Jump to content
Dogomania

Bazingas! Szczur, Miotła i inne pochodne :)


Unbelievable

Recommended Posts

[quote name='*Monia*']Filmik porównujący psy super, czasami miałam dokładnie tak samo :roll:
Miotełka jaka grzeczna dziewczynka :loveu:[/QUOTE]

Raczej trudno powiedzieć o porównaniu dorosłego samca późno wykastrowanego, ze złym przywołaniem na dworze i szczeniaka :lol: Porównanie to będzie, jak Miotła podrośnie ;) Jak Jax będzie tak się zachowywał luzem, to będzie do usranej śmierci chodził na lince. :Evil_lol:

Unbelievable - tak oglądałam pierwszy chyba filmik z Miotłą i zastanawiam się - tam jest dźwięk przesunięty czy coś? Bo mam wrażenie, że klik jest trochę późno, chyba że tak ma być, w sensie, że Miotla ma trzymać dłużej komendę?

Link to comment
Share on other sites

ladySwallow Jax już teraz zachowuje się lepiej na dworze;-) co nie zmienia faktu, ze ja bym go również jeszcze nie spuściła.
Co do porównania Grama i Miotły, to pierwszy filmik (Gram i Miotła na dworze), nie ma co porownywać bo Miotła to szczyl, który może sie jeszcze nieco obawiać oddalać od człowieka no i w naturalny sposob jak to szczyl;-) podąża za człowiekiem;-) co do filmiku dwóch kolejnych z Miotłą, to rzeczywiscie fajnie się skupia i fajnie pracuje (jak to BC, nic dziwnego, rosnie sportowa gwiazdka hihi) ale widziałam też filmiki z Gramem w domu jak robił fajne sztuczki, wiec tez nie porownywałabym na tej podstawie jej z Gramem;-)
Oczywiscie jedno to jrt, drugie BC i roznica w pracy z człowiekiem miedzy nimi będzie zawsze, zeby terier zechciał z człowiekiem popracować trzeba na uszach stanąć;-P Dlatego na mnie zawsze większe wrażenie będzie robić filmik z pracującym Gramem niż z pracującą Miotłą:-)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Raczej trudno powiedzieć o porównaniu dorosłego samca późno wykastrowanego, ze złym przywołaniem na dworze i szczeniaka :lol: Porównanie to będzie, jak Miotła podrośnie [/QUOTE]Może i będzie, ale ja mam niby 2 letniego samca niewykastrowanego :diabloti: którego nie da się zgubić na spacerze i dwie dorosłe suki (wykastrowane :eviltong: - sorry ale dla mnie to bez znaczenia kompletnie) które nie przybiegają nawet na wołanie. Mogą najwyżej spierdzielić jeszcze dalej :diabloti:

Też muszę koniecznie nakręcić filmik :loveu:

Dla mnie to są predyspozycje rasowe, i widać je gołym okiem. Niektóre psy wąchanie krzaczków mają kompletnie w tyłku i tylko czekają aż właściciel zainicjuje zabawę np. piłeczką. A jak już tę piłeczkę wyjmie i ma w ręku to bomby mogą wybuchać mu przy uszach, on będzie nastawiony tylko i wyłącznie na zabawę z panem. A niektóre zupełnie na odwrót. Latanie z losem przy ziemi i głuchota to ich znak firmowy. Ja na pewno więcej nie popełnię "błędu" z niezależnym charakterem u psa. Nie moja bajka. Szczególnie teraz jak mam tak wyraźne porównanie obu sposobów bycia u własnych psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Dla mnie to są predyspozycje rasowe, i widać je gołym okiem. [/QUOTE]
Dokładnie. Dlatego na mnie zawsze większe wrażenie będzie robić praca z Gramem niż praca z Miotłą ;-) nie umniejszam oczywiście Miotle inteligencji, zalet itp itd ale ona jest niejako zaprogramowana na wspolprace z człowiekiem a Gram nie, wiec jego skupienie na człowieku jest trudniejsze do wyegzekwowania niz skupienie Miotły. Idą za tym oczywiscie inne trudności, ktore nie wystepują u Grama ale coś za coś ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Może i będzie, ale ja mam niby 2 letniego samca niewykastrowanego :diabloti: którego nie da się zgubić na spacerze i dwie dorosłe suki (wykastrowane :eviltong: - sorry ale dla mnie to bez znaczenia kompletnie) które nie przybiegają nawet na wołanie. Mogą najwyżej spierdzielić jeszcze dalej :diabloti:

