Jump to content
Dogomania

Co powinnismy wiedzieć wyadoptowując poza granice Polski!!!


Ewkaa

Recommended Posts

[quote name='xxxx52']Noz to sie otwiera jak sie wie ,ze na szybko ([B]nie wykastrowano ,bo sie bali ,ze moze trafi do Niemiec) [/B]adoptowano psa bez kastracji ,urodzila temu inwalidzie szczeniaki ,ktore nie uspil tylko 6 tygodniowe powydawal,oby dobrze Dobra adopcja na cito ,co?Nie wiadomo czy sie smiac czy plakac?[/QUOTE]No właśnie, to też skutki uboczne masowych wywózek...Skoro psy w polskich schronach sie kastruje i wywozi, a te niekastrowane zostaja i dalej sie mnożą, to efektywnośc takiej pomocy należy postawic pod wielkim znakiem zapytania. Jeśli Niemcy naprawdę chca pomagac polskim psom czy kotom ( bez zarobku itp) to niech pomogą polskim schronom w finansowaniu kastracji bez wywożenia tych zwierząt.Rozliczyc łatwo, nie ma pomówień a efekt w postaci ograniczania bezdomności bezdyskusujny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']Noz to sie otwiera jak sie wie ,ze na szybko (nie wykastrowano ,bo sie bali ,ze moze trafi do Niemiec) adoptowano psa bez kastracji ,urodzila temu inwalidzie szczeniaki ,ktore nie uspil tylko 6 tygodniowe powydawal,oby dobrze Dobra adopcja na cito ,co?Nie wiadomo czy sie smiac czy plakac?[/QUOTE]

masz jakieś dowody na to że ten pies z programu urodził szczeniaki ??? twoja wypowiedź jest myląca i chyba celowo wprowadza w błąd.

Link to comment
Share on other sites

To co? Która z Pań zechce przetłumaczyć?
[url]http://www.tierschutzbund.de/3965.html[/url]

Choćby ten kawałek?
"Rund [B]2,9 Millionen Nager, Kaninchen, Hunde, Katzen und Affen werden pro Jahr in deutschen Labors[/B] bei Tierversuchen eingesetzt - Tendenz weiter steigend. Ihr Erbgut wird manipuliert, sie werden aufgeschnitten, künstlich krank gemacht oder quälend langsam vergiftet. Wenn sie nicht mehr gebraucht werden, landen die Tiere im Müll. Seit Jahren setzt sich der Deutsche Tierschutzbund für ein Ende dieser Tierversuche ein. "


[COLOR=#ff0000][B]2,9 ml zwierząt rocznie w niemieckich laboratoriach....[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Generalnie po wklejeniu "wypowiedzi pani Barbary" pomyślałam sobie, że nie ma sensu tutaj się wypowiadać. I ten kolejny post mnie w tym utwierdza; Gagata, powiedz, czy Tobie się wydaje, że zapodałaś newsa? Że jest coś takiego jak testy na zwierzętach?

Ale ponieważ poruszyłaś temat, który mnie osobiście interesuje, chętnie się ustosunkuje do niego. Tak. W Niemczech wykonuje się testy oraz eksperymenty na zwierzętach. Także w Polsce! I wszędzie na świecie! Jestem zaskoczona, jak wiele osób nie ma o tym pojęcia. Przecież istnieją specjalistyczne hodowle zwierząt, w tym psów, przeznaczonych do doświadczeń.W głośnej ostatnio sprawie uwolnienia psów rasy beagle z Green Hill (włoskiej fabryki psów przeznaczonych do doświadczeń) przez polską aktywistkę też słychać było antywłoskie komentarze: "już nigdy nie pojadę do Włoch".. Green Hill sprzedaje swoje psy na terenie całej UE.

(BTW Niemcy prowadzą intensywne badania nad alternatywnymi metodami testów. W przeciągu ostatnich 30 lat wydano 120 milionów Euro na ten cel. To unikalna suma. Nie tylko w UE, ale na całym świecie. (Ministerium Kształcenia i Badań Naukowych: [URL]http://www.bmbf.de/de/1040.php[/URL]))

A testy?

