Jump to content
Dogomania

myślistwo/ myśliwi złe czy dobre...


renia3399

Recommended Posts

[quote name='j0anka']Niestety to co piszesz to nie prawda - pokaż mi na to dowody naukowe. Sarny sa w tej chwili na tak zwanym rozłamie ewolucyjnym - [B]prawdopodobnie[/B] tworzą sie dwa gatunki - jeden żyjący całkowicie na dziko drugi zaczyna zasiedlać obszary miejskie, co jest wynikiem przystosowania.
[/QUOTE]
Podkreśliłam słowo prawdopodobnie, bo to zupełnie nieprawdopodobne! Warunkiem powstania nowego gatunku jest izolacja płciowa populacji.A przecież sarny zyjące blisko miast nie sa izolowane od tych, które zyja nieco dalej. Poza tym jest wiele miast. Nie jest mozliwe, aby ewolucja przebiegała tak samo jednocześnie w wielu miejscach. Bo przecież jej motorem sa mutacje, które zachodza przypadkowo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']Widać, żeś młoda, to, że tak mówią na biologii, nie znaczy, że tak jest...
Gdyby tak było dziki nie właziłyby do miast...[/QUOTE]
Może i młoda.

Dzików w miocie jest więcej niż żubrów i dzik jest wszystkożercą, ponadto jest bardzo elastyczny jeśli chodzi o przystosowanie. Żubr nie wejdzie do miasta,a dzik, bardzo mądre zwierze, skorzysta z okazji. I po raz enty przypominam, ze te miasto było jego domem. Miasta się rozrastają i zwierzęta nie mają gdzie się podziać i to znaczy, ze trzeba je wszystkie wybić? To najprostsza i najgłupsza droga rozwiązania. Ja nie widziałam na wolności ani jednego dzika, są miejsca gdzie te dziki mogłyby żyć. Wystarczy je przenieść. Można dać też połowie środki antykoncepcyjne , tak gdzieś robiono w przypadku lisów i się sprawdzało, ale to wymaga pracy i poświęcenia czasu, czyli od razy się nie opłaca.
Zamiast spoglądać na zwierze w tylko jeden sposób- użytkowy- wypadałoby zobaczyć siebie w nim. Człowiek mimo wszystko wciąż jest częścią natury, większość o tym zapomina,a trzeba to przypomnieć, że zależymy od natury, a nie ona od nas.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='j0anka']Tak zawsze jest więcej samców. Od kąd jestem biologiem zawsze tak było (ponad 10 lat juz :)) Natomiast jesli idzie o samce i samice - to po sezonie lęgowym jest taki moment gdy kaczory się pierza i wtedy sa nie odróżnialne od samicy - a wtedy wchodzi juz okres polowań. Nawet mega ornitolodzy miewają problemy :)
Z okresem polowań na kaczki jest tez inny problem - gdy sie zaczyna duzo kaczek ma jeszcze nie odchowany lęg. I to jest tez argument.
Jak miałam 16 lat tez byłam idealistka - dobrze mieć swoje ideały - ale życie wiele weryfikuje. Jak to mówią młodość rządzi sie swoimi prawami. :)[/QUOTE]

I dlatego świat jest taki jaki jest. Ludziom się nie chce walczyć o nic. Ważne jest żarcie i kasa. Tylko warto pamiętać, że nasze życia nie należą tylko do nas.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Trzeba po prostu spojrzec na to tak samo, jak na psiarzy. Są myśliwi rozsądni, którzy dokarmiają zwierzynę, dbają o to, by populacja w okolicy utrzymywała się na właściwym poziomie, nie wybijają masowo, strzelają precyzyjnie i tak, aby nie zabić najcenniejszych dla stada osobników. Są też matoły, które idą ze stadem psów, pukawką w las i tłuką we wszystko, co się rusza. Tak samo jest z psiarzami - są świadomi i są młotki. I tyle. Nie da się jednoznacznie ocenić, czy myślistwo jest moralnie słuszne, czy nie. Jest potrzebne do jako takiego funkcjonowania lasów, ale powinno być bardziej elitarne i mniej dostępne, niż jest obecnie.
I dla jasności - jem mięso, bo lubię. Bo tak jestem nauczona, przyzwyczajona, bo mi smakuje. Nie mam już problemu z etyką świniobicia. Jest i będzie, bo jest potrzebna. Owszem, mogło by to wszystko działać ładniej, bardziej humanitarnie, ale w Polsce tak uczciwie mówiąc szanse są marne.[/QUOTE]