Też muszę koniecznie nakręcić filmik :loveu:[/QUOTE]

Sorry, ale dla mnie ma to ogromne znaczenie :diabloti:



[quote name='Amber']Dla mnie to są predyspozycje rasowe, i widać je gołym okiem. Niektóre psy wąchanie krzaczków mają kompletnie w tyłku i tylko czekają aż właściciel zainicjuje zabawę np. piłeczką. A jak już tę piłeczkę wyjmie i ma w ręku to bomby mogą wybuchać mu przy uszach, on będzie nastawiony tylko i wyłącznie na zabawę z panem. A niektóre zupełnie na odwrót. Latanie z losem przy ziemi i głuchota to ich znak firmowy. Ja na pewno więcej nie popełnię "błędu" z niezależnym charakterem u psa. Nie moja bajka. Szczególnie teraz jak mam tak wyraźne porównanie obu sposobów bycia u własnych psów.[/QUOTE]

Owszem, predyspozycje rasowe swoją drogą - a wychowanie swoją. Widywałam posłuszne psy myśliwskie, widywałam niewychowane ONki. Nie przesadzajmy z predyspozycjami, bo wszystko jest do wypracowania albo do ogarnięcia. To norma, że jedne rasy/psy będą bardziej ogarniać, inne mniej, jedne wolą iść z nosem przy ziemi, inne wpatrzone w człowieka. Śmieszą mnie jednak ludzie, którzy np. mają teriera/jamnika/wyżła i uważają, że to norma, że ucieka na spacerach i nie przychodzi na zawołanie - tak samo jak ci, którzy mają yorka i uważają, że to norma, że szczeka i rzuca się na większe psy. A to i to jest predyspozycją rasową - ciekawe tylko czemu niektórzy przedstawiciele rasy wykazują konkretne zachowania, a inni nie ;) Taka dyskusja mogłaby trwać i trwać.

Link to comment
Share on other sites

ja tu orzyszlam za lady s z jej galerii.

moj pies oddala sie bardziej niz gram na spacerze, czesto znika z oczu. na gwizdek jest w te pedy z powrotem a nawet jak jej pokaze, gdzie ma usiasc to tam saiada.

moj pies jest wyzlem z ogromna pasja mysliwska, w rodowodzie niemal same psy polujace.

to, ze pies jest wyzlem, terrierem czy obojetnie czym, nie usprawiedliwia tego, ze ma gleboko gdzies swojego wlasciciela.


jesli chodzi o ten filmik porownujacy, to ja tez uwazam, ze to zadne porownanie. moj drugi pies ma teraz ponad 6 miesiecy, wiele osob twierdzi, ze to grzeczny pies, bo przychodzi na zawolanie. dla mnie to nie jest w ogole grzeczny pies, jest krnabrna, gluchnie i uwazam, ze jest nieodwolywalna (oczywiscie jak na moje standardy). ale ma 6 miesiecy, trzesie jeszcze portami, zeby samodzielnie pracowac i jak na polu czy w krzakach zgubi starsza suke, to czym predzej wraca do nogi, bo durna nie jest.

