Emigrantka Posted June 17, 2010 Share Posted June 17, 2010 To na dzwieki tez mialam - zero reakcji :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dahme Posted June 19, 2010 Share Posted June 19, 2010 Zapraszam na spacer pieskowy. [COLOR="blue"][B]NW London[/B][/COLOR] [B][COLOR="red"]Kingsbury, Fryent Country Park, niedziela (19 czerwca) godz 12.00[/COLOR][/B] Jeśli ktoś miałby ochotę to zapraszam. Na razie mamy dwie polskie dozie dziewczynki po 13 miesięcy, ale chętnie spotkamy się większą gromadką ;) Jakby co to proszę pisać na priv lub tutaj :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dahme Posted June 19, 2010 Share Posted June 19, 2010 [quote name='minia913']drodzy wygnańcy:evil_lol: powiedzcie mi proszę czy ktoś z was przeprawiał się z piesem w tym roku z Polski do UK? Pytam gdyż na bieżąco to jestem na 280 stronie(2007 rok) tego wątku i tam wszyscy na kupę emigrują:lol: zanim dotrę do 2010 roku to umrę z ciekawości jak teraz wygląda sytuacja na granicy ?[/QUOTE] ja ;) ale ja nie mam co opwiadać bo wygląda na to że przemyciłam psa bo nikt mnie nie skierował do odpowiedniego punktu kontroli zwierząt mimo ze się chwaliłam psiakiem panu celnikowi przy okienku ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia913 Posted June 19, 2010 Share Posted June 19, 2010 [B]Przebrnęłam[/B] przez calutki wątek:multi: [B]Dahme[/B] Twoja psica jest boska!!! uwielbiam Dogi sama miałam dawno temu błękitnego. Co do Twojej podróży to śmiesznie brzmi ,że przemyciłaś taką kruszynkę:cool3: Ale sądząc po Waszych doświadczeniach to przekraczanie granicy to czysta loteria jednego przetrzepią innego oleją. No cóż będziemy się telepać w listopadzie:shake: Teraz się przygotowujemy ( kastrację mamy już za sobą , sterylizację mamy umówioną na poniedziałek:-( strasznie się boję , doszkalamy się) bo mój samiec jest bardzo obronny i od jakiegoś czasu sam chce decydować o tym kiedy trzeba mnie bronić:evil_lol: morderca się z niego zrobił straszny nie pozwala nikomu spojrzeć w moją stronę , nie mówiąc już od wyciągnięciu ręki (natychmiast atakuje) Z Waszych opowiadań tu na forum wynika ,że psy w UK są dobrze ułożone no może są wyjątki :cool3: , a ja nie chciałabym się za mojego synusia wstydzić jak już będziemy na miejscu. Dlatego trzeba chłopakowi przypomnieć ,że bronimy jak za młodego tylko na komendę:lol: Dziewczynę mam grzeczną ale ona też się szkoli odkąd z beciku wyszła posłuszeństwo klepiemy bo jak to baba uparta jest trochę:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia913 Posted June 19, 2010 Share Posted June 19, 2010 A i zapomniałam zapytać o najważniejsze czy ktoś jechał może w tym dniu kiedy kończyła mu się kwarantanna ? czy wszyscy jechali kilka dni po jej zakończeniu ? Ja już wcześniej pytałam o tą kwestię ale tylko [B]Utaap[/B] odpowiedziała cytując defrę szukałam na ich stronie ale piszą tylko o tym , że granicę można przekroczyć po upływie 6 kalendarzowych miesięcy i wiadomo robaki , pchły i kleszcze muszą być załatwione ale właśnie [B]Utaap [/B]zauważyła ,że niema info na temat tego czy odrobaczanie i reszta może być zrobione np. w ostatnim dniu kwarantanny. Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenie w tej kwestii to proszę pomóżcie:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia913 Posted June 19, 2010 Share Posted June 19, 2010 [B]Karjo2 [/B]pytanie do Ciebie : Ty jechałaś do UK z królikiem z tego co pamiętam Co królik musiał mieć tzn. jakie dokumenty? Czy paszport, czip i szczepienie na wściekliznę ? nie mam siły tego szukać po raz kolejny:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia913 Posted June 19, 2010 Share Posted June 19, 2010 rozszalałam się dziś tu strasznie z pisaniem przepraszam:oops: ale chciałam jeszcze zapytać czy może mieszka ktoś z Was w zachodnim londku dokładniej w Hunslow ? dowiedziałam się przed chwilą ,że mama w końcu dziś podpisała umowę najmu domu i podała mi adres żebym sobie w mapach google zobaczyła :razz: Mniej więcej starałam się zapamiętać gdzie Wy mieszkacie ale jakoś nie przypominam sobie żeby ktoś był z zachodniego londynu:-( Jeszcze raz przepraszam za zamęczanie :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Emigrantka Posted June 20, 2010 Share Posted June 20, 2010 Dzisiaj (no wlasciwie juz wczoraj) przywiozla do UK swojego czarnego Ivana Gos..... jej watki tu: [url]http://www.dogomania.pl/threads/148472-Historia-w%C4%99gielka-IWANA-!-Pi%C4%99kny-Owczarek-!-Cudo-ju%C5%BC-razem-z-Go%C5%9B!!-Siubidubi-[/url]! i tu: [url]http://www.dogomania.pl/threads/131846-ruda-FRYTKA-czarny-IWAN-%28od-postu-550-str-55%29-i-ta%C5%82atajstwa-P[/url] .. mozesz zaczac czytac.. od konca heheheh W kazdym razie przywiozla chlopaka w sobote i to chyba nanowszy przybysz do UK z Polski Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted June 20, 2010 Share Posted June 20, 2010 No to sie melduje ;). Krol, jak wszystkie gryzonie, jechal bez papierow (gdzies latal rodowod, ale niezle podkladany, jak kupowalismy zwierze, zieloni bylismy), jedyne, czego czasem chca, to zaswiadczenie o stanie zdrowia od weta. Z psem jechalismy przez granice pare dni temu. Do przemyslenia, pies po przeprawie promowej w ciag dnia byl w ciezkim szoku, mocno wystraszony, byc moze bylo za cieplo (mimo otwartych okien i szyberdachow, byc moze ktos sprawny umyslowo inaczej pukal w auto, czort wie - a pies generalnie luzak, byle czym sie nie przejmuje - przeprawa w nocy juz spokojnie). Jak sie komus przyda, w przyszlym tygodniu bede miala namiary na polska wetke, wprawdzie w Walii, ale zawsze blizej niz do Pl. Na tutejszych wetow w ktoryms momencie ani za bardzo nie bylo stac, ani nie mieli nic ciekawego do powiedzenia, poza okresleniem "za stary pies" :angryy:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gii Posted June 20, 2010 Share Posted June 20, 2010 jezeli chodzi o polskich wetów to wiem ze w leeds, a dokładniej koło leeds ( bo to jakas mała miejscowosc) jedna pani, wiem bo znajoma robila operacje psu i skierowali ją tam gdyz potrzebowała specjaliste od oczu.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia_1982 Posted June 20, 2010 Share Posted June 20, 2010 jakby co u mnie w Anglii w Tamworth też jest Polka [url]http://www.companioncare.co.uk/tamworth-meet-our-team.html[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Posted June 20, 2010 Share Posted June 20, 2010 Dahme-dziekujemy za super spacerek,bylo wysmienicie :multi:Szkoda ze nie moglismy duzej zostac ale nastepnym razem lepiej to zaplanujemy.Czekam na fotki :razz: Dozie brykajace razem to jednak niezapomniany widok :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nykea Posted June 21, 2010 Share Posted June 21, 2010 Kamila i Kaska, my nadal czekamy na zdjecia z mojej wizyty!! Yarpen chce powspominac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia_1982 Posted June 21, 2010 Share Posted June 21, 2010 Zdjecia sa w naszej galerii;) Roxie tęskni za wielkim wodnym kumplem, teraz ja muszę z nia skakać po wodzie ;) pozniej wstawie tutaj kilka fotek ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia913 Posted