AskazMajka Posted November 6, 2007 Author Share Posted November 6, 2007 bialko calk.66 albumina 27 kreatyn 105 mocznik 11,7 bilirub calk 1,7 ast 73 fosf alk 2269,08 alt 159 ggt 0.97 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 8, 2007 Author Share Posted November 8, 2007 wlasciwie 4ty dzien zazywamy leki na watrobe a poprawy zadnej, nasza lek. konsultowala sie z dr Jagiellskim, ktory nie spotkal sie z taka reakcja watroby na leukeran wiec co moze byc przyczyna? Moze nacieki nowotworowe? Nasza Lek twierdzi ze na usg nie wyglada to na nacieki, a ja zastanawiam sie czy musi wygladac? bo co innego doprowadzic moze do "rozdecia" bolesnosci, pies po schodach nie moze chodzic, zanim sie polozy dlugo mysli na tym... ogolnie nie jest w dobrym stanie fakt ze Majka jadla ziemie z piachem i rowniez poczestowala sie takim z parkingu, zakladajac ze wycieklo to i owo z aut mogla pojesc plynow chlodniczych... Nie pozwalam jej na takie sztuczki ale prowadzilam bidule na szelkach i nie mialam takiej kontroli jak na obrozy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 8, 2007 Share Posted November 8, 2007 Nie wiem, nie mam pojęcia, dlaczego tak... :-( Mogę mieć tylko nadzieję, że wyniki uda się poprawić. Trzymajcie się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted November 10, 2007 Share Posted November 10, 2007 Witam! Mam nadzieje, ze z zadnej mojej wypowiedzi nie wynikało, ze nie zyczę sobie wchodzenia w moje życie z butami. Zakładając temat "białaczka" jak zachorowała Lazy i opisywanie prawie każdego dnia choroby zrobiłam celowo i liczyłam się z tym, ze ten problem będzie do mnie wracał. Jest za każdym razem ciężko na nowo to przeżywać, ale pamietam jak mi było cieżko przechodzić to samej i jak panicznie szukałam kogoś z doświadczeniem w tej materii. Jak czytałaś naszą historie to wiesz, ze u nas byla ostra białaczka i że po miesiacu walka się skończyła. My brałyśmy encorton i on spowodował szybki spadek ilosci leukocytów. Chemia tez była i środki ostrożoności również. Co do dzieci to trzeba uważać owszem, ale lekarz mówił, ze bez przesady. Owszem nie pozwalać psu spać z nami, zakładać rekawiczki przy podawaniu leków. Z tego co pamietam to chemia wydala sie przez kał, mocz i ślinę. Nie ma jej na pewno na skórze, więc głaskać psiaka można. Zresztą ja nie potrafiłam dziewczynki izolować. Duza wątroba była od początku. Taka wielka, ze na usg nie było widać gdzie sie kończy a gdzie zaczyna. Po podaniu leków zmalała, ale na bardzo krótko. Z tego co czytałam to przy białaczce robią sie naciecza i one powiekszają narządy wewnętrzne. Nasz wet o nich wspomniał jak oglądał olbrzymią wątrobę. Ciężko się oddycha, bo mało jest płytek krwi, które transportuja tlen. Lazy bardzo ciężko dyszała. Miała problemy z chodzeniem...Często psy duszą sie własną sliną, ktora robi sie bardzo gesta. Nie wiem jak mogę Wam jeszcze pomóc poza trzymaniem kciuków za sunie. Białaczka przewlekła daje sie lepiej leczyc niz ostra. Rokowania są lepsze i tego powinniscie sie trzymac. Swego czasu miałam kontakt z kobieta, której pies żył z białaczką 2 lata! I Wam życzę tego samego! Pozdrawiam Paulina Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 10, 2007 Author Share Posted November 10, 2007 Czesc Lazy wiem, te buty tylko moj wymysl... bo ja tak mam ;-) Dzis pojechalysmy do lek. z powodu biegunki a skonczylo sie na podaniu Vincristin , antyb i inne. Watroba olbrzymia, bez widocznych zmian przynajmniej w czesci dostepnej na usg. Ja tylko chce zeby spokojnie zasnela, nczego wiecej nie zadam. Ale to widac bardzo duzo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elapieczus1 Posted November 10, 2007 Share Posted November 10, 2007 witajcie jak sunia trzymamy kciuki i proszę wymiziaj ją od nas jeśli to tylko jest