Testuje się np składniki kosmetyczne- do 2013 roku jeszcze 3 rodzaje testów (toksyczności, przenikania składników..). Od 2013 wszystkie testy składników kosmetycznych oraz gotowych produktów kosmetycznych na zwierzętach mają być zakazane.
[URL]http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=DD%3A13%3A31%3A32003L0015%3APL%3APDF[/URL]

jednak UE planuje przesunąć termin zakazu. Petycję można podpisać tutaj: [URL]http://www.nocruelcosmetics.org/sign_up.php?lang=poland[/URL]

Zakaz tyczy się tylko 10% substancji, bo, o ile substancja zostaje zadeklarowana jako chemiczna i jest substancją nową, może być testowana (na zwierzętach)

Rozporządzenie chemiczne (REACH) do roku 2018 szacunkowo pochłonie w całej UE do 54 milionów zwierząt.

REACH [URL]http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=DD:13:31:32003L0015:PL:PDF[/URL]


I pomimo tego, że iż istnieją ekologiczne srodki czystości, które nie są testowane na zwierzętach, rzadko kto sięga po takie robiąc zakupy. Przykładowo [URL]http://zig.eco.pl/materialy/publ_149_ekologiczne_srodki_czystoscipdf.pdf[/URL]

Leki: wiadomo

Na zwierzętach testuje się także efekty spożywania alkoholu, wdychania dymu papierosowego itd

Na zwierzętach wykonuje się eksperymenty mające pomóc w leczeniu ludzi chorych np. na raka, stwardnienie rozsiane, chorób układu krążenia, cukrzycy i wiele innych

Gagata: firmy wykonujące testy na zwierzętach to np.

(1) Bic Corporation
Produkty piśmiennicze Bic, Conte, Ballograf, Sheaffer, Wite-out i Tipp-ex, zapalniczki i golarki.

(2) Colgate-Palmolive Co.
Środki czystości Ajax, pasty i płyny Colgate, dezodoranty Speed Stick, płyny, mydła Palmolive.

(3) Coty
(Adidas, Davidoff, JOOP!, Rimmel)

(4) Gillette Co.
Producent takich marek jak: Braun (golarki, roboty kuchenne, żelazka, tostery, czajniki, suszarki), baterie Duracell, Oral-B (środki do higieny jamy ustnej), artykuły piśmiennicze Parker.

(5) Johnson & Johnson
(Clean & Clear, Johnson's Baby, Nizoral, Neutrogena, Bausch & Lomb)

(6) Procter & Gamble Co.
Producent takich wyrobów i marek jak: Ace, Always, Ariel, Blend-a-Med, Pampers, Herbal Essences, Head & Shoulders, Hugo Boss, Lacoste, Lenor, Max Factor, Mr.Proper, Naturella, OLAY, Old Spice, Pantene, Pampers, Secret, Shamtu, Tampax, Vizir, Whitestrips.

(7) Unilever
Producent takich marek jak: Dove, Signal, Timotei, Sunsilk, Rexona, Axe, Cif, Domestos, Coccolino, Pollena 2000, Omo, Algida, Knorr, Amino, Helmann's, Rama, Delma, Kasia, Flora, Lipton.

("ciekawostka"-czekoladki firmy mars także testowane są na zwierzętach), producenci karm dla zwierząt, nie wszyscy, testują swoje produkty na zwierzętach. Np pisalam do Royal Canin Polska w tej sprawie. Dowiedziałam się, że co prawda mają w swoim centrum badawczym (we Francji) psy w kojcach, ale te psy wiodą swietne życie, są wyprowadzane na spacerki i jedzą sobie karmę, a producent stoi z boku i patrzy, czy aby smakuje. Testy absolutnie mają nie być inwazyjne. Wedle Royal Canin Polska.

więcej na temat produktów testowanych i nie testowanych (j. polski)
[URL]http://publiczna-pralnia.blogspot.com/p/lista-marek-testowanych-i.html[/URL]
(Brak polskiej listy z polskimi produktami nie oznacza, że polskie firmy nie przeprowadzają testów!)