Myśliwi to mordercy,a nie wiedziałam, że morderców dzieli się na rozsądnych i nie.
Dokarmiają, a później polują przy paśnikach, takich przypadków było mnóstwo.
Na prawdę zapominacie o podstawowych prawdach.
Człowiek w żadnym wypadku nie jest w stanie ocenić czy sarna jest marna. A natura i taks obie poradzi, słaby jeleń nie będzie miał młodych.
Elitarne zabijanie. Genialne. Oklaski.
Mordowanie tysięcy zwierząt jest potrzebne?
Śmierć i humanitaryzm się wykluczają. Prosta filozofia, rozumiem, że ta dziedzina nie jest prosta, ale podstawy każdy powinien posiadać.
Wegetarianizm to jedyna droga do odnowy, nie ja tak twierdze,a wielcy myśliciele. To wygoda, bo człowiek jest wygodny i przez wygodę wyginie. Wygląda na to, że trzeba być nad przeciętnie inteligentnym, aby zrezygnować z mięsa. Mięso jest nietyczne, niezdrowe i nieekologiczne.

A to co twierdził np. Plutarch.
Czy naprawdę pytasz jaki powód skłaniał Pitagorasa do niejedzenia mięsa? Zastanawiam się raczej przez jaki przypadek oraz w jakim stanie świadomości musiał być pierwszy człowiek, który swoimi ustami posmakował rozlanej krwi i wbił swoje zęby w mięso nieżywego stworzenia, zastawił stoły martwymi, cuchnącymi ciałami i miał czelność nazwać jedzeniem i pożywieniem części, które jeszcze chwilę wcześniej krzyczały i płakały, poruszały się i żyły. Jak oczy mogły znieść widok rzezi, gdy podrzynane były gardła i zdzierana skóra, a kończyny odrywano od kończyn. Jak jego nos wytrzymać mógł ten zapach? Jak to się stało, że nieczystości nie odebrały mu smaku, gdy ten miał kontakt z ranami, wysysając ich soki oraz serum ze śmiertelnych ran? I z pewnością nie są to lwy czy wilki, które zabijamy w odruchu samoobrony - wręcz przeciwnie - ignorujemy to i zarzynamy niewinne, oswojone istoty, które nie posiadają żądeł ani kłów, którymi mogłyby nas zranić. Z powodu kawałka mięsa pozbawiamy ich słońca, światła, całej życiowej ewolucji, do której mają prawo poprzez narodziny oraz życie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amacariel']Po przeczytaniu tej emocjonującej dyskusji jedna rzecz szczególnie rzuciła mi się w oczy. Osoba szczególnie popierająca "ideę" o oddaniu naturze choć części miast i stworzeniu na ich terenie lasów, ponieważ wykradliśmy zwierzętom ich naturalne siedziby i zmuszamy do emigracji - mieszka praktycznie w lesie..!

Nie jestem miłośnikiem myśliwych, mam wrecz do nich wielki żal, ze traktują swój obowiązek jak zabawę i strzelają już do oswojonych zwierząt..
Ale są pewne granice rozsądku, które należy zachować - np. nie budując domostw w pobliżu lasów.. Przecież na tym terenie z powodzeniem mógł wyrosnąc młodnik.[/QUOTE]

Mieszkam w drewnianym domu mającym ponad 100 lat, nikt nie wycina drzew, rosną jak im się podoba. Nie mieszkam w willi pod którą trzeba było wyciąć połowy lasu. To jest właśnie złączenie z naturą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Jeszcze dorzucę, w myśl tych dyskusji wszystkie blondynki są głupie, wszystkie yoraski to szczekające zabawki, a wszystkie TTB to mordercy :|
Proponuję darowac sobie stereotypy i wyjżec poza swój wąziutki światek. Kieruję tę prosbę do osób powtarzajacych, ze wszyscy myśliwi są źli, wszyscy wege to agresywne oszołomy itd. Tak nigdy nie dojdziemy do żadnego porozumienia.[/QUOTE]
Stereotyp to właśnie, jedzenie mięsa bo jest zdrowe, myśliwi są potrzebni, ekologia to tylko sortowanie śmieci....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']Trafione w punkt, myślistwo jest bardzo elitarne, wszystkie "wybryki" to raczej ludzi starej daty, ale są też mysliwi z wieloletnim stażem, mający bardziej nowoczesne spojrzenie...
Tym, którzy nie wiedzą radzę poczytać jak teraz ciężko zostać myśliwym i jakie są jego prawa, a następnie jak zostać selekcjonerem...
Ale wiadomo, każdy system da się oszukać i zawsze znajdzie się typ z pod ciemnej gwiazy, jak wszędzie ;) tylko po co generalizować i od razu zakładać, że każdy jest zły.

j0anka-dzięki za wyjaśnienie ;)[/QUOTE]

Elitarne. Od dziś głupota i sadyzm jest elitarna.

kiedyś byłam na agrobieszczadach i rzucił mi się w oczy napis: chrońmy lasy przez zwierzyną.
To chyba wszystko tłumaczy. Po co zwierzęta w lasach. Radzę wszystko wybić za jednym razem.

