Jump to content
Dogomania

Charakter wilczaka... tu mam wątpliwości...


zPeronowki

Recommended Posts

  • Replies 81
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pasja myśliwska (tylko gon mi przeszkadza), samodzielność, niska do umiarkowanej chęć pracy z człowiekiem, rozważanie przy każdym ćwiczeniu czy się opłaca, chodzenie z nosem przy ziemi... tak na początek :lol:

Edit: +możliwość [U]legalnego[/U] wwozu do UK-trochę poczytałam i zbieram się żeby napisać do tych co wiedzą

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Margo']
Plus Burych jest taki, ze czasem potrafia co prawda przefarbowac sie, ale wystarczy jeden dzien, czy po smieciach i zapachu nie bylo sladu... ;)[/quote]
No to Jabber sie wybija :D On jest czysty i nie pachnie po 2-3 godzinach :P

[quote name='jefta']Pasja myśliwska (tylko gon mi przeszkadza), samodzielność, niska do umiarkowanej chęć pracy z człowiekiem, rozważanie przy każdym ćwiczeniu czy się opłaca, chodzenie z nosem przy ziemi... tak na początek :lol:[/quote]
No to ja bym sie na Twoim miejscu mocno zastanowila :D
Niestety zdarzaja sie dokladnie takie wilczaki jak opisalas, a tego nie przewidzisz biorac malucha. Czesc cech mozesz zlikwidowac lub wzmocnic przez wychowanie, ale....
Najbardziej trafne jest to, ze rozwazaja bardzo mocno czy cos im sie oplaca i duzo czasu spedzaja z nosem przy ziemi. Przerabialam to na szkoleniu i nadal przerabiam. Pracuja zaleznie od humoru - lepiej badz gorzej. A co do polowan - Jabber kocha wszystkie ptaki. Niestety jak jakiegos zobaczy - gluchnie na wszystko. No a poziom samodzielnosci - bardzo wysoki. Wszystko zalezy jaki psiak Ci sie trafi, ale z wilczaka zawsze wilczak wylezie :P

No i pare fotek z weekendu :D
[IMG]http://sssmok.wolfdog.org/galeria/albums/userpics/10001/jab1154.jpg[/IMG]

[IMG]http://sssmok.wolfdog.org/galeria/albums/userpics/10001/jab1156.jpg[/IMG]

[IMG]http://sssmok.wolfdog.org/galeria/albums/userpics/10001/jab1221.jpg[/IMG]

[IMG]http://sssmok.wolfdog.org/galeria/albums/userpics/10001/jab1229m.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sssmok']

No to ja bym sie na Twoim miejscu mocno zastanowila :D
Niestety zdarzaja sie dokladnie takie wilczaki jak opisalas, a tego nie przewidzisz biorac malucha. Czesc cech mozesz zlikwidowac lub wzmocnic przez wychowanie, ale....
Najbardziej trafne jest to, ze rozwazaja bardzo mocno czy cos im sie oplaca i duzo czasu spedzaja z nosem przy ziemi. Przerabialam to na szkoleniu i nadal przerabiam. Pracuja zaleznie od humoru - lepiej badz gorzej. A co do polowan - Jabber kocha wszystkie ptaki. Niestety jak jakiegos zobaczy - gluchnie na wszystko. No a poziom samodzielnosci - bardzo wysoki. Wszystko zalezy jaki psiak Ci sie trafi, ale z wilczaka zawsze wilczak wylezie :P[/quote] nie udało Ci się mnie pocieszyć :-(

[quote name='sssmok']Czesc cech mozesz zlikwidowac lub wzmocnic przez wychowanie, ale....
[/quote]wiem jak mało kto :razz: , szczególnie co jest za tym "ale..."