Pytania i odpowiedzi odnośnie testów na zwierzętach (j. polski)
[URL]http://stoptestom.info/index.php/faq[/URL]

Stowarzyszenie lekarzy przeciwko testom na zwierzętach (j. niemiecki i angielski)
[URL]http://www.aerzte-gegen-tierversuche.de/[/URL]


strona na fb: firmy przyjazne zwierzętom
[URL]https://www.facebook.com/FirmyPrzyjazneZwierzetomWPolsce[/URL]
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[B][COLOR=#ff0000]
Wiwisektoria, hodowcy i dostawcy zwierząt do doświadczeń w Polsce + liczby za rok 2007 [/COLOR]
[/B][URL]http://ok.3bird.net/kampania-piekno-doswiadczenia-polska-raport-2007.pdf[/URL][B]


To co? Która z pań przeciwna (wirtualnie) testom na zwierzętach nie wspiera takich testów nabijając kieszenie producentom i firmom eksperymentującym na zwierzętach?


[/B]

Edited by Charly
Link to comment
Share on other sites

Charly, nic nowego nie powiedziałaś...Wiadomo, że testuja wszędzie. Popatrz jednak na ilości wykorzystywanych zwierząt... To jedno.
A drugie : Skoro juz wszyscy wiemy, że Niemcy nie są z gumy, skoro znikaja tam ogromne ilości zwierząt bez sladu, to [B]czy powinnismy ułatwiać ten proceder godząc sie na masowe wysyłki swoich pupili za Odrę?[/B] I dawać sobie obowiadać albo samemu opowiadac o "raju" i "cudownym życiu" wywiezionych zwierząt? Dodaję, że nieszczęsnych kotów nikt juz nie liczy, nawet sami Niemcy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Charly, nic nowego nie powiedziałaś...Wiadomo, że testuja wszędzie. Popatrz jednak na ilości wykorzystywanych zwierząt... To jedno.
A drugie : Skoro juz wszyscy wiemy, że Niemcy nie są z gumy, skoro znikaja tam ogromne ilości zwierząt bez sladu, to [B]czy powinnismy ułatwiać ten proceder godząc sie na masowe wysyłki swoich pupili za Odrę?[/B] I dawać sobie obowiadać albo samemu opowiadac o "raju" i "cudownym życiu" wywiezionych zwierząt? Dodaję, że nieszczęsnych kotów nikt juz nie liczy, nawet sami Niemcy...[/QUOTE]

Gagata, litości Liczby? W Niemczech jest też większe zużycie wody i umiera tam więcej ludzi. Wiesz czemu?

Odnośnie masowych wysyłek w nieznane- patrz wcześniejsze wypowiedzi.

Odnośnie testów na bezdomnych zwierzętach: nie chcę wypowiadać się w stylu jedna pani drugiej pani, jednak miałam znajomą, która pracowała w laboratorium doświadczalnym w Niemczech. Zakup, testy, pielęgnacja i uśmiercanie zwierząt; wszystko odbywa się wedle ścisłej procedury (zresztą nie tylko w Niemczech). Pochodzenie zwierząt, przebyte choroby, rodzaje i ilość szczepień; także wszystko to musi być ściśle udokumentowane; w innym przypadku wyniki nie są miarodajne. Nikt nie potrzebuje zwierząt chorych czy połamanych- choroby się produkuje, wszczepiając np. komórki nowotworowe. Jednak- mnie osobiście to wszystko nie interesuje- ja chce wiedzieć, gdzie trafia wyadoptowany przeze mnie pies. Bo wierzę, że możliwe jest wszystko.

ps. mam nadzieję, iż mimo, że temat jest taki znany i nic nowego nie powiedziałam, ten lub owy przekopie swoją łazienką lub kosmetyczkę.

Edited by Charly
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']
ps. mam nadzieję, iż mimo, że temat jest taki znany i nic nowego nie powiedziałam, ten lub owy przekopie swoją łazienką lub kosmetyczkę.[/QUOTE]
Z tym się zgadzam. Reszty nie bardzo rozumiem.W końcu popierwasz te wywózki czy nie popierasz?

I pozwolę sobie wkleić, tak do wiadomości:

[HR][/HR] Fundacja Argos [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]


[B] Praktyka wywozu zwierząt z polskich schronisk przez niemieckie fundacje nie jest legalna.[/B]

1. Polskie prawo nie zna pojęcia "adopcji" zwierzęcia. Przekazać komuś można swoją własność. Zwierzęta bezdomne nie są przedmiotem własności ani gmin ani schronisk. To wynika z samej ich ustawowej definicji.

