Jump to content
Dogomania

myślistwo/ myśliwi złe czy dobre...


renia3399

Recommended Posts

A to znacie?
[URL]http://natemat.pl/80369,powrot-do-sredniowiecza-internauci-komentuja-zdjecie-martwego-dzika-przed-oltarzem[/URL]

Zdjęcie, na którym arcybiskup Józef Kowalczyk odprawia mszę tuż przy upolowanym dziku, znalazło się na [URL="http://natemat.pl/t/117,facebook"]Facebooku[/URL] i wywołało zdumienie wśród internautów. – W obecności arcybiskupa Kowalczyka doszło do zbezczeszczenia miejsca świętego dla katolików. Składanie ofiar i zabijanie jest sprzeczne z zasadami chrześcijaństwa. Msza hubertowska w Ujściu została odprawiona przez prymasa Polski arcybiskupa Józefa Kowalczyka. Myśliwi złożyli w darze m.in. upolowanego dzika – napisali administratorzy profilu "Ludzie przeciw myśliwym".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='farabutto']A to znacie?
[URL]http://natemat.pl/80369,powrot-do-sredniowiecza-internauci-komentuja-zdjecie-martwego-dzika-przed-oltarzem[/URL]

Zdjęcie, na którym arcybiskup Józef Kowalczyk odprawia mszę tuż przy upolowanym dziku, znalazło się na [URL="http://natemat.pl/t/117,facebook"]Facebooku[/URL] i wywołało zdumienie wśród internautów. – W obecności arcybiskupa Kowalczyka doszło do zbezczeszczenia miejsca świętego dla katolików. Składanie ofiar i zabijanie jest sprzeczne z zasadami chrześcijaństwa. Msza hubertowska w Ujściu została odprawiona przez prymasa Polski arcybiskupa Józefa Kowalczyka. Myśliwi złożyli w darze m.in. upolowanego dzika – napisali administratorzy profilu "Ludzie przeciw myśliwym".[/QUOTE]

Niestety, mamy święto myśliwych w którym księża ( wśród których jest wielu myśliwych ) i kościół biorą czynny udział, odprawiając mszę i święcąc " pokot "
osobiście byłbym za zerwaniem tej " tradycji ", w ub. roku jeden z polujących księży stwierdził, że ktoś kto jest przeciwny łowiectwu nie jest " prawdziwym polakiem ".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']w ub. roku jeden z polujących księży stwierdził, że ktoś kto jest przeciwny łowiectwu nie jest " prawdziwym polakiem ".[/QUOTE]
Nasi duszpasterze mają różne dziwaczne pomysły. Nie tak dawno arcybiskup Michalik ogłosił że dzieci mogą same prowokować dorosłych do zachowań pedofilskich.
A także: - Prawo do zachowania swoich obyczajów, w tym rytualnego uboju zwierząt, należy do podstawowych praw wolności wyznania i kultu - pisze Konferencja Episkopatu Polski.
[URL]http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14776044,Episkopat__Uboj_rytualny_nalezy_do_podstawowych_praw___.html[/URL]

Wygląda na to, że się pogubili i stracili racjonalny ogląd rzeczywistości. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Psycholog uznał ostatnio, że myśliwi to najszczęśliwsi i najmniej agresywni ludzie:

[quote]
Tak, wyraźnie lepiej niż porównywana grupa niepolujących: odznaczali się większym zadowoleniem z życia, mniejszą agresywnością, lepszą kontrolą impulsów itd. Zwłaszcza to pierwsze jest ważne, gdyż stanowi względnie trwałą cechę osobowości. W psychologii wyróżnia się cechy, które są mocno determinowane sytuacją - np. czynnikami wyzwalającymi agresję jak agresja reaktywna: jeśli będę Pana dręczyć, może mnie Pan rąbnąć. Następnie mamy czynniki względnie trwałe, które w niewielkim stopniu wpływają na sytuację. Jeśli ktoś jest opanowany lub zadowolony z życia, nie tak łatwo da się go wyprowadzić z równowagi. Sami byliśmy zaskoczeni, że myśliwi tak dobrze wypadli w tym aspekcie.
[/quote]

