Jump to content
Dogomania

Psi psycholog z TVN-u :-/


Lilu

Recommended Posts

Jak widać to co mówi ,niestety stosuje w praktyce.
A jak do ćwiczcej goldki podbiegł młody lab to goldka wyrwała do niego i była poprostu ostro szarpana ze słowami Fe,fe. Ja bym posadziła psa lub zawarowała i poprosiła o odwołanie psa. Potem ćwiczyła dalej,ringowe bieganie jak każde ćwiczenie ma być fajne,rozumiem ostre szarpnięcie jak pies jest agresywny a my nie mamy gdzie odejśc by rozluźnić sytuację , oj fachowiec nie ma co:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 573
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Niki-lidka']
moją suke (pol roczna labka) pogonil dzis pies...moze i chcial sie bawic, ale moja sie przestraszyla i uciekala a on ją ganial po polu...[/QUOTE]

Moja suka w podobnym wieku miała identyczną przygodę z młodym bokserem w kagańcu. Kiedy po przegonieniu po całej łące łukie wróciła do mnie, miała pianę na pysku i trzęsła się ze strachu. Efekt jest taki, że do dziś, przez prawie 9 lat na widok psa ze skróconą kufą reaguje bojaźliwą agresją. A ja nie mam jak oswoić jej z takimi psami, bo nie znam żadnego psa tego typu na tyle nieagresywnego i posłusznego, żeby się do tego nadawał. Żałuję, że właściciele byli na drugim końcu pola.. :angryy: Teraz w podobnej sytuacji, kiedy mój pies będzie się panicznie bał, wyciągnę gaz i mało mnie obchodzi czy tamten chce się bawić...

Link to comment
Share on other sites

No widziasz sama sie sobie dziwię, zazwyczaj ostrzej reaguję.Następnym razem rzucę w nia ta puszka. Mnie irytuje i wkurza inna rzecz.jak pisałam mojego psa ta puszka nie przestraszyła(ale jak to zapamiętał sie okaże w przyszłości),tu własciciel i "treser" byli obok, a nie umieli inaczej odwołać psa.
Żałosne było to wołanie właścicielki Luna,Luna stała prz tym jak słup,nie kucnęła nie uciekła tylko stała i beznamiętnym głosem wołała. Druga sprawa,że pewnie małe szanse ,że puszka trafi gonionego psa,ale powinni to wziac pod uwage,malutki psiak trafiony w głowę czy kręgosłup lub staw może to przypłacic zdrowiem. Przecież to nie była pusta lekka puszka tylko wypełniona jakiś brzęczącym metalem,ciężko spadała,wiec sądzę ,że lekka nie była.

Link to comment
Share on other sites

sorry Madzia ale Kaska jest takim samym szkoleniowcem jakim Ty fryzjerem z ta roznica ze np. ona ma duze osiagniecia wystawowe i kiedys bardzo mi pomogla przy nauce wystawiania (vide wyniki moich psow) a jakos srednio widze Twoje osogniecia na polu groomerskim :-) wyglada to dosc smiesznie jak ja krytykujesz - zazdrosna jestes czy co?

pomijam fakt ze daje glowe ze z drugiej strony ta historia bankowo by inaczej wygladala :-)

Swoja droga pamietajcie ze net to nie jest miejsce anonimowe i my tez nie jestesmy anonimowi, a takie teksty swidcza o Was - jak macie cos do powiedzenia to proponuje jej to powiedziec w twarz :-)

Link to comment
Share on other sites

Nie neguję rzucania puszką, wogóle czasem negatywne bodźce są potrzebne, ale nie wierzę że pani Rup szkoli tylko takie psy. A innych metod nie prezentowała.

Anonimowa być nie muszę, zna mnie sporo osób w realu, w tym wybitna pani szkoleniowiec.

Jeśli trafiłaby mojego psa puszką, od razu za telefon i na straż miejską. Po za tym powinna pomyśleć że może trafić obcego psa.
A tekst o tupaniu - niech tupie, jak inaczej nie umie:eviltong:

Przywołanie robi się na pozytywach - bo pies musi chcieć do nas wrócić. Negatyw nie może być kojażony z człowiekiem do którego pies wraca a puszkę łatwo skojażyć - zapach, widać ją.
Pani Rup polecam książkę 'Aria, do mnie!' i może zastanowienie się czy chciałaby aby ją tak ktoś uczył:roll:

