Jump to content
Dogomania

myślistwo/ myśliwi złe czy dobre...


renia3399

Recommended Posts

Przeczytaj swojego posta. Odetchnij i zastanów się o czym świadczy ;)

Nie wyraziłam swego zdania w kwestii, o której piszesz, zdanie moje i innych użytkowników forum na powyższe tematy możesz znaleźć wcześniej w tym temacie.
Wyraziłam natomiast zdanie o stronie internetowej przez Ciebie podanej. Nigdy go nie zmienię. Przynajmniej połowa z przedstawionych na niej informacji to kompletna, wyssana z palca bzdura. Jeśli wybierasz ją na swoje źródło wiedzy, to gratuluję.

Link to comment
Share on other sites

Ty sie nie odniosłaś w żaden sposób do moich zarzutów tylko sobie coś twierdzisz. Więc jak chcesz dyskutować, to odpowiadaj na zarzuty. mnie twoje zdanie na temat strony nie interesuje ,bo jesteś promyśliwska i przesiąknięta PZŁ kową propagandą sukcesu "o miłości do przyrody" widać ,że masz gdzieś isnienie innych zwierzą poza psami myśliwskimi na których zapewne zarabiasz. do tego siedząc w snobistycznym gronie hodowcow i posiadaczy psów myśliwskich pracujących dobrze wiesz jaka tam sie kasa przelewa , jakie towarzycho pojawia więc od takie źródełka wspólnych i wątpliwych moralnie zainteresowań pewnie granatem by cie oderwać nie można było. Ty masz swoje biesiadne hubertusy zwierzęta leśne gehenn.Zapite wódą twarzycho idzie w elitarnej grupie polować. Obrzydliwa podwójna moralność. Osobiście brzydze sie każdym kto popiera myśliwych i to ich zabijanie zwierząt dla poprawienia sobie humoru. Degenarctwo umysłowe. Walcze o model holenderski. Skończy sie chodzenie z bronią na promilach po lesie , strzelanie do psów i kotów i szczucie psami bezbronnych zwierząt.Skończy sie mylenie dzika z grzybiarzami, właścicielkami pola z krową, rowerem oraz traktorem. Tylko w ostatnich dniach TK odebrał prawo myśliwym do łażenia i polowania na własności prywatnej. Kolejne wnioski są i będą składane przeciwko tej starej ,sadystycznej PZŁ kowskiej skorupie ,pełnej korupcji , kolesiostwa, nepotyzmu i złodziejstwa.
Kup sobie futro z Huskich idealnie będzie pasowało do twojej mentalności.
[SIZE=5][B]EOT
[/B][/SIZE]

Edited by Dżdżowniś
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']O kurczaki...[/QUOTE]

Problem polega na tym,że myśliwi narzucają społeczeństwu jedyną,słuszną wizję świata przyrody,dzikiej fauny oraz relacji ludzie-zwierzęta i jest to narracja jednostronna,jednowymiarowa; My,reduktorzy,My,wybawcy polski,europy,świata,itp.itd.
myśliwi przedstawiają tylko swój punkt widzenia i tylko swoje argumenty oraz badania tylko i wyłącznie naukowców związanych z łowiectwem,innych olewają ciepłym moczem.
Ostatnio pojawił się ciekawy artykuł o lisie:

[url]http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1584361,1,kontrowersje-wokol-lisa.read[/url]

cytaciki:

[QUOTE]Dziś drapieżnik o nadzwyczajnych umiejętnościach adaptacji do nowych terenów jest, zdaniem myśliwych, głównym sprawcą katastrofalnego spadku pogłowia zwierzyny drobnej: zajęcy, bażantów i kuropatw.

