Jump to content
Dogomania

Anglia


larissa

Recommended Posts

  • Replies 7.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='malutka']Miałam też problem z błednymi datami w paszporcie Guinessa, W sekcji piątej ma byc podana data pobrania próbki, mój powiatowy wpisał tam ilośc antyciał i datę kiedy Widział świadectwo z Puław. Coś pomrukiwali w Calais ale wytłumaczyłam im że nie każdy polski wet zna Angielski i na poctawie świadectwa wpuścili.[/quote]
Niestety, żeby postawić na swoim na granicy, potrzebna jest bardziej zaawansowana znajomość języka angielskiego. Pewnie zależy też, na kogo się trafi, a nuż urzędnik będzie miał zły dzień... Wtedy nie pomogło nawet to, że pies spał przytulony z dzieckiem na tylnym siedzeniu samochodu...

[quote name='malutka'] Wątpie aby w Polsce izba weterynaryjna zgodziła się na zwrot kasy za ich bład, no cóż dlatego też nie mieszkam w Polsce.[/quote]
Dobrowolnie z pewnością nie. Zaświadczenie o popełnionych błędach potrzebne było do procesu. Ciekawa jestem jak się ta sprawa skończyła, ale list, który pisałam, był tylko przysługą, więc z dziewczyną nie utrzymuję kontaktu. Od tamtego czasu minęło ponad pół roku i piesek z pewnością poznał już uroki Walii i Snowdonii. :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Marta, poczytalam o Astra Bodrder Collies dopiero teraz, wczesniej nic o tej hodowli nieslyszalam, porostu nie szukalam nic w Szkocji.
Musze powiedziec ze psiaki calkiem fajne, jak ja to mowie sportowy wyglad, krotszy wlos, typowe do pracy, tylko niewiem czy takie sie do Londynu nadaja. Bo w parkach owiec brak, za to sa jelenie, daniele i sarny, ktore naleza do krolowej i jak im wlos z karku spadnie to przekichane.
Ja mam psiaka z Detania Border Collies, teraz juz juz za pozno, ale napewno sprawdzilabym wiecej hodowli, to tez byla taka zwariowana decyzja. Psiak jest super, po matce pracujacej a ojcu showowym. Wzrost i futro po tatusiu, a figura sportowa mamuski. Inteligencja i chec do pracy, ale z umiarem, 1i 1/2 intensywnego spaceru dziennie. W weekendy dluzej, raz w tygodniu 1 1/2 godzinne trening obidience plus co druga sobote 2 godziny, 30 min dzienne domowe szkolenie, no i non stop zaczepki i zachety do zabawy z mojej strony. Pies czasami pada i na nic reaguje, a jak na bordera to malo ma urozmaicen i pracy, poprostu lenia ma po tatusiu. Zostawiam go w domu oklolo 5 godzin dziennie, czasami dluzej, i jest OK, nie niszczy jak znudzony BC, czeka i chrapie, czasmi polki i szafy potwiera szukajac smakolykow.
Wydaje mi sie ze bodrery z Astry to troche inna dzialka, stymulacja fizyczna i umyslowa non stop, no i potrzeba lowiecek, no ale Ty juz sama wiesz czego oczekujesz od swojego psa, i co mozesz mu zapewnic.
Co do hodowli nie mam zadnych zastrzezen, raczej pozadna i zaangazowana w rozwoj borderów. Polecam, i nawet zastanowily mnie te weekendowe szkolenia, daleko bo daleko, jakies 7 godzin jazdy ale moze sie kiedys skusze.
Pozdrowienia
Malutka

