Jump to content
Dogomania

brak pewności siebie


loki

Recommended Posts

Witam. Mam półtoraroczną suczkę, która od szczeniaka jest wesołym i radosnym psem, jednakże jest bardzo nieśmiała i lękliwa. Boi się, gdy jakiś pies zaszczeka, warknie, przyjmie pozę dominatora. Boi się też ludzi, którzy zachowują się w jej mniemaniu agresywnie:(. Zawsze, jak idziemy na spacer, psina wlecze się za mną, nigdy nie idzie z przodu. Czy istnieje jakiś sposób na zwiększenie jej poczucia wartości?
Dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • Replies 51
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]loki[/B] jeśli sunia ma genetycznie uwarunkowany uległy, lękliwy charakter, to nie uda Ci się zrobić z niej ekstra pewnego siebie, przebojowego psiaka.
Możesz oswajać ją z nieznajomymi ludźmi i psami, chwaląc i dając smakołyki za spokojne zachowanie, pokazując, że nie ma się czego bać. Możesz jak najwięcej z nią pracować, szkolić ją, żeby czuła z Tobą więź i zaufanie, co sprawi, że będzie pewniejsza siebie i w trudniejszych chwilach będzie szukać oparcia w Twojej osobie. Jeśli chodzi o podbudowanie psa, bardzo dobrze działają jakieś ćwiczenia z pracy węchowej - szukanie zguby, jakieś najprostsze chodzenie po śladzie - na dogo znajdziesz więcej szczegółów w odpowiednim dziale.
Nie uspokajaj suczki słowami typu 'biedny piesek, nie bój się', nie głaszcz jej, gdy okazuje jakieś lękowe reakcje - w ten sposób nagradzasz ją za okazywanie strachu. W trudniejszych sytuacjach, gdy sunia się boi, zachowuj się swobodnie, zawołaj ją, zajmij czymś - ale nie pocieszaj i nie użalaj się nad nią.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za odzew:) Wszystko to, o czym piszesz, stosuję. Sunia jest po przedszkolu, po PT. Oswajam ją jak tylko mogę. Przyznam, że nie tropimy. Ona woli aportować, ale chyba zacznę zabawę w tropienie. Problem polega na tym, że nawet pies, którego zna od szczeniaka i bawi się z nim na spacerach, warknie, albo zasygnalizuje dominację, ona błyskawicznie ucieka:(, kuli się, piszczy:(. Nie mam pojęcia, dlaczego:(

Link to comment
Share on other sites

Może przeżyła jakiś uraz, o którym akurat nie wiesz..? Albo to po prostu kwestia charakteru.
Z tropienia na początek polecam ćwiczenie z szyszką. Idź pod drzewo, gdzie leży mnóstwo szyszek, weź jedną, wymiędol porządnie w rękach i później rzuć między inne identyczne szyszki. No i aporcik ;) Potem możesz układać proste ślady ze smakołykiem na końcu, na początku Twoje, potem może i innych osób. Później na śladzie może być jeszcze zguba, itp. Świetna zabawa ;) Z tym że do pracy na śladzie kup szelki - pies ma wysilać się sam i nie mozna nim kierować za pomocą obroży i smyczy :)

Link to comment
Share on other sites

Nam pomogło szkolenie z elementami obrony.
Co do śladów to z takimi propozycjami się nie spotkałam w jaki sposób tropienie doda psu pewności siebie bo nie rozumiem , no chyba ze chodzi tylko o pogłębienie więzi z właścicielem ( chociaż i tu to chyba tak nie do końca bo na śladzie pies ma pracować sam)
Musze dodać jednak że Matra nie była aż tak strachliwa ona po prostu nie życzyła sobie kontaktu z obcymi z psami nie było problemów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Lękliwego psa na obronę? Nie polecałabym.[/quote]