Link to comment
Share on other sites

No i oczywiście nikt nawet nie zajrzał do tych linków, które podałam. Wymagałoby to spalenia energii, której dostarcza jedynie mięso....
Toteż pozwolę sobie zacytować. Co człowiek powinien zrobić, aby uratować Ziemię:

1.Pomyślność oraz rozwój ludzkiego i pozaludzkiego życia na Ziemi są wartościami same w sobie niezależnie od użyteczności pozaludzkich form życia dla człowieka.
2. Bogactwo i różnorodność form życia przyczyniają się do urzeczywistnienia tych wartości i same w sobie są wartościami.
3. Ludzie nie mają prawa ograniczania tego bogactwa i różnorodności, z wyjątkiem szczególnych sytuacji życiowych.
4. Rozwój pozaludzkich form życia wymaga zahamowania wzrostu liczebności populacji ludzkiej. Rozkwit życia i kultury człowieka daje się pogodzić z takim obniżeniem.
5. Oddziaływanie człowieka na inne formy życia jest obecnie zbyt duże, a sytuacja ta gwałtownie się pogarsza.
6. Wymaga to poważnych zmian, szczególnie ekonomicznych, technologicznych i ideologicznych. Nowa sytuacja będzie całkowicie odmienna od obecnej.
7. W sferze ideologicznej chodzi przede wszystkim o ograniczenie wzrostu standardu życia na rzecz jakości życia. Wytworzy się głęboka świadomość różnicy między tym co ważne i najważniejsze.
8. Ci, którzy zgadzają się z powyższymi zasadami, powinni czuć się zobowiązani do podjęcia pośrednich lub bezpośrednich działań na rzecz wprowadzenia w życie tych niezbędnych zmian.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiakot']Podkreśliłam słowo prawdopodobnie, bo to zupełnie nieprawdopodobne! Warunkiem powstania nowego gatunku jest izolacja płciowa populacji.A przecież sarny zyjące blisko miast nie sa izolowane od tych, które zyja nieco dalej. Poza tym jest wiele miast. Nie jest mozliwe, aby ewolucja przebiegała tak samo jednocześnie w wielu miejscach. Bo przecież jej motorem sa mutacje, które zachodza przypadkowo.[/QUOTE]
Nie izolacja płciowa nie jest warunkiem powstania nowego gatunku, jest jedynie jednym z czynników. W dodatku jeśli chodzi o definicję gatunku - jest ich kilka - dyskusje o tym czym jest gatunek nalezy prowadzic w innym wątku bo może to byc niezły spam.
A jak do twoich wywodów sie maja mieszańce? wiesz ile gatunków moze sie między sobą krzyżować? Kaczki, koń z osłem, ptaki drapieżne, wiele gatunków bliźniaczych, masa owadów, bakterie...
Dla ciebie przebieg ewolucji w wielu miejscach to w całej Polsce? To o czym piszesz tyczy sie barier kontynentalnych.

A ewolucja może przebiegać podobnie - mamy wtedy doczynienia z konwergencja. A mutacje nie sa motorem ewolucji a jedynie jednym z czynników. Motorem ewolucji jest dobór płciowy. Polecam książki Darwina.
Aby dyskutować o ewolucji należy przeczytać kilka książek. Wiedza ze szkoły to jedynie ogólniki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']Widać, żeś młoda, to, że tak mówią na biologii, nie znaczy, że tak jest...
Gdyby tak było dziki nie właziłyby do miast...[/QUOTE]
Sugerujesz,ze na biologii wciskaja młodziezy głupoty? A jedyną wiedze maja mysliwi?
Otóz jestem biologiem ze sporym stażem pracy i stwierdzam,ze bezag ma wiedzę na temat naturalnej regulacji liczebnosci populacji w przyrodzie.
Młodzi, wrażliwi górą!;)
A dziki wchodzą do miast, bo kurcza się tereny ich naturalnego bytowania oraz przez to,że mysliwi dbaja o ich nadliczebność ( choćby przez dokarmianie zimą), żeby potem sobie do nich postrzelać dla rozrywki.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli jesteś biologiem a nie znasz podstaw ewolucji to sama sobie odpowiedz co sie dzieje w szkole :) Ludzie uczący w szkole sa po 30 godzinach wykładu i ćw z ewolucjonizmu - jesli sami nie doczytają - wiedza niewiele.
A w jakiej branży masz ten staz pracy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiakot']Sugerujesz,ze na biologii wciskaja młodziezy głupoty? A jedyną wiedze maja mysliwi?
Otóz jestem biologiem ze sporym stażem pracy i stwierdzam,ze bezag ma wiedzę na temat naturalnej regulacji liczebnosci populacji w przyrodzie.
Młodzi, wrażliwi górą!;)
A dziki wchodzą do miast, bo kurcza się tereny ich naturalnego bytowania oraz przez to,że mysliwi dbaja o ich nadliczebność ( choćby przez dokarmianie zimą), żeby potem sobie do nich postrzelać dla rozrywki.[/QUOTE]