Podbiegającego gada można złapać i oddać do rąk właścicielki - tak jest szybciej.:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Magda, gratuluję cierpliwości !
Nie znam goldki i nie wiem czy puszka była tu dobrą metodą czy złą ale jak się widzi, że można trafić innego psa to się kurna nie rzuca :angryy:
Też mi się wydaje, że p. Rup coś uderzyło do główki. Normalny, grzeczny , wychowany człowiek wziąłby tego psa (nieodwoływalną goldenkę) po prostu za obrożę , chrzaniąc w tym momencie szkolenie a mając na uwadze innych psiarzy którzy sobie nie życzą żeby obce psy zaczepiały ich. :roll:


Martyna, wg mnie Twoje komentowanie pracy Magdy jest chamskie i nie na miejscu bo nie o tym tu rozmawiamy :roll: O co ma być zazdrosna? :roll:

Oczywiście, że nie jesteśmy anonimowi.
Każdy ma prawo powiedzieć co myśli o sposobach danego szkoleniowca - a że p. Rup nam je wykłada w TVNie a potem jeszcze prezentuje na żywo swoją kulturę osobistą to chyba mamy prawo się odezwać? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Martens...dzis moja suka miala spotkanie z tym sem...poprosilam pana o zlapanie gop na smycz jak widzialam z daleka ze idzie i spokojnie je ze soba zapoznalismy...potem juz razem biegaly...mam nadzieje wiec ze sobie nic zlego juz nie zdazyla skojarzyc...wiem, ze niestety takie przygody potrafia odbic sie na poznieszym zachowaniu i to niezle, wiec staram sie jak moge...no ale nie zawsze sie da...mialam szczescie ze wlasciciel jest odpowiedzilanejszy niz wlascicielka tego psiaka...
co do wypowiadania sie tutaj...jest to forum publiczne...kazdy ma prawo do wyrazenia wlasnej opini niezaleznie od tego czy jest pozytywna czy negatywna...
a p.Rup wystepujac w tvn stala sie osoba publiczna i musiala sie liczyc z tym, ze bedzie poddana krytyce:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martyna']sorry Madzia ale Kaska jest takim samym szkoleniowcem jakim Ty fryzjerem z ta roznica ze np. ona ma duze osiagniecia wystawowe i kiedys bardzo mi pomogla przy nauce wystawiania (vide wyniki moich psow) a jakos srednio widze Twoje osogniecia na polu groomerskim :-) wyglada to dosc smiesznie jak ja krytykujesz - zazdrosna jestes czy co?

pomijam fakt ze daje glowe ze z drugiej strony ta historia bankowo by inaczej wygladala :-)

Swoja droga pamietajcie ze net to nie jest miejsce anonimowe i my tez nie jestesmy anonimowi, a takie teksty swidcza o Was - jak macie cos do powiedzenia to proponuje jej to powiedziec w twarz :-)[/quote]
Chętnie to ,zrobię jak ją tylko spotkam,nie omieszkam.
A Ty widze stale to samo,to już nudne jest wiesz.
Ja nie komentowałam jak uczyła sunie wystawiania, a to jak się zachowała,gdy jej klient gonił uciekającego przed nim mojego psa.
Del był socjalizowany z takimi dźwiękami,ale nie znaczy,że mam ochotę by straszono mi psa,bo czyjś nie umie wrócić.Niech go uczą na lince.
Założę się,że to Cie ruszyło bo była mowa o goldku.Gdyby to nie był retriever to byś nie napisała:p
A moja praca ma się nijak do pracy Kasi,owszem uczy dobrze wystawiać psy ale to jej nie upoważnia do olewania tego,że obok niej i psa z którym pracują są inni ludzie i inne psy.
Niech szkoli tak by nie szkodzić innym.
Co jej mój pies zawinił,może to że śmiał sie bawić i uczyć na tym samym dużym placu?
Pisałam,że kiedy mój pies skierował sie do niej KIEDY ćwiczyła odwołałam go i ja z tym nie miałam problemu,mimo iż to 5 miesięczne szczenię,dziwne nie?:lol::razz:
Natomiast Kasia nie umiała zapanować nad klientem,taka jest prawda.
Moje tupnięcie było delikatne spowodowało to co sławna puszka Kasi,goldka odskoczyła jeden krok i ocknęła sie ,zwróciła uwagę na wołającą panią.
Swoją drogą nie raz było na dogo,że niestety niewiele jest takich retrieverów jak twoje które są posłuszne,większość to rozbrykane,beztroskie duże psy nad którymi często właściciele nie mają kontroli(wide flat który ostatnio przewrócił Ulę na PM,kiedy starała się odebrać mu piłkę swojej suki,bo właścicielka nie potrafiła tego zrobić,pies ją miał w głębokim poważaniu). Wiesz tylko jeden chyba był u mnie lab na normalnej smyczy,reszta goldków i labów na flexi,a co drugi w kolczatce bo ciągnie,przykre:shake:
A mojej pracy to Ty nie komentuj,bo się tym nie zajmujesz więc nie jesteś kompetentna,moją pracę mogą oceniać klienci i osoby które w tym zawodzie pracują,ja Twojej nie komentuję.