– Szkody, które lis wyrządza w środowisku, są ogromne, choć nikt tego nie potrafi dokładnie ocenić. U nas ptaków, które gniazdują na ziemi, również tych śpiewających, już nie ma – opowiada Jerzy Włostowski, łowczy okręgowy w Łomży, leśnik z wykształcenia. – Kiedyś, gdy nasi myśliwi zostawiali na polach snopki ze zbożem dla zajęcy i kuropatw, gromadziły się tam chmary różnych ptaków. Teraz nie ma ani kuropatw, ani innych ptaków, ani zajęcy. Lisy, wespół z kuną, norką i jenotem, je wycięły.

Podobne obserwacje mają myśliwi z innych części Polski, m.in. z Mazowsza, Wielkopolski i Lubelszczyzny, gdzie do niedawna występowały kuraki polne i zające. Teraz jest tam najwięcej lisów. – Badania telemetryczne, którymi w Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu objęliśmy kuropatwę, dowodzą, że lisy są w uproszczonym krajobrazie rolniczym głównymi sprawcami niskiej liczebności tych ptaków – mówi dr Robert Kamieniarz. – Ssaki drapieżne zniszczyły nam 75 proc. lęgów kuropatw, z tego ponad połowę strat spowodowały lisy. Tych drapieżników jest w tej chwili stanowczo za dużo.

Za ograniczaniem populacji lisów opowiada się także dr Janusz Mikoś, przewodniczący Komisji Łowieckiej Polskiego Towarzystwa Leśnego, na co dzień szef Nadleśnictwa Wejherowo. Jego zdaniem decyzja o powszechnym szczepieniu drapieżnika jest dyskusyjna, bo wściekliznę roznoszą w środowisku także zdziczałe koty, nietoperze, wiewiórki, a ich się nie szczepi. – Poza tym lis ze względu na swoją liczebność, choć już prawie nie roznosi wścieklizny, pozostaje wciąż groźny dla zdrowia ludzi, tym bardziej że bardzo skrócił do nich dystans – podkreśla nadleśniczy. – To główny nosiciel tasiemca wielojamowego, który może być sprawcą bąblowicy – ciężkiej choroby, nierzadko śmiertelnej dla ludzi. Człowiek może się nią zarazić, jedząc niemyte owoce leśne, a nieraz i truskawki, bo lis pozostawia na nich jaja tasiemca. Zagrożenie tą chorobą szybko rośnie i z tego powodu w niektórych rejonach Austrii wprowadzono odrobaczanie lisów, wydając co roku miliony euro.

Aby zmniejszyć liczebność tych drapieżników, starostwo powiatowe w Kościanie, we współpracy z pracownikami Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu, przygotowało specjalny projekt. Myśliwych zachęcano do intensywnych polowań na lisy rozmaitymi premiami. Zaczęto również namawiać rolników do siania poplonów ozimych (w tym celu otrzymali bezpłatnie nasiona gorczycy), aby zwiększyć bazę osłonową dla zajęcy i kuropatw. Mimo to nie osiągnięto oczekiwanego poziomu populacji lisów.
...
Również dr inż. Jan Błaszczyk, główny specjalista ds. łowieckich w DGLP, nie upatruje w lisie głównego winowajcy zmniejszenia populacji zajęcy, co czynią gremialnie myśliwi. Jego zdaniem głównym składnikiem lisiego menu są gryzonie; gdy te zwierzęta osiągają liczebne apogeum, również populacja lisów – czego dowodzą m.in. większe mioty – rośnie.

Badania naukowe potwierdzają, że lis najchętniej poluje na gryzonie. Z analizy zawartości żołądków, którą przeprowadzał m.in. dr hab. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, wynika, że główne danie lisa to dzikie zwierzęta, a wśród nich dominują norniki. – Nasze badania pozwoliły na stwierdzenie, że lisy polują na łatwo dostępne i obficie występujące w środowisku ofiary. A duży udział norników w diecie lisów, niezależnie od płci, wieku, sezonu i środowiska, wskazuje na specjalizację tego drapieżnika w polowaniu na gryzonie terenów otwartych – podsumowuje Rafał Kowalczyk.