Na biologii przede wszystkim uczymy się definicji, których nikt nie raczy nam wytłumaczyć. teraz według nowego programu w liceum obowiązkowa biologia jest tylko w pierwszej klasie po jednej godzinie tygodniowo. Od drugiej klasy tylko na fakultetach, a ci co wybierają humanistyczne fakultety mają 2 godziny przedmiotu "przyrody" zawierającego fizykę, chemię, biologie i geografie. Dlatego powstaje pokolenie niedouków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='j0anka']Nie izolacja płciowa nie jest warunkiem powstania nowego gatunku, jest jedynie jednym z czynników. W dodatku jeśli chodzi o definicję gatunku - jest ich kilka - dyskusje o tym czym jest gatunek nalezy prowadzic w innym wątku bo może to byc niezły spam.
A jak do twoich wywodów sie maja mieszańce? wiesz ile gatunków moze sie między sobą krzyżować? Kaczki, koń z osłem, ptaki drapieżne, wiele gatunków bliźniaczych, masa owadów, bakterie...
[B]Dla ciebie przebieg ewolucji w wielu miejscach to w całej Polsce? [/B]To o czym piszesz tyczy sie barier kontynentalnych.

[B]A ewolucja może przebiegać podobnie - mamy wtedy doczynienia z konwergencja[/B]. A mutacje nie sa motorem ewolucji a jedynie jednym z czynników. Motorem ewolucji jest dobór płciowy. Polecam książki Darwina.
Aby dyskutować o ewolucji należy przeczytać kilka książek. Wiedza ze szkoły to jedynie ogólniki.[/QUOTE]

O matko! Jaka Twoja wiedza jest nieugruntowana! Jestem w szoku,ze nie wstydzisz się zabierać głosu w tej kwestii. Konwergencja dotyczy ewolucji róznych gatunków, które tylko zewnetrznie sie do siebie upodabniają! A Ty piszesz o ewolucji saren "miejskich"czyli jednego gatunku w dodatku zyjacego w róznych izolowanych populacjach ( bo sarny spod Szczecina raczej nie maja szans na wymiesznie swoich genów z sarnami spod Rzeszowa)
Dobór płciowy, ok, tylko podstawą tegoż doboru sa róznice między osobnikami. A podstawą tych róznic sa zmiany w materiale genetycznym ( mutacje, no i rekombinacje)
To Ty pisałaś o powstaniu gatunku saren miejskich. Ja to zakwestionowałam! Jako ergument podałm własnie fakt o wielu miastach w Polsce.
Darwina czytałam ( lektura obowiązkowa). Tyle że on nie miał pojęcia o istnieniu DNA! Teorie ( słuszną) doboru naturalnego wypadałoby poszerzyć o genetykę ;)
Joanko, w jakims kosciele cos dzwoniło, tylko w którym? Jakieś pojęcie na temat ewolucji masz, tylko wiele w niej niedociągnięć
Chyba,że wynika to z dyskusji prowadzonej w formie pisemnej ( skróconej siłą rzeczy,zdawkowej, nieprecyzyjnie sformułowanej, niedopowiedzianej...)

To wszystko i tak nie zmienia faktu,ze zabijanie dla rozrywki jest beeee!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Na biologii przede wszystkim uczymy się definicji, których nikt nie raczy nam wytłumaczyć. teraz według nowego programu w liceum obowiązkowa biologia jest tylko w pierwszej klasie po jednej godzinie tygodniowo. Od drugiej klasy tylko na fakultetach, a ci co wybierają humanistyczne fakultety mają 2 godziny przedmiotu "przyrody" zawierającego fizykę, chemię, biologie i geografie. Dlatego powstaje pokolenie niedouków.[/QUOTE]
Fakt, biologia leci na ryj. Podobnie jak geografia, fizyka, chemia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiakot']Fakt, biologia leci na ryj. Podobnie jak geografia, fizyka, chemia...[/QUOTE]
Przedmiotami obowiązkowymi są maturalne i to tylko po 4 godziny, trzy godziny wf i 2 godziny religii( największy paradoks). Ja wybierając dodatkowo 5 godzin polskiego i 7 historii, nie mam możliwości w szkole douczenia się biologii czy chemii. Podobnie ci co wybierają po tyle godzin przedmiotów ścisłych, będą posiadac wąską wiedzę z historii.

