red Posted December 23, 2008 Share Posted December 23, 2008 Wet-siostro, nie narażaj na śmierć niewinnych psiaków... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rozczochrana Posted December 24, 2008 Share Posted December 24, 2008 mój Reksio odszedł miesiąc temu, nie daję rady a najgorsze że wszyscy domownicy zachowują się już jakby nic się nie stało i do tego nie chcą słyszeć żebym miała następnego psiaka, nawet na wynajmowanym przeze mnie z narzeczonym mieszkaniu, dobija mnie to wszystko Reksiu pamiętaj że Cię kocham! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted December 24, 2008 Share Posted December 24, 2008 Kochana Marysiu,gdy czytałam tekst,który napisalaś to płakałam:placz:to nie są puste ale piękne słowa,które wlały otuchę do mojego serca.Teraz idąc za Twoją radą zamykam oczy i myślę o mojej malutkiej Funi,rozmawiam z Nią i przytulam w myślach i to naprawdę pomaga.Czuję wówczas Jej obecność a ból choć na chwilę słabnie.Funia była naszym pierwszym pieskiem a do tego sama nas wybrała a nie my Ją .Kiedyś poszliśmy z mężem na zakupy i przed blokiem stała dziewczynka z małym pieskiem.Chodziła od bloku do bloku i pytała ludzi czy ktoś nie chce pieska.To pytanie zadała i nam,ale myśmy też nie chcieli.Gdy wracaliśmy z zakupów dalej stała pod blokiem i martwiła się co zrobić bo bardzo nie chciała oddać Jej do schroniska.Wtedy zdecydowałam,że wezmę Ją i poszukam dla Niej domu ale została już z nami.Jak się później okazało ,Jej pierwsze miesiące życia były smutne,była bita i wyrzucona (w marcu!).Nie mamy dzieci więc całą miłość przelaliśmy na Nią.Odtąd każdą wolną chwilę spędzała z nami czy to w domu czy na wakacjach,dlatego tak bardzo za Nią tęsknimy.A teraz pierwsze Święta będą bez Niej,dlatego nie będą radosne ale dzięki Twoim słowom na pewno spokojniejsze.Dziękuję Ci z całego serca ,również w imieniu Funi bo pokazałaś nam jak się odnaleźć. Życzę Ci spokojnych i radosnych Świąt i wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze w Nowym Roku. Ściskam i serdecznie pozdrawiam Jola Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiki4 Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 Piękne...Przykro mi z powodu Waszych pupilów :-( Gdy to tak czytałam to się popłakałam...Łzy leciały mi po policzku...Czasu się nie cofnie :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiki4 Posted July 18, 2009 Share Posted July 18, 2009 Dzisiaj w nocy odeszła moja Majunia ... :-( Była ze mną 2 lata ... Po tym jak odszedł jej klatkowy przyjaciel odeszła również ona... [IMG]http://img41.imageshack.us/img41/7361/p7130026.jpg[/IMG] [IMG]http://img38.imageshack.us/img38/7106/p2220055.jpg[/IMG] Spoczywaj w pokoju skarbie:-(Pamiętaj że Cię kocham:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wioleczka Posted August 4, 2009 Share Posted August 4, 2009 5 lipca odszedl nasz kochany przyjaciel. Wychowalam sie przy nim, dostalam go na 10 urodziny. Mial 14 lat.... Moje najdrozsze serduszko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 12 lipca umarł mój kochany Pongo:placz::placz: który miał 13lat i nie wyobrażam sobie ,że go teraz nie ma, dalej to do mnie nie dociera:-(. Towarzyszył mi prawie całe życie od 5 roku życia. Ciężko się pisze o nim gdy go nie ma ,ale pocieszam się tym ,że już nie cierpi(zostal uspiony kiedy guz uniemożliwił mu chodzenie dzien wcześniej:-( )Był niezwykły: zawsze wesoły,szalony i do końca miał ochotę na jedzenie:lol: ,ale mimo tej woli do życia musiałam je przerwac i przez to mam wyrzuty:placz:. Cały czas myślę "Dlaczego on?" nie mogę spokojnie siedziec w domu kiedy go nie ma, cały czas gdzieś spływa mi łza:-(. Teraz szykuję się na przyjazd kolejnego dalmatyńczyka którego adoptuję (szybko podjęłam tą decyzję o następnym psie ,bo był w potrzebie...) i przekażę mu to samo co mojemu Pongo;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vege* Posted September 8, 2009 Share Posted September 8, 2009 Wczoraj ok godz. 9:00 rano zasnął na zawsze mój najlepszy przyjaciel Stefuś :-( Był ze mną 7 lat, kochałam go nad życie, ratowałam przed śmiercią, o którą otarł się nie raz. Niestety teraz jego serduszko nie wytrzymało, przestało bić, ty zasnąłeś na zawsze, zostawiłeś po sobie NAJWSPANIALSZE wspomnienia, piękne zdjęcia, żal i ogromny ból :-( Trudno jest mi się teraz pozbierać po twojej stracie, ale wiem, że kiedyś znowu Cię zobaczę, przytulę i ucałuję. Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jesteś jest ci tak samo wspaniale jak było u mnie. Wiem, że chociaż się nie męczyłeś, po prostu zamknąłeś oczka i wtedy już nic Cię nie bolało, po prostu zasnąłeś na wieczność. :-( ZAWSZE będziesz w moim serduszku i wspomnieniach <3 :-( [SIZE=6][COLOR=DimGray]Kocham Cię Stefcio! [COLOR=SandyBrown] [*][/COLOR][/COLOR][/SIZE] :loveu::-( [URL="http://g.imageshack.us/img168/090818102638.jpg/1/"][URL=http://img168.imageshack.us/i/090818102638.jpg/][IMG]http://img168.imageshack.us/img168/4817/090818102638.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://g.imageshack.us/img168/090818102638.jpg/1/][IMG]http://img168.imageshack.us/img168/090818102638.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] [/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Salo Posted December 24, 2009 Share Posted December 24, 2009 [B]Moje zwierzaczki też odeszły. Był piękny wilczurowaty piesek (szczeniak) o imieniu Brutus, który 5-6 lat temu zmarł na nosówkę, bo pani weterynarz oznajmiła, że jeszcze za wcześnie na szczepienie. A za tydzień Brutus był już chory, cierpiał bardzo i o 22 w dniu moich urodzin zmarł. Potem moje dwa króliczki miniaturki zachorowały na raka, leczyłam je. Również umarły. Świnka morska Pigmej miała niewydolność jelitową. Oczywiście leczyłam, nie udało jej się przeżyć. Miała około 2 lat... Zwierzę zadaje nam największy ból, gdy od nas odchodzi. Na zawsze ... [/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
miri9 Posted January 2, 2010 Share Posted January 2, 2010 to smutne kiedy jekieś zwierze odchodzi z naszego świata ! to okropne uczucie gdy odchodzi rodzina , osoba ci bliska , pies . pies z którym spędziłeś lata , po jego śmierci przypominają ci się chwile spędzine z nim . niechce sie nawet myśleć że to już koniec . poprostu to jest niedowytrzymania !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maciekkk Posted January 29, 2010 Share Posted January 29, 2010 Mój Kochany Czworonogi Przyjaciel odszedł 22 stycznia. Ciągle rozpaczam i nie mogę uwierzyć ,że już go nie ma :(. Gdy myślę o jego ostatnich chwilach, gdy narasta smutek, jak już się męczył chodź był całkowicie spokojny, staram się rzucać na przeciw myśl jak będzie wyglądało Nasze spotkanie gdy i moje serce przestanie bić. Dużo mi pomaga ta myśl. Opiszcie swoje wyobrażenie, najpiękniejsze, takie o jakim byście marzyli i wierzcie w nie z całych sił. A ja wyobrażam sobie to tak: (zaznaczę iż nie jestem katolikiem ani ateistą, najbliżej mi do buddyzmu ,moje wyobrażenie życia po śmierci opiera się na całkowitej równości każdego istnienia). W momencie gdy przestanie bić moje serce znajdę się w pięknym, zielony lesie. Cieplutki poranek, taki jaki uwielbiam, promienie słoneczne pięknie dekorują ten dzień. Wyjdzie do mnie postać Boga, która prócz "rozmowy" o moim życiu na ziemi, zaprowadzi mnie do moich najbliższych. Będę bardzo się cieszył na widok każdego, przywitam, uściskam z każdym z osobna który również jest po tej stronie. Będę bardzo szczęśliwy, ale jednego mi będzie brakowało. Szukam oczami wokół uradowanych twarzy moich bliskich czworonożnej istoty. Nigdzie nie mogę jej dostrzec. Spoglądam na postać Boga, On wie dobrze czego szukam. Odchodzimy od rodziny, zabiera mnie na delikatne wzgórze z którego widać przeogromną, piękną łąkę. Na niej masa piesków bawi się ze swoimi bliskimi, wokół panuje ogromna radość i szczęście. W oddali widzę siedzącego Bernardyna i moją Mamę, która trzyma go za szyjkę i pokazuje na wzgórze. Widzę jak się przygląda tymi ślicznymi oczami, wstaje taki młody, zdrowy, silnym, piękny, zaczyna się trząść, skakać, wyrywać z objęć Mamy. Wie ,że to ja. Po chwili wyrywa się i zaczyna biec z całych sił w moją stronę. Ja również pędzę jak tylko potrafię. Jesteśmy coraz bliżej, bliżej by paść w przeogromny uścisk. Tarzamy się w zielonej, ślicznej trawie, tulę go do Siebie z całych sił. Jestem ogromnie Szczęśliwy, wiem ,że już nigdy się nie rozstaniemy. Już zawsze będziemy chodzić na spacerki, biegać, bawić się, szaleć, skakać... Będziemy już Razem na zawsze... Jestem w Raju.. Jestem w Domu.. [CENTER][IMG]http://img85.imageshack.us/img85/2346/03112009zdj004.jpg[/IMG] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted February 13, 2010 Share Posted February 13, 2010 Maciekk piękny obraz wiecznej i nieprzerwanej nigdy miłości. Dziękuję Ci za ten tekst... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lisiaczek90 Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Ja także straciłam mojego przyjaciela ;( Misiu był, ze mną 16 lat. Niestety musiałam podjąć tą najgorsza decyzję dla każdego właściciela pieska ;( Musiałam uśpic go gdyż bardzo cierpiał z powodu raka wątroby ;( 7.10.2009 o godzinie 18:07 serce mojego Misiaczka przestało bić ;( ;( To jego zdjęcie z 2007 roku ;) Wyszedł tutaj uroczo prawda? [IMG]http://images26.fotosik.pl/186/6df86609c4782d1dmed.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maciekkk Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 pewnie ,że uroczo.. piękny piesek. Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty... wiem co to za przeokropny ból :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lisiaczek90 Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Dziękuję Mi także przykro, że twój przyjaciel odszedł ;( Ale pewnie po drugiej stronie jest mu dobrze ;( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pawelob Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 [SIZE=3]Jak widzę nie tylko ja przeżywam dramatycznie odejście swojego małego przyjaciela. Po śmierci wielu ludzi nie spłakałem się jak po odejściu Soni. Z drugiej strony cieszę się że mogę spotkać ludzi którzy czuję miłość do zwierzą i podobnie jak ja opłakać ich odejście.[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lisiaczek90 Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Każdy zawsze jak kochał swego przyjaciela będzie długo cierpiał po jego stracie ale trzeba wierzyć, że jest mu tam dobrze i wkrótce znów się zobaczymy z naszymi przyjaciółmi. Może ciałem ich tu teraz nie ma ale na pewno duchem są obok nas. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karolina1984 Posted May 5, 2010 Share Posted May 5, 2010 Dobrze,ze są tacy ludzie jak Wy którzy takimi słowami i podobną myślą pozwalacie przetrwać ten ból po stracie tak wielkiej.Ja nadal czuje jak by mi ktoś serce wyrwał,od momentu jak moja Pusia odeszła nic juz nie ma takiego samego znaczenia:(Ale wierzę,ze nadajdą jeszcze te piękne dni...poprostu SZCZĘŚLIWE Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted May 9, 2010 Share Posted May 9, 2010 Każdy z Nas tutaj na wątku ma w sercu Swojego kochanego przyjaciela. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piechcia15 Posted May 12, 2010 Share Posted May 12, 2010 to smutne, że tylko tu w świecie dogomanii nie patrzą na nas jak na dziwaków, dla nas to przyjaciele, a dla reszty świata zwykłe sierściuchy... chciałabym wierzyć w to drugie życie i że moja ukochana ponad życie Kaja jest teraz TAM zdrowa i nic ją nie boli, ale z drugiej strony....ta ziemia jest taka zimna i mokra....a ona nie lubiła deszczowej pogody:( chyba serce mi pęknie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karolina1984 Posted May 13, 2010 Share Posted May 13, 2010 Moja Pusia tez nie lubiła takiej pogody,lubiła sie wygrzewac w słoneczku,a jak tylko deszcz padał uciekała do domu...Teraz wierze,ze za TM jest szczęśliwa.Miałam ostatnio taką sytuację:pomyślałam sobie,że bardzo bym chciała znależć czterolistną koniczynkę,zeby położyć ja tan gdzie leży moja kochana Pusia,za godzinę na spacerze nawet nie szukałam jej poprostu szłam i sama mi sie w oczy rzuciła,zerwłam ją i położyłam u Pusi.Następnego dnia nie było jej tam,mój mąż uśmiechnął sie i powiedział,ze Pusia ją zabrała,pomyślałam,żebym znalazła drugą byłabym pewna,ze jest tam szczęśliwa,zrobiłam trzy kroki i znalazłam.również ja położyłam u Pusi.Za cztery dni