I właśnie z tego powodu rolnicy, szczególnie ci, którzy uprawiają zboże czy warzywa, a także sadownicy, traktują tego drapieżnika jak wielkiego sprzymierzeńca. Bo nornik zgryza pędy zbóż, czyni szkody w sadach i jest uważany za dużego szkodnika.
...
Ma więc lis wśród ludzi zagorzałych przeciwników, ale również przyjaciół; kochają go bajkopisarze, malarze, kompozytorzy, jak również ekolodzy i rolnicy. Ale myśliwi coraz mniej. Jest zwierzęciem i powszechnym, i powszechnie kontrowersyjnym, co potęguje jego niespotykana ekspansja.

Co powinno się zatem robić? Naukowcy podpowiadają: najpierw lisy dobrze policzyć, a są na to sposoby. Aby nie zdominowały naszych ekosystemów, ich liczebność powinna być kontrolowana. Jak podkreśla prof. Jan F. Żmudziński z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, należy bezwzględnie realizować program szczepienia lisów przeciw wściekliźnie. Aż do jej eliminacji, co paru krajom (m.in. Belgii, Niemcom, Francji, Czechom) już się udało. A do blisterów ze szczepionkami można by dodawać również środki antykoncepcyjne i także w ten sposób utrzymywać populację w ryzach.

Zdaniem dr. hab. Rafała Kowalczyka, jeżeli nawet podejmiemy te działania, próba ograniczenia liczebności lisa – ze względu na jego witalność, zdolności adaptacyjne, powszechne występowanie i wysokie zagęszczenie – jest raczej skazana na niepowodzenie. Może więc podejść do problemu tak, jak proponuje prof. Dariusz Gwiazdowicz z Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu: – W przyrodzie nie ma prostych rozwiązań. A jednym z nich jest pogodzenie się z zaistniałą sytuacją – akceptacja tego, co się w naturze dzieje. Niezależnie od tego, czy nam się to podoba czy nie...[/QUOTE]

mamy tu argumenty myśliwych,zwalających na lisy całą winę za zło tego świata,i naukowców,którzy mają odmienne zdanie,myśliwi jednak u siebie nadal promują jedyną i słuszną tezę i wizję świata:

[QUOTE][B]Redukujesz, to ratujesz

Podczas finału trzeciej edycji konkursu Fundacji Ochrony Głuszca poświęconego redukcji drapieżników na terenie Beskidu Śląskiego i Żywieckiego Zenon Rzońca z Nadleśnictwa Wisła pokazał w swojej prezentacji niezbity dowód, że strzelanie lisów zwiększa bezpieczeństwo beskidzkich głuszców. Nagradzani lisiarze mogli więc mieć podwójny powód do satysfakcji.[/B]

Czasami jedno zdanie lub prosty wykres rzucony na ścianę podczas prezentacji multimedialnej mówią więcej niż długie wykłady. Takie wrażenie na wszystkich zebranych w siedzibie Zarządu Okręgowego PZŁ w Bielsku-Białej przy ulicy Straconki zrobił bez najmniejszych wątpliwości slajd, w którym nadleśniczy z Wisły, miejsca najlepszej hodowli głuszców w Polsce, pokazał zależność między zwiększoną w ciągu ostatnich sezonów redukcją lisów i innych drapieżników wokół ostoi głuszców a bezpieczeństwem ich gniazd w okresie lęgów.

Krzywa rośnie
Od sześciu lat w Nadleśnictwie Wisła, w ramach programu hodowli i introdukcji głuszców w rejonie Beskidu Śląskiego i Żywieckiego, wystawiane są w ostojach kuraków tzw. sztuczne gniazda, poinformował myśliwych i innych gości bielskiego finału konkursu redukcji drapieżników Fundacji Ochrony Głuszca Zenon Rzońca. Pracownicy nadleśnictwa monitorują potem te miejsca i liczą, ile gniazd głuszców zostanie zniszczonych przez drapieżniki w okresie lęgowym.

