emilia2280 Posted March 21, 2008 Share Posted March 21, 2008 Kto za takie stawki chce psy odawac? Moze to i sluzy selekcji, ze menel ze sznurem nie przyjdzie po psa - nie wiem, staram sié zrozumiec. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bubu+ Posted March 21, 2008 Share Posted March 21, 2008 ten kto wymyślił takie opłaty to chyba z rozumem się zamienił nie powiem na co!!!!:angryy: 50 zł to było duzo za chalą w Jarosławiu za darmo dają więc po co będzie sie tłukł do schroniska płaciła za przejazd i za psa jak może mie za darmo bez żadnych problemów. Powiem wam jak bedzie jakiemus biedakowi ucieknie pies straż miejska zabierze a biedaczyne nie bedzie stac na odebranie psa ze schroniska bo za co???? Powiem tak ten wymysł to przesilenie wiosenne niektórzy tak reagują:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania+Milva i Ulver Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 ja akurat nie neguja kwot adopcyjnech- jesli psy beda za darmo to kazdy zwyrodnialec sobie psa weźmie i o niego dbac nie bedzie!!!beda brac psy na walki , na doswiadczenia....nie cierpie nawet jak ktos przychodzi i sie targuje o psa- dla mnie to nieodpowiedni ludzi dla psa-teraz mu szkoda 30 zł, to za co bedzie psa szczepił i karmił???? 100 zł za psa bez szcepieni i kastracji, to rzeczywiscie za duzo-ale te 50 zł to mysle ,że ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 To jest kasa ,za psy do których czesto trzeba dokładać na leczenie.Kwitów ze szczepienia dalej nie daja.ALe szok dla mnie w wypowiedzi o weterynarzu!Jak nie widział zwierząt,Jak to wkuć nie umie!!!!......,a kierowniczka nim zachwycona,pewnie trafił swój na swego.Ciekawe co robią z kasą za adopcje?przy takich kwotach,to albo super leczenie,albo budy połowa psów powinna mieć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Becia66 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Do tej pory w schronisku stawka za psa wynosiła 50 zł za dorosłego i 30 za szczeniaka. I to było okay, biorąc pod uwagę że prosto ze schronu trzeba jechać do weta psa zaszczepić, odrobaczyć i odpchlić bo wszystko sie w nim i na nim rusza. Wiele psów jest chorych, ma guzy - ciężkie pieniądze trzeba wyłożyć żeby wyprowadzić psa na prostą. I oczywiście sterylizacje bo te w schronisku można policzyć na palcach jednej ręki. Ostatnio się coś ruszyło w tej kwestii ale to nie zasługa samego schroniska tylko pomocy rzeszowskiego,, Kundelka.'' Nie można więc bezkrytycznie ciągnąć za adopcję ile sie da bo jak pójdzie fama ile za psa trzeba płacić to nikt tam nie przyjedzie.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wet-siostra Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Dzień dobry.Czy pozwolicie,że dołączę do tego wątku?Mieszkam w Przemyślu i temat Orzechowiec jest mi bardzo bliski.Pierwszy raz byłam tam w 1998roku.Potem wróciłam na Śląsk,skąd pochodzę.Teraz znowu mieszkam w Przemyślu.Niedawno przyjaciółka zabrała mnie do schroniska.Sama nie dam rady tam jechać,nie mam samochodu,a dojście pod tą górę jest dla mnie za ciężkie-mam chory kręgosłup i serce.Niewiele się tam zmieniło,ale poprawę widać.Parę baraków zniknęło,jest parę nowych boksów.Miałam okazję asystować przy ponownym zszywaniu suki po sterylizacji.W schronisku nie mieli chyba kołnierzy,bo sunia rozgryzła sobie szwy.Zresztą-nawet zwykłego termometru nie mają,więc co dopiero mówić o kołnierzu...Ogólnie sytuacja schroniska jest nieciekawa,a moja przyjaciółka została posądzona o podtrucie psów...Nie wiem,czyja to wina i kto odpowiada za ten stan rzeczy...Wiem jedno:chcę pomóc,na ile mogę.Sary praktycznie już nie ma,większość ludzi złożyła rezygnację.Żal mi p.Niemczyckiej,znam kobitkę z widzenia,parę razy przychodziła do lecznicy weterynaryjnej,w której pracuję.Na oko porządna kobieta,chcąca pomagać zwierzakom.Ale chyba rzeczywistość ją przerosła...Podsunęłam mojej przyjaciółce myśl,by założyć nowe stowarzyszenie ochrony zwierząt.Stworzone od podstaw,nowe osoby,nie związane z Sarą.Nawet nazwę podsunęłam,"Nadzieja".Mojej koleżance pomysł przypadł do gustu.Po świętach mamy zebranie założycielskie.Może coś jeszcze bardziej ruszy do przodu.Mamy nowych,chcących pomagać ludzi.Psiaków w Orzechowcach nie można zostawić tak,jak sa...Pozdrawiam!!!:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZPiLKA23 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Cieszymy ze mimo ze schronisko ma zła sławe, ktos decyduje sie pomagac bardzo brakuje ludzi i porzadnego zarzadzania... Dlamnie tez stawka 50-30 była ok ale 100 zł za psa w opłakanym stanie to gruba przesada.