[quote name='sssmok']
[url]http://sssmok.wolfdog.org/galeria/albums/userpics/10001/jab1221.jpg[/url]

[/quote]Jeżeli chodzi o wygląd to taki wilczak jest tym co mi się podoba :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jefta']Pasja myśliwska (tylko gon mi przeszkadza), samodzielność, niska do umiarkowanej chęć pracy z człowiekiem, rozważanie przy każdym ćwiczeniu czy się opłaca, chodzenie z nosem przy ziemi... tak na początek :lol:

Edit: +możliwość [U]legalnego[/U] wwozu do UK-trochę poczytałam i zbieram się żeby napisać do tych co wiedzą[/quote]

To jeszcze Ci powiem jak u nas jest.

Pasja myśliwska - jest, ale umiarkowana, kiedy jesteśmy na spacerze w lesie i zobaczy sarnę, dzika, zająca itd to mam kilka sekund na odwołanie (jeszcze słyszy) jeśli już za czymś pogoni to 300, 400m i wraca. Przy koniu dobrze wie, że nie ma czasu na pogonie bo zostanie ;) więc tęsknie odprowadzi wzrokiem "zwierzynę" ale idzie za mną.

Samodzielność - dla mnie to zaleta.

Chęć do pracy z człowiekiem - brak, zero, nawet grama nie ma... i nigdy nie roważa czy się opłaca bo nigdy się nie opłaca (dla niego nie ma żadnego czynnika motywującego, ani smakołyk, ani zabawka, ani pochwała - nic). Ostatnio jak nasz szkoleniowiec na niego patrzył jak ćwiczymy to powiedział "Ty daj temu psu spokój, rób z nim to co lubi (czyli tropienie, bieganie po lesie) bo wykonywanie poleceń uwłacza jego godności..."

Chodzenie z nosem przy ziemi - nie mam tego problemu na codzień co jest dziwne bo ostatnio odkryłam pasję Alutka i teraz często układamy sobie ślady (z uwaga - gotowanymi brukselkami na mecie) i idzie mu doskonale - bawi się przy tym świetnie!

Jedynym problemem, który bardzo chciałabym wyeliminować jest jego nocne wycie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AnetaW']Chęć do pracy z człowiekiem - brak, zero, nawet grama nie ma... i nigdy nie roważa czy się opłaca bo nigdy się nie opłaca (dla niego nie ma żadnego czynnika motywującego, ani smakołyk, ani zabawka, ani pochwała - nic). Ostatnio jak nasz szkoleniowiec na niego patrzył jak ćwiczymy to powiedział "Ty daj temu psu spokój, rób z nim to co lubi (czyli tropienie, bieganie po lesie) bo wykonywanie poleceń uwłacza jego godności..."[/quote]
Ale czy to jest norma? Taka zerowa chęć współpracy? Czy może jednak trafiają się psy, z którymi można wspólnie pouprawiać jakiś kynologiczny sport?
Bo zastanawia mnie, jak to się ma do pierwotnego celu, w jakim rasa była stworzona? W zamyśle miała przecież być rasą użytkową, więc chyba jakaś chęć współracy z człowiekiem powinna wilczaki cechować? Ja rozumiem, że to nieporównywalnie bardziej niezależne natury, niż wszelkiej masci owczarki, ale naprawdę nie da się znaleźć jakiegoś motywatora, którym choć trochę nakręcimy na siebie psa? Zwłaszcza, jeśli zacznie się pracę już we wczesnym szczenięctwie, tak, jak to robią hodowcy ras użytkowych - nakręcając maluchy na szmatę i rozwijając w ten sposób popęd łowczy?