2. Przepisy o zwierzętach bezdomnych i schroniskach nic nie mówią o celu w jakim zwierzęta umieszczene są w schroniskach ani o ich dlaszym losie. Do końca 2011 r. gminy miały obowiązek "rozstrzygać o dlaszym losie tych zwierząt" w formie prawa miejscowego. Ten obowiązek został uchylony ostatnią nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. Obecnie mają ewentualny obowiązek "zapewniania miejsca" w schronisku. Co dalej - ustawa o ochronie zwierząt nie wypowiada się.

3. [B]Skoro status prawo-rzeczowy tych zwierząt nie znajduje określenia na gruncie ustawy o ochronie zwierząt, automatycznie wchodzą w to miejsce przepisy kodeksu cywilnego o rzeczach znalezionych.[/B]

4. Z punktu widzenia prawa cywilnego, gmina jako znalazca zwierzęcia, ma obowiązek poinfromować o znalezieniu starostę. Do obowiązków starostów należy rejestrowanie i przechowywanie rzeczy znalezionych. Kodeks cywilny wyraźnie stwierdza, że przepisy o rzeczach znalezionych dotyczą również zwierzt. Dalsze postępowanie z nimi jest określone w kodeksie cywilnym i przepisych wykonawczych.

Te przepisy nie są jednak stosowane w praktyce.

5. [B]Nawet godząc się na pozaprawny charakter "adopcji" ze schronisk, trzeba wykluczyć z tego hurtowe oddawanie zwierząt pośrednikom.[/B] Domem dla zwierząt domowych jest zawsze dom człowieka, w którym będzie to zwierzę towarzyszące. Przekazywanie z jednego schroniska do innego schroniska lub podmiotom zbiorowym do dalszego obrotu, nie znajduje żadnego uzasadnienia.

Nie jest tu natomiast istotna ani narodowość ani obszar kraju. Obywatel Niemiec może adoptować psa z polskiego schroniska tak samo jak obywatel innej gminy czy innego województwa. Pod warunkiem, że zrobi to osobiście i rejestrowany zostanie w rejkestrze schroniska jako nowy, ostateczny właściciel.

Także zgoda, czy udział w procederze Inspekcji Weterynaryjnej (powiatowy lekarz weterynarii) nie ma tu istotnego znaczenia, bo wykonuje ona przepisy dotyczące wyłącznie czynności transportu zwierząt (zwł. międzynarodowego), co nie ma nic wspólnego z prawnymi podstawami obrotu nimi.

Tadeusz Wypych
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='wellington']Mozna i tak :

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/226452-Zwierzaki-Niczyje-czekaj%C4%85-na-nowy-dom"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226452-Zwierzaki-Niczyje-czekają-na-nowy-dom[/URL][/QUOTE]

Znaczy jak? Nie usypiając ślepych miotów? Zadziwia mnie - nie po raz pierwszy - twoje podejście do sprawy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiwiadams']kij w mrowisko jednym słowem. Ostatnio w TTV w psich adopcjach było o wysyłce do Niemiec kierownik/dyrektor schroniska w celestynowie nie chciał wyadoptowac psów Polakom bo były już "zamówione" do Niemcowni. Normalnie nóż się w kieszeni otwiera jak to czytamy. Warto by zainteresować uwagę TVN tym tematem.[/QUOTE]

W Mielcu psy rezerwowane dla Dobermann-Nothilfe tez nie zostaly wydane osobom z Polski - wiem o dwoch przypadkach (jeden pies mial domek w Krakowie u dogomaniaczki - nie dostala go).


Na parkingu pod Stuttgartem zostalo porzuconych szesc psow.
Psy byly zamkniete w dwoch kontenerach do przewozu samolotem:
[url]http://www.facebook.com/#!/media/set...6863812&type=1[/url]


Na jednym kontenerze napisane jest Pozor Psy, przypuszczalnie psy pochodza ze Slowacji.
Nie maja czipa.

