malagos Posted June 7, 2017 Author Share Posted June 7, 2017 Znalazłam tez wątek wieluński, pisałam tam o Zulce, i nawet zdjęcia się zachowały :) To było dobre schronisko, ale potem coś się zadziało :( Kilka lat temu byłam wzywana na nasz posterunek policji celem weryfikacji adopcji Zulki, czy to mój podpis widnieje na karcie adopcyjnej. Tak, to mój, autentyczny, a policja sprawdzała wszystko, bo wszedł do schroniska w Wieluniu prokurator. http://www.wielun.fora.pl/psy-juz-szczesliwe,4/zula-dostala-nowy-dom-i-kochajace-ja-serce,694-30.html I czytam, z niedowierzaniem, ze Zulka bawiła się z Dalią! Nie pamiętam tego... i są zdjęcia jamnisi Pelasi, Jessi - bokserki mojej Ani, naszej Majeczki - Lhasa apso, Dalii. Wszystkie już za TM Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted June 7, 2017 Share Posted June 7, 2017 Też zaglądam poczytać o starych dogomaniackich dziejach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted June 7, 2017 Share Posted June 7, 2017 I ja zaglądam po długim czasie... Fajny wątek, dobrze było czytać o niewielkich, ale jednak postępach malagosowej Zulci Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 8, 2017 Author Share Posted June 8, 2017 Aż nie do uwierzenia, że Zulka spała kiedyś na fotelu, ze wchodziła na łóżko, że jakąś zabawką się bawiła... Teraz to siwiusieńka starsza pani, głucha w pień, oczy zamglone, ale dzielnie drepcze za mną wokół domu i wraca, zawsze trafiajac do kuchni :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 19, 2018 Author Share Posted January 19, 2018 Zulka pozdrawia :) Całkiem żwawa z niej staruszka, a zimą się cieszy jak dzieciak :) Ulubione miejsce oczywiscie pod karmnikiem dla ptaków, bo moze coś spadnie?... :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted January 26, 2018 Share Posted January 26, 2018 Ale antenka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 28, 2018 Share Posted January 28, 2018 Cudna!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 29, 2018 Author Share Posted January 29, 2018 Zulka 11 lat już u nas :), czyli około 16 latem na grzbiecie. Głucha w pień, niedowidzi, ale całkiem raźna babinka z niej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 29, 2018 Share Posted January 29, 2018 2 godziny temu, malagos napisał: Zulka 11 lat już u nas :), czyli około 16 latem na grzbiecie. Głucha w pień, niedowidzi, ale całkiem raźna babinka z niej :) jak mój Piotruś - wiekowo - też zaczyna niedowidzieć :( i starcze problemy nas powoli dopadają :( 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 15, 2019 Author Share Posted January 15, 2019 Witamy po kolejnym roku :) To nasza Zulka ma około 17 lat :) Nie ma już ząbków, ze wzrokiem słabiutko, a ze słuchem całkiem źle - ale nie słyszy burzy, wystrzałów i innych dźwięków, których kiedyś panicznie się bała. I stawy też już nie te, schodzenie ze schodków do sadu to czasem problem, ale od czego jest tara i tu się załatwia :) Niedawno zmuszona byłam złapać Zulkę do obcięcia pazurków...nie, tego się nie da opisać! Takiego kwiku, wycia, próby gryzienia ręki, szamotania to ja nigdy nie widziałam. Myślałam, że ona zejdzie na serce... Posikała się, zrobiła kupsko na stole w gabinecie, traciła oddech! Pazurki obcięliśmy, ale nie mam odwagi za dwa, trzy miesiące tej akcji powtórzyć... A to nasz Zulek: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted January 15, 2019 Share Posted January 15, 2019 Stokrosci niezwykla przecudowna malenka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted January 18, 2019 Share Posted January 18, 2019 Cudna Niunia :) oby jak najwięcej lat w zdrowiu :) u mnie Piotrunio walczy bo się pochorował i rokowania ostrożne :( ale wierzę że to jeszcze nie ten czas.... jesteśmy razem dopiero rok :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 24, 2019 Author Share Posted May 24, 2019 Nie do wiary, ale 25 maja minie 12 lat, odkąd Zulka przyjechała do nas z Wielunia :) Już nóżki odmawiają posłuszeństwa, już siusianie coraz częściej tam, gdzie stoi, ale apetyt nadal dopisuje :) 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted May 25, 2019 Share Posted May 25, 2019 Tyle lat i trauma nadal. Co ta psina przeżyła na oczątku swojego życia. Szkoda, że ma takie kłopoty zdrowotne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 25, 2019 Author Share Posted May 25, 2019 Asiu, ona ma co najmniej 17 lat, a cały czas żyje w swoim świecie pełnym leków i strachów. Ubyła jedna trauma - burza, bo po prostu Zulka jest głucha. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 6, 2019 Author Share Posted December 6, 2019 Nasza Zuleczka coraz bardziej cofa się do swego świata :( Dużo śpi, często drepcze bez celu po kuchni, po holu. Załatwia się coraz częściej tam gdzie stoi. Wisi głową nad miską, bo zapomina, po co przydreptała do kuchni. Tak się zachowywała w ostatnich miesiącach życia Majeczka, lhasa apso, która była naszym najstarszym psiakiem 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted December 7, 2019 Share Posted December 7, 2019 Biedna sunia. Siwiuteńka mordka. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dusia-Duszka Posted December 7, 2019 Share Posted December 7, 2019 Dnia 29.11.2013 o 19:53, malagos napisał: Zulka zmienia sierść na zimową i znów wychodzą jej całe płaty. Trochę jej się przytyło, trochę niedosłyszy, jak wołam na spacer, ale nadal jest w dobrej formie. Ale dotknąć się nie da, głaskać też nie. cóż, taki dziwaczek z niej już zostanie do końca życia. Dnia 7.06.2017 o 09:02, malagos napisał: Odnalazłam watek :) W maju minęło 10 lat Zulkowania :) Zulka nie słyszy prawie wcale. Żeby ja wywołać z budki w sypialni na spacer, muszę głośno klaskać prawie nad jej głową albo mówię Nutce "wołaj Zulkę", a ta zaczyna szczekać jak szalona. Wtedy udaje nam się wyjść. Spacerować już tez nie bardzo lubi, wystarczą ze dwa okrążenie wokół domu i siusiu na pierwszym trawniczku. Radośnie wraca do domu i zaraz kieruje się do kuchni, bo może pora na jedzenie?... Dostaje miseczkę 3 razy dziennie drobno posieknego mięsa czy drobniutkich chrupek Fitmin. Czasem zdarzy się atak padaczki, raz na kilka miesięcy. Zulka została taką dziwaczką - nie podchodzi do głaskania, nie da się obciąć pazurków spokojnie, trzeba ją łapać i na siłę coś przy niej zrobić. Wrzeszczy przy tym ze strachu wniebogłosy! Od 10 lat nie miała na sobie obroży czy szelek. Żyje w swoim świecie, ale radośnie nas wita, uwielbia jedzenie, dziaduje przy stole, nie znosi obcych - boi się bardzo i chowa do swej budki w sypialni na długie godziny. Cóż, jak na swoje 15 lat to nieźle się trzyma :) Jak to dobrze, kiedy taki psiaczek-dziwaczek, niespełniający "oczekiwań" przeciętnego człowieka, trafia na kogoś, kto go szanuje takim jaki jest, akceptuję, kocha i daje szansę na wszystko, co najlepsze i możliwe do osiągnięcia w życiu tego stworzenia. Poczytałam od początku. Szkoda, że poginęły zdjęcia. Czas u Was, to bardzo dobry czas w życiu Zulki :))) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted December 7, 2019 Share Posted December 7, 2019 Najslodsza cudna kruszyneczko tulinkam delikatnie tulinkam Jak dobrze skarbuniu kruszenko jak dobrze ze jesteś tyle lateczek ze swoimi ukochanymi 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted December 7, 2019 Share Posted December 7, 2019 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 7, 2019 Author Share Posted December 7, 2019 Dziś mieliśmy z naszą drugą babinką, ratlereczką Nusią lat 16,5, wizytę u kardiologa. Urocza pani dr zrobiła usg serca, ekg i jeszcze jakieś badanie. Serce słabiutkie, zapada się tez tchawica, mało aktywny jeden płat płuca, wszystkie zastawki serca niesprawne :( stąd ten kaszel, praktycznie cały czas, i krztuszenie się. Mimo, że przyjmuje leki od jakiegoś czasu. Na starość nie ma lekarstwa...ma przyjmować te same leki, w większej dawce. Moja cudna, kochana Nutinka........ 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted December 7, 2019 Share Posted December 7, 2019 Chciałabym taki domek dla Mimi, jaki dostała Zulka... Naprawdę u Was ma szczęśliwe życie i choć widać już, że bezlitośnie się postarzała to wiem, że naprawdę wiedzie wspaniałe życie. Podziwiam Was, malagos. Zdrówka dla Nusieńki... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted December 7, 2019 Share Posted December 7, 2019 Jak sobie pomyślę, że Zulka mogłaby nie mieć tych wszystkich lat w domu u Małgosi i Tomka. Ja odbierałam Zulkę od dziewczyn w Warszawie. Sunia wysmyknęła im się z rąk i uciekła pod samochody na parkingu. Z trudem udało nam się ją złapać. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 8, 2019 Share Posted December 8, 2019 Niestety, prędzej czy później starość jest nieuchronna. Nasz Dolarek zachowuje się jak Zulka tylko jest agresywny na starość , bardzo trudny do obsługi . Ale musimy dać radę do końca. Życzę Wam jeszcze dobrych dni. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 8, 2019 Author Share Posted December 8, 2019 14 godzin temu, Jo37 napisał: Jak sobie pomyślę, że Zulka mogłaby nie mieć tych wszystkich lat w domu u Małgosi i Tomka. Ja odbierałam Zulkę od dziewczyn w Warszawie. Sunia wysmyknęła im się z rąk i uciekła pod samochody na parkingu. Z trudem udało nam się ją złapać. Asiu, i to było w maju 12 lat temu ... Siedziałyśmy w kuchni u mnie przy kawie, Zulka na posłanku pod kaloryferem. Trochę się boi, to normalne, mówiłyśmy. Taka mała tymczasowiczka, po sterylizacji, nic tylko trochę zsocjalizować i znajdzie w mig dobry domek... a tu taka niespodzianka. Potrafiła nie ruszać się po kilkanaście godzin, jak ktoś patrzył, kamieniała ze strachu przy wzięciu na ręce. I tak zostało, tylko że teraz reaguje paniką, kwikiem, gryzie (nie ma czym...), więc w ogóle unikamy jakiegokolwiek kontaktu dotykowego. A jest bardzo nieporadna, nóżki sztywne, ze schodzeniem ze schodków kłopot :(. Chciałoby się jej pomóc, jak się obudzi wziąć na ręce i wynieść do ogrodu, potem wziąć i przynieść. Niestety, to niewykonalne. Wiec wycieram podłogę, sprzątam kupy, zmieniam posłanko.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.