[url]http://bucewzielonych.blogspot.com/2013/11/mieszane-uczucia-mysliwi-sa-lepsi-cz-i.html[/url]

[url]http://bucewzielonych.blogspot.com/2013/11/mieszane-uczucia-mysliwi-sa-lepsi-cz-i.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[QUOTE] [COLOR=#2D2D2D][FONT=Arial]I[/FONT][/COLOR][COLOR=#2D2D2D][FONT=Arial] W międzyczasie zostałem myśliwym i poczułem smak dziczyzny. Ja, lekarz weterynarii, obrońca praw zwierząt, hodowca zagrożonych gatunków!? Tak! Z jednego podstawowego powodu. Nie akceptuję przemysłowej hodowli zwierząt, ich upodlenia, udręczenia, masowego transportu do rzeźni i rzeźni jako takiej. Spać nie mogę jak mi się przypomina rzeźnia, stłoczone świnie, cielaki. Szlag mnie trafia jak widzę wyrzucane do kosza wędliny, zepsute mięso, marnotrawioną żywności. To przecież części zwierząt! Ktoś je za nas wyhodował, zabił, przetworzył, zapakował. W efekcie rozwoju przemysłu mięsnego mieszczuch utracił kontakt z realnym światem i nie rozumie, że wyrzucając zepsutą wędlinę marnotrawi życie jakiegoś zwierzęcia. Przeciętny zjadacz świńskiej kiełbasy i drobiowych filetów nigdy nie widział masowej produkcji żywca, nigdy nie pobył w rzeźni i nigdy sam nie wypatroszył i sprawił tuszy. Nie umie zwierzęcia wytropić i upolować, wypatroszyć, oskórować lub oskubać, poćwiartować, zabezpieczyć, przyrządzić. Ja to umiem i wiem, że upolowane zwierzę wiodło szczęśliwe życie w miejscu gdzie je stworzyła ewolucja. Dobrze trafione (trzeba ćwiczyć !) nawet nie wie co się stało. A czy myśliwy zmarnotrawi choćby kęs pokarmu zdobytego z takim trudem? Na pewno nie. Szanuje mięso i zwierzę, bo smakując danie pamięta skąd ono pochodzi. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=#2D2D2D][FONT=Arial] [/FONT][/COLOR][COLOR=#2D2D2D][FONT=Arial]A może zamiast polowania powinno się zostać wegetarianinem? Z czystym sumieniem zjadać sery i pić mleko. I nie pamiętać, że krowa całe życie stoi na ograniczonej przestrzeni, z przodu ma zadawaną paszę, z tyłu usuwane odchody, a gdy urodzi cielę (ze sztucznego zapłodnienia) to zaraz jej się je zabiera, by nie ssało jej mleka, bo ono jest potrzebne do produkcji mleka i sera. A gdy krowa zaczyna mniej mleka produkować to gdzie trafia? Do rzeźni! Jak jej męskie cielęta. Żeńskie staną obok niej i będą dzieliły jej los. Czy to aby nie jest hipokryzja?!
[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#2D2D2D][FONT=Arial] [/FONT][/COLOR] [/QUOTE]

Esencja moich myśli.

Link to comment
Share on other sites

Czyli hipokryzja w czystym wydaniu

rozumiem niechęć do jedzenia mięsa z hodowli ale demonizacja spożywania mleka i serów? - tak, tak, jest wyjście, łuk i do lasu ....
czy hodowla na tym ucierpi?
czy się zmniejszy?
czy jest możliwe aby całe społeczeństwo powróciło do " tradycji i łowiectwa "?
ile szkód w przyrodzie narobiłby masowy wysyp łuczników / mięsiarzy?
czy strzała nie jest aby okrutniejszym sposobem na uśmiercanie niż kola, która jest ponoć szybka?

itp. itd.

wykład Kruszewicza może i brzmi " pięknie " ale jego przesłanie to mrzonka, min. dlatego, że polowanie z łukiem jest w Polsce niedozwolone / na szczęście / i wątpię, że kłusowników / łuczników by nie było.