mam jednak pewna uwage i dziwi mnie, ze nikt o to nie spytal. otoz ja na tym filmie widze psa, ktory ma totalnie gdzies, ze sie go wola, spieprza, gdzie pieprz rosnie i ma gdzies, ze ktos go wola. kazdemu psu zdarza sie "gluchnac", ale ja swoim wtedy mowie, ze to zle. a jemu nikt tego nie powiedzial na tym filmiku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Kobieta, która ode mnie adoptowała sunię husky, z poprzednią była też na OBI i chyba na PT, ale pewności nie mam.[/QUOTE]

mówisz o pani od Zoji? Ona miała malamuta wcześniej i rzeczywiście zaliczała z nim kolejne stopnie wtajemniczenia;-)

dla mnie predyspozycje rasowe, to styl pracy, sposob nawiązywania z psem kontaktu no i wymagania ...innego podejscia od nas wymaga terier, innego owczarek. Pisałam już gdzieś, że ja inaczej tych samych rzeczy uczyłam swojego wyżła (z ogromym instynktem myśliwskim, po polujących rodzicach, pies wzięty od myśliwego), który np przychodzi na gwizdek; inaczej uczyłam labradorke, która za smaka zrobiłaby wszystko a zupełnie innego podejscia wymagają ode mnie yorki.
Nie można wymagać od teriera, że będzie pracował jak owczarek, tak samo jak nie można wymagać od charta żeby był masywny, ewentualnie możermy go zatuczyć;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']posluszenstwa jednak mozemy wymagac od kazdej rasy tak samo.[/QUOTE]
i z tym się zgodzę :)

ja również mam haszczaka, który biega w agility, którego mogę puscic luzem na polach i wiem, ze wróci na zawołanie.



Martyna swoją drogą to Cie podziwiam, że tak powiem :) ja jakoś nie wyobrażam sobie rozstania z Aresem na dłużej :oops: ma dużo wad i wiem, że mieście mogloby być ciężko...

ale ja zawsze lubiłam patrzeć na pracę Twoją i Grama :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']i osiągnąć różne rezultaty :)[/QUOTE]

zalezy, co masz na mysli mowiac o posluszenstwie.
dla mnie posluszenstwo sklada sie tylko z dwoch rzeczy i zawsze bede to powtarzac.

pierwsza z nich to przychodzenie na komende, druga to zaprzestanie niedozwolonych czynnosci na polecenie przewodnika.
posluszny pies musi umiec tylko tyle.

cala reszta to sztuczki.
i tego bezwzglednego minimum jest sie w stanie nauczyc kazdy pies przy wlasciwym podejsciu i odpowiednich metodach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']i osiągnąć różne rezultaty :)[/QUOTE]

A, to w dużej mierze zależy i od przewodnika ;) Potwierdzenie: jeden pies w rękach danej osoby jest totalnie niewychowany, a jak przejdzie do drugiej, to nagle wszystko potrafi po jakimś czasie. To widać bardzo dobrze w adopcjach. A jak nawet nie da się osiągnąć rezultatu, to trzeba i tak nad psem jakoś panować - tutaj mówię już konkretnie o przywołaniu: skoro pies ma mnie w dupie, to chodzi na lince, trudno.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']A, to w dużej mierze zależy i od przewodnika ;) Potwierdzenie: jeden pies w rękach danej osoby jest totalnie niewychowany, a jak przejdzie do drugiej, to nagle wszystko potrafi po jakimś czasie. To widać bardzo dobrze w adopcjach. A jak nawet nie da się osiągnąć rezultatu, to trzeba i tak nad psem jakoś panować - tutaj mówię już konkretnie o przywołaniu: skoro pies ma mnie w dupie, to chodzi na lince, trudno.[/QUOTE]
dam Ci moje CAO i pogadamy ;) o przewodnikach i ich umiejętnościach i rasach psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']dam Ci moje CAO i pogadamy ;) o przewodnikach i ich umiejętnościach i rasach psów.[/QUOTE]