Link to comment
Share on other sites

7 godzin jazdy nie nie tak zle, jak ja sie na tego psa stama zdecyduje to mozemy sie wybrac tam razem, a moze pojade tak na weekend poprpostu zwiedzic Szkocje i odrazu na zywo rozeznac hodowle? w kazdym razie jesli masz ochote to mozemy sie wybrac, ja samochod dopiero w grudniu bede pewnie miec, jesli chodzi o ta hodowle to psiaki mi sie zwygladu nawet podobaja, nie zalezy mi zeby to niewiadomo jakie pieknosci byly, bardziej chodzi mi o charakter, no i napislam do tej hodowczyni jakie ma psiaki, czy dobre do sportu,a ona ze juz wiele potwierdzilo ze sie nadaja, pisalam ze ja chce do miasta no i ona nic nie pisala ze raczej nie, jej tez zalezy zeby w dobre rece trafily, wiec jakby z tym byl problem to by chyba potwierdzila, ja jeszcze bede pisac do niej o dokladnie informacje, ze mna border bedzie trenowac i chodzic na dlugie spacery na pewno, poza tym zostawac bedzie z moim kerry blue wiec jesli nawet zostana na dluzej to jakos mysle sie soba zajma, jeszcze mam troche czasu na decyzje bo chce dopiero za rok, jak juz troche sobie poukladam, wchodzilam na strone tej hodowli Detania, musze tego Twojego psiaka poznac, jakbys mogla sie kogos zapytac jaka hodowle by polecil to bym wdzieczna byla:lol: moj border musi byc nauczony zostawania pare godzin w domu, ale moj pies jest tak chetny do zabawy ze mysle ze beda mieli co robic, ja bym chciala psa po tym Marsie, taki brzydal blue merle, ale fajne psy do sportu "robi", musze decyzje dobrze przemyslec bo skrajny pracocholizm to nawet do sportu nie jest wskazany,
mam nadzieje ze sie kiedys tam wybierzemy:lol:

Link to comment
Share on other sites

Wszystkiego najlepszego w nowym świecie.Jak nie musicie,to starajcie się nie przewozić psów samolotem.Jak się pesonel zagapi,to można z luku bagażowego wyjąć kostkę lodu zamiast psa.W ub.roku linie lotnicze zamroziły psa.który leciał do Argentyny na światówkę.

Link to comment
Share on other sites

nie zagladalam przez 2 tygodnie, a tu widze, ze dyskusja sie baaaaaaaaaardzo rowinela.

ja za to porusze temat przywozu psiaka.

SZUKAM!!!!!!!!!!!! Kogos kto zgodzilby sie zabrac mnie i psa (husky) z polski do.... docelowe miejsce to irlandia, ale anglia tez wchodzi w gre. nie wybrzydzam, jezeli chodzi o termin (dla mnie najlepiej jak najszybciej) dostosuje sie. pies, a raczej suka, ma wszystkie papiery itd. potrzebuje tylko KOGOS!!!

czekam na priv

z pozdrowieniami z irlandii

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Wszystkiego najlepszego w nowym świecie.Jak nie musicie,to starajcie się nie przewozić psów samolotem.Jak się pesonel zagapi,to można z luku bagażowego wyjąć kostkę lodu zamiast psa.W ub.roku linie lotnicze zamroziły psa.który leciał do Argentyny na światówkę.[/quote]

No coz , ja moge tylko potwierdzic slowa puli - tak bylo :sad: . Pisali nawet o tym w jakiejs "psiej" gazecie . To wprawdzie byl wypadek , ale niestety bardzo przykry:bigcry: ......

Link to comment
Share on other sites

[B][I]No jasna cholera :angryy: ! Znów Dogomania zapomniała o powiadomieniach w tym niezwykle ważnym dla mnie temacie :mad: ![/I][/B][B][I] Temat bardzo pięknie się rozwinął. Dzięki Wam za tak wiele cennych informacji.[/I][/B]
[B][I]Co do lotów samolotem - piekielnie drogo jest w ten sposób podróżować z psem. Ale jeśli już taki mus, to będąc na pokładzie trzeba koniecznie zgłaszać fakt przewozu psa, bo ponoć wtedy tylko pilot włącza to co trzeba w luku bagażowym. Nam się wydaje, że służby naziemne wszystko załatwiły, ale jeśli zapomną (a czasem im się to zdarza) ? Tak właśnie było z tym niefortunnym lotem na Światówkę do Argentyny, na którą nie doleciał przez błąd ludzki wspaniały bullmastiff.[/I][/B]
[B][I]Chyba, że korzysta się z usług profesjonalnych przewoźników, którzy specjalizują się w przewozie zwierząt, ale to już zupełnie inna bajka ;) .[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Devis&Marta']Puli skad Ty takie drastyczne opowiesci bierzesz? juz dzisiaj drugi raz:-( czyzby nasz klub mial dojsc do skutku?:cool3:[/quote]