miałam wyjechac do naszego drugiego domu na północ i serce mi pękało,ze zostawiam moją Pusie samą.Jak tylko przyjechałam tutaj na spacerze z moim dzieckiem znalazłam kolejna czterolista i pomyślałam,ze Pusia chce mi powiedzieć w ten sposób ,zebym sie niemartwiła i w tym momencie znalałam kolejna.To nie może być przypadek.Wierzę z całego serca w to ,ze moja psinka chciała mi w ten sposób powiedzieć,ze jest szcześliwa.Wierze,ze wszystkie psiaki są tam szczęśliwe.Doskonale wiem jak serce rwie sie na kawałki na każde wspomnienie o naszym szczęściu które odeszło od nas,ale nie odeszło na zawsze bo kiedyś sie spotkamy i będziemy znowu razem.Najważniejsze,żeby wierzyc... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karolina1984 Posted May 13, 2010 Share Posted May 13, 2010 Jeszcze jedno :niech sobie mają nas za dziwaków Ci bezduszni ludzie,oni nie wiedzą co znaczy bezwarunkowa miłość.Ja też spotkałam sie z krytyką mojej osoby,ze jestem dziwna i głupia,ze po psie tak rozpaczam i żałobe nie wiadomo jaką nosze,ale tych ludzi jest mi poprostu żal,bo nie maja czystego serca i nie potrafią otworzyć duszy i serca na szczera miłość,a taką właśnie zawsze daje nam nasz zwierzak,bo w zamian nie oczekuje nic innego jak tylko poprostu go kochać.I otwarcie każdemu w oczy mówie,że moją Pusiunie kochałam i kocham mimo,że już jej nie ma ze mną tak samo mocno jak moje dziecko,a jej śmierć bolała mnie dużo bardiej niż śmierć niektórych ludzi,i nie ma w tym nic co było by dziwne.Dziwna i żałosna jest znieczulica naszego społeczenstwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pawelob Posted May 14, 2010 Share Posted May 14, 2010 Nie przejmuj się Karolina tym co mówią i myślą o Tobie inni ludzie. Ja też płakałem za swoją Sonią, nawet bardziej niż za niejednym człowiekiem. Osobiście uważam że zwierzęta mają dusze jak ludzie i własną osobowość podobnie jak my sami. Są-co na pewno zauważyliście- podobnie jak ludzie: szczera, ufne, ale też skryte, agresywne, nieszczere. Każde z tych zwierząt jest inne od drugiego. Dla mnie wszystkie one umierają.A są takie które oddają własne życie dla nas. Sam znam kilku ludzi którzy zdechli, tyle warte było ich życie. Zawsze razem z żoną wierzymy że nasza Sonia jest wśród nas i razem nam towarzyszy gdziekolwiek jesteśmy. Ty, bardziej że jest pochowana obok naszego domu, nad jej grobem rośnie piękny bez, który teraz tak ślicznie zakwitł. Pozdrawiam wszystkich dogomaniaków Paweł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maciekkk Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Ci dla których wydajemy się dziwni nie mają pojęcia o najszczerszej, bezwarunkowej miłości. Twoje uczucia są jak najprawdziwsze i najszczersze, bądź z nich dumna, są najcenniejsze na świecie. Strata Najwspanialszego przyjaciela to jest ogromny ból. Mnie samemu jest tak cholernie ciężko, już ponad przy i pół miesiąca, wokół same problemy, doły i kłody pod nogami i gdy wszystko zaczyna mnie przytłaczać przypominam co pokazał mi mój Kilerek, czego mnie nauczył.. wierności, wytrwałości, pogody ducha, radości z najdrobniejszych rzeczy, brania każdego nowego dnia tak jakby miał być ostatnim.. I to jest dla mnie najważniejsze, daje mi siły do przezwyciężenia każdej, nawet największej przeciwności losu. Wierze, że każdy kto doświadczył prawdziwej Psiej miłości nauczył się podobnych, cennych wartości. Gdy Nasze Psiaczki patrzą na Nas, widzą, ile znaczyły w Naszym życiu, jak bardzo przyczyniły się do tego jakimi dobrymi ludźmi jesteśmy teraz na pewno są szczęśliwe i tak jak My nie mogą doczekać się spotkania.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karolina1984 Posted May 18, 2010 Share Posted May 18, 2010 To prawda co piszecie.A na głupich ,pustych ludzi trzeba sie uodpornić,bo niestety tacy zawsze się znajdą, a prawda każdego dogoni.Dobro zawsze wraca jak bumerang i tak samo jest ze złem.Niech każdy nauczy się odpowiadać za swoje myśli,zwłaszcza te głośno wypowiedane.Mam nadzieje,ze moja psinka jest szczęśliwa za TM,bardzo mi jej brakuje i tęsknie za nią.Kocham Cię Pusiuniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.