Link to comment
Share on other sites

Niestety ale to ty nie masz zbyt pojęcia o ewolucji :)
Widzisz ja jako cos zlokalizowanego tu i teraz - a to jest podstawowy błąd. Jakby było tak jak mówisz - to na każdym miejscu w kraju byłby inny gatunek sarny. Skoro sarny występują i w Polsce i w Chinach to czemu to jest wciąż ten sam gatunek ? Przecież się nigdy nie spotkają haha?
A napisałam o konwergencji w kontekście Twojego tekstu że ewolucja nie moze przebiegac podobnie w wielu miejscach - otóż MOŻE i konwergencja jest właśnie przykładem podobieństw które się wykształcają w procesie doboru płciowego a nie MUTACJI.
Podkreślam tez ze to ty napisałaś ze podstawą gatunku jest izolacja płciowa - więc chyba to jest przykład braku wiedzy.
I nie będę juz spamować w tym wątku.
No dobra może z Chinami przesadziłam ale niech będzie Rosja ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='j0anka']Niestety ale to ty nie masz zbyt pojęcia o ewolucji :)
Widzisz ja jako cos zlokalizowanego tu i teraz - a to jest podstawowy błąd. Jakby było tak jak mówisz - to na każdym miejscu w kraju byłby inny gatunek sarny. Skoro sarny występują i w Polsce i w Chinach to czemu to jest wciąż ten sam gatunek ? Przecież się nigdy nie spotkają haha?
A napisałam o konwergencji w kontekście Twojego tekstu że ewolucja nie moze przebiegac podobnie w wielu miejscach - otóż MOŻE i konwergencja jest właśnie przykładem podobieństw które się wykształcają w procesie doboru płciowego a nie MUTACJI.
Podkreślam tez ze to ty napisałaś ze podstawą gatunku jest izolacja płciowa - więc chyba to jest przykład braku wiedzy.
I nie będę juz spamować w tym wątku.[/QUOTE]

Ogólnie sarny w różnych, oddalonych częściach kraju się trochę różnią. Różnica nie oznacza od razu całkowicie odmiennej budowy i zachowań. Mutacje mogą zajść również przez chów wsobny. Grupa zwierząt odciętych drogami i osiedlami od innych, zaczynają się rozmnażać,a każdy wie, że powstają mutację w chowie wsobnym.
Mogę tu podać przykład zwykłych myszy. U nas często wpadają do beczek z zbożem, są wypuszczane a nie zabijane. Zauważyłam, że kilka osobników posiada białe łaty, które nie są raczej naturalne dla dzikich myszy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiakot']Podkreśliłam słowo prawdopodobnie, bo to zupełnie nieprawdopodobne! Warunkiem powstania nowego gatunku jest izolacja płciowa populacji.A przecież sarny zyjące blisko miast nie sa izolowane od tych, które zyja nieco dalej. Poza tym jest wiele miast. Nie jest mozliwe, aby ewolucja przebiegała tak samo jednocześnie w wielu miejscach. [B]Bo przecież jej motorem sa mutacje, które zachodza przypadkowo[/B].[/QUOTE]
Joanka, przeczytaj spokojnie moja wypowiedź jeszcze raz! Ze zrozumieniem.
Doucz sie też,ze ewolucja to baaardzo powolny proces.Wymaga czasem wielu milionów lat. Skad wiesz, za ile lat sarny z Polski i Chin będą sie różnić. Słonie indyjskie i afrykańskie różnia się dzięki izolacji płciowej która nie dopuściła do rozprzestrzeniania sie mutacji powstałych w jednej z rozdzielonych populacji.
I inne przykłady: karibu-renifer, jeleń europejski-wapiti to efekty powstałej kiedys izolacji płciowej spowodowanej "rozejściem się kontynentów"
Jak grochem o ścianę...
Ty wyraźnie nie rozumiesz mechanizmu ewolucji. Baza to [B]zmiany w materiale genetycznym[/B], [B]a potem dobór[/B] ( naturalny, płciowy) który utrwala bądź odrzuca powstałe w DNA zmiany.
Ja odpuszczam, bo czuje się jak na lekcji ze słabsza klasą ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Ogólnie sarny w różnych, oddalonych częściach kraju się trochę różnią. Różnica nie oznacza od razu całkowicie odmiennej budowy i zachowań. Mutacje mogą zajść również przez chów wsobny. Grupa zwierząt odciętych drogami i osiedlami od innych, zaczynają się rozmnażać,a każdy wie, że powstają mutację w chowie wsobnym.
Mogę tu podać przykład zwykłych myszy. U nas często wpadają do beczek z zbożem, są wypuszczane a nie zabijane. Zauważyłam, że kilka osobników posiada białe łaty, które nie są raczej naturalne dla dzikich myszy.[/QUOTE]
Brawo bezag, u mnie miałabyś piątke z plusem!
Te białe łaty to efekt przypadkowej mutacji, która nie jest szkodliwa ( a może nawet korzystna,bo staja się przez to niezauważalne dla drapieżników na określonym terenie?), więc myszy przezywają i przekazuja ją następnym pokoleniom.
Tylko nie słuchaj joAnki, która będzie próbowała Ci wmówic,ze te łaty pojawiły się wskutek działania doboru płciowego.Dobór płciowy mógł je co najwyżej utrwalić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='j0anka']
konwergencja jest właśnie przykładem podobieństw które się wykształcają w procesie doboru płciowego a nie MUTACJI.
[/QUOTE]
Wybacz, nie mogłam sie powstrzymać!
Każda cecha, czy to upodabniajaca czy odrózniajaca osobniki bierze się ze zmian w materiale genetycznym a nie z doboru płciowego! Dobieranie się osobników nie byłoby mozliwe, gdyby nie róznice w ich wyglądzie czy zachowaniu. A skąd się wg Ciebie biorą te róznice?
Widzę, że zatrzymałas się na etapie Lamarcka