Ja mam jeszcze pytanie odnoście charakteru wilczaków. Czy to są psy bardzo wrażliwe, podatne na stres i niezbyt dobrze radzące sobie z jego błyskawicznym odreagowaniem? Bo nie ukrywamn, że to jest główna przyczyna, dla której zastanawiam się, czy wilczak na pewno byłby dobrym wborem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Ale czy to jest norma? Taka zerowa chęć współpracy? [/quote]

Oczywiście, że nie. Na dowód (tylko z polskiego podwórka) masz Ambera z Peronówki- startował z powodzeniem w zawodach obedience, Irma w agility.. no i popatrz w bazie wolfdoga na pozdawane egzaminy. Przy kazdym psie jest lista takowych :) I sa to egzaminy posłuszenstwa, obrony...
Mysle, ze dawno juz powinnismy odlozyc do szuflady rasy, których "sie nie szkoli". Widzialam pracujace ladnie corsiaki, pireneje, bulle, ASTy, wilczaki. goncze.. .

[quote] Bo zastanawia mnie, jak to się ma do pierwotnego celu, w jakim rasa była stworzona? W zamyśle miała przecież być rasą użytkową, więc chyba jakaś chęć współracy z człowiekiem powinna wilczaki cechować? [/quote]

Pytanie jest jaka prace mialy wykonywac :) Akurat ich celem byla praca,w ktorej malo potrzebowaly bezposredniej bliskosci czlowieka ;)
ja sie smieje, ze wilczak z ONa dostal tyle, ze w ogole raczy wspolpracowac z czlowiekiem ;) Ze daje sie zlapac z nim kontakt na tym poziomie;)


[quote]Ja mam jeszcze pytanie odnoście charakteru wilczaków. Czy to są psy bardzo wrażliwe, podatne na stres i niezbyt dobrze radzące sobie z jego błyskawicznym odreagowaniem? Bo nie ukrywamn, że to jest główna przyczyna, dla której zastanawiam się, czy wilczak na pewno byłby dobrym wborem...[/quote]

Ja ogladajac wilczaki najbardziej cenie te ceche, ktora pozwala im sie blyskawicznie odbudowac. Ze wystarczy odleglosc 2 metrow i czas 2 sekund aby pies wyszedl ze stresu :)
Wygaje mi sie, ze to co u nich cenimy, czyli wyostrzone zmysly ida w parze z duzym stopniem odbierania bodzcow. Z cala pewnoscia nie sa to kolki, olewajace wszystko .. ale nie znaczy to, ze sa dygoczacymi panikami. Ich inteligencja, ciekawosc i tak pchaja je do przodu :) Mowimy oczywiscie o normalnych, zdrowych psach z porzadnych hodowli a nie efektach rozmnazania kalekich psiakow.

Link to comment
Share on other sites

Nie, to nie jest norma... Mój brat ma z tego samego miotu suczkę April, ona jest o 180 stopni w drugą stronę. Łatwo się skupia, szybko uczy, pracuje bardzo chętnie, wszystko robi dokładnie i nie ma najmniejszego problemu z motywacją (za dobre smakołyki nauczy się nawet na rzęsach chodzić :lol:) Myślę, że jest łatwiejsza od niejednego "krejzi" owczarka czy innego psa rasy teoretycznie poddatnej na szkolenie.

Link to comment
Share on other sites

Uffff. Bo już się przeraziłam :lol: Że szkolenie wilczaka to prawdziwa droga przez mękę ;)

[quote name='Gaga']Pytanie jest jaka prace mialy wykonywac :smile: Akurat ich celem byla praca,w ktorej malo potrzebowaly bezposredniej bliskosci czlowieka ;-)[/quote]
Ups, musze się doszkolić. Wydawało mi się, że służyły w straży granicznej, jako psy patrolowe, czy coś w tym stylu :oops:
A swoją drogą, czy nadal są jakieś wilczaki w czynnej służbie?

[quote name='Gaga']Ja ogladajac wilczaki najbardziej cenie te ceche, ktora pozwala im sie blyskawicznie odbudowac. Ze wystarczy odleglosc 2 metrow i czas 2 sekund aby pies wyszedl ze stresu :)[/quote]
I znów uffff :) Mnie nie przeszkadza w psie wrażliwośc jako taka, tylko własnie umiejętność - a raczej jej brak - radzenia sobie ze stresem.