możliwe:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 10, 2007 Author Share Posted November 10, 2007 wymizialam, nie najlepiej po tej nowej chemii, zjadla troche, pije wode, chwile kimnela ale teraz znow na stojaco i zieje, przychodzi co jakis czas na czochranie - to moze i nie najgorzej tak ogolnie, ale jednak "nieswoja" Ja znow mam ciezki dzien i znow nie komunikatywna jestem Dziekuje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted November 10, 2007 Share Posted November 10, 2007 Lazy brała odrazu Vincristine... Jak odeszła po tym miesiącu to ja odetchnęłam, że już się nie męczy...Miałam nadzieje, ze nie będę musiała za nią decydować...Ostatnia noc Lazy była nieprzespana, bo ona nie mogła znaleźć sobie miejsca, tak źle sie czuła...Nie mogę sobie tego darować... Mam nadzieje, ze Wam sie uda oszukać chorobę dłuzej niż nam. Za to bardzo mocno trzymamy kciuki!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 10, 2007 Share Posted November 10, 2007 Rasta mniej więcej dobę po podaniu vincristiny robiła się osowiała, nic nie jadła, miała biegunki i wymiotowała, apatia w czystej postaci. Trwało to mniej więcej 1 dzień i samopoczucie wracało do normy. Trzymamy kciuki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 11, 2007 Author Share Posted November 11, 2007 noc nie byla najgorsza, bylo kilka sytuacji kiedy nie mogla sobie znalezc miejsca i polozyc sie ale juz wiecej lezakuje. Mocz popuszcza. Ona walczy. Pamietam jak Brat wybieral szczeniaczki - slabsze, ktorym mielismy odebrac zycie - znaleziona wyglodzona sunia urodzila 10 szczeniat. Wział mala sunie na rece a ta narobila srasznego wrzasku - nazwalismy ja Darciucha - wywalczyla zycie. Przetrwala 7 lat w nowym domu, ktory mial byc cudownym a nie byl, jadla co znalazla, nauczyla sie otwierac drzwi, krasc ze stolu i smienika, pokochala smak chwastow, nie mogla nadarzyc drapac sie bo klebiace na niej pchly nie odpadaly choc nie miala juz siersci. Znalazla spokoj na chwile by znow walczyc. Cierpia dzieci czemu psy mialyby nie cierpiec? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 12, 2007 Author Share Posted November 12, 2007 Maja ciagle zmeczona, niebawem 2 doby mina od podania vincristyny, ale cos zjadla. Lek. napisala ze jesli ten czas nie wystarczy to powinnismy jej pomoc, choc ja nie widze zeby cierpiala.....Jest bardzo slaba ale oczka zywe.. Po czym poznac ze cierpi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted November 12, 2007 Share Posted November 12, 2007 [quote name='AskazMajka']Maja ciagle zmeczona, niebawem 2 doby mina od podania vincristyny, ale cos zjadla. Lek. napisala ze jesli ten czas nie wystarczy to powinnismy jej pomoc, choc ja nie widze zeby cierpiala.....Jest bardzo slaba ale oczka zywe.. Po czym poznac ze cierpi?[/QUOTE] Ja myślałam, że to tylko piszczenie świadczy o tym, ze pies cierpi... potem doczytałam jak to jest naprawdę i okazało się, ze Lazy cierpiała..., że ja bolało, a ja naiwna myślałam, ze jest dobrze. Ból może okazywać się poprzez cieżkie sapanie, niemożliwość znalezienia sobie miejsca, ciągłe wstawanie i kładzenie się (Lazy robila ta prawie cała ostatnią noc...:placz:)...Gdzieś tu na dogo był taki temat i tam pani weterynarz się w tej kwesti wypowiadała... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 12, 2007 Author Share Posted November 12, 2007 czyli na ta chwile nie cierpi... nawet zjadla juz drugi raz, wybrala wolowine, nie kurczaka ;-) wmawiam sobie ze skoro przetrwala te transfuzje (druga jednostka podana niezgodnie ze sztuka), doczekala tej krwi bo juz bylo zle, tamta chemie, i to wszystko co ja spotkalo i zyje... to zyc chce i jeszcze bedzie ... tak sobie wmawiam' nie wiem czy na spacer moge ja wziac bo zimno, i 3 pietro i malo erytrocytow... snieg mokry Temu Paulino nie chcialam Cie naciskac, ja mam to na biezaco i musze miec a Ty teraz drapiesz to co przyschlo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted November 12, 2007 Share Posted November 12, 2007 [quote name='AskazMajka']czyli na ta chwile nie cierpi... nawet zjadla juz drugi raz, wybrala wolowine, nie kurczaka ;-) wmawiam sobie ze skoro przetrwala te transfuzje (druga jednostka podana niezgodnie ze sztuka), doczekala tej krwi bo juz bylo zle, tamta chemie, i to wszystko co ja spotkalo i zyje... to zyc chce i jeszcze bedzie ... tak sobie wmawiam' nie wiem czy na spacer moge ja wziac bo zimno, i 3 pietro i malo erytrocytow... snieg mokry Temu Paulino nie chcialam Cie naciskac, ja mam to na biezaco i musze miec a Ty teraz drapiesz to co przyschlo.[/QUOTE] Aska ja już rozdrapałam to kilka razy! I jesteście już drugimi, którzy nadal walczą! I to mnie cieszy. O Lazy pamieta codziennie, czas leczy rany i jest mi juz łatwiej pisać o jej chorobie, chociaz i tak za każdym razem płaczę...tylko, ze już nie nad losem Lazy ale nad losem kolejnych chorych psiaków. Jeśli Twoja sunia to ta ślicznota ze zdjęć to chyba ma dość ciepłe futerko. Ja bym ją wzięła na spacer! Lazy na podwórku ożywała! Co prawda szliśmy powolutku, zejście ze schodów było powolne, ale za to ile radości sprawiało spacerowanie, ba! Nawet noszenie kijaszków! Zobacz jak ona się czuje na podwórku i zadecyduj czy jej to służy. Ja wiem, ze odpornosć spada i trzeba uważać, ale niech choroba nie będzie dla niej zbyt uciazliwa, w końcu ona nie ma świadomości chorowania. Podajesz jej coś na wzmocnienie odporności? Lazy błyskawicznie zaraziła się ode mnie katarem! To był jej pierwszy katar, ale bardzo jej dokuczał, aż przykro było patrzeć. My ze spacerów nie zrezygnowaliśmy, tylko były one mniej intensywne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 12, 2007 Author Share Posted November 12, 2007 bylysmy na spacerku, oczywiscie wariatka szczekala zebym jej rzucila sniezka, nie chciala wracac do domu, po schodkach ja nioslam. Maja ma ogolony brzuszek po operacji wrzesniowej (wycieli jej sledzione, ocenili wzrokowo, stad nasze problemy i pozne leczenie) ktory nie zarosl, a ubranko akurat sie rozpina bo brzucholek wielgachny od watroby. na wzmocnienie nic na razie nie dostalismy Trzym sie, ja tez sie trzymam... czasem:buzi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted November 12, 2007 Share Posted November 12, 2007 [quote name='AskazMajka']bylysmy na spacerku, oczywiscie wariatka szczekala zebym jej rzucila sniezka, nie chciala wracac do domu, po schodkach ja nioslam. Maja ma ogolony brzuszek po operacji wrzesniowej (wycieli jej sledzione, ocenili wzrokowo, stad nasze problemy i pozne leczenie) ktory nie zarosl, a ubranko akurat sie rozpina bo brzucholek wielgachny od watroby. na wzmocnienie nic na razie nie dostalismy Trzym sie, ja tez sie trzymam... czasem:buzi:[/QUOTE] Ja się trzymam!!! Teraz Wy potrzebujecie wsparcia! Moze chociaż rutinoscorbin jej podawaj? Myślę, ze powinna coś brac na wzmocnienie odporności, chociaz nasz wet trochę to lekceważył, ale uwazam, że warto tą odporność wzmacniać. Mam nadzieję, że wszystko się u Was ułoży! Musicie być silne dla siebie nawzajem. Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 12, 2007 Share Posted November 12, 2007 Asiu, pies, który nie ma już siły walczyć - nie ma ochoty na zabawę. Bardzo się cieszę, że Majka tak reaguje na śnieg. Z tym rutinoscorbinem to dobra rada, układ odpornościowy jest w rozsypce, a każda infekcja to niepotrzebne dodatkowe osłabienie. Trzymajcie się, obie :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elapieczus1 Posted November 14, 2007 Share Posted November 14, 2007 co u naszej ślicznoty?cały czas myślami jestem z wami:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 14, 