji, bo nie mam pojęcia skąd bierzecie tyle siły na to... A nie trzeba pytać za czyje pieniądze to robicie bo wg mnie to jest wiadome, przynajmniej dla mnie. Na zrozumienie tych wszystkich mechanizmów trzeba czasu, bo mi też to trochę zajęło zanim większość zrozumiałem... A najgorsze są nieporozumienia, których trzeba unikać szczególnie tu, bo co to by było w Orzechowcach...
Więc szerokie uśmiechy i do góry ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...