Link to comment
Share on other sites

Ale żeby nie było, że z niego taki matołek - program PT mamy przerobiony ;) Tylko nie widzę potrzeby robienia z psem czegoś co mu nie sprawia radochy więc odpuszczamy poki co i będziemy tylko ćwiczyć dla zachowania formy.

[quote]Ja mam jeszcze pytanie odnoście charakteru wilczaków. Czy to są psy bardzo wrażliwe, podatne na stres i niezbyt dobrze radzące sobie z jego błyskawicznym odreagowaniem? Bo nie ukrywamn, że to jest główna przyczyna, dla której zastanawiam się, czy wilczak na pewno byłby dobrym wborem... [/quote]

Mój do 6 miesiąca życia był bardzo ostrożny, każdą nową sytuację kwitował podwinięciem ogonka i wmurowaniem w ziemię. Teraz to egzemplarz bezstesowy, każda przerażająca sytuacja lub rzecz wymaga obejrzenia i obniuchania od podszewki. Im straszniejsze tym weselej i szybciej trzeba zobaczyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AnetaW']Ale żeby nie było, że z niego taki matołek - program PT mamy przerobiony ;) Tylko nie widzę potrzeby robienia z psem czegoś co mu nie sprawia radochy więc odpuszczamy poki co i będziemy tylko ćwiczyć dla zachowania formy.[/quote]
Oj, od razu matołek ;) Ja sama mam owczarzycę niemiecką, która nawet pt nie ma. A jej ulubiona komenda, to "waruj zostań" :megagrin:
Teraz już jest stareńka i schorowana, ale wcześniej też tak było. I wcale nie jest matołkiem :mad: ;)

Link to comment
Share on other sites

Jest tylko jeden problem - ciezko jest u 5/7-mio tygodniowego malucha ocenic jaki bedzie w przyszlosci. Jabber jak byl maly to bardziej zlewal ludzi niz do nich szedl. Wydawal sie zupelnie nie nadawac do przyszlej pracy.
Jak poszedl na szkolenie to mielismy niezle zdziwienie. W superszybkim czasie przeszedl przedszkole i poszedl na PT. Egzamin zdal majac niecale 6 miesiecy. Lubi pracowac, niekoniecznie za zarcie, ale tez za aport i zabawe. Ale....
PT odpuscilismy, bo dal do zrozumienia, ze juz sie znudzilo. Teraz cwiczymy co innego.
Poped do polowania objawia sie glownie przy ptakach. Reszte zwierzat olewa. Raz pobiegl za kotem, ale jak dogonil to dal spokoj i poszedl szukac innego celu. A najgorzej go skupic jak zaczyna lazic z nosem przy ziemi, bo cos wyczul :)

Link to comment
Share on other sites

A jak wilczaki pracowały w tej straży? Czytałam, że głównie nosem-wiadomo, że "węchowe" rasy należą do trudnych w szkoleniu posłuszeństwa.
Czytałam też, że pracowały całkowicie samodzielnie-nawet automat wypuszczał je z posterunków :crazyeye:


Pooglądam jeszcze tą bazę, ale na pierwszy rzut oka nie widziałam nic ponad obi1 i chyba ipo1...

Kiedy macie jakieś większe spotkanie warszawskie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jefta']A jak wilczaki pracowały w tej straży? Czytałam, że głównie nosem-wiadomo, że "węchowe" rasy należą do trudnych w szkoleniu posłuszeństwa.
Czytałam też, że pracowały całkowicie samodzielnie-nawet automat wypuszczał je z posterunków :crazyeye:


Widziałam dziś Magri, młoda suczka wprawdzie, ale posłuszna to ona nie jest-nawet moja beagielka wyglądała na wyszkoloną :evil_lol::eviltong:

Pooglądam jeszcze tą bazę, ale na pierwszy rzut oka nie widziałam nic ponad obi1 i chyba ipo1...