Wiedziałam że ktoś to napisze. A możesz mi napisać dlaczego jest to nie najlepszy pomysł ??
U nas sprawdził on się doskonale pies zyskuje na pewności siebie poprzez zabawę z pozorantem i wygrywanie takich pojedynków.
Matra bardzo to lubi i to jej pomogło, na początku była to tylko zabawa przeciąganie się szmatką głaskanie z czasem doszły pewne obciążenia typu bat pałka ( my poszliśmy trochę dalej stąd ta pałka i bat) i Matra ma to w du... liczy się tylko gryzak a jak widzi się z pozorantem to ma się posikać z szczęścia bardzo go lubi.
My jeździmy też na obozy do Libora Helleporta czeskiego szkoleniowca tam oprócz obrony robiliśmy dość nietypowy socjal na silę czyli choćby pies nie wiem jak się bał czy zwiewał to miał siedzieć przy źródle strachu i tą metodę stosowałam i ona razem z obroną przyniosła najlepsze efekty przez tydzień obozu zrobiłam większe postępy niż przez miesiące pracy na zasadzie pracy małymi kroczkami.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście że mogę. Dla mnie pies idący w kierunku obrony musi być w 100% stabilny, nie wolno mu lękowo reagować na ludzi. Ja zrobiłabym obronę z psem dopiero wtedy kiedy kochał by wszystkich, wtedy dopiero wiedziałabym że mój pies nie skorzysta z zębów wtedy kiedy nie będzie trzeba. Dla mnie pies tak lękliwy, wręcz tchórzliwy nie jest stabilny, więc nie jest psem z którym nawet bawiłabym się w obronę. Zgadzam się za to że dobrze prowadzona obrona może pomóc w pracy z psem agresywnym, ale nie na podłożu lękowym.
Tak jak zmuszanie do siedzenia przy bodźlu lęku - ta metoda mi nie odpowiada bo czułabym się źle stosując ją.

Link to comment
Share on other sites

Ale IPO a obrona cywilna to dwie rożne dziedziny Na IPO pies nie uczy się atakowania człowieka a zdobywania szmatki klina czy rękawa. Matra jak byś zobaczyła ją na obronie to byś powiedziała że zje tego pozoranta w całości jak tylko go dopadnie a jej chodzi tylko o to co ma w ręce potem go olewa po obronie nasz pozorant może do nas spokojnie podejść i wytarmosić Matre za uchole. Pies poprzez taką zabawę zdobywa pewność siebie a jak jest pewny to nie musi reagować agresywnie ja tam uważam że to dobra metoda o ile znajdzie się odpowiedniego pozoranta.
A co do tej drugiej metody to nie jest to przyjemne ale skuteczne osoba która mi to pokazała to bardzo dobry szkoleniowiec z wieloletnim doświadczeniem i wie co robi. Ale niech każdy robi jak chce
Ja tylko mówię co u nas przyniosło najlepsze efekty a metod próbowałam różnych. Więc proszę nie mówić że coś jest złe koro się z tym nie miało do czynienia.

Link to comment
Share on other sites

Tropienie dobrze wpływa na pewność siebie psa dając mu poczucie, że znalazł zdobycz (w sensie pokarm, smakołyki, działa to też po części na instynkt łowiecki psa - który u dzikich psowatych jest podstawą przeżycia), i właśnie zrobił coś samodzielnie. Pies sam się wysila, podejmuje decyzje, musi pracować we własnym zakresie - właściciel tylko kontroluje jego pracę i nagradza. No i oczywiście [B]też[/B] buduje to więź z właścicielem - zadanie do wykonania, nagrody, etc. (Wiedza zaczerpnieta od pani Mrzewińskiej ;) )

Ja rozumiem różnicę w sportowym szkoleniu obronnym i szkoleniem np. psów służbowych - jednak nie podpisałabym się pod polecaniem zajęć z IPO niepewnemu siebie psu. Owszem, pies uczy się zdobywać szmatkę, ale uczy się to robić poprzez brutalne zachowanie wobec człowieka. Ty masz dużą wiedzę na temat psiej psychiki, trafiłaś na wspaniałego szkoleniowca (który być może w innym przypadku odradziłby IPO, ale w Waszym konkretnym akurat uznał je za wskazane), na dobrego pozoranta. Nie zawsze jest tak dobrze - ktoś może mieć mniejszą wiedzę, trafić na gorsze szkolenie... I z psa zostanie zrobiony rozhisteryzowany potwór, który nauczy się, że ludzie są naprawdę niebezpieczni i nieprzewidywalni, a reagowanie agresją jest nagradzane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'] Ty masz dużą wiedzę na temat psiej psychiki, trafiłaś na wspaniałego szkoleniowca (który być może w innym przypadku odradziłby IPO, ale w Waszym konkretnym akurat uznał je za wskazane), na dobrego pozoranta. Nie zawsze jest tak dobrze - ktoś może mieć mniejszą wiedzę, trafić na gorsze szkolenie... [/quote]