Link to comment
Share on other sites

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/214904-List-do-premiera-RP-w-sprawie-odwoł-Głów-Lek-Wet-oraz-wywózek-psów-do-Niemiec?p=19274288#post19274288[/url]

Handel zwierzętami – sprawcy są wśród nas i nazywają się obrońcami zwierząt
Historia prawdziwa

Od wielu lat kierowałam organizacją (prozwierzęcą) i wielokrotnie otrzymywałam liczne skargi na schronisko dla zwierząt w naszej okolicy. Ludzie mówili, że jeśli odda się tam psy, to znikają one na zawsze. Informowali mnie o nocnych transportach zwierząt przez granicę holenderską i o tym, że były one przekazywane do doświadczeń. Informowali mnie o regularnych wielkich transportach, którymi przywożono do tego schroniska psy z południa. I niezależnie od tego, kiedy te psy tam trafiały, zapełnione do połowy schronisko nagle pustoszało. Informowali mnie o sieci schronisk, które miały być wplątane w ten interes i służyć zarówno jako miejsce odbioru zwierząt jak i jako alibi, w sytuacji, kiedy zwierzęta masowo znikały i rosło zainteresowanie tym faktem. Z biegiem czasu informowało mnie o tym coraz więcej ludzi. Byli wśród nich także tacy, którzy przekazywali mi dokumenty, artykuły prasowe i badania, abym zajęła się tą sprawą. Ludzie ci pochodzili z całych Niemiec.
Potem nadszedł czas, kiedy zniknęło bardzo wiele zwierząt, przede wszystkim kotów, ale także psów. Jedna z kobiet powiedziała, że w schronisku widziała samochód hycla, współpracujący z tym schroniskiem. W międzyczasie nawiązałam współpracę z wieloma kobietami, które zajmowały się badaniem tych przypadków i miały wielką wiedzę na ten temat. Postanowiłyśmy włączyć w to nadzór weterynaryjny.
Pracownica tego urzędu powiedziała mi przy świadku, że gdyby zaczęła z kierownikiem tego schroniska, musiałaby zatrudnić sobie ochroniarza.
Miała całe segregatory skarg na to schronisko, ale nie mogła zrobić nic. Pomyślałam wtedy po raz pierwszy, że musi za tym stać jakaś wielka sprawa. W czasie, kiedy zniknęło wiele kotów, zadzwonił do mnie policjant pracujący dla Policji Federalnej. Otrzymał mój telefon właśnie od tej urzędniczki nadzoru weterynaryjnego. Również on poszukiwał swojego kota i powiedział, że jest gotowy do załatwienia nawet szturmu na to schronisko. Wspólnie zaczęliśmy zajmować się tą sprawą, zbieraliśmy fakty. Pewnego dnia powiedział mi, że wycofuje się ze sprawy. Gdyby tego nie uczynił, życie jego i jego rodziny byłoby zagrożone.
Początkowo byliśmy w szoku i na jakiś czas zawiesiliśmy działania.
Jednakże wkrótce doszły nowe informacje i nadal szukaliśmy możliwości zmuszenia schroniska do wyznania prawdy. W międzyczasie były kierownik jednego ze schronisk w Turcji poinformował nas, że niemieccy zarządcy schronisk pozyskiwali stamtąd nie tylko zwierzęta do dalszej adopcji w Niemczech, ale także psy transportowane drogą morską przez Grecję do jednego z laboratoriów doświadczalnych w Holandii. Postaraliśmy się o detektywa.
Ale także on, co zapewne nie dziwi, zmienił nagle stanowisko. Sprzedał za kwotę ponad 2000 euro nasze dokumenty i ustalenia stronie przeciwnej. Złożyliśmy doniesienie o fałszywym detektywie i segregator z danymi, które przekazał on kierownikowi schroniska, został przejęty przez policję. W tym samym mniej więcej czasie udało mi się ustalić, że zniknęły także dane na temat tego schronu, które miałam zapisane w komputerze. Na szczęście udało mi się je znaleźć w koszu i odzyskać. Włączyłam więc w sprawę policję kryminalną, Wydział do Spraw Przestępczości Komputerowej. Poprosiłam o sprawdzenie, nie tylko, kto miał dostęp do komputera, ale także o sprawdzenie wszystkich dostępnych nam danych o kierowniku tego schroniska i – jeśli to możliwe – o podjęcie czynności prawych. Funkcjonariusz policji kryminalnej, bardzo zaangażowany człowiek, zaczął własne dochodzenie, ale potoczyło się ono jak w przypadku policji federalnej. Ludzie dużo i chętnie mówili o rzeczach nie do uwierzenia, które działy się w schronisku, o transportach, ale nikt nie chciał nic podpisać. Wszyscy się bali. Tak, że również ta droga okazała się ślepą uliczką.