Mnie nie chodzi o to, ze każdy przewodnik z każdym psem daje radę - widać, żeby zrozumieć, co mam na myśli, potrzebna jest odrobina dobrej woli i pomyślunku ;) Chodzi mi o to, ze rasa, a raczej charakter psa, powinien być dopasowany do przewodnika - bo inaczej nie dośc, że się nie dogadają, to oboje będą się męczyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Mnie nie chodzi o to, ze każdy przewodnik z każdym psem daje radę - widać, żeby zrozumieć, co mam na myśli, potrzebna jest odrobina dobrej woli i pomyślunku ;) Chodzi mi o to, ze rasa, a raczej charakter psa, powinien być dopasowany do przewodnika - bo inaczej nie dośc, że się nie dogadają, to oboje będą się męczyć.[/QUOTE]

a to zupełnie inna kwestia ... jak ktoś chce mieć psa automat do wykonywania sztuczek .. to CAO się nie nada ;)
z tym co piszesz się zgadzam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']a to zupełnie inna kwestia ... jak ktoś chce mieć psa automat do wykonywania sztuczek .. to CAO się nie nada ;)
z tym co piszesz się zgadzam.[/QUOTE]

No to ja cały czas o tym piszę. Nie zmienia to jednak faktu, ze każdy jest odpowiedzialny za swojego psa, więc jeśli ten pies spieprza na spacerach, to niech chodzi na lince - bo w innej sytuacji właściciel praktycznie nie ma nad nim żadnej władzy.

Link to comment
Share on other sites

witam Tinka.. mam nadzieje, że jeszcze mnie pamiętasz ze zlotu - Magda.. ostatnio przeglądnełam Twoją galerię i jestem w cięzkim szoku.. Nowy pies - BORDER, porzucenie Grama, no jak mogłaś, teraz nastał czas by Cie zlinczować, wolałaś nowego psa a starego się pozbyć..oczywiscie to zart i doskonale rozumiem Twoją decyzję :) Poza tym, masz PRZEPIEKNA sunie, zawsze bordery mi sie podobaly i zawsze wiedzialam ze to nie dla mnie rasa :D także podziwiam Ciebie, bede sledzic Twój wątek, 3maj się, pozdrawiam Magda

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']No to ja cały czas o tym piszę. Nie zmienia to jednak faktu, ze każdy jest odpowiedzialny za swojego psa, więc jeśli ten pies spieprza na spacerach, to niech chodzi na lince - bo w innej sytuacji właściciel praktycznie nie ma nad nim żadnej władzy.[/QUOTE]

Twoje życzenia , a życie swoje ;)

ale niestety są osobniki , które ciężko nauczyć przywoływania .... oczywiście sporo jest winy opiekuna ..... ale są psy powsinogi i ciężko to wyplewić ..
Sama mam taką sukę ... pies ideał , w domu ... byle nie przekroczyła 50m i 1 cm ;) wtedy głuchnie ... pozostaje mi jedynie , kontrolowanie jej by nie przekroczyła tej magicznej odległości.

Ja np nie wiem , jak można mieć nieposłusznego staffika , bo tych psów nie da się zgubić .. a jednak wiele ludzi pisze do mnie prośby o pomoc :) ciekawostka że nie z moim przydomkiem :diabloti:
Pewne rzeczy , wkleja się już malusiemu szczylkowi w mózg ... zasadność podążania za człowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Twoje życzenia , a życie swoje ;)

ale niestety są osobniki , które ciężko nauczyć przywoływania .... oczywiście sporo jest winy opiekuna ..... ale są psy powsinogi i ciężko to wyplewić ..
Sama mam taką sukę ... pies ideał , w domu ... byle nie przekroczyła 50m i 1 cm ;) wtedy głuchnie ... pozostaje mi jedynie , kontrolowanie jej by nie przekroczyła tej magicznej odległości.

Ja np nie wiem , jak można mieć nieposłusznego staffika , bo tych psów nie da się zgubić .. a jednak wiele ludzi pisze do mnie prośby o pomoc :) ciekawostka że nie z moim przydomkiem :diabloti:
Pewne rzeczy , wkleja się już malusiemu szczylkowi w mózg ... zasadność podążania za człowiekiem.[/QUOT

OOO!! popieram!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']I dla takich osobników jest cudowne urządzenie: linka. Ewentualnie OE, jeśli komuś urąga bieganie z linką, a traktowanie psa prądem nie :roll:[/QUOTE]

świat nie jest biały i czarny :) jest wielokolorowy i wieloodcieniowy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...