W 2008 roku, mówił Zenon Rzońca, kiedy pierwszy raz wystawiono 100 takich gniazd, już po kilku tygodniach nienaruszonych zostało zaledwie 5! Innymi słowy, 95 proc. tych tzw. kontrolnych gniazd zostało zaatakowanych przez drapieżniki, głównie przez lisy, choć spustoszenie czyniły też krukowate.[/QUOTE]

[url]http://www.lowiecpolski.pl/lowiecpolski.php?aID=5625[/url]

i teraz,ci wielcy reduktorzy i "ratownicy" powiedzą,że norowanie nie musi być etyczne,ważne,że jest skuteczne,bo za jednym zarazem można wybić samicę i jej cały miot,ku chwale ojczyzny,równie chwalebne jest zabijanie niedolisków latem:

[quote]
Wczoraj na ściernisku odstrzeliłem dwa.Była cała rozinka.Trzy były za daleko.Teraz na ścierniskach będą myszkować za gryzoniami i padliną w postaci rozjechanych płazów i gadów.Cel dość łatwy,szczególnie do niedolisków.To dobra pora na strzelanie lisów.
Pozdrawiam.
[/quote]

[quote].Uczono mnie,że jest go dość w łowisku jak go nie widać.Natomiast jak jest w zasięgu wzroku 5 sztuk to tam jest o cztery za dużo.
[/quote]

[url]http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=449408&t=449408[/url]

Link to comment
Share on other sites

Lis myśle że niepotrzebnie sie dla yelity naprodukowałaś.Weimarowa ani jej kumpela od amfy nie interesuje sie ilością populacji żadnego dzikiego gatunku i na bank bardzo mało wie o prawdziwym życiu dzikich zwierząt ,no chyba że jest to gatunek gulaszowo-kiełbasiano-futerkowy.

[COLOR=#222222][FONT=Times]Kilka dni temu myśliwy od tak sobie strzelił i zabił 21-latka. Widział dzika. Później twierdził że jednak strzał był niekontrolowany. Wsiadł w samochód i jak gdyby nigdy nic pojechał do domu. O łusce nie zapomniał. Kilka dni przed tym zdarzeniem pozabijali sie nawzajem ojciec z synem myśliwi. Wcześniej myśliwy postrzelił 14-latka .... Wóda ,broń i święte przekonanie o byciu jakąś yelitą.
[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Poklaskać?


Lis, jak znajdziesz mi paru rolników, którzy potwierdzą słowa o sprzymierzeńcu, a nie o parchatym wybijaczu kur, to zaklaszcze jak u Rubika.
Nie żebym miała osobiście coś do lisów, są słodkie, rude i śliczne, co nie zmienia faktu...


Edit. miałam tu nie pisać. ostatni...

Link to comment
Share on other sites

Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek wywodów niektórych tutaj eko-oszołomów... na temat biednych dzików wybijanych masowo na terenie RP, Białorusi, Federacji Rosyjskiej, oraz Litwu i Ukrainy - mysliwi jeszcze są nagradzani kasa za zabicie każdego egzemplarza... dodatkowo można strzelac do dzików cały rok, bez okresów ochronnych, także na terenie rezerwatów przyrody...
szkoda tylko że wiekszość tego mięsa idzie do utylizacji... przydałoby się dla pieska do michy.
Za jeleniem i sarną wprost przepada :-) Takie świezutkie, prosto z lasu za grosze ze skupu dziczyzny... no sama natura i zdrowie!