Zadzwoniła do mnie kobieta, która wspólnie z przyjaciółką towarzyszyła transportowi zwierząt do tego schroniska. Obie odwiedziły mnie i moją współpracowniczkę, która od lat zajmowała się tą sprawą. Opowiedziały nam, że psy podczas całego transportu z Hiszpanii do Niemiec nie są pojone i wyjmowane z klatek. I że cały transport przekazywany jest kierownikowi schroniska, mieszkającemu ok. 100 km od siedziby schroniska, gdzie zwierzęta są przeładowywane do transportu schroniskowego. Również tam nie otrzymują ani karmy, ani wody, nie są też wyprowadzane. Za pomocą lin są przekładane do innych klatek i podróż trwa nadal. Obie kobiety pytały, czy nie można podać zwierzętom chociaż trochę wody, ale kierownik odpowiedział, że nie ma na to czasu. A jego następne zdanie doprowadziło obie kobiety prawie do płaczu:
Powiedział on: Dawać towar!




Jedna z kobiet pracowała podobno dla Federalnego Urzędu do Zwalczania Przestępczości w Wiesbaden. Być może dlatego chciała pozostać anonimowa. Potwierdziła, że jeśli przedsięwzięłaby kroki przeciwko temu kierownikowi schroniska, mogłaby liczyć się z tym, że jej dom zostałby podpalony lub że otruto by jej zwierzęta. Nie była też gotowa do złożenia zeznań w siedzibie policji kryminalnej. Tak samo nie chciała zeznawać przed nadzorem weterynaryjnym. Wszystko, czym dysponowaliśmy dla udokumentowania tej działalności, to mail do dziennikarki WDR, do której kobieta ta napisała. Znowu mieliśmy dowody, złożyliśmy zawiadomienie i znowu przeżyliśmy umorzenie postępowania.
Jedna działaczka praw zwierząt, której bardzo zależało na ukróceniu działania tego kierownika, wydała na adwokata specjalizującego się w przepisach o ochronie zwierząt 10000 €. Spotkał się on z nami, widział szansę wygranej i zajął się tym przypadkiem. Przekazałyśmy mu wszelkie nasze dane. Jedyny sukces: dzięki nadzorowi weterynaryjnemu zmusił kierownika schroniska do oficjalnego zgłoszenia się jako firma przewozowa. Nie zrobił jednak nic z tego, do czego został zaangażowany. Jak ustaliłyśmy później, adwokat ten pracował dla organizacji w Europie Południowej. A ta organizacja współpracowała z kierownikiem schroniska, przeciwko któremu adwokat miał podjąć pewne kroki. A więc znowu ślepa uliczka, znowu płonna nadzieja. Wszystko, czego byśmy się nie dotknęły, nie pozwalało nam pomóc zwierzętom przeznaczonym do doświadczeń.




Było tak wiele dowodów, tak wiele rzeczy, które mogliśmy podważyć. Domy, zgłaszane jako schroniska, mające nawet stronę oficjalną internetową, okazywały się nie być wcale schroniskami. Adres, pod którym zgłoszone były wszystkie organizacje kierowane przez tegoż człowieka, nie wskazywał na jakiekolwiek związki z ochroną zwierząt. Był to jedynie napis na dzwonku i skrzynka na listy. Większe organizacje prozwierzęcą potwierdziły, że wiedzą o transportach zwierząt do celów doświadczalnych, ale nikt nie podjął żadnych kroków. Był czas, kiedy według naszych danych dwa razy w miesiącu miały miejsce duże transporty do 100 psów. Schronisko leży blisko granicy holenderskiej, na uboczu i rzekomo wydawało wszystkie przybyłe psy w bardzo krótkim czasie do adopcji. Każdy, kto zajmuje się zwierzętami, wie, że to niemożliwe.