June 21, 2010 Share Posted June 21, 2010 Dziękuję [B]Karjo2[/B] za odpowiedź;) w takim razie król jedzie z nami tylko ciekawa jestem jak ja się zapakuje z tą całą bandą:cool3: chyba tragarza wynajmę:evil_lol: Z tego co piszecie to z tymi wetami to naprawdę porażka jakaś. Ja jestem taka przewrażliwiona na punkcie zdrowia moich futer , że z każdą najmniejszą zauważoną zmianą jadę do lecznicy , a w UK to chyba dobrze mieć podstawową wiedzę na temat psich dolegliwości bo strach wetowi wierzyć:roll: Ja staram się załatwić wszystko w PL ale wiadomo , że i tam trzeba będzie chodzić oby nic poważnego się nie działo:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Posted June 21, 2010 Share Posted June 21, 2010 [quote name='nykea']Kamila i Kaska, my nadal czekamy na zdjecia z mojej wizyty!! Yarpen chce powspominac...[/QUOTE] Wiem wiem pamietam ale jeszcze ich nie obrobilam,przepraszam :oops: A tu takie jedno z wczoraj,Dahme i Larysa [URL="http://img532.imageshack.us/i/dsc0126qu.jpg/"][IMG]http://img532.imageshack.us/img532/5527/dsc0126qu.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
R-oy Posted June 21, 2010 Share Posted June 21, 2010 [quote name='Emigrantka'][B] Pytam konkretnie o osobiste doswiadczenia ludzi ktorzy na wlasnych psach uzywali husher-a. Nie ze ktos kogos widzial/znal bo takie to ja sobie na necie moge znalezc. Konkretnie szukam osob ktore uzywaly tego na wlasnych psach i moge mi powiedziec o wlasnych z tym doswiadczeniach. Dziekuje.[/B][/QUOTE] [SIZE=3]Nie mam osobistych doswiadczen ale z opinii dobrych behawiorystow wiem, ze dopuszczaja husher jako narzedzie w eliminowniu szczekania ale... Po pierwsze psa musisz najpierw umiejetnie z tym oswoic zanim zaczniesz uzywac a po drugie jednak musisz zdac sobie sprawe, ze masz psa z lekiem separacyjnym i mimo, ze masz duzo pracy i obowiazkow musisz z nim nad tym pracowac.... Z problemami behawioralnymi zwierzakow jest dokladnie tak jak z opieka weterynaryjna, wlasciciele czesto powtarzaja: kocham swojego psa i nie moglabym zostawic go bez leczenia w razie choroby.. Potraktuj jej lek jak chorobe i nie poprzestan na husherze, ktory nie jest lekarstwem a narzedziem pomocniczym (czyms w rodzaju knebla tak na prawde). [/SIZE] [SIZE=3]Powodzenia![/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Emigrantka Posted June 22, 2010 Share Posted June 22, 2010 Ruy - to co, wprowadzisz sie do mnie i "popracujesz" nad psica? Bo mnie rece opadaja...... Wszyscy moga z domu wyjsc ale ja nie mam prawa - do pracy moge wtedy ryja nie drze. Wie o ktorej i w jakich ciuchach do pracy wychodze i nie ma problemu. Ale bron Boze zebym po powrocie z pracy probowala gdzies wyjsc i ja sama zostawic albo w weekend - masakra...... Jak wychodze ja pierwsza a corka po mnie - spoko. NO ale kuzwa tak sie nie da zyc..... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
R-oy Posted June 22, 2010 Share Posted June 22, 2010 No ja to ci moge podpowiedziec jak ale tu chodzi o ciebie i to ty musisz z nia to wypracowac niestety... Ja sobie zdaje doskonale sprawe, ze tego typu problemy sa nie do zniesienia ale tym bardziej powinnas na powaznie sie za to wziac bo jak taki problem pozostawisz teraz to on sam nie przejdzie a jeszcze sie poglebi, szczerze mowiac taki "knebel" moze (choc nie musi) poglebic wlasnie problem bo spowoduje wieksza frustracje psa jesli na tym poprzestaniesz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dahme Posted June 22, 2010 Share Posted June 22, 2010 R-oy a ty już przywiozłes swojego psiaka? bo pamietam, że pisałeś