Link to comment
Share on other sites

Kolejna,pro myśliwska prowokacja...
dziki wybijane są z powodu,tzw.pomoru świń,nie znam się na tym wiem jednak,ze jest to działanie profilaktyczne w obronie hodowców świń,a nie przyrody.
Mój pies nie musi żreć dziczyzny,żeby być zdrowym i cieszyć się życiem,wystarczająco dużo kurczaków,królików,itp. zostaje zabijanych aby trzeba było jeszcze sięgać po mięsa jelenia,sarny czy dzika.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
dziki wybijane są z powodu,tzw.pomoru świń,nie znam się na tym wiem jednak,ze jest to działanie profilaktyczne w obronie hodowców świń,a nie przyrody.[/QUOTE]
A to dokładnie tak samo jak lisy które morduja całą zawartość kurnika w ciągu jednej nocy, kradna jajka i jeszcze pare innych grzechów mają na sumieniu... o przetrzebianiu populacji zajaca nie wspomne, roznoszenie pasozytów (takich jak bąblowiec) czy wścieklizny pozostawię na marginesie zupełnie
[quote name='lis']Mój pies nie musi żreć dziczyzny,żeby być zdrowym i cieszyć się życiem,wystarczająco dużo kurczaków,królików,itp. zostaje zabijanych aby trzeba było jeszcze sięgać po mięsa jelenia,sarny czy dzika.[/QUOTE]
A to ja widocznie bardziej kocham mojego psa - bo kurczakami nafaszerowanymi sterydami i antybiotykami po dziób (obcięty na żywca), hodowanymi w brudzie, ścisku i duchocie - go nie karmie... tak z czystej troski - o psa i owe kurczaki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
Mój pies nie musi żreć dziczyzny,żeby być zdrowym i cieszyć się życiem,wystarczająco dużo kurczaków,królików,itp. zostaje zabijanych aby trzeba było jeszcze sięgać po mięsa jelenia,sarny czy dzika.[/QUOTE]

A które zwierzęta miały lepiej? Te co żyły na wolności, w najlepszych dla nich warunkach czy takie np. świnki lub kury, które całe życie cierpiały, były trzymane w masakrycznych warunkach?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']A to dokładnie tak samo jak lisy które morduja całą zawartość kurnika w ciągu jednej nocy, kradna jajka i jeszcze pare innych grzechów mają na sumieniu... o przetrzebianiu populacji zajaca nie wspomne, roznoszenie pasozytów (takich jak bąblowiec) czy wścieklizny pozostawię na marginesie zupełnie

[/QUOTE]

Tak,tak ...
po pierwsze,rolnik czy hodowca drobiu [b]ma obowiązek[/b] zabezpieczyć swoją trzodę przed drapieżnikami,zamiast liczyć tylko na myśliwych,podobnie zresztą jak rolnicy,którym nie chce się grodzić upraw i używać pastuchów elektrycznych.
Po drugie,póki co myśliwi nie płacą odszkodowań za drapieżnictwo lisa,więc jest ono marginalne w skali nakładów i przychodów z rolnictwa.
Po trzecie,ten tak cenny zając nie został chyba do cna wyżarty przez lisy,skoro ja na Śląsku,czyli w bardzo zurbanizowanej części naszego kraju widuję dwa szaraki jednego dnia w centrum miasta,nieopodal torowiska.
Po czwarte,więcej przypadków zarażenia się bąblowcem jest po kontakcie z ... psem,a nie z lisem,poza tym,teraz wszystkie owoce runa leśnego,czy pochodzące z prywatnych ogródków trzeba myć,bo nie tylko lis im zagraża.

[quote]A to ja widocznie bardziej kocham mojego psa - bo kurczakami nafaszerowanymi sterydami i antybiotykami po dziób (obcięty na żywca), hodowanymi w brudzie, ścisku i duchocie - go nie karmie... tak z czystej troski - o psa i owe kurczaki
[/quote]

[quote]
A które zwierzęta miały lepiej? Te co żyły na wolności, w najlepszych dla nich warunkach czy takie np. świnki lub kury, które całe życie cierpiały, były trzymane w masakrycznych warunkach?
[/quote]

Szczerze?,uważam takie myślenie za brak szacunku dla tych milionów zwierząt hodowlanych,mordowanych co dzień w naszych,i nie tylko rzeźniach,tym bardziej,że karmienie psa dziczyzną nie ujmuje cierpienia tym hodowlanym zwierzakom.