Wręczyłyśmy petycje, skarżyliśmy się w ministerstwach, że sprawa ta nie jest wystarczająco badana, składaliśmy doniesienia w przypadkach wykroczeń przeciwko ustawie o ochronie zwierząt. Wszystkie inicjatywy były blokowane. Odważny urzędnik nadzoru weterynaryjnego powiedział w rozmowie, w której brało udział wiele osób, że schroniska mogą przekazywać bezdomne zwierzęta do doświadczeń, prawo na to pozwala.
Nasze akcje przeciwko kierownikowi schroniska nie pozostały bez kontrataków. Jedna z naszych aktywistek, która potem całkowicie się wycofała, została oskarżona o zaniedbania i musiała zapłacić wysoką grzywnę. Innej aktywistce naszej grupy w nocy wybito kamieniem szklane drzwi do domu. Także i ja byłam oskarżana, ale miałam na tyle materiału dowodowego, że skarga została wycofana. Chwilę później miałam ciężki wypadek samochodowy, który ledwie przeżyłam. Hamulec nie zadziałał. Nikt nie był w stanie stwierdzić, że ktoś manipulował przy nim, ale było to zastanawiające. Coraz częściej w naszej organizacji pojawiały się osoby przysparzające nam problemów, kontrolujące nasze komputery, kradnące dane, przy niektórych z nich byłam potem pewna, że byli wtyczkami. Byłam oskarżana i donoszono na mnie, nie czynił tego kierownik schroniska wprost, ale sądzę, że był w to zamieszany. Bezpodstawne obwinianie mnie prowadziło do przedłużania się postępowań. Dopiero skarga w Ministerstwie Sprawiedliwości sprawiła, że prowadzący postępowania wobec mnie urzędnik został od nich odsunięty, inny zakończył je i wreszcie umorzył.
Po ponad siedmiu latach walki bez sukcesu zdecydowałam się porzucić temat ochrony zwierząt. W przypadku zwierząt doświadczalnych napotyka się na mur milczenia. Nasz rząd niemiecki jak również UE zezwalają na doświadczenia. Czyż więc trzeba się dziwić, że istnieje tyle luk prawnych umożliwiających otrzymanie materiału doświadczalnego w wystarczającej ilości i na wysoką cenę? Towar, jakim jest zwierzę, musi być dostarczony, także za pośrednictwem organizacji, wspierających się jakby na dwóch nogach i ukrywających się pod egidą ochrony zwierząt. Moralnie wątpliwe, oszustwo wobec darczyńców, którzy w dobrej wierze przekazują takim organizacjom pieniądze. Oszustwo wobec tych, którzy wierzą, że zwierzęta czeka dobra przyszłość. W świetle prawa być może sprawcy postępują poprawnie, a nawet oddają państwu wielką przysługę.




W roku 2009 opuściłam moją organizację, wtedy UE przyjęła do realizacji program „Stray Dog Population Program“. Zysk, jaki przynoszą zabite psy, jest nie do przecenienia. W roku 2010 nastąpiła zmiana prawa, pozwalająca na wykorzystywanie wychodzących swobodnie kotów do doświadczeń. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w załączniku do tego maila lub na naszej stronie internetowej.
Jeżeli chcemy coś zmienić, musimy my, obywatele Niemiec, przekazać to naszemu rządowi. Skargi, demonstracje, petycje, nie przyniosą sukcesu. Dlatego też wymyśliliśmy kampanię medialną.
Dotacje partyjne dla przemysłu farmaceutycznego powodują, że w procesie legislacyjnym obrońcy zwierząt są traktowani z pobłażaniem. Dlatego też prosimy Was wszystkich o wzięcie udziału w zbiórce partyjnej pod hasłem „Nie dla doświadczeń na zwierzętach“! Przysyłajcie masowo wybranej przez Was partii po 1€ z tym dopiskiem. Nie chodzi o wysokość sumy, lecz o ilość przelewów.
W załączeniu podaję konta i adresy dla tych, którzy chcą przesłać datek pocztą. Ucieszymy się z wiadomości zwrotnej. Mamy nadzieję na udział wielu. Prosimy o przekazywanie tego maila dalej.
Jeżeli ktoś nie chce otrzymywać naszych maili, może poprosić o skreślenie swego adresu.
Gabriele Hilbig
Gabriele Menzel
Gisela Urban
Claudia Sunitsch
Internationaler Zusammenschluss für Tierschutz
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
[URL]http://izt.jimdo.com/[/URL]