Kiedy macie jakieś większe spotkanie warszawskie?[/quote]

Jak dobrze zauwazylas, suczka ma 5,5 miesiaca ;) I szczerze ci powiem ze mam nadzieje ze nigdy nie bedzie automatem to sztuczek typu siad waruj rownaj turlaj sie, bo to by znaczylo ze mam chorego CzW :diabloti:, a dla mnie zdrowy CzW to taki kotajl troche psoty, troche ignorancji, szczypta ADHD i 2 krople sklonnosci kaskaderskich - zalej to wszystko uczuciem do takiego wariata i masz przyjaciela bezwarunkowego.

Ja nie oczekuje od niej cudow biorac pod uwage ze ma za soba niespelna 2 miesiace szkolenia (w tym grupa dzieciakow) to jest to juz zupelnie inny pies pod wzgledem posluszenstwa.

Natomiast zupelnie sie zgadzam z podejsciem Anety, bo jesli sie okaze za miesiac moze dwa ze wykonywanie tych komend jej poprostu nie sluzy, ze ja to nudzi i ze woli np bieganie przez przeszkody (co juz duzo chetniej wykonuje bo jest to dla niej zabawa), to napewno nie bede na sile jej meczyl tylko po to zeby miec papierek ze mam psa z zaliczonym PT.

Co do tego wypuszczania CzW z automatycznych klatek, to chyba by sie przydal jakis link, bo szczerze powiem ze pierwszy raz o tym slysze.

Nie moge sie rowniez zgodzic z teoria ze "wechowce sa trudne do ulozenia w posluszenstwie", tzn chyba nie do konca rozumiem to okreslenie "wechowce".

A co powiesz np o Wyzlach, albo o Bawarczykach, albo o Ogarach Polskich?? to wszystko jak sadze miesci sie w statusie "wechowce" i zarazem rasy polujace. Jesli z tych ras posiadasz szczenie z hodowli po polujacych rodzicach, to dostajesz szczenie w 50% juz z magicznym guzikiem do pracy ;)

A co do wiekszego grona i spotkania to zakladam ze jak pogoda nie splata psikusa tak jak wczoraj, to pewnie sobotnio-niedzielny meating bedzie grany :cool3:

Link to comment
Share on other sites

No Jabber jak zwykle sie pisze na sobote i niedziele - nawet jak bedzie padac :P

A co do szkolenia to jest jeszcze jedna rzecz - wilczaka nie zmusisz do pracy i nawet jak chcesz - nie zrobisz z niego automatu. Sa osobniki bardziej i mniej chetne do pracy, a czasami sezonowo sie im odechciewa. Przyklad Jabba - swietnie pracowal przez 1,5 miesiaca szkolenia, ale na 2 tygodnie przed egzaminem PT wylaczyl sie. Uwalil wszystkie wewnetrzne proby. Poszlam na egzamin z przeswiadczeniem, ze nie zdam. No i mialam niespodzianke i ocene bardzo dobra :) Jak na takiego malucha - SUPER. Jesli ktos chce psiaka swietnego do szkolenia to moze kupowac ONka - w wiekszosci pracuja jak automaty (jesli sa dobrze prowadzone). Ale wilczak to wilczak ;) I za to je lubimy, nieprawdaz?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sssmok']Jest tylko jeden problem - ciezko jest u 5/7-mio tygodniowego malucha ocenic jaki bedzie w przyszlosci.[/quote]
Czy to znaczy, że ich charakter może się o 180 stopni zmienić w trakcie dorastania? I zrobienie maluchom na przykład testu PAWS nie będzie w ogóle miarodajne?

[quote name='Magri_SP']Nie moge sie rowniez zgodzic z teoria ze "wechowce sa trudne do ulozenia w posluszenstwie", tzn chyba nie do konca rozumiem to okreslenie "wechowce".