Edited by lis
Link to comment
Share on other sites

Prowadzimy inteligentną dyskusję, więc nie będę wrzucać drastycznych filmików, jak to oddzielają ciele od matki etc.
tylko [URL]http://www.youtube.com/watch?v=11cu42LtxDY[/URL] no mnie to np. przeraża

-nie
-nie
-nie
-nie ma takiej opcji

ale przynajmniej ja mogę od tego umyć ręce.

co do łuku, nie znam się to, się nie wypowiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
rozumiem niechęć do jedzenia mięsa z hodowli ale demonizacja spożywania mleka i serów? - tak, tak, jest wyjście, łuk i do lasu ....
[/QUOTE]
To prawda, że w masowym systemie produkcji żywności spożywanie mleka, przetworów oraz jaj jest w sensie etycznym niemal tożsame z jedzeniem mięsa.
Oczywiście to żaden argument na rzecz łowiectwa. W szczególności na rzecz takiego, jakie nierzadko uprawia się u nas - wyłącznie dla trofeum.
Jak ktoś się brzydzi rzeźnią, a mimo to koniecznie musi jeść mięso i musi to publicznie umotywować, to logiczniej byłoby założyć sobie nieduże gospodarstwo i nawet szybko a "humanitarnie" zabijać zwierzęta do zjedzenia strzałem w głowę zamiast uganiać się za krwawiącymi postrzałkami przez długie godziny (czasem je znajdując, a czasem nie), czy strzelać zwierzęta, których się nie je, po to żeby one nie zjadły tych, które się ewentualnie je. Dość pokrętna droga do poczucia etycznej wyższości.
W sumie to ciekawa jestem, skąd tak relatywnie niskie ceny jeleniny w polskich gotowcach BARF dla psów?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']
W sumie to ciekawa jestem, skąd tak relatywnie niskie ceny jeleniny w polskich gotowcach BARF dla psów?[/QUOTE]

Tez się zastanawiałam nad tym swojego czasu, wydaję mi się, że są to bezwartościowe resztki ( podobnie jak z cielęciną- najtańsza to ok. 50 zł za "gorsze" fragmenty/kg, tymczasem barfowa 13zł/kg) jeśli chodzi o barfową jeleninę- ok 17 zł/kg- barf, w skupie za tuszę płacą w tej chwili 6-8zł za kg, więc jednak możliwe.





[SIZE=1]edt: poprawka, jednak prawda była inna xd[/SIZE]

Edited by Kyu
Link to comment
Share on other sites

Ta barfowa może pochodzić z jeleni fermowych - ostatecznie sprzedawana jest jako mięso jelenie a nie jako dziczyzna.
Mnie natomiast zastanawia ogólnie relatywnie niska cena detaliczna dziczyzny. Mięso gulaszowe z jelenia czy sarny można kupić już w okolicach 30-40 zł.
Karczek bez kości z sarny z Borów Niemodlińskich - 50 PLN, karczek z dzika z tych samych Borów - parę złotych więcej.
To nie są ceny odbiegające od np. hodowlanej cielęciny czy mięsa z królika w stopniu, który powinien na chłopski rozum odpowiadać sposobowi pozyskania mięsa i rzadkości jego występowania.
Więcej, są to ceny niższe od cen prawdziwie luksusowej wołowiny z krów specjalnych ras, ubijanych bezstresowo - cokolwiek to znaczy :roll: (może na taką wołowinę powinien przerzucić się wrażliwy pan dyrektor? Mamy w PL taką hodowlę - otwarte pastwiska, bezstresowy ubój, podobno)
Innymi słowy - strzela się na tyle dużo, że Kowalski może wybierać w byle sklepie internetowym, Macro robi szkolenia dla kucharzy ukierunkowane na dziczyznę, a teletydzień w cotygodniowym dziale kulinarnym umieszcza przepisy na jeleninę i sarninę?