Link to comment
Share on other sites

Ja nigdzie nie napisałam że cos się na pewno wydarzy - to sa teorie na temat saren - i wiem to ze studiów od ludzi zajmujących sie tym naukowo. Ja tego nie wymyśliłam.
A gatunki nie powstają tylko jedynie poprzez izolacje i mutacje - skoro tak uwazasz to jak wytłumaczysz istnienie gatunków bliźniaczych? np pierwiosnek i piecuszek - ten sam zasięg, ten sam wygląd a jednak dwa zupełnie inne gatunki. Nie wszystkie przykłady sa takie proste jak słonie.
Czy twoim zdaniem wydłużenie sie szyi u zyrafy to efekt mutacji? Czy poprostu preferowania osobników o dłuzszej szyi? czy ta sama mutacja mogłaby zajśc u setek zyraf które miały dłuższe szyje niz inna setka?
W dodatku piszesz że zmiany w wyglądzie sa wynikiem mutacji. sa wynikiem zmienności osobniczej a moga byc tez i mutacji (np zespół Downa)
I jeszcze dopisze aby wszystkich uspokoić - że jak sa wyżsi od innych - to nie oznacza ze w ich ciele zaszła mutacja :)

Edited by j0anka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='j0anka']Ja nigdzie nie napisałam że cos się na pewno wydarzy - to sa teorie na temat saren - i wiem to ze studiów od ludzi zajmujących sie tym naukowo. Ja tego nie wymyśliłam.
A gatunki nie powstają tylko jedynie poprzez izolacje i mutacje - skoro tak uwazasz to jak wytłumaczysz istnienie gatunków bliźniaczych? np pierwiosnek i piecuszek - ten sam zasięg, ten sam wygląd a jednak dwa zupełnie inne gatunki. Nie wszystkie przykłady sa takie proste jak słonie.
Czy twoim zdaniem wydłużenie sie szyi u zyrafy to efekt mutacji? Czy poprostu preferowania osobników o dłuzszej szyi? czy ta sama mutacja mogłaby zajśc u setek zyraf które miały dłuższe szyje niz inna setka?
W dodatku piszesz że zmiany w wyglądzie sa wynikiem mutacji. sa wynikiem zmienności osobniczej a moga byc tez i mutacji (np zespół Downa)
I jeszcze dopisze aby wszystkich uspokoić - że jak sa wyżsi od innych - to nie oznacza ze w ich ciele zaszła mutacja :)[/QUOTE]
A ta dłuższa (wg Ciebie preferowana przez płeć przeciwną, ciekawe z jakiego powodu...moze kojarzyła się samicom sie z ...fallusem? :roll: ) szyja żyrafy to powstała tak sama z siebie? Tak za sprawą czarodziejskiej różdzki, a może siły nadprzyrodzonej? No proszę Cię! Naprawdę kończyłaś biologię?
Z samego preferowania nie wydłuza się kregi szyjne! Naprawdę. Chyba,ze maczał w tym palce słynny David Coppperfield.
Piszesz: [B]W dodatku piszesz że zmiany w wyglądzie sa wynikiem mutacji. sa wynikiem zmienności osobniczej a moga byc tez i mutacji (np zespół Downa)[/B]
A Twoim zdaniem skąd się bierze zmiennosć osobnicza?
Dlaczego postrzegasz mutacje wyłacznie jako źródło negatywnych/szkodliwych cech i chorób?
Nie, nie uwierze,że jesteś po biologii. No chyba że po kierunku biologii w płatej szkole typu "Zarządzanie i Marketing"
Albo po prostu nie udało Ci sie zrozumieć tego działu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='j0anka']
Jak miałam 16 lat tez byłam idealistka - dobrze mieć swoje ideały - ale życie wiele weryfikuje. Jak to mówią młodość rządzi sie swoimi prawami. :)[/QUOTE]