A co powiesz np o Wyzlach, albo o Bawarczykach, albo o Ogarach Polskich?? to wszystko jak sadze miesci sie w statusie "wechowce" i zarazem rasy polujace. Jesli z tych ras posiadasz szczenie z hodowli po polujacych rodzicach, to dostajesz szczenie w 50% juz z magicznym guzikiem do pracy ;)[/quote]
Ale chyba raczej nie do pracy polegającej na posłuszeństwie wobec przewodnika?
Ja nie jefta, ale też uważam, że ułożenie "węchowca" pod tym względem jest trudne. I nie ma się gwarancji na sukces. Bo jak taki "węchowiec" zwęszy interesujący trop, to póóóójdzie i tylko siwy dym zostanie ;)
Szczerze mówiąc nie znam ani jednego właściciela gończego, który nie miałby obaw, że mu na spacerze pies zwieje... Nawet, jeśli pies ma zaliczone PT na doskonałą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magri_SP']

Co do tego wypuszczania CzW z automatycznych klatek, to chyba by sie przydal jakis link, bo szczerze powiem ze pierwszy raz o tym slysze. [/quote]
"...Tam na całej długości granicy rozmieszone były budy, w których trzymano wilczaki. W momencie, gdy straż graniczna miała informacje o tym, że ktoś próbuje przedostać się przez granicę, najbliżej znajdująca się buda z wilczakiem [B]była zdalnie otwierana[/B]. Wilczak wybiegał z budy, a antenka zamontowana na obroży przy wyjściu załączała oświetlenie obroży. Taki "świecący" wilczak miał wtedy jedno zadanie: zlokalizować najbliżej znajdującego się człowieka i zatrzymać go na miejscu..." źródło: [URL]http://www.zperonowki.pl/html/pol-articles-215.html[/URL]
[quote name='Magri_SP'] Nie moge sie rowniez zgodzic z teoria ze "wechowce sa trudne do ulozenia w posluszenstwie", tzn chyba nie do konca rozumiem to okreslenie "wechowce". [/quote]
tu wrzucam grupę hound bez chartów
[quote name='Magri_SP']
A co powiesz np o Wyzlach, albo o Bawarczykach, albo o Ogarach Polskich?? to wszystko jak sadze miesci sie w statusie "wechowce" i zarazem rasy polujace. Jesli z tych ras posiadasz szczenie z hodowli po polujacych rodzicach, to dostajesz szczenie w 50% juz z magicznym guzikiem do pracy ;)
:cool3:[/quote]Jakiej pracy? Na placu? Wyżłów tu nie wrzuciłam, bo one górnym wiatrem pracują, a o Ogarach i Bawarczykach mamy różne opinie ;)

[quote name='asher']

Ale chyba raczej nie do pracy polegającej na posłuszeństwie wobec przewodnika?
Ja nie jefta, ale też uważam, że ułożenie "węchowca" pod tym względem jest trudne. I nie ma się gwarancji na sukces. Bo jak taki "węchowiec" zwęszy interesujący trop, to póóóójdzie i tylko siwy dym zostanie ;) [/quote]znam to z autopsji:shake:
[quote name='asher']
Szczerze mówiąc nie znam ani jednego właściciela gończego, który nie miałby obaw, że mu na spacerze pies zwieje... Nawet, jeśli pies ma zaliczone PT na doskonałą.[/quote]Ja też nie :evil_lol:. To mnie boli i tak bardzo chce psa z którym bezpiecznie pójdę na spacer za miastem.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie jestem przekonanna czy własciwa jest interpretacja węszenia jako "tropienia". Juz widziałam przypadki gdy owo weszenie było po porstu cs-em, uparcie niedostrzeganym. Wilczak wcale nie musi (zwłaszcza podczas szkolenia) chodzić z nosem w ziemi. Ale jesli to robi to warto sie zastanowić dlaczego i jednak przeanalizowac wszystkei elementy sytuacji, otoczenia i swojeje postawy, zachowania, tonu ipt.
Chey uczacy sie i w zakresie posluszenstwa i tropienia nie ma problemow z pomieszaniem zachowan.. gdzie pracuje nosem- t nosem a gdzie indziej cala swoja reszta:)