Z tą wiedzą to nie przesadzajmy jak ja zaczynałam z Matrą pracować to też zemnie geniusz nie był:) i dla mnie IPO to też była nowość. U nas było troszkę inaczej bo u Matry ta strachliwość przejawiła się dość wcześnie bo już na psim przedszkolu ( i to też nie wyglądało tak że pies się kulił na widok ludzi a po prostu nie chciała mieć z obcymi kontaktu odsuwała się nie chciała podejść). I właśnie wtedy zaproponowano nam szkolenie z elementami IPO. Poza tym Matra jak idziemy w tłumie ludzi to jej to zwisa nawet jak ktoś ją znienacka podrapie po głowie to jest spokojna ona nie lubi tylko jak ktoś się nietypowo zachowuje nietypowo chodzi bądź idzie bezpośrednio na mnie ( ale w końcu jest to rasa obronna która nieufność ma wpisaną więc to też muszę mieć na uwadze). Tak więc te dwa przypadki diametralnie się różnią. U nas nie przebiegało to tak dramatycznie jak u koleżanki.

Ale co do tego że nie zawsze trafi się na odpowiedniego szkoleniowca się zgodzę. I przez to ja nie pisałam że polecam szkolenie z elementami IPO i nie pisałam liki że ma się na owe wybrać tylko napisałam co u nas przyniosło efekty.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się w 100%. Widzisz, wiedzę na pewno jakąś miałaś decydując się na dość wymagającą rasę, no i konsultowałaś się ze szkoleniowcem ;)
Ja osobiście bym powiedziała, że Twoja suczka była nie tyle niepewna siebie, co po prostu nieufna, nie chciała mieć kontaktu z obcymi (w duzym stopniu to kwestia rasy). Lękliwa, bojaźliwa jednak nie była, bo nie reagowała w takich sytuacjach nerwowo, strachliwie czy agresywnie. Po prostu nie życzyła sobie kontaktu i już. I taki pies jest dobrym materiałem na IPO. Pies, który panicznie się ludzi boi - już zdecydowanie nie.

[B]loki[/B] jakiej rasy jest Twój psiak? Albo w jakim typie?

Link to comment
Share on other sites

W typie ON-ka.:)
Przeczytałem, co proponujecie i sam nie wiem, co o tym myśleć. Moja suczka w przedszkolu nie okazywała żadnych reakcji lękowych, ani wobec ludzi, ani wobec psów. Miła, przyjazna, bez żadnej agresji acz najbardziej rozbiegana w towarzystwie. Na szkoleniu PT też nie było problemów i przyjaźniła się ze wszystkimi psami. A w wieku dojrzewania zrobiła się taka lękliwa. Nie wiem, dlaczego. Ponadto, gdy przychodzą do domu nieznani jej ludzie, ona potwornie się ich boi i chowa się w innym pomieszczeniu:( Wcześniej z każdym próbowała się zaprzyjaźnić.

Link to comment
Share on other sites

[B]loki[/B] W takim razie mało prawdopodobne, żeby była to kwestia genów. Obstawiałabym, że suczka ma jakiś uraz, może jakieś błędy wychowawcze, ale czy i jakie, to naprawdę ciężko zgadywać przez internet :shake:
Mogę Ci polecić chyba tylko jak najwięcej zajęć dla psa - spróbuj może agility, tropienia, a może kliker? On też uczy psa samodzielnej pracy. [B]Marta i Wika[/B] da Ci sporo pozytecznych linków, jak do niej napiszesz ;)
No i chyba coś na kształt powtórnej socjalizacji, oswajania z ludźmi, wyrabiania pozytywnych skojarzeń. Nie wiem, co jeszcze mogłoby pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Mam wrażenie, ze to przez operację. Po wybudzeniu z narkozy znienawidziła gabinety weterynaryjne i chyba nabrała tej nieufności do ludzi:( Tak myślę. Ćwiczymy na każdym spacerku, jak ktoś przyjdzie do domu, to proszę, aby chwilę się z sunią pobawił, ale ona chce tylko ze znajomymi:( Zobaczymy, może też zgłoszę się do psiego psychologa, choć to będzie się wiązało z dojazdami. W naszej małej mieścinie nie ma takowych. Dzięki za odpowiedzi:)

Link to comment
Share on other sites

Basiu dla mnie z Twojego opisu nie wynika że pies był lękliwy, tylko prawidłowo nieufny. Lękliwy pies jest nieprzewidywalny,spanikowany, często agresywny, nie widzę w Twoim opisie takich zachowań.
Zdobywanie rękawa - nie powiesz mi że zdobywa się go przyjaźnie, siedząc przed pozorantem i merdając ogonkiem, trzeba go wywalczyć, a żeby to zrobić trzeba psa nauczyć jak ma o niego walczyć - dla mnie to nie jest coś dla psa lękliwego, który w razie histerycznego napadu paniki po prostu zeżre przyczynę paniki. Jeżeli Twój szkoleniowiec tak doradził, prowadził zwierza -super! Ja bym się nie zdecydowała na takie oswajanie z bodźcem, bo wiem dokąd mogę psa cisnąć i powyżej czego zareaguje mało sympatycznie, u nas metoda kroczków się sprawdza, choć czasem jest to trzy do przodu i dwa do tyłu;)
Pies lękliwy nie panuje nad reakcjami i mógł by kiedy poczuje się zagrożony pozoranta zeżreć, nie koniecznie w prawidłowym momencie.