coś o czerwcu kiedyś ... wiem że mieszkasz niedaleko mnie :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Emigrantka Posted June 22, 2010 Share Posted June 22, 2010 Roy - ja to wszystko rozumiem ale nie daja po prostu rady :( Psica jest koffffffaaaana ale lubi ryja drzec i koniec. Na spacerach tez caly czas ze mna ryja drze - robi to tylko przy mnie oczywiscie..... Ja chyba po prostu mam na nia zly wplyw.... :( Corke tez tak rozpuscilam :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis1984 Posted June 22, 2010 Share Posted June 22, 2010 [B]Emigrantka[/B]- polecam zakup klatki wystawowej, probowalas? Po odpowiednim zapoznaniu psa z klatką i zaakceptowaniu przez niego jako wlasne miejsce, pies zamniety w niej na czas niobecnosci bedzie spokojny. Mialam w zyciu psy demolanty (obecny bokser jeszcze przed zakupem klatki odkrecil nam gaz na kuchence) i psiaki, ktore darly sie w nieboglosy gdy zostawaly same. Jesli klatka jest odpowiednio duza a do tego zastosujesz sie do wszystkich porad jak odpowiednio psa do niej przyzwyczaic, to w czasie kiedy bedziesz w pracy pies sie po prostu w niej uwali i zasnie :) Polecam tez wychodzac podrzucic jakies wędzone żwacze do "zabicia czasu" :) Pozdrowienia z Leamington Spa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Emigrantka Posted June 22, 2010 Share Posted June 22, 2010 Zara miala klatke - w starym mieszkaniu, bardzo ja lubila. Stala jedna czescia do sciany a gore i boki miala przykryte kocem - to byla jej "norka" gdzie wszystkie swoje "skarby" zaciagala. Przy wyprowadzce (Zara miala wtedy kolo 2 lat) dopiero doweidzialam sie ze wyla/szczekala jak bylam w pracy - wczesniej mi tego NIKT z sasiadow nie powiedzial, przez DWA lata. Od przeprowadzki, nie mam gdzie tu klatki wcisnac niestety. Jezeli ktokolwiek jest w domu to psicy "nie ma" - tylko zmienia co jakis czas miejsce "uwalenia sie" - z fotela na wersalke, na podloge i tak dalej ale nawet nikogo nie zaczepia. Ona naprawde nie trawi byc sama - wpada chyba wtedy w jakas panike czy cos? Ja wiem ze to jest separation anxiety, wiem.... Niech mnie ktos zastrzeli :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
R-oy Posted June 22, 2010 Share Posted June 22, 2010 dahme - nie, nie przywiozlem, przywioze ja za miesiac. Emigrantka - jesli nie sprobujesz to sie nie dowiesz czy da sie ten lek przelamac czy nie, moim zdaniem warto bo masz mlodego psa i kawal zycia przed wami, zdecydowanie lepiej poswiecic sie teraz maksymalnie przez kilka tygodni niz zyc tak przez kilkanascie lat... A wasze warunki, tryb zycia itp moga sie w tym czasie zmienic i okaze sie i tak, ze znajdziesz sie pod sciana i bedziesz musiala cos z tym zrobic. Klatka jak najbardziej ale to tylko kolejne narzedzie, bardzo pomocne ale nie rozwiazujace problemu, sama powtarzasz, ze problem lezy w tobie wiec... Wszystko zalezy od ciebie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia913 Posted June 23, 2010 Share Posted June 23, 2010 Kochani podpowiedzcie mi proszę gdzie należałoby zgłosić osobę , której znudził się pies:angryy:(DON) i wymyśliła sobie , że go uśpi pod pretekstem tego ,że niby rzuca się na dzieci :angryy: co jest wierutną bzdurą . Pies jest bardzo przyjaźnie nastawiony do wszystkich pomimo tego ,że od dawna jest trzymany na łańcuchu:mad: Ja osobiście nie mogę z tą kretynką porozmawiać gdyż to moja dawna koleżanka śmiertelnie na mnie obrażona:shake: Szkoda mi bardzo tej psiny nie jest nic nikomu winny i ma dopiero niecałe 5 lat :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.