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZPiLKA23 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 [IMG]http://www.buhh.pl/kartki/7/87.jpg[/IMG] Wesłosych, zdrowych i spokojnych swiat wszystkim zycze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gagata Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Hej, Przemyśl, tylko przypilnujcie, żeby w tej nowej fundacji naprawdę byli nowi ludzie, bo mówi się, że tylko nazwę chca zmienić a wszystko zostanie po staremu.... Przez Orzechowce i zła sławę tego schroniska i tych ludzi cierpią też inni. Macie tam starą kobietę, która w pokoju z kuchnią przechowuje 50 psów w tym sporo wielkich, a ludzie wciąż podrzucają jej nowe... Zgadnijcie, czy ktoś jej pomaga i z czego oni żyja.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
żaba88 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 [quote name='halcia']Ciekawe co robią z kasą za adopcje?przy takich kwotach,to albo super leczenie,albo budy połowa psów powinna mieć.[/quote] Pieniądze za psy są księgowane i zostają wydawane potwierdzenia wpłaty. Sam widziałem ;) A na co wydawane to już nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wania71 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 [quote name='halcia']To jest kasa ,za psy do których czesto trzeba dokładać na leczenie.Kwitów ze szczepienia dalej nie daja.ALe szok dla mnie w wypowiedzi o weterynarzu![B]Jak nie widział zwierząt[/B],Jak to wkuć nie umie!!!!......,a kierowniczka nim zachwycona,pewnie trafił swój na swego.Ciekawe co robią z kasą za adopcje?przy takich kwotach,to albo super leczenie,albo budy połowa psów powinna mieć.[/quote] To, że nie miał do czynienia ze zwierzakami, to tylko taki, mój gorzki komentarz, ale to, że nie umie się wkłuć w kota i pobrać krwi, to fakt - pytał mnie i Modjeskę z Miau, czy potrafimy to zrobić, bo on będzie miał z tym problem. Facet, który zabrał szczeniaka na pewno dostał potwierdzenie wpłaty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Folen Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Becia dzięki za foty, postaram się w tygodniu uzupełnić stronę, teraz mam ciut mniej czasu, bo trochę absorbującego tymczasa mam (banerek z biszkoptowym labkiem). Wesołych świąt Wam życzę i żeby wreszcie coś zmieniło się na lepsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Kilka kołnierzy po operacji mam dla psiaków,apelowałam,zeby wziąść przy wizycie po Kare,ale nie wyszło.Wiem ,ze psiaki rozdzierają szwy,bo nie są pilnowane.Nie mam każdego rozmiaru,ale dobre i to.Tylko czy ktos doceni i zrozumie koniecznośc zakładania tych kołnierzy.W tym środowisku moga to wysmiać a niekoniecznie zakładać!!!!!! Czy potrafią,czy będą chcieli!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wet-siostra Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Znam tą panią,to Pani Roma.Moja przyjaciółka wzięła od niej szczeniaka.Faktycznie jest tam mnóstwo psów i bieda,aż piszczy...Na razie nie mam pomysłu,jak jej pomóc..Może jak już się uda utworzyć to stowarzyszenie,coś się wspólnie wymyśli.Większość osób do niego znalazła moja przyjaciółka,ja nie mam w Przemyślu zbyt wielu znajomych a ci,których mam nie mają czasu,by pomagać zwierzakom...Tego weterynarza chyba znam,nie jestem pewna,czy to o niego chodzi.Dr Wozniak.To lekarz mający duże doświadczenie ale raczej w pracy terenowej,czyli dużych zwierzętach.Co nie oznacza,że nie wyleczy małego.Asystowałam mu w zszywaniu suki i cakiem niezle mu to wychodziło...A co do kołnierzy myślę,że pomysł by przeszedł,gdyby ktoś tego pilnował na bieżąco.Niestety,pracuję i nie dam rady być w schronisku tak często,jak trzeba.A nawet gdy mam wolne to mogę jechac tylko,gdy przyjaciółka zabierze mnie swoim samochodem...Ale może jakoś to wszystko się pomału ułoży.Jak pisałam,widzę,że coś drgnęło na plus.I tak trzymać!