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze... znam kilku rolników którym z murowanego kurnika ptaki podjada lis... jaja tyż. Może i mały rolnik nie jest wielką stratą dla rolnictwa... jednak jak mu lis zamorduje 30 kur - to dla niego jest to strata ogromna... i nie mów mi że taki rolnik ma sie zasiekami otoczyć a wokół kurnika postawić straż bo musi się chronić przed smierdzielem z lasu.
po drugie - bąblowce akurat roznosza własnie lisy i koty, psy są w zdecydowanej mniejszości - poczytaj raporty specjalistów, moze coś ci się rozjasni
Mycie jagód... i co ma to mycie z nich niby zmyc? może mi wyjasnisz... mnie i reszcie świata. To tak jak mycie rąk zmywa bakterie... śmiech na sali i to gromki
po trzecie - tak - jezeli mój pies zezre kilka jelonków rocznie, to nie będzie musiało dla niego zginąć 200 kurczaków żyjących w warunkach gorszych anizeli obóz koncentracyjny.... jelonki przynajmniej żyją szczęśliwie i normalnie. Szkoda ze nienawiść mózg ci wyżarla... i tego nie widzisz

I powiem więcej - nie ma związku z szacunkiem fakt ze bardzie dbam o mojego psa niż o obce kurczaki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']Po pierwsze... znam kilku rolników którym z murowanego kurnika ptaki podjada lis... jaja tyż. Może i mały rolnik nie jest wielką stratą dla rolnictwa... jednak jak mu lis zamorduje 30 kur - to dla niego jest to strata ogromna... i nie mów mi że taki rolnik ma sie zasiekami otoczyć a wokół kurnika postawić straż bo musi się chronić przed smierdzielem z lasu.
po drugie - bąblowce akurat roznosza własnie lisy i koty, psy są w zdecydowanej mniejszości - poczytaj raporty specjalistów, moze coś ci się rozjasni
Mycie jagód... i co ma to mycie z nich niby zmyc? może mi wyjasnisz... mnie i reszcie świata. To tak jak mycie rąk zmywa bakterie... śmiech na sali i to gromki
po trzecie - tak - jezeli mój pies zezre kilka jelonków rocznie, to nie będzie musiało dla niego zginąć 200 kurczaków żyjących w warunkach gorszych anizeli obóz koncentracyjny.... jelonki przynajmniej żyją szczęśliwie i normalnie. Szkoda ze nienawiść mózg ci wyżarla... i tego nie widzisz

I powiem więcej - nie ma związku z szacunkiem fakt ze bardzie dbam o mojego psa niż o obce kurczaki[/QUOTE]

1: Piszesz tak,jakby nagle lis pojawił się z kosmosu i zaczął podbierać kury rolnikom,po prostu,straszne...póki będą kury i lisy,dopóty te drugie będą te kury podbierać i rolnik musi brać takie prawdopodobieństwo pod uwagę.
2: Czytałem i prawdopodobieństwo zarażeniem się bąblowcem od lisa jest m.w. takie,jak to,ze satelita spadnie Ci na Twój samochód.
3; To już chyba Twój brak wiedzy i ignorancja.

Mój pies nie żre ani jelonków,ani kurczaków i żyje.