Więcej bezpieczeństwa dla obrońców zwierząt z zagranicy, wysyłających je do Niemiec
Należy zachować ostrożność w przypadku dużych organizacji, odbierających w krótkich odstępach czasu wiele dużych transportów psów. Rynek niemiecki jest w dużej mierze już zapełniony, schroniska często przepełnione. Obrońcy zwierząt obawiają się, że program Dog Control Program stanie się rzeczywistością także w Niemczech, jeżeli napływ psów będzie nadal tak silny. Już teraz zdarza się, że psy przewożone są przez cały kraj. Osoby przejmujące od takich organizacji psy do dalszej adopcji, są często pozostawiane same sobie i muszą nie rzadko pokrywać horrendalnie wysokie koszty weterynaryjne.
Ponieważ w adopcji zwierząt panuje stagnacja, wielu obrońców zwierząt od dawna zadaje sobie pytanie, gdzie lądują liczne transporty psów do Niemiec i co właściwie dzieje się naprawdę z tymi zwierzętami, których los pozostaje nieznany. Coraz częściej ujawniane są przypadki, że zwierzęta nie przeżywają nieludzkich warunków transportu. Dlatego też obrońcy zwierząt w południowej i wschodniej Europie powinni wcześniej zasięgać informacji na temat organizacji, której powierzają swoje zwierzęta. Ślepe zaufanie jest błędem.
Istnieją strony internetowe, udzielające informacji na temat organizacji prozwierzęcych i ich wiarygodności
- Charitywatch
[URL]http://www.charitywatch.d...v=1494&acat=220[/URL]
Polecam też książkę na ten temat
- Stefan Loipfinger, Die Spendenmafia
- [URL]http://www.droemer-knaur....er.7777706.html[/URL]




Wielu obrońców zwierząt w Niemczech wychodzi z założenia, że handel zwierzętami przyjął struktury mafijne. Na zwierzętach można wiele zarobić.
Pojawia się pytanie: jeżeli miłość niemieckich importerów do zagranicznych psów jest tak wielka, jak to wygląda, to dlaczego zagraniczni obrońcy zwierząt nie otrzymują większej części niemieckich opłat pośredniczych, które można by przeznaczyć na kastracje psów na południu i wschodzie Europy. Wtedy program Stray Dog Population Control Program nie byłby konieczny?! A w Niemczech nie byłoby zastoju w adopcjach z przepełnionych schronisk.
Życzymy obrońcom zwierząt z Europy południowej i wschodniej, aby przemyśleli istniejący system, w którym uczestniczą oni jako eksporterzy zwierząt, a Niemcy jako importerzy, i zaczęli stawiać wymagania, co doprowadziłoby do całkowitej zmiany sytuacji.




Istniejącą możliwością dla obrońców zwierząt z zagranicy jest współpraca jedynie z takimi niemieckimi organizacjami, które przewożą i traktują zwierzęta z zachowaniem przepisów o ich ochronie i zapobieganiu epidemii wśród nich. Oznacza to, że niemiecka organizacja musi być znana w Urzędzie nadzoru weterynaryjnego, musi być zarejestrowana w myśl § 4 rozporządzenia o zapobieganiu epidemiom wśród zwierząt na rynku wewnętrznym. Wszelkie organizowane przez nią transporty muszą być zarejestrowane w systemie Traces. Tylko wówczas, jeżeli organizacja prozwierzęca może wylegitymować się spełnieniem wszystkich tych warunków, istnieje – przynajmniej dla urzędów – możliwość sprawdzenia, co się z danymi zwierzętami stało na terenie Niemiec. Poza tym zagraniczni obrońcy zwierząt powinni zapoznać się z ustaleniami zarządzenia na temat przewozu zwierząt EU1/2005, by samodzielnie móc ocenić, jak powinny wyglądać właściwe warunki transportu: żadnych pożyczonych pojazdów, podczas załadunku wolna przestrzeń w środku, zapewniona cyrkulacja powietrza (nie klatki plastikowe vario), kierowca z uprawnieniami.




Zwierzęta zasłużyły na coś lepszego!
Gabriele Hilbig

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...