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Takie stowarzyszenie to wg mnie super pomysł. Nowi ludzie, nowy statut, nowe pomysly Dziewczyny pomagajace w Orzechowcach powinny być chyba też jego czlonkami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wania71 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Tak, chodzi o dr Woźniaka, rzeczywiście przyznał, że ma doświadczenie z dużymi zwierzętami. Przed chwilą rozmawiałam ze znajomą pochodzącą z Przemyśla - jej rodzice 10 lat temu przygarnęli psa z Orzechowców. Wtedy przyjechał do nich jakiś młody człowiek, który sprawdzał, czy nadają się na opiekunów psa i w jakich warunkach będzie żył pies. Pytał, czy aby nie dadzą psa na łańcuch itd. A teraz...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
żaba88 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 A teraz jest za mało pracowników na etacie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neczka Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 a co z amstafem ? przyjechał po niego ten właściciel ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 [quote name='Neczka']a co z amstafem ? przyjechał po niego ten właściciel ?[/quote] jaki ast? poproszę zdjęcia i coś o nim to wstawię na bullowaty wątek:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZPiLKA23 Posted March 22, 2008 Share Posted March 22, 2008 Zdjecia sa na 117 stronie tego watku :) oby był juz z włascicielem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Becia66 Posted March 23, 2008 Share Posted March 23, 2008 [quote name='wania71']Tak, chodzi o dr Woźniaka, rzeczywiście przyznał, że ma doświadczenie z dużymi zwierzętami. ...:-([/quote] To co on w takim razie robi w schronisku ? Póki co koni i krów jeszcze nie ma....:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wet-siostra Posted March 23, 2008 Share Posted March 23, 2008 Myślę,że lepszy taki weterynarz,niż żaden.Choć gdy powiedziałam doktorowi,u którego pracuję,że dr Woźniak jest w Orzechowcach to "mój"doktor bardzo się zdziwił:CO ON TAM ROBI???Ja ze swojej strony zaoferowałam dr Woźniakowi swoją pomoc przy zabiegach itd.Mam dość duże doświadczenie w asystowaniu lek.wet.Prawie 7 lat w Przemyślu,a wcześniej prawie 3 lata na Śląsku.Doktor wziął mój nr.tel.i powiedział,że będzie ze mną w kontakcie.To fakt,w Orzechowcach jest zdecydowanie za mało ludzi.Raz,że dojazd fatalny,dwa,że niezbyt przychylnie patrzą tam na ludzi "z zewnątrz".Tak,jakby się czegoś bali...Nie wiem,komu moja przyjaciółka zaproponowała członkowstwo w "Nadziei".Ja prosiłam mego TZ i Artka.To dobry człowiek,kocha zwierzęta i powiedział,że chętnie zostanie członkiem,o ile faktycznie będą to nowi ludzie.Statut już mamy,a zebranie organizacyjne jest wyznaczone na czwartek po świętach.Zobaczymy,co z tego wyniknie,choć "Życie Podkarpackie" w swoim ostatnim numerze już nam wystawiło niezbyt dobrą opinię...Jeszcze nas nie ma,a już...Nie wiem,może Przemyśl to takie specyficzne miasto...Wystarczy pojechać do Rzeszowa,żeby zobaczyć,że można inaczej.Pełno wolontariuszy,prawie każdy pies ma swojego opiekuna...Na Śląsku tak samo...A Przemyśl???Jak mówi "mój" doktor ,zacofana Galicja...Coś w tym może i jest...Ale nie można się poddawać.Te psiaki potrzebują pomocy bez względu na wszystko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
żaba88 Posted March 23, 2008 Share Posted March 23, 2008 [quote name='Wet-siostra']a prosiłam mego TZ i Artka.To dobry człowiek,kocha zwierzęta i powiedział,że chętnie zostanie członkiem,o ile faktycznie będą to nowi ludzie.[/quote] Artek o którym mówisz pracował w schronisku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wet-siostra Posted March 23, 2008 Share Posted March 23, 2008 Tak,jakieś 10lat temu był tam kierownikiem.Wtedy też były nieporozumienia na linii schronisko-TOZ,było jakieś pseudo-schronisko na Wilczu i w Prałkowcach.Z tego,co wiem,Artek zrezygnował i odszedł.Dziś pracuje w sklepie zoologicznym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
żaba88 Posted March 23, 2008 Share Posted March 23, 2008 To znamy Go oboje ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.