Link to comment
Share on other sites

co nieco na temat bąblowicy:
"[B][COLOR=#333333][FONT=Verdana]Od 2000 roku coraz większym problemem w Polsce jest bąblowica wielojamowa (alweokokoza), wywoływana przez pasożyta [/FONT][/COLOR][I]Echinococcus multilocularis. W latach 1995–1999 zgłoszono 7 przypadków, w 2000–2004: 26, w 2005–2009: 55, natomiast w ciągu ostatniego półtora roku już 20 przypadków! Polska znajduje się obecnie, zaraz po krajach alpejskich, na 4. miejscu w Europie pod względem liczby wykrytych przypadków alweokokozy. Bąblowica wielojamowa jest trudna w leczeniu, może prowadzić do rozwoju wielu powikłań, w tym zgonu. Rozpoznane w Polsce przypadki to jedynie szczyt góry lodowej. Szacuje się, że może ich być nawet 6–8-krotnie więcej niż rzeczywiście zostało zgłoszonych. Na wzrost liczby rozpoznanych przypadków ma też wpływ większa świadomość lekarzy, jak i społeczeństwa, ale wciąż się zdarza, że chorzy z guzem wątroby zostają odesłani do domu z oddziałów onkologii, jeśli w wykonanej biopsji nie stwierdzi się komórek nowotworowych. Niewłaściwie zdiagnozowany chory, a przez to nieleczony, umiera zazwyczaj w ciągu 10 lat. Pasożyt bardzo wcześnie nacieka naczynia wnęki wątroby, żyłę główną i drogi żółciowe, jednocześnie dając wczesne przerzuty odległe. Ze względu na palczasty sposób naciekania radykalna resekcja chirurgiczna często jest już niemożliwa do wykonania w chwili rozpoznania. Następnie dochodzi do rozwoju zaburzeń funkcji wątroby, utrudnienia spływu żółci i przepływu krwi, a wtórnie do szybkiego rozwoju marskości i niewydolności wątroby.
W przypadku bąblowca wielojamowego żywicielem ostatecznym w Europie jest lis rudy – jenot, ale zarażone mogą być też psy i koty. Człowiek zaraża się głównie przez połknięcie jaj obecnych na surowych owocach leśnych, grzybach lub w wodzie. Zarazić możemy się jednak nie nie tylko w lesie. Lisy podchodzą bowiem pod zagrody ludzkie, zarówno na wsi, jak i w mieście. Jaja pasożyta są bardzo odporne zarówno na wysychanie, mrożenie, jak i temperaturę. Obserwowany wzrost liczby zachorowań w ostatnich latach wynika m. in. z 4-krotnego zwiększenia populacji lisów. Drugą przyczyną zwiększonej liczby odnotowanych zachorowań jest poprawa diagnostyki, zwłaszcza zwiększenie dostępności do badań obrazowych. W razie wykrycia zmiany guzowatej w wątrobie istnieje możliwość potwierdzenia rozpoznania za pomocą badania serologicznego. "[/I][/B][COLOR=#000000][FONT=Arial][B]Bartosz Szetela, Katedra i Klinika Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odpornościowych Akademii Medycznej we Wrocławiu[/B][/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Kolejna,pro myśliwska prowokacja...
dziki wybijane są z powodu,tzw.pomoru świń,[B]nie znam się na tym wiem[/B] jednak,ze jest to działanie profilaktyczne w obronie hodowców świń,a nie.[/QUOTE]
I się wysypało.
Fajnie siedzi się przed kompem, wcina borówkę amerykańską z warzywniaka, zapija grzybową z torebki i psa karmi kurami z klatek formatu A4.
Ach ta miłość do przyrody, wprost z naszynal dżeografik.

I jeszcze raz. Dzików nie redukuje się, bo świnie chorują. Jest ich za dużo.

[I][COLOR=#252525][FONT=Open Sans]Według danych GUS, od roku 2000 do 2012 populacja dzików w Polsce wzrosła ze 118 tys. do 255 tys.

[/FONT][/COLOR][/I]Twój argument jest inwalidą.

edit. pisze to któryś raz, a Ty dalej chcesz cisnąć ciemnotę. Tu jest różnorodne towarzystwo, takie w odcieniu zgniłej zieleni, chcące poznać drugą stronę, przynajmniej ciekawiej czyta się Twoje miotanie, niż na tych bardziej zielonych forach ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Popytaj się wetów,ja się pytałem,najwięcej zarażeń jest po kontakcie z własnym,lub bezpańskim psem lub kotem,a do ogródka podchodzą nie tylko lisy,bezpańskie psy i koty także,je też wybić?.[/QUOTE]

czyli specjalisci oraz raporty parazytologów mo zna do kosza wyrzucić bo jakiś zaściankowy wet wie lepiej...
ładnie
Kyu - dziki w tej chwili wybija się własnie ze względu na ASF... masowo, zniesiono okresy ochronne i postuluje się o wynagradzanie za odstrzał.
sprawdź komunikaty na stronie [url]http://www.wetgiw.gov.pl/[/url]
te z archiwum też...