Nadzieja w tym, że wielu młodych "idealistów" nie zaprzeda się konsumpcyjnemu stylowi życia i nie wyrzeknie się swoich ideałów, tak jak wielu wypowiadających się tu amatorów czy to kotleta, czy to polowania, którzy w imię wygodnictwa, pozostawili ideały daleko za sobą jako grzech młodości (o ile w ogóle takowe ideały kiedykolwiek mieli).

Napychanie brzucha zwłokami zwierząt może było usprawiedliwione w czasach walki o przetrwanie (a nie były one dręczone przed zabiciem), ale w czasach bądź co bądź dobrobytu, w XXI wieku, utrzymywanie "przemysłu mięsnego" jest haniebnym procederem.

Ale do zwłokojadów nie docierają żadne argumenty, ani przykład autorytetów jak da Vinci, Pitagoras, Einstein. Musi chyba upłynąć parę wieków, by zmieniło się w tej kwestii podejście ludzi do godnego traktowania zwierząt, tak bliskich nam gatunkowo, tak, jak zmieniło się w stosunku do palenia czarownic, krucjat, czy choćby do kary śmierci. Ja już tego zapewne nie doczekam, ale może Ty, Bezag będziesz świadkiem zmiany świadomości ogółu ludzi w kwestii zadawania cierpienia.
Rozumiem, że ktoś może być słaby, niezdolny do rezygnacji z jedzenia mięsa, albo przekonany o nadzwyczajnych walorach takiego pokarmu. Ale niech przynajmniej nie będzie hipokrytą i nazwie rzeczy po imieniu, niech przyzna, że mamy do czynienia z niewyobrażalnej skali holokaustem, na który on sam daje przyzwolenie.

Link to comment
Share on other sites

Niczego bardziej nienawidzę od WEGE-TERRORYZMU !
Jem mięso, bo mi smakuje i tak chcę.
Jest jeden warunek - zwierzę ma być HUMANITARNIE uśmiercone.
Choć w niektórych rzeźniach uśmierca się niestety bardziej humanitarnie niż u niektórych rolników, ale to już tak na marginesie...

NIKT nie ma prawa wmawiać mi że robię źle.
Od zarania dziejów człowiek miał epizody mięsożerstwa i roślinożerstwa (nie zaszkodzi zwolennikom roślinożerstwa spojrzeć do jakiejś książki z napisem ANTROPOLOGIA). W tym momencie homo sapiens jest stworzeniem wszystkożernym i ma prawo wybierać co będzie jeść - mięso i warzywka czy same warzywka.
Ja zgodnie ze swoim układem pokarmowym wybrałam dietę wszystkożerną, bo taka jest moja natura jako człowieka. Jem i mięso i warzywa oraz owoce.

I z łaski swojej przestańcie mi wciskać, że to, że zjem zabitego na wsi świniaka to barbarzyństwo, albo, że zabita u babci kurka tyle się przecież nacierpiała.
A sałata się nie nacierpiała, żebyście ją wepchnęli do swojego otworu gębowego?
W końcu też mają 'swoisty' układ nerwowy. Więc jak można jeść sałatę!

Ludzie nie popadajmy w paranoję.

Nie mam problemu z jedzeniem mięsa.

Szanuję wegetarian za ich podejście do życia i do tego co robią.
Ale nienawidzę wege-terrorystów, którym nawet jeśli tłumaczysz, że jesz mięso jak najbardziej ekologiczne i ubite humanitarnie, patrzą na Ciebie jak na totalnego czuba.