Link to comment
Share on other sites

Hodowli jeleni zrobiło się sporo, jeśli komuś zależy na tym, by zwierze, które zjada było trzymane w warunkach zgodnych z jego naturą, to na takie mięso polecam się zdecydować, co do dzikiej są okresy kiedy jest sezon= niższe ceny, nie ma sezonu= ceny są wysokie.

Link to comment
Share on other sites

Jest tak, jak wielokrotnie pisałeś. Żadna tam ochrona przyrody tylko hodowla zwierząt, powiedzmy "strzelnych" a nie rzeźnych.
Popyt kształtuje podaż. A tu popyt jest podwójny - na mięso i na dreszczyk ze strzelania.
W teletygodniu (z ubiegłego tygodnia) jest jeszcze przepis na bażancie udka i udziec z dzika. Widać dziczyzna zeszła pod strzechy.
Knajpa za rogiem (typ knajpy: "chłopskie jadło", o ironio) serwuje "koryto myśliwego" - dzik, jeleń, sarna. W miejscowościach turystycznych położonych w terenach leśnych tak jest w co drugiej restauracji. Wolny rynek.


Kyu, nie bardzo rozumiem zależność ceny od sezonu. Poza sezonem świeżego mięsa teoretycznie nie powinno być wcale, czy się mylę? A mrożone jest i w sezonie i poza nim, ponieważ mrożenie dziś podobno zastępuje skomplikowany proces tradycyjnego kruszenia. Przynajmniej na szerszą skalę. Zasadniczo w sprzedaży detalicznej dziczyzna dostępna jest głownie jako mięso mrożone, czyli - teoretycznie - w całości może być to mięso "z sezonu" (powinno być chyba?).
Chociaż, a'propos popytu, kojarzę, że przed ubiegłorocznym Bożym Narodzeniem Macro poszerzyło stałą ofertę mrożonej dziczyzny o świeże mięso z dzika, sarny i jelenia. Przed Bożym Narodzeniem to pewnie w sezonie, tak?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Jest tak, jak wielokrotnie pisałeś. Żadna tam ochrona przyrody tylko hodowla zwierząt, powiedzmy "strzelnych" a nie rzeźnych.
[/QUOTE]

Dokładnie
pan senator Gorczyca:

[quote]
Bo tu należałoby podeprzeć się statystyką i wtedy mamy pełny obraz, jeśli chodzi o to, czy nasze łowiectwo jest dobre, czy złe.
Jak powiedziałem, potencjał mamy bardzo podobny jak Niemcy. Niemcy są krajem o trochę
większej powierzchni, ale bardziej zurbanizowanym. Dużo więcej mają inwestycji liniowych,
więcej autostrad, więcej bezkolizyjnych torowisk i np. pozyskują 1,4 miliona saren.
To rzeczywiście jest imponująca liczba i tak mówią statystyki.
W Polsce pozyskujemy 140 tysięcy saren. Łatwo policzyć, że mamy 10-krotnie mniej.
Jeżeli nasz model jest tak dobry, to powinniśmy też mieć jakieś efekty w ilości pozyskanej
zwierzyny. Jeżeli chodzi o jelenie, jest bardzo podobna sytuacja. W Niemczech jest dużo więcej, ale już np. w zwierzynie drobnej to Niemcy czy nawet Czesi biją nas na głowę. No to gdzie jest ten dobry model? Bo dobry model, to według mnie jest wtedy, kiedy jest dużo zwierzyny i dobre gospodarowanie zwierzyną, wtedy, gdy cena mięsa dziczego nie wynosi 2 zł za 1 kg, bo coś tutaj jest nie tak.
[/quote]

czyli, jak najwięcej " wyhodować " i jak najwięcej " pozyskać ", gdzie tu ochrona przyrody?.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...