Link to comment
Share on other sites

Najpierw będzie wielki off - gdzie można kupić nakładki do trymowania? Takie gumowe na palce? Bo nagimi palcami nie dam rady wyskubać Su bo mam poodrywane od opuszków paznokcie i boli strasznie a muszę to zrobić bo się sypie:shake:

Kocham to "ale ja nie dam rady zabrać zabawki":mad: albo mój ukochany tekst kiedy taki retriver próbuje mi zagryść sukę a właściciel na to że boi się podejść:mad: Można mieć broń w mieście?

Mudik bo są psy wychowane i nie, są dobrzy szkoleniowcy i nie. Ja zaliczam panią Rup do nie. Nie widziałam w jej wykonaniu żadnej dobrej, fajnej i sympatycznej metody którą chciałabym pracować.


a za flexi i kolce powinno się chłostać właściciela.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Najpierw będzie wielki off - gdzie można kupić nakładki do trymowania? Takie gumowe na palce? Bo nagimi palcami nie dam rady wyskubać Su bo mam poodrywane od opuszków paznokcie i boli strasznie a muszę to zrobić bo się sypie:shake:

[/quote]
A skubiesz palcami,to poszukaj w krawieckich sklepach,pasmanterii gumowych naparstków,lub zastępczo odcięte palce z rękawiczek gumowych,ja wolę gołe palce choć po całym psie bolą opuszki,idzie się przyzwyczaić,grubieje skóra po jakiś czasie i nie czuje się:evil_lol::evil_lol::evil_lol:
serio odwiedź pasmanterię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']a za flexi i kolce powinno się chłostać właściciela.[/quote]
hihi moj wyzel chodzi w za duzej kolczatce (oberwal lancuszek a od obrozy dostaje obtarc dziwnych) i na flexi (w lesie nie dam rady go opanowac-za duzo mysliwskich zapaszkow),dodam ze w sumie wszedzie chodzi teraz na flexi nawet w miescie...tylko ze on i tak idzie przy nodze,ale ja w garsci trzymam flexi:eviltong: wychlostajcie mnie:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Czytam ten wątek i oczy otwieram coraz szerzej ze zdumienia...
Qrczę, dobrze, że nie mam TVNu:evil_lol: i w Wa-wie nie mieszkam, bo spotkanie na żywo z 'podopiecznym' tej Pani szkoleniowiec(?) skończyłoby się spryskaniem go gazem:mad:

Ale z negowaniem flexi się nie zgodzę:razz:
Jak dla mnie - rewelacja na spacerze w miejscu, gdzie psa spuścić nie mogę, a daję mu, jakby nie patrzeć, 5metrową swobodę. Oczywiście w centrum miasta/w miejscach, gdzie jest duży ruch ludzko/psio/samochodowy chodzimy na smyczy 'zwykłej', krótszej - którą łatwiej 'manewrować'.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Najpierw będzie wielki off - gdzie można kupić nakładki do trymowania? Takie gumowe na palce? Bo nagimi palcami nie dam rady wyskubać Su bo mam poodrywane od opuszków paznokcie i boli strasznie a muszę to zrobić bo się sypie:shake:[/quote]

W Germapolu, Karusku i prawie kazdym "duzym" sklepie internetowym. Sa w róznych rozmiarach (w Germapolu bodajze) i róznej grubości (sa tez takie cieniutkie jak obciete palce z rekawiczki. Wybór nalezy do "skubiacego":evil_lol:.

Warto tez kupic jako zapasowe troszke za małe, tak aby delikatnie sciskały opuszke. Jak ostatnio rwałam mojego psa - trymerem "gumowym" to pod koniec nie mogłam więcej wyrywac, bo nie miałam czucia w palcach. Nakładka troche pomogła, bo ścisneła opuszke.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Teraz w podobnej sytuacji, kiedy mój pies będzie się panicznie bał, wyciągnę gaz i mało mnie obchodzi czy tamten chce się bawić...[/quote]

Najlepszy jest pieprzowy w zelu w duzym opakowaniu. Działa super. Niestety, ale stety dla mnie i mojego psa.