Szanuję i liczę na taki sam szacunek dla tego co ja wyznaję i robię.
I NIE ŻYCZĘ sobie jakichś durnych podtekstów o moim rzekomym barbarzyństwie. Bo barbarzyństwem nie jest zabicie zwierzęcia w sposób humanitarny. Barbarzyństwem jest dręczenie go przed śmiercią.
Barbarzyństwem w przypadku psów na przykład jest podawanie im worka zbóż zamiast mięsa czy innej diety-cud wegetariańskiej bo takie mamy przekonania. Barbarzyństwem jest zwierzowi który za protoplastę ma wilka podawać warzywka zamiast mięsa! Robić z drapieżnika potulnego roślinożercę. To jest nie tylko barbarzyństwo, to jest też objaw choroby czlowieka ktory coś takiego robi.
Barbarzyństwem jest też, odnosząc się do ludzi, narzucanie własnemu mężowi i dzieciom swoich własnych widzimisię. Barbarzyństwem jest odmawianie malutkiemu dziecku zjedzenia np. gotowanej wołowiny a wciskanie w niego roślin strączkowych. Bo takie są nasze przekonania, nie jego. Barbarzyństwem jest narzucanie komuś swojej własnej woli i poglądów.
Barbarzyństwem wobec człowieka. Który nie jest jednym z wielu gatunków zwierząt, jest zwierzęciem naczelnym o rozwiniętej inteligencji, sposobie komunikowania się, tworzącego rzeczy których żadne zwierzę nigdy by nie stworzyło. Jeśli ktoś nie zauważa wybitności własnego gatunku i sprowadza go do niepotrzebnego szkodnika to cóż... Nie mam więcej pytań.
Czy szczury stworzyły matematykę, rozwinęły astronomię? A mają ku temu jak najbardziej predyspozycje, bo są niezwykle inteligentne. Brak przeciwstawnego kciuka zdecydowanie utrudnił sprawę.
Czy szympansy opanowały literaturę, filozofię? A przecież najbliżej im do człowieka! Jednak nie. Czegoś zabrakło...
Przestańmy postrzegać siebie wyłącznie jako szkodników. Nie robimy wszystkiego super ale w odróżnieniu od innych zwierząt potrafimy racjonalnie myśleć. To jest duża umiejętność. Nie wszyscy ludzie pragną zniszczenia własnego świata i podporządkowania sobie wszelkich istot. Są tez ludzie którzy chcą być blisko natury i ją szanować, ale szanować też własną naturę, zgodnie z którą - czy się nam to podoba czy nie - są wszystkożerni. Nawet nakarmiona do syta świnia potrafi upolować szczura w chlewiku, albo pogonić kurkę. A to też wszystkożerca.


Natomiast nie rozumiem zabijania dla rozrywki.
Jeśli ktoś zabicie 50 ciu wilków (po co specjalnie jechał za granicę...) uważa za powód do dumy i szczycenia się, robi sobie słodkie fotki z zakrwawionymi wilczymi łbami to jest człowiekiem chorym psychicznie.
Jeśli bawi go cierpienie i napawa dumą zabijanie to powinien się leczyć.
Natomiast jeśli ktoś rzeczywiście dba o odstrzał osobników schorowanych, robi to nie dla rozrywki a dla rzeczywistego dobra jakiegoś gatunku to tacy ludzie rzeczywiście są potrzebni w tym zmienionym przez nas (i nie tylko nas..) świecie. Tacy ludzie powinni być, ale powinni przechodzić psychiczne testy zanim wstąpią do koła łowieckiego. Takiego jestem zdania.
Myślistwo i 'myślistwo' to dwie różne rzeczy.


Do mojej przedmówczyni:

Jeśli jesteś w stanie porównywać coś takiego jak holocaust z zabiciem kurczaka w przydomowej zagrodzie to bałabym się takiego człowieka jak Ty spotkać.
Autentycznie.
To już nie tylko paranoja ale i choroba...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel'] Jeśli jesteś w stanie porównywać coś takiego jak holocaust z zabiciem kurczaka w przydomowej zagrodzie to bałabym się takiego człowieka jak Ty spotkać.
Autentycznie.
To już nie tylko paranoja ale i choroba...[/QUOTE]

Może nie napisałam wprost, że pisząc "holocaust" wcale nie mam na myśli zagrody z kurczakiem, jednak użyty przeze mnie zwrot "przemysł mięsny" mógłby uważnemu czytelnikowi zasugerować, że jednak nie o tę zagrodę mi chodzi, ale np. o fermy drobiu, gdzie kurczaki traktuje się jak zwykły taśmowy produkt, a nie jak żywe stworzenie, pozbawia się je dziobów, żeby nie uszkadzały sobie nawzajem ciał, zresztą nie będę opisywała "procesu produkcji" mięsa zarówno drobiowego jak i innego, bo to jak mówić do człowieka zamniętego na argumenty, nie dotrze.

To, że do takich ludzi jak Ty w ogóle nie dociera ogrom cierpienia, jaki my, Ludzie, Homo Sapiens gotujemy zwierzętom, i raczysz używać słów "paranoja" i "choroba", jak ktoś o tym pisze, oznacza, że naprawdę świat jest chory wychowując tak znieczulone jednostki.

Nie rozumiesz zabijania dla rozrywki, razi Cię fotografowanie się z zakrwawionymi łbami wilczymi, a rozumiesz zabijanie (zaplanowane od A do Z z zimną krwią, poprzedzone torturami - myślę tu o przemyśle mięsnym) dla zaspokojenia chęci napchania brzucha czymś, co jest dokladnie tym samym. To jest paranoja. I to jest choroba.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...