Asher-jesli marzysz o psie, ktorego SPOKOJNIE spuscisz poza miastem to zapomnij o wilczaku ;) Owszem, spuscisz go ale jesli Ty zluzujesz w patrolowaniu otoczenia, zatopisz sie w myslach to badz pewna, ze pies Ci wytnie za jakas zwierzyna na przyklad ;) A badz pewna, ze wylapie ja wechem, sluchem, wzrokiem daleko predzej niz Ty ;)

Wiesz co? Przyjdz no w koncu do nas , mam nadzieje, ze bure nie wlacza wersji demo i pokaza Ci co robia podczas cwiczen, jak przechodzaca grupka ludzi gdzies TAM potrafi odkierowac ich zainteresowanie.Owszem - za chwile znow sie wlacza ale nigdy nie zamkna sie na sygnaly dochodzace z otoczenia - pies moze Ci sie wpatrywac upojnie w oczy ale gdy cos sie pojawi na horyzoncie to sie oderwie i spojrzy wlasnie tam...
Generalnie wilczak ma caly wachlarz zachowan, bardzo przynaleznych wlasnie jemu ale to sie poznaje wraz ze swoim wilczakiem :)


[quote]Widziałam dziś Magri, młoda suczka wprawdzie, ale posłuszna to ona nie jest-nawet moja beagielka wyglądała na wyszkoloną :evil_lol::eviltong:[/quote]

Jefta- delikatniej z takimi uwagami prosze, tak napisane zdanie to naprawde NIC milego. Ja przerabialam podobne opinie przez ostatnie 8 lat i wierz mi, ze w sieci wszystkie psy sa genialne, czlowiekowi tylko szczeka opada ze zdziwienia jak zobaczy je w realu :cool3: Pies to pies, sa rozne sytuacje, jesli widzialas szczeniare podczas brykania i wydajesz taki osad to znaczy ze zupelnie nie potrafisz spojrzec na psa w szerszym aspekcie.
Poza tym co znaczy, ze sunia byla nieposluszna? Nie przybiegla na pierwsze wolanie? Pobiegla gdzies bo cos zobaczyla?jakie sa Twoje kryteria poslusznosci dla psa ( juz nie pytam o niespelna polroczne szczenie :diabloti:) ?

Link to comment
Share on other sites

Wetnę Wam się w wątek. Akurat kilka wilczaków z tego watku znam. I raczej nie wierze, że praca sama im sie nudzi- szczególnie psom z takim potencjałem jak Jabber, Magri jaki był Gard, Na pewno wilczak w fazach rozwojowych jest nierowny, tylko,że przewodnik, który opuszcza ręce, kiedy pies ma dołek sam sobie psuje robotę. Pies sam się nie wyszkoli. Popatrzcie na przewodniczki Dewi i Cheya- mimo dołków nie odpuszczają i mają efekty. CHCĄ z psami pracować. Jak psu w momencie dołka pozwolicie zlewac komendy- to dokładnie tego go uczycie.A przecież każdy dołek mija- szczególnie u zwierza w wieku dorastania. Praca nudzi się, gdy przewodnik psa nie zmotywuje. A zmotywować można.... żaden pies się nie zagłodzi:lol: Jaber na przykład pieknie pracowałby na łup, bo ma ku temu predyspozycję.
Na przedszkolu staram się uczyć właścicieli głównie myslenia, zabawy z psem i bycia dla niego atrakcyjnym, kontaktu, a że niektórzy właściciele (nie mówię o właścicielach wilczakow) stoją jakby kij połknęli, to niewiele na to moge poradzić- musiałabym chyba czymś rzucić , żeby się ruszyli, poskakali, popiszczeli. Bo entuzjazmu w nich tyle , co w zupie rybnej. :mad:A na mnie tarzająca się po ziemi i biegającą z gnojami patrzą jak na idiotkę. :lol:

Podobne argumenty , że pies to nie maszynka do wykonywania komend słysze w przypadku bulterierów np. bulek nie jest na tyle głupi, żeby zawarowac w kałuży:roll:jak dla mnie oznacza to tylko, że ów bulek nie jest nauczony, że w kaluży tez warto leżeć, że praca się opłaca, że jest podstawą koegzystencji człowieka i psa. A ON też się sam nie wyszkoli, ani labek, ani żaden inny pies. Wykonywanie komend jest skorelowane z poziomem ich nauczenia np. w różnych rozproszeniach a nie z szeroko rozumiana indywidualnością psa. Wilczaka do pracy się nie zmusi, ale można go zmotywować. I wtedy chyba można mówić o sukcesie i zadowoleniu-kiedy wilczaka przekonamy, żeby chciał coś z nami zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Wyciełam. Sorry :oops:.
Szkoda, że nie natknęłam się na tą rasę wcześniej :-(. Dziś już nie mam takiej cierpliwości :-(, żeby mieć w nim przyjaciela a nie kłopot...


[QUOTE] Asher-jesli marzysz o psie, ktorego SPOKOJNIE spuscisz poza miastem to zapomnij o wilczaku ;-) Owszem, spuscisz go ale jesli Ty zluzujesz w patrolowaniu otoczenia, zatopisz sie w myslach to badz pewna, ze pies Ci wytnie za jakas zwierzyna na przyklad ;-) A badz pewna, ze wylapie ja wechem, sluchem, wzrokiem daleko predzej niz Ty ;-) [/QUOTE] O tym marzę...

Link to comment
Share on other sites

Przyjdę, przyjdę. Ja naprawde bardzo chcę przyjśc, tylko jakoś się nie składa, kurczę... Zwłaszcza, że szczeniak będzie mógł sie u mnie pojawić dopiero za ładnych kilka lat, więc zawsze jest wymówka, że nie ma pośpiechu... :roll: ;)

[quote name='Gaga']Generalnie wilczak ma caly wachlarz zachowan, bardzo przynaleznych wlasnie jemu ale to sie poznaje wraz ze swoim wilczakiem :)[/quote]
No jak babcię kocham, przydałaby się jakaś "wypożyczalnia wilczaków" :lol:

[B]Żmija[/B], fajnie, że się wcięłaś. Przyznam, że czekałam, aż wreszcie ktoś znający wilczaki coś takiego napisze :multi:
A teraz czekam na kontruktywną krytykę twojego posta ;)

Link to comment
Share on other sites

Się możesz nie doczekać :) Żmija ma naprawdę doskonałe pole porównawcze, tyle wilczaków na jednym placu, od różnych rodziców, z różnych hodowli, na różnym poziomie nie widziała żadna inna szkoła :)
Prawdą jest co pisze (no może poza tymi "osiagnięciami" co to je raczyła przypisac parze Dewi i Chey - ale Madzia jest miła kobitka to chciała nam przyjemność zrobić ;)). Wszystkie ograniczenia, jakie wychodza na świat jako reguła opisujaca wilczaki to na ogół ściany, na które napotkal przewodnik i nie zdołał ich pokonać:) Dla mnie to jest najtrudniejszy element: opanowanie swojej mowy ciała, koordunacji ruchow, timbru glosu tak aby wysylac jednoznaczne, jasne, czytelne sygnały psu. Przypuszczam, że gdybym to właśnie opanowała na lepszym poziomie to mój Księciunio chodziłby daleko lepiej.ale cóż, człowiek jest ułomny ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...