Mój starszy tez ucieka w popłochu przed siebie, młody w podobnej sytuacji wraca do mnie (jesli tylko ma taka mozliwośc) albo jesli pies jest zbyt "wylewny", ale na smyczy to wtedy nie podchodzi, stoi w pewnej odległosci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka K.']Najlepszy jest pieprzowy w zelu w duzym opakowaniu. Działa super. Niestety, ale stety dla mnie i mojego psa.




Nie ma to jak sie psiarz z psiarzem dogada:shake:

U mnie najbardziej sprawdzaja sie jednak krotsze lub dluzsze rzeczowe - nie wrogie! - wymiany pogladow co do zasad postepowania z psem.

I nie mam ani ja ani moje psy problemow z innymi wlascicelami psow.
Czasem schodze innym z drogi i nie staram sie udowodnic, ze to ja mam racje.Bo moze i nie mam, ale nazywam to kompromisem.

Ach- i ludzie raczej nie mijaja mnie kolem, a moje psy maja opinie zyczliwych-
choc daleko im do tych waszych wzorcowych.;)

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam flexi i czasem uzywam. Właściwie jak ide tylko do parku Saskiego, gdzie nie mozna puszczac psów ze smyczy. Jak ide do tego parku ulicą, to robie flexi na długośc normalnej smyczy i blokuje, tak ze smycz jest luzna i nie ciagnie lekko obroży. Moja ma 8 metrow i to jest super w takim parku, twedy ja rozluzniam. Ale juz chyba rygor w tym parku opadł i duzo psow biega bez smyczyc, ja tez juz lamie tam prawo. Tym bardziej, ze jest tam piekny kawałek trawki, wsrod małej ilosci choinek, tuz przy Placu Bankowym i tej gorce gdzie stoi taka jakby "altanka". Ziemia jest bez wybojow, trawka zieoniutka- najlepsze miejsce na frisbee jak dla mnie w mojej okolicy.
Władczyni troche przesadzasz z ta hlosta za flexi. Ja wole zeby taki narwany labek byl na 8 metrowej flexi niz ma mi napastowac psa. Ale flexi notorycznie uzywana tez nie jest dobra, tym bardziej w chodzeniu przy nodze.

Link to comment
Share on other sites

a i madrze uzyta flexi jest ok. Przeciez mozesz ja zablokowac nawet na dlugosci 8 metrow i wtedysmycz jest luźna. Tylko, ze wiekszosc osob prowadzi psa na niezablokowanej i blokuje ja kiedy chce, a potem znowu jest odblokowana i lekko pociaga oboroze. Na flxi mozna by bylo nawet uczyc chodzenia przy nodze, tylko wasnie kiedy jest luźno zablokowana na dlugosci normlnej smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Flexi i kolcy nie łączy się bo w ten sposób znieczulamy psa na kolce - w końcu żeby rozwinąć flexi musi pociągnąc, jak ciągnie to napiera na kolce, zaczyna olewać bodziec bo nagroda za ciągnięcie jest większa. Do używania kolcy generalnie nic nie mam ale z głową i w prawidłowy sposób.

Tundra nie mam jak się dogadać jeśli pies pewnej yhkm pani na widok mojej suki dostaje piany i atakuje, oczywiście tamten pies bez smyczy. Skopałam go już kilka razy właścicielka nie reaguje.


Idę buszowac w pasmanteri/szukać rękawiczek. Dziękuje za odpowiedź.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tundra']
Nie ma to jak sie psiarz z psiarzem dogada:shake:
U mnie najbardziej sprawdzaja sie jednak krotsze lub dluzsze rzeczowe - nie wrogie! - wymiany pogladow co do zasad postepowania z psem.
[/quote]
Przepraszam, a z kim mam sie dogadywac, jak własciciela ani widu ani słychu, albo w najlepszym, przypadku daaaaaaaaleko z tyłu???? A pies nie dośc, ze ma swojego właściciela głeboko w poważaniu, to juz kilkakrotnie próbował dorwac mojego psa, bedąc na smyczy, bo paniusia uważała, ze jak sie powachaja / poznaja to sie polubia????

Mam czekac, jak taki ON złapie sznaucera mini za łeb albo za kark?? Drugi raz nie bedzie musiał poprawiac, raz w zupełnosci wystarczy, zeby złamac kregosłup. I co wtedy?? Wystarczy Ci w najlepszym razie "przepraszam" od włascicielki pieska??

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...