2007 Author Share Posted November 14, 2007 Dzieki Dziewczyny za wsparcie, pisze szybciutko bo wczoraj odebralam Tymka od babci i mi tu marudzi maruda przebrzydla. Maja trzyma sie dzielnie, choc noc byla chodzaco- dyszaca, ale nie jakos tragicznie. Je miecho gotowane i zadne najwymyslniejsze puszki jej nie interesuja. Slaba jest ciagle, ale spacery ja ciesza- jak zawsze zreszta. Nasza lek. odradzila rutinoscorbin, polecila ....zgubilam kartke - witaminy do kupienia w lecznicy. Watroba Mai jest powiekszona w zwiazku z bialaczka - bo to nie bylo do konca jasne. Na sobote nasza lek planuje powtorke z vincristyna czy jak tam sie to pisze. Juz sie boje. Pozdrawiam Aha i Maja jednak ma ostra bialaczke, choc nie do konca jest to jasne, pewne i zrozumiale a dla mnie w szczegolnosci Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted November 15, 2007 Share Posted November 15, 2007 [quote name='AskazMajka']Dzieki Dziewczyny za wsparcie, pisze szybciutko bo wczoraj odebralam Tymka od babci i mi tu marudzi maruda przebrzydla. Maja trzyma sie dzielnie, choc noc byla chodzaco- dyszaca, ale nie jakos tragicznie. Je miecho gotowane i zadne najwymyslniejsze puszki jej nie interesuja. Slaba jest ciagle, ale spacery ja ciesza- jak zawsze zreszta. Nasza lek. odradzila rutinoscorbin, polecila ....zgubilam kartke - witaminy do kupienia w lecznicy. Watroba Mai jest powiekszona w zwiazku z bialaczka - bo to nie bylo do konca jasne. Na sobote nasza lek planuje powtorke z vincristyna czy jak tam sie to pisze. Juz sie boje. Pozdrawiam Aha i Maja jednak ma ostra bialaczke, choc nie do konca jest to jasne, pewne i zrozumiale a dla mnie w szczegolnosci[/QUOTE] Czy te leki na odporność do kupienia w lecznicy to Scanommune? Dlaczego nie jest pewne, ze to ostra białaczka? Czy sunia miała badany szpik kosntny? To dyszenie i chodzenie w nocy mi się nie podoba...jej jest wtedy na pewno ciężko. Mierzycie temperaturę? Moze warto by jej podać coś przeciwbólowego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 15, 2007 Author Share Posted November 15, 2007 preparat kalateks, kartka na akwarium lezala ;-) wiesz, to dyszenie to nasililo sie bo podalam te leki na watrobe i moze niepotrzebnie na raz, tak by to wygladalo bo wczesniej bylo dobrze. Ostatnia noc znosna. Nie dalam zbadac szpiku, bo znow narkoza i ... wiele to nie wniesie, tak samo z biopsja watroby, nie chce narazac Jej juz na dodatkowe cierpienia. Wlasciwie lek. twierdzi ze ostra, nie bylo to jasne bo wiek pieska zaawansowany - ostra u mlodych... Eh dzis jeszcze matka Mai, Szekla zaczela sie przewracac, szok, zapalenie nerwu w odcinku ledzwiowym. Obłed PS Zawsze zwiastunem zlych wiesci jest cos nie tak w akwa - dzis skalar stracil oko :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted November 16, 2007 Share Posted November 16, 2007 Ten zły omen i akwarium brzmi strasznie... Lazy była młoda i u niej pobranie szpiku było konieczne, zeby potwierdzic diagnozę...ale u Was w tym wieku to moze być faktycznie niepotrzebne badanie. Mam nadzieje, ze jest Wam dane jeszcze wiele dni razem! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 17, 2007 Author Share Posted November 17, 2007 eh, bylysmy na chemii leukocytow jest wiecej, erytrocytow mniej watroba lepsza, nerki gorsze Dobrze ze Ona nie czuje sie zle, nie boli Jej, "sapanki" rzadziutkie, slaba ale nie obolala. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elapieczus1 Posted November 17, 2007 Share Posted November 17, 2007 w końcu lepsze wieści:) walczcie dalej my trzymamy kciuki i przesyłamy pozytywną energię Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted November 18, 2007 Share Posted November 18, 2007 Mam nadzieje, ze chemia Wam pomoze Trzymam za to mocno kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.