Z dwumiesięcznika "Pies" nr 5 2005r.W artykule o Świat.Wyst.Psów w Argentynie (autor-Karl Donvil) napisano:
"-w drodze do Buenos Aires bullmastif,zwycięzca Crufta zamarzł w nieklimatyzowanym luku,za co winę ponoszą oczywiście linie lotnicze"

Link to comment
Share on other sites

Jak leciałam z Wawy do Lądku, BA sunia była zgłoszona, ze trzy razy podczas lotu pytałam się czy mogę zejśc pod pokład i zaglądnąc do niej, niestety pilot sie nie zgodził, sam osobiście mnie upewniał że w luku jest temperatura 8 stopni, Guiness oczywiście miała kąderkę , kocyk, i moją węłnianą bardzo drogą zresztą paszminę, tak w razie czego, Chciałam jej tez założyc moj sfeterek, ale mąż się uśmiał, i ze zrezygnowaniem powiedział, oj chyba nam dzieci rozpuścisz:lol: , Miła stuardessa zeszła sprawdzic co z sunią, zdała relacje :czy ten pies zawsze tak liże?: Musze powiedziec że byłam kłebkiem nerwów, sam odgłos silników w locku jest kilka razy głośniejszy, szczególnie przy stracie i lądowaniu, oj wypiłam dużo alkoholu. Sunia dostała pół aviomarinu, była bardzo szczęśliwa przy odbiorze.

Marta co do Szkocji to ja chetnie, auto mam, nocleg w Edinburgu też, A zakochałam się w Szkocji i Wali, czemu sie nie dziwie bo góralka jestem, brakuje mi tam tylko świerków i kosówki...
Co do hodowli to popytam się, na szkoleniu jest pare Borderów, wszystkie rescue, z odzysku że tak powiem. Jest tu bardzo dużo schronisk tylko dla Borderów, zaczeło siie to pare lat temu jak byłu popularne, wiele ludzi nioezdawało sobie sprawy że te psy potrzebuja dużo zaangażowania, i oddawali. Takze farmerzy się do tego przyczynili, psy sie w pracy nie sprawdzały i oddawali. Tu musze zaznaczyć ze wiekszośc walijskich hodowli są do pupy, nastawieni sa na zarobek, odsprzedają psi do sklepów zoologicznych , w sklepach psy są naprawde jakieś takie nie swoje. Szczeniaki o wiele mniejsze niz normalnie, socjalizacja tylko z zakupowiczami, siędzą w kojcach, nie wychodzą na pole i naprawde drogie. Rodowody mają , ale suki rodzą co pół roku i sa na maksa wycieńczone. W angli mówi się na nich Puppy farmers.<br><br>Wracając do Detania Kennels, no cóz mają rasowe i przybłedy ze schronisk, bardzo kochają psy, ale też rozmnażją nową rase Gremlins, BC z pudlami, jak dla mnie to ideał, bo mam i pudla i bc,  psy przewspaniałe bo dwie nainteligętniejsze rasy, i nie wywołują alergii, ale jest to nadal krzyżówka. Nadal nie wiem co o tym myśleć.<br>Bohor jest synem Jupitera, i suki zaadoptowanej przez nich, suka ma papiery z odzysku po tatułażu. Ale była mała wojna, suka uciekinierka z pozwoleniem na rozród ale kojażenie  było nie planowane,  Bohor ma metrykę z sześcio miesiącznym opóżnienem, zdrowy jest, badania na oczy i biodra pozytywne, ale był to poprostu niedokońca przemyślany wybór, TZ zakochał sie w Blue Merle, chcieliśmy niebieski oczy , albo przynajmniej jedno, miał to być pies o zrównoważonym podejściu do pracy ale i pieszczocha, poprostu psa domowo- rodzinnego. Akurat udało się, i tak czekaliśmy dwa miechy, mieliśmu naprawde duzy ból po stracie ONka i decyzja była pospieszna. Też człowiek tak dużo na ten temat nie wiedział. <br>No ale nic pomoge jak będe mogła, popytam, pogadam i cos znajdziemy.<br>Pozdrowienia <br>Malutka<br>