Loki spróbuj najpierw suczkę socjalizować od początku - ludzie w domu najpierw olewają a jak sama zechce nawiązać kontakt to np.karmią czymś dobrym itd Niech suczka sama inicjuje kontakt kiedy poczuje się pewniej, nie kiedy dopiero ktoś przyszedł i ma się z nią bawić. Niech suce zaczną się znowu kojażyć ludzie=super=bawimy się i jest żarcie:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]U nas sprawdził on się doskonale pies zyskuje na pewności siebie poprzez zabawę z pozorantem i wygrywanie takich pojedynków. [/QUOTE]

IPO nie jest ani dla psów lekliwych, ani mało pewnych siebie. Przede wszystkim pies mało pewny siebie nie bedzie chciał podjac z pozorantem zabawy szmatką. Wobec czego juz na dzień dobry będą zmarnowane pieniądze. Bo pies nigdy moze nie podjac zabawy ze szmatką. Kolejna sprawa to taka ze IPO to w kolejnym etapie praca na rękawie. A taki lekliwy pies bedzie miał problem z chwytem i presja pozoranta. Wiec po co zaczynac coś czego się nie skończy.

Basia piszesz ze Ty zaczełaś IPO, czy to znaczy ze ślady tez trenujecie?

[QUOTE]Ale IPO a obrona cywilna to dwie rożne dziedziny [/QUOTE]
Owszem IPO można zrobic jedynie na popędzie łupu, jednak czesciej bazuje sie na łupie a potem na agresji.
Jezeli pies nie bedzie bawic sie szmatka, wyłącznie na łupie, pozorant moze próbowac na agresję ale wtedy jest to bład u mało pewnego psa.

Loki mysle ze lepszym sportem dla twojego psa bedzie agility, frisbee, obedience. A gryzaczkiem, czy piłeczką na sznurku mozesz sama przeciagac sie z psem. Kiedy pies zapali, mozesz poprosić znajomych
aby próbowali sie zpsem bawic. Ale do tego nie jest Ci potrzebne IPO.;)

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='loki']Oj. Już w przedszkolu była uczona niepodejmowania pokarmu od obcych. Teraz, gdy ktoś ją częstuje, to się łasi, albo (przed obcymi) ucieka.[/quote]

No to wiadomo, czemu teraz jest lekliwa. Mozna podziekowac prowadzacemu przedszkole....

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']No to wiadomo, czemu teraz jest lekliwa. Mozna podziekowac prowadzacemu przedszkole....

Zofia[/quote]
Tez o tym pomyślałam i ciekawe jaka metode zastosowano. :cool3:
Chociaz bez wzgledu jaka to w przedszkolu powino uczyc sie ufnosci do obcych ludzi a taka nauka nie podejmowaia pokarmu od obcego niczemu nie słuzy, ani nie uczy psa.
A jak cos znajdzie to i tak zje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Tez o tym pomyślałam i ciekawe jaka metode zastosowano. :cool3:
[/QUOTE]

Też jestem ciekawa. Bo jedyne o jakich słyszałam są dość brutalne i nie wyobrażam sobie stosowania ich na szczeniaku. Co innego psy służbowe, które muszą być nauczone takiego i wielu innych zachowań dla własnego bezpieczeństwa, ale domowy psiak? Od tego ma właściciela, żeby go pilnował. Jeśli komuś będzie strasznie zależało, żeby otruć psa, poda coś tak smacznego, że pies się nie oprze mimo szkolenia.

Link to comment
Share on other sites

Brutalnymi nie trzeba, ale tak czy tak jest to wyrabianie nieufnosci u szczeniaka. A jezeli ktoś zrobi to nieumiejetnie, to można bardzo go przestraszyc. W przedszkolu, pies ma nabrac ufnosci. I nawet jezeli mamy kaprys aby pies nie brał od obcych, to napewno nie robimy tego w wieku przedszkolnym

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...