Link to comment
Share on other sites

haha, u nas były rzeczywiście w centrum, mieszkam w pobliżu jednej z najbardziej ruchliwych ulic, co prawda mamy park w pobliżu, ale dziki wybitnie polubiły przełażenie przez wiadukt kolejowy i nawiedzanie nas podczas spaceru. Jakie było larum, że dziczki będą ubite, a nie przeniesione do lasku... eh

Link to comment
Share on other sites

e tam, to ludzi jest za dużo. beknęło 7 miliardów, to jak cholera zaburza równowagę. pewnie ktos ich dokarmia zimą...

jestem sobie właśnie w lubuskim, najbardziej zalesionym województwie polski. ścieżka dydaktyczna w parku krajobrazowym i co 20 metrów urządzenie myśliwskie, a wśród tablic informacyjnych taka o myślistwie, wrzucę fotkę, jak wrócę z wakacji. myślistwo to ochrona przyrody się dowiedziałam czarno na białym, tylko że na kolorowo, a na zdjęcu zywa sarenka jakoś, pewnie bo ni cholery zdjęcie trupa nie pasuje do pijaru.

w okolicy gdzie mieszkamy jest kilka wilków. sarny biegaja 10 metrów od domu, kuny krzyczą w nocy. kury sąsiada żyją. koty też, choc mój tymczasowicz czuje, że zawiódł gatunek nieudanymi zakusami. on ma co z mysliwego, to g*wno warte przekonanie o posiadanej misji dziejowej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
Szczerze?,uważam takie myślenie za brak szacunku dla tych milionów zwierząt hodowlanych,mordowanych co dzień w naszych,i nie tylko rzeźniach,tym bardziej,że karmienie psa dziczyzną nie ujmuje cierpienia tym hodowlanym zwierzakom.[/QUOTE]

A może właśnie wręcz przeciwnie? Skoro przynajmniej po części mięso ze zwierząt hodowlanych zastępuje się dziczyzną to mniej wspiera się hodowanie chociażby kur czy świń w masakrycznych warunkach. Zwierzęta zabite na polowaniach miały lepiej, bo swoje całe życie nie spędziły w klatce, tylko w idealnych dla siebie warunkach-na wolności.

Link to comment
Share on other sites

Panie pro myśliwe,dzików jest więcej dzięki rolnikom i samym myśliwym:

- rolnicy nie grodzą upraw a dodatkowo panuje moda na wielkoobszarowe monokultury obsiane kukurydzą,która stanowi główny składnik diety dzików,dzięki czemu ich płodność wzrasta i od jakiegoś czasu rozmnażają się one więcej niż raz do roku i obserwujemy młode,prowadzące młode
- myśliwi do tego dokarmiają dziki tonami karmy,stosują także,tzw. nęciska - w Niemczech zakazano dokarmiania ale myśliwi obeszli prawo,stosując całodobowe nęciska,nie ma się więc co dziwić,że dzików jest więcej.

[b]EndyZ[/b],nie przeciwnie,gdyż [b]nie ma[/b] to przekładu na zmniejszenie się hodowli i sprzedaży tusz zwierząt hodowlanych,wręcz przeciwnie i wszelkie bzdety o tym,że myśliwi "ratują" życie śwince,krówce czy kurczakowi to bujdy na resorach,oni co najwyżej tego nie kupią ale kupi kto inny a to,co ma zostać wyhodowane,ubite i sprzedane,zostanie wyhodowane,ubite i sprzedane,biznes jest biznes.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...