Link to comment
Share on other sites

Malutka ja w sumie tez po czesci goralka bo moja babcia to goralka;)
co do tej Szkocji to ja sie naprawde chetnie wybiore, poza tym chcialabym Cie na jakims szkoleniu odwiedzic i poznac Bohora, zaskoczylas mnie ta nowa rasa, nie wiedzialam ze taki "eksperyment" prowadza, w przyszlosci to moze byc naprawde fajna mieszanka do sportu, tylko byleby to z glowa bylo robione, ciekawe, ciekawe,
a co do tych borderow z odzysku, myslisz ze to jest dobry pomysl? ja o tym myslalam, ale nie chcialabym trafic na jakiegos oszoloma z ktorym sobie nikt nie poradzi, napisz co o tym sadzisz, ja i tak sie o to poopytam, psiaka bym chcialam uratowac, ale nie wiem czy w przypadku BC nie jest to zbyt duze ryzyko:shake:
co do tych szczeniat w sklepach zoologicznych to jest chore:angryy: uwazam ze juz w tak zaawansowanych krajach nie powinno tego byc, ja widzialam to jak bylam w Stanach i powiem szczerze wkurzylo mnie to (dobrze ze w Polsce tego nie ma, chociaz obawiam sie ze kiedys bedzie), ceny szczeniat przeogromne, nie wyobrazam sobie jak mozna takie psy dobrze socjalizowac, jak patrze na hodowle to glownie na zdania typu: psy nauczone zycia z kotami, psami, dziecmi itp. kiedys weszlam na jakas hodowle w Anglii kobieta pisala ze przez wejsciem do kojca dezynfekuje sie, nienormalna jakas, potem sie dziwic ze charlaki wychodza, moim zdaniem sprzedaz szczeniat w sklepach powinna byc zakazana, i dziwie sie ze w GB tak nie ma, w Stanach to jeszcze przejdzie, bo oni sa inni, ale Anglia?:shake:
fajnie ze masz blue merle, ja mysle o takim lub o czekoladowym, z reszta jeszcze nie wiem, co ciekawego w tej hodowli mozliwe sa wszystkie kolory, nawet te najzadsze, jak bedziesz miala czas to przeslij mi prosze zdjecie Bohora na : [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
a szczerze mowiac ja bym chyba umarla jakbym przewozila psa samolotem, nie mowiac ze moj pies to panikarz i nie wiem jakby to zniosl

Link to comment
Share on other sites

W Polsce sprzedaje się szczeniaki w sklepach zoologicznych.W Krakowie widziałam.Była afera,przyszły odpowiednie kontrole i nie stwierdzono uchybień.Wszystkie "odpowiednie czynniki" z TOZem na czele stwierdziły,że jest o.k. Ale to już inny temat.

Link to comment
Share on other sites

[B]malutka[/B]-zdjecia przecudne tzn psiaki
[B]nansi[/B]-ja za pol roku koncze kwarantanne-tj moja sunia konczy;) -i bede miala zalatwiony transport do londynu,najprawdopodobniej kolega mnie zawiezie,oczywiscie musze mu za wszystko zaplacic,ale przynajmniej mam transport wiec mnie by sie ktos z pieskiem jeszcze przydal bo nie chce zbankrutowac a tak to sie koszty na 2 rozlozy,wprawdzie to bedzie za jakies 6 miesiecy i nie na 100%(nie wiem czy mi cos nie odbije)ale jak co to nie ma problemu.
tylko tak sie zastanawiam czy dla ciebie ten termin to nie za pozno bo przeciez ty juz masz wszystkie formalnosci za soba:razz: a ja jeszcze prawie pol roku musze czekac
jesli chodzi o psa to ja wprawdzie tez mam suczke ale moja jest lagodna dla innych suczek wiec jesli twoja tez to by nie bylo problemu
aha,ja jak co to z katowic bede jechac,a ty gdzie masz psiaka?

Link to comment
Share on other sites

kamila!
nie wiem jeszcze jak to się u mnie potoczy,ale ja prawdopodobnie też dopiero za pół roku będę przewozić psy...swoim autem....
więc jeśli będziesz chciała to możemy Cię zabrać,zawsze to mniejsze koszty dla obu stron! ( a mieszkamy niedaleko,bo w Częstochowie :razz:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...